1369

Szczegóły
Tytuł 1369
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1369 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1369 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1369 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

/i �YDOWSKIE UGRUPOWANIA WYWROTOWE W POLSCE. RUDOLF Korscht �YDOWSKIE uGRuPOWANIA WYWROTOWE W POLSCE WARSZAWA 1925 TRE��. ' Uv,agi og�lns . . . . . . . . . . . . . , . . . . . . 7 e� Bund . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunelt Bundu do inny ch ugru- powa� �ydowskich: Stosunek do ugrupowa� polskich: G��w- niejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia�alno�� kulturalno - o�wiatowa. - G��wn;ejsze organizacje kulturalno - o�wiatowe. - Orbzny prasowe. Kombund . . . . . . . . . . . . . , . . . . . . . . . JJ Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - r'rogram. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Kombundu do innych ugrupowa� �ydowskich, - Stosunek do ugrupowa� polskich. - Przewodnictwo. - Dzia�alno�� parlsmentarna. - Dzia�alno�� kult;�ralno - o�wiatowa, - Organizacjc aulturalno - o�wiatowe.- Organy pra,scwe. Ferajni�te . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . � 1 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Stosunek do pa�stwo- wo�ci polsl:iej. - Po��czenie si� z Niezale�n� partja socjali- styczn� w Poace. Niezale�na partja aocjaliatpczna w Polsce, t. zw. Niezale�ni Socjali�ci 83 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek N. S. do innych ugrupo- wa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� polskich. - G��w- niejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia�alno�� kulttralno - o�w:atow a. - Organizacje kulturalno - o� a�iatotve. - Organy prasowe. 6 Ponle � S�jae . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Poale - Syjonu do in- nych ugrupowa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� pol- skich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentaraa. - Dzia�alno�� kulturalno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wiatowe. - Organy prasowe. Cejre�Syjon . . . . . . . . . . . . . . , . . . . . . Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�atwowo�ci polskiei. - Stosunek Cejre - Syjonu do innych ngrupowa� tydowskich. - Stosunek do ugrupowa�applskich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia- �alno�� kulturalno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wia- towe. - Organy prasowe. 100 130 Hitachduth. . . . 142 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Hitachduthu do innych ugrupowa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� polskich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia- �alno�� kulturalno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wia- towe. - Organy prasowe. Przypisy . . . , . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 153 Bund. - Kombund. - Ferajnigte. - Poale - Syjon. - Mi�dzynarod�w ki 155 �Tablica, wykazuj�ca dzia�alno�� organizacji wywrotowych , . , . . 214 UWAGI OG�LNE, $po�ecze�stwo �ydowskie, przebywaj�ce na terytorjum Pa�stwa Polskiego, nie stanowi jednolitej masy o jednakowym programie spo�ecznym. Pod wzgl�dem w�a�nie swego stosunku do istniej�cego �ustroju sp�ecznego spo�ecze�stwo �ydowskie mo�e by� podzie- lone na dwa od�amy: 1) od�am spo�ecznie umiarkowany; 2) od�am spo�ecznie wywrotowy, Do ugrupowa�, kt�re opieraj� sw�j program spo�eczny na walce klas i d��� do zmiany obecnego ustroju spo�ecznego przy pomocy rewolucji spo�ecznej, czyli do t. zw. ugrupowa� spo- �ecznie wywrotowych, na terenie Pa�stwa Polskiego nale��: Bund, Kombund, Ferajnigte, Niezale�ni Socjali�ci, Poale-Syjon i Cejre-Syjon. Po�rednie w tym wzgl�dzie stanowisko zajmuje Hitachduth. Zanim przejdziemy do rozpatrzenia zosobna ka�dej z wy�ej wymienionych organizacji, winni�my uczyni� pobie�nie kitka uwag og�lnych, kt�re dotycz� ich wszystkich z racji tej, �e cz�onkami ich (z wyj�tkiem Niezale�nych Socjalist�w) s� osoby pochodzenia wy��cznie �ydowskiego, �ydzi, jak zauwa�ono powszechnie, w swej masie s� zazwy- czaj nastrojeni krytycznie w odniesieniu g��wnie do �ycia swego otoczenia aryjskiego. Taki niech�tny stosunek do form bytu otoczenia, �r�d kt�- rego �ydzi obcuj�, cz�ciowo wp�yn��, �e we wszystkich ruchach rewolucyjnych ju� od zarania wiek�w �ywio� �ydowski odgrywa� wielce wp�ywow�, a jak chc� niekt�rzy, decyduj�c� rol�. Okres ostatnich lat kilkunastu dawa� pod tym wzgl�dem zw�aszcza wielce przekonywuj�ce dowody. 6 Ponle - Syjoe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Poale - Syjonu do in- nych ugrupowa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� pol- skich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentaraa. - Dzia�alno�� kulturnlno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wiatowe. - Organy prasowe. Cejre-Syjon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Cejre - Syjonu do innyrh ngrupowa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� pQlskich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia- �alno�� kulturalno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wia- towe. - Organy prasowe. Hitachduth. . , . . . , . , . . , . , . . , . . . . . , 142 Dane historyczne. - Sk�ad spo�eczny. - Program. - Stosunek do pa�stwowo�ci polskiej. - Stosunek Hitachduthu do innych ugrupowa� �ydowskich. - Stosunek do ugrupowa� polskich. - G��wniejsi przyw�dcy. - Dzia�alno�� parlamentarna. - Dzia- �alno�� kulturalno - o�wiatowa. - Organizacje kulturalno - o�wia- towe. - Organy prasowe. Przypisy . . . . . . , , . . . . . . . . . . . . . . . 153 Bund. - Kombund. - Ferajnigte. - Poale - Syjon.- Mi�dzynarod�wki 155 �Tablica. wykazuj�ca dzia�alno�� organizacji wywrotowych . , . . . 214 . UWAGI OGOLNE, $po�ecze�stwo �ydowskie, przebywaj�ce na terytorjum Pa�stwa Polskiego, nie stanowi jednolitej masy o jednakowym programie spo�ecznym. Pod wzgl�dem w�a�nie swego stosunku do istniej�cego ustroju sp�ecznego spo�ecze�stwo �ydowskie mo�e by� podzie- �one na dwa od�amy: 1) od�am spo�ecznie umiarkowany; 2) od�am spo�ecznie wywrotowy. Do ugrupowa�, kt�re opieraj� sw�j program spo�eczny na walce klas i d��� do zmiany obecnego ustroju spo�ecznego przy pomocy rewolucji spo�ecznej, czyli do t. zw. ugrupowa� spo- �ecznie wywrotowych, na terenie Pa�stwa Polskiego nale��: Bund, Kombund, Ferajnigte, Niezale�ni Socjali�ci, Poale-Syjon i Cejre-Syjon. Po�rednie w tym wzgl�dzie stanowisko zajmuje Hitachduth. Zanim przejdziemy do rozpatrzenia zosobna ka�dej z wy�ej wymienionych organizacji, winni�my uczyni� pobie�nie kilka uwag og�lnych, kt�re dotycz� ich wszystkich z racji tej, �e cz�onkami ich (z wyj�tkiem Niezale�nych Socjalist�w) s� osoby pochodzenia wy��cznie �ydowskiego. �ydzi, jak zauwa�ono powszechnie, w swej masie s� zazwy- czaj nastrojeni krytycznie w odniesieniu g��wnie do �ycia swego otoczenia aryjskiego, Taki niech�tny stosunek do form bytu otoczenia, �r�d kt�- rego �ydzi obcuj�, cz�ciowo wp�yn��, �e we wszystkich ruchach rewolucyjnych ju� od zarania wiek�w �ywio� �ydowski odgrywa� wielce wp�ywow�, a jak chc� niekt�rzy, decyduj�c� rol�, Okres ostatnich lat kilkunastu dawa� pod tym wzgl�dem zw�aszcza wielce przekonywuj�ce dowody. 8 Szereg wybitnych os�b nawet z po�r�d samych �yd�w zwr�- ci� na to zjawisko uwag�. Jako wielce ciekawe, bo wychodz�ce z pod pi�ra samego �yda, a przytem daj�ce du�o do my�lenia z racji wyj�tkowej i szezerej analizy psycho)ogji i charakteru �yd�w wog�le, s� uwagi, po�wi�cone po�rednio odno�nej sprawie przez Abrama Idelson'a, jednego z najwybitniejszych przyw�dc�w ruchu syjo- nistycznego na terenie b. pa�stwa rosyjskiego. W artykule, omawiaj�cym stulecie urodzin Karola Marksa 1). A. Idelson, wbrew swej inteneji, daje ujemn� cha- rakterystyk� �yd�w wog�le, a niety)ko tych, kt�rzy bior� ofi- cjalny udzia� w ruchach rewolucyjnych. "W samym ko�cu zesz�ego stulecia, pisze Idelson, �r�d �y- dostwa w Niemczech da�a si� ju� stwierdzi� kategorja �yd�w, b�d�cych po�rednimi typami mi�dzy starem �ydostwem, , a now� cywilizacj� europejsk�. Nowe to �rodowisko �ydowskie nie jest zdolne do rozp�yni�cia s?� w og�lnern otoczeniu. To n:e s� ani �ydzi, ani europejezycy, m�wi on. Ta kategorja )udzi jakby stworzona jest do tego, aby by� przedni� plac�wlc� dla wszyst- kich spo�ecznych eksperyment�w i do�wiadeze�. Od starego �y- dostwa ta kategorja typ�w zachowa�a brak poczucia rzeczywi- sto�ci... �yd �yje ksi��k�, cytat�, fantazj� z przesz�o�ci, a w od- niesieniu do przysz�o�ci on nie jest zdolny do obserwacji, do do�wiadczenia, do rzeczowej analizy... Rzeczywisto�� z ca�� swoj� r�norodno�ci� dla �yda jest niedost�pna. Drzewo, m�wi Idelson, staje si� w poj�ciu �yda drzewem ty)ko w�wezas, gdy on taki wniosek wyprowadzi� z jakiej� logicznej formu�ki: �yd sk�onny jest g��wnie do poj�� oderwanych. I kiedy �yd znajdzie si� w�a�nie w cudzem �rodowisku, to on wi�cej odrywa si� od �ycia realnego, gdy� mu brakuje wi�zi z tem �owem �yciem... D)a �yda wszystko jest oderwan� formu�k�, a st�d p�ynie jego ca�kowita pewno�� co do s�uszno�ci jego stanowiska, st�d po- chodzi jego brak w�tpliwo�ci i wszelkich waha�, brak poszuki- wa�, zazwyczaj w�a�ciwych ludziom, pracuj�cym nad �yciem, czerpi�cym z jego r�norodnych przejaw�w swoje tw�rcze d��- no�ci. Lecz pozatem u �yd�w, kt�rzy znale�li si� w tem nowem �yciu, pisze on, jest jeszcze jedna w�a�ciwo��: oni s� pozbawieni 1) "Razswiet" (Berlin) Nr. 49/1923 t, organ syjonistyczny w j�zyku rosy jskim. 9 tradycji, w odr�nieniu od otoczenia, kt�re nie jest zdolne da uwolnienia si� od niej... �edy �yd t�pi szlacht� lub bur�uazj�, on nie �a�uje tego pi�kna �ycia i wy�szej kultury, kt�rych wy- razicielami by�y te warStwy, W �ydzie pozosta�a z przesz�o�ci jedynie nienawi�� do istniej�cego stanu rzeczy, kt�ry �awsz� by� dl� niego wstr�tny. �I(/szystko to razem wzi�te czyni z �yd�w typ g��wnie rewolucyjny, �ci�lej m�wi�c, typ okresu niszezenia; ni� tw�rczo�ci, poniewai tw�rczo�� nie mo�e odbywa� si� sza- blonowo i na podstawie wypracowanych formu�ek. We wszyst- kich rewolucjach, poczynaj�c od zesz�ego stulecia, a ko�cz�c na obecnej rosyjskiej, ten typ �ydowski bierze w nich udzia�, odgrywa w nich du�� rol�, stanowi cz�stokro� dusz� tego ruchu, w zale�no�ci od odporno�ci i rozwoju umys�owego tych mas, �r�d kt�rych on dzia�a i), "Do tej kategorji typ�w, pisze Idelson, nale�a� r�wnie� Ka- rol Marks" (jak wiadoxno, �yd,-przyp. autora). Przytoczone wy�ej mo�liwie dos�ownie niekt�re ust�py z pierwszej ez�ci owego artyku�u, uzasadniaj� tylko cz�ciowo przyczyny owego kieroWniezego udzia�u �yd�w w ruchach rewo= lucyjnych, a wi�c po�rednio r�wnie� w organizacjach wywro- towych. Abram Idelson nie po�sza (zreszt� artyku� jego nie mia� na celu wyja�nienia odno�nego zjawiska w ca�ej rozci�g�o�ci) innych pobudek, sk��niaj�cych ich do udzia�u w akcji rewolu- cyjnej: Chodzi nam tutaj o wysuni�cie jedynie pobudek natury na- ejonalistycznej, mianowicie wyczucie potrzeb rozwi�zania w ten a nie inny spos�b zagadnienia ���dowskiego w krajach "diaspory" (rozproszenia). �r�d �yd�w (i to, niety)ko z obozu t. zw. wywrotowego) do ostatnich ezas�w istnia�a opinja, �e ca�kowita poprawa warun- k�w bytu spo�ecze�stwa �ydowskiego w "diasporze" mo�liwa ') Por�wnaj "Pa�stwo �ydewskie" Teodora Herzl'a. wyd. Jardenji w 1917 r. Warszawa, Kr�lev.ska 43. ".,. pr�cz tego wytmarzamy bezustannie �redni� inteli�enej�, nie znajduj�c� zas;osowa�ia swyeh si� i stanowi�c� dlatego takie same niebezpiecze�stwo spo�eczne, jak nasze wzrastaj�ce bo- gactwa. Wykutnteeni i niezomo�mi �ydzi obecnie przechodz� Wazyscy do socjnlizma. I bitwa socjalna odb�dzie si� przez to na naszych plecach. gdy� z�yt mybicne miejeea zajmujemy zar�,eno w obozie kapitalietycznym, jak i Jocjalafyczngm." (str. 24) 8 Szereg wybitnych os�b nawet z po�r�d samych �yd�w zwr�- ci� na to zjawisko uwag�, Jako wielce ciekawe, bo wychodz�ce z pod pi�ra samego �yda, a przytem daj�ce du�o do my�lenia z racji wyj�tkowej i szezerej analizy psychologji i charakteru �yd�w wog�le, s� uwagi, po�wi�cone po�rednio odno�nej sprawie przez Abrama Idelson'a, jednego z najwybitniejszych przyw�dc�w ruchu syjo- nistycznego na terenie b. pa�stwa rosyjskiego. W artykule, omawiaj�cym stulecie urodzin Karola Marksa'). A. Idelson, wbrew swej intencji, daje ujemn� cha- rakterystyk� �yd�w wog�le, a nietylko tych, kt�rzy bior� ofi- cjalny udzia� w ruchach rewolucyjnych. d "W samym ko�cu zesz�ego stulecia, pisze Idelson, �r�d �y- dostwa w Niemezech da�a si� ju� stwierdzi� kategorja �yd�w, b�d�cych po�rednimi typami mi�dzy starem �ydostwem, , a now� cywilizacj� europejsk�, Nowe to �rodowisko �ydowskie n:e jest zdolne do rozp�yni�cia s?� w og�lnem otoczeniu. To n:e s� ani �ydzi, ani europejezycy, m�wi on, Ta kategorja ludzi jakby stworzona jest do tego, aby by� przedni� plac�wlc� dla ivszyst- kich spo�ecznych eksperyment�w i do�wiadeze�. Od starego �y- dostwa ta kategorja typ�w zachowa�a brak poczucia rzeczywi- sto�ci.,. �yd �yje ksi��k�, cytat�, fantazj� z przesz�o�ci, a w od- niesieniu do przysz�o�ci on nie jest zdolny do obserwacji, do do�wiadczenia, do rzeczowej analizy... Rzeczywisto�� z ca�� swoj� r�norodno�ci� dla �yda jest niedost�pna. Drzewo, m�wi Idelson, staje si� w poj�ciu �yda drzewem tylko w�wezas, gdy on taki wninsek wyprowadzi� z jakiej� logicznej formulki: �yd sk�onny jest g��wnie do poj�� oderwanych, I kiedy �yd znajdzie si� w�a�nie w cudzem �rodowisku, to on wi�cej odrywa si� od �ycia realnego, gdy� mu brakuje wi�zi z tem �owem �yciem.., Dla �yda wszystko jest oderwan� formu�k�, a st�d p�ynie jego ca�kowita pewno�� co do s�uszno�ci jego stanowiska, s��d po- chodzi jego brak w�tpliwo�ci i wszelkich waha�, brak poszuki- wa�, zazwyczaj w�a�ciwych ludziom, pracuj�cym nad �yciem, czerpi�cym z jego r�norodnych przejaw�w swoje tw�rcze d��- no�ci, Lecz pozatem u �yd�w, kt�rzy znale�li si� w tem nowem �yciu, pisze on, jest jeszeze jedna w�a�ciwo��; oni s� pozbawieni 1) "Razswiet" [Berlin) Nr. 49/1923 r. organ syjonistyczny w j�zyku rosy jskim. 9 tradycji, w odr�nieniu od otoczenia, kt�re nie jest zdolne da uwolnienia si� od niej.., Kiedy �yd t�pi szlacht� lub bur�uazj�, on nie �a�uje tego pi�kna �ycia i wy�szej kultury, kt�rych wy- razicielami by�y te warstwy, W �ydzie pozosta�a z przesz�o�ci jedynie nienawi�� do istniej�cego stanu rzeczy, kt�ry �awsz� by� dla niego wstr�tny, Wszystko to razem wzi�te ezyni z �yd�w typ g��wnie rewolucyjny, �ci�lej m�wi�c, typ okresu niszczenia; ni� tw�rczo�ci, poniewa� tw�rczo�� nie mo�e odbywa� si� sza- blonowo i na podstawie wypracowanych formu�ek, We wszyst- kich rewolucjach, poczynaj�c od zesz�ego stulecia, a ko�ez�c na obecnej rosyjskiej, ten typ �ydowski bierze w nich udzia�, odgrywa w nich du�� rol�, stanowi cz�stokro� dusz� tego ruchu, w zale�no�ci od odporno�ci i rozwoju umys�owego tych mas, �r�d kt�rych on dzia�a 1), "Do tej kategorji typ�w, pisze Idelson, nale�a� r�wnie� Ka- rol Marks" (jak wiadomo, �yd,-przyp. autora). Przytoczone wy�ej mo�liwie dos�ownie niekt�re ust�py z pierwszej ez�ci owego artyku�u, uzasadniaj� tylko cz�ciozvo przyczyny owego kierowniczego udzia�u �yd�w w ruchach rewo= lucyjnych, a wi�c po�rednio r�wnie� w organizacjach wywro- towych, Abram Idelson nie porusza (zreszt� artyku� jego nie mia� na celu wyja�nienia odno�nego zjawiska w ca�ej rozci�g�o�ci) innych pobudek, sk�aniaj�cych ich do udzia�u w akeji rewolu= cyjnej: Chodzi nam tutaj o wysuni�cie jedynie pobudek natury na- cjonalistycznej, mianowicie wyczucie potrzeb rozwi�zania w ten a nie inny spos�b zagadnienia ���dowskiego w krajach "diaspory" (rozproszenia), �r�d �yd�w (i to nietylko z obozu t. zw, wywrotowego) do ostatnich czas�w istnia�a opinja, �e ca�kowita poprawa warun- k�w bytu spo�ecze�stwa �ydowskiego w "diasporze" mo�liwa ') Por�wnai "Pa�stwo iydow�skie" Teodora Herzl'a, wyd. Jardenji w 1917 r. Warszawa, Kr�lewska 43. "... pr�cz tego wytwarzamy bezustannie �redni� inteligenei�, nie znajduj�c� zastosowania swych sil i stanowi�c� dlatego takie same niebezpiecze�stwo spo�eczne, jak nasze wzrastai�ce bo- gactwa. Wyksztaleeni i niezamo�mi �ydzi obecnie przechodzg mszyscy do socjalizmu. I bitwa socjalna odb�dzie si� przez to na naszych ptecach, gdy� zbyt mybicne miejsca zojmujemy zar�u!no w o�ozie kapitalistycznym, jak i socjalalycznym." (str. 24) lo b�dzie po uskutecznieniu przewrotu spo�ecznego, t. j. gdy w�a- dza znajdzie si� w r�kach t. zw. prole'tarjatu. (Ta opinja zosta�a powa�nie zachwiana pod wp�ywem do- �wiadezenia w ostatnich latach w Rosji, gdzie, jak zdawa�o si� pierwotnie �ydom, wszelki ruch antysemicki zosta� uniemo�li- wiony nazawsze. Tymczasem przyk�ad Rosji przekonywa, jak to podkre�li�y opinje samych �yd�w, �e za�o�enie powy�sze by�o mylne). Ten motyw o konieczno�ci przewrotu spo�ecznego dla po- prawy warunk�w bytu �yd�w, jako takich, ca�kiem wyra�nie wypowiadany jest w o�wiadezeniach zw�aszcza dzia�acz�w wy- wrotowych organizacji �ydowskich. Dla przyk�adu, przytoczymy kilka takich o�wiadcze�. W dn. 10 czerwca 1922 r. odby� si� w Warszawie, w sali towarzystwa higjenicznego, odczyt jednego z wybitnych dzia- �acz�w Bundu, tow. Ehrlicha. Zapowiedziany odczyt nosi� tytu�: "Kwestja �ydowska w Polsce". Prelegent, mi�dzy innemi, wypowiedzia�: "��czymy rozwi�zanie kwestji �ydowskiej z nasz� walk� tu, na miejscu. Pomimo, i� wi�ksza ez�� robotnik�w polskich jest jeszcze an- tysemicka, wiemy, i� w jego interesach klasowych le�y koniecz- no�� wsp�lnej walki solidarnej z robotnikiem �ydowskim. Chwila taka musi nadej��. Ostateczne rozwic�zanie kwestji �ydowskiej i wykoszenienie antysemityzmu mo�liwe bgdq dopiero wtedy, gdy klasa robotnicza zdob�dzie w�adzg polityczne� i ekonomiczn�. Lecz ju� obecnie (t. j. przed wybuchem przewrotu spo�ecznego- przyp. autora) wysun�� trzeba w tej mierze ��dania kon- kretne" 1), Poruszaj�c warunki, w jakich mo�e nast�pi� zmiana po�o- �enia ludno�ci �ydowskiej w krajach rozproszenia, I. Rein, je- den z wybitniejszych dzia�acz�w obozu Ferajnigte, pisa�: "...dla- tego m�wimy masom �ydowskim - zrzeknijcie si� "nadziei pa- ryskich" (mowa o zagwarantowaniu wymog�w �ydowskich, ') P. .,Folkscajtung" (Warszawa). organ Bundu, Nr. 45 z dn. 13,?VI 22 r.). Nieco szezerzej. lecz poza granicami Polski. wypowiada t� sam� my�l inny przedstawiciel tego� Bundu, W�. Kosowsky. �yd. na mi�dzynarodowej konfereneji socjalistycznei w Bernie w 1919 r.: " . nie trzeba przytem zapo- mina�, i� zupelne wyzwOlente narodu �ydowakiego ost�gnq� b�dzie mo�no fyl�o po apadkn uatroju kapitalistycznego." (p� ni�ei - Ferajnigte - progam spo�eezno- polityczny)� 11 zgodnie z traktatem wersalskim, t� zw. traktatem o mniejszo- �ciach - przyp. autora). Nie z Pary�a przyj dzie wyzwolenie. Tylko w�wezas. kiedy r�wnie� w Warszawie proklamowane zo- stanq nowe zasady rewolucji socjalnej (mowa o stosunkach, wy- tworzonych w Rosji pod rz�dami Sowiet�w - przyp. autora), wtedy bgdzie mo�na zagwaranfowa� �ydom prawa narodowe. Pod tym wzgl�dem b�dziemy mieli r�wnie� poparcie socjalist�w mi�dzynarodowych� Niech wi�c mocniej i energiczniej bije m�ot rewolucyjny..." 1). "Nikt-g�osi odezwa organizacji Ferajnigte z kwietnia 19I9 r. do �ydowskich warstw robotniczych w Polsce - nie jest tak zainteresowany w rewolucji spo�ecznej, jak my, ciemi�eni w�r�d ciemi�onych... Dla nas jasne jest, �e dop�ki istnie� b�- dzie przekl�ty ustr�j, trzymaj�cy si� na ujarzmieniu, mordzie i krwi, nie wyzwolimy si� od naszych cierpie�..." 2). Dowodz�c, �e przebudow� obecnego ustroju spo�ecznego ma dokona� mi�dzynarod�wka socjalistyczna, poufny ok�lnik cejre- syjonist�w w Polsce uzasadnia ide� przewrotu spo�ecznego w ten spos�b: "W podstawie ca�ej tej idei jest po�o�ona swego rodzaju linja �ydowskiego socjalizmu. Socjalizm wprowadzi narodowo�� �ydowsk�, jako r�wnouprawnionego cz�onka, do przysz�ej rodzi- ny socjalistycznej narod�w, Nast�pi to wprowadzenie poprzez autonomiczne centrum robotnicze w Palestynie oraz poprzez au- tonomj� narodowo-personaln� w krajach rozproszenia... 3). Radek-Sobelson, dowodz�c na komisji mandatowej Ko- minternu w Moskwie w 1921 r� wobec delegacji Poale-Syjonu z Polski o konieczno�ci wy��czenia z programu tej organizacji zagadnienia palestynizmu i przyst�pienia jej do III-ej mi�dzy- narodQwki, w ten spos�b uzasadni� swoje stanowisko: "o ile b�- dziemy mieli republik� rad, masy �ydowskie bgdt� mog�y wsz�- dzie przej�� do pracy produkcyjnej i nie b�dcl pofrzebowaly emi- growa�..." 4). 1) P. "Unser Weg" (Nasza Droga) Warszawa, Nr. 14 z dn. 4.IV 1919 r�, b. organ organizacji Ferajnigte [Zjednoczeni), artyku� "Pary� i Warszawa" ["o iluzjach �ydowskich")� �) P. Przypisy - Ferajnigte, p. 2. 3) P. Cejre - Syjon - program. s) P. Przypisy - Poale - Syjon, p. t. "Kwestja mandatu"� 12 Uzasadniaj�c, �e w fakcie udzia�u ez�onk�w Poale - Syjonu w szeregach armji ezerwonej nie nale�y dopatrywa� si� bynaj- mniej zaniedbania interes�w polityki �ydowskiej, organ Poale- Syjonu w Warszawie pisa�; "..,prawd� jest, �e." setki poalesyjo- nist�w stawi�y si� dobrowolnie do szereg�w armji ezerwonej w Rosji i na W�grzech, Trzeba wiedzie�, �e do fego popchn�IQ ich nie sympatja do rewolucji, - dyktowal im to poalesyjonizm i od niego wla�nie uczyli si� oni, �e rewolucja jest nietylko lekar- stwem przeciw pogromom, Iecz i jedynef gwarancjc� nowego pro- dukcyjnego �ycia �ydowskisgo oraz �ydowsko - socjalistycznej Palestyny..." 1), S�owem, w o�wiadezeniach przyw�dc�w wszystkich wgru- powa�, zar�wno wyst�puj�cych pod firm� �ydows�, jak i nie- �ydowsk�, a wi�c rzekomo oboj�tnych dla sprawy �ydowskiej, jako takiej - przebija si� troska i my�l wytworzenia swoj� dzia�alno�ci� wywrotow� najpomy�lniejszych w ten spos�b wa- runk�w dla bytu �yd�w w �wiecie. Wysuni�cie omawianych pobudek natury nacjonaiistycznej s�aje si� nieodzownem dla zrozumieraia udzia�u �yd�w w rucim rewo)ucyjnym, zw�aszeza na terenie naszego Fa�stwa, gdzie �ydzi zamieszkuj� o�rodki miejskie w zwartych masach, l�Tie widz�c mo�no�ci rozwi�zania zagadnienia �ydowskiego, b�d� w sensie utworzenia pa�stwa �ydowskiego na specjalnie v�ydzielonem gdziekolwiek dla �yd�w terytorjum, b�d� w inny spos�b, ca�e od�amy �ydGwskie u nas nie zdobywaj� si� nawet na poruszanie zagadnienia ew. kiedykolwielc masowej emigracji �yd�w z Polski. Przeciwnie, s� te od�amy raczej sk�onne podda� si� �wia- domie wp�ywom fikeji teorji, jakby celowo podsuwanej masie �ydowskiej ju� w powie�c.iach �argonowych, �e �ywio� �ydow- ski na ziemiach polskich nale�y w r�wnej mierze do autochto- n�w, jak �ywio� polski 2), Trzeba mie� na uwadze, �e nawet po tak zw. deklaracji Balfoura (?.XI.191'7 r.) i po zatwierdzeniu (15/VII.1922 r.) przez 1) P. "Proletarisze C�edank" (�'arszawaj, zeszyt zbiorowy, 1920 r., art. "Nasz goale - syjonizm"; p. rewnie� ni�ej, Poale - Sy;on - Stosunek do pa�stwowo�ci polsk:ej. �) P. Powie�� J. Ogatoszu - "In pojlisze Wetder" ( w Iasach polskich), Wa:szawa, 1922 r. 13 Lig� Narod�w mandatu Anglji do urz�dzenia "siedziby narodo- wej" dla �yd�w w Palestynie, s� ca�e �r�d nich od�amy, i to syjonist�w, (np, sam dr, Weizman, prezes �wiatowej organizacji syjonistycznej), kt�re nie podzielaj� nadziei co do mo�liwo�ci nawet w dalszej przysz�o�ci skier�wania tam ca�ej ludno�ci �y- dowskiej z kraj�w "wygnania", Je�eli w ten spos�b zapatruj� si� na mo�liwo�� rozwi�za- nia sprawy �ydowskiej, zapomoc� budowy w Palestynie pa�- stwa �ydowskiego, nawet ludzie z obozu syjonistycznego, dla kt�rych osiedlenie si� we w�asnym kraju, zdawa�oby si�, winno by� ostatecznym celem, to tem zrozumialszy jest pogl�d ludzi innego obozu, dla kt�rego Palestyna nie odgrywa roli w roz- wi�zaniu .sprawy �ydowskiej (przynajmniej w dobie obecnej), St�d pochodzi usi�owanie ludzi z tego ostatniego zw�asz- eza obozu rozwi�zania zagadnienia bytu �yd�w przedewszyst- kiem w krajach "diaspory", Do rz�du pod tym wzgl�dem najezynniejszych nale�y ob�z wywrotowy. Powstaje pytanie, dlaczego znaczny od�am spo�ecze�stwa �ydowskiego d��y przy pomocy w�a�nie � "rewolucji socjalnej" do u��twienia bytu �yd�w w krajach rozproszenia, a zw�asz- eza w pa�stwach ich najwi�kszego skupienia, np, jak w Rosji, w Polsce? i t. p, Pochodzi to st�d, �e z chwil� wybuchu "rewolucji socjal- nej" do w�adzy przychodzi "proletarjat", to jest warstwa naj- mniej przygotowania do funkeji rz�dzenia, a o to w�a�ciwie cho- dzi, Bowiem wiadomo jest, �e rz�dzi� na d�u�sz� met� mog� tylko ludzie przygotowani do tego umys�owo, a przytem zwi�- zani moralnie i duchowo z ca�� przesz�o�ci� danego kraju, z jego tradycj�, a skutkiem tego odpowiedzialni za jego przy- sz�o��, Rzekomi "dyktatorzy" z po�r�d "proletarjatu" staj� si� na- rz�dziem, igraszk� w r�kach w�a�ciwych kierownik�w ruchu rewolucyjnego, We wszystkich ruchach rewolucyjnych kierownicz� rol� odgrywaj� �ydzi, jak to podkre�li� i uzasadni� sam Abram Idel- son, �yd, nie mog�cy by� pos�dzony o przesad� w tym wzgl�- dzie, o czem zreszt� by�a mowa wy�ej, Posiadaj�c w�a�nie t� kierownicz� w�adz� w okresie "dykta- 14 tury proletarjatu", �ywio� �ydowski ma mo�no�� nadawania po- lityce danego Pa�stwa po��danego dla siebie kierunku, Tak by�o na W�grzech podezas dyktatury Beli Kuna (�yd Kohen) (1919 r.), tak by�o w Bawarji podczas dyktatury Kurta Eisner`a (�yda) (1919 r.), tak by�o i jeszeze jest w Rosji pod rz�dami Radka (Sobelson'a), Zinowjewa, (Apfelbaum'a), Troc- kij'a (Bronstei� a) i t. p, Dla ilustracji we�my tylko jeden przyk�ad z sytuacji w Rosji. ' Czy m�g�by tam powsta� kiedykolwiels poza okresem "dy- ktatury proletarjatu" projekt republiki �ydowskiej na K*ymie , lub nawet sam projekt kolonizacji przez �yd�w pbszezeg�lnych teren�w Pa�stwa Rosyjskiego? Bez obawy zg�oszenia twierdz�cej pod tym wzgl�dem odpo- wiedzi z ezyjejkolwiek strony mo�na �mia�o rzec, �e takie pro- jekty nie mog�yby nawet powsta� poza tym okresem, Tymczasem ostatnio s� one powa�nie brane pod uwag�. Najwp�ywowsze �wiatowe organizacje �ydowskie, jak "J. C. A.", "Ort" przyrzek�y swoj e poparcie. Do wsp�pracy w, tym wzgl�dzie ma by� wci�gni�te �ydo- stwo ca�ego �wiata. Mianowicie, "w dn. 16 kwietnia 1924 r. od- by�o si� w Moskwie zebranie znanych osobisto�ci �ydowskich, na kt�rem rozwa�ana by�a sprawa �ydowskiej kolonizacji na Kry- mie. Jednog�o�nie zosta�a powzi�ta uchwa�a, by jaknajpr�dzej urzeczywistni� odno�ny plan kolonizacji. Pozatem uchwalono wyda� odezw� do �yd�w na ca�ym �wiecie w sprawie poparcia tego planu`.''). Zainteresowa�a si� ju� tym planem r�wnie� pot�na organi- zacja �yd�w ze Stan�w Zjednoczonych Am, P�nocnej, mianowi- cie "J. D, C," ("Joint Distribution Committee"). W�a�nie przedstawiciel tej ostatniej na terenie Rosji, dr. Rosen, zaj�� si� szezeg�owem opracowaniem tego planu ze strony r�wnie� finansowej. Z powy�szego wynika, i� plan ten bynajmniej nie jest jak�� paljatyw� uregulowania kwestji �ydowskiej w Rosji, Inna kwe- stja, czy si� uda, Chodzi mianowicie o "obszar, graniczqcy z morzem Czarnem, ') P, depesz� �yd. Ag. Tel, z Moskwy, "Nasz przegl�d" (Warszawa, 119'3OiIV 24 r.). i5 a cidgnqcy si� od Kaukazu do Rumunji. Na obszarze tym mie- szka ju� dwa miljony �yd�w, pozatem znajduje si� tam wiele �ydowskich kolonji roiniczych..."'). Omawiaj�c ten projekfi, organ �ydowski w j�zyku polskim w V�'arszawie =) streszcza odno�ny plan osiedlenia �yd�w, rozwi- ni�ty korespondentowi �; d. agencji telegraficznej przez wymie- nionego kierownika J. D. C. w Rosji, dr. Rosen'a, w ten spos�b: "najbardziej odpowiedni dla �yd�w jest teren, znajduj�cy si� w pobli�u Odesy i Petrowska. Rzqd Sowiecki chce ao odda� bez- plafnie, o ile �ydzi zgodzq si� fam pracowa� na roli... 300 rodzin �ydowskich, lct�re si� tam osiedli�y, uwa�aj� warunki za bardzo dodatnie. Sq fam wolne grunta dawnej arystokracji rosyjskiej, ciqgnqce siq na przestrzeni wielu tysi�cy morg�w... W ezasie wojny i lat g�odowych masa os�b wymar�a na p�wyspie... Kl� mat jest bardzo odpowiedni dla pracy rolnej. Pozatem Krym po- siada wyj�tkowe naturalne porty i �r�d�a... Gdyby ten olbrzy- mi plan udal si� - bylby to nietylko postgp ekonomiczny, ale i wielki tryumf polityczny. 85�j" ludno�ci rosyjskiej sk�ada si� z rolnik�w. �ydom za� zarzucaj�, �e zajmuj� si� handlem. Kolo- nizacja �yd�w na Krymie po�o�y�aby kres agitacji antysemic- kiej". Powt�rzmy za dr. Rosen'em, �e rzeczywi�cie plan ten w ra- zie udania si� stanowi�by wielki tryumf polityczny. Ale czy lu- dno�ci rosyjskiej? Nale�y w�tpi�, Zreszt�, m�wi�c o owym try- umfie politycznym, dr, Rosen mia� na my�li spo�ecze�stwo �y- dowskie i to widocznie nie tylko zamieszka�e w Rosji, A kto mo�e nas zapewni�, w jakie kszta�ty przyoblek�yby si� �ydowskie plany "rewolucyjne" na terenie ziem polskich? Czy odno�ne plany kolonizacyjne w Rosji by�y wiadome ,.proletarjatowi" rosyjskiemu, gdy on par� tam do swojej "dykta- tury"? Faktem tylko jest, �e przyw�dcy wszystkich bez wyj�tku ugrupowa�, zar�wno wywrotowych jak i spo�ecznie umiarkowa- nych, stawiaj� sobie obecnie wyra�ny cel - przerzucenie w Pol- sce �ywio�u �ydowskiego, mi�dzy innemi, do rolnictwa, Gel ten jednak mo�liwy b�dzie, zdaniem zw�aszeza przy- w�dc�w obozu wywrotowego, jedynie po dokonaniu przewrotu ') P. "Nasz Przegl�d" Nr. 43 z dn. 12'iI 24 r., art. p. t. "projelct repu- bliki �ydowskiej na Krymie". 2) P. ten�e Nr. 43 "Naszego Przegl�du" z dn, 12'II 24 r. i6 spo�ecznego, t. j. kiedy w�adza w Po)sce znalaz�aby si� w r�kach "proletarjatu" 1). Dzia�alno�� proletarjatu �ydowskiego, wed�ug wp�ywowych opinji samych �yd�w z obozu t. zw. mieszeza�skiego, nie szkodzi interesom sprawy �ydowskiej, a przeciwnie im sprzyja. W miesi�cu pa�dzierniku 1922 r. przypada�, jak wiadomo, jubileusz 25-letniej dzia�alno�ci Bundu. Poruszaj�c na �amach nacjonalistycznego dziennika �ydow- skiego w Warszawie spraw� 25-letniej dzia�alno�ci Bundu, �w- czesny pose� Hirschhorn ("Politicus") podkre�li� wyj�tkow� za- s�ug� tej organizacji dla ca�ego �ydostwa w dziele walki �yd�w o autonomj� narodow� dla nich w krajach "wygr��ia" (Rosji , Polsce), bowiem Bund przez zjednywanie w odno�nym kierunku opinji otaczajqcych spolecze�sfwo �ydowskie rdzennych rzesz robotniczych pierwszy wskazal, �e "�qdania demokracji �ydow- skiej mogq by� zaspokojone tylko przy wsp�lpracy z demokracj� rdzenn�' 2). Powy�sza opinja chyba bezstronna, bo wypowiedziana przez wybitnego dzia�acza �ydowskiego, a przytem z obozu t. zw. mie- szcza�skiego, bez w�tpienia potwierdza pogl�d, i� wywrotowe organizacje �ydowskie, wyst�puj�ce nazewn�trz z wielce rady- kalnemi, a przytem napoz�r antynacjonalistycznemi has�ami, faktycznie celowo pracuj� na rzecz poprawy warunk�w bytu ca- �ego spo�ecze�stwa �ydowskiego, jako takiego, ') P. broszur� �argonow� p. t. "Cukunft" - "Zbi�r dokument�w i ma- terja��w do historji �ydowskiego ruchu robotniczego", p. ni�ej - "Ferajnig- te" - przypisy, p. 5. Por�wna� r�wnie� rozmow� prof, Szymona Dubnowa, historyka �y- dowskiego i w�a�ciwego tw�rcy programu "folkist�w" z przedstawicielem Naszego Przegl�du (Warsza:va), (Nr. 172 25/VI. 24), z powodu �ydowskich projekt�w kolonizacyjnych w Rosji, "Istniej� dwa systemy kolonizacyjne", powiedzia� prof. Dubnow, "fantastyczny i realny. Plan krymski uwa�am za fantastyczny. Natomiast zupe�nie realnem i maj�cem ca�kowite widoki powodzenio jest d��enie �yd�w do pracy rolnej. Przej�eie �yd�w od ich dotychezasowych zaj�� w mie�cie do rolnictwa w aq�tednich waiac5 jest zjawiskiem zdrowem..." P. r�wnie� artyku� Chaima Schitlowskiego, obyw. angielsk., znane�o tilozofa �yd. (Moment, Warszawa, Nr. 26 z dn. 30/I.25 r. pod tyt, "Lichtige erscheinungen". �arg.), kt�ry, poruszaj�c temat "jasnych przejaw�w" w �yciu �ydowskiem doby ostatniej. zalicza do nich d��enie �yd�w do ziemi, Praca na roli odrodzi �ydostwo. 2) "Nasz Kurjer", Warszawa, Nr. 2S5 z dn. 23 pa�dziernika 1922 r. (w j�z. polsk,), i7 Charakterystyczna jest zw�aszeza ta opinja dlatego, �e do- tyczy ona organizacji, kt�rej nazewn�trz program po)ityczno- spo�eczny jest w�a�ciwie identyczny z programem Kominternu (p. ni�ej). Ile w tej akeji �ydowskiej w krajach "rozproszenia" jest �wiadomego podzia�u r�l mi�dzy poszczeg�lnymi od�amami �y- dowskimi, nie chcemy w danym wypadku orzeka�, musimy je- dnak stwierdzi�, �e w walce �yd�w o popraw� warunk�w E.ytu �ywio�u �ydowskiego, jako ca�o�ci, dziwnym zbiegiem okoliczno- �ci, spr�yjaj� swoi�cie i zgodnie pojmowane przez wszystkie :ch od�amy, a skutkiem tego usilnie podsuwane otoczeniu aryjsicic- mu, has�a - "post�pu", "demokracji", "sprawiedliwo�ci", "tole- rancji" i t. p. Na dow�d, w jak wysokim stopniu zagwarantowany jest wi- docznie wp�yw czynnik�w �ydowskich na po��dany dla nich kie- runek polityki wog�le warstw robotniczych, zszeregowanych pod sztandarem ezerwonej mi�dzynarod�wki, mo�e pos�u�y� to zau- fanie, kt�rem darz� ezynniki �ydowskie oczekiwan� przez nie ew. ingerenej� nie�ydowskiego. proletarjatu nawet w rozwi�zanie sprawy Palestyny. W Wilnie w r. I922 (2SJXII - 27lXII) odby�a si�, jak wia- domo, t. zw. III konferencja syjonistyczna w sk�adzie delegat�w z terytorjum Wile�szczyzny. ,Teden z miejscowych najwp�ywowszych przyw�dc�w syjo- nistycznych, dr. Regensburg, w odno�nej sprawie wypowiedzia� si� w tych s�owach: "...prawo �yd�w do Palestyny jest realne i opiera si� o najwy�sz� sprawiedliwo��. ,Te�eliby nawet upad� rz�d angielski b�d� Liga Narod�w, to fem nie mniej �yd�w w ich odno�nych prawach podtrzyma klasa robotnicza na catym �wie- cie, a w szezeg�lno�ci angielska. Wprowadzenie zdrowego �ycia narodowego w Palestynie wp�ynie na polepszenie praw �yd�w w krajach golusu". Dr. Regensburg (notabene syjonista z obozu t. zw. mie- szeza�skiego), wypowiadaj�c powy�sze s�owa o wsp�udziale proletarjatu mi�dzynarodowego w zdobyciu dla �yd�w Pal.:- styny, bynajmniej nie przesadza�. Faktem np. jest, �e w liczbie warunk�w pokoju �wiatowego, og�oszonych w 1917 r. w m�n:- fe�cie przez skandynawsko - holenderski komitet socjalistyczny w Stokholmie, umieszczona zosta�a "konieczno�� ochrony koloni- zacji �ydowskiej w Palestynie". 2 18 Warunek powy�szy postawiony zosta� na skutek memoran- dum'), z�o�onego temu� komitetowi przez Poale-Syjon, t. j. organizacj�, stoj�c� nazewn�trz na gruncie rewolucji spo�ecznej i zbli�on� do programu Kominternu (p. ni�ej). Czynniki syjonistyczne przytem bynajmniej nie staraj� si� ukrywa�, �e przyw�dcy nie�ydowskiego proletarjatu - �ydzi - zupe�nie jawnie wsp�dzia�aj� w tym wzgl�dzie z nimi. "Podezas ostatniego pobytu swego w Pary�u", pisze �ydow- ski organ nacjonalistyczny w Warszawie') odby� prezydent organizacji syjonistycznej, dr. Weizman, konferenej� z przy- w�dc� francuskich socjalist�w, Leonem Blumem, nale��cym, jak wiadomo, do prezydjum francuskiego "Keren Haje�vd". Podezas tych rozm�w poruszono m. in. spraw� podj�cia oficjalnej akcji na rzecz Palestyny przez francuskich socjalist�w. Chodzi tu o zadeklarowanie pozytywnego stosunku do kwestji palesty�- skiej ze strony socjalist�w francuskich, podobnie do tego, jak uczyni�a ju� to Labour Party". (Leon Blum jest, jak wiadomo , �ydem kierunku t. zw. narodowego, co wynika cho�by z udzia�u jego w "Keren Hajesod" (Fundusz podwalin), t. j. instytucji syjonistycznej, maj�cej na celu zbi�rk� fundusz�w na wydatki, zwi�zane z budow� pa�stwowo�ci �ydowskiej w Palestynie, przyp. autora) "). Charakterystycznym dowodem, jak posuni�cia proletarjatu �ydowskiego na terenie ziem polskich s�u�� interesom ca�ego 1) P. str. 67 pracy w i�z. niem. - "Der Zionismus, sein Wesen und seine Organisatiod', dr. S. Bernstein, wyd. kopenhaskiego biura organ. syjo- nistycznej, Kopenhaga, 1919 r. z) "Nasz Pszegl�d" (Warszawa), Nr. 203 z dn. 25 lipca 1924 r. "Konfe- rencja Weizmana w Pary�u". 3) W zw9�zku z powy�sz� wzmiank� o stanowisku "Labour Party' w sprawie palesty�skiej, por�wnaj przytoczon� depesz� z Londynu z wyda- wanego po niemiecku w Wiedniu �ydowskiego dziennika "Wiener Morgen- zeitung" w syjonistycznym tygodnika w i�zyku rosyjskim w Berlinie - "Raz- swiet" Nr. 49 z dn. 9 grudnia 1923 r. "... tylko partja robotnicza w swojej odezwie otwarcie wyznaie, �e iest ona jedyn� (kursywa w oryginale) polityczn� partj�, kt�ra do programa atoojej politykf mlgdzynarodo,oej matar�i�a �aa�o atmorzenfa �ydocaskfej sfedzi�y narodowej. Partja walczy z tendenej� przenikni�cia pr�du antysemityzmu do Anglii i zawsze sprzeciwia�a si� podtrzymaniu reakejonist�w i pogromowc�w w Rosji. Walcz�c o swobod� narodow�. partja popiera d��enia mniejszo�ci narodowych na kontynencie i wog�le wsp�czuje starym �ydowskim zasa- dom spo�ecznei sprawiedliwo�ci i braterstwa mi�dzy narodami..." 19 miejscowego �ydostwa, mo�e pos�u�y�, mi�dzy innemi, fakt na- st�puj�cy. Pose� A. Hartglas (syjonista) poruszy� na �amach "Najer Hajnt" (Warszawa) (Nr. 255 z dn. 11.X.21), (organ syjonist�w) spraw� skarg, wypowiedzianych mu przez fabrykant�w �yd�w z racji tej, �e w fabrykach, gdzie pracuj� �ydzi, strajki wybu- chaj� o 2-3 miesi�ce wcze�niej, ni� w fabrykach, gdzie zatru- dnieni s� Polacy. Na skutek w�a�nie tych wcze�niejszych straj- k�w �ydowskich, fabrykanci Polacy, zatrudniaj�cy Polak�w, maj� mo�no�� podczas owych 2-3 miesi�cy skutecznego wsp�- zawodnictwa z �ydami, co powoduje, ich zdaniem, niebezpiecze�- stwo dla przemys�u �ydowskiego w Polsce, zw�aszcza, �e te strajki stale si� powtarzaj�. Streszczaj�c w�a�nie owe skargi, pose� Hartglas w ko�cu pisze: "...sprawa ta zaczyna by� niebezpieczn� dla robotnik�w �ydowskich i dla �ydostwa wog�le. Obrony winny podj�� si� nasze partje robotnicze i nasze zwi�zki zawodowe. Muszq one porozumie� si� z chrz�cija�skiemi parfjami robotniczemiizwiqz- kami zawodowymi co do uzgodnienia swoich wystqpie�, a nie chodzi� luzem. Walka klasowa nie mo�e nie�wiadomie pomaga� Rozwojowi". Jak wida� z przytoczonego wy�ej czasu wydania numeru owego pisma, wskaz�wki, pod adresem �ydowskiego proletarjatu przez pos�a Hartgla� a wypowiedziane by�y w pierwszej po�owie pa�dziernika 1921 r. Rzecz godna uwagi, �e ju�. 20 grudnia 1921 r. "odby�o si� formalne zjednoczenie polskich i �ydowskich zwiqzk�w zawodo- wych", "...tak, �e zawodowo zorganizowani robotnicy - �ydzi b�d� mieli mo�no�� pora� pierwszy razem z zorganizowanym proletarjatem polskim omawia� i decydowa� wszystkie kwestje �ycia zawodowego robotnik�w w Polsce" �). ,Na pierwsze wra�enie jest jakby rzecz� naturaln�, z punktu widzenia migdzyntirod�wki czerwonej, �e nast�pi�o po��czenie polskich i �ydowskich zwi�zk�w zawodowych w interesie warst- wy robotniczej. Je�eli si� jednak ma na uwadze czas odno�nych utyskiwa� ') P. "Folkscajtung" (Warszawa). organ Bundu. Nr. Nr. 7 i 8 z dn. 13/I. 1922 r. 20 fabrykant�w �yd�w, czas ukazania si� o tem informacji ze sto- sownemi pod adresem przyw�dc�w proletarjatu �ydowskiego wskaz�wkami pos�a Hartg)asa, wiadomy udzia� i wp�yw czynni- k�w �ydowskich w �onie pro)etarjatu nie�ydowskiego wog�le (o czem by�a mowa wy�ej), zar�wno jak i czas po��czenia si� owych zwi�zk�w, to staje si� wie)ce w�tp)iw� rzekoma podsta- wa takiego po��czenia wy��cznie w interesie warstwy robotni- czej, nawet �ydowskiej. Interes ca�ego �ydostwa musia� odegra� w akcji po��czenia tych zwi�zk�w, je�eli nie decyduj�c�, to wielce wp�ywow� ro)�. Na to ostatnie wskazuje sta�a zazwyczaj wsp�praca" wy- wrotowych organizacji �ydowskich z ugrupowanianti't. zw. mie- szcza�skiemi na polu gospodarczego wzmo�enia �ywio�u �ydow- skiego w Polsce. Tak by�o podczas kilkuletniej dzia�a)no�ci "J. D. C." w !'o!- sce w okresie wojny, tak przewiduje si� na przysz�o��. w okre- sie dzia�alno�ci w Po)sce t. zw. trustu fundacyjnego, w kt�rego centralnym komitecie obok miljarder�w �ydowskich ze St. 2je- dnoczonych, Ang)ji i Francji figuruj� de)egaci z Bundu i Poale- Syjonu, t. j. organizacji, maj�cych nazewn�trz program spo- �eczny, indentyczny z Kominternem i). 1) P. "Nasz przegl�d", Warszawa, Nr. 77 z dn. 1?/III 24 r.: "Trust fun- dacyjny. Uk�ad mi�dzy "J. D. C." a "ICA" w sprawie trustu fundacy jnego ju� zosta� podpisany. Z ramienia "ICA." wchodz� do trustu p. p. Frantz Filipson - prezes "ICA.", Leonard L. Cohen, G. Montefiore - obaj z Anglji, dr. Jems Simon - Berlin, Justitzrath Juljus Blau - Frankfurt n. Menem i Salomon Reinak - Pary�. Z ramienia J. D. C.: pp. Feliks M. Warburg - prezes egzekutywy J. D. C., Herbert Lehman - prezes komitetu odbudowy J. D. C. w Ame- ryce, Bernard Fleksner - wiceprezes komitetu odbudowy; Majer Gilis, dzia�acz robotniczy, reprezentuj�cy kierunek redakcji �ydowskiego pisma socjalistycznego "Forwerts" w Nowym Yorku (kierunek Bundu, przyp. au- tora); Leonard G. Robinson - dotychczasowy dyrektor odbudowy J. D. C. w Europie oraz p. Wiernik - wsp�redaktor iydowskiego codziennego pi- sma w Ameryce "Morgen Journal", reprezentuj�cy ob�z "Central. relief. Committee" (ob�z syjonist�w, przyp. autora). Z ramienia �yd. organizacji spo�ecznych w Europie zostali mianowani: pp. Albert Sontheimer - z Frankfurtu n. Menem, adw. Leo Bramson z Pe- tersburga, obecnie zamieszka�y w Pary�u, gdzie jest prezesem zarz�du g��wnego tow. "Ort" w Europie; Szymon Rosenbaum z Kowna, b. minister dla spraw iydowskich na Litwie kowie�skiej, syjonista. Z Polski mianowani zostali - pp. Luzer Prywes, dr. M. Klummel, senator Rafa� Szereszowski, 21 Je�e)i dzia�a)no�� obozu wywrotowego wog�le nie tylko nie szkodzi og�)nej sprawie �ydowskiej, lecz przeciwnie sprzyja jej rozwi�zaniu, zar�wno w odniesieniu do Pa)estyny, jak i w kra- jach rozproszenia; je�e)i zatem w interesach og�u �ydostwa daje si�, jak widzie)i�my, wykorzysta� skutecznie dzia�alno�� proletarjatu mi�dzynarodowego, to staje si� zrozumia�e, dlacze- go �ydzi bior� taki czynny, a przytem )cierowniczy udzia� w ro- botniczych organizacjach rewolucyjnych w krajach "rozpro- ." szema . Po tych uwagach og�)nych, kt�re dotycz� wszystkich ni�ej wymienionych organizacji spo�ecznie wywrotowych, przechodzi- my do rozpatrzenia z osobna ka�dej z nich. B. Michalewicz (Bund) i B. Locker (Poale - Syjon prawica). Przedstawiciele Polski otrzymali listy nominacyjne, podpisane przez prezesa komitetu od- budowy J. D. C. w Nowym Jorku, p. Herberta Lehmana. Biuro "trustu fun- dacyjnego" tymczasowo znajdowa� si� b�dzie w Wiedniu. Obecnie czy- nione s� zabiegi, by "trust fundacyjny" zalegalizowa� w Londynie, jako towarzystwo angielskie. "Trust fundacyjny" b�dzie te� prowadzi� dzia�al- no�� odbudowy w Rosji '. BUND. Dane historyczne. Organizacja powsta�a w Wilnie w ko�cu 19-go stulecia i rozpowszechni�a si� wkr�tce na terenie Litwy, b. Kr�lestwa Kongres�wki, t. zw. Kraju Zabsanego (t. j. zac�odnia po�a� Rosji, kt�ra wchodzi�a w sk�ad dawnej Rz�l�ej Po)skiej), Ma�opolski oraz w Stanach Zjednoczonych Ameryki P�nocnej. Jest to organizacja, kt�ra, dzi�ki tradycji z powodu walki z caratem, cieszy si� najwi�kszymi wp�ywami �r�d �ydowskiej warstwy robotniczej. Ona te� g��wnie stanowi sk�ad spo�eczny tej organizacji. Pozatem do Bundu nale�� - s�u�ba domowa, handlowcy, nauczyciele. Przyw�dcy jednak rekrutuj� si� prawie wy��cznie z inte)igencji z po�r�d zawod�w wyzwolonych (prawnik�w, leka- rzy, in�ynier�w i t. p.). Program. Dla �atwiejszego wyrobienia sobie pogl�du na pro- gram spo�eczno-polityczny Bundu, wskazane jest rozpatrzy� przebieg dyskusji, tre�� uchwa� i ich motywy na t. zw. II-im') zje�dzie delegat�w tej organizacji ju� z ca�ej Rzplitej w ko�cu grudnia 1921 r..y), bowiem III-ci zjazd Bundu, odbyty konspira- '') I-szy zjazd odby� si� w kwietniu 1920 r. Na nim nast�pi�o oficjalne po��czenie Bundu z b. Kongres�wki z �yd. Socjalno - demokratyczna par- tj� w Galicji, kt�re to organizacje przyj�y odt�d wsp�ln� nazw� - "Po- wszechny �ydowski Bund [t. j. zwi�zek, przyp. sutora) w Polsce". Jednak na wniosek towarzysz�w ma�opolskich, zezwolono tamtejszym organizacjom dodawa� do og�lnei wymienionej wy�ej nazwy jeszcze i star� nazw� w na- wiasach�- "�yd. soc. - dem. partja w Galicji" (p. Arbeiter Sztime [g�os ro- botniczy), (Warszawa), Nr. 20 z dn. 18 kwietnia 1920 r.). Na tym zje�dzie Bund postanowi� wyst�pi� z II-ej mi�dzynarod�wki i przy��czy� si� do III [mosk.) mi�dzynarod�wki, o czem zakomunikowa� Komitetowi Wykonowczemu tej ostatniej. Jak wiadomo, w�wczas jeszcze nie by�y og�oszone przez Komintesn znane 21 warunk�w przyj�cia do III Mi�dzynarod�wki. (Tre�� odno�nej uchwa�y I-go Zjazdu Bundu, p� ni�ej - przypisy, p. 1). ') 0 przyczynach, kt�re spowodowa�y ten zjazd, p. przypisy, p. 2. 23 cyjnie w ko�cu grudnia 1924 r., �adnych zasadniczych pod tym wzg)�dem zmian do programu Bundu faktycznie nie wni�s�'). II Zjazd ma zasadnicze znaczenie nie ty)ko d)atego, �e uchwa�y jego s� wyrazem woli najszerszych mas, na)e��cych do tej organizacji (a nie tylko samych przyw�dc�w Bundu), )ecz r�wnie� dlatego, �e w tych uchwa�ach oraz w ich motywach wy- razi�a si� ca�a ideo)ogja spo�eczno-po)ityczna Bundu 2). G��wnym. przedmiotem tych obrad by�a kwestja warunk�w przyst�pienia do III (mosk.) mi�dzynarod�wki, stosunek Bundu do tej ostatniej, oraz pog)�d tej organizacji na ce)e i zadania rewolucji socjalnej. Przy ustosunkowaniu si� do III-ej (mosk.) mi�dzynarod�wki wytworzy�y si� w �onie Bundu ju� na )okalnych konferencjach (jeszcze przed tym og�lnym zjazdem, na kt�rych to w�a�nie omawiano, jakie stanowisko ma by� zaj�te na og�)nym Zje�- dzie) - trzy kierunki: 1) "kombundowski", kt�ry by� za przy��czeniem si� do III mi�dzynarod�wki bez wszelkich zastrze�e�, czyli on aprobowa� przyj�cie wszystkich 21 warunk�w ") ; 2) "centrowy" - kt�ry uwa�a� przyj�cie wszystkich 21 wa- runk�w za szkodliwe (to bowiem prowadzi do wy��czenia sze- regu partji, nie chc�cych podda� si� centra)istycznej po)ityce Moskwy, a tem nie mniej b�d�cych partjami rewo)ucyjnemi, co aprowadza roz�am w partjach rewolucyjnych Europy zachodniej, kt�ry, zdaniem "centrum", jest d)a cel�w rewolucji przest�p- atwem) . Pomimo takiego negatywnego naog� stosunku "centrum" do 1) Sprawozdanie z III-go Zjazdu-, p. "Unzer Folkscajtung", Warszawa, Nr. Nr. 2, 8 i 14 ze stycznia 1925 r., p. przypisy, p. 3. z) P. sprawozdanie z przebiegu II-go zjazdu w organie Bundu "Folks- sajtung" (Warszawa) Nr. 13 z dn. 17 lutego 1922 r. w art. "Zjazd robot- siczy". s) Rzeczone 21 warunk�w przyj�cia do Kominternu, czyli t. zw. tezy Zinowiewa-Apfelbauma by�y przyj�te przez lI kongres mi�dzynarod�wki lcomunistyc,znej (1920 r.). W nich przeprowadzona jest zasada �cis�ej cen- �.ralizacji, maj�ca na celu ca�kowite uzale�nienie wszystkich partji rewo- 'ucyjnych od mi�dzynarod�wki moskiewskiej. Odno�ni przyw�dcy usi�owali w ten spos�b u�atwi� sobie mo�no�� u�ycia tych partji do tem rychlejszego rvywo�ania przewrotu spo�ecznego. [Tre�� tych 21 warunk�w, p. przy�pisy "mi�dzynarod�wki"). 24 owych 21 warunk�w, 16-�cie z nich, zdaniem tego kierunku, mo- g�y by� przyj�te. 3) "Lewy", kt�ry by� za przyj�ciem owych warunk�w z wyj�tkiem 21-go i ez�ciowo 7-go, gdy� one wymagaj� przeprowadzenia roz�amu w Bundzie. (7-my warunek - ��- danie zerwania w najbli�szym ezasie z t. zw. notorycznymi opor- tunistami, t. j. wierz�cymi w mo�liwo�� zmiany ustroju spo�ecz- nego bez rewolucji socjalnej w formie dyktatury proletarjatu), 21-y za� warunek - ��danie wykluczenia ez�onk�w, kt�rzy za- sad.niczo odrzucaj� 21 warunk�w, mianowicie cz�onk�w zjazdu partyjnego, glosuj�cych przeciw tym warunkom). Wybory delegat�w, dokonane na zasadach � proporejonal- nych, da�y dla poszc�e��lnych kierunk�w, o kt�rych by�a mowa wy�ej, nast�puj�cy rezultat: 1) "hombund" otrzyma� 6 delega- t�w, 2) "centrum" - 17 delegat�w, 3) "lewica" - 26 delegat�w. Powy�sze liczebne ustosunkowanie si� delegat�w na nie- korzy�� kierunku kombundu, t. j. ca�kowitego (bez �adnych za- strze�e�j przyj�cia 21 warunk�w Kominternu stwarza pozory, �e Bund posiada program spo�eczno - polityczny zasadniczo sprzeczny z III. (mosk.) mi�dzynarod�wk� i odnosi si� do niej wrogo. Przebieg jednak dyskusji delegat�w tych rzekomo wro- gich Nloskwie kierunk�w, zar�wno jak i tre�� uchwa�, powzi�- tych na og�lnym zje�dzie, oraz motywy tych uchwa� �wiadcz�, �e ta sprzeczno�� program�w jest pozorna i wywo�ana jest ra- czej r�nic� taktyki, kt�r� stosuje Komintern w swem d��eniu do przyspieszenia wywo�ania rewolucji spo�ecznej r�a Zacho- dzie, a kt�r� uwa�a Bund w�a�nie za szkodliw� dla tych�e sa- mych cel�w rewolucji spo�ecznej. Komintern d��y w tym celu do centralizacji u siebie kiero- wnictwa, podczas gdy Bund - uwa�a t� taktyk� za zgubn�. �w II zjazd delegat�w Bundu z ca�ej Rzpltej w najog�lniej- szych zarysach mia� przebieg nast�puj�cy: UcMwalono na wst�pie powita� III Mi�dzynarod�wk� i Ro- sj� Sow. Po wys�uchaniu sprawozdania o 3-im kongresie Kominternu w Moskwie (ezerwiec - lipiec 1921 r.) powzi�to rezolucj�, �e 3-ci kongres prawid�owo oceni� sytuacj� mi�dzynarodow�, �e �,�a�ciwie nakre�li� odpowiedni� taktyk� dla partji rewolucyj- nych w owej dobie, �e taktyka Bundu w Polsce by�a ca�kowicie 25 zgodna z taktyk�, przyj�t� przez 3-ci kongres, skutkiem cze�o zjazd uchwala, by postanowienia 3-go kongresu przyjy� za wska- z�wki dla przysz�ej polityki Bundu. Wsprawie 21 warunk�w i stosunku Bundu do III (mos'i.) mi�dzynarod�wki przyj�to rezolucj� (wniosek "lewicy"), �e zjazd, stoj�c na gruncie zasadniczej platformy III mi�dzynaro- d�wki, uchwala przy��czy� si� do niej, jakkolwieh nie przyjmuje ca�kowicie wszystkich 21 warunk�w. Zdaniem zjazdu nie s� one duchem teorji Marx'a, a s� tyiko przepisami organizacyjnymi, kt�re maj� na celu wytworzenie koniecznej jednolito�ci ideowej w partjach rewolucyjnych, by zapewni� im zdolno�� do walki