13551
Szczegóły |
Tytuł |
13551 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
13551 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13551 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
13551 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
J�zef Ignacy Kraszewski
Dziennik Serafiny
PROLOG
�Jak co komu s�u�y!�
Stara to a wielce prawdziwa pogadanka. Inni znajduj� na drodze pieni�dze,
klejnoty,
szcz�liwe znajomo�ci, literaci zwykle trafiaj� na papiery. Rzecz dowiedziona.
Probatum est*.
Pisz�cy to przynajmniej w ca�ym swym �yciu nie by� w nic tak zamo�nym jak w
bibu��. Sama
ona wychodzi�a naprzeciw niemu, nastr�cza�a mu si� w postaci naturalnej i pod
przybran� ludzk�
fizjonomi� zast�powa�a mu drog�, nape�nia�a t�umoki, prze�ladowa�a go w domu,
goni�a za nim
w podr�y, nie dawa�a pokoju nigdy.
Sami os�d�cie. Nie m�wi�c ju� o �adnych przygodach nale��cych do poufnej
biografii (kt�rej
wcale si� pisa� nie my�li) � opowiem tylko, jak przyszed�em do tego dziennika
Serafiny.
Wyra�na r�ka, nie powiem Opatrzno�ci, by�oby to za zuchwale, ale jakiej� ironii
losu� Ledwie
Pami�tnik Panicza* zosta� prze�o�ony na j�zyk zrozumialszy dla og�u � ledwie
t�umacz mia�
czas go strawi� i troch� zapomnie� gdy, zapewne karz�c go za indyskretne* jego
wydanie,
niezno�ny katar zap�dzi� winowajc� do Vichy� Podr� t� sk�onny on by� uwa�a�
jako s�uszn�
kar�, wymierzon� za to, �e �mia� si� porwa� zuchwale i wystawi� w mniej
korzystnym �wietle t�
szacown� cz�� naszego spo�ecze�stwa, kt�ra porz�dku i �adu jest podpor�.
Stan�wszy w Vichy
pocz�� on pi� ciep�� wod� za grzechy �ywota i usun�wszy si� od ludzi rozmy�la�
nad
przewinieniami swymi. Skrucha ju�, ju� mia�a si� dosta� do zatwardzia�ego serca
jego� By�o to
dnia 9 czerwca, ranek nieco pochmurny, pogoda troch� w�tpliwa, humor nastrojony
do niej� Po
dw�ch p�szklankach zdroju Szpitalnego (L�H�pital) � kt�ry ironia losu znowu dla
literat�w
widocznie przeznaczy�a i stosownie zamianowa�a� pacjent przechadza� si� po jak
najodludniejszych uliczkach� gdzieby najmniej ludzi m�g� spotka� Trzeba by�o
nareszcie
przed zbli�aj�c� si� k�piel� wytchn�� nieco� �awka si� sama nastr�cza�a� W
okolicy nie by�o
nikogo, rozkwit�e lipy (przedwcze�nie) wo� mi�� rozlewa�y doko�a� dalej nieco
platany*
os�ania�y sklepieniem li�ci swych szerokich od przeciskaj�cego si� zza chmur
s�o�ca�
Miejsce zdawa�o si� do rozmy�lania o grzechach jakby stworzone umy�lnie� nie
dochodzi� tu
ani gwar przekupni�w roznosz�cych balony (L�amusement des enfants, la
tranquillit� des
parents!)*, ani przemys�owc�w zach�caj�cych do loteryj, na kt�rych mo�na by�o
wygra� �y�k�
blaszan� i pude�eczko papierowe, ani w�a�ciciela zak�adu � ? la Revanche*,
zapraszaj�cego do
patriotycznych egzercycji* kulami przeciw pikielhaubie* misternie zamaskowanej�
�awka by�a
wygodn� i � co rzadko � nie mokr�� Z uczuciem mi�ego spokoju pisz�cy rozpar�
si�, pewien,
�e go tu ani oko, ani szczebioc�ce usta, ani gwar �aden nie doleci, gdy
poruszaj�c si� us�ysza�
szelest z�owrogi.
Nie by� to g�os ludzki, by� to dobrze mu znany g�os � prze�laduj�cej go bibu�y!
Strwo�onymi
powi�d�szy oczyma spostrzeg� zmi�ty zeszyt jeden tu� na �awce, a drugi taki na
ziemi�
Zrazu� vade retro Satanas*! � my�l powzi�� uczciw� i najlepsz�, ale � nigdy si�
pierwszego natchnienia nie s�ucha� a Talleyrand* czy Metternich* kaza� si� go
te� wystrzega�
my�l� t� by�o papieru nie tkn��, na szelest jego kusicielski uszy zaplombowa� po
ulissesowsku* i
uciec�
Wtem oczy� oczy, co tylu zgubi�y ludzi� pad�y na �w papier, a raczej na owe
zwitki,
kt�rych cz�� na wilgotnym �wirze le�a�a� a cz�� zmi�ta i pogi�ta �wiadczy�a o
wzgardzie,
jakiej dozna�y� Lito�� i ciekawo�� razem opanowa�a serce� r�ka si� posun�a
mimowolnie ku
zagadkowym skrypturom*, rzuconym tak na losy� i na niebezpiecze�stwa wiosennego
klimatu� Na pierwszy rzut oka �acno pozna� by�o r�k� niewie�ci�, t� r�k�, kt�rej
�aden w
�wiecie m�czyzna nigdy wyna�ladowa� nie potrafi, r�k� pe�n� wdzi�ku, uczucia,
�yw�,
niepewn� siebie, a tak pon�tn� dla m�skiego serca i wejrzenia� Oba zwitki
zapisane g�sto� w
r�nych zna� dobach i warunkach �ycia, na przemiany, szeroko a blado, czarno i
g�sto,
fantastycznie tak, �e mo�na by�o kilku r�k w jednej si� domy�la� i kilku
charakter�w w osobie,
co j� posiada�a� oba zwitki� by�y widocznie dziennikiem� co wi�cej, co dziwniej,
co
cudowniej� pisa�a je rodaczka jaka�, na p�, naturalnie, po polsku, p� po
francusku� bo
francuszczyzna wesz�a tak w nasze �ycie i obyczaj, i� bez niej nikt przyzwoity
si� obej�� nie
potrafi�
W tym zbiegu okoliczno�ci, kt�ry wydawcy Pami�tnika Panicza poddawa� dziennik
panny,
jakby stworzony, aby mu s�u�y� za pendant* � mimowolnie musia� on uczu�
zrz�dzenie losu,
nakaz, przymus, aby z niego korzysta��
Sic fata tulere*.
Zapomniawszy o godzinie k�pieli, o obowi�zku przechadzki po szpitalnej wodzie,
szcz�liwy
(czy nieszcz�liwy) znalazca zaczyta� si� w dzienniczku tak okrutnie, �e w ca�ym
Vichy
dzwoniono po hotelach na ten rodzaj obiadu Gargantui*, kt�ry si� tu nazywa
�niadaniem � gdy
si� opami�ta��
Raz tylko przemkn�a mu si� z dala jaka� wdzi�czna posta� niewie�cia przed
oczyma, z
ogonem, z szynionem*, ze wszystkimi najprzyzwoitszych i najmniej przyzwoitych
os�b
atrybutami*� zdawa�a si� chcie� wstrzyma� i postrzeg�szy r�kopism ju� w znacznej
cz�ci�
wyczytany� pierzch�a� bardzo szybko� By� mo�e� i� to by�a autorka dziennika, by�
mo�e,
i� tylko przyjaci�ka, kt�rej opiece zosta� polecony� ale z powodu ods�onienia
tajemnic serca
niewie�ciego� nie �mia�a si� upomnie� o w�asno�� r�kopismu� Takim sposobem,
pomimo i�
uczciwy znalazca, odczytawszy dziennik, zaraz nazajutrz przybi� na tablicy
wiadomo�� o nim i
ofiarowa� si� zwr�ci� go, za udowodnieniem w�asno�ci, autorce � nikt si� ju� a�
do dnia 26
czerwca nie upomnia� o papiery panny Serafiny�
Ma�o kto z nas, mniej lub wi�cej, nie jest fatalist� � od wiary uczciwej w
Opatrzno�� do
za�lepionej ufno�ci w nieuniknione figle losu, rz�dz�ce nami, przestrze� daleko
jest mniejsz�, ni�
si� zdaje. Gotowi�my si�, jak do wielu innych grzech�w (bo na c� by si� i tai�
je przyda�o!),
przyzna� si� do trochy fatalizmu. Odczytawszy dziennik panny Serafiny uderzy�o
nas jego
pokrewie�stwo moralne z Pami�tnikiem Panicza� St�d wpadli�my na my�l obowi�zku
og�oszenia tej zguby, nie darmo do r�k naszych zb��kanej� I � ot� jakim
sposobem czytelnik
skazany jest na wys�uchanie tych zwierze� tak poufnych � kt�re, cho�by one si�
czasem nieco
jednostajnymi wyda�y, wiele przecie� nauczy�, wiele da� do my�lenia mog��
Nie dajemy tu ani istotnych dat dziennika, ani nazwisk i imion w nim
znalezionych� Po
bli�szym rozpatrzeniu si� w szacownym autografie � zdaje si�, �e on dosta� si�
musia� do Vichy
nie z autork� sam�, ale z krewn� jak�� lub przyjaci�k�, kt�ra rozrywa�a swe
kuracyjne nudy t�
lektur� i usn�wszy mo�e nad ni�, zerwa�a si� potem zbudzona zapomniawszy o
zwitkach, kt�re
na �awce i �wirze na pisz�cego czeka�y�
Sama tre�� dziennika zdaje si� dowodzi� tego.
Taka jest historia notatek panny i pani Serafiny� w wiernym odpisie podanych na
po�ytek
powszechny� Do poufnej historii naszych czas�w i obyczaj�w i te kilka kart
przyda� si�
mog�� Raczcie je przyj�� dobrym sercem, czcigodni czytelnicy, i � prosz� � nie
odgadujcie
nikogo, nie domy�lajcie si� os�b, nie �amcie sobie na pr�no g�owy odkryciem
owej Serafiny�
bo my�my, z obowi�zku powie�ciopisarskiego sumienia, �lady prototypu jak
najtroskliwiej
zataili�
Drezno
Lipiec 1875 r.
Dnia 15 marca 18..
Postanowi�am sobie dzi�, ale niezmiennie, stanowczo, koniecznie � da�am sobie
s�owo
najuroczystsze pisa� dziennik� J�zia pisze dziennik, Antosia tak�e� nawet mi
pozwoli�y
przeczyta� troch� my�l ta bardzo mi si� podoba�a� J�zia si� �mieje i powiada,
�e ja si� porw�,
nabazgrz� kilka kartek� zniech�c� si� i porzuc�. Ot� przepraszam! bardzo
przepraszam! B�d�
go pisa�a regularnie, ale, tak jak ona, nie rzuc� go w szufladce, �eby panna
Ropecka znalaz�a,
wy�mia�a i dowiedzia�a si� z niego rzeczy niepotrzebnych� albo mo�e do madame*
Fellner
zanios�a� B�d� go na piersiach ci�gle albo w kieszonce nosi�a, nikt na �wiecie,
�adne oko
ludzkie go nie ujrzy� b�d� w nim mia�a powiernika, b�d� mia�a pami�tk� przed
nim si�
wyspowiadam ze wszystkiego. A! jak to b�dzie �licznie� mi�o� przedziwnie� jak
mam�
kocham� wszystko, wszystko zapisywa� i potem czyta�, i sam� siebie poznawa� z
tych
notatek�
Zatem daj� sobie s�owo� Wybra�am naj�adniejszy seksterniczek*, zszy�am go
wst��eczk�
niebiesk�, bo ten kolor pasjami lubi� przypada do moich w�os�w jasnych i
twarzy�
Witaj mi, niemy powierniku my�li moich�
J�zia, kt�ra zacz�a rok dziewi�tnasty, nazywa mnie dzieckiem� Ale ja przecie
jestem w
po�owie osiemnastego i doprawdy je suis plus avanc�e qu�elle* pod wszystkimi
wzgl�dami.
Pyszni si� z tego, �e do niej oficer od huzar�w listy pisuje� Wielka mi rzecz!
Oficer od
huzar�w� Kto� idzie� dosy� na dzisiaj� podsuwam dziennik pod temat francuski
Dnia 16 marca 18..
Odkrad�am dziennik J�zi, bo ona go tak rzuca, �e niemal wszystkie kole�anki ju�
wiedz� jej
tajemnice� Chcia�am troch� si� rozpatrzy� w tym, jak te� ona to robi� To do
niczego
niepodobne� Jak wujcio powiada (chocia� niezbyt �adnie i po staroszlachecku,
czego mama nie
lubi) � groch z kapust�� Zapisuje swoje d�ugi razem i uczucia� bazgrze niby
wiersze, wci�ga
z romans�w wyj�tki. Na jednej stronicy nawet znalaz�am rejestr bielizny oddanej
do prania� Fi
donc*! Chocia� m�odsza od niej, zupe�nie inaczej pojmuj� m�j dziennik�
Powiernikiem b�dzie
mych najskrytszych my�li.
Dziewi�tnastego s� J�zi imieniny� nie lubi� jej, bo mnie zawsze ma za dziecko�
ale rada
bym j� sobie zjedna� S�ysza�am kiedy� od mamy, i� trzeba by� najlepiej z tymi,
kt�rych si� nie
lubi! Mama zna �wiat doskonale� Kupi� J�zi bukiet� Jestem pewna, �e huzar
znajdzie spos�b
obdarzy� j� tak�e kwiatami� zatem im wi�cej ich b�dzie, tym mniej si�
pochodzenia domy�l�.
Pani Fellner jest niezmiernie surow�, uchowaj Bo�e, by Ropecka co donios�a albo
jakimkolwiek
sposobem do niej dosz�o o stosunkach z m�czyznami� oho! dopiero by by�a
historia pi�kna! A
jednak nie ma jednej ze starszych panienek, w kt�rej by si� kto� nie kocha� i
kt�ra by si� w kim�
nie kocha�a�
Gdyby nie to� �miertelnie by�my si� nudzi�y� Przecie� to za sob� nie ci�gnie
�adnych
konsekwencji� a to okropn� monotoni� pensji przerywa nieco� Wiemy wszystkie, �e
mi�o��
jest zabawk� tylko i �e si� na serio bra� nie powinna
Dnia 17 marca
Pisz� teraz co dzie� najregularniej � chocia� doprawdy brak mi troch�
przedmiotu� O tej
przemierz�ej pensji niepodobie�stwo si� rozszerza� Dosy� ju�, �e si� j�
przechodzi, czy�by
jeszcze m�czy� si� zapisywaniem tych tortur, jakie nam tu zadaj�?�
Poniewa� to by� ma spowied� z mojego �ycia� wol� zapisywa� wspomnienia
pierwszych
lat� Prze�y�am ich ju� osiemna�cie! Tak! osiemna�cie; jeszcze par�, a wyjd� w
�wiat i
rozpoczn� to, co si� ju� istotnie �yciem nazwa� mo�e� A! jak mi pilno! jak
pilno! J�zia mnie
dzieckiem nazywa, ja si� tak czuj� dojrza��, tak wiem wszystko, tak przeczuwam,
tak
rozumiem� Ona, pomimo swych lat dziewi�tnastu, jest dziecinniejsz� daleko� pe�no
ma
z�udze� roi� marzy� Co do mnie, bardzo przepraszam� jestem zawczasu zbrojn�!
Ca�a w
uniesieniach, wszystko j� porusza� co pomy�li, to powie� Ale te� ona nie ma
takiej matki jak
moja� a ja si� wychowa�am pod jej okiem� i od dziesi�ciu lat s�ucha�am
wszystkiego, cho� si�
niby jeszcze lalk� bawi�am�
My�l�, �e ona ca�e �ycie zostanie tak� dziecinn�� i b�dzie nieszcz�liw��
Dnia 18 marca
Dzi� ju� powinszowa�y�my J�zi, zanios�am jej bukiet. Zdaje mi si�, �em j� sobie
nim zjedna�a,
u�ciska�a mnie serdecznie i bez tych �art�w niedorzecznych z moich lat
osiemnastu� Zgad�am,
�e bukiet m�j przyda si� do zamaskowania innego. Tajemniczy �w z bia�ych kamelij
i fio�k�w
uwity� przelecia� przez p�ot ogr�dka, niewidzialn� r�k� rzucony pod nogi
ub�stwianej� Pann�
Ropecka n�y voit que du feu� Huzar wynagrodzony zostanie wdzi�cznym a �zawym
wejrzeniem� J�zi to nie kosztuje nic, bo jej czarne oczy zawsze jakby we �zach
p�ywaj�� Ja jej
ocz�w tych nie zazdroszcz� S�owo daj�, jak mam� kocham� Moje niebieskie g��biej
si�gn�,
gdy zechc�� Patrz�c na siebie w zwierciedle, kiedy zrobi� takie oczki, jak mama
czasem
umie� kiedy przymru�� powieki� kiedy si� t�skn� os�oni� tajemnic�� czuj�, �e
gdybym by�a
m�czyzn�� tobym od takiego wejrzenia oszala�a!
C� z tego! Oni wprawdzie szalej� na chwil�, ale, jak mama powiada, nigdy, nigdy
im
wierzy� nie mo�na� Trzeba ich trzyma� surowo� Ja to sobie z g�ry zapowiadam�
Z powodu jutrzejszych imienin J�zi M. i drugiej tego� imienia Pepi, baron�wnej�
a razem
�wi�tego J�zefa, ca�y dzie� b�dziemy mia�y wolny. Pani Fellner rozumie to
przecie, �e dla nas
dobra turniura*, wdzi�k, gracja, umiej�tne znalezienie si� mo�e wi�cej ni�
wszystkie nauki
znacz�� a �e na �wi�ty J�zef ta�cowa� wolno, pewno wiecz�r fortepian b�dzie w
robocie i
nogi�
Niewielka to z tego pociecha� Kilku nauczycieli, kt�rzy s� �ysi i dla rumu w
herbacie, nie dla
nas przychodz�, i kilku braciszk�w, tych obrzyd�ych studencik�w, kt�rych ja
cierpie� nie
mog� Ale zawsze si� ta�cuje�
Dnia 19 marca
Sprawdzi�y si� wszystkie moje domys�y; nie mieli�my dzi� klas� a wieczorem
ta�ce� Za
wcze�nie* sobie u�o�y�am, �e mnie g�owa bole� b�dzie, �e j� zwi��� jedwabn�
chustk� i
wyprosz� si� do mego pokoju� aby si� ca�a po�wi�ci� temu mojemu kochanemu
dziennikowi.
Dopiero od dni kilku go pisz�, a nic mnie nigdy w �yciu tak nie zajmowa�o�
Pierwszy
powiernik, najlepszy m�j przyjaciel�
Na dole brzmi walc Straussa� Przysi�gn�, �e go gra Kamilka� bo bez taktu� S�ysz�
�miechy� solenizantki w bia�ych sukienkach� Widzia�am u J�zi z�oty male�ki
pier�cionek na
palcu, z kt�rym si� widocznie kryje� Przysi�gn�, �e by� zamkni�ty w bukiecie
kamelii�
Rzuci�am na� okiem, spostrzeg�a to, zarumieni�a si� i paluszek (�liczny
paluszek, �apy ma
ogromne, prawie �smy numer, gdy na mnie siedem s� du�e!) � paluszek zaraz
schowa�a� a
potem mnie uca�owa�a� Ju�ci� jej nie zdradz� ale to si� wyda i Ropecka pod
r�kawiczk� go
odkryje� Kosooka, ale na takie rzeczy ostrowidz�
Dzi� mam czas troch� si� o sobie rozpisa�.
S�ysza�am to sto razy od mamy, �e jestem dziedziczk� po ojcu i po niej pi�knego
imienia i �e
nasza rodzina do najznakomitszych w kraju nale�a�a, chocia� j� dziwne losu
zrz�dzenia dawnej
pozbawi�y �wietno�ci� Ojca znam ma�o� widuj� go rzadko, chocia� nie mog� si�
skar�y�, aby
zapomina� o mnie, ale on i mama jako� ze sob� �y� nie mogli�
By�am jeszcze ma��, gdy si� rozstali. Pods�ucha�am nieraz mam� skar��c� si�
przed cioci�
hrabin� na wszystko, co od papy ucierpia�a, i na niesprawiedliwo�� jej
wyrz�dzon��.Ca�e jej
�ycie zatru� ten zwi�zek� Widz�c ojca i mam� nie mo�na by si� nigdy domy�la�
doprawdy, i�
im tak �le z sob� by�o� Papa jest bardzo jeszcze �adnym m�czyzn� i dziwnie
pi�knego
u�o�enia, a w salonie gasi m�odszych od siebie� Zdaje si� taki s�odki, mi�y,
grzeczny,
powolny� Mama jest wprawdzie �yw�, ale te� pe�n� taktu i rozumu.
Zdaje mi si�, i� ojciec nigdy jej jako� oceni� i zrozumie� nie m�g�. Powtarza to
zawsze przed
cioci� hrabin�, �e si� urodzi�a pour ?tre incomprise*. A! ta droga mamcia, z tym
swym
serduszkiem z�otym� Nic bym nie pragn�a, tylko do niej by� podobn�. Co za
dystynkcja, jaki
wdzi�k� co za takt� ile uczucia� Nie ma cz�owieka, kt�rego by nie oczarowa�a�
A sama powiada, �e ca�e �ycie by�a nieszcz�liw�� Zosta�o nam niewiele maj�tku�
Papa
podobno du�o straci�, a jeszcze na ni� �mie narzeka�, i� ona by�a powodem ruiny.
W Sulimowie
u nas wcale jej jeszcze, dzi�ki Bogu, nie wida� i nie czu� Mama, gdziekolwiek
jest, umie si�
aureol� wdzi�ku i elegancji otoczy�. To jej przyznaj� wszyscy i kuzyn nasz a
dobry, najlepszy
przyjaciel, opiekun, s�siad, ten kochany baron Herman� kt�ry si� ca�y
nieszcz�liwej mamie
po�wi�ca�
Dla mnie on zast�puje te� opiekuna i ojca� Nie wiem, dlaczego ojciec go tak nie
lubi, �e si� z
sob� wcale nie spotykaj�, musia� mu pewnie prawd� powiedzie�, bo ojciec wielce
zawini�. Mama
si� z tym nie kryje, cho� mi go szanowa� i kocha� ka�e, lecz i przede mn� si�
nieraz z tym
wym�wi�a. W innych rzeczach kryj� si� przede mn� tak, i� wi�cej domy�la� si�
musz�, ni�eli
wiem. Ile razy ciocia przyjedzie, zamykaj� si� i szepc�.
Jedno tylko rozumiem, i� mama by�a i jest nieszcz�liw� i �e los kobiet w og�le
nie do
zazdro�ci. Kazano mi do niego by� wcze�nie przygotowan�.
A co ja admiruj� w mamie, to ten jej heroizm, z jakim ona znosi sw�j los nie
pokazuj�c
cierpie� przed �wiatem. Tak na oko nie ma weselszego nad nasz domu. Os�b bywa
mn�stwo,
widz�c mam� w towarzystwie nigdy by si� nikt nie domy�li�, co cierpi� Wszyscy
m�czy�ni si�
w niej kochaj�, a tak jest jeszcze pi�kn�, tak majestatyczn�, tak �wie��, przy
tym tyle ma
dowcipu� i� si� temu wcale nie dziwuj�
S�ysza�am, jak m�wi�a cioci: � Nie mog� si� przecie za mkn�� z mymi �zami, kt�re
by jego
obwinia�y� nie chc�, aby �wiat wiedzia�, co si� w moim sercu dzieje, wol�, �eby
mi zarzucano
p�ocho��, ni� �eby si� na�miewano z opuszczonej i pokrzywdzonej. Czyni� sobie
przymus, bawi�
si� M�� by inaczej m�g� s�dzi�, i� dosi�g� celu swojego i uczyni� mi�
m�czennic��
I to wiem, �e mama papy nie kocha�a, gdy j� za niego wydano, c��tait un mariage
de
convenance *. Ale ona powiada, �e ma��e�stwa z mi�o�ci bywaj� gorsze jeszcze�
Ile razy mi si� uda�o pods�ucha� rozmowy cioci z mam�, o niczym nigdy nie
m�wi�y, tylko o
m�czyznach i mi�o�ci� Wiele z tego skorzysta�am� I ciocia, i mama godz� si� na
to, �e nie ma
nieszcz�liwszej kobiety nad t�, kt�ra nie jest pani� swego serca.
To serce� ma by� co� okropnego� Ciocia powiada, �e go nigdy nie mia�a i dlatego
ca�e
�ycie by�a szcz�liw�. Ja sobie zawczasu zapowiedzia�am, �e go mie� nie chc�
Mama wpoi�a
we mnie pewne zasady, od kt�rych nie odst�pi�. B�d� pani� siebie, serca i los�w
moich�
O c� idzie, a�eby by� szcz�liw�?� Ciocia m�wi, i mama si� na to godzi, i�
pierwszym
warunkiem jest wielka fortuna� i �e kobieta, kt�ra jej nie ma, przestaje by�
ni�, a staje si� istot�
podrz�dn� i bez wdzi�ku� Potem trzeba by� comme il faut*, a na ostatek zawsze
pani� siebie� i
zimn�, zimn� a obrachowan��
Zdaje mi si�, �e mama by�a nadto dobr� i st�d wszystkie jej zawody�
Dnia 20 marca
Wczoraj mi dziennik przerwano, grzeczna Antosia przynios�a cukierk�w i jak
siad�a, z
godzin� siedzia�a bawi�c mnie� My�l�, �e chcia�a wyszpiegowa�, co ja robi�, i
pos�dzi�a mnie o
jakie� listy�
One wszystkie bawi� si� w te li�ciki� pas si b?te*� Do student�w pisa� nie mam
ochoty,
profesor�w tak�e nie my�l� kokietowa� bo� to przecie nie naszego �wiata ludzie�
a jak mi
przyjdzie pisa� na serio� potrafi� bez pr�by�
Nigdy nic pi�kniejszego nie czyta�am nad jeden list francuski mamy, nie wiem do
kogo
pisany� mais c��tait si finement touch�*!� tak bym pisa� chcia�a � i musz�.
Jeszcze rok tej niewoli i wyprosz� si� koniecznie na wie�� do Sulimowa� wi�cej
si� tam
naucz� przy mamie ni� tu z tymi nauczycielami. Ciocia m�wi, i mama si� na to
zgadza, �e
kobiecie nauk g��bokich nie potrzeba, tylko og�lnych nocyj* wszystkiego, �e
kobieta z rozumem
odgaduje wszystko� a ta, co go nie ma, nabra� go nie potrafi� Tymi swymi nudnymi
naukami
zaw�dzaj� nas� A! ten czas, ten czas� �eby sobie przelecia� jak najpr�dzej.
Dnia 21 marca
Najniespodziewa�sza w �wiecie niespodzianka! �ysy, w okularach, stary nudziarz
profesor
Mad� zaczyna� przez nos wyk�ad historii, dr�a�am, �eby na mnie kolej nie
przysz�a, bo nic a nic
nie umia�am lekcji� gdy czarne loki, kt�re co dzie� odpoczywaj�ce widuj� wiecz�r
na toalecie
panny Ropeckiej, ukaza�y si� przylepione do jej ��tej twarzy i szept po �awce
a� do mnie
dolecia�: ��Mademoiselle Seraphine*� W pierwszej chwili, wyznaj�, �em si� o
dziennik
przel�k�a, czy nie zosta� odkrytym lub zdradzonym, alem go czu�a na piersiach�
Ta niezno�na Ropecka, kt�ra nigdy nikomu przyjemno�ci �adnej nie uczyni z dobrej
woli, a
ma zawsze ochot� m�czy� i niecierpliwi�, twarz nasro�ywszy, jakby o nie wiem tam
co
chodzi�o� wskaza�a mi tylko drzwi i lakonicznie rzek�a: � Madame Fellner vous
demande!*�
Zupe�nie mnie to zmiesza�o� Nie pojmowa�am, co by to by� mog�o� ale � id�.
Otwieram
drzwi� o rado�ci! o szcz�cie! Mama siedzi na kanapie� Skoczy�am rzuci� si� jej
w obj�cia�
przycisn�a mnie do serca�
Jaka� ona zawsze �liczna! jaka ona m�oda!� jak jej ka�dy str�j do twarzy!� Przy
mnie zaraz
zapowiedzia�a pani Fellner, �e si� za mn� st�skni�a, �e prawie umy�lnie
przyby�a, a�eby dni kilka
przeby� ze mn�, i �e mnie ze sob� zabiera� Nie posiada�am si� z rado�ci�
Fellnerowa nie �mia�a si� otwarcie sprzeciwia�, skrzywi�a si� tylko i swoim
kwa�no�
s�odkawym g�osikiem b�kn�a co� o przerwanych naukach, ale mama, kt�rej nic si�
oprze� nie
mo�e, zamkn�a jej usta u�ciskiem� Otwarcie powiedzia�a, i� widzi dla mnie
potrzeb� rozrywki,
od�wie�enia si�, dla swojego serca zbli�enia si� do jedynaczki� Stara Fellner
zacz�a co� �u� w
ustach, jak to ona umie, gdy z�a, a nie �mie si� rozgniewa�, i na tym si�
sko�czy�o�
Pobieg�am ksi��ki i seksterna w k�t rzuci�, wzi�� tylko kapelusz, szal i
r�kawiczki � i w
chwili by�am gotow�� A! przynajmniej si� odetchnie wolniejszym powietrzem� I mam
pewne
plany� zobaczymy!
O p�nocy
Mama usn�a, korzystam z tego, aby si� rozpisa� w dzienniku o przygodach dnia
tego�
Ju� w drodze, jad�c do hotelu, uwa�a�am z rozmowy, i� mama nie by�a zupe�nie
zadowolon�
pensj� pani Fellner i �e nie znajdowa�a j� dosy� dystyngwowan�*. Utwierdzi�am j�
w tym
przekonaniu wyliczaj�c wszystkie panienki r�nych procedencyj*, koleguj�ce z
nami. Na dwie
hrabianki i par� baron�wien mamy dziesi�� przynajmniej panienek bez �adnego
imienia i tak
prostego wychowania� Po francusku m�wi si� tylko w pewnych godzinach� Panna
Ropecka
nie ma �adnej maniery i dobrego tonu� Nauczyciel ta�ca, kt�ry mia� by� Francuz,
zmieni� si� na
prostego jakiego� baletnika, wygnanego z Warszawy� Tysi�ce takich rzeczy� Mama
s�ucha�a
w milczeniu i potrz�sa�a tylko g�ow�� Oburzy�o j� i to, �e zakazano panienkom
dawa� tytu�y im
nale�ne i tylko po imieniu je nazywaj�. M�wi�am te�, i� �adnego wzgl�du dla os�b
wy�szego w
�wiecie stanowiska nie maj�� Potem te roboty r�czne, kt�re tylko r�ce psuj��
Zaledwie r�ce wspomnia�am, mama si� przerazi�a okropnie i kaza�a mi natychmiast
zdj��
r�kawiczki� abym pokaza�a r�ce� W istocie drugi palec mia�am pok�uty i troch� od
ig�y sk�r�
stwardnia��, co do najwy�szego stopnia obruszy�o j�. Nie powiedzia�a nic, lecz z
twarzy
widzia�am, co czu�a� � Na mi�o�� Boga � zawo�a�a � miej�e o r�kach staranie. Raz
popsute,
nigdy ju� nie wr�c� do swej �wie�o�ci� Musz� przestrzec Fellnerow�, �e przecie�
c�rki na
garderobian� i haftark� kszta�ci� nie my�l�.
Je�eli mama dni kilka zabawi�a! nie �miem si� t� nadziej� �udzi�, ale mi si�
zdaje� i�
wyrobi� to, aby mnie z pensji odebra�a� Mog�aby wzi�� Angielk� do domu� je�li
ju� o ten
j�zyk chodzi� Ta pensja� ale � cierpliwo�ci�
Dnia 23 marca
Wczoraj nie by�o sposobu, nie by�o chwili napisa� ani s�owa w tym kochanym
dzienniku
moim� By�y�my w teatrze razem� wr�ci�y p�no. Do lo�y zesz�o si� mn�stwo os�b
znajomych, bo dosy�, a�eby si� mama gdzie pokaza�a� roi si� zawsze ko�o niej�
Mieli�my to,
co tu nazywaj� naj�wietniejsz� m�odzie��� Ja siedzia�am w k�tku, prawie
niepostrze�ona�
biedna pensjonarka� �liczn� mam� otaczano ho�dami� Ale jaka� bo by�a
zachwycaj�ca!
Ksi��� W�, hrabia N� i nie znany mi jaki� pan, kt�rego zwano szambelanem,
dosiedzieli do
ko�ca sztuki, odprowadzili do powozu i � mama zmuszon� by�a prosi� ich na
herbat�
Chocia� w podr�y, kochana mama zawsze jest tak przygotowan�, �e przyj�� mo�e u
siebie i nie
powstydzi� si�. Wiecz�r sp�dzi�am na uboczu, ale bardzo przyjemnie� niby nie
s�uchaj�c�
niby nie s�ysz�c, a na ostatek skazana do sypialnego pokoju, z kt�rego doskonale
mog�am g�o�n�
si� nasyca� rozmow�. C� to za mili ludzie! co to za �wiat inny� Czuj� si� w nim
jak w
atmosferze dla siebie stworzonej. Ale ja jeszcze jestem pensjonark�, na kt�r�
nikt nie patrzy,
kt�ra si� nie mo�e miesza� ani do rozmowy, ani na siebie �ci�ga� oczu, ani
zasi��� do tej uczty.
A! d�ugo si� jednak o g�odzie trzyma� nie dam.
Gdy mama po wyj�ciu go�ci przysz�a do mnie i ca�a jeszcze o�ywiona zacz�a m�wi�
ze
mn�� nie wiem, jakie szczebiotanie moje uczyni�o na niej wra�enie � ale si� jej
wyrwa�o w
ostatku: � M�j Bo�e� ty masz ledwie lat osiemna�cie, a tak ju� �wiat przeczuwasz
i
rozumiesz� � I czule mnie w g�ow� poca�owa�a.
Dzi� by�y�my z sob� dzie� ca�y� a po wczorajszym moim szczebiotaniu i wieczorze
uwa�am, �e mama daleko jest ze mn� serdeczniej i szczerzej� Czasem to si� dobrze
wypapla�,
przynajmniej nie ma mnie mo�e ju� za takie dziecko. Uwa�a�am, �e to, co
opowiada�am o pensji,
czyni�o na niej coraz wi�ksze wra�enie� a m�wi�am szczer� prawd� tylko i nie
potrzebowa�am
nic dodawa� Dzie� ca�y przeszed� jak b�yskawica w tym �yciu czynnym� Na pensji
nieraz
godziny stawa�y mi si� wiekami, zdawa�o mi si�, �e wszystkie zegary zatrzyma�
kto� musia� i
s�o�ce zasn�o� wieczora ani si� by�o doczeka� tu� rada bym go by�a odwlec, tak
mi szybko
chwile p�yn�y� Zaraz z rana pow�z ju� by� zam�wiony i mama, kt�ra nigdy mszy
nie
opuszcza, zawioz�a mnie do ko�cio�a� obie mia�y�my pi�kne ksi��ki w aksamit
oprawne, z
klamrami� wpatrywa�am si� w mam� i na�ladowa�am j� we wszystkim� ale taka by�a
roztargniona, zamy�lona, �e cho� ksi��k� otworzy�a i trzyma�a j� tak przed sob��
zda�o mi si�,
i� si� wcale nie modli�a� Ja te�, zm�wiwszy pacierz, nie mog�am si� wstrzyma�,
�eby nie
przebiec oczyma toalet i twarzy� Po mszy kaza�a mama jecha� do sklep�w, maj�c
wiele
sprawunk�w koniecznych do zrobienia dla siebie, bo powiada, �e si� na wsi
wydar�a i zacofa�a w
ubraniu okropnie.
Z ni� by� to prawdziwa rozkosz, bo ka�de jej s��wko ma znaczenie i uczy wiele�
Wida�, �e
w ko�ciele musia�a spostrzec, i� si� niewiele modli�am.
� Moja droga � odezwa�a si� wyje�d�aj�c, gdy�my do powozu siad�y � nie dziwuj�
si�, �e
by�a� troch� roztargniona w ko�ciele� trafia si� to wszystkim� Nie zawsze mamy
usposobienie
do modlitwy, ale nie trzeba da� ludziom to widzie� Drugi raz b�d� zr�czniejsz��
Ja
fanatyczk� nie jestem i bigotk�, ale pomimo to nie opuszczam nic� Zbawienie
nale�y do
dyrektora sumienia i spowiednika� ale formy wszelkie zachowa� potrzeba � bo w
naszym
stanie� obowi�zane jeste�my dawa� przyk�ad z siebie. �cis�e spe�nianie
religijnych praktyk w
wy�szych spo�ecze�stwa klasach� jest przymusowe, bezbo�no�ci ju� tyle i ta
brudna
demokracja, szkaradna, tak jest zdemoralizowan�� i� my j� na lepsz� drog�
naprowadzi�
musimy� Inaczej, gotowi �wiat przewr�ci�.
Niech ci� to nie przestrasza, duchowie�stwo dla nas jest pob�a�aj�cym, byle�my
mu
okazywali uszanowanie i byle formy� formy �ci�le by�y przestrzegane, bo w
�wiecie wszystko
na formach polega�
Jaki ma gust mama� to si� po sklepach wydziwi� nie mogli� Gdyby mieszka�a w
mie�cie,
by�aby kr�low� mody � jestem pewn�� Kupcy unosili si� nad trafno�ci� jej uwag i
doskona�o�ci� smaku� Mama trzyma si� tej zasady, �eby mody nie wyprzedza� i nie
pozostawa� za ni�� ani jej brawowa�*, a czym� oryginalnym, w�asnym j�
przyprawi�, co by z
powszednich ram wychodzi�o.
Ja to wszystko chwytam i admiruj� Wzdycha�a czyni�c kupna� bo to takie ci�kie
czasy,
ale kobieta, kt�ra si� szanuje, wie, co sobie winna i co jest konieczno�ci�
po�o�enia� To s� jej
w�asne wyrazy� z�ote prawid�a� Wydaje si� tak m�od�, tak �liczn�� to nie
godzi�oby si� jej
opu�ci� i dobrowolnie starze� Kosztuje ta pi�kno�� podobno wiele zachod�w i
troskliwo�ci, bo
gdy wczoraj wieczorem Pilska, garderobiana mamy, toalet� jej rozpakowa�a� sta�am
nad ni�
zdumiona nie mog�c nawet poj��, do czego to wszystko s�u�y� mog�o! Flaszek,
flaszeczek,
porcelanowych pude�ek, p�dzl�w, szczoteczek� taka moc okrutna� tak to wszystko
dziwnie
ponazywane� a bez tego si� obej�� nie mo�na. Rada bym by�a widzie�, jak si� to
u�ywa, co
si� z tym robi, ale to s� wida� tajemnice sztuki, bo gdy przysz�o do ubrania na
serio, Pilska
mnie wyp�dzi�a z pokoju �miej�c si� i drzwi zamkn�a na zasuwk� Mama, kt�ra w
��ku
wydawa�a mi si� troch� blad� i zm�czon�, po uko�czeniu toalety gdy wysz�a�
majestatycznie
znowu by�a pi�kn� i cudownie �wie���
Chcia�am co� od tej Pilskiej si� dowiedzie�, zby�a mnie �miechem� m�wi�c, �e
gdybym si�
zaraz nauczy�a wszystkiego, toby takie Pilskie chleba nie mia�y�
To tylko wiem, �e mama egzaminuj�c po dniu moje r�ce, moj� opalon� twarz i dosy�
zaniedbane w�osy, co� szepn�a tej czarodziejce Pilskiej, kt�ra mnie na p�
godziny wzi�a w
opiek� Nauczy�a mnie naprz�d, jak si� obchodzi� z r�kami, i tak mi je wycaca�a,
wyg�adzi�a,
wyszlifowa�a, �em ich prawie pozna� nie mog�a� Twarz, �e mi si� z rado�ci
pali�a� potarto
jakim� proszkiem, un soup�on* czego�, i p�e� si� sta�a inn��
Zaraz i z tego powodu mama mi da�a przestrog� wa�n�, �eby uchowaj Bo�e lada
jakich
m�czek i bielide� nie u�ywa�, bo mo�na na ca�e �ycie sk�r� popsu�, wyrzut�w
dosta� i
zbrzydn�� tylko jedna Soci�t� Hygi�nique* obudza zaufanie� zapisa�am to sobie�
Ale mama i Pilska m�wi�, �e m�oda osoba mo�e d�ugo obej�� si� bez wszelkich
pomocy
sztuki� albo przynajmniej jak najmniej si� ni� pos�ugiwa�
M�j Bo�e � ile si� to jeszcze w �yciu rzeczy uczy� potrzeba, o kt�rych my, na
najlepszych
pensjach nawet, wyobra�enia nie mamy�
Dlatego co najrychlej rada bym by� w domu, bo lepszej nauczycielki nad mam� nie
znajd�
Ze sklep�w powr�ciwszy jad�y�my wyborny obiad w hotelu� przynajmniej mnie si� on
wyda� takim, bo mama znajdowa�a go trywialnym, bez dystynkcji i bez smaku� A!
gdyby
skosztowa�a, czym nas Fellnerowa zapycha�a! Nie �mia�am o tym m�wi�. Na deser
by�y lody,
rzuci�am si� na nie, bo je pasjami lubi� Mama ich nie tkn�a, bo znalaz�a, �e
nie mia�y smaku
przyzwoitego�
� Kobieta � powiedzia�a do mnie � powinna si� zna� na kuchni; nie �eby sama si�
ni�
zajmowa�a, bo osoby naszego stanu schodzi� tak nisko nie mog�, ale trzeba umie�
je��,
smakowa�, wiedzie�, czego dobry st� wymaga, i mie� w tym upodobanie� bo to
�ycie
uprzyjemnia� Jest to rozkosz niewinna, dobrego tonu i nale��ca do naszego �ycia�
Napi�am si� wina z wod� i bardzo mi smakowa�o. Mamcia si� zdumia�a
dowiedziawszy, �e na
pensji czyst� wod� daj�, a w po�cie czasem troch� jakiego� piwa po rybach�
Ruszy�a
ramionami�
Zdaje si�, �e oddaj�c mnie mama wyobra�enia nie mia�a, co to jest ta pensja, o
kt�rej jej
powiedziano, �e by�a � tr�s distingu�e*.
Po obiedzie zabra�a mnie z sob� do naszej kuzynki, ksi�nej B�
Z g�ry by�am uprzedzon�, dok�d jad�, i niezmiernie ciekaw�� Mamcia l�kaj�c si�
mojego
niedo�wiadczenia obja�ni�a mnie o wszystkim� Opr�cz tego du�o, du�o s�ysza�am o
ksi�nie,
kt�ra znakomite zajmuje tu stanowisko, a jej dom, jej zdanie, jej opinia rz�dz�
naszym
towarzystwem. Ona prowadzi rej, oko�o niej si� skupia, co jest dystyngowanego�
Duchowie�stwo ca�e na jej rozkazy� ma by� niezmiernie gorliw� i pobo�n�� Z tego
powodu
mama mi co� napomkn�a o tych nieszcz�liwych czasach tera�niejszych, �e
wszystkie klasy s�
pomieszane� �e trzeba broni� zaatakowanego stanowiska, �e jakie� spiski na nas
si� knuj�.
Dobrze tego nie rozumiem� ale� troch� cierpliwo�ci, wtajemnicz� si� i odgadn�
Przyznaj� si� �e cho� nasz dom w Sulimowie jest na wielkiej stopie, ale mi
ksi���cy
zaimponowa�� Wygl�da niezmiernie powa�nie� W bramie szwajcar� w przedpokoju
kilku
lokaj�w, kamerdyner, salony w jakim� stylu surowym�
Ca�y ich szereg musia�y�my przechodzi�, nime�my si� dosta�y do przybytku� a i tu
jeszcze
b�stwa nie by�o.
Spotka�a nas dame de compagnie* ksi�nej, baron�wna St. Yves, Francuzka
wychowana w
kraju, osoba ju� niem�oda, posiadaj�ca ca�e zaufanie pani� Mama j� serdecznie
u�ciska�a�
Pobieg�a oznajmi� ksi�nie.
Siad�y�my u stolika tymczasem, zarzuconego ksi��kami i dziennikami� Wtem
podnios�a si�
portiera i staruszka ze �licznymi bia�ymi w�osami, z twarz� nadzwyczaj
szlachetnych rys�w,
s�usznego wzrostu � wsun�a si� do salonu. Ka�dy by w niej na pierwszy rzut oka
pozna� wielk�
pani� znakomitego rodu. Nie usz�o nic mojego oka, nawet wspania�y ametystowy
r�aniec, kt�ry
zamiast bransoletki mia�a na r�ku�
Mama pad�a w jej obj�cia, bo si� zawsze bardzo kocha�y. Przyj�cie by�o
nadzwyczaj czu�e�
Mnie si� d�ugo przypatrywa�a i go�ym okiem, i przez lornetk�, i przeciw �wiat�a,
i pod �wiat�o�
dotkn�a ustami mego czo�a i� s�ysza�am, jak szepn�a: �Tr�s jolie� elle
promet*� � Potem
dano mi Dor�go Bibli�* do przegl�dania na drugim stoliku� a panie pocz�y cich�
rozmow�
Przyznam si�, �e cho� mo�e Bibli� zdawa�am si� niezmiernie zaj�t�, alem prawie
wyrazu z
cichej tej rozmowy nie straci�a. Baron�wna de St. Yves tak�e do niej nale�a�a�
Przez ca�y czas� m�wiono tylko o niebezpiecze�stwach jakich� zagra�aj�cych
�wiatu� o
nieuniknionym kataklizmie, o bezbo�no�ci� ale w epizodach mn�stwo nowinek si�
wpl�ta�o
tycz�cych r�nych os�b mnie nie znajomych� Ksi�na ubolewa�a nad mezaliansami,
nad
zgorszeniami� Potem rozwin�a przed mam� obraz swej dzia�alno�ci� m�wi�a o
lokajach, o
sk�adkach, o propagandzie� o ksi�ach� To by�oby troch� nudne� gdyby nie
epizody�
Naliczy�am trzy czy cztery m�atki� o kt�rych stosunkach jakich� ksi�na mam�
przestrzeg�a� ale szeptano cicho� kilkana�cie jakich� bilet�w mama wzi��
musia�a. Epizody z
wielk� �ywo�ci� i dowcipem, wyr�czaj�c ksi�n�, opowiada�a panna baron�wna�
Podnosi�a
czasem g�os� a ile razy spojrza�a na mnie, zni�a�a go, chocia� oczy mia�am
wlepione w rysunki,
kt�rych nie widzia�am�
Nie wiem, jak d�ugo by to trwa�o, gdyby kamerdyner nie oznajmi� jakiego�
kanonika, kt�ry si�
natychmiast wsun�� za nim do salonu� Przypominam sobie, �em go raz na egzaminach
widzia�a� i utkwi�y mi w pami�ci jego fioletowe po�czochy, karmazynowe guziczki,
z�ote
fr�dzelki, kapelusz dziwaczny, a dziwaczniejsza jeszcze twarz wykrzywiona,
pofa�dowana,
wyci�gni�ta, popaczona, podobna do lalki z gumy, kt�r� by kapry�ne dziecko
zmaltretowa�o�
Ksi�na go poca�owa�a w r�kaw, baron�wna tak�e, a mama, cho� si� zawaha�a,
posz�a za ich
przyk�adem. Uchwyci� zaraz w�tek rozmowy wynosz�c zas�ugi ksi�nej i maluj�c swe
boje,
walki, zapasy z nieprzyjacielem rodu ludzkiego, przybieraj�cym najrozmaitsze
postacie dla
podkopania religii i porz�dku.
Powtarzam jego s�owa�
Przerazi� mnie doprawdy tymi inkarnacjami* (tak je zwa�) szatana� Czy�by na
�wiecie tak
ju� �le i tak gro�nie by� mia�o? Z naszego okna nikt by si� tego nie domy�la� �
ale na pensji! na
pensji! my nic a nic nie wiemy�
Ci�gle tak ubolewano, narzekano� odgra�ano si� i mnie si� zdaje, �e mam�, cho�
cierpliw�,
znudzili, bo wyje�d�aj�c ziewa�a spazmatycznie i by�a milcz�ca�
Wieczorem mia�y�my znowu lo�� w teatrze. Dobra mama, cho� zm�czona, uczyni�a to
dla
mnie, �e pojecha�a� Szambelan nam towarzyszy�� Mama go bardzo lubi � wes�,
zabawny,
najlepszego tonu, �mia�y, usta mu si� nie zamykaj�� Wielki wielbiciel mamy�
Tylko ma
zwyczaj szkaradny, �e szepce po cichu, nie wiem tam co, po czym albo dostaje
klapsa
wachlarzem, albo si� �miej�, albo mama troch� si� pogniewa i ka�e przeprasza� �
a ja jestem�
wedle wyra�enia wujcia, jak w rogu�
Na herbacie znowu by�o towarzystwo mamy� mnie wyprawiono spa� a �miechami i
rozmow� rozlega� si� salon do p�nocy i szambelan przesiedzia� wszystkich� Mama
mi m�wi�a,
�e si� go potrzebowa�a radzi� w interesach i zasi�ga�a jego zdania� Ma podobno
wielkie
stosunki� Ja tyle tylko na rekluzji* w sypialnym pokoju zyska�am, �em Pilsk�
przeci�gn�a na
swoj� stron�, uprosiwszy j�, aby popiera�a u mamy odebranie mnie z pensji�
U�ciska�am j�,
uca�owa�am, wyspowiada�am si� � przyrzek�a�
Zdaje si� tak na oko, Pilska sobie ma�a figurka� w domu jej prawie nie wida�,
ale na mam�
ma wp�yw niezmierny� Oprze� si� jej nie mo�e w niczym� Ona stroi, ona dobiera
ubior�w,
ona daje audiencj�, ona donosi o s�ugach, trzyma klucze, odprawia ludzi, poleca�
Zdaje mi si�,
�e ona te� na pensj� mnie wys�a�a, a � gdybym tylko chcia�a szczerze �
odebra�aby mnie z niej
pewnie. Da�a mi s�owo, �e si� do tego przyczyni� Nie bardzo jej jednak ufam� W
oczach
Pilskiej czasem b�y�nie co� takiego jak u kota po ciemku� Ma ��tawe �renice� a
usta ledwie
znaczne, zaci�ni�te� Gdy d�ugo patrzy na mnie� jaki� niepok�j porywa.
Dnia 24 marca
Ca�y dzie� struty! wszystkie moje plany i rachuby rozbite, zniweczone. Nigdy
tego wujcia nie
kocha�am bardzo, ale od dnia dzisiejszego to go nienawidz�
Mama spa�a dosy� d�ugo, bo j� ta konferencja z szambelanem jako� zm�czy�a� Ja
przywyk�am do rannego wstawania, zerwa�am si� wcze�niej i posz�am do Pilskiej,
pour lui faire
ma cour*� Pi�y�my kaw� razem� szepc�c po cichu, aby nie obudzi� biednej mamy�
Wtem do
naszego pokoju wchodzi nie oznajmiony� kto� wujcio� po swojemu� z ha�asem, ze
stukaniem, bez ceremonii. Szcz�ciem, wpad�a na niego Pilska i jako�
zmitygowa�a*� �e si�
przynajmniej da� upami�ta� i ciszej m�wi� pocz���
Zawsze ten sam� W ulicy mo�na by go wzi�� za niezamo�nego ekonoma, murgrabiego*,
nie
wiem tam za kogo; do�� � powiadaj� � �e ma pieni�dze ogromne i ma by�
niezmiernie bogaty.
Twarz ogorza�a, nos jak kartofel, w�sy podstrzy�one, buty juchtowe� r�kawiczki
sk�rzane, �le
uprane, chustka do nosa szara� Ale kt� odmaluje wyraz twarzy, niby powa�ny,
niby szyderski,
p�kwa�ny, p�weso�y, i t� niezno�n� jego rubaszno��, kt�ra mam� czasem do
rozpaczy
przyprowadza� Sto razy s�ysza�am j� m�wi�c�, �e gdyby nie ta fortuna, nie te na
nim jakie�
nadzieje, nigdy by u niej na progu nie posta�� Przy ludziach, gdy jest
towarzystwo, ci�gle si� za
niego rumieni� potrzeba� bo zdaje si�, �e na z�o�� dziwactwa wygaduje i wyrabia,
aby salon
skompromitowa� a cierpie� go musimy� Zobaczywszy mnie, wpad� jak jastrz�b na
mnie� i
zaraz do poca�owania� a jak zacz�� mi si� przypatrywa�, ogl�da�, pyta� poty na
mnie
uderzy�y� Z nim nie wiedzie� co m�wi�, do czego si� przyzna�, wszystko wy�miewa.
A gbur, a
wyra�enia jakie�, jakby naumy�lnie gdzie� z szynkowni powyci�gane.
� Ot� widzicie, nie usz�y�cie mnie � zawo�a� prychaj�c. � Matki twojej troch�
dawno nie
widzia�em� Sp�dzimy dzie� razem� C� to jest? jeszcze nie wsta�a? �pi! Po
dziewi�tej
godzinie?
Pilska wtr�ci�a, �e mama by�a zm�czona i chora na g�ow� i �e nawet gdy si�
przebudzi,
nierych�o b�dzie mog�a go przyj��
� A tak � rzek� � to� si� wie, asind�ka j� musisz wprz�dy wysztafirowa� do ludzi
i
odm�odzi� Ano, dla mnie mog�aby si� od tego dyspensowa�*� metryk� jej znam i
smarowid�o
�adne mnie nie oszuka�
Mnie si� a� gor�co zrobi�o�
Znowu mnie poca�owa� i pok�u� w�sami, uszczypn�� za twarz i wyszed� przecie,
obiecuj�c si�
na ranny obiad� Pilska a� r�ce za�ama�a, bo ona to wie najlepiej, jakie z tym
cz�owiekiem
utrapienie� Ledwie si� drzwi za nim zamkn�y, gdy mamcia zadzwoni�a� Wbieg�y�my.
Pozna�a go z drugiego pokoju po g�osie�
� A! ja nieszcz�liwa! Pilsiu! pewnie porucznik�
� Niestety! zaprosi� si� na obiad!
Za�ama�a r�ce mama. � Przeznaczenie moje spotyka� si� z nim, gdy potrzebuj�
odetchn��
Ca�y dzie� m�czy� mnie b�dzie i szcz�cie jeszcze, je�eli si� na dniu sko�czy�
Spojrza�a na mnie, ociera�am si� po poca�unku�
� Ale czego� si� nie robi dla mi�o�ci dziecka! � doda�a. � Moja Serafinko�
widzia�a�
go� zlituj si�, b�d� dla niego jak najczulsz�, przymu� si� Ty nie wiesz� nasza�
twoja
przysz�o�� zale�e� mo�e od niego� Te sk�rzane buty zab�ocone chodz� po z�ocie�
to krezus*�
� Dwa razy panienk� poca�owa�! � �miej�c si� wtr�ci�a Pilska. Mama z
politowaniem
spojrza�a na mnie�
Potem zacz�o si� ubieranie. Uwa�a�am, �e mama jak najskromniej kaza�a si�
ustroi�
Wysz�a ca�a czarno� i ta poczciwa Pilska twarz nawet jako� umia�a zastosowa� do
stroju�
Wygl�da�a blado� ledwie nie powiem: starsz��
I co za k�opot � bo mama musia�a szambelana i innych dobrych przyjaci�, kt�rzy
by j� byli
zabawili, rozerwali � odprosi� listami, wiedz�c, �e wujcio by si� z nimi nie
zgodzi� i �e ich nie
lubi� Przy tym z g�ry wiedzia�y�my ju�, �e jak przyjdzie, do wieczora nas nie
pu�ci, tchn�� nie
da� a cygarem brzydkim pok�j nam zakopci�
Mama chodzi�a do po�udnia jak zwarzona i wygada�a si� z tego z�ego humoru przede
mn�
wi�cej ni� zwykle�
� Ma�o znasz wujcia � rzek�a � a potrzeba, a�eby� go zna�a� zale�y na tym wiele,
bardzo
wiele� Chocia� krwi� do nas nale�y i jest nam bardzo bliskim, ale zawczasu
wyrwa� si� do
wojska, wpad� w z�e towarzystwo i zrobi�o to z niego cudaka du plus mauvais
genre*� Gra
jakiego� filozofa�grubianina rol� il est secourant*� Ale jest cz�owiek bogaty�
jest
milionowy i trzeba si� stara� o pozyskanie jego �aski, co?te que co?te*, bo my�
bardzo, bardzo
jej potrzebujemy�
Poca�owa�a mnie�
� Moja Serafinko � doda�a � dasz dow�d taktu i talentu, je�li mi go zawojujesz�
Trzeba
by� naiwn�, �mia��� i afiszowa� wielkie sentymenta� spr�buj�
Tak wyzwana, powiedzia�am sobie, �e cho�by mnie to najwi�cej kosztowa� mia�o,
popisz� si�
przed mam�� Widzia�am z jej nalega�, instrukcji� nauk, �e mi nie bardzo ufa�a�
Spyta�am
raz jeszcze, co wujcio lubi� Ruszy�a ramionami� wszystko ordynaryjne� nudne i
niedorzeczne� z�y ton i grubia�stwo�
Jeszcze�my rozmawia�y, gdy w przedpokoju da� si� s�ysze� g�os wujcia, a mama si�
wzdrygn�a� �artowa� sobie i baraszkowa� ze s�u��cym� to jego genre*� W momencie
mama
z tym niepor�wnanym talentem, jaki ona ma tylko, u�o�y�a twarz weso��, u�miech
wzi�a na usta
� i � jakby jej najpilniej by�o � rzuci�a si� na spotkanie�
Wujcio wszed� tak ubrany, jakem go widzia�a z rana, w tej samej nawet grubej,
szarej koszuli,
czystej wprawdzie, ale ohydnie� zgrzebnej, z wyci�tymi ko�nierzykami, jakby dla
popisu�
� Jak mi si� jejmo�� masz! co tu porabiasz? Skorcia�o* do miasteczka!
� Interesa� m�j drogi poruczniku� wdowie k�opoty�
� No i nudy na wsi � tu si� asind�ka od�wie�ysz� uprowidujesz* w sukienki i
ga�ganki�
� Gdzie mnie tam o tym my�le� Tak si� zacz�a rozmowa� O, nudy!
Niecierpliwi� mnie, ale pami�ta�am s�owa mamy� M�wi�c j�zykiem tego wujcia,
wzi�am na
kie�, �eby go skokietowa� Przybra�am mink� rezolutn� i nu� papla�
Po twarzy mamy widzia�am, jak strach na przemiany i rado�� przelatywa�a�
Obawia�a si� wida�, abym si� czym nie zdradzi�a� Wzi�� mnie na okrutny egzamin,
wysz�am
z niego zwyci�sko� Uda�o mi si� nawet faire d�une pierre deux coups*� bo
odmalowa�am
pensj�, jak mi by�o potrzeba�
Niezno�ny wujcio w tym tylko okaza� si� na swym miejscu, �e m�j wstr�t do pensji
podziela�� i popiera� mnie, nalegaj�c, aby mama od Fellnerowej odebra�a.
� Dla ch�opca szko�a konieczna rzecz � rzek� � dla dziewczyny domowe wychowanie
najlepsze� a w dodatku, powiem asind�ce � szepn�� ciszej � �e niejednej matce
c�rka u boku
stanie za anio�a str�a� Nie m�wi� to do asind�ki, bo nie spodziewam si�, �eby�
go
potrzebowa�a�
Zerkn�� na mam� Zaczerwieni�a si� � nie wiem dlaczego� pewnie z oburzenia, �e
zawsze
nauki jakie� jak z katedry dawa� musi�
To niezno�ne�
Odci�a mu si� zaraz mamcia droga utyskuj�c, �e na wsi doko�czenie wychowania
bardzo jest
kosztowne, czasy ci�kie. Ale je�eli my�la�a, �e go to sk�oni do jakiego��
wujowskiego
przyczynienia si� � omyli�a si� mocno� Zacz�� zaraz na zbytki narzeka�
� Mniej sukienek, mniej fata�aszk�w, skromniej �y�, dw�r zmniejszy� starczy na
wszystko. Pewnie i tego roku do w�d gdzie za granic� potrzeba.
Mama si� a� porwa�a.
� Ale�, kochany bracie � zawo�a�a z takim tonem, �e a� si� we mnie wszystko
poruszy�o �
dla c�rki jestem na �wiecie potrzebna� znasz moje zdrowie� bez Karlsbadu dawno
bym nie
�y�a� Jak�e chcesz� To ofiara z mojej strony�
Popatrza� i zamilk�� Mamcia usiad�a, ale przez czas jaki� trz�s�a si� z
t�umionego gniewu.
Przysz�am jej w pomoc i uczepi�am si� do wujcia� Mog� sobie bez pochlebstwa
powiedzie�, �e
dzie� ten by� tryumfem moim. Prawda, �em si� zm�czy�a i ochryp�a, ale w ko�cu
obiadu� ju�
tylko ze mn� m�wi�, na mnie patrza� i� �ebym si� da�a, by�by mnie co chwila
ca�owa� tymi
kol�cymi w�sami. D�awi�am si� plot�c nie wiedzie� co� Mama by�a rozpromieniona�
Nie chc� opisywa� tego dnia� By� na obiedzie, po obiedzie, na herbacie, siedzia�
ca�y
wiecz�r i dwie�cie re�skich da� mi na ga�ganki�
Sama nie wiem, com m�wi�a � ca�� sztuk� by�o, �em bezwstydnie w jego my�l i
s�owa
wt�rowa�a� a �mia�o�
Gdy wyszed� nareszcie, mamcia si� zerwa�a z kanapy i rzuci�a mi si� na szyj�
� Aniele m�j! � zawo�a�a w zachwyceniu � ale ty jeste� sko�czon� artystk��
jenialn�
jeste�� niepor�wnan�� Ucieszy�a� mnie i przerazi�a� razem�
�zy jej w oczach sta�y�
� Ja maj�c lat osiemna�cie nie by�abym nigdy potrafi�a tak odegra� roli� tak
przybra�
fizjonomii�
Skromnie przyj�am pochwa�y, ale mog� powiedzie�, �e by�am szcz�liw�. Pochwa�a
mamy� to dla mnie patent dojrza�o�ci, jak m�wi� studenci�
By�y�my tego wieczora jak dwie przyjaci�ki. Mama mi pozwoli�a rozporz�dza�
re�skimi
wedle upodobania� S�dz�, �e to pr�ba� ale i z tej spodziewam si� wyj��
zwyci�sko�
S�ysza�am, jak potem z Pilsk� szepta�y d�ugo� Przysi�gn�, �e o mnie� Czy Pilska
tylko
dotrzyma s�owa?� Pods�ucha� nie by�o sposobu� Zobaczymy jutro� Serce mi bije� A!
gdyby si� z tej pensji uwolni� Mama mi si� wygada�a, �e babka nasza w
pi�tnastym roku
wysz�a za m��� za daleko starszego od siebie, z kt�rym � robi�a, co chcia�a!
Szcz�liwa!
Dnia 1 kwietnia
Dziennika pisa� nie by�o sposobu� Wyrzuca�am sobie t� niesta�o��, ale to Pilska,
to mama, to
kto�, to co� przeszkadza�o, a nie chcia�am, �eby mi zagl�dano�
Wszystko posz�o po mojej woli. We dwa dni po bytno�ci wujcia stan�o na tym, �e
mnie
mama od Fellnerowej odbierze, nie obra�aj�c jej, pod pozorem rady doktora, kt�ry
�yczy dla
moich s�abych piersi wiejskie powietrze. � Z moich re�skich kupi�am prezenta dla
niej i dla
niezno�nego tego czupirad�a, Ropeckiej � aby z�e humory jako� z�agodzi�.
Krzywiono si�,
d�sano, mama by�a niewzruszon��
Niezmiernie zr�cznie jeszcze zu�ytkowa�a to wzgl�dem wujcia, donosz�c mu, �e
posz�a za
jego rad� i �e mnie na wie� zabiera!�
Rozstanie z J�zi� by�o zimne, chocia� czyni�am, com mog�a, aby si� nie d�sa�a na
mnie�
Zazdroszcz� mi wszystkie.
Poobiedzie w wigili� wyjazdu sp�dzi�am ca�e z nimi.
� A zatem � odezwa�a si� Pepi, baron�wna � panna Serafina wyst�puje na �wiat�
No�
to dopiero pocznie ch�opc�w ba�amuci�! i kocha� si� na zab�j! to b�d� romanse i
listy�
� Mog� zar�czy� � odpowiedzia�am ura�ona � �e ju� te dziecinne z�udzenia
prze�y�am
wszystkie� Zapewne, kocha� si� we mnie nikomu zabroni� nie mog� mo�e mnie to
bawi�
ale o serce i g�ow� jestem spokojn��
Plot�y�my tak i �mia�y si� do p�na� i mia�am zr�czno�� im dowie��, �e ja ju�
lepiej od nich
pojmuj� �ycie i obowi�zki� Wiem, �e potrzeba wyj�� za m��� nie dla jakiego� tam
szcz�cia,
jedwabiami haftowanego na at�asie (wyra�enie mamy) � ale aby gra� rol� na
�wiecie i mie�
pozycj� niezale�n�� Wiem� ale tego jeszcze nie napisz� chocia� wiem�
Ostatnich dni marca wyruszy�y�my po najokropniejszej drodze do Sulimowa� Mama
obawia
si� podr�y, koni, karczem� ja wszystkie niewygody znios�am zaj�ta my�l� mojej
przysz�o�ci.
W drodze ja tylko by�am weso��, Pilska dosta�a fluksji*. Mamci by�o smutno po
mi�ym
towarzystwie, kt�re opu�ci�a� Szcz�cie, �e baron Herman, opiekun mamy, wyjecha�
na jej
spotkanie� i rozerwa� j� troch�
Dawnom go nie widzia�a � postarza� si�, wy�ysia�� opu�ci� si� nieco, ale zawsze
bardzo
pi�kny jeszcze m�czyzna i taki � dystyngowany! Mama jest z nim jak z bratem� on
dla niej
najpos�uszniejszym s�ug�� Herman znalaz� mnie (s�ysza�am, gdy m�wi� mamie,
nazywa j� po
imieniu: Georgini��) niezmiernie rozwini�t�, pi�kn� i urocz��
Nie powiem, �eby mi to nie uczyni�o przyjemno�ci� bo Herman to wyrocznia. Ci�gle
mi si�
przypatrywa� z daleka i zupe�nie teraz innym by� dla mnie, bo dawniej obchodzi�
si� ze mn� jak z
dzieckiem� Teraz aux petits soins*. Mamcia m�wi, �e mnie psuje�
Jest mowa o wzi�ciu Angielki do mnie, kt�r� ksi�na zaleci�a� Wprawdzie jej nie
zna, wie
tylko, �e jest katoliczk� i �e pochodzi ze znacznego, zubo�a�ego domu� Zowie si�
miss Jenny
Bomburry� Powodzenie troch� mnie uzuchwali�o � i my�l� sobie� my�l� sobie� jak
mi si�
miss Jenny bardzo nie podoba� no to j� z pomoc� Pilskiej i w�asnego troch�
rozumku wygry��
potrafi�.
Baron Herman, kt�ry pada przede mn� i kt�ry si� nie kryje, �e mnie wielbi,
pomo�e mi tak�e
u mamy, bylem tylko pisn�a s��wko� Mam ju� moich sprzymierze�c�w�
Co dzie� bardziej przekonywam si�, �e z Pilsk� da� sobie rady tak�e potrafi�, bo
mi si�
wygada�a, i� w przysz�o�ci rachuje na mnie. Biedna! na w�asne wdzi�ki wcale ju�
liczy� nie
mo�e� Uwa�a�am, �e bardzo mnie sobie jedna� stara, a ja chc� by� dla niej
niezmiernie czu��.
Od niej si� te� wiele, wiele nauczy� mo�na� papla� lubi� cho� ci�gle powtarza,
�e nie czas
jest, abym o tym lub owym wiedzia�a� tak jako� w por� zamyka usta, �e zawsze
ostatek
odgadn�� mog�
Sulim�w, cho� ta m�oda wiosna bardzo brzydka, wyda� mi si� �adny� Pa�ac, ogr�d,
wszystko
u mamy nadzwyczaj eleganckie i