14258

Szczegóły
Tytuł 14258
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14258 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14258 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14258 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Miron Białoszewski > Poezja > Wiersze nowe "Wiersze wybrane i dobrane" Powrót "Dłużej popasać" "Na piszczałkach grzejników..." "Niewidomy" "Po nitce..." "Pędź losie..." "łaskoczą..." "Przepowiedź królowej bab z piramidy" "W pokoju..." "Wrony do pracy..." "Wygrana" "Wysiadam..." "urwane..." "Żaba ćwierka..." "Zwierzonko" "Dłużej popasać" dziś poganiacz czasu poczuł zapach peonii i wiolonczeli, bardzo wymyślne, pomogło zawrócił razem z czasem jak z krowami stanął znów się odwrócił bo przypomniał sobie strach cofania i poszedł za ogonem czasu tak wolno że czas aż zrobił... kupę NA PISZCZAŁKACH GRZEJNIKÓW grały zamarznięte narody lody pękały: - wody! drętwiały ostatnie - uch wszechświata i się wywinął "Niewidomy" oczami na siebie rękami po niebie Po nitce zaglądam w kąt zwinięta w kłębek nieskończoność ja palcem na nią ona syczy uciekać! ratunku! nie ma Pędź losie po lesie. A po mieszkaniu? Ale byś się ciskał, Ale by się ciebie bali. A ja nie Dopókiśmy się nie złapali. łaskoczą mnie rozpędy a potem bolą "Przepowiedź królowej bab z piramidy" sto tysięcy ją budowało tysiąc kul ziemskich oglądało dziesięciu ją zabrało we fragmencie kiedy uciekało z ziemi przed końcem W pokoju chodzę w koło po kwadracie zbliżanie migi mijanie wtem ktoś dzwoni do lewego ucha - Kto? - nieodwracalność? Wrony do pracy. ja ich obserwacy. One gdzie? na dwunastym. Ja w dziewiątym piętrze. poleciałbym. Chęci najprędsze ale skrzydła mdłe. "Wygrana" Ten ma samochód Ten ma Ja - piechota Potrącę kogo, to zyję I ja żyję I jeszcze mogę pluć Na to co mnie nie chce. Wysiadam słowiki, bzy, poczułem się na nie bolących nogach po dawnemu frrr... żaby idę czy aby? są pękające, trzeszczące, koń nadciąga z czymś chłop śpi baba śpi ciągnie ich mijają powiewają z tyłu fury - dowidzea...... rączki makulatury urwane niosłem czułem cielska zielsk Żaba ćwierka Sama w rowie Medytatorka Zresztą Europejka "Zwierzonko" Pod podłodze Każdej nodze Każę iść Jak liść Całe życie Na suficie Czyimś mieszkać Nie dza-ć-przeszka-ć! Powrót do strony głównej | Powrót do wyboru tomików