14324

Szczegóły
Tytuł 14324
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14324 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14324 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14324 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Czes�aw Chruszczewski HORYZONT ZDARZE� CZYLI KOLAPS GRAWITACYJNY S�oneczny dzie� nie zapowiada� burzy, nikt nie oczekiwa� deszczu, zacznie pada� po �wi�tym Janie, nie wcze�niej, m�wili ludzie patrz�c w bezchmurne niebo. Tym lepiej, szybciej zbudujemy dom dla Fryderyka Sarazina. Bogaty, ale i m�dry cz�owiek. Jego �ona zajmuje si� plantacj� winoro�li, a on zarobione przez ma��onk� pieni�dze wydaje na ksi��ki i lunety. No, powiedzmy � cz�� pieni�dzy. Magdalena Sarazin nie�le sobie radzi, niedawno zakupi�a dwie winiarnie, fabryk� szk�a, czyli hut�. A teraz na wzg�rzu Mi�dzy Rogami Diab�a stawia will�. � W starym domu � t�umaczy�a tym, kt�rzy zawsze wtykaj� nos w nie swoje sprawy � nie ma miejsca dla ksi��ek m�a, a co tu m�wi� o lunetach. Fryderyk ko�czy w tym roku pi��dziesi�t lat. Dostanie w prezencie urodzinowym pi�kn� bibliotek� i obserwatorium astronomiczne. M�dro�� Sarazina i zapobiegliwo�� jego �ony dobrze by�y znane nie tylko mieszka�com wioski. M�wiono o nich i pisano w niedalekiej stolicy wschodniej Andaluzji, Almerii. Dziennikarze ch�tnie odwiedzali astronoma, kt�ry opowiada� o swoich badaniach Kosmosu, racz�c go�ci dobrym winem. Sarazin by� amatorem, ale w sferach naukowych ceniono jego wieloletnie obserwacje nieba. Nale�a� do Towarzystwa Mi�o�nik�w Astronomii i publikowa� wyniki obserwacji meteor�w i komet w czasopi�mie �ASUNCI?N� (�Wniebowzi�cie�). Pisywa� r�wnie� opowiadania do magazynu �PASADO MANANA� (�Pojutrze�). � Jako autor noweli fantastycznonaukowych � zwierza� si� przyjacielowi � mog� swobodniej interpretowa� w�asne odkrycia naukowe. Gdy o moich hipotezach rozmawiam z uczonymi, u�miechaj� si�. Pracuj� od sze�ciu lat nad Teori� Prawid�owej Budowy Wszech�wiata. Fascynuj� mnie tajemnice �Czarnych do��w�. Pr�bowa�em opublikowa� kilka artyku��w w czasopismach naukowych. Odrzucili. Po niewielkich zmianach wydrukowano je w miesi�czniku �Ciencia Ficciony Fantasia�. A teraz b�d� mia� swoje obserwatorium astronomiczne. Que suerte! � Tak, to wielkie szcz�cie � zgadza� si� przyjaciel, kt�ry bardzo ceni� m�dro�� astronoma i urod� wina. � Wino, dobre wino jest pi�kne � m�wi� podnosz�c kryszta�owy kielich � z�oto i szkar�at � zachwyca� si�. � Wino oz�ocone s�o�cem. Siedzieli na drewnianej �awie przed starym domem, zwr�ceni twarzami ku zachodowi. Magdalena przynios�a z piwnicy trzeci� butelk� rubinowego nektaru. Zegar na wie�y ko�cielnej uderzy� pi�� razy. Niemal jednocze�nie zaterkota� telefon. Pani Sarazin podnios�a s�uchawk�. � Run�a �ciana willi � informowa� zdenerwowany majster. � Zawali�o si� ca�e pi�tro. Na szcz�cie nikomu nic si� nie sta�o. Odpoczywali�my. Prosz� zawiadomi� architekta. Architekt obejrza� zrujnowan� �cian�, pogaw�dzi� z murarzami, przestudiowa� plany, po czym wzruszywszy ramionami o�wiadczy�: � Nic nie rozumiem. � Ma�o solidna budowa � �ona astronoma podnios�a ceg�� � zaprawa diab�a warta. Nie znam si� na tym, po prostu partacka robota. Dzi�ki Bogu nikt nie zgin��. � Tak, tak � Sarazin pokiwa� siw� g�ow�. � Bogu najwy�szemu dzi�ki, czuwa nad nami Dziewica, patronka Almerii. � Virgen de la Mar czuwa nad wszystkimi � stwierdzi�a Magdalena wznosz�c oczy ku niebu. � Sp�jrzcie! � zawo�a�a. � S�o�ce przes�oni za chwil� czarna chmura. � Tr�ba powietrzna � wymamrota� astronom. � Uciekajmy do domu! Pociemnia�o, zerwa� si� wiatr, spad�y pierwsze krople deszczu. S�o�ce przygas�o jeszcze bardziej, ucich� nieoczekiwanie �wist wichru. � Ot, klasyczna cisza przed burz� � wysapa� astronom biegn�c za ma��onk�. � Zaraz rozp�ta si� piek�o. Czy zd��ymy? � Samochody czekaj� na dole � powiedzia� architekt � podwioz� nas do miasta. � A! � wrzasn�� Sarazin � potkn�� si� o kamie�. � Nogi mo�na po�ama�. Ta �cie�ka dobra dla kozic. � Kozice na pag�rku wysoko�ci czterdziestu metr�w, chyba �artujesz. � Pani Sarazin zdj�a czarne cz�enka i bieg�a w po�czochach. Wicher kr�ci� ju� bicze z piasku, przygina� do ziemi m�ode drzewa. Huragan uderzy� w chwili, gdy samochody ruszy�y w powrotn� drog�. � Zrujnuje do reszty rozpocz�t� budow� � martwi� si� astronom. � Tyle pracy p�jdzie na marne. � Nie ma z�ego, co by na dobre nie wysz�o � powiedzia�a Magdalena. Dodawanie ducha m�owi nale�a�o do jej codziennych obowi�zk�w. � Nowe �ciany b�d� mocniejsze. Pan osobi�cie dopilnuje budowy, panie architekcie. Osobi�cie � powt�rzy�a. � Gotowa jestem wi�cej zap�aci�, by nie us�ysze�: �jaka p�aca, taka praca�. � Istotnie � zgodzi� si� architekt. � Moje honorarium wymaga pewnej korekty. Zgodnie z przewidywaniami huragan zburzy� �wie�o wzniesione �ciany willi, powyrywa� drzewa z korzeniami, uszkodzi� wie�� stra�nicz�, Torre de la Vela i zerwa� dzwon, kt�ry niegdy� ostrzega� przed piratami. Almeria prze�y�a kataklizm bez wi�kszych strat. Wicher uszkodzi� dach katedry, szturm na twierdz� sko�czy� si� fiaskiem. Alcazaba, mimo s�dziwego wieku, odnios�a jeszcze jedno zwyci�stwo. � Abd ar�Rahman Trzeci � m�wi�a �ona astronoma � Kalif Kordoby by� lepszym, o wiele lepszym od pana architektem. Wzni�s� fortyfikacje przed tysi�cem lat i mury ani drgn�y, a nasza willa le�y w gruzach. � Bo willa to nie twierdza � broni� si� architekt. � Do dzie�a, m�ody cz�owieku � zach�ca� Sarazin � do dzie�a. Niebo czeka na mnie. � Co ty wygadujesz? � Magdalena splun�a przez lewe rami�. � Na moje obserwacje, oczywi�cie, na moje obserwacje. Na wie�y zainstalujemy lunety, teleskopy. � Jutro rozpoczniemy budow�. � Brillantemente! � ucieszy�a si� Magdalena. � �wietnie! Doskonale! Najwy�sza pora! Odpoczywa� pan osiem dni. Min�y cztery miesi�ce. Sarazin trawi� w�a�nie obfity obiad na werandzie starego domu, ko�ysz�c swoje prawie sto kilogram�w w fotelu na biegunach, gdy zad�wi�cza� telefon. S�uchawk� zgodnie z tradycj� podnios�a �ona. Us�ysza�a schrypni�ty g�os architekta: � Run�a powt�rnie ta sama �ciana � informowa�. � Sam pilnuj� budowy, dogl�dam, kontroluj�, cement w najlepszym gatunku, sprowadzam budulec z Sewilli. Poj�� trudno. Przysypa�o dw�ch murarzy, ci�ko ranni. Na miejsce budowy przyjecha� komisarz policji, powo�ano specjaln� komisj�. Przewodnicz�cy komisji oznajmi� przedstawicielom prasy: � Nad wzg�rzem Mi�dzy Rogami Diab�a dwa razy dziennie przelatuj� nadd�wi�kowe odrzutowce. Oto przyczyna. Zmienimy tras� przelotu. Samoloty b�d� podchodzi� do l�dowania od strony morza. Pani Sarazin nie zamierza�a rezygnowa� z budowy willi, usuni�to gruz i architekt po raz trzeci przyst�pi� do wznoszenia fatalnej �ciany. Wzmocni� fundamenty, powi�kszy� szeroko�� mur�w. Wyd�wign�� budow� do drugiego pi�tra i wtedy run�y dwie szczytowe �ciany. Specjalna komisja ustali�a, �e: �Przyczyn� katastrof s� dr�enia wzg�rza, wykryte przez sondy sejsmograficzne. Badamy przyczyny tych drga�. Po up�ywie tygodnia przedstawiciel specjalnej komisji o�wiadczy�: �Drgania zosta�y wywo�ane przez ruchy tektoniczne skorupy ziemskiej, albo co� w tym rodzaju�. W drugiej cz�ci zdania kry�o si� wiele: brak kompetencji, oportunizm, kunktatorstwo, niewystarczaj�cy zas�b wiedzy, by nie powiedzie� s�abe przygotowanie do zawodu eksperta, �ALBO COS W TYM RODZAJU�, czyli furtka, na wszelki wypadek szeroko otwarta. Dzia�o si� co� niepoj�tego, �ciana mozolnie wznoszona przez wysokiej klasy murarzy, pod kierownictwem solidnego majstra i wybitnego architekta, trzykrotnie rozsypa�a si�. Po raz pierwszy tu� przed huraganem, a wi�c nie on by� sprawc�, po raz drugi z winy jakoby samolotu nadd�wi�kowego, kt�ry w tym dniu nie przelatywa� nad wzg�rzem, po raz trzeci z powodu niedostrzegalnych i niewyczuwalnych drga� ziemi. Asekuranckie: �albo co� w tym rodzaju� zawiera�o prawdziw� przyczyn�. Nale�a�o tylko ten magiczny kod rozszyfrowa�. � Wsp�lnie rozwi��emy zagadk� � Fryderyk Sarazin nie �artowa�. � B�d� uczestniczy� w pracach budowlanych. � Oszala�e�! � zirytowa�a si� pani Sarazin. � Z twoj� tusz� na rusztowaniach? � Pozostan� na dole, zamierzam obserwowa� murarzy. � Nikt nie lubi, gdy w czasie roboty inni patrz� mu na r�ce. � Opowiem kilka anegdot. � Kiepski pomys�, idiotyczny � �ona astronoma nie przebiera�a w s�owach. � Roz�mieszanie murarzy mo�e doprowadzi� do nowej katastrofy. � Tak, rzeczywi�cie � astronom posmutnia�. � Nie pomy�la�em o tym. B�d� ich obserwowa� dyskretnie. Wyt�umacz� swoj� obecno�� pragnieniem podziwiania krajobrazu. Pani Sarazin zako�czy�a wymian� zda� kr�tkim i stanowczym: � R�b, co chcesz! Nast�pnego dnia Sarazin powita� murarzy grzecznym pozdrowieniem, po czym przyst�pi� do rzeczy: � Moi kochani, chcia�bym zobaczy� t� fataln� �cian�. � Nie zobaczy pan � odrzek� majster. � Dlaczego, m�j drogi, zechciej wyt�umaczy�. � Bo nie mo�na zobaczy� tego, czego nie ma. � S�usznie. Ceni� nade wszystko zdrowy rozs�dek. Ale, o ile wiem, cz�� �ciany pozosta�a. � Cz�� mo�e pan zobaczy� � powiedzia� majster i podprowadzi� Sarazina do sterty gruz�w � o, tyle z tego zosta�o. � Interesuj�ce � stwierdzi� astronom ogl�daj�c ruin�. � Co interesuj�ce? � zaciekawi� si� majster. � Znam dok�adnie plany budowanej przez pan�w willi. W tym miejscu powinna stan�� wie�a obserwatorium astronomicznego, przylegaj�ca do zachodniego skrzyd�a budynku. � Zgadza si� � majster zdj�� murarsk� czapk� i ma�ym czerwonym grzebykiem przeczesa� z�ociste kosmyki. Zgadza si�, a co z tego wynika? � Nic, w tej chwili nic szczeg�lnego. Fakt ten jedynie t�umaczy moj� wizyt�, moj� obecno��. Pragn� wam dopom�c. � No, no � majster w�o�y� czapk�. � Jeszcze jeden murarz. � Pragn� dopom�c w rozwi�zaniu problemu � wyja�ni� Sarazin. � Stawiamy t� �cian� nieco na o�lep, mo�e warto zmieni� metod�. � Metod� stawiania muru? � zadziwi� si� murarz. � Przypatrzmy si� temu bli�ej � rzek� astronom i stan�� na rumowisku cegie�. � To �ciana p�nocno�zachodnia. � Spojrza� w niebo. Zobaczy� postrz�pione ob�oki. � Skoro tylko zapadnie mrok � m�wi� zataczaj�c praw� r�k� kr�g nad g�ow� � firmament rozb�y�nie gwiazdami, tam po lewej stronie, tu� nad horyzontem, zal�ni Pas Oriona, nad nami Krzes�o Kasjopei, z prawej Gwiazdozbi�r �ab�dzia, wy�ej Herkules. Mniej wi�cej w tym miejscu� � przesun�� lew� stop� i zachwia� si�. � Ostro�nie! � majster z�apa� astronoma za rami�. � Spadnie pan. � Dzi�kuj�, m�j drogi, o, w tym miejscu, ale na wysoko�ci ostatniego pi�tra, sta� b�dzie teleskop. � Najpierw trzeba postawi� wie�� i dom. � Postawimy, postawimy � zapewnia� Sarazin. � Musisz, kochany, zmieni� odrobin� k�t. �ciana powinna by� zwr�cona bardziej na zach�d. � Niech pan pogada z architektem. Architekt z niema�ym trudem wdrapa� si� na wzg�rze, zobaczywszy astronoma zakl�� szeptem, g�o�no powiedzia�: � Que sorpresa! Wielki to dla mnie zaszczyt. Sarazin nie traci� czasu, patykiem na piasku zilustrowa� swoj� propozycj�. � Bardziej na zach�d � mrucza� architekt mru��c oczy. � S�dzi pan, �e tak b�dzie lepiej? � Na pewno. � Dlaczego? � Nie wiem, intuicja podpowiada: �tak nale�y uczyni�. � Ano, czemu nie? � Architektowi by�o wszystko jedno. � Skorygujemy po�o�enie �ciany zgodnie z �yczeniem klienta. Ustawimy j� frontem do zachodu � i doko�czy� w my�lach: �Nie kijem go, to pa�k�, i tak runie�. �ciana jednak nie run�a. Zachowano jak najdalej posuni�t� ostro�no�� i ceg�a po cegle budowano w ciszy i skupieniu. Sarazin towarzyszy� robotnikom przez ca�y dzie�. Razem z nimi jad� obiad, cz�stowa� cygarami i czekolad�. Po kilku dniach zaprzyja�nili si�. Astronom przynosi� wod� mineraln�, obs�ugiwa� wind�, podnosz�c� taczki z ceg�ami. A wieczorem g�adzi� mur i poklepywa� majstra. � Widzisz, m�j drogi, stoi, ani drgnie. � Odpukajmy w niemalowane drzewo. W nocy Sarazin budzi� si�, wstawa�, wygl�da� przez okno, patrz�c w stron� wzg�rza przez lunet�, obserwowa� gwiazdy, zainteresowany szczeg�lnie �Black�hole�, �Czarnymi do�ami�. Potem wraca� do ��ka, drzema� do �witu, zjada� napr�dce skromne �niadanie i bieg� na wzg�rze. � Stoi, czy przewr�ci�a si�? Czy jeszcze stoi? � Wszystko w porz�dku � meldowa� majster, kt�ry polubi� astronoma. � Wkr�tce zawiesimy wiech�. Nadszed� wreszcie wyt�skniony dzie�. Sarazin wprowadzi� uroczy�cie �on� do nowej willi, otworzono drzwi wiod�ce do wie�y obserwatorium. W nocy Sarazin pochyli� si� nad okularem teleskopu zwierciadlanego typu Cassegraina i rozpocz�� obserwacje odkrytego przez siebie �Czarnego do�u� w pobli�u Oriona. Przed�u�aj�ca si� nieobecno�� m�a zaniepokoi�a pani� Sarazin. Zegar wskazywa� trzeci� nad ranem. Narzuci�a szlafrok i przez korytarz ��cz�cy will� z obserwatorium przesz�a do wie�y � A, to ty � ucieszy� si� astronom. � Ten teleskop to prawdziwe cudo. Usi�d�, jak wiesz, odkry�em �Black�hole�, sp�jrz, na tej fotografii wida� Ko�sk� G�ow� w gwiazdozbiorze Oriona, a ten punkt to w�a�nie �Czarny d�, obszar czasoprzestrzeni otoczony powierzchni�, przez kt�r� nie mog� przedosta� si� do pozosta�ej cz�ci Wszech�wiata �adne informacje przenoszone przez fale elektromagnetyczne albo inne wolniejsze sygna�y. Powierzchnia �Black�hole� jest horyzontem zdarze�, rozumiesz? � Nie! � odpowiedzia�a kr�tko Magdalena i otuli�a si� szalem. � Moim zdaniem � m�wi� dalej astronom � �Czarny d� spe�nia jeszcze inn� rol�. Od trzech godzin obserwuj� czarny d� w Orionie. Czer� chwilami blednie, dostrzegam jakie� b�yski, migotanie, purpurowe, faliste linie, zagl�dam do g��bokiej studni, w zwierciadle wody odbijaj� si� gwiazdy, moja sylwetka pochylona nad studni�. � Jeste� zm�czony � szepn�a pani Sarazin. � Im d�u�ej patrz� w t� studni�, tym widz� lepiej i dalej. Podgl�dam inny �wiat. � Masz gor�czk�, tak, czo�o rozpalone. � Z tego w�a�nie miejsca � Sarazin podszed� do teleskopu � st�d, przez t� znakomit� lunet�, wida� Tamt� Stron� Wszech�wiata. Dlatego �ciana wie�y przewraca�a si�. � Dlatego? Co ty wygadujesz! � Kosmos zazdro�nie strze�e swoich tajemnic. � Pleciesz. � Wiem, co m�wi�. Wystarczy�o inne ustawienie �ciany. Teraz s� bezsilni. � Kto jest bezsilny? � Patrz� teraz prosto w ich oczy � Sarazin u�miechn�� si�. Pochylony nad okularem teleskopu, monologowa�: � Widz� niesko�czon�, bezkresn� przestrze�, k��bowisko cia�, miliony istnie� w straszliwym wirze, oddalaj� si�, nikn� za faluj�c� kurtyn� zorzy, za chwil� znowu rozsunie si�, tak, drgn�a, zobaczymy prawd�, pojmujesz, sam� prawd�, ekstrakt prawdy� Nie, nie! � krzycza� Sarazin � to niemo�liwe, to k�amstwo, nie powinienem nigdy; tego zobaczy�! Zrozumia�em w jednej sekundzie sens� sens� � be�kota� � Jeste�my� � Wypij! � Magdalena poda�a m�owi szklank� wody. � Wypij, prosz�, i wr��my do sypialni. Powiniene� odpocz��. Za wiele wra�e�. � Tak, za wiele � zgodzi� si� Sarazin. � Pos�uchaj, musisz mnie wys�ucha�, b�d� m�wi�, a ty notuj, albo w��czymy magnetofon, tak, naturalnie, magnetofon. � Odpocznij, a p�niej� � Nie� Nie mamy czasu, pojmujesz? To trzeba natychmiast utrwali�. � Dobrze � ust�pi�a pani Sarazin. � Przynios� i nagramy wyniki twoich obserwacji. � Pospiesz si� � przynagla� astronom. � Nie mamy wiele czasu. Magnetofon znajdziesz na moim biurku w bibliotece. Magdalena nie zd��y�a doj�� do biblioteki. �ciany wie�y obserwatorium zadr�a�y gwa�townie, zadygota�a pod�oga. W�r�d ruin znaleziono kartk�: ��Horyzonty zdarze� istniej� w niekt�rych modelach rozszerzaj�cego si� Wszech�wiata dla obserwator�w poruszaj�cych si� razem z Substratem. Obserwatorzy ci mog� w zasadzie zobaczy� wszystkie cz�stki substratu (Galaktyki). Ale nie mog� obserwowa� ca�ej ich historii, gdy� przecinaj� si� one z horyzontem zdarze� Gwiazda wytwarza czarny d� po niesko�czonym czasie, chocia� szybko staje si� czarna, gdy� jej jasno�� maleje bardzo gwa�townie. Z punktu widzenia obserwatora spadaj�cego razem z gwiazd� ca�y proces kolapsa grawitacyjnego odbywa si� w sko�czonym i bardzo kr�tkim czasie, r�wnym oko�o 10�5 sekund. W tym okresie powstaje nie tylko czarny d�, lecz promie� gwiazdy maleje do zera, g�sto�� i si�y grawitacyjne staj� si� niesko�czone. Stan ten nazywa si� osobliwo�ci�. Osobliwo�� ta jest otoczona powierzchni� czarnego do�u, a zatem jest niewidoczna dla oddalonych obserwator�w.� Na marginesie kartki wyrwanej z ksi��ki Sarazin napisa�: �Jakie to proste i oczywiste. Jednocze�nie ma�o precyzyjne i konkretne. Zaledwie prolog wymagaj�cy rozwini�cia. Dokona�em tego. Teori� mo�na ju� skonfrontowa� z rzeczywisto�ci�. Widzia�em przez teleskop w dniu si�dmym sierpnia o godzinie trzeciej minut jedena�cie w nocy�� Przewodnicz�cy Komisji Specjalnej, badaj�cej przyczyny zawalenia si� wie�y obserwatorium, powiedzia� do narzeczonej: � Piekielna historia. Stra� po�arna wydoby�a spod gruz�w Sarazina i jego �on�. � Bo�e drogi! � Nie, nie zgin�li. Lekko ranni, og�uszeni i zszokowani. Nic nie pami�taj�. Teleskop diabli wzi�li. Jestem g�odny. � Obiad gotowy. � Czym mnie dzisiaj uraczysz? � B�dzie udziec barani ? la provencale, indyk nadziewany truflami, groszek zielony, nowalijka, szampan clicquot i co� tam jeszcze na deser. Zadziwiaj�ce, jak niekiedy problemy czysto astronomiczne przeplataj� si� z gastronomicznymi. No c�, cz�owiek dzi�ki stale rozwijaj�cej si� wyobra�ni eksploruje Kosmos i Gastros. Dzi�ki temu coraz skuteczniej zaspokaja pragnienie i g��d. Ale, jak wiadomo, apetyt stale ro�nie i ustawicznie rozszerza si� horyzont zdarze�.