Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14283 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Patryk Pa
Blizna
Wst�p
Od d�u�szego czasu chcia�em podsumowa� cz�� mojego czasu. Przez ostatnie
miesi�ce
przypadkiem przypomina�em sobie, co dzia�o si� w �yciu moim i moich
najbli�szych. Dziwne
rzeczy, kt�re nie s� obce wielu ludziom, ale nie m�wi si� o nich przez narzucone
samemu sobie
normy.
Autocenzor we mnie nie pozwala�, aby wyrzuci� z siebie troch� brudu i
opowiedzie� to
innym.
Cho� moimi opowie�ciami zdradza�em si� dosy� cz�sto, pozostawa�o to jednak na
takim
poziomie, aby ka�da co�-wiedz�ca cz�� machiny nie zniszczy�a wypracowanego w
b�lu �adu.
To kr�tka historia, kt�r� prezentowa� mo�na, kiedy kto� pyta mnie: ale jak to
si� sta�o, �e
jeste� teraz tym kim jeste�?
Do spisania my�li popchn�a mnie ch�� przedstawienia swojej wersji wydarze�. Po
cz�ci to
pr�ba pogodzenia si� z kilkoma tematami.
Mog� zasmakowa� ka�dego narkotyku, smaku przyja�ni i mi�o�ci, ale uczucie
nast�puj�ce po
nich... jest tylko moje.
Krok
Zastanawiasz si� czasem, ile prawdziwego ciebie pozostaje po za�ytym narkotyku?
Co si�
dzieje po pierwszym stuffie i kiedy mija si� granic�, kt�ra wcze�niej nie
pozwala�a na poznanie
tego najbardziej gorzkiego smaku? Ile mija do czasu, kiedy strach o siebie
przestaje si� liczy�?
Mo�e nie powinienem rozpoczyna� �adnej historii od narkotyk�w, bo nie one s�
motywem
przewodnim mojego �ycia. Zacz��em jednak. My�l�, �e z ka�dym zabrudzeniem swojej
krwi
jakimkolwiek �rodkiem, zmienia�em si�.
Zmienia�em si� na lepsze, na pocz�tku. Niesamowit� adrenalin� by�o poznanie
czego�
nowego. Brakowa�o mi �wie�o�ci codzienno�ci. To chyba wrodzona ciekawo��, kt�ra
m�wi�a w
g��bi, aby i�� o krok dalej. W wieku szesnastu lat mo�na by�o wzi�� do r�ki
gitar�, p�dzel,
d�ugopis, albo o��wek. Przez kilka lat mo�e sta�bym si� artyst�.
W moich r�kach znalaz� si� jednak �atwiejszy spos�b na rozw�j artyzmu.
Bletki i ro�liny. Co� nowego!
Pierwszy rok palenia? Nie jestem w stanie przypomnie� sobie z�ych stron konopi,
kt�re coraz
cz�ciej go�ci�y w moim organizmie. To by� rok cud�w.
Rok li�cia. Jakkolwiek by tego nie nazywa�, zacz�o si� dzia� dobrze.
Znajomi pojawiali si� hurtowo. Co by�o mi�e, sami dobrzy znajomi. �wietni
ludzie. W
wi�kszo�ci nie palili, to by�y tylko moje akceptowane wybryki.
Tak by�o w porz�dku, nikt nie widzia� nic z�ego, bo nie by�o z�ych stron palenia
tylko
czasami. A te wypady w kt�rych nie liczy� si� cel? Wa�ne by�o, �e jest fajnie i
to co zmienia si�
w tej chwili w umy�le.
Najlepiej pami�ta si� pocz�tki, zmiany i pora�ki.
Jestem jednym z tych dzieciak�w z osiedla, kt�re pierwsz� cz�� �ycia sp�dzi�y
na �awce, na
robieniu chamstwa dziadkowi z naprzeciwka, spadaniu z drzew i wychodzeniu przy
tym bez
wi�kszych obra�e�.
Bloki nie by�y z wielkiej p�yty, dlatego byli�my blokersami w wersji ulepszonej.
Ok,
nieulepszonej, po prostu bloki mieli�my �adniejsze ni� inni.
Taki bonus od �ycia.
Te kr�tkie opowie�ci z tamtych czas�w przychodz� jak b�l g�owy. Po prostu w
pewnym
momencie przypominam je sobie. Na przyk�ad ta:
dawno temu by�a moda na rzucanie bumerangiem. Mo�e nie moda, dzieci lubi�y
rzuca�
kamieniami, to zamiast tego dosta�y... tzn. dostali�my, bumerangi w wersji
�szalony-kolor-
zieleni� i rzucali�my nimi gdzie si� tylko da�o. Ci�ko sobie wyobrazi� wi�ksz�
rado�� dla
dziecka, kiedy wykonuje sw�j najlepszy w �yciu rzut! Bumerang zawraca, pi�knie
si� kr�ci, w
trakcie lotu czu�, �e mo�e uda si� dorwa� go we w�asne r�ce zanim upadnie i..!
Zwolnienie czasu, sekunda trwa trzy sekundy. Pojawia si� starszy pan i jego
magnetyczne
czo�o, kt�re przyci�ga bumerang, bumerang odbija si� od czo�a z plaskiem, upada
obok, cz�owiek
jest w szoku... czas staje si� przyspieszony. Rado��!
Jeden z nas podbiega po wygi�ty kawa� plastiku, patrzy na starszego pana i m�wi:
�he he!�
po czym ucieka gdzie si� tylko da.
Dzieci�stwo z�o�one z takich kr�tkich historii jest niebywale kolorowe.
Teraz patrz�c na te ma�e gnojki biegaj�ce pod moim w�asnym domem, przypominam
sobie
nas i odpuszczam im te poranne darcie g�by, kt�re budzi mnie lepiej ni� dwa
budziki i ch��
wypicia szklanki wody.
Maj� prawo by� tak g�o�no jak chc�. Tylko jedna my�l nie daje mi spokoju. Kiedy
dostan�
od nich czym� w g�ow�?
Czemu tak
W dzieci�stwie warto mie� marzenia. W dzieci�stwie mo�na mie� marzenia, albo
trzeba je
mie�, �eby jakkolwiek funkcjonowa�. Pi�knym jest to, �e te marzenia s� do
ogarni�cia umys�em.
Rower, pi�ka? Jedynym problemem, kt�ry m�g� kiedy� stan�� na przeszkodzie, aby
je spe�ni�,
by�y pieni�dze. Teraz taki problem wywo�uje u mnie u�miech. Jak to si� ma do
tera�niejszych
marze�. Prawdziwej mi�o�ci, bezinteresownych przyjaci�, alkoholu, po kt�rym nie
boli g�owa,
nowego �ycia, braku konflikt�w? Ci�ko si� oszukiwa�, �e samemu mo�na to
wszystko zdoby�,
za jednym podej�ciem. Wybierz jedno, stra� drugie. Ulotne marzenia.
Przyjaciele s� i odchodz�, mi�o�� jest i za chwil� znika ukazuj�c drug� twarz.
Nawet ja sam,
by�em do pewnego momentu prawdziwy. Nie k�ama�em, nie oszukiwa�em, �e zale�y mi
na tobie,
kiedy tak nie by�o. Z czasem zmienia si� co�. Stajesz si� coraz gorszym
cz�owiekiem, wewn�trz.
Przepraszam, ja staj� si� gorszym cz�owiekiem. Wszystko, co dobre wraca po
jakim� czasie z
nawi�zk�, a ka�da wyrz�dzona krzywda wr�ci jeszcze mocniej. Tylko mi to pachnie
jak�� religi�,
a tych staram si� nie wyznawa�.
Wracaj�c do banalnych marze�. Moim by� komputer. Jakie to... standardowe.
Dosta�em go.
By�o to na tyle wcze�nie, �e by�em jednym z pierwszych, kt�ry mia� to genialne
urz�dzenie.
Czeka�em naprawd� d�ugo, tak d�ugo, �e nie m�g�bym sobie wybaczy� jakiej�
nieumiej�tno�ci z
nim zwi�zanej. Nied�ugo potem moje szuflady by�y pe�ne p�yt CD, a g�owa ch�tna
do ch�oni�cia
wszystkiego, co ukazuje si� na monitorze. Nauczy�em si� naprawia� wszystko
samemu pr�dzej
ni� zaj�o mi przeczytanie grubej lektury w szkole podstawowej. Czemu w Polsce
do tej pory
wyznaje si� zasad�, �e wiedzie� trzeba wszystko? Wbija� co� na si��, m�czy� i
katowa�?
Dzieciak, kt�ry jest zapalony do obs�ugi komputera stanie si� specjalist� w
kilka miesi�cy, bez
szko�y. Miliony dzieciak�w, kt�re maj� w dupie pana Wo�odyjowskiego, b�d� go tam
mia�y
nadal, pomimo tego, �e przemin� dwa systemy edukacyjne. Przykro mi z powodu
waszych coraz
to mniejszych i starych zasob�w wiedzy - drogie grono pedagogiczne - to nie my
jeste�my w tyle,
ale Wy!
�atwiej zinterpretowa� rzeczywisto��, w kt�rej si� �yje, ni� przesz�o�� o kt�rej
si� tylko
czyta�o, wi�c do dzie�a kochani. Poka�cie wy�szo��, p�ki jeszcze mo�ecie.
Jedynej pochwa�y, jakiej uda�o mi si� dozna� podczas ca�ej szko�y podstawowej
by�o jedno
zdanie polonistki: �Patryk ma dobre zdolno�ci manualne, szkoda tylko, �e nie
przyk�ada si� tak
do j�zyka polskiego...�.
Osiem lat trzeba by�o poczeka� na jak�kolwiek pochwa�� ze strony wychowawczyni
mojej
klasy, a sta�o si� to w momencie, kiedy pokazywa�em informatykowi jak tworzy si�
strony
internetowe. My�l�, �e po prostu nie zas�u�y�em na nic wi�cej. Taka wiedza to
norma jak na
czternastolatk�w.
W tym czasie Internet w Polsce w�a�nie si� rozwija�. Jedynym ��czem sta�ym,
jakie by�o
dost�pne na co dzie� by�o to w szkole. W domu nadal nabija�em minuty na rachunek
tele�psa, a
rodzicom wyci�ga�em ostatnie pieni�dze z portfela. Przystawali chyba na to chyba
tylko z
jednego powodu. Wreszcie mia�em zaj�cie, kt�re mnie totalnie interesuje.
Kiedy przychodzi�a godzina 22 warto by�o pr�bowa�. Pr�bowa� si� po��czy� z
net�em. Nie
zawsze si� udawa�o, ale by�o warto. Onet uruchomi� tam czat, mo�na by�o
porozmawia� z lud�mi
z ca�ego �wiata. To by�a jedna z tych us�ug, kt�re wspominam najprzyjemniej.
Znajomo�ci z tamtego okresu zapad�y mi na d�ugo w pami��. Moje dwie ulubienice,
MMarilyn i Tamara? Pami�tam Was do dzi�! Ch�tnie zamieni�bym znowu par� s��w,
ciekawe
czy to emocjonalne po��czenie jeszcze istnieje. Nawet je�li nie, chcia�bym
us�ysze� co u Was.
Lubi� s�ucha� historii, przy kt�rych mnie nie by�o.
Ci�ko sobie wyobrazi� ile znaczy� mog� ludzie poznani przez sie�. To oznaka
naszych
czas�w. W tej chwili ju� mnie to nie dziwi. Sms, mail, kartka na www.
Zast�pujemy �ywe
rozmowy czym tylko si� da, a p�niej jeste�my �li na siebie nawzajem, �e czego�
brakuje.
Przykro mi z powodu dzieciak�w, kt�re wychowuj� si� teraz. Wszystkie emocje
staj� si�
syntetyczne i nieprawdziwe. Albo to im powinno by� przykro z mojego powodu. By�
mo�e
wszyscy sprzed przera�aj�cego 2000 roku s� pionierami elektronicznych emocji i
musz� biec w
dwa r�ne kierunki jednocze�nie.
Szko�a
Temat szko�y musi pojawi� si� w ka�dej opowie�ci. Nie znam osoby, kt�ra wspomina
j�
dobrze. Ja nauczy�em si� m�wi�, �e szko�a to co� pozytywnego, ale tylko pewnym
aspekcie
tylko. To tak jak wdepn�� w psi� kup� na chodniku i cieszy� si�, �e ubrudzi� si�
tylko jeden but.
Trafi�em do technikum. By� to stary budynek, wizualnie nic ciekawego.
Nowych ludzi przyci�ga� roz�o�onymi na cz�ci silnikami przyklejonymi do �cian i
rewelacjami ze �wiata techniki zamieszczonymi w gablotach na �cianach. Rewelacje
by�y jak
ca�a szko�a - nieaktualne.
Mnie przyci�gn�a do niej nazwa zwi�zana z komputerami. To by�o dosy� du�e
przek�amanie. Pierwszy rok to dziwna zabawa. Wiele oczekiwa�, co do szko�y.
�adne z nich si�
nie spe�nia. Druga fala nadziei m�wi�ca o kadrze pedagogicznej ok�amywa�a t�
poprzedni�
nadziej� zwi�zan� z dobr� tematyk� nauczania. Kiedy okaza�o si�, �e ca�a ta
plac�wka to pic na
wod� fotomonta�... pozostawa�o tylko ola� system i pop�yn�� do ko�ca szko�y.
Mo�na by�o si� ratowa� �adn� zieleni� przed szko��. By�o gdzie usi���... w
lecie. W zimie nie
chcia�o si� wychodzi� z domu na sam� my�l o palcach, kt�re marzn� przez nisk�
temperatur�
wewn�trz szkolnego budynku.
Niestety. Drugi b�d� trzeci rok nadal by� u mnie tym buntowniczym. Co to znaczy?
Du�o?
Je�li nie podoba�o mi si�, �e nauczyciel maj�cy kompleks ni�szo�ci, poni�a
swoich uczni�w to
nie udawa�em, �e go lubi�. Niestety pedagog, kt�ry zachowuj� si� jakby ca�e jego
niepowodzenie
�yciowe by�o spowodowane uczniami, kt�rych ma naucza�, nie jest do strawienia
dla ka�dego.
Znaczy to tyle, �e mia� swoich ulubie�c�w. Znaczy to te� tyle, �e jego ulubie�cy
dawali rad�
bardziej ni� ci, kt�rzy podpadaj�. A to oznacza z kolei, �e system oceniania
zale�a� od stopnia
zaanga�owania lizania jego ego.
Dla tych, kt�rzy nie mi�li innego wyj�cia, byli w stanie rozwi�za� ca�� sytuacj�
rzeczowo...
bardzo rzeczowo.
Wypada�oby powiedzie�, �e to jedyna taka sytuacja w pi�knym systemie
edukacyjnym. Nie
powiem tak jednak, bo to tylko pierwsza, kt�r� skojarzy�em. Straszne uczucie
przywi�zania i
wielkiej mi�o�ci do edukacji pa�stwowej dopada mnie, kiedy przypominam sobie o
kolejnym
wa�nym przedmiocie.
Ludzie potrafi� by� tak przebiegli, �e w g�owie si� nie mie�ci. Umiesz sobie
wyobrazi� osob�
ucz�ca j�zyka polskiego, m�wi�c� i nawo�uj�ca do patriotyzmu? Ja umiem.
Teraz wyobra� sobie tak� osob�, kt�ra po godzinach dorabia na tych, kt�rych w
trakcie dnia
nazywa idiotami. �amie wszelkie rzeczy, o kt�rych m�wi i �mie obra�a� swoich
uczni�w.
Kr�cej? Dobre wyniki za pieni�dze.
B�d� nikim, udaj g�upiego, id� do swojego przeciwnika, zap�a� mu, oszukaj
podobnych do
siebie, wr��, skorzystaj z wiedzy za pieni�dze. Nie miej problem�w.
Gdzie moralno�� tej kobiety? Tam gdzie i ca�ej szko�y. W nas.
Panie Giertych na pa�skim podw�rku si� to dzieje. Nie mam nadziei, �e co� si�
zmieni.
Jeste�cie karmieni tym samym zak�amaniem.
My�lisz, �e to ju� koniec? Nie. Szko�a by�a pe�na alkoholu, tyczy�o si� to i nas
i tej drugiej
strony. Nie chodzi o jak�� degeneracj� umys�ow�. Chyba nie chodzi. Alkohol la�
si� z ka�dej
strony pewnie przez to, �e szko�a by�a wolna od kobiet. Ci�ko by�o spotka�
jak�kolwiek w
trakcie dnia. Ka�dy facet mia� wi�c pow�d �eby si� schla�.
Impreza w szkole? Czy to ja by�em w pedagogicznym piekle, czy tylko to jaki�
idiotyczny
sen.
Jakkolwiek to brzmi, nie by�o tak �le. Taki system umo�liwia� nauczenie si�
wszelkich
kombinacji dzi�ki kt�rym przechodzenie kolejnych stopni edukacji by�o bajecznie
�atwe. Ta
szko�a uczy�a prawdziwego �ycia! Jak mo�na by�o tego wcze�niej nie dostrzec.
Nie przynosz�c niemal �adnych przydatnych informacji, pozwala�a na to, aby mie�
du�o
czasu wolnego. Sen dla m�odego cz�owieka jest bardzo wa�ny. Poranki to najmilsza
pora dnia. Po
co wi�c wybudza� organizm zbyt wcze�nie i mie� z�e samopoczucie. Nie potrzeba.
Wszystko da si� u�o�y�.
Zazwyczaj m�j budzik dzwoni� wcze�nie, oko�o sz�stej. Lubi�em wstawa� du�o
wcze�niej i
nigdzie si� nie spieszy�. Mia�em ca�� godzin� dla siebie.
Ciep�y prysznic w zimowy poranek, bardzo przyjemne uczucie. �niadanie te� by�oby
na
miejscu. Najcz�ciej jednak przez godzin� rano s�ucha�em muzyki, aby dobrze
rozpocz�� dzie�,
�niadanie zjada�em w my�lach. Je�li do popo�udnia ma by� nieciekawy czas, niech
chocia�
zacznie si� odpowiednio.
Pomimo mojego zapasu czasowego najcz�ciej bieg�em, aby zd��y� na autobus. Lekki
paradoks. Budzi� si� wcze�niej ni� norma nakazuje. Nie je�� �niadania, prysznic
i ciep�a woda.
Muzyka, wyj�cie z domu i co drugi dzie� scena jak z Forresta Gumpa. Biegnij,
biegnij!
W og�le sp�nia�em si� z prostego powodu, albo dw�ch. Autobusy je�dzi�y o
nier�wnych
porach, a ja nie lubi�em sta� na przystankach.
Autobus, kolorowa padlina. P� godziny ha�asu, aby przedosta� si� na drug� cz��
miasta. Po
paru latach wszystkie te czynno�ci dzia�y si� automatycznie. Zmian� jedyn� by�o
to, �e z roku na
rok coraz p�niej chodzi�em do szko�y. Nie zmienia�y si� godziny. Po prostu
d�u�ej spa�em.
Dobra wyobra�nia jest kreatorem dobrych wym�wek. Z czasem wym�wki sta�y si�
�artami.
P�niej nawet si� nie t�umaczy�em. Wystarczy�o sobie przypomnie� o ludziach,
kt�rych
zastawa�o si� tam codziennie. Ochota na jakiekolwiek t�umaczenia odchodzi�a tak
szybko jak
ko�czy si� alkohol, kt�rego jest zawsze za ma�o.
Nie mog� nikogo ok�amywa�, �e lubi�em szko��. Nienawidzi�em jej i grona
pedagogicznego
te�. Co lepsze by�y ku temu powody. B�d�c przyjaznym cz�owiekiem, nienawidzi�em
czego� i
kogo�. Sam budynek przyprawia� mnie o z�y smak w ustach.
Nauczyciel, brzmi dumnie. Do dnia dzisiejszego nie rozumiem, dlaczego niemal
ka�dy ucze�
by� przez nich uwa�any za idiot� bez przysz�o�ci.
Poni�anie psychiczne by�o ich ulubionym zaj�ciem. Mam ju� dla nich troch�
zrozumienia.
Maj�c oko�o pi��dziesi�ciu lat, s� nauczycielami rzeczy, kt�rych nikt nie chce
si� uczy�, bo s�
nieprzydatne, a ludzi kt�rych ucz�... uwa�aj� za idiot�w. Z idiotami nie da si�
pracowa�. Ko�o si�
zamyka.
By�em w stanie nie przejmowa� si� obelgami rzucanymi w moj� stron�. Do czasu. Do
pewnej rozmowy z moj� matk�, kt�ra wr�ci�a ze spotkania z wychowawc�. Nazywanie
takich
ludzi wychowawcami ma w sobie du�y misunderstanding znaczeniowy. W jego oczach,
nie
mia�em szans na nic.
Przedstawi� sw�j punkt widzenia. Patryk si� nie nadaje, nie da rady w tej
klasie, bo to klasa
elitarna i tu si� trzeba uczy�. Stek bzdur. W jego elitarnej klasie znale��
mo�na by�o ludzi, kt�rzy
maj� problemy z poprawn� polszczyzn�. On sam cierpia� na chorob� alkoholow�.
Przyk�adnym cz�owiekiem nie by�, co by�o publicznie znan� informacj�. Nie chc�
go jednak
poni�a�. Ka�dy pope�nia pomy�ki. C� pocz�� je�li wi�kszo�� kadry pedagogicznej
jest tak�
pomy�k�? Zdarza si�.
Wracaj�c do mojej matki. Pierwszy raz po informacjach ze szko�y przysz�a
zap�akana i
zmartwiona moj� przysz�o�ci�. Jak na mnie by�o to za du�o.
Jej histeryczna rozpacz by�a nie do opanowania, obieca�em popraw� wiedz�c, �e
nie chc�
wi�cej by� w�r�d tej tak zwanej elity.
Wynios�em si� stamt�d. Po jakim� czasie bycia w nieodpowiednim klimacie,
przejmuje si�
jego cechy. Zmiana wysz�a mi na dobre, ba. By�a najlepszym krokiem jaki zrobi�em
do tej pory.
W nowych warunkach podszed�em do sprawy w inny ca�kiem spos�b. Je�li bieg pod
pr�d nie
daje korzy�ci. P�yn z pr�dem. Tak zrobi�em. Nie spodziewa�em si�, �e mo�na nie
mie�
problem�w z nauk�. Nie wk�adaj�c wi�cej energii w edukacje mia�em du�o lepsze
wyniki. W
jaki spos�b?
Prze�miewczo. Dobre public relations nie jest z�e.
�yjesz dobrze ze swoimi oprawcami, nie skrzywdz� ci� mocniej ni� tych, kt�rych
nienawidz�. Nie lubisz ich? Nie musisz, ale nie m�w im tego, bo oni nie b�d�
lubi� ciebie.
Sytuacja z kadr� nauczycielska opanowana. Pora po�y�.
�ycie bez stresu
Kiedy min�� czas nerw�w zwi�zanych ze szko��, zacz�o si�. Impreza? To ma�o
powiedziane. �ycie weekendowe? To nie to. Nie by�o rozgraniczenia na weekendy.
Ca�y tydzie�
by� dobry, aby pozmienia� stan �wiadomo�ci.
Wszystko da�o si� pogodzi� ze sob�. B�l g�owy zwi�zany z alkoholem przesta� by�
b�lem.
To przyjaciel, kt�ry m�wi�, �e trzeba uzupe�ni� poziom witamin i wody w
organizmie.
Je�li chodzi o alkohol. Tak, dawali�my wszyscy sobie rad�. To jeszcze nie by�
czas
poniewierania siebie dragami. Jeszcze nie wtedy, aczkolwiek stan�w, kt�re
spotyka�y mnie w
tym czasie nie chcia�bym powt�rzy� teraz.
Od przej�cia na ca�kiem z�� stron� dzieli�o mnie to, �e mia�em zainteresowania.
Muzyka,
kt�ra dawa�a rad� utrzymywa� mnie przy �yciu w najbardziej nieprzyjaznych
momentach.
Nietrze�wy nie zachowywa�em si� idiotycznie, na szcz�cie. Alkohol rozlu�nia�
mnie jeszcze
bardziej ni� mia�em to w zwyczaju. Rozmowy stawa�y si� d�u�sze i zabawniejsze, a
imprezy
niezapomniane. Do dzisiaj siadaj�c w starym towarzystwie umiemy opowiada� sobie
ca�e lata z
alkoholem, od biby do biby. Tyle si� wtedy dzia�o.
Z dzisiejszego punktu widzenia nie umiem wyj�� z podziwu jak siedemnastoletnie
dzieciaki,
potrafi� wychla� po butelce w�dki na g�ow�, a dodatkowo ani razu si� nie zatru�,
nie po�ama�,
nie mie� wi�kszych problem�w z policj�. Je�li w tym czasie nad nami by� jaki�
anio�, to mia�
pe�ne r�ce roboty.
Morze wypitego alkoholu nie oznacza, �e byli�my problematycznymi dzieciakami.
Sk�d�e!
S�siedzi podchodzili do nas z u�miechem. W szko�ach nie mieli�my zbytnich
problem�w, opr�cz
tych lekkich r�nic �wiatopogl�dowych. W domach dogadywali�my si�, a rodzice
mogli by� z
nas dumni. Ka�dy z nas mia� jakie� zainteresowania, kt�re piel�gnowa�.
Sama grupa ludzi, z kt�r� przebywa�em przez wi�ksz� ilo�� czasu zgra�a si� w
du�ej mierze
dzi�ki imprezom i alkoholowi. Dochodzi�o mi�dzy nami do zgrzyt�w, ale wspominam
to
pozytywnie. Ka�dy z nas by� ca�kiem innym cz�owiekiem. Jeden wygadany, drugi
nie, kto�
odwa�ny w sytuacjach, w kt�rych inny si� nie sprawdza. Wiedza jednego m�wi
wszystko o
motoryzacji, kt�ra� z dziewczyn dopowiada o ideach i trzymaniu si� zasad. Pe�ne
zrozumienie w
grupie. Tego szuka chyba ka�dy, kto by chcia� mie� dobr� ekip� i do picia i do
�ycia.
By�o �wietnie.
Nie mo�na powiedzie�, �e byli�my nadzianymi dzieciakami, bo nie byli�my.
Dawali�my
sobie rad� odpowiednio do warunk�w. Umieli�my si� cieszy� z g�upot, z ma�ych
rzeczy.
Lubi�em to, �e bez strachu o cokolwiek pojawiali�my si� mi�dzy nieznanymi przez
nas
lud�mi i czuli�my si� jak w domu.
Zazwyczaj na takich imprezach pojawiali�my si� w duecie z przyjacielem.
Na pytanie: �Wy z gospodarzem imprezy znacie si� od dzieci�stwa?�, patrzyli�my
na siebie
z u�miechem i odpowiadali�my: �Ta jasne, poznali�my si� godzin� temu, Ciebie
widz� pierwszy
raz, a czuje jakby�my si� znali przez par� lat�.
W podobny spos�b udawa�o nam si� zjednywa� najdziwniejszych ludzi.
Najdziwniejszych i najciekawszych zarazem. Wesz�o nam to na tyle w krew, �e
p�niej �ycie
polega�o na poznawaniu nowych postaci. Im dziwniejsi, tym lepsi, im wi�cej si�
dzieje, tym
lepiej. Opr�cz otwarto�ci w kontaktach i dobrego stylu �ycia mieli�my dodatkowy
atut, kt�ry
ceni� si� przy wchodzeniu pod osiemnasty rok �ycia. Umieli�my wychla� nieludzkie
ilo�ci
alkoholu. Zacz�y o nas kr��y� ciche historie. C�, nie nasza wina, ludzie sami
to wykreowali,
je�li nam to mia�o pom�c... super.
Nie �a�uj� niczego, co zrobi�em w tamtym czasie. My�l�, �e nie mo�na �a�owa�
niczego ze
swojego �ycia. Warto natomiast wyci�ga� wnioski z b��d�w. W takim razie,
wyci�gn��em
wnioski i bez b�lu mog� m�wi� dalej.
Wreszcie dochodzi do mnie my�l, �e b�d�c jeszcze dzieciakiem wiele rzeczy jest
wyolbrzymionych. Mo�e nawet wi�kszo��. Nikt tego nie bada� dlatego nie powiem,
�e to pewne.
Ka�dy musi przekona� si� o tym na w�asnej sk�rze. Ja nie wierzy�em w nic, dop�ki
nie
spr�bowa�em wszystkiego.
Trudno jest znale�� moment, kiedy alkohol i palenie zacz�o si� ��czy� i
wsp�gra�o ze sob�.
Wiem natomiast, �e nie by�o to �adnym problemem dla mnie. Dostawa�em sygna�y od
bliskich
mi os�b, �e przeginam i powinienem si� uspokoi�. Dla mnie nie by�o w tym nic
z�ego, radzi�em
sobie, nad��a�em z obowi�zkami, nadal mia�em swoje zdanie i by�em na bie��co. Po
prostu m�j
stan �wiadomo�ci bywa� r�ny. Palenie nie by�o tak cz�ste jak im si� wydawa�o. W
du�ej mierze
moje czerwone oczy by�y efektem d�ugiej pracy przy komputerze. Co zrobi�,
wszystkich
zadowoli� si� nie da. To by� czas, kiedy chcia�em dobrze tylko dla siebie. Dla
wszystkich innych
chcia�em nie by� szkodliwym.
Je�li w�asnym �yciem nie szkodzi si� innym, to ju� jest zadowalaj�co.
Mi�o��. Nie lubi� tego s�owa, zawsze mam mgliste poj�cie, co ono oznacza.
Mo�e inaczej. Pr�bowa�em pokocha� kilka kobiet. Samo s�owo pr�ba niesie ze sob�
mo�liwo�� pora�ki, ale stosuje taki zwrot �wiadomie. Nie mog� m�wi�, �e
kocha�em, bo to
nieprawda. Mia�em du�o emocji, kt�re popycha�y mnie finalnie tylko do obwiniania
siebie, za
co� czego nie zrobi�em, b�d� zrobi�em �le. To ogromne uczucie, podobno nie
dzia�a w taki
spos�b. Je�li jest, to niszczy wszelkie problemy napotykane po drodze. Ani razu
nie uda�o si�
czegokolwiek stworzy� na sta�e.
Nad sam� mi�o�ci� nie chc� si� rozwodzi�, nie mam o tym �adnej wiedzy.
Je�li czego� si� nie prze�y�o, ze skutkiem pozytywnym, nie powinno si� o tym
opowiada�.
Przynajmniej w tym wypadku. Ja natomiast znalaz�em �rodek, dzi�ki kt�remu by�em
wyprany z
wszelkich emocji. Dok�adnie wiedzia�em jak dzia�a, �e to czyste bia�e k�amstwo.
Kilka godzin jednak robi�o r�nice, frustracja zmienia�a si� w spok�j i
zrozumienie.
Brakowa�o mi tego. Nie by�em smutny, mia�em sw�j czas kiedy �yje bez potrzeby
my�lenia o
kimkolwiek innym. Ka�dy b�l by� wymazywany na ten czas bia�ym prochem. Gorzki
smak
sp�ywa� po gardle, a� ca�e cia�o si� wzdryga�o. Szcz�cie w nieszcz�ciu,
wiedzia�em co znaczy
mie� problem z amfetamin� i nigdy nie chcia�em nie m�c bez niej �y�. Rzadko
go�ci�a w moim
organizmie. W umy�le pozostaje chyba na zawsze. �a�uje tego, �e w szko�ach nie
ucz� jak
zmienia si� psychika po za�yciu takiego �rodka. O braku powrotu. Nie o zgubie,
narkomanii,
piekle i ca�ym tym g�wnie. Jak wida� na moim przyk�adzie, da si� spr�bowa� i nie
przepa�� na
zawsze. Cz�owiek ma prawo pr�bowa� i pope�nia� b��dy, ale to do do�wiadczonych
istnie�
nale�y znale�� spos�b na przekazanie m�dro�ci �yciowych innym.
Powiniene� wiedzie�, �e ze wszystkim da si� �y�. Z ka�dym narkotykiem da si�
�y�, ale
osobi�cie nie wiem kim bym by� gdybym mia� czyst� krew od pocz�tku do ko�ca.
Chcia�bym
wiedzie� jak to jest. Wtedy pomaga�o na chwil�, teraz to dodatkowe brzemi�.
Niepotrzebne.
Jest jedno uczucie, kt�rego si� nie zapomina, kolejne. Wyobra� sobie najwi�ksze
zm�czenie
fizyczne i psychiczne, chcesz spa�. Le�ysz w ��ku, mija najd�u�sze pi�tna�cie
minut w twoim
�yciu. Chcesz spa�, ale oczy s� otwarte, a nogi chcia�yby gdzie� i��.
Przewracasz si� na bok. Pot,
�mierdzi, zaczyna ci� dra�ni� wszystko co tylko ma z tob� jak�� styczno��.
Mija p� godziny, w�a�nie my�lisz �e jednak warto by by�o zosta� z lud�mi kilka
godzin
d�u�ej, mo�na by chocia� z nimi porozmawia�. Teraz jednak le�ysz w ��ku. Jest
�rodek nocy,
wi�c �rednim pomys�em jest wyj�cie z domu. Poczyta� ksi��k�? Przyda�aby si�
jaka� guma do
�ucia, z�by obijaj� si� o siebie. Denerwuje si� coraz bardziej.
My�l�, dlaczego pok��ci�em si� z najlepsz� kobiet� jak� kiedykolwiek pozna�em.
Poc� si�.
Jestem z�y na siebie, mog�em si� po prostu napi�.
Mija 45 minut. To by�a jednak jej wina, ja nie zrobi�em nic z�ego.
Chcia�bym, �eby zrobi�o si� jasno. Jeszcze tylko trzy godziny.
Musz� si� napi� wody, sk�ra na twarzy dziwnie si� uk�ada, mam dreszcze.
Nie mog� ule�e� w miejscu, chyba wszystko ze mnie schodzi. Mija pi�tna�cie
minut,
wydawa�o mi si�. Zastanawiam si� czy jestem dobrym cz�owiekiem, przed chwil�
przypomina�em sobie jak to jest by� g�odnym.
Kim mog�em by� w poprzednim �yciu? �ycia nie ma, to tylko sen w kt�ry nie mog�
zapa��.
Po takim maratonie my�lowym trwaj�cym jeszcze trzy godziny, widzie� poranek to
co�
pi�knego, mo�na si� wreszcie podnie�� i z pe�nym zm�czeniem chodzi� jak
nakr�cony jeszcze
wiele godzin. Zaraz po tym przychodzi spad. Wszystko jest �le, gorzej ni� przed
spo�yciem.
�a�uj�, znowu, ale mia�em swoje kilka godzin. My�l�, �e wystarczy mi to �eby
zrozumie� swoja
sytuacj�.
W naturze cz�owieka le�y oszukiwanie siebie. Niewa�ne w jaki spos�b.
Chamskie ryzykanctwo. Chcia�bym wiedzie� to co wiem, nie robi�c tego co
zrobi�em. Nie
jest mi z tym mocno �le, ale jak wspomina�em wcze�niej, to si� nosi ze sob�
przez kolejne lata.
W tej chwili mija rok, od kiedy nie konsumuj� �adnych �mieci. Jednak w ci�gu
ostatniego
miesi�ca kilkukrotnie obudzi�em si� z gorzkim smakiem w ustach. To wraca w
snach, czasem
troch� przera�a.
Ci�gle mam nadziej�, �e mam szans� na mi�o��, co� prawdziwego, co pozmywa
syntetyczne
pozosta�o�ci raz na zawsze. B�lem jest jeden drobny szczeg�. Wiara, kt�ra
wcze�niej pozwala�a
wierzy� w innych ludzi, zmieni�a si� w dzia�ania, kt�rych do�wiadcza��m. Sta�em
si� tym, co
otrzymywa�em i czego nie mog�em zaakceptowa�. Teraz ja, pomimo �e potrzebuj�
bliskiej
osoby, odrzucam j� i niszcz�. Ci�ko to wyt�umaczy�.
Ca�a reszta
Mia�o nie by� o narkotykach. Prawda jest taka, �e to one pozostawiaj� najwi�ksze
blizny.
Cho� widoczne go�ym okiem nie s�.
Pora na histori� z eX. Wiosenny i deszczowy wiecz�r, kiedy nie mog�em wysiedzie�
w domu
i nic nie robi�. By�a ju� 21. S�uchawki do uszu, dobra muzyka i w drog�.
Przeszed�em ca�e
miasto, po drodze zadzwoni�em po znajomego. Wymy�lili�my, �e wypijemy piwo. W
naszym
rozumieniu, to kilka piw. W trakcie odnalaz� nas jeszcze jeden ze znajomych.
Dziwnym fartem w
jego kieszeni odnalaz�y si� dwa dropsiki, niewielkie, r�owe. M�j dzie� by�
parszywy, w tej
chwili nie umiem sobie przypomnie�, dlaczego by� z�y, ale to mniejszy problem.
Odkupi�em zawarto�� jego kieszeni i zjad�em szcz�cie w tabletce.
Jedno. Piwo. Godzina. Nie dzia�a. Drugie. Piwo. Nie dzia�a. Muzyka. Dzia�a za
bardzo. Id�
do domu.
Do przej�cia kilku kilometr�w, muzyka nakr�ca ca�e cia�o. Du�a ilo�� alkoholu
wytwarza nie
tylko energi�, ale w po��czeniu z mdma dziwn� paranoj�. Id� z wyobra�eniem
muzyki s�yszanej
w s�uchawkach. Id� najciemniejszymi miejscami po drodze, daj� najwi�cej emocji.
Wszystko
dzieje si� przy akompaniamencie szybkiego kroku.
Cz�� m�zgu odpowiedzialna za rozwag� jest na mnie z�a, m�wi �e takie dzia�anie
nie by�o
konieczne. Nie ma szcz�cia, jest znowu rozdra�nienie.
Mijam dom, w u�amku sekundy decyduj� si� na p�j�cie d�u�sz� drog�.
Du�o d�u�sz�. Zaczyna pada� deszcz, jest mi zimno, ale nic mnie to nie obchodzi,
mam
muzyk�. Przede mn� brama do przej�cia, udaje mi si� otworzy� bez klucza. Id�
ciemnymi
uliczkami bez o�wietlenia na zamkni�tym terenie. Za minut� jestem przy bramie
wyj�ciowej.
Pokonuj� j� skokiem na g�owie. Trudne do wyobra�enia, bolesne nawet w tamtym
stanie.
Id� dalej. Deszcz jest niewyobra�alny, bior� skr�t omijaj�c osiedla. Id� przez
pola, nie zdaj�
sobie sprawy, �e deszcz w po��czeniu z ziemi� r�wna si� b�oto. Moje buty s�
brudne i pe�ne
przylepionego b�ota. Zaczynam biec, aby szybciej pokona� ten teren. Wsz�dzie
jest ciemno.
W uszach s�ysz� co�, co niszczy ca�e moje poczucie bezpiecze�stwa.
�Go go, go Johnny go! Go Johhny go! Johhny be good!�
Czuj� si� podle, staj� i rozgl�dam si� woko�o. Po lewej stronie osiedle
mieszkalne i �wiat�a,
po prawej ciemno��. Zastanawiam si�, w kt�ra stron� mam p�j��. Trac� orientacj�
i ogarnia mnie
strach, �e w�a�nie stoj� po�rodku pola! W deszczu! I nie wiem gdzie mam p�j��.
Zaczynam si�
obraca� w miejscu, �wiat�a wiruj�, zdejmuj� s�uchawki i s�ysz� tylko spadaj�cy
deszcz. Wiem, �e
je�li si� uspokoj�, wszystko wr�ci do normy.
T�umacz� sobie na g�os, w�asn� nietrze�wo��. Staram si� nie obwinia� i nie robi�
wyrzut�w,
jakby wiedz�c, �e to pogorszy sytuacj�.
Stoj�, ju� si� nie boj�. Wiem, w kt�r� stron� mam i��, nie decyduj� si� jednak
na s�uchanie
muzyki. Zmierzam w kierunku domu, powoli.
W domu spostrzegam sw�j stan. Wielkie �renice, buty, kt�re oblepione s�
kilkucentymetrow� warstw� b�ota i spodnie... brudne po kolana.
Czterogodzinna lekcja strachem. Pierwszy raz ba�em si� o siebie, tak powa�nie.
Rano
obudzi�em si� zlany potem, jeszcze nie wszystko ze mnie zesz�o. Jednak bez
najwy�szego stanu
mojej g�owy zobaczy�em wygl�d moich ubra�. By�o mi wstyd. Ciesz� si�, �e nikt mi
wtedy nie
towarzyszy�.
Hobby
Moje zainteresowania czasem by�y przera�aj�ce. Psychologia ��czona z wiedz� o
�rodkach
zmieniaj�cych stan �wiadomo�ci. Zanim cokolwiek testowa�em, wiedzia�em wszystko,
co mo�na
si� dowiedzie� z publicznych informacji. Wiedzia�em jak zadzia�a i kiedy
zadzia�a, jak d�ugo, co
zmieni si� w moim m�zgu i jak mo�e to wp�yn�� na moj� psychik�.
Dzi�ki temu nie ba�em si� w trakcie i potrafi�em kontrolowa� sytuacj�, na tyle
na ile dana
substancja pozwala to kontrolowa�. Raz w �yciu nie uda�o si� to. To by�a
decyduj�ca chwila,
kt�ra powiedzia�a, �e nie warto ryzykowa� �ycia, kt�re mo�na prze�y� na lepsze
sposoby.
Nigdy nie chcia�em zrobi� sobie krzywdy. My�l�, �e to by�a ciekawo�� �wiata. Dla
wielu
ludzi nie do przyj�cia. W tej chwili sam reaguj� w dziwny spos�b na czyje�
odurzanie si�. W
dziwny spos�b obrzydza mnie to.
Zasz�y we mnie te zmiany, kt�re powinny pojawi� si� du�o wcze�niej.
Jednak na szcz�cie nie sta�o si� to za p�no.
Teraz o sytuacji, kt�ra zmieni�a m�j pogl�d na wszystko, a narkotyki za�wieci�y
na barw�
przera�enia i ko�ca.
Butterfly Effect i DXM. �rodek, kt�ry zaczyna dzia�a� dopiero po kilku
godzinach. Butterfly
Effect, film kt�ry cho� przypomina naiwne produkcje, przem�wi� do mnie
niesamowicie mocno.
Widzia�em go wiele razy, czasem my�l�, �e znam go na pami��, a jednak ten jeden
raz z dxm by�
inny.
W filmie opowiadana jest historia pewnego cz�owieka i bliskich mu os�b.
Poprzez czytanie swoich pami�tnik�w potrafi cofa� si� do historii, kt�re
zapisa�. Cofaj�c si�,
zmienia przesz�o��, tak, �e ma to wp�yw na przysz�o��...
Czasem te zmiany s� bolesne. Budzi si� w innym miejscu, jako inny cz�owiek, z t�
sam�
kobiet�, jednak inn� psychik�.
Teraz sytuacja problemowa. Dzi�ki temu �rodkowi m�zg tworzy tak dziwne i
straszne
czasem rzeczy, �e nawet najmocniejsza psychika nie jest w stanie si� temu
przeciwstawi�.
Pierwszy raz poleg�em.
Ogl�daj�c film sta�em si� jego bohaterem. Prze�ywa�em z nim wszystkie zmiany
osobowo�ci, fizyczne, wszystkie sytuacje, kiedy �ycie by�o nie fair,
spowodowanie choroby
psychicznej przyjaciela te� by�o moj� win�.
To by�o za du�o jak na m�j stan. Nie ba�em si� ju� o to, co dzieje si� ze mn�. W
pewnym
momencie, kiedy na ekranie bohater budzi si� nie maj�c ko�czyn... a ja jestem
nim. Cho�
fizycznie jestem w moim domu. My�l�, �e nie �yj�. Paradoks? Tego nie da si�
zasymulowa�, ani
wyt�umaczy�.
Dragowa imitacja �ycia. Wszystko, co na ekranie, to w rzeczywisto�ci.
Pierwszy raz by�em na drugiej stronie.
Doszed�em do siebie dopiero po kilku dniach. To by� ostatni raz z jakimkolwiek
narkotykiem. Nie chc� ju� kosmosu w g�owie. Chc� �ycie tutaj. �a�uj�, �e
potrzebowa�em, a�
takiego impulsu. Ciesz� si�, �e po drodze nie przepad�em w �adnym z tych �mieci.
Wyci�gn��em wnioski, ale wiem, �e je�li Twoja osobowo�� jest podobna do mojej,
tak czy
inaczej spr�bujesz czego�. Miej przynajmniej rozwag�.
Gdybym mia� znale�� dobre strony narkotyk�w, finalnie, nie maj� one dobrych
stron. By�
mo�e konopie pomog�y mi uspokoi� si� w pewnych momentach, ale to te� one
u�atwi�y p�j�cie
dalej.
Moralizatorstwo? Nigdy w �yciu. Dla mnie przyszed� moment na rozprawienie si� z
przesz�o�ci�.
To, o czym opowiedzia�em do tej pory, nie jest oczywi�cie ca�o�ci�. To tylko
urywek, kt�ry
wi��e si� ze mn�. Nie chcia�bym wchodzi� w ocen� nikogo z bliskich, jeszcze nie
teraz.
Czemu Blizna? Z dw�ch powod�w. B�d�c dzieckiem niemal przebi�em krta� wystaj�cym
drutem. Wbi� si� on w szyj�. Dopiero kilka tygodni temu zauwa�y�em na swoim
ciele ma��
blizn�. Zda�em sobie spraw�, �e ju� wtedy wszystko mog�o si� sko�czy�.
Po narkotykach r�wnie� zostaj� blizny, niewidoczne. Uzmys�owi�em sobie, �e s� i
nie da si�
ich zlikwidowa�. A je�li tak, to musz� si� chocia� do nich przyzna� i
skonfrontowa� je z
dzisiejsz� rzeczywisto�ci�.
Fajnie by� kr�lem imprezy na totalnej bani. Niefajnie jest jednak widzie� ludzi,
kt�rzy w tej
chwili s� nikim przez dragi. Niefajnie te� jest m�c tylko wspomnie� o tych,
kt�rych ju� nie ma.
Jeste�my ryzykantami bez celu. Czy to �le?
Przez ostatni rok jedyn� odpowiedzi�, do kt�rej dochodzi�em jest:
Tylko ludzie mog� zast�pi� na�ogi, jedynym problemem ludzi jest to, �e nie da
si� ich kupi�.
�Znam, drogi wiod�ce do dna, mosty rzucone na wiatr, �wiat�o walcz�ce o blask,
kszta�ty bez
formy i �al...�
Pozdrowienia dla wszystkich znajomych, kt�rzy pozostali ze mn� pomimo powod�w,
aby
by�o inaczej.
Najwi�kszy szacunek dla mojej matki, dzi�ki kt�rej zawsze mog�em by� sob�,
pope�nia�
swoje b��dy i na nich uczy� si� �y� wed�ug w�asnych zasad.
G�owa do g�ry. Dla braci, z kt�rymi przeszli�my swoje gorsze chwile.
Dzi�kuj�. Dla cz�owieka, kt�ry pomimo moich pora�ek ma zawsze, cho� odrobin�
wiary we
mnie.
Macham �ap� do kobiety, kt�ra si� jeszcze nie pojawi�a.
Dzi�ki �adne, dla wszystkich, kt�rzy przeczytali to, co mia�em do wyrzucenia z
siebie.
I na koniec �ycz� wiary wszystkim, kt�rzy stracili siebie, bliskich i czas przez
narkotyki, oraz
m�wi�cych, �e nie jeste�cie najlepsi.
Ostatni cytat, to Coma - Ostro�� na niesko�czono��, S�uchaj�c tego utworu, widz�
moje
b��dy.
Mo�esz napisa� do mnie na e-mail:
[email protected] pozdrowienia, Patryk Pa.