Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13978 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
.^Ь. j*!4 ^'ifc,
Polska - Ukraina: partnerstwo kultur
WYDAWNICTWO NAUKOWE UAM
Polska - Ukraina: partnerstwo kultur
UNIWERSYTET IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU SERIA LITERATUROZNAWSTWO PORÓWNAWCZE NR 4
Polska - Ukraina: partnerstwo kultur
Studia pod redakcją Bogusława Bakuły
WYDAWNICTWO NAUKOWE
POZNAŃ 2003
ABSTRACT. Bakuła Bogusław (ed.), Polska-Ukraina: partnerstwo kultur [Poland-Ukraine: partrnership of cultures]. Seria Literaturoznawstwo Porównawcze nr 4. Adam Mickiewicz University Press. Poznań 2003. Pp. 213. ISBN 83-232-1299-6. ISSN 1505-201Х. Text in Polish with summaries in German.
This volume contains proceedings of a conference devoted to Polish-Ukrainian relations in the 20th century as seen in the works which are the result of a conference dedicated to Polish-Ukrainian relations in the 20th century seen from different points of view. Herę historians, political scientists, researchers and critics of literaturę, specialists in studies of films get together.
They have madę an attempt at presentation of the fundamental processes of their own culture with the share of the other factors - either Polish or Ukrainian. Most of the studies are comparative works and deal with phenomena which had already been manifested at the end of the 19th century and then became the subject of misunderstanding and conflicts, but also of the common dialogue. The readers will find in the book political science studies, which point to the specificity of the development of Poland and Ukrainę after the fali of communism; historical studies which tell about the alliance of Polish and Ukrainian people in their fight with bolshevism; texts on literaturę and on culture, which indicate an incessant Polish-Ukrainian dialogue, in spite of sometimes contradictory political ambitions of the two nations. The idea behind the preparation of this volume is to point out the areas and circumstances of this dialogue, which in the '90s of the 20th century was transformed into an idea of strategie partnership of both cultures and States, independent of the current disputes and different ways of development which divided the two countries.
Bogusław Bakuła, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Instytut Filologii Polskiej, al. Niepodległości 4,61-784 Poznań, Poland.
Recenzent: prof. dr hab. Aleksander Naumow
Wydanie publikacji dofinansowane przez
Rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
oraz Instytut Filologii Polskiej i Klasycznej UAM
© Copyright by Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2003
Redaktor: Elżbieta Piechorowska Redaktor techniczny: Elżbieta Rygielska
ISBN 83-232-1299-6 ISSN 1505-201Х
WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU
UL. NOWOWIEJSKIEGO 55,61-734 POZNAŃ, TEL. (061) 829 39 85, FAX (061) 829 39 80
http://main.amu.edu.pl/~pres e-mail:
[email protected]
Wydanie I. Nakład 400 egz. Ark. wyd. 16,50. Ark. druk. 13,25
ZAKŁAD GRAFICZNY UAM, POZNAŃ, UL. H. WIENIAWSKIEGO 1
Spis treści
Od redaktora......................................................................................................................... 7
Wprowadzenie. Kryzys i przełom w perspektywie polsko-ukraińskich związków
kulturowych w XX wieku (Bogusław Bakuła)......................................................... 9
I. JĘZYKOZNAWSTWO
Bogdan Walczak, Wpływy ruskie w polskim języku literackim................................ 19
Artur Stęplewski, Нам бесіда наша мила, хоц і кус неґраматична (І. Rusenko), czyli
jak powstał nowy język słowiański ........................................................................... 33
II. LITERATURA I KRYTYKA
Halina Korbicz, Mykoła Jewszan o literaturze polskiej................................................ 45
WOŁODYMYR Morenec, Łyk katastrofizmu: polska i ukraińska poezja lat 30.............. 59
Bogusław Bakuła, Maszyna słoneczna Wołodymyra Wynnyczenki na tle literackiej
utopii zachodnio- i wschodniosłowiańskiej lat 20.-30. XX wieku ......................... 85
Serhij Jakowenko, Egzystencjalizm i estetyzm. Proza Wałerija Szewczuka i
Jarosława Iwaszkiewicza............................................................................................ 103
Andrij Bondar, Dzienniki z okresu dojrzałości (o Dzienniku Witolda Gombrowicza
z okazji ukraińskiego przekładu) .............................................................................. 115
III. KINO
Dobrochna Dabert, Lwowska myśl filmowa lat 30....................................................... 125
Larysa Briuchowecka, Modlitwa za Iwana Mazepę Jurija Illenki oraz motyw
sprzeciwu wobec imperialnej polityki w kinie ukraińskim i polskim ................. 139
6
Spis treści
IV. HISTORIA, POLITYKA, WSPÓŁCZESNOŚĆ
Marek Figura, Prasa wielkopolska wobec sojuszu Józefa Piłsudskiego z Symonem
Petlurą........................................................................................................................... 155
Tetiana Bałabuszewycz, Polska - Ukraina: przeszłość, dzień dzisiejszy i pytanie o
przyszłość..................................................................................................................... 183
Mychajło KiRSENKO, Perspektywy Ukrainy .................................................................... 193
Piotr Andrusieczko, Polska - Ukraina: strategiczne partnerstwo?............................. 201
Autorzy tomu ....................................................................................................................... 213
Od redaktora
Niniejszy tom jest rezultatem współpracy nawiązanej między Pracownią Komparatystyki Literackiej Instytutu Filologii Polskiej UAM i grupą ukraińskich uczonych zgromadzonych wokół profesora Woło-dymyra Morenca z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Trzyletni okres współpracy (1989-2000) zwieńczyła konferencja zorganizowana w Poznaniu 4-6 grudnia 2000 roku pt. „Modele i praktyka polsko-ukraińskich związków kulturowych: literatura, sztuka, filozofia, historia XX wieku". Tak jak poprzednia polsko-ukraińska konferencja z roku 1999, również i ta miała charakter interdyscyplinarny oraz dwujęzyczny. Wzięli w niej udział filologowie polscy, ukrainiści, historycy, politolodzy, muzykolog, filmolodzy.
W konferencji, oprócz osób wymienionych w spisie treści niniejszego tomu, wzięli udział także prof. R. K. Przybylski, przedstawiający nowe odczytanie pism Jerzego Stempowskiego, mgr Anna Chraniuk z wypowiedzią na temat narodowych tradycji muzycznych Ukrainy, przedstawiając zebranym wiele mało znanych instrumentów ludowych oraz mgr Anna Ruda z prezentacją własnych poszukiwań śladów kultury polskiej we współczesnym Żytomierzu, wzbogaconą o przeźrocza przedstawiające architekturę miasta oraz jego naturalne otoczenie. Na zakończenie spotkania swoją sztukę wykonywania ukraińskich pieśni przekonująco zademonstrował chór studentów poznańskiej ukrainisty-ki, przygotowany przez mgr Annę Chraniuk.
Ogromny wkład w realizację tomu wniosły: mgr Anna Chraniuk, starszy wykładowca w Instytucie Filologii Rosyjskiej UAM, oraz studentki kierunku ukrainistycznego tegoż instytutu: Agnieszka Andrzejewska, Magdalena Brzostek, Ewa Hemmerling, Katia Hudemczuk--Muszyńska, Paulina Kott, Marta Palicka, Iwona Pałucha, Emilia Pantofel, Agnieszka Respondek, Martyna Wojciechowska, Olga Woźniak,
8
Od redaktora
Anna Żebrowska - dokonując przekładu tekstów z języka ukraińskiego, :hcą przyjąć wyrazy głębokiej wdzięczności od wszystkich za-
za co zecr
interesowanych autorów.
Sponsorami konferencji byli: Komitet Badań Naukowych oraz Wydział Kultury m. Poznania, inspirowany przez wiceprezydenta miasta Macieja Frankiewicza. Niniejszym składam słowa podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego wydarzenia.
Bogusław Bakuła
:
Wprowadzenie
Kryzys i przełom w perspektywie
polsko-ukraińskich związków kulturowych
w XX wieku
Kryzys i przełom
Nacechowane od stuleci rozmaitością silnych powiązań polityczne stosunki polsko-ukraińskie przeżywały w XX wieku okresy szczególnego natężenia, które kończyły się pogrążeniem jednej bądź drugiej strony, lub obu naraz, w odmętach historycznego kryzysu. Mimo że znaki dawane przez historię obu nacjom były wyraźne, przynajmniej tak się nam dzisiaj wydaje, to zarówno Polacy, jak i Ukraińcy rozumieli je po swojemu, nierzadko całkowicie odmiennie. Upadek ukraińskich dążeń do stworzenia niepodległego państwa, zakończony rozwiązaniem sojuszu J. Piłsudskiego z S. Petlurą i triumfem endecji, zwycięska wojna 1920 roku, jakkolwiek oddaliły widmo kolejnej konfrontacji Polski ze Związkiem Sowieckim, to jej nie zapobiegły. Fatalna „mocarstwowa" polityka państwa wobec mniejszości ukraińskiej, popierana przez polską większość spowodowała, iż mając licznych wrogów zewnętrznych Rzeczpospolita mnożyła także wrogów wewnętrznych. Tak zwana „złota ukraińska jesień 1939", dla Polaków oznaczająca klęskę ich państwa, w rozumieniu Ukraińców, mimo grozy bolszewizmu, wyzwalała triumfujące poczucie przełomu, zwane historycznym zjednoczeniem ziem ukraińskich.
Na całość naszych wzajemnych stosunków rzutuje zatem napięcie między logiką historycznego kryzysu i logiką historycznego przełomu. Dialektyka tych procesów staje się energią narzucającą określonym momentom historycznym szczególne właściwości. Z kolei właściwości te, przejawiające się w postawach indywidualnych i zbiorowych, determi-
10
Wprowadzenie
nują emocje, style myślenia, kreują stereotypy, uprzedzenia, wzajemne fascynacje. Oczywiste, że źródłem konfliktów polsko-ukraińskich jest odmienne rozumienienie tego, co wspólne, a więc w szczególny sposób podzielne i zarazem niepodzielne. W tym nierozstrzygalnym sporze rację miał zawsze silniejszy lub z silniejszym aktualnie sprzymierzony. Moralna strona zagadnienia ujawniała się dopiero post factum i była traktowana jako przeszkoda utrudniająca wysuwanie uzasadnień w imieniu zbiorowości lub jednostek. To, co bliskie okazywało się nagle obce, groźne, nieprzewidywalne, wyzwalało lęki i agresję. Odsłaniało prawdę, że w gruncie rzeczy niewiele o sobie wiemy, a może i wiedzieć nie chcemy, ponieważ myśleniem zbiorowym sterują argumenty ideologiczne, a więc wyżej stawiające racje egoistyczne (grupa polityczna, państwo, naród) niż racje moralne. Dominujące w stosunkach polsko--ukraińskich od kilkuset lat poczucie kryzysu, oznaczającego pęknięcie, rozdwojenie, popadniecie w stan sprzeczności, jest chyba najsilniej odczuwaną właściwością tych stosunków.
Strony tego rozdwojenia zdają sie nawet (sumarycznie) dysponować wartościami, siłami, środkami umożliwiającymi przezwyciężenie stanu sprzeczności, ale pozostają w dwóch odrębnych sferach (metafizycznych, ontologicznych, historycznych, geograficznych, społeczno-politycznych) pozbawionych zapośredniczenia, możliwości jakiejkolwiek istotnej więzi. Nawet wzajemne i pozytywne wobec siebie postulaty obydwu stron pęknięcia pozostają bezradne wobec mocy realnego przeciwieństwa. Kryzys jest więc radykalny. Między stronami rozdwojenia istnieje jakaś nieciągłość, szczelina, przepaść, nieprzenikalne dla teorii, a „zakrzywiające" teorię w stronę żywiołu praktyki, polityki, wręcz codzienności, czy też - w nieco innej płaszczyźnie - w stronę nieuchwytywalnego teoretycznie istnienia (egzystencji) -
pisze Janusz Dobieszewski w pracy Klasyczna wersja sporu między sło-wianofilstwem a okcydentalizmem1.
Kryzys jest ewokacją destrukcyjnego procesu, zagarniającego nawet tych, którzy wcale nie chcieliby uczestniczyć w jego dialektyce. Sprawia, że strony sporu są skazane na walkę, rywalizację. W najlepszym wypadku będzie to polityczna wrogość, nie przejawiająca się w ingerencjach zbrojnych. Owa niezasypywalna szczelina, o której pisze filozof, na skutek zaciekłej rywalizacji, powiększa się, wypiera, zagarnia, podporządkowuje sobie inne aspekty życia stron. Degraduje je. Kryzys to w istocie degradacja racjonalności. Wspólnota tradycji, ta sama ziemia, historia, wspólne instytucje, wiara okazują się nagle zatrutym spadkiem,
1 J. Dobieszewski, Klasyczna wersja sporu między slowianofilstwem a okcydentalizmem, [w zbiorze:] Wokół slowianofilstwa. Pod redakcją Janusza Dobieszewskiego. Warszawa 1998, s. 11.
Wprowadzenie
11
pękają jak bańki mydlane lub stają się argumentem w okrutnym sporze. Kryzys polsko-ukraiński ma oczywiście swoją konkretną dynamikę oraz stany szczególnego „zgęszczenia" lub „rozrzedzenia", takie jak rywalizacja w parlamencie austrowęgierskim, wojna o Lwów, terror OUN, sojusz Piłsudskiego i Petlury, wojna domowa na Wołyniu i tak dalej. Można więc zaryzykować, iż jego perspektywą uzasadniającą będzie perspektywa katastrofizmu historiozoficznego, która straci rację bytu wówczas, kiedy - jak twierdzili niektórzy radykalni ukraińscy politycy -ostatni Polak przekroczy most na rzece San w stronę zachodnią lub - w wersji polskiej - kiedy ostatni ukraiński działacz wolnościowy przejdzie Prut i Dniestr zmierzając na wschód. To są oczywiście warunki „brzegowe", nasycone nieracjonalnością ideologemów, dzisiaj traktowane jako skrajne i nierealne, ale przecież logika kryzysu nie odwołuje się do stanów pośrednich. Stąd też łatwo tu o uzasadnienie przemocy racjami wyższego rzędu. Kryzys zmierza w stronę „ładu apokaliptycznego", niekontrolowanego wybuchu zbiorowych emocji lub w stronę przełomu, czyli takiej postaci sporu, w trakcie którego strony zacieśniają warunki brzegowe, podejmują próbę oswojenia konfliktu na płaszczyźnie uzasadnień racjonalnych, a te z kolei mogą prowadzić do dialogu.
Teoria kryzysu odwołuje się tu zazwyczaj do jakiegoś podmiotu społecznego (naród, grupa, klasa), będącego nośnikiem sił i wartości, które mają być afirmowane w postulowanym przezwyciężeniu rozdwojenia. Nadaje to teorii kryzysu określoność i przynajmniej potencjalną moc społeczną, ale też prowadzi ją do - zazwyczaj defensywnej myślowo, a nawet społecznie - ontologizacji, substancjalizacji postulowanego przełomu, rewolucji2.
W punkcie wyjścia, jakim dla nas jest początek XX wieku, interesy polskie i ukraińskie, poza sferą szeroko pojętej sztuki, były całkowicie sprzeczne, nawet tam gdzie były zbieżne, to znaczy w kwestii uzyskania państwowości, niepodległości, suwerenności gospodarczej czy samodzielności kulturalnej, do czego obie strony zmierzały z właściwą sobie determinacją. Te właśnie zbieżności okazały się najbardziej tragiczną i skutkującą złymi konsekwencjami sprzecznością. Cechą charakterystyczną wzajemnych stosunków była opozycja odpychania się i przyciągania, rywalizacji i koegzystencji, długotrwałej walki i krótkich sojuszy, ale przede wszystkim nieustającej, zwłaszcza na rubieżach, wzajemnej niechęci, negatywnych stereotypów. W punkcie dojścia, czyli w końcu wieku XX, interesy te są również w zasadzie całkowicie zgodne
2 J. Dobieszewski, op. cit., s. 12.
12 Wprowadzenie
(choć tyle jeszcze dramatycznych szczegółów), ale tym razem nie idzie o walkę wzajemną, lecz o budowę porozumienia zdolnego odpierać ewentualne zagrożenia. Podstawą, jakże tragiczną, nowego ładu, były wcześniejsze czystki etniczne po obu stronach, a potem jasno zarysowane granice. To tragiczne dziedzictwo nie jest jeszcze całkowicie poznane przez historyków, aczkolwiek osądzone przez oba społeczeństwa. I najzupełniej odmiennie. W tej sytuacji zacieśnianie warunków brzegowych, zmniejszanie średnicy szczeliny, wydawało się, bez historycznego wstrząsu, prawie niemożliwe. A jednak, zanim nastała jesień ludów 1989 roku i późniejsze wydarzenia zakończone ogłoszeniem przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku, już wcześniej, na łamach paryskiej „Kultury" oraz sprzymierzonych z nią emigracyjnych pism ukraińskich pojawiły się, najpierw uznawane za przełom w sensie psychologicznym, a potem dopiero politycznym, działania zmierzające do pokonania przepaści. W każdym kryzysie pojawiają się czynniki o charakterze antygenu, zadające kłam głoszonej przez ideologów determinacji, czyli przeznaczenia, którego istotą miała być odwieczna walka polsko-ukraińska. W gruncie rzeczy walka o niewielki i bez strategicznego znaczenia kawałek terytorium, do posiadania którego każda ze stron gromadziła niepodważalne argumenty. Do dziś zresztą, nawet w poważnych zdawałoby się pracach naukowych, spotykamy ideologiczne frazeologizmy bez jakiejkolwiek poznawczej wartości typu „ukraińskie terytoria okupowane przez byłą Polskę" czy „Lwów miasto polskie jak żadne na świecie".
W ramach historycznej strategii kryzysu można wyodrębnić dwa zasadnicze typy wzajemnych relacji, takie jak postawa rywalizacji i koegzystencji. Z kolei dla przełomu charakterystyczne będą wartości związane z ekspiacją, inspiracją, wreszcie otwartą współpracą. Uporządkowanie przedstawia pewien porządek różnicowania. Otóż rywalizacja, koegzystencja są charakterystyczne dla postaw ideologicznych i społecznych. Ekspiacja, inspiracja, współpraca będą typowe raczej dla postaw wyjawianych w relacjach kulturalnych, w szeroko pojmowanej sztuce. Przykładowo rozmaite koncepcje rywalizacji (włącznie z ideą fizycznego zniszczenia przeciwnika) przejawiały się w sferze ideologii, konfrontacji politycznej, której formą praktyki była walka zbrojna, terror, deportacje - wojny o terytorium, czystki etniczne, akcja Wisła, de-polonizacja czy deukrainizacja. Postawa koegzystencji ujawniała rozmaite formy współdziałania, które w praktyce dotyczyły współpracy organizacji państwowych, wojskowych, koncepcji federacyjnych, wresz-
Wprowadzenie
13
сіє autonomizacyjnych. Tę grupę postaw rnoża wpisać w model kryzysu, którego najważniejszą cechą jest konflikt, co najmniej jako punkt wyjścia. Postawa ekspiacji polegałaby na wyznawaniu win i uznaniu odrębności, a następnie na podejmowaniu praktycznych form dialogu. Kolejna opierałaby się na budowaniu świata wzajemnych relacji poprzez wymianę wartości, o parytet wpływów, dokładniej mówiąc - właśnie inspiracji. Przykładów praktycznych jest wiele zarówno w czasach bardziej odległych historycznie, jak i współczesnych.
Logika kryzysu jest logiką przedmiotową. Potem kryzys, jeśli traci racjonalne uzasadnienie, przeistacza się w niekontrolowaną rewolucję. Natomiast logika przełomu akcentuje podmiotowość. Podmiot przełomu, jeżeli racjonalnie dostrzega obiekt sporu i przeciwnika, przyjmuje niektóre jego warunki, przeistaczając się z przeciwnika w partnera, a sytuację konfrontacji w dialog.
Strategia sił kreujących przełom polega często na odwoływaniu się do wartości, które stosunkowo łatwo jest wyrazić w sztuce, filozofii, nauce. Wydaje się wręcz, że właśnie w dziedzinie sztuki, zwłaszcza poprzez literaturę i pokrewne jej dziedziny, zdołaliśmy osiągnąć z Ukraińcami możliwie bliskie porozumienie i consensus w wielu sprawach, które dzieliły naszych ideologów, polityków, generałów. Jakże otwarcie i szczerze potrafili się przyjaźnić J. Łobodowski i J. Małaniuk, w jaki istotnie ważny sposób kreowała świat intelektualnego i artystycznego przełomu paryska „Kultura", ileż wzajemnych inspiracji potrafimy wskazać w polskiej i ukraińskiej prozie, muzyce, malarstwie. Polityka i jej narzędzia, armia, oddziały zamachowców, prasa polityczna - mają stosunkowo niewielki wkład w osiągnięty przełom. Wzorce przełomu przejawiały się bowiem w różnych faktach kultury.
Kultura i literatura jako modele przełomu
Przełom został więc wykreowany modelowo w sferze dialogu kultur, zwłaszcza kontaktów literatury, sztuki, kina, muzyki, nauki. W tej sferze odbywały się konfrontaq'e, których skuteczność wydawała się pozornie niewielka, a jednak to one tworzą ową niepowtarzalną atmosferę zmiany. Oddychająca nostalgią polska literatura kresowa zarówno emigracyjna, jak i krajowa, jest przykładem (choć niekiedy źle jeszcze na Ukrainie kojarzonym) inspiracji i dialogu, nie zawsze zresztą bezpośredniego. Po drugiej wojnie światowej dla sowietyzowanej Ukrainy polska kultura była szansą nawiązania jakiegoś kontaktu z Europą Za-
14 Wprowadzenie
chodnią. Ukraina dialogowała z Europą (choć był to dialog zduszony) poprzez polską kulturę, oddychającą nieco swobodniej, bogatszą w przekłady, mającą świetne szkoły filmowe, malarstwo, dobrą literaturę (aczkolwiek także na Ukrainie reglamentowaną, sprowadzaną - niestety - do wyselekcjonowanej reprezentacji). Do strategii historycznego przełomu należy długotrwały proces wymiany argumentów między emigracjami polską oraz ukraińską, a także niebywały rozkwit kontaktów kulturalnych między Polską i Ukrainą po roku 1991. Polska kultura okazała się wrażliwa i chłonna na wartości ukraińskiej literatury, ale także malarstwa, muzyki lat 80./90.; absorbowała je, wzbogacając się o nowe doświadczenia i formy artystycznej ekspresji. Polska jest w chwili obecnej największym rynkiem zagranicznym dla szeroko pojętej sztuki ukraińskiej, zwłaszcza dla muzyki i literatury, co oczywiście nie oznacza, że wszyscy ukraińscy twórcy odnieśli tutaj szczególnie znaczące sukcesy. Spośród współczesnych literatów dwaj są dziś szerzej znani -Dmytro Pawłyczko i Jurij Andruchowicz, aczkolwiek wśród znawców ogromnym poważaniem cieszą się Wałerij Szewczuk, Ihor Kałyneć, Wasyl Hołoborod'ko oraz nieżyjący Wasyl Stus. Na Ukrainie ważny intelektualnie, lecz dość skromny marketingowo sukces Dzienników Witolda Gombrowicza należy uznać za wydarzenie. Hermetyzm ukraińskiej kultury nie wynika z jej niechęci do kontaktów zewnętrznych, lecz z faktu, iż zmaga się ona z wewnętrznymi kłopotami o charakterze post-kolonialnym, z kompleksem „ojczyźnianym" i swoją zadawnioną niechęcią wobec „kosmopolityzmu", to znaczy absorbowania innych wartości, nienarodowych, w sytuacji nieustającego zagrożenia, trwającego dziesiątki, jeśli nie setki lat. Doświadczenie kryzysu wewnętrznego, który ją wyjaławia, zmuszając do przyjmowania modelu recepcji odgraniczającej i specyfikującej kontakty wedle przyjętej hierarchii wartości, wpływa w szczególny sposób na doświadczenie kryzysu zewnętrznego, na przykład polsko-ukraińskiego.
Okcydentalizm: strategiczne partnerstwo kultury polskiej i ukraińskiej
Warto podkreślić, że choć u podłoża związków polsko-ukraińskich legła decyzja Bohdana Chmielnickiego i atamanów kozaczyzny związania Siczy z Moskwą, to relacje te były budowane z obu stron zarówno w sensie teoretycznym, ideologicznym, jak i praktycznym niezwykle często na podłożu okcydentalizmu, a przeciw słowianofilstwu zakła-
Wprowadzenie
15
dającemu dominację rosyjską wśród ludów słowiańskich. Był to wyraz ciążenia obu narodów i kultur w stronę Europy, aczkolwiek złudzenia słowianofilskie były stosunkowo aktywne na Ukrainie i są zresztą nadal. W Polsce, jak wiadomo, ideologia ta nie odegrała znaczniejszej roli. Zatem historyczna strategia kryzysu, a potem następująca po niej już w łatach 90. XX wieku strategia przełomu, inicjowana przez wielu - choć bezskutecznie - już o wiele wcześniej, realizowały się w perspektywie europeizmu, co konflikt ów czyniło bardziej zrozumiałym, a nawet zbliżało do siebie obie strony. Chcę przez to powiedzieć, że w substancji permanentnego polsko-ukraińskiego kryzysu tkwiły istotne elementy nie tylko różnicujące, lecz także zbliżające, a najważniejszym z nich było, oprócz woli posiadania własnego państwa, dążenie do Europy, która istnienie tego państwa uzasadni i osadzi trwale w demokratycznych regułach tworzącego się, zalążkowo już po I wojnie, nowego kontynentalnego ładu. Zatem dylemat: Rosja czy Europa został na Ukrainie w XX wieku, a zwłaszcza pod koniec epoki, rozstrzygnięty na korzyść Europy, a więc i Polski.
Okcydentalizm to wizja współczesności, którą cechuje silny zamysł krytyczny, nachylenie w stronę współczesności, pogłębienie przeciwstawienia Wschód-Zachód (przy czym Ukraina, a przynajmniej jej część, jest tu Zachodem wobec Wschodu, zdominowanego przez Rosję), przekonanie, że historia jest zmianą, sprzecznością, kryzysem, którego istotą jest walka przeciwieństw prowadzących do substancjalnej nowej jakości, czyli do przełomu (np. zbudowania własnego niepodległego państwa, wejścia w sojusze gwarantujące bezpieczeństwo granic). Tutaj Polacy i Ukraińcy myślą podobnie. Najbardziej jednak zbliża niewymierne, a jednak głębokie pole wspólnych doświadczeń kulturalnych. Interesującym przykładem z ostatniego okresu będzie książka Moja Europa (2000), składająca się z dwóch esejów pióra Jurija Andruchowiucza i Andrzeja Stasiuka. Obaj pisarze mówią o własnym postrzeganiu regionu Europy Środkowej, akcentują motyw wędrówki, wspólnego poznawania przeszłości, a także wewnętrzną spoistość deszyfrowanego świata i jego związki z kulturą ogólnoeuropejską.
Obecność kultury ukraińskiej w Polsce została przyjęta jako powrót oczywisty i nie wymagający deliberacji. Podobnie na Ukrainie odradza się powoli obecność kultury polskiej, niezależnie od tego, ile jeszcze poślemy sobie wzajemnie gorzkich słów dotyczących przeszłości, naszych cmentarzy, kościołów, niedoinwestowanych szkół. Renesans polonistyki na Ukrainie i ukrainistyki w Polsce, jako dziedzin nauczania i wiedzy uniwersyteckiej, jest szczególnym znakiem dokonującego się przełomu.
16 Wprowadzenie
Niniejszy tom nie jest pomyślany jako zbiór abstrakcyjnych, wymyślnych koncepcji naukowych. W skromny sposób chcemy powiedzieć, że strategiczne partnerstwo naszych kultur - polskiej i ukraińskiej - przede wszystkim otwiera drogę do innych drzwi, do ostatecznego przezwyciężenia kryzysu i umocnienia wartości przełomu, który włącza nasze narody w dialog europejski.
Bogusław Bakuła
Krise und Wende im Lichte der polnisch-ukrainischen kulturellen Bezie-hungen im 20. Jahrhundert
Zusammenfassung
Auf die Gesamtheit unserer gegenseitigen Beziehungen wirkt die Spannung zwi-schen der Logik der historischen Krise und der Logik des historischen Umbruchs. Die Dialektik dieser Prozesse wird zur Energie, die bestimmten historischen Momenten besondere Eigenschaften auferlegt. Diese Eigenschaften wiederum, die in individuellen und kollektiven Haltungen zum Vorschein kommen, bestimmen Emotionen und Denk-weisen, kreieren Stereotype, Vorurteile, gegenseitige Faszinationen. Es ist offensichtlich, dali die Quelle der polnisch-ukrainischen Konflikte verschiedene Deutung dessen bildet, was gemeinsam ist, also auf eine besondere Art teilbar und zugleich unteilbar bleibt. In diesem nicht zu entscheidbaren Streit behielt recht immer der starkere oder der mit dem Starkeren aktuell Verbiindete. Die moralische Seite des Problems kam erst post factum zum Vorschein und wurde zum Hindernis, das das Vorbringen der Begrundungen im Namen der Gemeinschaft oder der Individuen erschwert. Das Bekannte erschien auf einmal ais fremd, gefahrlich, unvoraussehbar und lóste Angste und Aggression aus.
In der Substanz einer permanenten polnisch-ukrainischen Krise steckten wesentli-che Elemente, nicht nur die differenzierenden, sondern auch die annahernden Elemente, und das wichtigste von ihnen war, abgesehen von dem Willen der Ukrainer, einen eige-nen Staat zu besitzen (ahnlich handelten auch die Polen), das Streben nach Europa, das das Bestehen dieses Landes rechtfertigt und festsetzt in den demokratischen Regeln einer sich schon nach dem I. Weltkrieg ansatzweise bildenden, neuen kontinentalen Ordnung. Also das Dilemma, Rufiland oder Europa, wurde in der Ukrainę im 20. Jahrhundert, und insbesondere gegen Ende der Epoche, zugunsten Europas, also auch Po-lens, entschieden.
Der Okzidentalismus wurde zum Gegenwartsbild, das gekennzeichnet ist durch ein starkes kritisches Vorhaben, die Annaherung an die Gegenwart, die Vertiefung des Gegensatzes Osten-Westen (wobei die Ukrainę hier der Westen bedeutet, und minde-stens ihr Teil dem Osten gegeniiber, der durch Rufiland dominiert wird), die Uberzeu-gung, dafi die Geschichte eine Anderung, ein Widerspruch, eine Krise bedeutet, dereń Wesen der Kampf der Gegensatze ist, die zur substantiellen neuen Qualitat fuhren, also zum Umbruch (z.B. zur Grundung eines eigenen, unabhangigen Staates, zum Beitreten den Btindnissen, die die Sicherheit der Grenzen gewahrleisten wurden). Hier denken die Polen und die Ukrainer ahnlich. Was aber am meisten annahert, ist das experimentelle, unmefibare, und doch tiefe Feld der gemeinsamen kulturellen Erfahrungen.
Ubersetzt von Elżbieta Woźniak
І
JĘZYKOZNAWi
>k
Bogdan Walczak
Wpływy ruskie w polskim języku literackim
Związki językowe polsko-ruskie i wypływające z nich wzajemne, obukierunkowe wpływy językowe towarzyszyły - choć w różnych okresach w różnym zakresie i z różną intensywnością - całym tysiącletnim dziejom polszczyzny. Decydowała o tym bliskość etniczno-języ-kowa, sąsiedztwo geograficzne, a przede wszystkim polsko-ruskie związki polityczne (w najdawniejszym, średniowiecznym okresie dziejów głównie dynastyczne) i gospodarcze (handlowe). W pierwszych wiekach naszej historii koncentrowały się one przede wszystkim na obszarze tzw. Grodów Czerwieńskich, czyli późniejszej Rusi Czerwonej (Halickiej). Pierwotna przynależność etniczno-językowa tego obszaru do dziś pozostaje zagadnieniem spornym. Za pierwszych Piastów ziemie te przechodziły z rąk do rąk, aż wreszcie w roku 1030 w wyniku zwycięskiej wyprawy Jarosława Mądrego stały się na trzysta z górą lat częścią Rusi Kijowskiej i organizmów państwowych kontynuujących jej dziedzictwo. W połowie XIV wieku (dokładnie w latach 1340-1366) Kazimierz Wielki w kilku wyprawach zajął i przyłączył do Polski całą Ruś Halicką wraz z przyległymi obszarami Wołynia i Podola. Na skutek zarówno napływu ludności z Polski etnicznej, głównie z Małopolski, jak i w wyniku postępującej (od wyższych warstw) polonizacji miejscowego społeczeństwa ruskiego zaczęła się tu kształtować swoista odmiana języka polskiego na obcym, ruskim podłożu językowym - polszczyzna kresowa. Najważniejsze jej właściwości ujawniają już piętnastowieczne zabytki języka polskiego z obszaru Rusi - zapiski w księgach ziemskich i grodzkich poszczególnych ziem i powiatów czerwonoruskich, spisany we Lwowie polski przekład tzw. ortyli magdeburskich, czyli wyroków
20
BOGDAN WALCZAK
sądu miejskiego Magdeburga, traktowanych jako precedensy prawne w orzecznictwie naszych sądów miast lokowanych na prawie niemieckim, oraz najobszerniejszy i najpiękniejszy utwór nurtu apokryficznego -Rozmyślanie o żywocie Pana Jezusa (tzw. Rozmyślanie przemyskie).
Bez porównania większy obszar ziem ruskich znalazł się w zasięgu oddziaływania polskiej kultury na skutek unii Korony z Wielkim Księstwem Litewskim, które - przypomnijmy - choć rządzone przez litewską dynastię wywodzącą się od Giedymina, było państwem - tak w ujęciu terytorialnym, jak i demograficznym - w przeważającej mierze ruskim. Wyższe warstwy litewskie ulegały kulturalnym i językowym wpływom ruskim, językiem kancelarii wielkoksiążęcej (a więc językiem państwowym) był ruski. Od końca XIV wieku w wyniku całego szeregu aktów państwowo-prawnych (unia krewska z roku 1385, wileńsko--radomska z 1401, horodelska z 1413, grodzieńska z 1437 itd.) na obszar Wielkiego Księstwa zaczęły napływać i na miejscową rzeczywistość oddziaływać polskie wzory polityczno-ustrojowe, obyczajowe, polska kultura intelektualna i artystyczna i polski język. Oczywiście, jak już wspomnieliśmy na wstępie, na ziemiach ruskich oddziaływanie językowe było obustronne, ale wpływy ruskie aż do końca XV wieku miały charakter lokalny, przenikając jedynie do polszczyzny kresowej kształtującej się zarówno na starszej Rusi Kazimierzowskiej, jak i, nieco później i wolniej, na ziemiach ruskich Wielkiego Księstwa. Szerszy zasięg, obejmujący ziemie etnicznie polskie, zyskały w średniowieczu tylko dwa rutenizmy leksykalne - kniaź i bo]ar(zyn)x.
Przełom w tym względzie przyniósł wiek XVI. Dobiegł wówczas końca ewolucyjny proces zrastania się obu połączonych osobą władcy organizmów państwowych w jedno federacyjne państwo: na mocy postanowień unii lubelskiej powstała w 1569 roku Rzeczpospolita Obojga Narodów. Równocześnie ruskie wpływy językowe przekroczyły granice polszczyzny kresowej i rozlały się szeroko w polskim języku literackim, jak tego dowodzą liczne rutenizmy autorów i tekstów nijak z ziemiami ruskimi nie związanych, jak Jan Kochanowski czy poznańska Liber male-ficorum (Księga złoczyńców - jedna z miejskich ksiąg sądowych)2.1 wreszcie, w miarę coraz wyraźniejszego krystalizowania się na ruskich zie-
__________
1 O wpływach ruskich na język polski w okresie średniowiecza (do końca XV wieku) zob. S. Urbańczyk, Charakterystyka staropolskich zapożyczeń wyrazowych z języka ukraińskiego, [w:] Studia linguistica in honorem Thaddaei Lehr-Spławiński, Warszawa 1963, s. 437-444.
2 O wpływach ruskich w polszczyźnie XVI wieku zob. T. Minikowska, Wyrazy ukraińskie w polszczyźnie literackiej XVI w., Warszawa-Poznań-Toruń 1980.
Wpływy ruskie w polskim języku literackim
21
miach Rzeczypospolitej dwu odrębnych języków ruskich, nazwanych później białoruskim i ukraińskim (bo trzeba tu przypomnieć, że wschodnia Słowiańszczyzna była stosunkowo długo pod względem językowym relatywnie, jednolita: aż do XIV wieku przeważały na tym geograficznie bardzo rozległym obszarze językowe tendencje i właściwości wspólne, co pozwala mówić o jednym - choć już wewnętrznie zróżnicowanym - języku staroruskim), wraz z postępującym procesem stopniowego poszerzania się zasięgu terytorialnego i społecznego polszczyzny kresowej coraz wyraźniej zaczynają się sobie przeciwstawiać dwie jej odmiany: północnokresowa, rozwijająca się na podłożu językowym białoruskim (na samej północy też litewskim, a nawet - na obszarze Inflant Polskich - łotewskim), i południowokresowa, na podłożu ukraińskim. Obie odmiany wykazywały jednak (i do dziś wykazują) cały szereg cech wspólnych - i właśnie najważniejsze i najwyrazistsze z takich cech wspólnych ustaliły się, zasadniczo w dobie średniopolskiej (tzn. od XVI do drugiej połowy XVIII wieku), jako normy polskiego języka literackiego. Ponieważ jednak od czasów unii lubelskiej (której postanowienia obejmowały m. in. odłączenie od Wielkiego Księstwa i przyłączenie do Korony Podlasia, Wołynia i Ukrainy (tzn. województw kijowskiego i bracławskiego)) ziemie ukrainne były bliżej i silniej niż białoruskie związane z etniczną Polską pod względem politycznym i językowym (językiem państwowym była tam, jak w całej Koronie, polszczyzna i łacina, a nie - jak w Wielkim Księstwie jeszcze do końca XVII wieku - ruski), większą rolę w tym procesie odegrała polszczyzna południowokresowa i oddziałujące na nią językowe podłoże ukraińskie3.
3 Wzajemne wpływy językowe polsko-ruskie doczekały się już obszernej literatury. O sytuacji językowej na ruskich ziemiach Rzeczypospolitej i roli polszczyzny na tym obszarze najlepiej informują do dziś niezastąpione prace: S. Ptaszycki, Zewnętrzne dzieje języków ruskich w granicach dawnej Rzeczypospolitej, [w:] Encyklopedia Polska, t. III, dz. III, cz. 2, Kraków 1915, s. 344-365 i A. Martel, La laugue polonaise dans les pays ruthenes Ukrainę et Russie Blanche 1569-1697, Lille 1938. Na temat wpływów polskich na język ukraiński zob. przede wszystkim: R. Richardt, Polnische Lehnwbrter im Ukrainischen, Berlin 1957; M. Lesiów, Rola cerkiewizmów i polonizmów w ukraińskim języku pisanym XVII w,, [w:] Z polskich studiów slawistycznych, Seria 2, Językoznawstwo, Warszawa 1963, s. 341-348; H. Leeming, Polonisms in a 17ih century Ruthenian texts, „The Slavonic and East European Review" 1968, s. 282-314; G. Y. Shevelov, On Іехісаі Polonisms in Literary Ukrainian, [w:] For Wiktor Weintraub. Essays in Polish Literaturę, Language and History presented on the Occasion on his 65th Birthday, ed. V. Erlich, The Hague-Paris 1975, s. 449-463, a na temat wpływów polskich na język białoruski przede wszystkim: L. Ossowski, Studia nad wpływami języka polskiego na białoruski, Sprawozdania Towarzystwa Naukowego we Lwowie XVII, 1937, s. 7-Ю; H. Kiihne, Polnische Lehnworter im Weissrussischen, Berlin 1960; A. Żurawski, Uwagi o pożyczkach polskich w języku piśmiennictwa białoruskiego XVI i XVII wieku, „Slavia Orientalis" X, 1961, nr 1, s. 37-55. Spośród najważniejszych prac na temat wzajemnych
22
BOGDAN WALCZAK
Najważniejszą normą polskiego języka literackiego o genezie kresowej (a w ostatecznej instancji o genezie ruskiej) jest wymowa bez a pochylonego. Jak doskonale wiadomo speqalistom, na przełomie XV i XVI wieku w języku polskim zanikł iloczas, a opozycje iloczasowe samogłoska krótka-samogłoska długa zostały w zakresie samogłosek poziomu niskiego i średniego (tzn. samogłosek a, e i o) zastąpione opozycjami jakościowymi samogłoska jasna-samogłoska pochylona (gdzie jasna to samogłoska o zachowanym miejscu artykulacji, a pochylona -samogłoska pod względem artykulacyjnym podwyższona czyli zwężona (ścieśniona)). W polszczyźnie kresowej, która, jak już wspomnieliśmy, powstała w przeważającej mierze na skutek polszczenia się wyższych warstw społeczeństwa ruskiego, a pochylonego nigdy nie było i do dziś nie ma. Polszczący się Rusini, jak to zwykle bywa w wypadku masowego w skali społecznej przechodzenia na inny język, przejmując język polski, zachowywali w znacznym stopniu ruską bazę artykulacyj-ną, czego wynikiem były normalne w takiej sytuacji uproszczenia w systemie przejmowanego języka. Jednym z nich była redukcja dwu rodzajów średniopolskiego a do jednego - jasnego. Że tak było od początku istnienia polszczyzny kresowej, zgodnie dowodzą świadectwa gra-
związków językowych polsko-ruskich, polszczyzny kresowej w jej obu odmianach, południowej i północnej, oraz wpływów ruskich (ukraińskich i białoruskich) na język polski, wymienimy (oprócz wskazanych wyżej, w przypisie 1 i 2) następujące: E. Klich, Pożyczki ruskie w języku polskim, „Slavia Occidentalis" VIII, 1929, s. 493-510; S. Stankiewicz, Pierwiastki białoruskie w polskiej poezji romantycznej, cz. 1 {do roku 1830), Wilno 1936; T. Lehr-Spławiński, Wzajemne wpływy polsko-ruskie w dziedzinie językowej, [w:] Szkice z dziejów rozwoju i kultury języka polskiego, Lwów 1938, s. 105-127; H. Turska, O powstaniu polskich obszarów językowych na Wileńszczyźnie, Wilno 1939; S. Hrabec, Elementy kresowe w języku niektórych pisarzy polskich XVI i XVII w., Toruń 1949; Y. Śerech-Shevelov, The Problem of Ukainian - Polish Linguistic Relations from the Tenth to the Fourteenth Century, „Word" VIII, 1952, s. 25-45; Y. Śerech, On Slavic Linguistic Interrelations. Ukrainian Influence on the Polish Language in the 16,h and 17th Centuries, „The Annals of the Ukrainian Academy of Arts and Sciences in the US", 1953, nr 2(8), s. 37-54; B. Strumiński, Ukrainizmy gramatyczne we współczesnym języku polskim, „Poradnik Językowy" 1961, s. 400-407 i 461-471; H. Turka, Leksykalne pożyczki białoruskie w języku polskim (Doba staropolska), „Sprawozdania z Prac Naukowych Wydziału Nauk Społecznych Polskiej Akademii Nauk" XII, 1972, nr 2, s. 77-92; L. Bednarczuk, Z północno-wschodniej peryferii polszczyzny, „Język Polski" LIV, 1974, s. 326-332; T. Kuroczycki, W. R. Rzepka, B. Walczak, O zapożyczeniach leksykalnych z języka ukraińskiego we współczesnej polszczyźnie pisanej, [w:] Z polskich studiów slawistycznych, Seria VI, Językoznawstwo, Warszawa 1983, s. 227-234; Z. Kurzowa, Polszczyzna Lwowa i Kresów południowo-wschodnich do 1939 roku, Warszawa-Kraków 1985; J. Rieger, J. Siatkowski, Kontakty polszczyzny z językami słowiańskimi, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. 2: Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław 1993, s. 511-523; J. Rieger, Język polski na Wschodzie, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. 2: Współczesny język polski, pod red. J. Bartmińskiego, Wrocław 1993, s. 547-560; Z. Kurzowa, język polski Wileńszczyzny i Kresów północno-wschodnich XVI-XX w., Warszawa-Kraków 1994.
Wpływy ruskie w polskim języku literackim
23
matyków i rymy poetów kresowych, którzy, stosując za Kochanowskim dokładny rym żeński jako jeden z konstytutywnych kanonów systemu sylabicznego, rymowali - z perspektywy normy języka literackiego -a jasne z a pochylonym (co oznacza, że w istocie a pochylonego jako odrębnej od a jasnego głoski nie wymawiali). To są fakty bezsporne, których nikt nie kwestionuje4.
W drugiej ćwierci XVIII wieku a pochylone wyszło z użycia w polskim języku literackim (zostało zastąpione a jasnym, tzn. formy typu ja, mam, miał, raz, pan itd. zostały zastąpione formami ja, mam, miał, raz, pan itd.)5. Wśród historyków języka polskiego do dziś nie ma zgody w kwestii przyczyn tego zjawiska. Wpływem polszczyzny kresowej wyjaśniał zanik a pochylonego w języku literackim Kazimierz Nitsch, a jego wyjaśnienie wszechstronnie i przekonywająco rozwinął Stanisław Urbańczyk6. Z konkurencyjnym poglądem o wpływie Mazowsza jako przyczynie zaniku a pochylonego w języku literackim wystąpił Mieczysław Szymczak7. Pogląd ten jest jednak zupełnie nieprawdopodobny. Jak doskonale wiadomo, Mazowsze, biedne i zacofane, było dzielnicą wyśmiewaną, także - a może nawet przede wszystkim - pod względem językowym, przez całą dobę średniopolską. Jeśli mimo to kilka mazowieckich właściwości językowych rzeczywiście ustaliło się jako normy w języku literackim, to jedynie na skutek prestiżu Warszawy jako faktycznej stolicy Rzeczypospolitej od końca XVI wieku. Jako normy języka literackiego ustalały się zatem właściwości, które zbytnio nie raziły (jak raziło na przykład powszechnie wyśmiewane mazurzenie), a jednocześnie miały oparcie w języku Warszawy, a więc właściwości Mazowsza bliższego (starszego, nadwiślańskiego). Tymczasem w gwarach tej części Mazowsza a pochylone istniało i do dziś istnieje. Brak a pochylonego w gwarach Mazowsza dalszego (nowszego, północnego) i Podlasia (jako
4 I dlatego można zrezygnować z przytoczenia literatury przedmiotu, gdyż każdy zainteresowany znajdzie potwierdzenie i uszczegółowienie powyższych informacji w jakiejkolwiek syntezie z zakresu gramatyki historycznej lub historii języka polskiego.
5 Zob. J. Bajerowa, Kształtowanie się systemu polskiego języka literackiego w XVIII xv., Wro-cław-Warszawa-Kraków 1964.
6 Zob. K. Nitsch, Wpływ prowincji ruskich na polszczyznę literacką, „Język Polski" I, 1913, s. 79-83; S. Urbańczyk, Z zagadnień staropolskich. 1. Zanik „a" pochylonego. 2. Staropolskie „o" i „6". 3. Rzeczowniki na ,,-yja"', ,,-ija". 4. „anjoł", „jenerał" itp., „Język Polski" XXXII, 1952, s. 119-129; idem, Zanik samogłosek pochylonych w języku polskim, „Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Polskiej Akademii Nauk", Oddział w Krakowie 1963, s. 99-101; idem, Przyczyny zaniku samogłosek pochylonych w języku polskim, „Prace Filologiczne" XVIII, cz. 3,1964, s. 111-122.
7 Zob. M. Szymczak, Udział Mazowsza w kształtowaniu polskiego języka literackiego, [w:] Z polskich studiów slawistycznych, Seria 4. Językoznawstwo, Warszawa 1972, s. 333- 338.
24
BOGDAN WALCZAK
terenów pierwotnie niepolskich, głównie bałtyckich (jaćwieskich)), a wyśmiewana mowa tych obszarów żadną miarą nie mogła wpłynąć na kształt języka literackiego. Pogląd o zaniku a pochylonego pod wpływem Mazowsza należy więc odrzucić.
Bez porównania poważniejszą hipotezę konkurencyjną wobec poglądu Nitscha - Urbańczyka przedstawiła w sprawie zaniku a pochylonego Irena Bajerowa. Zdaniem Bajerowej zanik wszystkich trzech pochylonych: a, e i o stanowił jeden samorzutny proces w polskim języku literackim. Przyczyn tego procesu upatruje Bajerowa nie w oddziaływaniu czynników w płaszczyźnie języka literackiego zewnętrznych (takim czynnikiem jest wpływ podłoża gwarowego czy odmiany regionalnej języka), lecz w samej naturze samogłosek pochylonych, a mianowicie w ich niewyrazistości (z perspektywy polskiej, a nawet szerzej: słowiańskiej bazy artykulacyjnej) fonetycznej (języki słowiańskie w zakresie wokalizmu preferują wyraziste różnice fonetyczne) i w ich słabym obciążeniu funkcjonalnym. Tak więc o zaniku wszystkich samogłosek pochylonych miałyby decydować te same czynniki: fonetyczny i fonolo-giczny, a więc w obu wypadkach czynniki wewnętrznojęzykowe. Można tu zatem mówić - jak to Bajerowa expressis verbis formułuje w tytule jednego ze swoich artykułów - o wyniku działania ogólnych tendencji językowych8.
Objaśnienie Ireny Bajerowej - efektowne, gdyż proste, zwarte i konsekwentnie strukturalistyczne, a więc metodologicznie bez zarzutu - w pierwszej chwili przekonuje. Jednak w konfrontacji z rzeczywistością językową rodzą się tutaj zasadnicze i nieusuwalne wątpliwości.
Pierwsze dotyczą tezy o jedności procesu zaniku wszystkich trzech samogłosek pochylonych. Gdyby istotnie był to jeden proces, to winien by mieć jeden kierunek i jeden przebieg czasowy. Tymczasem żaden z tych warunków nie jest tutaj spełniony. Rozwój samogłosek pochylonych jest wyraźnie dwukierunkowy: zanik pochylonego a i pochylonego e dokonał się poprzez zastąpienie ich samogłoskami jasnymi, odpowiednio a jasnym i e jasnym, natomiast o pochylone jako odrębna głoska zanikło na skutek utożsamienia się z u, a nie z jasnym o. Można by powiedzieć, że w płaszczyźnie funkcjonalnej o pochylone w ogóle nie zanikło,
8 Zob. I. Bajerowa, W sprawie zaniku samogłosek pochylonych w języku polskim, „Język Polski" XXXVIII, 1958, s. 325-339; eadem, Zanik samogłosek pochylonych w języku polskim jako wynik działania ogólnych tendencji językowych, „Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Polskiej Akademii Nauk", Oddział w Krakowie 1963, s. 107-109; eadem, Czy różnice? Jakie różnice?, „Język Polski" L, 1970, s. 156-158; eadem, O zaniku samogłosek pochylonych (pokłosie dyskusji), Katowice 1978.
Wpływy ruskie w polskim języku literackim
25
lecz istnieje nadal: wprawdzie nie jest odrębną głoską, ale zachowało odrębność w stosunku do o jasnego, dzięki czemu zostały zachowane alternacje typu wróg : wroga (podczas gdy, jak wiadomo, nie utrzymały -w języku literackim - alternacje typu pan : pana czy chleb : chleba). I wreszcie pod względem chronologicznym zanik każdej samogłoski pochylonej wykazuje odrębny przebieg czasowy: a pochylone, jak już stwierdziliśmy, definitywnie wyszło z użycia w drugiej ćwierci XVIII wieku, podczas gdy w wypadku e pochylonego proces ten trwał bardzo długo - od czasów stanisławowskich do końca XIX wieku (litera e została usunięta z polskiej pisowni dopiero w 1891 roku), a przy uwzględnieniu krakowskiej odmiany języka literackiego - aż do drugiej wojny światowej, a więc do połowy XX stulecia. Trudniej dokładnie ustalić, kiedy straciło odrębność fonetyczną o pochylone, ale stało się to najpóźniej w XVIII wieku (różnica w stosunku do o jasnego istnieje, jak już stwierdziliśmy, do dziś).
Wątpliwości budzi też teza o samorzutności procesu. Gdyby istotnie był to proces samorzutny, to winien by zajść również w gwarach, gdyż w gwarach status fonetyczny i fonologiczny samogłosek pochylonych był taki sam, jak w języku literackim (były tam one równie jak w języku literackim niewyraziste pod względem fonetycznym i słabo obciążone funkcjonalnie pod względem fonologicznym). Można by nawet powiedzieć, że tym bardziej proces ten powinien by zajść w gwarach, gdyż gwary na skutek luźniejszej (bo tylko uzualnej, a nie skodyfikowanej) normy językowej i braku z natury konserwatywnej, zawsze oddziałującej petryfikująco tradycji piśmienniczej są z natury rzeczy o wiele bardziej niż język literacki podatne na samorzutne, spontaniczne procesy językowe. Tymczasem, jak doskonale - już nie tylko specjalistom - wiadomo, polskie gwary zasadniczo (nie ma tu potrzeby wchodzenia w szczegóły) zachowały samogłoski pochylone (lub ich odrębne od samogłosek jasnych kontynuanty): najlepiej w wypadku a, trochę gorzej w wypadku e i o (w tym ostatnim wypadku w niektórych gwarach istnieje sytuacja typologicznie zbliżona do stanu rzeczy w języku literackim).
Niemniej poważne wątpliwości dotyczą obu przyczyn zaniku samogłosek pochylonych w ujęciu Ireny Bajerowej. Przy uwzględnieniu nie tylko języków literackich, ale i gwar słowiańskich można podać w wątpliwość słowiańską niezdolność do zachowywania mało wyrazistych