13858

Szczegóły
Tytuł 13858
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

13858 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 13858 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 13858 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

13858 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Księżniczka uczy się rządzić Kate Brian KSIĘŻNICZKA I ŻEBRACZKA Meg Cabot PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI I PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 2 Księżniczka w świetle reflektorów PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 3 Zakochana księżniczka PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 4 Księżniczka na dworze PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 4 I 'A Akcja „Księżniczka" PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 5 Księżniczka na różowo PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 6 Księżniczka uczy się rządzić PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI Kalendarz 2005 DZIEWCZYNA AMERYKI Jenny Carroll (Meg Cabot) Seria l-800-IEŚLI-WIDZIAŁEŚ-ZADZWOŃ KIEDY PIORUN UDERZA KRYPTONIM „KASANDRA" BEZPIECZNE MIEJSCE ZNAK WĘŻA na wesoło Jenny Carroll (Meg Cabot) Seria POŚREDNICZKA KRAINA CIENIA DZIEWIĄTY KLUCZ KRAKSA W GÓRACH NAJCZARNIEJSZA GODZINA Caroline Pitcher NIE DA RADY BEZ CZEKOLADY Chloe Rayban WIRTUALNA PŁEĆ MIŁOŚĆ W CYBERŚWIECIE DZIKA MAŁOLATA CYBERSZYK Dyan Sheldon WYZNANIA NASTOLETNIEJ GWIAZDY IDEALNE ŻYCIE Cecily von Ziegesar PLOTKARA WIEM, ŻE MNIE KOCHACIE Plotkara 2 CHCĘ TYLKO WSZYSTKIEGO Plotkara 3 BO JESTEM TEGO WARTA Plotkara 4 w przygotowaniu PeteJohnson ZOBACZYCIE, BĘDĘ SŁAWNA! My nastolatki!... na poważnie Książki dla duszy M.T. Anderson WSZCZEP Melvin Burgess LADY Jak stałam się suką Nicola Morgan PONIEDZIAŁKI SĄ CZERWONE PatrickWood NA GIGANCIE Markus Zusak MOJE TAK ZWANE ŻYCIE WALCZĄCY RUBEN WOLFE uczy się. Caboi Przekład Edyta Jaczewska Tytuł oryginału THE PRINCESS DIARIES, VOLUME VI, PRINCESS IN TRAINING Redaktorzy serii MAŁGORZATA CEBO-FONIOK EWA TURCZYŃSKA Redakcja stylistycz AGATA NOCUN Redakcja techniczni ANDRZEJ WITKOWS Korekta JOLANTA KUCHARS RENATA KUK Ilustracja na okładce NICOLA SLATER In. klas. NR )NVV. /'K Opracowanie graficzne okładki STUDIO GRAFICZNE WYDAWNICTWA AMBER Skład WYDAWNICTWO AMBER Wydawnictwo Amber zaprasza na stronę Internetu http://www.wydawnictwoamber.pl Copyright © 2005 by Meggin Cabot. Ali rights reserved. For the Polish edition Copyright © 2005 by Wydawnictwo Amber Sp. ISBN 83-241-1980-9 Z 0.0. Mojej siostrzenicy Madison B. Cabot, księżniczce, która uczy się rządzić -Będzie bardziej księżniczką niż kiedykolwiek - sto i pięćdziesiąt tysięcy razy bardziej. Frances Hodgson Burnett Mała księżniczka Przekład Wacława Komarnicka LICEUM IMIENIA ALBERTA EINSTEINA Plan lekcji na i semestr Uczeń: Thermopolis, J.K.W. księżniczka Amelia Mignonette Grimaldi Renaldo Płeć: K Klasa: II Godzina Przedmiot lekcyjna Godz. wychowawcza Lekcja 1 WF Lekcja 2 Geometria Angielski Francuski Nauczyciel Gianini Potts Harding Martinez Klein Lekcja 3 Lekcja 4 Przerwa śniadaniowa Lekcja 5 Rozwój Hill zainteresowań Lekcja 6 Wychowanie Hollard obywatelskie Lekcja 7 Geografia Chu Sala nr: 110 S. gim. 202 112 118 105 204 217 LiJIL Wiodzy Uczniowie oiaz Sl\odzice Witam Was ponownie po, mam nadzieję, udanych, ale stymulujących intelektualnie wakacjach, -liada pedagogiczna i administracja JLi<^Ji(i- cieszą się perspektywą spędzenia z Wami kolejnego ciekawego i owocnego loku szkolnego, dnając to na względzie, chcielibyśmy krót-ko przypomnieć kilka naszych zasad dotyczących zachowania: Malas zLloszę pamiętać, że ^Liceum imienia Jilbe\ia Łinsteina mieści się w mieszkaniowej — chociaż wysoko zabudowanej — dzielnicy. Jlie wolno zapominać, ze fale dźwiękowe rozchodzą się we wszystkich kieiun-kach, również w gó\ę, i ze wszelkie nadmiernie głośne dźwięki — zwłaszcza na schodach przed głównym wejściem do budynku szkoły — mogą zakłócać spokój mieszkańców i nie będą tolerowane. A roszę zatem szanować naszych sąsiadów i ograniczyć poziom hałasu do minimum. zLrzez hałas rozumiemy tutaj: krzyki, wrzaski, przenikliwe lub nieopanowane wybuchy śmiechu, muzykę oraz rytualne śpiewy/bębny. Wandalizm Uiltino częstego powoływania się na taką „tradycję pierwszego dnia loku szkolnego wJLiceum imienia ^Alberta Łinsteina uczniom kategorycznie zabrania się niszczenia, przyozdabiania czy wszelkiego innego majstrowania przy posągu lwa, często nazywanego „tfoem ", stojącym przed wejściem doJ^iceum imienia unlberta Omsteina od strony óie-demdziesiątej zLiątej Wschodniej ulicy. Zainstalowane zostały kamery ochrony działające dwadzieścia cztery godziny na dobę i każdy uczeń, który zostanie przyłapany na niszczeniu w jakikolwiek sposób własności szkoły, będzie podlegać karze usunięcia ze szkoły i/lub grzywny. enie ztracownikom administracji zwrócono uwagę, że w zeszłym Koku codziennie wymiatano sporą łiczbę niedopałków papierosów ze schodów przed wejściem od strony Siedemdziesiątej zL iątej Wschodniej ulicy. zL omijając fakt, że palenie na terenie szkolnym jest surowo wzbronione, niedopałki papierosów zaśmiecają otoczenie i stanowią zagrożenie pożarowe. Lł roszę pamiętać, że każdy uczeń przyłapany na paleniu przez pracownika szkoły albo zarejestrowany na taśmie wideo z nowych kamer ochrony — będzie podlegał karze zawieszenia w obowiązkach szkolnych i/lub grzywny. Ubiói szkolny Sproszę pamiętać, że w tym roku standardowy ubiór szkolny wJLi<-nC obejmuje: 10 Uczennice Wiała bluzka z długimi lub krótkimi rękawami ózary sweter lub szara kamizelka Opódnica w granalowo-złoią kratkę lub szare flanelowe spodnie Granatowe lub białe podkola- nówki/granatowe lub czarne kryjące rajstopy/ cienkie rajstopy w cielistym kolorze uirawat w granatowo-złotą kratkę Uczniowie zuiała koszula z długimi lub krótkimi rękawami Ozary sweter lub szara kamizelka ózare flanelowe spodnie Granatowe lub białe skarpetki Jirawat w granatowo-złotą kratkę Granatowa marynarka Granatowa marynarka -Lroszę pamiętać, że noszenie pod spódnicą szortów — w tym zwykłych spodenek gimnastycznych lub szortów szkolnej drużyny —jest zabronione. zL rzypominamy, że lekcje zaczynają się we wtorek i września o 7.55. (Jak zwykle, spóźnienia nie będą tolerowane. Witamy z powrotem w szkole! Wyrektor Qupta 11 Poniedziałek, 31 sierpnia WomynRule: WIDZIAŁAŚ to??? Dostałaś tego pełnego hipokryzji śmiecia, którego porozsyłała do nas w zeszłym tygodniu? Jej się wydaje, że kogo ona tym ogłupi? Widać jak na dłoni, że ten kawałek o rytualnych bębnach jest wymierzony WE MNIE. Tylko dlatego że w zeszłym roku zorganizowałam kilka uczniowskich wieców. No cóż, jeszcze jej pokażemy. Może sobie myśleć, że zdławi głos ogółu, ale uczniowie z Alberta Einsteina NIE DADZĄ się zastraszyć. GrLouie: Lilly, ja... WomynRule: A widziałaś ten kawałek o kamerach policyjnego nadzoru???? Czyś ty kiedykolwiek SŁYSZAŁA coś równie faszystowskiego? No cóż, może sobie zainstalować tyle kamer do inwigilacji, ile chce, MNIE to nie powstrzyma. To tylko kolejny dowód, że ona powoli zamienia tę szkołę w swoją własną pedagogiczną dyktaturę. Wiesz, że w komunistycznej Rosji używali takich kamer, żeby utrzymać w ryzach robotników. Zastanawiam się, co ona jeszcze teraz wymyśli. Milicję złożoną z byłych agentów KGB jako ochroniarzy na korytarzu? To w jej stylu. To totalna inwazja w naszą prywatność. I dlatego, KG, w tym roku weźmiemy sprawy we własne ręce. Mam pewien plan GrLouie: Lilly, ja... WomynRule: który totalnie zrujnuje te jej próby odarcia nas z własnej tożsamości i nagięcia do jej woli. A co najlepsze, wszystko jest jak najbardziej w zgodzie ze szkolnym regulaminem. 12 Kiedy skończymy, Mia, ona nawet nie będzie wiedziała, skąd padł cios. GrLouie: LILLY! ! ! Myślałam, że ICQ jest właśnie po to, żebyśmy mogły POROZMAWIAĆ. WomynRule: A co my niby robimy innego? GrLouie: TY mówisz. Ja PRÓBUJĘ coś powiedzieć. Ale wciąż mi przerywasz. WomynRule: Dobra. No to wal. 0 czym chcesz porozmawiać? GrLouie: Sama już zapomniałam. Przez ciebie. 0, jedna rzecz: przestań nazywać mnie KG! WomynRule: PRZEPRASZAM. Boże. Wiesz, od czasu, kiedy urodził ci się ten braciszek, zrobiłaś się taka... przewrażliwiona. GrLouie: Wybacz. ZAWSZE byłam wrażliwa. WomynRule: Mów do mnie jeszcze, DL. Nie chcesz dowiedzieć się, co to za plan? GrLouie: Chyba chcę. Zaraz. Co to znaczy DL? WomynRule : Wiesz. GrLouie: Nie, nie wiem. WomynRule: Tak, wiesz... dzieciolizie. GrLouie: PRZESTAŃ!!! NIE JESTEM DZIECIOLIZEM!!! WomynRule: Owszem, jesteś. Zupełnie jak ta czerwona panda. GrLouie: Tylko dlatego że moim zdaniem moja matka nie powinna była zabierać swojego sze-ściotygodniowego maleństwa na marsz pokoju na most Brooklyński, to jeszcze nie znaczy, że jestem dzieciolizem!!!! WSZYSTKO się mogło zdarzyć w czasie tego marszu. WSZYSTKO. Mogła się potknąć i go niechcący upuścić, a on mógł wypaść przez barierkę, zlecieć setki metrów w dół do 13 East River i utonąć... 0 ile uderzenie o wodę nie połamałoby przedtem wszystkich jego malutkich kosteczek. A nawet gdybym za nim skoczyła, prąd mógłby porwać nas oboje i unieść do morza... OCH, DZIĘKI, LILLY!!! Dlaczego musiałaś mi o tym przypomnieć???? WomynRole: Pamiętasz, co ten strażnik z zoo musiał zrobić czerwonej pandzie? GrLooie: ZAMKNIJ SIĘ!!!! NIKT MI NIE ODBIERZE MOJEGO MAŁEGO BRACISZKA, DLATEGO ŻE ZBYT DOKŁADNIE GO WYLIZAŁAM!!! JA NIGDY, ANI RAZU, NIE POLIZAŁAM ROCKY'EGO!!!! WomynRole: Tak, ale musisz przyznać, że jesteś w stosunku do niego nieco obsesyjno-kompulsyw-na. GrLouie: No cóż, KTOŚ musi się o niego troszczyć! Zrozum, moja matka wiecznie chce go ciągać na wszelkiego typu nieodpowiednie imprezy, takie jak demonstracje antywojenne (czasami nawet wozi go METREM, które, jak sama wiesz, jest wylęgarnią zarazków), a pan G. bez przerwy go podrzuca, tak że mały wali główką w wiatrak na suficie. Naprawdę uważam, że Rocky miał SZCZĘŚCIE, że trafił na taką starszą siostrę jak ja, która troszczy się o jego zdrowie, bo Bóg mi świadkiem, nikt inny w tej rodzinie tego nie robi. WomynRule: Jak uważasz... dzieciolizie. GrLouie: ZAMKNIJ SIĘ, LILLY. Opowiedz mi wreszcie ten swój głupi plan. WomynRule: Nie. Teraz nie chcę. Moim zdaniem lepiej, żebyś nie wiedziała. Dla takich dzie-ciolizów jak ty, które za bardzo się wszystkim 14 martwią, lepiej jest, jak nie wiedzą zbyt wcześ-nie, co je czeka, bo wtedy tylko jeszcze mocniej liżą to swoje małe. GrLouie: Dobra. I tak nie mam czasu na słuchanie tego głupiego planu. Twój brat dzwoni. Muszę spadać. WomynRule: CO? Powiedz mu, żeby poczekał na linii. TO WAŻNE, MIA! GrLouie: Może cię to zaskoczy, Lilly, ale rozmowa z twoim bratem też jest ważna. Przynajmniej dla mnie. Wiesz, że widzia-łam go tylko dwa razy, odkąd wróciłam w piątek WomynRule: Przepraszam, że nazwałam cię dzie-ciolizem. Poczekaj tylko sekundkę, powiem ci GrLouie: z czego raz to było w dzień przeprowadzki do akademika w sobotę i to się raczej nie liczy, bo cały był spocony od dźwigania minilo-dówki po tych wszystkich schodach, ponieważ windy się zepsuły WomynRule: MIA!!! CZY TY MNIE W OGÓLE CZASAMI SŁUCHASZ???? GrLouie: A twoi rodzice też tam byli, tak samo jak jego opiekun roku. A potem w niedzielę poszliśmy na randkę, ale ja jeszcze ciągle byłam skołowana po podróży, przez tę całą zmianę stref czasowych i przypadkowo WomynRule : JA GrLouie: zasnęłam, kiedy mi pokazywał WomynRule : CIĘ GrLouie: swój nowy deck magicznych kart, ale Maya upuściła je na ziemię razem ze starymi WomynRule : CHYBA 15 GrLouie: i wszystko się pomieszało z kartami, których już nie używa WomynRule : ZABIJĘ ! GrLouie: (niedostępna) Poniedziałek, 31 sierpnia, 22.00, poddasze Kołejny rok szkolny. Wiem, że powinnam się cieszyć. Wiem, że powinnam być podekscytowana perspektywą ponownego spotkania z przyjaciółmi po spędzeniu ostatnich dwóch miesięcy na obcej ziemi. No i jestem. Jestem podekscytowana. Cieszę się, że zobaczę Tinę i Shameekę, i Ling Su, i nawet - sama nie wierzę, że to mówię - Borysa. Tylko że... No cóż, w tym roku będzie tak INACZEJ bez Michaela, którego mogłabym zabierać po drodze do szkoły i siedzieć z nim przy lunchu, i wiedzieć, że wpadnie do mnie przed algebrą - HA! Żadnej algebry w tym roku! Geometria! O Boże. No, pomyślę o tym później. Chociaż pan Gianini (FRANK. MUSZĘ PAMIĘTAĆ, ŻEBY NAZYWAĆ GO FRANK) twierdzi, że ludzie, którzy nie radzą sobie z algebrą, zawsze są naprawdę dobrzy z geometrii. Proszę... Proszę, niech to będzie prawda. No dobrze, my z Michaelem nigdy nie obściskiwaliśmy się przed moją szafką ani nic, bo on wykazuje brak entuzjazmu dla publicznego demonstrowania uczuć, a ja mam ochroniarza i tak dalej. Ale przynajmniej - bo zawsze była szansa, że w jakimś momencie wpadnę na Michaela gdzieś na korytarzu - miałam coś, czego w szkole mogłam wyczekiwać. 16 A teraz, skoro Michael skończył szkołę, nie mam czego wyczekiwać. W ogóle. Poza weekendami. Ale w sumie, ile czasu Michael będzie mógł poświęcać mi w weekendy? Bo on jest teraz na studiach i już ma tyle nauki, że w żaden sposób nie możemy się widywać wieczorami w tygodniu - nie żeby mi to kiedykolwiek groziło, biorąc pod uwagę MOJE WŁASNE obowiązki księżniczki i lekcje do odrobienia. Jednak mimo wszystko... To tak, jakby... Boże, co jest NIE TAK z moją matką? Rocky płakał już chyba od PIĘTNASTU MINUT, a ona nie zrobiła absolutnie NIC. Weszłam do saloniku, siedziała tam z panem G. i jakby nigdy nic oglądała sobie W obronie prawa, a kiedy powiedziałam: „Hej? Twój syn cię woła..." mama, nawet nie odrywając wzroku od ekranu, odparła: „On tylko marudzi. Uspokoi się i za chwilę zaśnie". TO ma być macierzyńska troska? Lilly może mnie nazywać dzieciolizem, ile jej się żywnie podoba, ale naprawdę, czy można się dziwić, że jestem taka nieprzystosowana? Mamy tu świetny przykład, jak moja matka traktuje dzieci. Mnie też tak traktowała. No więc poszłam potem do jasnożółtego pokoju Rocky'ego i zaśpiewałam jedną z jego ulubionych piosenek - Behind Every Good Woman Trący Bonham - a on od razu się uspokoił. I czy ktoś mi chociaż podziękował? Nie! Wyszłam z jego pokoju, a mama, wyobraźcie sobie, popatrzyła na mnie (tylko dlatego że leciały reklamy) i powiedziała bardzo sarkastycznym tonem: - Dzięki, Mia. Usiłujemy sprawić, żeby zrozumiał, że kiedy kładziemy go do łóżka na noc, to on ma spać. Teraz będzie sobie myślał, że wystarczy tylko popłakać, a ktoś przyjdzie i zaśpiewa mu piosenkę. Dopiero co go tego oduczyłam, kiedy byłaś latem 2 - Księżniczka uczy się rządzić w Genowii, a teraz będziemy musieli zaczynać wszystko od początku. No, JA PRZEPRASZAM BARDZO! Może i jestem dziecio-lizem, ale czy to naprawdę taka zbrodnia mieć trochę współczucia dla mojego jedynego brata? JEEEZU! Zaraz, na czym stanęłam? Ach tak. Na szkole. Bez Michaela. Poważnie, po co mi to wszystko? No, dobra, ja wiem, że mamy chodzić do szkoły, żeby się uczyć różnych rzeczy i tak dalej. Ale uczenie się różnych rzeczy było o tyle fajniejsze, kiedy istniała jakaś szansa zobaczenia Michaela przy wodotrysku z wodą do picia czy gdzieś. A teraz ja naprawdę zupełnie nie mam czego wypatrywać. Nie mówię, że życie bez Michaela jest nic niewarte. Ale muszę przyznać, że kiedy jest blisko - czy nawet kiedy jest tylko jakaś szansa, że MOŻE się gdzieś pojawić -WSZYSTKO staje się o wiele bardziej interesujące. Jedyny jasny punkt w tym, co wydaje się rokiem szkolnym kompletnie takich punktów pozbawionym, to angielski. Bo wygląda na to, że nasza nauczycielka, pani Martinez, może być autentycznie zainteresowana przedmiotem, jeśli tylko notatka, którą rozesłała nam wszystkim w zeszłym miesiącu, może na cokolwiek wskazywać: List pani Martinez do wszystkich uczniów klasy II uczęszczających na lekcje języka angielskiego: Witajcie! Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko otrzymaniu tej notatki, zanim w ogóle zaczął się nowy rok szkolny, ale jako nowa nauczycielka w LiAE chciałam po prostu przedstawić się Warn i trochę Was wszystkich poznać. Nazywam się Karen Martinez i wiosną tego roku zrobiłam dy-płom z łiteratury angielskiej na Yale. Moje hobby to jazda na rolkach, tae bo, zwiedzanie wspaniałych zabytków Nowego Jorku i czytanie (oczywiście!) klasyki literackiej takiej jak Duma i uprzedzenie. Mam nadzieję, że w tym roku poznam Was wszystkich i każdego z osobna, a chcąc, żebyście mi w tym pomogli, proszę, aby każdy z moich uczniów przygotował i przyniósł na pierwszą lekcję zwięzłą notkę biograficzną i niedługie wypracowanie (do 500 słów) na temat tego, czego nauczyliście się w czasie wakacji. Jak wiecie, lekcje, których udziela nam życie, nie mają wakacji. 19 Przepraszam, że zadaję Warn pracę domową, zanim w ogóle zaczną się lekcje, ale dzięki temu będę mogła skuteczniej Warn pomagać w doskonaleniu pisarskiego rzemiosła. Dziękuję bardzo i życzę Warn jak najprzyjemniejszych wakacji! Z pozdrowieniami K. Martinez Najwyraźniej pani Martinez jest bardzo oddana swojej pracy. Najwyższy czas, żeby w LiAE pojawili się wreszcie jacyś nauczyciele, którzy rzeczywiście przejmują się swoimi uczniami -nie mówię o panu G., oczywiście. To znaczy o Franku. Ja się cieszę szczególnie, bo pani Martinez jest nowym doradcą szkolnej gazety, a ja członkiem redakcji. Naprawdę czuję, sądząc z tego, ile mamy z panią Martinez wspólnego - mnie też bardzo podobała się Duma i uprzedzenie, zwłaszcza w wersji z Co-linem Firthem - i raz kiedyś jeździłam na rolkach - że bardzo dużo zyskam dzięki jej lekcjom. Będąc pisarką z ambicjami i tak dalej, uważam, że to bardzo ważne, żeby mój talent został odpowiednio oszlifowany, i jestem naprawdę przekonana, że pani Martinez będzie dla mnie jak pan Miyagi dla Karate Kida -względem pisarstwa. Nie, no wiecie, względem karate. Ale i tak trudno mi wymyślić, co by tu napisać w tej notce biograficznej, a co dopiero w wypracowaniu na temat tego, czego się nauczyłam na wakacjach. Bo co ja mam napisać? „Dzień dobry, nazywam się J.K.W. księżniczka Amelia Mignonette Gri-maldi Thermopolis Renaldo. Może pani o mnie słyszała, bo na podstawie mojej biografii nakręcono już dwa filmy". Chociaż, prawdę mówiąc, oba te filmy dość swobodnie sobie poczynały z faktami. Nie dość, że w pierwszym uśmiercili mi tatę, a z Grandmere zrobili bardzo miłą osobę i tak dalej, to jesz- 20 cze teraz, w tym drugim, podobno zerwałam z Michaelem! Jakby coś takiego mogło się zdarzyć. To po prostu czysty wymysł, pewnie po to, żeby historia była ciekawsza czy coś. Jakby moje życie nie było wystarczająco ciekawe bez pomocy Hollywood. Chociaż mam bardzo wiele wspólnego z tyra całym Aragor-nem z Powrotu Króla. Obojgu nam narzucono królewskie obowiązki. Ja bym o wiele bardziej wolała hyi normalną osobą niż dziedziczką tronu. Jakoś mi się wydaje, że Aragorn odczuwał to podobnie. Nie żebym nie kochała kraju, którym kiedyś będę rządzić. Ale to naprawdę nudne spędzać większą część wakacji z tatą i babką, kiedy CHCIAŁABYŚ spędzać je ze swoim nowo narodzonym bratem, już nie wspominając o swoim CHŁOPAKU, który jesienią zaczyna STUDIA. I nie w tym rzecz, no wiecie, że Michael WYJEŻDŻA na studia. Będzie studiował na Columbii, która mieści się tu, na Manhattanie, chociaż dość daleko od centrum, o wiele dalej niż zazwyczaj jeżdżę, pomijając ten jeden raz, kiedy wybraliśmy się do Sylvia's na smażonego kurczaka i wafle. W każdym razie, napisałam dla pani Martinez poniższą notkę jeszcze w zeszłym tygodniu w Genowii. Mam nadzieję, że kiedy ją przeczyta, rozpozna w mojej prozie wielbicielkę literatury i pokrewną duszę. Papeteria księżniczki Amelii Renaldo Moja biografia Mia Thermopolis Nazywam się Mia Thermopolis. Mam piętnaście lat, jestem Bykiem i dziedziczką tronu księstwa Genowi/' (50 000 mieszkańców), a moje hobby to lekcje książęcej etykiety u mojej babki, oglądanie telewizji, jedzenie na mieście (albo zamawianie jedzenia do domu), czytanie, praca dla „Atomu", gazety LiAE, oraz pisanie poezji. W przyszłości chciałabym zrobić karierę jako powieściopisarka i/lub trenerka psów ratowniczych (na przykład kiedy jest trzęsienie ziemi, pomagają one znajdować ludzi uwięzionych pod gruzami). Ale najprawdopodobniej będę się musiała zadowolić tym, że jestem Księżniczką Genowii (KG). Tak, to łatwe. Trudniej było wymyślić i napisać, czego się nauczyłam w czasie letnich wakacji. Bo tak naprawdę, CZEGO ja się właściwie nauczyłam? Większość czerwca spędziłam, pomagając mamie i panu G. przystosować się do posiadania w domu niemowlaka - co było dla nich bardzo trudnym procesem, skoro od wielu lat wszyscy mieszkańcy tego domu poruszali się na dwóch nogach (nie licząc mojego kota, Grubego Louie). Pojawienie się członka rodziny, który w sumie - może nawet przez jakiś rok czy dwa lata - będzie się poruszał głównie na czworakach, sprawiło, że boleśnie uświadomiłam sobie, w jak totalnie niebezpiecznym dla małych dzieci środowisku mieszkamy... Chociaż mama ani pan G. wcale się tym specjalnie nie przejęli. 23 To dlatego musiałam poprosić Michaela, żeby pomógł mi zainstalować osłonki na wszystkich kontaktach i zabezpieczenia na dolnych szufladach wszystkich szafek - co mamie nie do końca się podoba, bo teraz ma kłopoty, kiedy chce wyjąć wirówkę do sałaty. Któregoś dnia podziękuje mi jednak, gdy zda sobie sprawę, że to wyłącznie dzięki mnie Rocky nie miał jakichś katastrofalnych w skutkach wypadków z wirówką do sałaty. Kiedy nie zajmowaliśmy się zabezpieczaniem poddasza przed dziećmi, Michael i ja nie mieliśmy zbyt wiele zajęć. Oczywiście, bardzo zakochana para może w Nowym Jorku robić latem mnóstwo rzeczy: pływać łódką po jeziorze w Central Parku, jeździć dorożką po Piątej Alei, zwiedzać muzea i oglądać wspaniałe dzieła sztuki, chodzić na operę na Wielkim Trawniku, jeść w ogródkach restauracji w Małej Italii i tak dalej. Jednak wszystkie te imprezy bywają dość drogie (chyba że korzysta się ze zniżek uczniowskich) z wyjątkiem opery w parku, która jest darmowa, ale musisz tam się wybrać gdzieś tak o ósmej rano, żeby zająć sobie miejsce, a nawet wtedy ci wszyscy dziwni maniacy opery są strasznie przewrażliwieni na punkcie swojego terytorium i wrzeszczą na ciebie, jeśli twój koc przypadkowo dotknie ich koca. A poza tym w operach wszyscy zawsze umierają, czego nie cierpię tak samo jak tych numerów z kocami. I chociaż to prawda, że jestem księżniczką, nadal mam bardzo ograniczone możliwości finansowe, bo ojciec daje mi absurdalnie małą tygodniówkę w wysokości zaledwie dwudziestu dolarów, w nadziei że nie zostanę dziewczyną imprezową (jak niektóre znane osoby, które mogłabym wymienić), jeśli nie będę miała wystarczająco dużo dostępnej gotówki do wydawania na takie rzeczy jak skórzane minispódniczki i heroina. 24 I chociaż Michael dostał pracę na lato w sklepie Apple'a w SoHo, oszczędza wszystkie pieniądze na Logic Platinum, program komputerowy do pisania muzyki, żeby móc nadal pisać piosenki, teraz, kiedy jego kapela, Skinner Box, zawiesiła działalność, bo jej członkowie rozjechali się po różnych uniwersytetach i klinikach odwykowych. Chce też kupić sobie Cinema HD, dwudziestotrzycalowy płaski monitor, pasujący do jego Power Maca G5, który też chciałby sobie kupić, a wszystko ze zniżką od swojego pracodawcy, ale razem i tak będzie kosztowało tyle, ile jeden skuter Segway Human Transporter, coś, o co proszę tatę już od jakiegoś czasu, bez żadnych efektów. Poza tym to- żadna radocha wybrać się na przejażdżkę dorożką po Central Parku ze swoim chłopakiem i SWOIM OCHRONIARZEM. Więc głównie, kiedy nie siedzieliśmy u mnie w domu, instalując zabezpieczenia dla dziecka, przesiadywaliśmy w domu u Michaela, bo wtedy Lars mógł sobie oglądać Eurosport News albo gadać z państwem doktorostwem Moscovitz, jeśli akurat nie mieli u siebie klientów albo nie siedzieli w swoim wiejskim domku w Albany, a Michael i ja koncentrowaliśmy się na naprawdę istotnych sprawach: całowaniu się i graniu w Rebel Stri-ke'a, ile się tylko dało, zanim mój tata okrutnie nas nie rozłączył pierwszego lipca. To smutne, ale ten ponury dzień nadszedł aż za szybko i zmuszona byłam pozostałe miesiące lata spędzić w Genowii, gdzie uratowałam zatokę (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) przed atakiem zabójczych alg, które do Morza Śródziemnego wpuściło Muzeum Oceanograficzne i Akwarium z sąsiedniego Monako (chociaż oni temu zaprzeczają. Zupełnie tak samo, jak zaprzeczają, że to księżniczka Stefania prowadziła samochód, kiedy ona i jej mama spadły z tamtego urwiska. Nieważne). 25 To dlatego musiałam poprosić Michaela, żeby pomógł mi zainstalować osłonki na wszystkich kontaktach i zabezpieczenia na dolnych szufladach wszystkich szafek - co mamie nie do końca się podoba, bo teraz ma kłopoty, kiedy chce wyjąć wirówkę do sałaty. Któregoś dnia podziękuje mi jednak, gdy zda sobie sprawę, że to wyłącznie dzięki mnie Rocky nie miał jakichś katastrofalnych w skutkach wypadków z wirówką do sałaty. Kiedy nie zajmowaliśmy się zabezpieczaniem poddasza przed dziećmi, Michael i ja nie mieliśmy zbyt wiele zajęć. Oczywiście, bardzo zakochana para może w Nowym Jorku robić latem mnóstwo rzeczy: pływać łódką po jeziorze w Central Parku, jeździć dorożką po Piątej Alei, zwiedzać muzea i oglądać wspaniałe dzieła sztuki, chodzić na operę na Wielkim Trawniku, jeść w ogródkach restauracji w Małej Italii i tak dalej. Jednak wszystkie te imprezy bywają dość drogie (chyba że korzysta się ze zniżek uczniowskich) z wyjątkiem opery w parku, która jest darmowa, ale musisz tam się wybrać gdzieś tak o ósmej rano, żeby zająć sobie miejsce, a nawet wtedy ci wszyscy dziwni maniacy opery są strasznie przewrażliwieni na punkcie swojego terytorium i wrzeszczą na ciebie, jeśli twój koc przypadkowo dotknie ich koca. A poza tym w operach wszyscy zawsze umierają, czego nie cierpię tak samo jak tych numerów z kocami. I chociaż to prawda, że jestem księżniczką, nadal mam bardzo ograniczone możliwości finansowe, bo ojciec daje mi absurdalnie małą tygodniówkę w wysokości zaledwie dwudziestu dolarów, w nadziei że nie zostanę dziewczyną imprezową (jak niektóre znane osoby, które mogłabym wymienić), jeśli nie będę miała wystarczająco dużo dostępnej gotówki do wydawania na takie rzeczy jak skórzane minispódniczki i heroina. 24 I chociaż Michael dostał pracę na lato w sklepie Apple'a w SoHo, oszczędza wszystkie pieniądze na Logic Platinum, program komputerowy do pisania muzyki, żeby móc nadal pisać piosenki, teraz, kiedy jego kapela, Skinner Box, zawiesiła działalność, bo jej członkowie rozjechali się po różnych uniwersytetach i klinikach odwykowych. Chce też kupić sobie Cinema HD, dwudziestotrzycalowy płaski monitor, pasujący do jego Power Maca G5, który też chciałby sobie kupić, a wszystko ze zniżką od swojego pracodawcy, ale razem i tak będzie kosztowało tyle, ile jeden skuter Segway Human Transporter, coś, o co proszę tatę już od jakiegoś czasu, bez żadnych efektów. Poza tym ta żadna radocha wybrać się na przejażdżkę dorożką po Central Parku ze swoim chłopakiem i SWOIM OCHRONIARZEM. Więc głównie, kiedy nie siedzieliśmy u mnie w domu, instalując zabezpieczenia dla dziecka, przesiadywaliśmy w domu u Michaela, bo wtedy Lars mógł sobie oglądać Eurosport News albo gadać z państwem doktorostwem Moscovitz, jeśli akurat nie mieli u siebie klientów albo nie siedzieli w swoim wiejskim domku w Albany, a Michael i ja koncentrowaliśmy się na naprawdę istotnych sprawach: całowaniu się i graniu w Rebel Stri-ke'a, ile się tylko dało, zanim mój tata okrutnie nas nie rozłączył pierwszego lipca. To smutne, ale ten ponury dzień nadszedł aż za szybko i zmuszona byłam pozostałe miesiące lata spędzić w Genowii, gdzie uratowałam zatokę (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) przed atakiem zabójczych alg, które do Morza Śródziemnego wpuściło Muzeum Oceanograficzne i Akwarium z sąsiedniego Monako (chociaż oni temu zaprzeczają. Zupełnie tak samo, jak zaprzeczają, że to księżniczka Stefania prowadziła samochód, kiedy ona i jej mama spadły z tamtego urwiska. Nieważne). 25 I skończyło się na tym, że właśnie to opisałam. W tej pracy dla pani Martinez. No, wiecie: jak w tajemnicy zamówiłam (i obciążyłam rachunkiem biuro Ministerstwa Obrony Geno-wii), a potem wpuściłam do Zatoki Genowiańskiej dziesięć tysięcy morskich ślimaków Aplysia depilants, po przeczytaniu w Internecie, że są jedynymi naturalnymi wrogami zabójczych alg. Ja naprawdę nie rozumiem, czemu wszyscy tak się o to wściek-• li. Algi niszczyły morskie krasnorosty, które podtrzymują istnienie setek gatunków w tej zatoce! A te ślimaki są tak samo zabójcze jak algi, więc nie grozi im, że coś je tam w wodze zeżre i zakłócą istniejący łańcuch pokarmowy. Wymrą w sposób naturalny, kiedy tylko ich jedyne źródło pożywienia - algi - zniknie. A wtedy równowaga w zatoce wróci do normy. No więc o co ten krzyk? Poważnie, zupełnie jakby myśleli, że ja nie wzięłam tego wszystkiego pod uwagę, zanim podjęłam decyzję. Zupełnie jakby ludzie nie zdawali sobie sprawy, że ja nie jestem typową nastolatką, zajętą wyłącznie imprezami i Jackass, ale po prostu rzeczywiście Rozwijam Swoje Zainteresowania. Na wszelki wypadek pominęłam w wypracowaniu informację o tym, jak się wszyscy zdenerwowali. Ale i tak wiem, że pani Martinez będzie pod wrażeniem. Bo wiecie, użyłam bardzo wielu literackich aluzji i tak dalej. Może nawet z jej pomocą uda mi się w tym roku napisać dla szkolnej gazety coś innego niż tylko plan posiłków w stołówce! Albo zacząć powieść i potem ją wydać, jak ta dziewczyna, o której czytałam w gazecie - napisała wstrząsającą i prawdziwą opowieść o dzieciakach ze swojej szkoły a teraz nikt z nią nie chce rozmawiać i musi się uczyć w szkole internetowej czy coś takiego. No cóż, mówiąc szczerze, to akurat chyba nie bardzo by mi się podobało. 26 Ale nie miałabym nic przeciwko temu, żeby już nie pisać o bufallo bites. O nie, Lilly znów do mnie pisze na ICQ. Czy ona nie zdaje sobie sprawy, że jest już po jedenastej? Muszę się wyspać, żeby wyglądać jak najlepiej dla Hm. Miałam napisać - dla Michaela. Ale nawet go jutro w szkole nie zobaczę. Więc czemu w ogóle się przejmuję, jak wyglądam? GrLooie: Czego chcesz? WomynRule: Boże, ależ jesteśmy niedotykalscy. Skończyłaś już rozmawiać z moim bratem? GrLouie: Tak. WoMyNRuLE: Niedobrze mi się robi od patrzenia na was. Wiesz o tym, prawda? Biedna Lilly. Ona i Borys tak długo ze sobą chodzili... Nie jest przyzwyczajona do tego, że nie ma chłopaka, który będzie do niej dzwonił powiedzieć dobranoc. Nie żeby Michael wybierał się już do łóżka, kiedy zadzwonił, ale wiedział, że ja idę spać. Michael nie musi kłaść się wcześnie, bo chociaż w tym semestrze ma osiemnaście godzin zajęć zakończonych zaliczeniami - chce zrobić dyplom w trzy lata zamiast czterech i zrobić sobie rok wolnego, zanim on zacznie studia podyplomowe, a ja uniwersytet, żebyśmy razem mogli popracować dla Greenpeace przy ratowaniu wielorybów - specjalnie wybrał tylko zajęcia zaczynające się po dziesiątej, żeby móc dłużej pospać. Szczerze go podziwiam, że tak potrafi planować. Ja ledwie umiem codziennie zdecydować, co zjeść na lunch, więc na mnie robi to niesamowite wrażenie. A Michael naprawdę znakomicie umie planować. W weekend przeprowadzka do akademika Columbii zajęłaby mu raptem pół 27 godziny (gdyby windy się nie zepsuły!), bo tak się ze wszystkim zorganizował. Pojechałam razem z całą resztą jego rodziny, żeby pomóc i żeby zobaczyć, jak wygląda jego pokój, i żeby, no wiecie, spotkać się z nim po raz pierwszy od mojego powrotu z Ge-nowii i tak dalej. Nie wiem, jakie opłaty pobiera Columbia za akademiki dla studentów, ale nie byłam pod specjalnym wrażeniem. Pokój Michaela jest zupełnie jak zbudowany z pustaków, a okna wychodzą na podwórko. Chociaż nie można powiedzieć, żeby Michael się tym przejmował. Martwił się tylko, czy będzie miał wystarczająco dużo gniazdek i podłączeń do sieci. Nawet nie zajrzał do łazienki, żeby sprawdzić, czy wisi tam jedna z tych śmierdzących plastikowych zasłon pod prysznic, czy jeszcze bardziej śmierdząca, gumowa (sprawdziłam za niego: gumowa. Fuj). Faceci są tacy dziwni. Nie poznałam jego współlokatora, bo jeszcze się nie wprowadził, ale wywieszka na drzwiach mówiła, że to Doo Pak Sun. Mam nadzieję, że Doo Pak Sun okaże się miły i nie będzie miał alergii na kocie futro. Bo planuję odwiedzać ich pokój BARDZO CZĘSTO. Jednak i tak żal mi było Lilly, bo nie ma już jedynej prawdziwej miłości, więc pomyślałam, że ją pocieszę. GrLouie: Ale na pewno cieszysz się, że wreszcie masz całe mieszkanie dla siebie. Przecież zawsze tego chciałaś, nie? Michael nie będzie ci już wyjadał wszystkich cheerios z orzechami i miodem... WomynRule: A coś ty! Nagle okazuje się, że muszę wypełniać wszystkie SWOJE obowiązki ORAZ obowiązki Michaela. I jak sądzisz, kto ma się teraz zajmować Pawłowem? GrLouie: Jakby Michael ci za to nie płacił. WomynRule: Tylko dwadzieścia dolców tygodniowo. Hej, przeliczyłam to sobie i wychodzi mi zaledwie dolar za psią kupę. GrLouie: OBRZYDLIWOŚĆ! !!!!!!!!!!! WomynRule: Nieważne. Pewnie UWIELBIASZ sprzątanie kup po Grubym Louie. GrLouie: Kupki Grubego Louie są śliczne, tak jak i cały on. To samo powiem o Rockym. WomynRule: Hm, a TERAZ kto się robi obrzydliwy, dzieciolizie? GrLouie: Zignoruję tCK Hej, nie uważasz, że ta część listu dyrektor Gupty, w którym pisze, żeby nie nosić szortów pod szkolną spódnicą, to dlatego że Lana zawsze w zeszłym roku wkładała pod spódnicę szorty do lacrosse'a Josha? No wiesz, żeby pokazać, że Josh to jej własność? WomynRule: Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Słuchaj, co do jutra GrLouie: Co? WomynRule: Nieważne. Śpij dobrze. WomynRule: (niedostępna) nik. Poważnie. Już widzę, że druga klasa to nie będzie pik- 28 29 Wtorek, 1 września, godzina wychowawcza 0 MÓJ BOŻE! No tak, spodziewałam się, że powrót do szkoły mnie przygnębi. Szkoła i tak jest beznadziejna, ale bez Michaela NAPRAWDĘ zrobi się fatalnie. 1 trochę smutno było podjechać pod kamienicę Lilly dziś rano i nie zobaczyć czekającego tam na mnie Michaela, z różowym, świeżo ogolonym podbródkiem. Zamiast tego stała tam tylko Lilly, kompletnie bez makijażu, z tysiącem spinek we włosach i w okularach zamiast szkieł kontaktowych. Bo teraz, kiedy Lilly straciła swoją jedyną prawdziwą miłość na rzecz innej dziewczyny, wcale sobie nie Zadaje Trudu. Grandmere byłaby PRZERAŻONA. I, wybaczcie, ja mam jeszcze mniej powodów niż Lilly, żeby dobrze wyglądać, ale przynajmniej rano umyłam włosy. W końcu nadal mam chłopaka, tyle że chodzi do innej szkoły. To Lilly musi jeszcze spotkać mężczyznę swoich marzeń. Który na jej widok ucieknie, tak jak ludzie uciekają na widok ostatniego albumu Britney Spears, jeśli Lilly chociaż nie SPRÓBUJE wyglądać nieco bardziej atrakcyjnie. Ale nie wspominałam jej o tym, bo to nie jest tego typu informacja, jaką człowiek chciałby usłyszeć z samego rana. A poza tym, jak zauważyła Lilly, obie mamy na pierwszej lekcji WF. Po co brać prysznic PRZED WF-em, skoro i tak będziesz go musiała wziąć zaraz po? A to słuszna uwaga. Tyle że, moim zdaniem, Lilly chyba nieco pożałowała swojej decyzji, żeby się nie kąpać przed WF-em, kiedy wyszłyśmy z limuzyny przed szkołą, a tam była Tina Hakim Baba, która wysiadła właśnie ze SWOJEJ limuzyny. I Tina zawołała: 30 - O mój Boże! Jak się cieszę, że was widzę, dziewczyny! Taktownie nie wspominając ani słowem o okularach czy włosach Lilly. No i właśnie się ściskałyśmy, kiedy podszedł do nas ten facet, i ja w pierwszej chwili pomyślałam sobie: Wow! Alert seksualny!, bo chociaż jestem zajęta, to wiecie, nie jestem MARTWA, a on był wysoki, jasnowłosy i tak dalej... ...a potem wziął Tinę za rękę i zdałam sobie sprawę, że to BORYSPELKOWSKI!!!!!!!!!!!!!!! BORYS PELKOWSKI PRZEZ WAKACJE ZROBIŁ SIĘ SEKSOWNY!!!!!!!!!!!!! Wiem, że to brzmi totalnie idiotycznie, ale naprawdę nie mam pojęcia, jak inaczej to ująć. Tina mówi, że nauczyciel skrzypiec powiedział Borysowi, że będzie miał więcej siły i będzie lepiej grał, jeśli zacznie chodzić na siłownię, a on tak zrobił i przybrał chyba z piętnaście kilo samych mięśni. A poza tym miał operację korygującą krótkowzroczność i nie musi już podsuwać okularów na nosie, kiedy gra. A poza tym pozbył się aparaciku na zębach i urósł chyba z pięć centymetrów, a może nawet i więcej, bo teraz jest tak samo wysoki jak Lars i niemal tak samo szeroki w ramionach. No i jeszcze w jego włosach pojawiły się te jaśniejsze pasemka - Tina mówi, że to od słońca w Hamptons. Poważnie, to zupełnie tak, jakby mu zrobili jakąś metamorfozę w Gejowskim oku, czy coś takiego. Tyle że zapomnieli o zwyczaju wtykania swetra w spodnie. I tylko po tym go rozpoznałam. No cóż, i po tym, że nadal oddycha przez usta. Poważnie. Z rozpędu odezwałam się: - Cześć, a ty jak się... BORYS? Ale MOJE zdziwienie to było NIC w porównaniu ze zdziwieniem LILLY! Borys powiedział: - O, cześć dziewczyny! 31 Nawet jego głos się zmienił. Jest teraz jakby głębszy, jak u tego dzieciaka, który gra Harry'ego Pottera. Więc kiedy Liłly to usłyszała, a potem odwróciła się i go rozpoznała, jakoś tak wciągnęła policzki, gapiła się na niego chyba z minutę... ...i bez słowa poszła do szkoły. Ale potem zauważyłam ją w łazience dla dziewczyn, tuż przed dzwonkiem. Nałożyła trochę błyszczyku, zmieniła okulary na szkła kontaktowe i wyjęła z włosów część spinek. A kiedy tylko Lilly odeszła, totalnie złapałam Tinę za ramię i zawołałam: - O MÓJ BOŻE, COŚ TY ZROBIŁA BORYSOWI???? Ale szeptem do ucha, bo nie chciałam, żeby Borys usłyszał. Tina jednak przysięga, że ona nie miała z tym nic wspólnego. Poza tym powiedziała, żeby nic nie wspominać przy Bory-sie, bo on się jeszcze totalnie nie zorientował, że się zrobił seksowny. Tina usiłuje jego nowo nabytą seksowność utrzymać przed nim w tajemnicy, bo obawia się, że on, jak tylko to odkryje, rzuci ją dla kogoś chudszego. Tyle że Borys nigdy by czegoś takiego nie zrobił, bo widać, jak miłość do Tiny lśni w jego oczach za każdym razem, kiedy na nią patrzy. Zwłaszcza teraz, kiedy nie nosi grubych szkieł. Jezu! Kto by się spodziewał, że człowiek może się tak przez dwa miesiące zmienić? Chociaż, jak się nad tym zastanawiam, obawy Tiny nie są całkiem bezpodstawne, bo teraz, kiedy zniknęła zeszłoroczna czwarta klasa, jest tu MNÓSTWO totalnie fantastycznych dziewczyn, które są kompletnie pozbawione chłopaków. Jak Lana Weinberger, na przykład. Nie, nie wierzę, żeby Borys KIEDYKOLWIEK poleciał na Lane, ale totalnie widziałam, jak już 32 kiwała na niego palcem („Hej! chodź no tu!"), zanim zorientowała się, kto to, i zamiast kiwać palcem, zaczęła udawać, że wkłada go sobie do gardła, jakby chciała zwymiotować na sam jego widok. Więc pewnie NIEKTÓRE osoby nie zmieniły się przez wakacje. Shameeka podobno słyszała, że Lana i Josh to już totalnie przeszłość. Najwyraźniej ich miłość nie zniosła próby oddalenia, bo Lana spędziła lato w domu swojej rodziny w East Hamp-ton, a Josh był w Southampton, i tych sześć dzielących ich kilometrów to było po prostu za dużo, zwłaszcza że on wyjeżdżał na Yale jesienią, a tego łata na Long Island stringi jako dół od bikini były szalenie modne. Przepraszam bardzo. Sześć kilometrów to pestka. Proszę spróbować sześciu TYSIĘCY. Bo tyle dzieli Genowię od Nowego Jorku, a Michael i ja nadal zdołaliśmy widywać się latem. Biedna, biedna Lana. Ależ jej współczuję. Już się rozpędziłam... Po raz pierwszy w moim życiu ja mam chłopaka, a Lana nie. Może to niegodne księżniczki cieszyć się z cudzego niepowodzenia, ałe... CHA, CHA. Jeszcze jeden plus z tego, że Josha nie ma - mogę faktycznie dostać się w tym roku do swojej szafki, bo on i Lana nie rozpłaszczają się na niej, wsadzając sobie nawzajem języki w gardła. Chociaż muszę powiedzieć, że chłopak, któremu wyznaczono dawną szafkę Josha, całkiem nieźle wygląda. Musiał tu przyjechać na wymianę uczniowską, bo nigdy przedtem go nie widziałam. Ale nie może być uczniem drugiej klasy, bo ma cień zarostu na twarzy. O ósmej rano. A poza tym, kiedy powiedział: „Przepraszam bardzo", po tym jak przypadkiem wylał trochę swojej podwójnej latte na mój but, kiedy usiłował wepchnąć sportową torbę do szafki, miał absolutnie południowoamerykański czy się rządzić 33 jg^ ja* Nawet jego głos się zmienił. Jest teraz jakby głębszy, jak u tego dzieciaka, który gra Harry'ego Pottera. Więc kiedy Lilly to usłyszała, a potem odwróciła się i go rozpoznała, jakoś tak wciągnęła policzki, gapiła się na niego chyba z minutę... ...i bez słowa poszła do szkoły. Ale potem zauważyłam ją w łazience dla dziewczyn, tuż przed dzwonkiem. Nałożyła trochę błyszczyku, zmieniła okulary na szkła kontaktowe i wyjęła z włosów część spinek. A kiedy tylko Lilly odeszła, totalnie złapałam Tinę za ramię i zawołałam: - O MÓJ BOŻE, COŚ TY ZROBIŁA BORYSOWI???? Ale szeptem do ucha, bo nie chciałam, żeby Borys usłyszał. Tina jednak przysięga, że ona nie miała z tym nic wspólnego. Poza tym powiedziała, żeby nic nie wspominać przy Bory-sie, bo on się jeszcze totalnie nie zorientował, że się zrobił seksowny. Tina usiłuje jego nowo nabytą seksowność utrzymać przed nim w tajemnicy, bo obawia się, że on, jak tylko to odkryje, rzuci ją dla kogoś chudszego. Tyle że Borys nigdy by czegoś takiego nie zrobił, bo widać, jak miłość do Tiny lśni w jego oczach za każdym razem, kiedy na nią patrzy. Zwłaszcza teraz, kiedy nie nosi grubych szkieł. Jezu! Kto by się spodziewał, że człowiek może się tak przez dwa miesiące zmienić? Chociaż, jak się nad tym zastanawiam, obawy Tiny nie są całkiem bezpodstawne, bo teraz, kiedy zniknęła zeszłoroczna czwarta klasa, jest tu MNÓSTWO totalnie fantastycznych dziewczyn, które są kompletnie pozbawione chłopaków. Jak Lana Weinberger, na przykład. Nie, nie wierzę, żeby Borys KIEDYKOLWIEK poleciał na Lane, ale totalnie widziałam, jak już 32 kiwała na niego palcem („Hej! chodź no tu!"), zanim zorientowała się, kto to, i zamiast kiwać palcem, zaczęła udawać, że wkłada go sobie do gardła, jakby chciała zwymiotować na sam jego widok. Więc pewnie NIEKTÓRE osób)' nie zmieniły się przez wakacje. Shameeka podobno słyszała, że Lana i Josh to już totalnie przeszłość. Najwyraźniej ich miłość nie zniosła próby oddalenia, bo Lana spędziła lato w domu swojej rodziny w East Hamp-ton, a Josh był w Southampton, i tych sześć dzielących ich kilometrów to było po prostu za dużo, zwłaszcza że on wyjeżdżał na Yale jesienią, a tego lata na Long Island stringi jako dół od bikini były szalenie modne. Przepraszam bardzo. Sześć kilometrów to pestka. Proszę spróbować sześciu TYSIĘCY. Bo tyle dzieli Genowię od Nowego Jorku, a Michael i ja nadal zdołaliśmy widywać się latem. Biedna, biedna Lana. Ależ jej współczuję. Już się rozpędziłam... Po raz pierwszy w moim życiu ja mam chłopaka, a Lana nie. Może to niegodne księżniczki cieszyć się z cudzego niepowodzenia, ale... CHA, CHA. Jeszcze jeden plus z tego, że Josha nie ma - mogę faktycznie dostać się w tym roku do swojej szafki, bo on i Lana nie rozpłaszczają się na niej, wsadzając sobie nawzajem języki w gardła. Chociaż muszę powiedzieć, że chłopak, któremu wyznaczono dawną szafkę Josha, całkiem nieźle wygląda. Musiał tu przyjechać na wymianę uczniowską, bo nigdy przedtem go nie widziałam. Ale nie może być uczniem drugiej klasy, bo ma cień zarostu na twarzy. O ósmej rano. A poza tym, kiedy powiedział: „Przepraszam bardzo", po tym jak przypadkiem wylał trochę swojej podwójnej latte na mój but, kiedy usiłował wepchnąć sportową torbę do szafki, miał absolutnie południowoamerykański kzka uczy się rządzić 33 akcent, zupełnie jak ten facet, z którym chciała uciec Audrey Hepburn w tym filmie Śniadanie u Tifanny 'ego, zanim się opamiętała (czy, zdaniem Grandmere, oszalała). Straszna nuda siedzieć tutaj i wysłuchiwać jednego zarządzenia po drugim. Dziś po południu mamy apel, więc siódma lekcja będzie krótsza. A kogo to obchodzi? Pan G. (FRANK. FRANK.) wygląda na tak samo zmęczonego, jak ja się czuję. Przysięgam, kocham Rocky'ego każdym włókienkiem mojej duszy - nawet prawie tak jak kocham Grubego Louie - ale co za płuca ma ten dzieciak! Poważnie, on NIE PRZESTANIE płakać, dopóki ktoś mu nie zaśpiewa piosenki. Co jest całkiem do zniesienia w ciągu dnia, bo odkąd obejrzałam Dogonić marzenia, trochę się martwiłam, no, wiecie, co zaśpiewam, jeśli kiedykolwiek będę musiała wystąpić w kara-oke, żeby zarobić pieniądze na motel w podróży, tak więc obsesja Rocky'ego na punkcie muzyki daje mi świetną okazję do ćwiczeń. Naprawdę uważam, że Milkshake opracowałam już do perfekcji, a teraz pracuję nad Mani I Feel Like A Woman Shanii Twain. Ale kiedy zaczyna to płakanie w środku nocy... TJhl Kocham go, ale nawet ja, dziecioliz - a to TAK strasznie nie fair ze strony Lilly, że mnie tak nazywa, bo ja NIE zlizałam Rocky' emu całego futerka jak ta czerwona panda na Animal Planet SWOJEMU małemu - po prostu mam ochotę nakryć głowę poduszką i go zignorować. Tyle że nie mogę. Bo wszyscy inni na poddaszu tak robią. Teoria mamy jest taka, że go tylko rozpieszczamy, biorąc go na ręce i śpiewając mu, ile razy zapłacze. Ale ja uważam, że nie płakałby, gdyby wszystko było w porządku. A jeśli na przykład kocyk mu się zawinął wokół szyjki i on się DUSI???? Jeśli nikt nie zajrzy, żeby to sprawdzić, do rana mógłby być MARTWY! ani.. Czy MÓGŁBY i WF 34 dnia w szkole, chociaż one ewidentnie już nie działają - tonem, który sugerował, że nie podobają jej się nic a nic. A potem chciała wiedzieć, czy Genowia przeżywa kryzys ekonomiczny, skoro członkowie rodziny panującej kupują bieliznę w Target. Jakby wszyscy z nas mogli sobie pozwolić na kupowanie bielizny z Agent Provocateur jak Lana i Britney Spears! Nienawidzę jej. Lilly powiedziała mi, żebym się nią nie przejmowała... Ze Lana wkrótce „dostanie za swoje". Cokolwiek by to miało znaczyć. Wtorek, 1 września, angielski M... - Przecież ona jest śliczna! - Tina Wiem! Kiedy po raz ostatni miałyśmy nauczycielkę, która nosiłaby coś innego niż tweed? Dokładnie! A jej włosy! I tak ładnie podkręcają się na końcach! Dokładnie tak chciałabym się czesać. Jak Chloe w Tajemnicach Smallville. No wiem! I te jej okulary! Kocie oczko! Z brylancikiem! Zupełnie jak Karen O. Kto to jest Karen O? Liderka zespołu Yeah Yeah Yeahs. A, fakt. Ja myślałam bardziej o Maggie Gyllenhall. Chyba raczej Gylenhaal. Chyba to jest Gellynhaal. O MÓJ BOŻE, IDIOTKI, TO SIĘ PISZE GYLLENHAAL! PRZESTANIECIE, WY DWIE, PRZESYŁAĆ SOBIE KARTECZKI I ZACZNIECIE, DO DIABŁA, UWAŻAĆ? CHCE- 36 CIE ZRAZIĆ JEDYNĄ NAUCZYCIELKĘ, KTÓRA MOŻE W GRUNCIE RZECZY OKAZAĆ SIĘ KIMŚ, KTO NAS ZDOŁA NAUCZYĆ CZEGOŚ RZECZYWIŚCIE POŻYTECZNEGO????? - L Co się dzisiaj dzieje z Lilly? Hm. Nie wiem dokładnie. PMS? Och, jasne. Nieważne. Więc chłopak Maggie to ten, który chodził z Karen Dunst, tak? TAK! Taka śliczna!!!!!!!!!!!! Wtorek, 1 września, geometria Dobra. Dam sobie radę. Totalnie dam sobie radę. Twierdzenie odwrotne: Twierdzenie odwrotne tworzy się, kiedy zamieni się miejscami tezę i założenie. Twierdzenie przeciwstawne: Twierdzenie przeciwstawne tworzy się, zamieniając miejscami tezę i założenie, a potem zaprzeczając obydwu. Twierdzenie przeciwne: Twierdzenie przeciwne tworzy się przez zaprzeczenie i założenia, i tezy. A więc: Logiczna równoważność: Twierdzenie: jeżeli a, to b Twierdzenie przeciwstawne: jeżeli nie b, to nie a. Logiczna równoważność: Twierdzenie odwrotne: jeżeli b, to a. 37 Twierdzenie przeciwne: jeżeli nieprawda, że a, to nieprawda, że b. Przepraszam. CO TAKIEGO? Dobra, jeszcze raz udało mi się dowieść, że jestem wyjątkiem od reguły. Jeśli ludzie, którym nie idzie algebra, mają być dobrzy w g

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!