13122

Szczegóły
Tytuł 13122
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

13122 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 13122 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

13122 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Ernesto Guevara Wojna Partyzancka Przedmowa Zygmunta Duszy�skiego Powszechnie wiadomo, �e Kuba jest republik� o 6,5-milionowej ludno�ci, obejmuj�c� wysp� Kub� oraz przyleg�e wyspy o ��cznej powierzchni oko�o 115 tys. km2, �e le�y na Morzu Karaibsikim, �e jest na pierwszym miejscu w �wiecie pod wzgl�dem produkcji cukru. Historia tego kraju m�wi, �e odkryty on zosta� w roku 1492 przez Kolumba, a w latach 1511 - 1808 stanowi� posiad�o�� hiszpa�sk�, od 1898 r. do 1902 r. by� posiad�o�ci� Stan�w Zjednoczonych. Od roku 1902 Kuba by�a pa�stwem niepodleg�ym i znajdowa�a si� pod silnymi wp�ywami ekonomicznymi i politycznymi Ameryki. Od 1933 r. Kub� rz�dzi� Fulhencio Batista - dyktator. Zapisa� si� on w pami�ci narodu kuba�skiego rz�dami terroru i pog��bieniem zale�no�ci kraju od monopolistycznego kapita�u Stan�w Zjednoczonych. Oto w skr�cie gar�� encyklopedycznych danych o Kubie, do niedawna jednej z wielu republik Ameryki �aci�skiej, rz�dzonej przez twardy dyktatorski re�im, a od pewnego czasu stanowi�cej problem - nowe zjawisko polityczne i spo�eczne, sp�dzaj�ce sen z oczu kierownik�w wielkich monopoli ameryka�skich. Oto niewielki nar�d kuba�ski, �yj�cy od wiek�w w jarzmie niewoli, gn�biony przez swoich i cudzych wyzyskiwaczy, otrz�sn�� si� nagle i w niezwykle kr�tkim historycznie czasie porwa� kr�puj�ce go wi�zy, jak poj�czyn�. Przy czym wydarzy�a si� rzecz rzadko spotykana w historii, �e garstka �mia�k�w, kt�rej najwa�niejszym uzbrojeniem by�y gor�ce patriotyczne serca, mi�uj�ce sw�j kraj i sw�j lud, gor�ce umi�owanie wolno�ci i post�pu spo�ecznego - by�a w etanie podwa�y�, a nast�pnie rozbi� uzbrojony po z�by re�im, wspierany przez najsilniejsze pa�stwo kapitalistyczne �wiata, obali� dyktatora, wzi�� w�adz� w swoje r�ce i rozpocz�� budowanie na wyspie nowego, sprawiedliwszego ustroju. Jak to si� sta�o, �e fakt taki m�g� si� sta� rzeczywisto�ci�, dos�ownie pod bokiem pot�nych monopoli ameryka�skich, kt�rym si� wydaje, �e panuj� bez reszty nad ka�dym narodem, nad ka�dym pa�stwem na terenie kontynentu ameryka�skiego? Co spowodowa�o, �e garstka rewolucyjnych �mia�k�w zdo�a�a obudzi� ducha buntu, zdo�a�a zmobilizowa�, skupi� wok� siebie masy narodu, od wiek�w dr�czonego niewol� w�adc�w swoich i cudzych? Zadecydowa� o tym sam nar�d kuba�ski, zadecydowa� lud pracuj�cy Kuby. Wiekami gn�biony, trzymany w ciemnocie, wyzyskiwany przez przekupnych urz�dnik�w i satrap�w, w g��bi serca chowa�, kry� pragnienie lepszego �ycia, marzenie o sprawiedliwym ustroju spo�ecznym, w kt�rym ludzie pracy zajm� nale�ne im miejsca. Te pragnienia ludu zna�a doskonale i rozumia�a grupa rewolucyjnych inteligent�w z Fidelem Castro na czele. Ludzie ci wierzyli w to, i� otrzymaj� poparcie mas i cho� nieliczni, licho uzbrojeni, targn�li si� na pot�n� machin� wojenn� dyktatora Batisty, zbrojn� i zaopatrywan� przez jego ameryka�skich mocodawc�w. Pocz�tkowo odparci i rozbici nie zrezygnowali oni ze swoich rewolucyjnych zamierze� i powt�rnie dokonali inwazji na wysp�. Dzia�aj�c m�drze i zdecydowanie, podnosz�c nastroje rewolucyjne mas ludowych i mobilizuj�c te masy do zbrojnego wyst�pienia, krok za krokiem opanowywali kraj, a� wreszcie rozbili ostatnie twierdze dyktatora i jego samego zmusili do ucieczki. Przebieg walk na Kubie, przebieg zjawisk politycznych i spo�ecznych, jakie w trakcie tych walk zachodzi�y w narodzie kuba�skim, stanowi niezwykle interesuj�c�, godn� studi�w i bada�, pe�n� praktycznych do�wiadcze� kart� historii ma�ego narodu, walcz�cego o spo�eczne wyzwolenie. W miar� up�ywu czasu, w miar� jak rewolucyjna w�adza na Kubie ro�nie, krzepnie i ma coraz to nowe osi�gni�cia w dziedzinie tworzenia nowych stosunk�w spo�ecznych, coraz wi�cej dowiaduje si� �wiat o tym, jak przebiega�y wypadki, jak walczy�y masy pracuj�ce, jak przyw�dcy kuba�skiej rewolucji kierowali walkami, jakie metody, jak� taktyk� i strategi� w tych walkach stosowali. Walki narodu kuba�skiego przeciwko znienawidzonemu re�imowi dyktatora Batisty, walki, kt�rym przewodzi� Fidel Castro - to walki partyzanckie o nieustannie narastaj�cej sile, walki, kt�re doprowadzi�y do przekszta�cenia si� oddzielnych grup, oddzia�k�w i oddzia��w partyzanckich w siln� partyzanck� armi�, a nast�pnie w rewolucyjn� armi� regularn�, kt�ra zako�czy�a dzie�o rozbicia dyktatorskich si� policyjnych i wojskowych. My, Polacy, mamy szczeg�lnie du�e do�wiadczenie w zakresie walk partyzanckich o wyzwolenie narodowe i spo�eczne i szczeg�lny sentyment do nich. Dlatego te� z wielkim zainteresowaniem �ledzili�my zawsze bohaterskie walki kuba�skich partyzant�w- rewolucjonist�w, dlatego i dzisiaj interesujemy si� tym, jak kuba�scy partyzanci walczyli, jak umieli pokona� silniejszego od siebie wroga, jak potrafili wci�gn�� do tej walki szerokie masy narodu i w oparciu o te masy zwyci�a�, jak potrafili ju� w toku krwawych i wyczerpuj�cych boj�w organizowa� nowe �ycie. Doskona�ym - jasnym i prostym wyk�adem metod, sposob�w, taktyki walki kuba�skich partyzant�w jest ksi��ka, napisana przez jednego z najbli�szych wsp�pracownik�w Fidela Castro - Che Guevara. Szczeg�ln� satysfakcj� przy jej czytaniu odczuwa ten, kto sam bra� czynny udzia� w podziemnych walkach narodu polskiego z hitlerowskim okupantem, zna trudno�ci tych walk i sam niejednokrotnie z gorzkich do�wiadcze� wyci�ga� takie same wnioski, jakie formu�uje autor "Wojny partyzanckiej". Oto rewolucyjni partyzanci na dalekiej Kubie kierowali si� tymi samymi, zasadami, tymi samymi wytycznymi generalnymi strategii partyzanckiej, jakie stosowali ludowi partyzanci w naszym kraju. Historyczne do�wiadczenie Kuby potwierdza raz jeszcze, �e s� pewne sta�e zasady, obowi�zuj�ce w ka�dej walce rewolucyjnej, w kt�rym miejscu kuli ziemskiej ona by si� nie toczy�a. Do takich nale�y prawda, �e podstawowym elementem si�y rewolucyjnych ludowych partyzant�w jest jak naj�ci�lejszy, jak najserdeczniejszy zwi�zek z masami ludowymi. Najwa�niejsza ni� tego zwi�zku to fakt, i� partyzanci ludowi stawiaj� sobie jako cel swej walki - wyzwolenie mas ludowych spod ucisku rodzimych i zagranicznych wyzyskiwaczy, �e s�u�� oni sw� krwi�, sw� walk�, swym �yciem narodowi. Je�li nar�d, je�li /masy pracuj�ce pojm� cele i zadania, jakie przed sob� stawiaj� bojownicy partyzanccy, je�li uznaj� je za swoje - wtedy partyzancki ruch rewolucyjny ro�nie jak lawin, a i jak lawina staje si� niepowstrzymany. �adna si�a, �adna przemoc ani terror nie s� w stanie poskromni�, za�ama� narodu, kt�ry pragnie wolno�ci, dla kt�rego obecne warunki �ycia s� ju� nie do zniesienia, narodu, w kt�rym znalaz�a si� si�a kierownicza, w kt�rym znale�li si� m�drzy przyw�dcy rewolucyjnego ruchu. Przyw�dcy kuba�skiej rewolucji doskonale t� spraw� poj�li i potrafili przekona� nar�d kuba�ski, �e w konkretnych, historycznych warunkach, panuj�cych iw jego kraju, jedyn� drog� do ustroju sprawiedliwo�ci spo�ecznej jest natychmiastowa rewolucyjna walka mas. Opieraj�c si� o najbardziej na Kubie pokrzywdzon�, najbardziej wyzyskiwan� i ciemi�on� klas� - ch�opstwo kuba�skie - Fidel Castro i jego towarzysze rzucili, jako naczelny cel swego dzia�ania, has�o obalenia przemoc� krwawej dyktatury Batisty i dokonania sprawiedliwej reformy rolnej, kt�ra da ziemi� tym, co na niej prawdziwie pracuj�. Has�o to jak magnes przyci�gn�o gn�bionych wiekami kuba�skich ch�op�w, otworzy�o ich serca i umys�y dla idei, niesionych przez partyzant�w i w ostatecznym rezultacie wci�gn�o ch�op�w kuba�skich w szeregi rewolucyjnej armii, co zdecydowa�o o kl�sce znienawidzonego re�imu. .Has�o natychmiastowej zbrojnej walki o sprawiedliwo�� spo�eczn�, o ziemi� dla ch�op�w, ma nieprzepart� si�� przyci�gaj�c� w kraju, gdzie z dawna zosta�y ju� pogrzebane wszelkie demokratyczne instytucje, gdzie rz�dzi nagi terror. W takich warunkach jedynie walka zbrojna mog�a przynie�� zmian� losu wielotysi�cznych rzesz ludu pracuj�cego Kuby. Do�wiadczenie kuba�skie potwierdza i nasze polskie do�wiadczenia, �e najwa�niejszym, zadaniem dzia�aczy i bojownik�w rewolucyjnych iw wojnie partyzanckiej, zar�wno w pocz�tkowym okresie walki, jak i w jej szczytowych punktach i momentach jest nieustanna praca lpolityczn'a, u�wiadamiaj�ca w�r�d mas ludowych. Praca ta, trudna i niejednokrotnie ryzykowna, ma za zadanie zdobywanie szerokich mas ludu pracuj�cego dla sprawy rewolucji, dla realizacji jej cel�w i zada�. Praca ta musi przede wszystkim jak najdok�adniej, jak najprecyzyjniej wyja�ni� masom pracuj�cym cele, jakie przed sob� stawia rewolucja i drogi, jakimi do tych cel�w zmierza� nale�y. W �lad za prac� polityczn� musi i�� praca organizacyjna, kt�ra powinna da� w rezultacie stopniowe wci�ganie w walk� zbrojn� ludzi miast i wsi, stopniowe przyzwyczajanie ich do trudnej walki partyzanckiej, organizowanie mas ludowych w grupy i oddzia�y partyzanckie, stawianie tym grupom i oddzia�om, pocz�tkowo prostych, a nast�pnie coraz bardziej z�o�onych i skomplikowanych zada� bojowych o charakterze partyzanckim i wreszcie przeformowanie ich w regularne oddzia�y ludowej armii. Do�wiadczenie rewolucji kuba�skiej, pokrywaj�ce si� z naszymi do�wiadczeniami, i m�wi r�wnie� o tym, �e �o�nierz partyzancki, partyzancki dzia�acz - to cz�owiek szczeg�lnego pokr�j u, to przede wszystkim pe�en samozaparcia si�, pe�en po�wi�cenia rewolucjonista, spo�eczny reformator, cz�owiek idei, kt�ry widzi przed sob� tylko jeden cel - dobro swego narodu, dobro mas pracuj�cych tego narodu - i dla tego celu po�wi�ca si� bez reszty, a je�li trzeba, dla tego celu ofiarowuje sw� krew i swoje �ycie. Strategia i taktyka dzia�a� partyzant�w kuba�skich posiadaj� wiele analogii do zasad dzia�ania naszych ludowych �o�nierzy podziemia. Jednym z podstawowych za�o�e� tej strategii jest zasada, uznana i sprawdzona w historycznym do�wiadczeniu, �e wojna partyzancka sama w sobie nie jest w stanie przynie�� decyduj�cego zwyci�stwa nad wrogiem, �e zwyci�stwo to wojna partyzancka, w powa�nej mierze, przygotowuje, ale nieuchronn� konieczno�ci� jest, a�eby armia partyzancka w miar� narastania ruchu rewolucyjnego i wzrastania napi�cia walki przerasta�a w armi� regularn� i, jako taka, dopiero mo�e ona si�gn�� po ostateczne zwyci�stwo nad wrogiem. Tak� drog� rozwojow� sz�a i nasza polska ludowa partyzantka, drog� od grup partyzanckich Gwardii Ludowej do oddzia��w tej Gwardii, kt�re w miar� narastania ruchu, w miar� wzrostu organizacji politycznej i wojskowej, przekszta�ca�y si� w bataliony i brygady Armii Ludowej, armii, kt�ra w toku walki z okupantem coraz cz�ciej przechodzi�a �d partyzanckich form walki do og�lnie przyj�tych zasad walki armii regularnych. Boje partyzanckie na Lubelszczy�nie, w radomsko-kieleckim i na Rzeszowszczy�nie od ko�ca 1943 r. po rok 1945 to ju� boje bardzo cz�sto nosz�ce mieszany partyzancko-regularny charakter/Dalsza linia rozwojowa naszej partyzantki to coraz �ci�lejsze wsp�dzia�anie z armi� regularn�, Armi� Radzieck�, walcz�c� z hitlerowskim naje�d�c�, z oddzia�ami I Armii Wojska Polskiego, sformowanymi na go�cinnej radzieckiej ziemi. Ko�cowy etap rozwoju naszej ludowej partyzantki po wyzwoleniu, pocz�tkowo cz�ci, a p�niej i ca�o�ci ziem polskich przez Armi� Radzieck� i walcz�ce u jej boku Wojsko Polskie - to po��czenie si� z oddzia�ami polskimi i zlanie si� z nimi w jednolite, regularne, ludowe Wojsko Polskie, kt�re wzi�o chwalebny udzia� w ostatecznym rozbiciu hitlerowskiego faszyzmu. Druga wsp�lna cecha charakterystyczna strategii dzia�a� partyzanckich to konieczno�� stopniowania zada� i wysi�k�w wyznaczania sobie przez partyzantk� kolejno cel�w politycznych i wojskowych, jakie zamierza si� i jakie mo�na osi�gn�� w konkretnym etapie rozwoju walk rewolucyjnych. Po pocz�tkowym okresie organizacyjnym, w kt�rym celem strategicznym jest zorganizowanie grup i oddzia��w bojowych w tajemnicy przed wrogiem i unikni�cie przedwczesnego zniszczenia tych oddzia��w - partyzantka musi wyznacza� sobie cele, coraz bardziej trudne, zadania coraz bardziej skomplikowane. Jest celowe i po�yteczne dla oddzia��w partyzanckich, aby podejmowa�y one pocz�tkowo niewielkie akcje sabota�owe, wi���ce si�y nieprzyjaciela, powoduj�ce jego niepok�j i wywo�uj�ce uczucie niepewno�ci. W miar� jak narastaj� si�y, jak wzrasta do�wiadczenie, wyposa�enie i uzbrojenie oddzia��w partyzanckich, powinien wzrasta� ci�ar gatunkowy i znaczenie cel�w, jakie przed oddzia�ami nale�y stawia�. R�wnolegle z tym wzrasta� tak�e powinien zasi�g dzia�a�, obszar, w kt�rym maj� miejsce aktywne dzia�ania partyzanckie. Wiele jeszcze charakterystycznych cech dzia�a� kuba�skich partyzant�w w pe�ni odpowiada naszym do�wiadczeniom. Konieczno�� posiadania dobrych informacji o nieprzyjacielu, o jego sile, uzbrojeniu i zamiarach, o charakterze jego stosunk�w z ludno�ci� kraju, nieodzowna umiej�tno�� zaskakiwania wroga miejscem i si�� uderzenia, metodyka pracy szkoleniowo- wychowawczej w oddzia�ach - wszystko to stanowi og�lne prawid�owo�ci wojny partyzanckiej, maj�cej na celu wyzwolenie spo�eczne narodu. Dlatego te� ksi��ka kuba�skiego dzia�acza rewolucyjnego jest swego rodzaju podr�cznikiem partyzanckim, w kt�rym rzecz jasna znajduje si� szereg zasad dzia�ania odpowiadaj�cych przede wszystkim warunkom kuba�skim i sytuacji politycznej, spo�ecznej i geograficznej pa�stw i narod�w Ameryki �aci�skiej. Ale zawiera ona r�wnie�, jak to ju� wy�ej om�wili�my, szereg uog�lnie�, kt�re s�u�y� mog� jako wytyczne dzia�ania dla ka�dego rewolucyjnego ruchu partyzanckiego. Wiele pi�knych rzeczy rodzi si� na ma�ej wyspie Morza Karaibskiego, ale i wiele jeszcze niebezpiecze�stw czyha na m�od� republik� kuba�sk�. Mobilizuj� si� przeciw niej gro�ne si�y monopoli ameryka�skich, mno�� si� pr�by zd�awienia jej gospodarki, czyni si� tajne przygotowania do bardziej zdecydowanych akcji przeciwko kuba�skiej rewolucji. Przyw�dcy tej rewolucji odpowiadaj� wzmo�on� prac� organizacyjn� i polityczn� w�r�d mas, czyni� z nich pot�n� si�� zbrojn�, zdecydowan� broni� do ostatka swoich zdobyczy socjalnych, przeciwko najsilniejszemu nawet przeciwnikowi. Nar�d kuba�ski, jego walka ciesz� si� sympati� ludzi pracy na ca�ym �wiecie. Szczeg�lnie przyjazn� pomoc i poparcie otrzymuje on od narod�w wielkiego obozu socjalizmu, a zw�aszcza od czo�owej si�y tego obozu, Zwi�zku Radzieckiego. Narody te znaj� trudy walki o wyzwolenie spo�eczne i warto�� tego wyzwolenia. Dlatego te� ka�dy zryw narodu gn�bionego przez obcych i w�asnych wyzyskiwaczy znajduje w ich sercach �ywy odd�wi�k, a nar�d buduj�cy nowy post�powy ustr�j - solidarne poparcie .wszystkich kraj�w socjalistycznych na arenie mi�dzynarodowej polityki i bezinteresown� pomoc ekonomiczn�. To poparcie powoduje, �e imperiali�ci nie o�mielaj� si� otwarcie podnie�� r�ki na m�od� rewolucj� kuba�sk�. To poparcie pozwala przyw�dcom narodu kuba�skiego dzia�a� �mia�o i energicznie w dziedzinie reform spo�ecznych i organizacji republiki na nowych zasadach. Zwyci�stwo nowego nad starym jest prawid�owo�ci� �ycia spo�ecznego i dlatego nie nale�y w�tpi�, �e trud kuba�skich partyzant�w przyniesie narodowi kuba�skiemu wspania�e owoce w postaci nowego ustroju sprawiedliwo�ci spo�ecznej, wolnego od wyzysku ludzi pracy przez rodzimych i cudzych kapitalist�w. Zygmunt Duszy�ski Rozdzia� I OG�LNE ZASADY WALKI PARTYZANCKIEJ 1. Charakterystyczne cechy walki partyzanckiej 2. Strategia partyzancka 3. Taktyka partyzancka 4. Wojna na dogodnych terenach 5. Wojna na terenach niedogodnych 6. Wojna na terenach podmiejskich 1. CHARAKTERYSTYCZNE CECHY WALKI PARTYZANCKIEJ Zbrojne zwyci�stwo ludu kuba�skiego nad dyktatur� Batisty by�o nie tylko epope� bohaterstwa, wszechstronnie zreszt� opisan� przez pras� �wiatow�. Znaczenie tego zwyci�stwa polega g��wnie na tym, �e zada�o ono k�am starym przes�dom co do charakteru mas ludowych Ameryki �aci�skiej, wykazuj�c dobitnie, �e ludy te zdolne s� do wyzwolenia si� drog� walk partyzanckich spod w�adzy rz�d�w, kt�re je uciskaj�. Uwa�amy, �e rewolucja kuba�ska wnios�a trzy nast�puj�ce podstawowe tezy do teorii o ruchach rewolucyjnych w Ameryce: 1. Si�y ludowe mog� odnie�� zwyci�stwo w wojnie przeciw regularnej armii. 2. Me zawsze nale�y oczekiwa�, aby spe�ni�y si� wszystkie warunki rewolucji; ognisko powsta�cze mo�e te warunki stworzy�. 3. W krajach ameryka�skich gospodarczo ma�o rozwini�tych terenem walki zbrojnej powinna by� w zasadzie wie�. Z tych trzech tez pierwsze dwie s� skierowane przeciw niekt�rym rewolucjonistom lub pseudorewolucjonistom, kt�rzy zajmuj� postaw� biern� pod pozorem, �e nie spos�b jest walczy� z armi� zawodow�. Tezy te skierowane s� r�wnie� przeciw tym, kt�rzy czekaj�, aby w spos�b mer chaniczny zrealizowa�y si� wszystkie obiektywne i subiektywne warunki niezb�dne dla wybuchu rewolucji, nie trudz�c si�, aby je przy�pieszy�. Te dwie tezy by�y uprzednio dyskutowane na Kubie i prawdopodobnie (b�d� dyskutowane r�wnie� w innych krajach Ameryki �aci�skiej. M�wi�c o warunkach wybuchu rewolucji, nie nale�y oczywi�cie my�le�, �e wszystkie te warunki powstan� dzi�ki istnieniu ogniska powsta�czego. Nale�y pami�ta� o tym, �e konieczne jest pewne minimum warunk�w, kt�re umo�liwiaj� pojawienie si� pierwszego ogniska powsta�czego. Nale�y przede wszystkim jasno wykaza� masom ludowym, �e nie mo�na ju� zado�� uczyni� ich ��daniom w drodze pokojowej. Nale�y im wykaza�, �e pok�j zosta� zburzony w�a�nie przez si�y uciskaj�ce masy ludowe, utrzymuj�ce si� przy w�adzy wbrew obowi�zuj�cym ustawom. W tych warunkach niezadowolenie ludowe b�dzie przyjmowa�o formy coraz bardziej zdecydowane, powstanie ruch oporu, z kt�rego wykrystalizuje si� w odpowiednim momencie zal��ek walki zbrojnej. Tam gdzie rz�d doszed� do w�adzy za po�rednictwem jakiejkolwiek reprezentacji narodowej, sfa�szowanej czy nie, oraz utrzymuje si� przy w�adzy zachowuj�c przynajmniej pozory legalno�ci konstytucyjnej, nie mo�e doj�� do walk partyzanckich. Mo�liwo�ci walki pokojowej nie zosta�y bowiem jeszcze wyczerpane. Trzecia teza ma zasadniczo znaczenie strategiczne i s�u�y jako ostrze�enie dla tych, kt�rzy stosuj�c kryteria dogmatyczne chc� skoncentrowa� walk� mas w miastach, zapominaj�c o powa�nym udziale ludno�ci wiejskiej w �yciu politycznym ameryka�skich kraj�w ma�o rozwini�tych. Nie znaczy to, �e nie doceniamy walki zorganizowanych mas robotniczych. Trzeba jednak przeprowadzi� analiz� realnych mo�liwo�ci i oceni� trudne warunki zbrojnej walki w kraju, gdzie gwarancje konstytucyjne zosta�y zawieszone lub zignorowane. W tych warunkach ruch robotniczy musi zej�� do podziemia, musi si� znale�� w nielegalno�ci, pozbawiony broni, wystawiony na ogromne niebezpiecze�stwa. Sytuacja na wsi nie jest tak trudna, je�li zbrojna partyzantka korzysta z poparcia ludno�ci i dzia�a w miejscowo�ciach, do kt�rych si�y represyjne maj� utrudniony dost�p.- Wysun�li�my ju� na pocz�tku tej pracy trzy powy�sze wnioski, wynikaj�ce z szczeg�owej analizy do�wiadcze� rewolucji kuba�skiej, gdy� uwa�amy je za nasz g��wny wk�ad do nauki o ruchach rewolucyjnych." Wojna partyzancka, podstawowa forma walki wyzwole�czej ludu, posiada r�ne aspekty,, chocia� jej pod�o�em- jest zawsze to samo d��enie do wolno�ci. Teoretycy stwierdzili ju� wielokrotnie, �e wojna rozwija si� zgodnie z okre�lonymi prawami naukowymi i kto pr�buje dzia�a� wbrew tym prawom, nieuchronnie ponosi kl�sk�. Wojna partyzancka, jako okre�lona forma wojny, podporz�dkowana jest tym wszystkim prawom og�lnym. Dzia�a tu jednak poza tym pewna ilo�� praw specyficznych, do kt�rych nale�y si� stosowa�, je�li si� chce osi�gn�� zwyci�stwo. Oczywiste, �e warunki geograficzne i spo�eczne ka�dego kraju okre�laj� charakter i formy szczeg�lne, kt�re wojna partyzancka przybierze. Natomiast podstawowe prawa, kt�rym ona podlega, s� jednakowe dla wszelkiej walki tego typu. . Naszym obecnym zadaniem jest okre�lenie podstaw, na kt�rych opiera si� tego rodzaju walka, opracowanie regu�, zgodnie -z kt�rymi powinny post�powa� masy ludowe, walcz�ce o swoje wyzwolenie, oraz pog��bienie teorii wojen partyzanckich w oparciu o nasze do�wiadczenia. Nale�y przede wszystkim ustali�, kim s� bojownicy wojny partyzanckiej. Z jednej strony mamy w�adz� dyktatorsk� i jej armi� zawodow�, dobrze uzbrojon� i zdyscyplinowan�, kt�ra mo�e zazwyczaj liczy� na pomoc z zagranicy i na poparcie biurokrat�w, b�d�cych na s�u�bie dyktatury. Z drugiej strony znajduje si� ludno�� danego kraju. Podkre�li� nale�y, �e walka partyzancka jest walk� mas, jest walk� ludu. Zbrojna partyzantka jest bojow� awangard� ludu, jej wielka si�a polega na zwi�zkach z masami ludno�ci. Partyzantka, nie mo�e by� liczebnie s�absza od, armii, przeciw kt�rej walczy, chocia� mo�e dysponowa� mniejsz� si�� ognia. Nie mo�na za tym prowadzi� wojny partyzanckiej, je�li si� nie posiada za sob� wi�kszo�ci ludno�ci. Partyzant musi wi�c liczy� na ca�kowite poparcie ludno�ci danej okolicy. Jest to warunek sine qua non wszelkiego ruchu partyzanckiego. Dowodzi tego jasno przyk�ad band rozb�jniczych: maj� one wszelkie cechy oddzia�u partyzanckiego - zwarto��, szereg�w, respekt dla szefa, . waleczno��, znajomo�� terenu, a cz�sto doskonale obeznani s� z taktyk�, jak� nale�y stosowa�. Brakuje im jednego - poparcia ze strony ludno�ci. Dlatego w�a�nie bandy te s� skazane na areszt lub wyt�pienie przez si�y policyjne. Omawiaj�c taktyk� ruchu partyzanckiego oraz jego baz� masow�, nale�y odpowiedzie� na pytanie: w jakim celu walczy partyzant? Partyzant, jak wiemy, jest reforma-, torem spo�ecznym, chwytaj�cym za bro�, by wyrazi� protest ludu przeciw ciemi�zcom, bojownikiem walcz�cym o zmian� ustroju spo�ecznego, utrzymuj�cego jego braci w stanie poni�enia i n�dzy. Partyzant powinien �wietnie zna� teren, na kt�rym si� porusza, wszystkie �cie�ki i wszystkie zakamarki, umo�liwiaj�ce szybkie manewrowanie, powinien cieszy� si� poparciem ludno�ci, powinien zna� miejsca, dok�d m�g�by si� schroni�. Dzia�alno�� partyzancka powinna si� rozwija� w okolicach wiejskich i ma�o zaludnionych. W- tych za� regionach walka rewindykacyjna ludu toczy si� g��wnie albo wy��cznie o ziemi�. Oznacza to, �e partyzant jest przede wszystkim bojownikiem rewolucji agrarnej. Wyra�a on d��enia ch�opa do w�adania ziemi�, kt�r� uprawia, �rodkami produkcji, �ywym inwentarzem, tym wszystkim, jednym s�owem, co stanowi ca�e jego �ycie. Istniej� dwa rodzaje wojny partyzanckiej: po pierwsze - akcje uzupe�niaj�ce walk� armii regularnych, jak np. operacje partyzantki ukrai�skiej w Zwi�zku Radzieckim. Nie to interesuje nas w tej-analizie. Interesuje nas samodzielna walka zbrojna grupy ludzi przeciw w�adzy kolonialnej lub rodzimej, rozwijaj�ca si� w okolicach wiejskich. W tym wypadku, niezale�nie od ideologii, o�ywiaj�cej t� walk�, jej �r�d�em ekonomicznym s� d��enia mas ch�opskich do obj�cia w posiadanie ziemi. Dzieje Chin Mao Tse-tunga rozpocz�y si� od powstania na po�udniu pierwszych oddzia��w robotniczych. Zosta�y one jednak pokonane i prawie ca�kowicie zniszczone. Ruch ten ustabilizowa� si� i zacz�� si� rozwija� dopiero wtedy, kiedy po wielkim marszu z Junhanu umocni� si� na terytoriach rolniczych i og�osi�, �e podstawowym punktem jego programu jest reforma rolna. Walka Ho Szi-mina w Indochinach (bazowa�a na walce ch�op�w uciemi�onych przez kolonializm francuski - i ruch ten przyczyni� si� walnie do kl�ski kolonizator�w. W obu wypadkach toczy�a si� r�wnie� wojna patriotyczna przeciw naje�d�com japo�skim, ale podczas ca�ego tego okresu baz� ekonomiczn� tych zmaga� by�a walka o ziemi�. W Algierii ekonomicznym �r�d�em nacjonalizmu arabskiego jest eksploatacja prawie ca�ej ziemi uprawnej przez milion kolonizator�w francuskich. W niekt�rych krajach, jak np. w Porto-Rico, gdzie szczeg�lne warunki wyspy uniemo�liwia�y powstanie partyzantki, ludno�� jest stale poni�ana i dyskryminowana. Punktem wyj�cia dla nacjonalizmu tej ludno�ci jest d��enie mas ch�opskich (w znacznej mierze ju� zreszt� sproletaryzowanych) do otrzymania na w�asno�� ziemi zagrabionej przez naje�d�c�w jankesowskich. Ta sama idea o�ywia�a niegdy� kuba�skich drobnych farmer�w, ch�op�w i niewolnik�w wschodnich prowincji, kt�rzy chwycili za bro�, aby w trzydziestoletniej wojnie wyzwole�czej broni� swoich praw do ziemi. Wojna partyzancka ma pewne cechy specyficzne, jednak w procesie rozwoju, po odpowiednim rozro�cie armii partyzanckiej, wojna ta przekszta�ca si� w wojn� pozycyjn�. Mo�liwo�� rozwoju partyzantki i przekszta�cenia wojny partyzanckiej w wojn� konwencjonaln� zale�y od mo�liwo�ci zadawania nieprzyjacielowi kl�ski w ka�dej bitwie, w ka�dej potyczce. Dlatego podstaw� wojny partyzanckiej jest zasada, �e nie wolno podejmowa� bitwy lub nawet potyczki, w kt�rej nie ma szans na zwyci�stwo. Istnieje pewne antypatyczne powiedzonko: "partyzant jest jezuit� wojny". Zasadniczymi elementami walki partyzanckiej s�: zaskoczenie, wypady nocne oraz co� w rodzaju wiaro�omno�ci. Jest to oczywi�cie "jezuityzm" spowodowany przez warunki, kt�re zmuszaj� niekiedy do powzi�cia decyzji wy�amuj�cych si� spod romantycznych i sportowych koncepcji prowadzenia wojny. W wojnie zmierza si� zawsze do zniszczenia jednej strony przez drug�. W tym celu strony uciekaj� si� nie tylko do jawnej przemocy, ale staraj� si� tak�e stosowa� wszelkiego rodzaju podst�py. Strategia i taktyka wojskowa uczy wykorzystywa� s�abe strony nieprzyjaciela. Je�li zanalizujemy akcj� poszczeg�lnych pluton�w regularnej armii w walce pozycyjnej, dostrze�emy tu momenty w�a�ciwe r�wnie� i partyzantce. Stosowany tu jest podst�p, ataki nocne itp. Je�li za� nie stosuje si� tej taktyki szerzej, to dlatego, �e nieprzyjaciel jest zazwyczaj zbyt czujny, aby mo�na go by�o zaskoczy�. Poniewa� za� partyzantka stanowi odr�bny rodzaj walki zbrojnej i poniewa� operuje tak�e na wielkich obszarach nie strze�onych przez nieprzyjaciela, mo�na zawsze przy wykonywaniu zada� bojowych zaskoczy� nieprzyjaciela. I to w�a�nie jest obowi�zkiem partyzanta. Niekt�rzy gardz� partyzantami, bo "uk�sz� i uciekaj�". I to jest prawda: partyzant szarpnie i ucieka, nast�pnie przeczeka troch� i znowu robi zasadzk�, znowu atakuje, ucieka i tak ci�gle, nie daj�c nieprzyjacielowi odetchn��. Jest w tym wszystkim pewna strona negatywna: ta mianowicie, �e za ka�dym razem wycofuje si�, unikaj�c walk frontalnych. Takie jednak s� wymogi strategii wojny partyzanckiej, kt�ra d��y do tego samego celu ostatecznego, co wszelka inna wojna, a mianowicie: do zwyci�stwa, do zniszczenia nieprzyjaciela. Ustalili�my wi�c, �e wojna partyzancka jest jednym z etap�w wojny i to tym, na kt�rym nie mo�na osi�gn�� zwyci�stwa. Jest to poza tym jeden z pierwszych etap�w wojny, gdy armia partyzancka ro�nie i przekszta�ca si� w armi� regularn�. Dopiero w�wczas staje si� ona zdolna do zadawania nieprzyjacielowi zdecydowanych cios�w i do zwyci�ania. Zwyci�stwo odnosi tylko armia regularna, kt�ra zreszt� mo�e powsta� z armii partyzanckiej. 2. STRATEGIA WOJNY PARTYZANCKIEJ Termin strategia oznacza analiz� cel�w, jakie nale�y osi�gn�� w danej sytuacji wojskowej, oraz og�lne formy dzia�ania, zmierzaj�cego do osi�gni�cia tych cel�w. Aby ocena strategiczna by�a poprawna, nale�y przeanalizowa� formy i sposoby dzia�ania nieprzyjaciela. W wypadku wojny domowej typu partyzanckiego/ nieprzyjaciel b�dzie d��y� do zniszczenia ka�dego oddzia�u armii partyzanckiej z oddzielna. Dow�dztwo partyzanckie ze swej strony musi w pierwszym rz�dzie dokona� analizy �rodk�w b�d�cych w dyspozycji nieprzyjaciela, a wi�c efektyw�w ludzkich, transportu, poparcia ze strony ludno�ci, uzbrojenia, zdolno�ci dow�dc�w. Nast�pnie partyzanci powinni przystosowa� swoj� strategi� do wynik�w tych studi�w, maj�c zawsze na uwadze cel ostateczny: rozgromienie armii nieprzyjacielskiej. Przede wszystkim nale�y rozwa�y� spraw� broni. Nale�y ustali�, jaka np. jest warto�� czo�gu lub samolotu w walce partyzanckiej, jakiego typu broni u�ywa nieprzyjaciel, jakie posiada sk�ady, jakie s� jego obyczaje. Nie wolno zapomina�, �e zaopatrzenie wojsk partyzanckich pochodzi W znacznej mierze z zasob�w nieprzyjacielskich. Je�li jest mo�liwo�� wyboru, nale�y raczej wybiera� uzbrojenie tego samego typu, jakiego u�ywa nieprzyjaciel. Po przeprowadzeniu tych wszystkich bada� i po ustaleniu kolejno�ci cel�w, kt�re nale�y osi�gn��, opracowuje si� plan dzia�ania. Plan ten b�dzie oczywi�cie ulega� zmianom w trakcie walk, w miar� kszta�towania si� nowych warunk�w i pojawiania si� okoliczno�ci nieprzewidzianych. W pierwszym okresie najwa�niejsze zadanie dla partyzantki to - nie da� si� zniszczy�. Stopniowo partyzanci przystosowuj� si� do warunk�w �ycia partyzanckiego. Naucz� si� te� w ko�cu szybko ucieka� przed nieprzyjacielem, zacieraj�c za sob� �lady. Po osi�gni�ciu du�ej sprawno�ci, gdy zajm� ju� stanowiska niedost�pne dla nieprzyjaciela lub gdy si�y ich tak wzrosn�, �e nieprzyjaciel nie odwa�y si� ich atakowa�, nale�y przyst�pi� do akcji stopniowego niszczenia si� nieprzyjaciela. Akcj� t� nale�y rozpocz�� na terenach, na kt�rych nieprzyjaciel prowadzi dzia�ania wojenne przeciw partyzantom. Nast�pnie ofensywa partyzancka powinna przenika� coraz dalej w g��b terytorium nieprzyjaciela, atakuj�c jego linie komunikacyjne, bazy operacyjne, a p�niej nawet bazy centralne. W miar� mo�no�ci si�y partyzanckie powinny wreszcie przej�� do atak�w na nieprzyjaciela na obszarze ca�ego kraju. Ataki winny mie� charakter ci�g�y. �o�nierz nieprzyjacielski, znajduj�cy si� w strefie operacji wojennych, nie powinien mie� chwili odpoczynku. Posterunki powinny by� likwidowane systematycznie. Nieprzyjaciela trzeba doprowadzi� do tego, by wyobra�a� sobie, �e jest otoczony ze wszystkich stron. W strefach lesistych i okolicach zniszczonych sytuacja taka ma trwa� w dzie� i w nocy. W okolicach za� r�wninnych, �atwo dost�pnych dla patroli nieprzyjacielskich, nieprzyjaciel winien odczuwa� to co noc. Aby osi�gn�� taki stan rzeczy, konieczna jest wsp�praca z ludno�ci� oraz doskona�a znajomo�� terenu - s� to dwa podstawowe warunki wszelkiej dzia�alno�ci partyzanckiej. Dlatego nale�y przestudiowa� stref� nie tylko aktualnych, lecz r�wnie� i przysz�ych operacji. Jednocze�nie nale�y rozpocz�� intensywne u�wiadamianie ludno�ci cywilnej. Trzeba wyja�nia� przyczyny powstania zbrojnego, cele rewolucji oraz uczy� tej prawdy, �e w ostatecznym rachunku nikt nie jest w stanie zwyci�y� ludu. Kto tej prawdy nie uznaje, nie mo�e by� partyzantem. W pierwszym okresie praca w�r�d ludno�ci powinna mie� na celu przekonanie ka�dego ch�opa, ka�dego mieszka�ca danej okolicy, �e nie wolno nikomu m�wi� o tym, co widzi i s�yszy. Nast�pnie mo�na prosi� naj lojalniej szych wobec rewolucji mieszka�c�w o pomoc. P�niej mo�na tych ludzi u�y� do ��czno�ci lub transportu towar�w wzgl�dnie broni w okolicach, kt�re najlepiej znaj�. Wreszcie mo�na doj�� do organizowania w miejscach pracy akcji masowych, kt�rych etapem ko�cowym by�by strajk generalny. Strajk jest bardzo wa�nym momentem w wojnie domowej, ale aby do niego doj��, musi powsta� szereg warunk�w. Akcja spontaniczna bowiem bardzo rzadko bywa skuteczna. Nale�y wi�c szykowa� strajk wyja�niaj�c cele rewolucji, nast�pnie nale�y zademonstrowa� si�� ludu i jego mo�liwo�ci. Mo�na r�wnie� powierzy� pewnym grupom mieszka�c�w zadania sabota�owe, oczywi�cie po wykazaniu si� przez nich prac� mniej niebezpieczn�. Sabota� jest jeszcze jedn� straszliw� broni� ruchu partyzanckiego. Mo�na sparali�owa� ca�� armi�, mo�na unieruchomi� przemys� ca�ego okr�gu, pozbawiaj�c mieszka�c�w danego miasta wyrob�w przemys�owych, wody, transportu. Mo�na doprowadzi� do tego, �e nikt nie o�mieli si� chodzi� dan� drog� po pewnych godzinach. Je�li udaje si� doprowadzi� do takiego stanu rzeczy, morale nieprzyjaciela pada coraz ni�ej, a� nadchodzi chwila, kiedy mo�na mu zada� decyduj�cy cios. Wszystko to wymaga rozszerzenia granic terytorium obj�tego dzia�alno�ci� partyzanck�, nie powinno ono jednak by� zbyt szerokie. Nale�y zachowa� siln� baz� operacyjn� i wzmacnia� j� przez ca�y czas wojny. Nale�y prowadzi� propagand� w�r�d ludno�ci danej strefy, ale jednocze�nie trzeba usuwa� zdecydowanych wrog�w rewolucji. System obronny - okopy, tereny zaminowane, wewn�trzny system komunikacji - musi by� nieustannie doskonalony. Kiedy partyzantka osi�gn�a ju� powa�n� si�� w efektywach ludzkich i uzbrojeniu, nale�y przyst�pi� do organizowania nowych oddzia��w. Jest to akcja podobna do tej, jaka odbywa si� w ulu, kiedy nowa kr�lowa przenosi si� wraz z cz�ci� pszcz� do innej okolicy. Najs�ynniejszy przyw�dca partyzancki pozostaje w okolicy mniej niebezpiecznej, nowe za� kolumny przenikaj� do nowych teren�w nieprzyjacielskich, rozpoczynaj�c opisany ju� wy�ej cykl rozwojowy. Po pewnym czasie terytorium zaj�te przez oddzia�y partyzanckie staje si� zbyt ciasne i w swoim marszu do okolic silnie bronionych przez nieprzyjaciela, oddzia�y te musz� zetkn�� si� z pot�nymi jego si�ami. Oddzia�y partyzanckie w�wczas ��cz� si�, powstaje front ci�g�y, dochodzi do wojny pozycyjnej, do wojny prowadzonej przez armie regularne. Armia partyzancka nie powinna jednak odrywa� si� od swojej bazy. Na ty�ach nieprzyjaciela powinny powstawa� nowe oddzia�y partyzanckie, kt�re rozwin� dzia�alno�� podobn� do dzia�alno�ci starych oddzia��w i kt�re stopniowo b�d� przedostawa� si� na nowe tereny a� do ca�kowitego ich opanowania. W ten spos�b dochodzi si� do ataku, do otaczania pozycji, do rozbijania posi�k�w wojskowych, do coraz �mielszych wyst�pie� mas ludowych w ca�ym kraju i do ostatecznego celu wojny: do zwyci�stwa. 3. TAKTYKA PARTYZANCKA Taktyka �- to �rodki praktyczne s�u��ce do osi�gni�cia wielkich cel�w strategicznych. Jest ona w pewnej mierze uzupe�nieniem strategii, a jednocze�nie jej regulaminem. �rodki prowadz�ce do celu s� o wiele bardziej zmienne i elastyczne ani�eli sam cel i �rodki te musz� by� przystosowane do warunk�w walki. Istniej� cele taktyczne, kt�re nie zmieniaj� si� podczas ca�ej wojny, a tak�e inne, kt�re si� zmieniaj�. Cech� charakterystyczn� partyzantki jest jej ruchliwo��, co pozwala partyzantom w kilka minut po akcji bojowej znale�� si� daleko od danej miejscowo�ci, a po kilku godzinach, je�li to jest konieczne, daleko nawet od danej okolicy. Pozwala to partyzantom stale zmienia� front walki i unika� otoczenia. Nieprzyjaciel, gdzie tylko mo�e, usi�uje stosowa� taktyk� otoczenia, aby zmusi� partyzant�w do przyj�cia decyduj�cej bitwy w warunkach dla nich niekorzystnych. Partyzanci za� stale unikaj� takiego otoczenia. W pewnych jednak warunkach partyzanci mog� zastosowa� manewr kontrotoczenia: ma�a grupa partyzant�w zostaje otoczona przez nieprzyjaciela, po czym nieprzyjaciel z kolei zostaje nagle otoczony przez inne, wi�ksze grupy partyzant�w. Ma�a grupa, umieszczona w punkcie trudnym do zdobycia, mo�e tak�e s�u�y� jako przyn�ta, po czym oddzia�y nieprzyjacielskie wraz ze sprz�tem aprowizacyjnym zostaj� otoczone i zniszczone. W tej wojnie ruchomej istnieje charakterystyczny manewr, zwany "menuetem". Polega on na tym, �e partyzanci otaczaj� pozycj� nieprzyjacielsk� albo nieprzyjacielsk� kolumn� w marszu; ustawia si� w tym celu na wszystkich czterech g��wnych kierunkach po 5-6 ludzi, odpowiednio oddalonych, alby sami nie zostali otoczeni. Jedna z grup partyzanckich nawi�zuje walk�, oddzia� nieprzyjacielski przypuszcza atak w tym kierunku. Owa grupa cofa si�, nie trac�c jednak z oczu nieprzyjaciela. Zaczyna atakowa� inna grupa. Oddzia� nieprzyjacielski powtarza poprzedni� akcj�. Poszczeg�lne grupy partyzanckie atakuj� kolejno unieruchamiaj�c oddzia� nieprzyjacielski, zmuszaj�c go do utraty znacznych ilo�ci amunicji, os�abiaj�c jego morale, bez wi�kszego dla siebie niebezpiecze�stwa. Taki sam manewr mo�na zastosowa� w nocy, ale z mniejszej odleg�o�ci i z wi�ksz� agresywno�ci�,, gdy� obawa przed otoczeniem jest w�wczas u partyzant�w mniejsza. Dzia�ania nocne s� charakterystyczne dla partyzantki: �atwiej jest zbli�y� si� o tej porze do pozycji nieprzyjacielskich, maj�cych by� obiektem ataku. Noc� �atwiej jest r�wnie� partyzantom zgrupowa� si� na terenie niedostatecznie znanym, gdzie istnieje niebezpiecze�stwo donosu. Oczywi�cie s�abo�� liczebna grup partyzanckich stwarza konieczno�� nieoczekiwanych atak�w. Zaskoczenie stanowi wielk� przewag� partyzant�w. Ono pozwala im zadawa� nieprzyjacielowi powa�ne ciosy, bez ponoszenia wi�kszych strat. W walce bowiem, w kt�rej zaanga�owanych jest z jednej strony stu �o�nierzy, a z drugiej dziesi�ciu, jeden zabity nie stanowi takiej samej straty: dla nieprzyjaciela jest on tylko 1% sk�adu oddzia�u, natomiast dla partyzant�w stanowi on 10% efektyw�w i up�ynie stosunkowo wiele czasu, zanim zostanie zast�piony. Partyzant bowiem jest �o�nierzem o wysokiej specjalizacji. Nie wolno porzuca� broni i amunicji poleg�ego partyzanta. Obowi�zkiem ka�dego partyzanta jest zabra� natychmiast po �mierci towarzysza jego cenny ekwipunek wojskowy. Charakterystyczn� bowiem dla partyzantki jest ta szczeg�lna troska, jak� otoczona jest amunicja, oraz metody jej u�ywania. W ka�dej bitwie, toczonej mi�dzy oddzia�em wojsk regularnych a partyzantami, mo�na z �atwo�ci� zidentyfikowa� strony, o ile ws�uchamy si� w odg�osy strzelaniny: po stronie wojsk regularnych koncentracja ognia, a po stronie partyzant�w - pojedyncze, ale dok�adnie wycelowane strza�y. Pewnego razu jeden z naszych bohater�w, kt�ry p�niej poleg�, musia� u�ywa� swego karabinu maszynowego w ci�gu pi�ciu minut pod rz�d. Oddawa� seri� za seri�, aby powstrzyma� atakuj�cych �o�nierzy nieprzyjaciela. Spowodowa� jednak dezorganizacj� w naszych w�asnych szeregach, s�dz�c bowiem z rytmu wystrza��w uznali�my, �e ta kluczowa pozycja zosta�a zdobyta przez nieprzyjaciela. By� to jeden z nielicznych wypadk�w, kiedy nie przestrzegano zasady oszcz�dzania amunicji. Inn� jeszcze cech� charakterystyczn� dla partyzanta jest jego zdolno�� przystosowywania si� do wszelkich warunk�w oraz umiej�tno�� wykorzystania wszelkich zmian sytuacji. W przeciwie�stwie do sztywno�ci klasycznych metod wojennych partyzant stosuje inn� taktyk� w ka�dej chwili walki i stara si� stale zaskakiwa� nieprzyjaciela. Pozycje partyzant�w mog� by� elastyczne lub takie, przez kt�re nieprzyjaciel nie mo�e przej��. Cz�sto obserwowali�my zdziwienie nieprzyjaci�, gdy po do�� d�ugim posuwaniu si� naprz�d natrafiali nagle na op�r, kt�rego nie byli w stanie prze�ama�. Partyzanci po dok�adnym przestudiowaniu terenu potrafi� znale�� pozycje, kt�re b�d� nie do zdobycia. Nie to si� wtedy liczy, ilu �o�nierzy mo�e zaatakowa� dan� pozycj�, ale ilu potrafi jej broni�. Na takich pozycjach partyzanci nieraz odpierali ataki ca�ego batalionu i najcz�ciej z ipowodzeniem. Powa�nym zadaniem dow�dc�w partyzanckich jest odpowiedni wyb�r miejsca i czasu, w kt�r5sm stanowisko b�dzie bronione a� do ko�ca. Ataki partyzant�w mog� mie� r�wnie� rozmaity charakter. Atak powinien by� nag�y, gwa�towny, -bezlitosny. Potem oddzia� wycofuje si� i nast�puje okres ca�kowitej bierno�ci. �o�nierze nieprzyjacielscy, kt�rym uda�o si� prze�y� atak, odpoczywaj� i uspokajaj� si� pewni, �e napastnicy poszli sobie. �ycie koszar lub obl�onego miasta wraca do normalnego stanu. Nagle jednak nast�puje nowy atak o podobnym przebiegu, lecz w innym miejscu. W mi�dzyczasie gros wojsk partyzanckich zastawia zasadzk� na posi�ki wojskowe, kt�re powinny przyj�� z pomoc� zaatakowanym oddzia�om nieprzyjaciela. W innym wypadku posterunek broni�cy koszar zostaje nagle zaatakowany, zlikwidowany, a koszary wpadaj� w r�ce partyzant�w. Najwa�niejsze w tych atakach jest zaskoczenie i szybko�� akcji. Bardzo wa�ne s� akty sabota�u. Nale�y tu jasno odr�ni� rewolucyjny sabota� w czasie wojny, od terroru indywidualnego, na og� mniej skutecznego, poci�gaj�cego za sob� �mier� r�wnie� i ludzi niewinnych, a w wielu wypadkach - �mier� cennych dla sprawy rewolucjonist�w. Terror indywidualny bywa po�yteczny, kiedy stosuje si� go wykonuj�c wyrok na kt�rym� ze znanych z okrucie�stwa przedstawicieli aparatu ucisku. Likwidacja takiego osobnika mo�e by� bardzo po�yteczna. Natomiast nie nale�y przeprowadza� zamach�w, gdy chodzi o ludzi bez znaczenia, gdy� takie akcje powoduj� nasilenie represji. Terror indywidualny w og�le wywo�uje wiele kontrowersji. Wielu uwa�a, �e stosowanie terroru prowadzi do wzmo�enia represji, co z kolei uniemo�liwia legalne lub p�legalne kontaktowanie si� z masami oraz utrudnia konieczne w odpowiednim momencie w��czanie si� mas do akcji. Argument ten, w zasadzie, jest s�uszny, niekiedy jednak represje bywaj� tak silne, �e wszelka dzia�alno�� legalna jest ju� zlikwidowana i niemo�liwa staje si� jakakolwiek akcja mas bez zbrojnego poparcia. Dlatego metody terroru indywidualnego nale�y stosowa� bardzo ostro�nie i wnikliwie bada� jego ewentualne konsekwencje. Natomiast sabota� dobrze kierowany jest broni� bardzo skuteczn�. Nie nale�y stosowa� sabota�u w przemy�le, je�li akcja ta ma sparali�owa� jeden tylko sektor produkcji, gdy� pozbawia si� ludzi pracy, nie parali�uj�c ca�ego �ycia spo�ecznego. By�by np. �mieszny sabota� w fabryce napoj�w orze�wiaj�cych, ale s�uszny by� mo�e sabota� w elektrowni. W pierwszym wypadku pewna ilo�� robotnik�w traci prac�, ale produkcja przemys�owa nie ulega zmianie. W drugim wypadku r�wnie� pewna ilo�� robotnik�w traci prac�, ale jest to usprawiedliwione sparali�owaniem ca�ego �ycia danej okolicy. O technice sabota�u mowa b�dzie w innym miejscu. Ulubion� broni� armii regularnej jest lotnictwo. Broni tej jednak nie mo�na stosowa� przeciw partyzantce w pocz�tkowym etapie jej rozwoju. W tym okresie bowiem istniej� tylko drobne skupienia partyzanckie, operuj�ce na terenach g�rzystych. Lotnictwo dzia�a skutecznie, gdy niszczy zorganizowan� i widoczn� lini� obrony. Takie systemy obronne mog� powsta� tylko tam, gdzie nast�pi�a znaczna koncentracja wojsk. Lotnictwo jest r�wnie� skuteczne w dzia�aniach bojowych przeciw kolumnom marszowym na r�wninach i terenach ods�oni�tych. Piechota mo�e jednak z �atwo�ci� unikn�� tego niebezpiecze�stwa, maszeruj�c noc�. Jednym z najs�abszych miejsc w systemie wojskowym nieprzyjaciela jest transport drogowy i kolejowy. Obrona jakiego� transportu kolejowego wzd�u� ca�ej trasy, metr za metrem, jest rzecz� praktycznie niewykonaln�. W dowolnym punkcie mo�na umie�ci� �adunek dynamitu, kt�ry zniszczy tory lub kt�ry wybuchnie w chwili, kiedy przeje�d�aj� wagony, wysadzaj�c je w powietrze. Pochodzenie materia��w wybuchowych mo�e by� r�norodne. Mo�na je sprowadza� z innych teren�w. Mo�na r�wnie� wykorzystywa� wystrzelane przez nieprzyjaciela bomby i pociski, kt�re nie wybuch�y. Mo�na wreszcie wyrabia� ten materia� w tajnych laboratoriach lub w strefie partyzanckiej. Spos�b fabrykowania �adunk�w wybuchowych uzale�niony jest od warunk�w wojny partyzanckiej. W naszych laboratoriach produkowali�my proch i wynajdywali�my r�ne mechanizmy, kt�re powodowa�y wybuch miny w odpowiednim momencie. Najlepiej dzia�a�y mechanizmy elektryczne. Pierwsz� jednak z naszych min by�a bomba zrzucona przez bombowiec nieprzyjaciela, do kt�rej wprowadzono r�ne materia�y wybuchowe i kt�r� po��czono z karabinem. W chwili kiedy przeje�d�a� pow�z nieprzyjacielski, karabin wystrzeli�, powoduj�c wybuch bomby. T� technik� mo�na doskonali� w niesko�czono��. W Algierii np. u�ywa si� obecnie przeciw francuskim wojskom kolonialnym min, kt�rych wybuch wywo�uje sygna� radiowy podany ze znacznej odleg�o�ci. W miar� jak mno�� si� straty nieprzyjaciela, zmienia on taktyk� i zamiast oddzielnych pojazd�w wysy�a ca�e zmotoryzowane kolumny. Niemniej, je�li si� dobrze wybierze teren, mo�na osi�gn�� te same rezultaty rozbijaj�c kolumn� na cz�ci i koncentruj�c atak na jednym poje�dzie. Wielkie znaczenie maj� tu zasadnicze elementy taktyki partyzanckiej: doskona�a znajomo�� terenu, czujno��, zaplanowanie z g�ry dr�g ucieczki, znajomo�� ludno�ci danej okolicy. Bardzo wa�ne jest ca�kowite poparcie ze strony tej ludno�ci oraz jej pomoc, je�li chodzi o zaopatrzenie, transport, ukrywanie przed nieprzyjacielem rannych towarzyszy. O zwyci�stwie decyduje r�wnie� przewaga liczebna, ruchliwo�� i mo�liwo�� liczenia na posi�ki zbrojne. Je�li wszystkie te okoliczno�ci s� zapewnione, to zaskoczenie nieprzyjaciela na jego liniach komunikacyjnych daje doskona�e rezultaty. Zasadniczym sk�adnikiem taktyki partyzanckiej jest stosunek do ludno�ci danej strefy. R�wnie wa�ny jest spos�b traktowania �o�nierzy nieprzyjacielskich. Partyzanta powinna cechowa� nieust�pliwo�� w chwili ataku, bezlitosny stosunek do donosicieli i morderc�w, ale jednocze�nie mo�liwie najdalej id�ce mi�osierdzie wobec tych �o�nierzy, kt�rzy wykonuj� tylko albo wierz�, �e wykonuj� sw�j obowi�zek wojskowy. Jest dobr� zasad� nie bra� je�c�w, dop�ki partyzanci nie dysponuj� wi�kszymi bazami lub mocnymi pozycjami obronnymi. Znaczy to, �e �o�nierzy nieprzyjacielskich, kt�rzy ocaleli podczas ataku, nale�y puszcza� wolno. Ranni powinni otrzyma� opiek�, na jak� tylko sta� partyzant�w w czasie akcji bojowej. Partyzanci winni odnosi� si� z wielkim szacunkiem do tradycji ludno�ci cywilnej i wykazywa� na faktach wy�szo�� moraln� partyzanta nad �o�nierzem armii reakcyjnej. Przest�pca powinien by� na og� s�dzony, przy czym powinno mu si� zapewni� mo�no�� wykazania swej niewinno�ci. 4. WOJNA NA TERENACH DOGODNYCH DLA PARTYZANTKI Jak ju� powiedzieli�my, walka partyzancka nie zawsze rozwija si� w terenie dogodnym dla stosowania taktyki partyzanckiej. W wypadku jednak gdy ma to miejsce, to znaczy gdy ugrupowanie partyzanckie dzia�a w okolicach niemal nie dost�pnych - w g�rach o stromych zboczach, trudnych do przebycia pustyniach itp. - og�lna taktyka partyzancka b�dzie zawsze ta sama. Zasadnicze prawa wojny partyzanckiej b�d� tu mia�y ca�kowite zastosowanie. Wa�nym zagadnieniem jest spos�b nawi�zania kontaktu z nieprzyjacielem. Je�li teren jest tak niedost�pny, �e zorganizowany oddzia� wojskowy nie mo�e tam dotrze�, partyzanci powinni uda� si� na tereny dost�pne dla takiego oddzia�u, gdzie istnieje mo�liwo�� walki. Partyzantka, po pierwszym okresie, kiedy zabezpieczy�a sobie ju� mo�no�� przetrwania, ipowinna cz�sto porzuca� swoje schronienia, aby walczy� z nieprzyjacielem. Ruchliwo�� takiego ugrupowania nie musi jednak by� tak wielka, jak ruchliwo�� partyzantki na terenach niedogodnych dla tego typu walk. Partyzantka ta powinna si� przystosowa� do warunk�w, w jakich przebywa nieprzyjaciel, nie ma jednak potrzeby tak cz�stych i szybkich zmian miejsc postoju, jak w okolicach, gdzie nieprzyjaciel ma mo�no�� szybkiego koncentrowania znacznych si�. Nie wyst�puje tu r�wnie� w takim stopniu znaczenie dzia�a� nocnych. W wielu wypadkach mo�na dokonywa� operacji bojowych, a przede wszystkim mo�na przeprowadza� koncentracj� oddzia��w w ci�gu dnia pod warunkiem, �e nie jest si� obserwowanym przez nieprzyjaciela z ziemi lub z powietrza. W g�rach zw�aszcza mo�na prowadzi� d�ugotrwa�e akcje bojowe niewielkimi si�ami, mo�na si� pokusi� o niedopuszczenie posi�k�w wojskowych do miejsca walki. Partyzantowi nie wolno zapomina� o konieczno�ci obserwowania ewentualnych dr�g dost�pu dla posi�k�w nieprzyjacielskich. Wiedz�c, �e nieprzyjaciel ma trudno�ci z otrzymywaniem posi�k�w wojskowych, partyzanci mog� zastosowa� agresywniejsz� taktyk�, bardziej si� przybli�y� do nieprzyjaciela, zaatakowa� go od frontu itd. Zale�y to oczywi�cie r�wnie� od szeregu innych warunk�w, m.in. od ilo�ci amunicji, kt�r� partyzanci dysponuj�. Wojna na terenach dogodnych dla partyzantki, a szczeg�lnie w g�rach, oibok licznych korzy�ci przedstawia jednak t� niedogodno��, �e trudno jest o zdobycie znaczniejszych ilo�ci broni i amunicji w ci�gu jednej operacji bojowej. Nieprzyjaciel bowiem podejmuje w tych rejonach �rodki ostro�no�ci. (Partyzant winien pami�ta� nieustannie, �e nieprzyjaciel jest g��wnym �r�d�em zaopatrzenia partyzantki w bro� i amunicj�.) Partyzantka ma jednak w tych okolicach wi�cej mo�liwo�ci ustabilizowania si�, zorganizowania ugrupowania zdolnego do walk pozycyjnych. Istnieje tam mo�liwo�� zainstalowania ma�ych warsztat�w przemys�owych, odpowiednio chronionych przed lotnictwem i artyleri� dalekiego zasi�gu, jak r�wnie� szpitali, o�rodk�w szkoleniowych i rozrywkowych, sk�ad�w, drukar� itp. Ugrupowania partyzant�w mog� w tych warunkach by� wi�ksze. Mog� tam nawet przebywa� ludzie, kt�rzy na razie nie bior� udzia�u w walkach, przechodz�c przeszkolenie wojskowe w oczekiwaniu na bro� zdobyt� na nieprzyjacielu. Od w�a�ciwo�ci terenowych, mo�liwo�ci zaopatrzenia, ilo�ci broni b�d�cej w dyspozycji partyzantki, ilo�ci ludzi, kt�rzy uciekli z innych okolic, potrzeb organizacyjnych itp. zale�y, jak liczne winny by� efekty wy danej partyzantki. W ka�dym razie o wiele �atwiej ustabilizowa� partyzantk�, gdy jest nap�yw nowych bojownik�w. Zasi�g dzia�ania oddzia�u partyzanckiego uzale�niony jest od warunk�w lub od operacji wojennych innych oddzia��w partyzanckich na terenach s�siednich. Ogranicza go przede wszystkim czas potrzebny do przebycia od miejsca akcji bojowej do strefy bezpiecze�stwa. Poniewa� marsz odbywa si� tylko noc�, akcja bojowa mo�e by� odleg�a o 5-6 godzin marszu od strefy bezpiecze�stwa. Oczywi�cie, ma�e grupki partyzant�w mog� oddala� si� od strefy bezpiecze�stwa na wi�ksze odleg�o�ci, n�kaj�c stale nieprzyjaciela. Dla tego rodzaju wojny najlepsza jest