14039

Szczegóły
Tytuł 14039
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14039 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14039 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14039 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Robert Sheckley SI�DMA OFIARA Stanton Frelaine siedzia� za biurkiem usi�uj�c sprawia� wra�enie zapracowanego, jak przysta�o wy�szemu urz�dnikowi o godzinie dziewi�tej trzydzie�ci. Na pr�no. Za nic nie potrafi� si� skoncentrowa� na og�oszeniu, kt�re u�o�y� poprzedniego wieczoru, nie m�g� my�le� o interesach. M�g� tylko czeka� na porann� poczt�. Od dw�ch tygodni czeka� na zawiadomienie. Rz�d sp�nia� si� jak zwykle. Szklane drzwi jego gabinetu nosi�y napis: �Morger i Frelaine. Konfekcja�. Teraz otworzy�y si� i wszed� E.J. Morger, kulej�c z lekka na skutek starego postrza�u. Ramiona mia� przygarbione, ale w wieku lat siedemdziesi�ciu trzech nie przejmowa� si� ju� zbytnio swoj� postaw�. � No i jak, Stan? � spyta� Morger. � Co z tym og�oszeniem? Frelaine zawar� sp�k� z Morgerem przed szesnastu laty, kiedy sam by� dwudziestosiedmioletnim m�odym cz�owiekiem. Wsp�lnie rozkr�cili �Ochronny Str�j� w koncern obracaj�cy milionami. � My�l�, �e mo�na je zamie�ci� � powiedzia� Frelaine podaj�c Morgerowi kartk� papieru. Ach, �eby ju� przysz�a ta poczta, my�la�. � �Czy masz ju� Ochronny Str�j? � czyta� Morger na g�os, zbli�aj�c papier do oczu. � Dzi�ki wysi�kom najlepszych krawc�w �wiata Ochronny Str�j Morgera i Frelaine�a dyktuje styl w modzie m�skiej�. Morger odchrz�kn��, spojrza� na Frelaine�a i u�miechn�wszy si� czyta� dalej. � �Ochronny Str�j jest nie tylko najbezpieczniejszy, ale i najmodniejszy. Ka�dy egzemplarz ma wbudowan� kiesze� na bro�, absolutnie niewidoczn�. Nikt poza tob� nie b�dzie wiedzia�, �e masz bro�. Tajna kiesze� jest wyj�tkowo �atwo dost�pna, umo�liwiaj�c b�yskawiczne wydobycie broni. Do wyboru kiesze� w spodniach lub marynarce�. Bardzo �adnie � zauwa�y� Morger. Frelaine oboj�tnie kiwn�� g�ow�. � �Model specjalny zaopatrzony jest w kiesze� z wyrzutnikiem broni, najwi�ksze osi�gni�cie ostatnich dni w ochronie osobistej. Dotkni�cie ukrytego guzika wrzuca odbezpieczon� bro� do r�ki. Odwied� najbli�szy sklep �Ochronnego Stroju�. Poczuj si� bezpiecznie�. Doskonale � powiedzia� Morger. � Bardzo dobry, dystyngowany tekst. � Zastanowi� si� przez chwil� muskaj�c sw�j siwy w�s. � Czy nie nale�a�o wspomnie�, �e Ochronny Str�j produkowany jest w du�ym wyborze modeli, jedno� i dwurz�dowych, na jeden i dwa guziki, z w�skimi i szerokimi klapami? � S�usznie. Zapomnia�em. Frelaine wzi�� kartk� i zrobi� notatk� na marginesie. Potem wsta�, obci�gaj�c marynark� na wydatnym brzuszku. Frelaine mia� czterdzie�ci trzy lata, zaczyna� ty� i �ysie�. Wygl�da� sympatycznie, oczy mia� zimne. � Nie denerwuj si� � powiedzia� Morger. � Na pewno przyjdzie z dzisiejsz� poczt�. Frelaine zmusi� si� do u�miechu. Chcia�o mu si� chodzi� po gabinecie, ale zamiast tego przysiad� na skraju biurka. � Mo�na by pomy�le�, �e to moje pierwsze zab�jstwo � powiedzia� z ironicznym u�miechem. � Wiem, jak to jest � powiedzia� Morger. � Zanim odwiesi�em na ko�ek bro�, przez miesi�c nie mog�em spa� czekaj�c na zawiadomienia Wiem. Dwaj m�czy�ni zamilkli. Kiedy cisza stawa�a si� ju� nie do zniesienia, wszed� urz�dnik i po�o�y� na biurku poczt�. Frelaine odwr�ci� si�, chwyci� listy i po�piesznie je przerzuci�. Znalaz� to, czego szuka�: pod�u�n� bia�� kopert� BEK z urz�dow� piecz�ci�. � Jest! � zawo�a� Frelaine z szerokim u�miechem. � To jest to! � Doskonale. � Morger spojrza� na kopert� z zainteresowaniem, ale nie poprosi� Frelaine�a, �eby j� otworzy�. By�oby to naruszeniem etykiety, a tak�e z�amaniem prawa. Nikt poza my�liwym nie mia� prawa zna� nazwiska ofiary. � Pomy�lnego polowania. � Spodziewam si� � odpar� Frelaine z pewno�ci� siebie. Biurko mia� uporz�dkowane od tygodnia. Wzi�� swoj� akt�wk�. � Udane zab�jstwo dobrze ci zrobi � powiedzia� Morger k�ad�c r�k� na ramieniu Frelaine�a. � By�e� ostatnio bardzo spi�ty. � Wiem. � Frelaine zn�w u�miechn�� si� szeroko i u�cisn�� d�o� Morgera. � Jaka szkoda, �e to ju� nie te lata � powiedzia� Morger spogl�daj�c znacz�co na swoj� kulaw� nog�. � Si�gn�oby si� jeszcze po bro�. Starszy pan by� swego czasu nie byle jakim my�liwym. Dziesi�� udanych polowa� otworzy�o mu drog� do ekskluzywnego Klubu Dziesi�tnik�w. I, oczywi�cie, za ka�de polowanie musia� raz wyst�pi� w roli ofiary, co znaczy�o, �e musia� mie� na swoim koncie dwadzie�cia zab�jstw. � Mam nadziej�, �e moj� ofiar� nie b�dzie kto� taki jak ty � zauwa�y� Frelaine na p� �artem. � Tym si� nie przejmuj. Kt�ra to b�dzie? � Si�dma. � Szcz�liwa si�demka. Do dzie�a. Jeszcze troch� i powitamy ci� w gronie Dziesi�tnik�w. Frelaine machn�� r�k� i zrobi� krok w stron� drzwi. � Tylko nie tra� czujno�ci � ostrzeg� go Morger. � Jedna chwila nieuwagi i b�d� musia� szuka� nowego wsp�lnika. A jestem zadowolony z tego, kt�rego mam teraz. � B�d� uwa�a� � obieca� Frelaine. Zamiast jecha� autobusem, poszed� do domu pieszo. Chcia� troch� och�on��. Nie chcia� zachowywa� si� jak smarkacz na pierwszym polowaniu. Id�c Frelaine patrzy� prosto przed siebie. Przygl�danie si� ludziom oznacza�o proszenie si� o kulk�, gdyby kt�ry� z nich okaza� si� przypadkowo ofiar�. Niekt�rzy z nich strzelali, gdy tylko si� na nich spojrza�o. Nerwowi faceci. Frelaine na wszelki wypadek patrzy� ponad g�owami mijanych przechodni�w. Przed sob� mia� w�a�nie wielk� tablic�, na kt�rej J.F. O�Donovan poleca� swoje us�ugi dla ludno�ci. �Ofiaro! � g�osi� znak wielkimi czerwonymi literami. � Nie musisz liczy� na szcz�cie. Skorzystaj ze sprawdzonego tropiciela. Zle� nam wykrycie zab�jcy. Zap�acisz po jego �mierci!�. Tablica przypomnia�a co� Frelaine�owi. Natychmiast po przyj�ciu do domu dzwoni� do Eda Morrowa. Przeszed� przez jezdni� przy�pieszaj�c kroku. Nie m�g� si� doczeka�, kiedy wejdzie do domu, otworzy kopert� i dowie si�, kto jest ofiar�. Kto� sprytny czy g�upi? Bogaty, jak jego czwarta zwierzyna, czy biedny, jak Pierwsza i druga? B�dzie mia� zorganizowan� s�u�b� tropicieli czy b�dzie polega� tylko na sobie? Podniecenie polowaniem rozgrzewa�o jego krew, przy�piesza�o rytm serca. O jedn� przecznic� przed nim rozleg�y si� strza�y. Dwa szybkie. Potem jeszcze jeden. Kto� dosta� swoj� zwierzyn�, pomy�la� Frelaine. Gratulacje. Wspania�e uczucie, my�la�. Czu�, �e zn�w �yje. Natychmiast po wej�ciu do swojej kawalerki Frelaine zatelefonowa� do tropiciela, Eda Morrowa, kt�ry mi�dzy akcjami pracowa� jako mechanik samochodowy. � Halo, Ed? Tu Frelaine. � O, cze��, panie Frelaine. � Wyobrazi� sobie chud�, umazan� smarem twarz, u�miechaj�c� si� do s�uchawki. � Ruszam na polowanko, Ed. � Powodzenia, panie Frelaine � powiedzia� Ed Morrow. � Pewnie chce pan, �ebym by� w pogotowiu. � To prawda. My�l�, �e nie b�dzie mnie najwy�ej tydzie� � dwa. W ci�gu trzech miesi�cy od zab�jstwa dostan� zawiadomienie, �e zostaje ofiar�. � B�d� w pogotowiu. Udanego polowania, panie Frelaine. � Dzi�kuj�. Do zobaczenia. � Od�o�y� s�uchawk�. Zarezerwowanie sobie wytrawnego tropiciela by�o m�drym posuni�ciem. Po zab�jstwie przyjdzie kolej Frelaine�a, �eby zosta� ofiar�. Wtedy Ed Morrow zn�w b�dzie jego ubezpieczeniem na �ycie. C� to by� za znakomity tropiciel! Niewykszta�cony, prawd� m�wi�c, g�upi. Ale jakie oko na ludzi! Morrow mia� wrodzony talent. Jego blade oczy potrafi�y wypatrzy� podejrzanego przybysza na pierwszy rzut oka. By� te� szata�sko sprytny w zastawianiu pu�apek. Niezast�piony cz�owiek. Frelaine wyj�� kopert� chichocz�c pod nosem na my�l o niekt�rych sztuczkach Morrowa. Wci�� jeszcze z u�miechem na twarzy zajrza� do �rodka.� Janet�Marie Patzig. Jego ofiara by�a kobiet�. Frelaine zerwa� si� i zacz�� chodzi� po pokoju. Potem wr�ci� do listu Janet� Marie Patzig. To nie pomy�ka. Dziewczyna. Trzy fotografie, adres i zwyczajowe dane. Frelaine zmarszczy� czo�o. Nigdy dot�d nie zabi� kobiety. Waha� si� przez chwil�, potem podni�s� s�uchawk� i wykr�ci� numer BEK. � Biuro Emocjonalnego Katharsis, Informacja � odpowied� m�ski g�os. � Prosz� pana � zacz�� Frelaine � w�a�nie otrzyma�em zawiadomienie i okazuje si�, �e wyci�gn��em dziewczyn�. Czy to jest w porz�dku? � Po da� urz�dnikowi nazwisko dziewczyny. � Wszystko w porz�dku, prosz� pana � odpowiedzia� tamten po chwili sprawdzania w mikrofiszkach. � Ta pani zg�osi�a si� z w�asnej woli. Ma takie same prawa i przywileje jak m�czy�ni. � Czy mo�e mi pan powiedzie�, ile ona ma zab�jstw na koncie? � Przykro mi, prosz� pana. Wolno panu wiedzie� tylko to, co podano panu w li�cie. � Rozumiem. � Frelaine milcza� przez chwil�. � Czy mog� losowa� jeszcze raz? � Mo�e pan wycofa� si� z polowania. To jest pa�skie prawo. Aby powt�rnie wzi�� udzia� w polowaniu, b�dzie pan musia� najpierw ofiar�. Czy rezygnuje pan? � Nie, nie � rzuci� Frelaine po�piesznie. � Tak tylko pyta�em. Dzi�kuj� Panu. Od�o�y� s�uchawk�, zasiad� w najwi�kszym fotelu i rozlu�ni� pasek od spodni. Rzecz wymaga�a namys�u. � Cholerne baby � mrucza� pod nosem � zawsze psuj� m�skie zabawy. Nie mog�yby siedzie� w domu? S� wolnymi obywatelami, przypomnia� sobie. Ale i tak to jakie� niekobiece. Wiedzia�, �e historycznie rzecz bior�c Biuro Emocjonalnego Katharsis zosta�o ustanowione dla m�czyzn, i tylko dla m�czyzn. Biuro powsta�o po zako�czeniu czwartej (czy, jak liczyli niekt�rzy historycy, sz�stej) wojny �wiatowej. Odczuwano wtedy nagl�c� potrzeb� trwa�ego pokoju. Przyczyna by�a realna, realistami byli te� ludzie, kt�rzy ustanawiali pok�j. Po prostu zag�ada grozi�a wszystkim. W wojnach �wiatowych stosowano coraz pot�niejsze bronie. Wojskowi przyzwyczajali si� do nich i coraz mniej wzdragali si� przed ich u�yciem. Ale tym razem osi�gni�to poziom nasycenia. Nast�pna wojna mog�a rzeczywi�cie by� wojn� ostatni�. Bo nie b�dzie nikogo, kto m�g�by j� zacz��. Tak wi�c ten pok�j musia� trwa� na wieki, ale ludzie, kt�rzy go ustanawiali, byli realistami. Zdawali sobie spraw� z nadal istniej�cych napi�� �przeciwie�stw, tych kot��w, w kt�rych fermentuj� przysz�e wojny. Zadali wi�c sobie pytanie, dlaczego �aden dot�d pok�j nie okaza� si� trwa�y. Bo ludzie lubi� si� bi� � brzmia�a odpowied�. Nieprawda! � zakrzykn�li ideali�ci. Jednak ludzie odpowiedzialni za pok�j zmuszeni byli z �alem przyj�� obecno�� agresji u powa�nej cz�ci ludzi. Ludzie nie s� anio�ami. Ale nie s� te� diab�ami. S� tylko bardzo ludzcy, co obejmuje te� wysoki stopie� agresywno�ci. Rozporz�dzaj�c wiedz� naukow� i w�adz� politycy mogli zrobi� bardzo wiele, �eby wyhodowa� ras� ludzi pozbawionych tej cechy. Wielu uwa�a�o, �e to najw�a�ciwsze rozwi�zanie. Ale politycy byli innego zdania. Uznawali warto�� wsp�zawodnictwa, zami�owanie do walki, odwag� w obliczu przewa�aj�cego wroga. Uwa�ali, �e s� to cechy godne pochwa�y i potrzebne dla dobra ca�ego gatunku. Bez nich ludzko�� przesta�aby si� rozwija�. Sk�onno�� do agresji, jak stwierdzono, jest nierozerwalnie zwi�zana z wynalazczo�ci�, elastyczno�ci�, energi�. Powsta� problem: jak ustanowi� pok�j, kt�ry ich przetrwa. Jak powstrzyma� ludzko�� od samozniszczenia, nie rezygnuj�c z cech, kt�re do niego prowadz�. Uznano, �e wyj�ciem b�dzie skierowanie agresywno�ci na inne toru. Zapewnienie jej innego uj�cia, �rodka wyrazu. Pierwszym wielkim krokiem sta�a si� legalizacja walk gladiator�w, krwawych i gwa�townych� Ale trzeba by�o czego� wi�cej. Sublimacja dzia�a tylko do pewnego stopnia. Wkr�tce ludzie zacz�li ��da� autentyku. Nic nie mo�e zast�pi� morderstwa. Zalegalizowano wi�c morderstwo na zasadzie �ci�le indywidualr i tylko dla tych, kt�rzy sobie tego �yczyli. Rz�dy utworzy�y Biuro Emocjonalnego Katharsis. Po okresie eksperyment�w przyj�to jednolite zasady. Ka�dy, kto czu� potrzeb� mordowania, m�g� zg�osi� si� do BEK�u. Zg�aszaj�c swoje dane i podpisuj�c pewne gwarancje otrzymywa� przydzia� na ofiar�. Ka�dy, kto zg�asza� si� na zab�jstwo, je�eli prze�y�, po kilku miesi�cach musia� stawi� si� jako zwierzyna. Tak to w zasadzie wygl�da�o od strony organizacji. Ka�dy m�g� pope�ni� tyle morderstw, na ile mia� ochot�. Ale mi�dzy nimi musia� wyst�pi� w roli ofiary. Je�eli uda�o mu si� zabi� swojego my�liwego m�g� si� wycofa� � albo zapisa� na nast�pne zab�jstwo. Po pierwszych dziesi�ciu latach prawie trzecia cz�� cywilizowanej ludno�ci �wiata zg�osi�a si� na co najmniej jedno morderstwo. Potem procent ten obni�y� si� do dwudziestu pi�ciu i tak pozosta�. Filozofowie kr�cili g�owami, ale reali�ci byli zadowoleni. Wojna zosta�a sprowadzona do swojego w�a�ciwego, to jest indywidualnego wymiaru. Rzecz jasna pojawi�y si� odmiany i uzupe�nienia gry. Z chwil�, zyska�a aprobat�, sta�a si� kwitn�cym biznesem. Rozwin�y si� zar�wno dla my�liwego, jak i dla ofiary. Biuro Emocjonalnego Katharsis wybiera�o nazwiska ofiar drog� losowania. My�liwy mia� dwa tygodnie na zabicie ofiary. Musia� tego dokona� w�asnym przemys�em, bez pomocy. Dostawa� nazwisko, adres i rysopis ofiary oraz m�g� korzysta� z typowego pistoletu. Nie wolno mu by�o nosi� �adnej zbroi. Ofiara by�a zawiadamiana o tydzie� wcze�niej ni� my�liwy. Wiedzia�a tylko tyle, �e jest zwierzyn�. Nie zna�a nazwiska my�liwego. Mog�a u�ywa� zbroi. Mog�a wynaj�� tropicieli. Tropiciel nie mia� prawa zabija�, to by�o rezerwowane dla my�liwego i ofiary. M�g� jednak wykry� obcego w mie�cie lub wypatrzy� zdenerwowanego zab�jc�. Ofiara mog�a zastawia� wszelkie mo�liwe pu�apki, �eby zabi� my�liwego. Stosowano surowe kary za zabicie lub zranienie os�b postronnych, bo inne zab�jstwa by�y zabronione. Zab�jstwa z zemsty lub dla zysku karano �mierci�. Urok systemu polega� na tym, �e ludzie, kt�rzy chcieli zabija�, mogli to robi�, a ci, kt�rzy nie chcieli � wi�kszo�� spo�ecze�stwa � nie musieli. Wreszcie usta�y wszelkie wojny. A nawet ich gro�ba. Rozgrywa�y si� tylko setki tysi�cy ma�ych. Frelaine nie by� zachwycony my�l�, �e ma zabi� kobiet�; ale c�, zg�osi�a si�. To nie jego wina. Nie mia� zamiaru odda� walkowerem tego swojego si�dmego polowania. Reszt� przedpo�udnia po�wi�ci� na zapami�tywanie danych swojej ofiary, potem umie�ci� list w kartotece. Janet Patzig mieszka�a w Nowym Jorku. To dobrze. Lubi� polowa� w wielkich miastach i zawsze chcia� zobaczy� Nowy Jork. Wiek ofiary nie by� podany, ale s�dz�c z fotografii mia�a niewiele ponad dwadzie�cia lat. Frelaine telefonicznie zam�wi� miejsce do Nowego Jorku, potem wzi�� natrysk. Ubra� si� starannie w nowy Ochronny Str�j, specjalnie zam�wiony na t� okazj�. Wybra� ze swojej kolekcji pistolet, wyczy�ci� go i naoliwi�, potem wsun�� do kieszeni z wyrzutnikiem. Na koniec spakowa� walizk�. Podniecenie pulsowa�o w �y�ach. Dziwne, my�la�, jak ka�de zab�jstwo by�o nowym prze�yciem, czym�, co nigdy si� nie nudzi�o w przeciwie�stwie do francuskiego ciasta, kobiet, alkoholu i wszystkiego innego. By�o to za ka�dym razem co� nowego, odmiennego. I jeszcze przebieg� wzrokiem grzbiety ksi��ek, zastanawiaj�c si�, co wybra�. W swojej bibliotece mia� wszystko na temat polowania. Nie przyda mu si� nic z ksi��ek dla ofiar, jak �Taktyka ofiary� Freda Tracy�ego, Podkre�laj�ca wag� �cis�ej kontroli otoczenia, albo �Nie my�l jak ofiara!� doktora Frischa. Przydadz� mu si� bardzo za kilka miesi�cy, kiedy zn�w b�dzie ofiar�. Teraz potrzebowa� ksi��ki dla my�liwego. �Taktyka polowania na ludzi� by�a dzie�em klasycznym, ale zna� j� prawie na pami��. �Powstanie i rozw�j pu�apki� to nie to, o co mu teraz lodzi�o. Wybra� �Polowanie w miastach� Mitwella i Clarka, �Jak tropi� tropiciela� Algreena i �Ofiara i jej ekipa� tego� autora. Wszystko by�o w porz�dku. Zostawi� kartk� dla mleczarza, zamkn�� mieszkanie i pojecha� taks�wk� na lotnisko. W Nowym Jorku zarejestrowa� si� w hotelu, niedaleko od miejsca zamieszkania swojej ofiary Pracownicy hotelu u�miechali si� czujnie, co nie podoba�o si� Frelaine�owi. Nie chcia� by� tak �atwo rozpoznawany jako zamiejscowy zab�jca. Pierwsz� rzecz�, jaka rzuci�a mu si� w oczy po wej�ciu do pokoju, by�a broszurka na stoliku nocnym �Jak w pe�ni skorzysta� z Emocjonalnego Katharsis?�. Frelaine u�miechn�� si� i przekartkowa� j� pobie�nie. Poniewa� by� w Nowym Jorku po raz pierwszy w �yciu, popo�udnie sp�dzi� na zapoznawaniu si� z ulicami w s�siedztwie domu ofiary. P�niej odwiedzi� kilka sklep�w. Dom towarowy Martinsona Blacka zafascynowa� go. By�y tam lekkie kuloodporne kamizelki dla ofiar i chroni�ce czaszk� kapelusze Richarda Arlingtona. Ca�e jedno stoisko reklamowa�o nowy pistolet kalibru 0.38. �Zaopatrz si� w nieomylnego malverna. Zatwierdzony przez BEK 12�strza�owy magazynek. Sprawdzone odchylenie mniejsze ni� 0,001 cala na 1000 st�p. Koniec z pud�owaniem!1 Pistolet malvern najlepszym ubezpieczeniem na �ycie!� Frelaine u�miechn�� si�. Og�oszenie by�o dobre i niewielka czarna bro� budzi�a respekt. Ale on by� zadowolony z tego co mia�. Gdzie indziej odbywa�a si� promocyjna sprzeda� lasek maskuj�cych. Czterostrza�ow� bro�, kt�ra obiecywa�a bezpiecze�stwo nie rzucaj�c si� w oczy. Jako m�ody cz�owiek Frelaine przepada� za nowo�ciami, teraz jednak ju� wiedzia�, �e to, co staromodne jest zwykle najlepsze. Przed sklepem czterech ludzi z Zak�adu Oczyszczania Miasta �adowa�o na w�zek �wie�ego nieboszczyka. Frelaine po�a�owa�, �e nie by� �wiadkiem fina�owego strza�u. Potem zjad� obiad w dobrej restauracji i wcze�nie poszed� do ��ka. Czeka� go pracowity dzie�! Nast�pnego dnia maj�c przed oczami twarz ofiary przeszed� si� po okolicy jej domu. Nie przygl�da� si� ludziom, szed� �wawym krokiem, jakby rzeczywi�cie mia� cos do za�atwienia � jak przysta�o na wytrawnego my�liwego. Min�� kilka bar�w, wszed� do jednego z nich na drinka. Potem skr�ci� z alei Lezingtona w boczn� ulic� gdzie przeszed� obok sympatycznej kawiarni z ogr�dkiem. W kawiarni by�a ona! Nie mia� cienia w�tpliwo�ci. Przy stoliku, zapatrzona w swoj� szklank�, siedzia�a Janet Patzig. Nic podnios�a wzroku, kiedy j� mija�. Frelaine doszed� do najbli�szego rogu, skr�ci� i stan�� czuj�c, jak mu dr�� r�ce. Czy ona zwariowa�a, �eby si� tak wystawia� na strza�? My�li, �e jest zaczarowana czy co? Zatrzyma� taks�wk� i kaza� si� obwie�� doko�a bloku. Niew�tpliwie to by�a ona. Frelaine przyjrza� si� jej uwa�nie. Wygl�da�a m�odziej ni� na zdj�ciach Na oko mia�a niewiele ponad dwadzie�cia lat. Ciemne, r�wno rozdzielone w�osy zaczesywa�a za uszy, co nadawa�o jej wygl�d zakonnicy. Wyraz jej twarzy, o ile Frelaine m�g� si� zorientowa�, zdradza� smutek i rezygnacj�. Czy�by nie mia�a zamiaru si� broni�? Frelaine zap�aci� taks�wkarzowi, wszed� do najbli�szego drugstoru i znalaz�szy wolny automat zadzwoni� do BEK�u. � Czy jeste�cie pewni, �e ofiara Janet�Marie Patzig zosta�a uprzedzona? � Prosz� zaczeka�. � Frelaine b�bni� palcami po aparacie, podczas gdy urz�dnik szuka� informacji. � Tak jest, prosz� pana. Mamy jej osobiste potwierdzenie. Czy ma pan jakie� zastrze�enia? � Nie � powiedzia� Frelaine. � Chcia�em tylko sprawdzi�. Ostatecznie to nie jego sprawa, je�eli dziewczyna nie chce si� broni�. Tak czy owak mia� prawo j� zabi�. To by�a jego kolej. Mimo to od�o�y� spraw� o dzie� i poszed� do kina. Po kolacji wr�ci� do swojego pokoju i przeczyta� broszur� BEK. Potem po�o�y� si� na ��ku i zapatrzy� si� w sufit. Wystarczy�o pos�a� jej kul�. Przejecha� taks�wk� i strzeli�. Uzna�, �e to nie by�oby sportowe zachowanie, i zasn��. Nast�pnego popo�udnia Frelaine zn�w przeszed� ko�o kawiarni. Dziewczyna siedzia�a przy tym samym stoliku co wczoraj Frelaine z�apa� taks�wk�. � Prosz� jecha� wolno dooko�a tego bloku � poleci�. � Rozumiem � powiedzia� taks�wkarz ze zrozumieniem. Frelaine rozgl�da� si� z taks�wki za tropicielami. O ile si� nie myli�, dziewczyna nie mia�a ani jednego. Obie jej r�ce by�y widoczne na stole. �atwy, nieruchomy cel. Frelaine dotkn�� guzika przy swojej dwurz�dowej kamizelce. Otworzy�a si� kiesze� i bro� znalaz�a si� w jego d�oni. Z�ama� j�, sprawdzi� naboje, zatrzasn��. � Teraz powoli � powiedzia� do kierowcy. Taks�wka przepe�z�a obok kawiarni. Frelaine starannie wycelowa�. Jego palec napr�y� si� na spu�cie. � Cholera! � zakl��. Ko�o dziewczyny przeszed� kelner. Frelaine nie chcia� ryzykowa� zranienia osoby postronnej. � Jeszcze raz dooko�a bloku � powiedzia� kierowcy. Taks�wkarz znowu wyszczerzy� z�by w u�miechu i schowa� si� g��boko za kierownic�. Ciekawe, czy facet by�by taki zadowolony, gdyby wiedzia�, �e bierze udzia� w polowaniu na kobiet�, pomy�la� Frelaine. Tym razem kelnera nie by�o. Dziewczyna zapala�a papierosa, ca�kowicie skoncentrowana na zapalniczce. Frelaine wzi�� j� na muszk� mierz�c prosto mi�dzy oczy i wstrzyma� oddech. Potem pokr�ci� g�ow� i schowa� bro� z powrotem do kieszeni. Ta idiotyczna dziewczyna pozbawia�a go ca�ej przyjemno�ci katharsis. Zap�aci� taks�wkarzowi i poszed� pieszo. To jest za �atwe, my�la�. Przywyk� do prawdziwego polowania. Wi�kszo�� z dotychczasowych sze�ciu zab�jstw naprawd� wymaga�a wysi�ku. Ofiary pr�bowa�y wszelkich mo�liwych forteli. Jedna wynaj�a chyba z tuzin tropicieli. Ale Frelaine pokona� wszystkich, dostosowuj�c ka�dorazowo taktyk� do okoliczno�ci. Raz przebra� si� za mleczarza, innym razem za inkasenta. Sz�st� ofiar� musia� �ciga� w g�rach Nevada. Facet go wtedy drasn��, Frelaine by� lepszy. A czym si� pochwali tym razem? Co na to powie Klub Dziesi�tnik�w? Ta my�l otrze�wi�a Frelaine�a. Bardzo chcia� zosta� cz�onkiem tu klubu. Gdyby zrezygnowa� z tej dziewczyny, to i tak musia�by stoczy� walk� z my�liwym. A gdyby wyszed� z niej z �yciem, nadal od klubu dzieli�yby go cztery polowania. W takim tempie mog�oby mu nie starczy� na to �ycia. Zn�w przechodzi� przed kawiarni� i wiedziony nag�ym impulsem, przystan��. � Dzie� dobry � powiedzia�. Janet Patzig podnios�a na niego smutne niebieskie oczy, ale si� nie odezwa�a. � Niech pani pos�ucha � powiedzia� przysiadaj�c si� do stolika. � Je�eli jestem natr�tny, prosz� mi powiedzie� i p�jd� sobie. Jestem nietutejszy. Przyjecha�em na konferencj� i mam ochot� porozmawia� z kim� mi�ym. Je�eli pani nic ma ochoty� � Wszystko mi jedno � powiedzia�a Janet Patzig bezbarwnym g�osem. � Brandy � zam�wi� Frelaine. Kieliszek Janet Patzig by� jeszcze w po�owie pe�en. Frelaine przyjrza� si� dziewczynie i poczu�, jak serce wali mu o �ebra. To by�o co�: wypi� ze swoj� ofiar�! � Nazywam si� Stanton Frelaine � powiedzia� wiedz�c, �e to nie ma znaczenia. � Janet. � A dalej? � Janet Patzig. � Mi�o mi � powiedzia� Frelaine absolutnie normalnym g�osem. � Co pani robi dzi� wieczorem? � Najprawdopodobniej zostan� dzi� wieczorem zabita � stwierdzi�a spokojnie. Frelaine spojrza� na ni� z uwag�. Czy podejrzewa�a, z kim rozmawia? Nic o niej nie wiedzia�, mog�a nawet trzyma� pod sto�em wycelowany w niego pistolet. Na wszelki wypadek trzyma� r�k� w pobli�u guzika kamizelki. � Czy jest pani ofiar�? � spyta�. � Zgad� pan � potwierdzi�a sardonicznie. � Na pa�skim miejscu trzyma�abym si� ode mnie z daleka. Mo�na przez pomy�k� oberwa�. Frelaine nie m�g� zrozumie� spokoju dziewczyny. Czy�by by�a samob�jczyni�? Mo�e by�o jej ju� wszystko jedno. Mo�e chcia�a umrze�. � Czy nie ma pani �adnych tropicieli? � spyta� z nie udawanym zdziwieniem. � Nie. � Spojrza�a mu prosto w oczy i Frelaine zobaczy� co�, czego nie widzia� przedtem. By�a bardzo �adna. � Jestem bardzo z�� dziewczyn� �powiedzia�a. � Zdawa�o mi si�, �e mam ochot� pope�ni� morderstwo, i zg�osi�am si� do BEK�u. A wtedy okaza�o si�, �e nie mog�. Frelaine pokr�ci� wsp�czuj�co g�ow�. � Mimo to nadal jestem w grze. Chocia� sama nie strzela�am, musia�am zosta� ofiar�. � Ale dlaczego nie wynaj�a sobie pani �adnych tropicieli? � I tak nie mog�abym nikogo zabi�. Nie mog�abym i tyle. Nie mam nawet broni. � Jest pani bardzo odwa�na pokazuj�c si� tak otwarcie � powiedzia� Frelaine. W rzeczywisto�ci by� zdumiony jej g�upot�. � A co mog� zrobi�? � spyta�a apatycznie. � Przed prawdziwym My�liwym i tak nie mo�na si� ukry�. Zreszt� nie mam tyle pieni�dzy, �eby pr�bowa� znikn��. � Skoro chodzi o obron� w�asn�, to my�l�, �e� � zacz�� Frelaine. � Nie � przerwa�a mu. � Podj�am ju� decyzj�. Wszystko to jest z�e, ca�y ten system. Kiedy mia�am swoj� ofiar� na muszce� kiedy zobaczy�a jak �atwo mog�abym� mog�abym� Opanowa�a si�. � Dajmy temu spok�j � powiedzia�a z u�miechem. � Frelaine uzna�, �e jest to u�miech ol�niewaj�cy. Potem rozmawiali o innych sprawach. Frelaine opowiada� jej o swojej firmie, ona opowiada�a mu o Nowym Jorku. Mia�a dwadzie�cia dwa I; i i nie uda�o si� jej zosta� aktork�. Zjedli razem kolacj�. Kiedy przyj�a zaproszenie na wyst�py gladiator�w, Frelaine poczu� si� wniebowzi�ty. Wezwa� taks�wk� (strasznie du�o czasu sp�dza� w taks�wkach w tym Nowym Jorku) i otworzy� przed dziewczyn� drzwiczki. Kiedy wsiada�; zawaha� si�. M�g� teraz naszpikowa� j� o�owiem, by�oby to bardzo �atwe. Ale powstrzyma� si�. Tylko do czasu, zapewni� sam siebie. Popisy gladiator�w by�y takie jak wsz�dzie, mo�e tylko zawodnicy reprezentowali wy�szy poziom. Demonstrowano zwyk�e historyczne konkurencje: tr�jz�b i sie�, pojedynki na szable i rapiery. Wi�kszo��, naturalnie, ko�czy�a si� �mierci�. Potem walka z bykiem, walka z lwem, walka z nosoro�cem, a po nich bardziej nowoczesne konkurencje. Walki na �uki i strza�y zza barykady. Pojedynek na linie. W sumie bardzo mi�y wiecz�r. Frelaine odprowadzi� dziewczyn� czuj�c, jak mu si� poc� d�onie. Nigdy jeszcze nie spotka� kobiety, kt�ra by mu si� tak podoba�a. Tymczasem w �wietle prawa by�a jego ofiar�. Sam nie wiedzia�, co zrobi. Zaprosi�a go do siebie, usiedli razem na kanapie. Janet zapali�a papierosa swoj� du�� zapalniczk�, potem opar�a si� wygodnie. � Kiedy pan wyje�d�a? � spyta�a. � Nied�ugo � powiedzia� Frelaine. � Konwent ko�czy si� jutro. Zamilk�a na chwil�. � Szkoda, �e ju� pana nigdy nie zobacz�. Zn�w zapanowa�a cisza. Potem Janet posz�a zrobi� mu drinka. Frelaine patrzy� na jej oddalaj�ce si� plecy. Teraz. Przysun�� r�k� bli�ej wiadomego guzika. Odpowiedni moment min�� bezpowrotnie. Nie zabije jej. Nie zabija si� dziewczyny, kt�r� si� kocha. �wiadomo��, �e j� kocha, by�a wstrz�sem. Przecie� przyszed� tu, �eby zabi�, nie, �eby szuka� �ony. Wr�ci�a ze szklank� i usiad�a na wprost niego, zapatrzona w przestrze�. � Janet � powiedzia� � kocham pani�. Spojrza�a na niego, mia�a �zy w oczach � Nie wolno ci � zaprotestowa�a. � Jestem ofiar�. Zosta�o mi zbyt ma�o �ycia, �eby� � Nie zginiesz. To ja jestem twoim my�liwym. Wpatrywa�a si� w niego przez chwil�, potem roze�mia�a si� bez przekonania. � Zabijesz mnie? � spyta�a. � Nie b�d� �mieszna � powiedzia�. � Chc� si� z tob� o�eni�. Nagle znalaz�a si� w jego obj�ciach. � O, Bo�e! � za�ka�a. � To czekanie� Tak si� ba�am� � Ju� po wszystkim � powiedzia� jej. � Pomy�l, jak b�dziemy to opowiada� naszym dzieciom. Przyszed�em, �eby ci� zabi�, a zostali�my ma��e�stwem. Poca�owa�a go, usiad�a i zapali�a nast�pnego papierosa. � Zacznij si� pakowa� � powiedzia� Frelaine. � Chc�, �eby�my� � Chwileczk� � przerwa�a mu Janet. � Nie spyta�e�, czy ja ci� kocham. � Co ty m�wisz? Siedzia�a u�miechni�ta z zapalniczk� skierowan� na niego. W spodniej stronie zapalniczki zia� czarny otw�r. W sam raz, �eby przepu�ci� pocisk kalibru 0,38. � Nie �artuj � powiedzia� wstaj�c powoli. � To nie �arty, kochanie � odpowiedzia�a. Frelaine mia� u�amek sekundy, �eby si� zastanowi�, jak m�g� pomy�le�, �e ona ma niewiele ponad dwadzie�cia lat. I jest taka m�oda. Patrz�c na m� teraz, patrz�c na ni� naprawd�, wiedzia�, �e musi mie� oko�o trzydziestki. Ka�da minuta jej pe�nego napi�cia �ycia by�a czytelna na jej twarzy. � Ja ci� nie kocham. Stanton � powiedzia�a bardzo cicho z zapalniczk� w r�ku. Frelaine nie m�g� z�apa� tchu. Jaka� cz�� jego �wiadomo�ci obiektywnie ocenia�a jej znakomite aktorstwo. Chyba wiedzia�a od pocz�tku. Frelaine nacisn�� guzik i pistolet trafi� do jego d�oni, z odwiedzionym burkiem, got�w do strza�u. Poczu� uderzenie w pier�, kt�re rzuci�o go ponad niskim stolikiem. Pistolet wypad� mu z d�oni. Charcz�c, p�przytomny, patrzy�, jak Janet wierzy si� do ko�cz�cego strza�u. � Teraz mog� wst�pi� do Klubu Dziesi�tnik�w � powiedzia�a uszcz�liwiona, zanim nacisn�a spust. Prze�o�y� Lech J�czmyk