1292

Szczegóły
Tytuł 1292
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1292 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1292 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1292 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

GEORGES HUBER IDZ PRECZ SZATANIE! Dzia�anie diab�a dzisiaj MICHALINEUM 1997 Tytu� wj�zyku w�oskim: Vattene via Satana! II diavolo oggi. Libreria Editrice Vaticana,1993 Prze�o�y� z w�oskiego: Ks. Edward Data CSMA Korekta: Maria Homerska Imprimatur : Za zgod� Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej z dnia 09. 09.1997 r.1322 (K) 97 ISBN: 83-70 I 9- I 84-3 O Wydawnictwo Michafineum 1997 ul. Pi�sudzkiego 248/252 05-261 Marki - Struga Tel. (W-wa) 781-16-49; 781-14-20 OD WYDAWCY Dr Georges Huber urodzi� si� w I 9 I 0 roku w Trub- schachen ko�o Berna w Szwajcarii. Po uko�czeniu gim- nazjum w St. Maurice (Wallis) studiowa� flozofi� na katolickim uniwersytecie w Pary�u. Od I937 roku re- zyduje w Rzymie, gdzie na uniwersytetach papieskich studiowa� r�wnie� teologi�. Pracuje jako dziennikarz i pisze ksi��ki o tre�ci religijnej. Porusza mi�dzy in- nymi problem istnienia i dzia�ania dobrych i z�ych duch�w, tematyka dzi� dra�liwa, omij ana, wy�miewa- na i odsy�ana do mitologu. W ostatnich bowiem dziesi�tkach lat, a szczeg�l- nie w okresie posoborowym, uformowa� si� naZacho- dzie nurt teologiczny, kt�ry w widocznej sprzeczno�ci z Objawieniem i Magisterium Ko�cio�a neguje wprost istnienie Anio��w i Szatana, czego nigdy w dwutysi�cz- nej historii Ko�cio�a teologowie nie odwa�yli si� g�o- si�. Osoby duchowne i zakonne, nie maj�ce w�a�ciwej formacji w tej materii, wch�aniaj� t� trucizn�, poda- wan� im z takim podst�pem i przebieg�o�ci�, �e nie �atwo mog�si� w tym spostrzec. Zreszt�, sami teolo- gowie tego nurtu nie zdaj�sobie sprawy, �e staj�si� w 3 ten spos�b wsp�pracownikami i narz�dziami tego diab�a, kt�rego uznali ju� za nie istniej�cego (por. Corrado Balducci.II Diavolo, Casale Monferrato 1990, ss.11-12). Charles Baudelaire pisze, �e "najlepszym podst�- pem diab�ajest przekonanie nas, �e on nie istnieje". A kto� inny dodaje, �e "nic nie sprawia diab�u tak wiele szcz�cia,jak czytanie w dziennikach ojego �mierci". Praktykuj�cy katolik wie, �e istnienie anio��w dobrych i z�ych jest jedn� z prawd naszej wiary, potwierdzon� przez teksty Pisma �wi�tego i Magisterium Ko�cio�a. Du��poczytno�ci�cieszy�a si� ksi��ka G. Huber'a o anio�ach Str�ach pt. "II mio Angelo camminera davanti a te ", wydana w 1970 roku. Ukaza�a si� ona w 11 j�zykach, tak�e wj�zyku polskim pt. " M�j anio� p�jdzie przed tob� ", w t�umaczeniu Ks. Jana Drozda SDS, i opublikowana przez Wydawnictwo Michali- neum w 1983 roku. Do napisania niniejszej ksi��ki pt. "Id�precz Sza- tanie! " (Vattene via Satana!) sk�oni�y autora najpierw przem�wienia Paw�a VI wyg�oszone w 1972 roku, w kt�rych poruszy� on problem istnienia Szatana i we- zwa� do ponownego przestudiowania nauki Ko�cio�a na temat z�ych anio��w, a nast�pnie katechezy Jana Paw�a II o bytach niewidzialnych, wyg�oszone od 9 lipca do 20 sierpnia 1986 roku. Jak celem ksi��ki " M�j anio� p�jdzie przed tob� " by�o ukazanie i poznanie misji Anio��w �wiat�o�ci w naszym �yciu, tak celem ksi��ki " Id�precz Szatanie ! " jest u�wiadomienie i pog��bienie naszej wiedzy o ist- nieniu i podst�pnym dzia�aniu zbuntowanych duch�w, zwanych demonami i Szatanem, i w ten spos�b uzbro- jenie nas przed ich z�o�liwymi atakami. Dwie cechy wybitnie charakteryzuj� �wiat sza- ta�ski: k�amstwo i morderstwo. "K�amstwo unice- stwia �ycie duchowe; morderstwo �ycie cielesne... Nieustarmie unicestwia� : oto taktyka si� szata�skich" (A. Mager OSB). Czytelnik otrzymuje do r�k now� ksi��k� Geor- ges'a Huber,a z zakresu demonologii, w t�umacze- niu Ks. Edwarda Daty CSMA. Wyra�amy wdzi�czno�� Autorowi za udzielenie Wydawnictwu Michalineum zgody na t�umaczenie i wydanie tej pozycji wj�zy- ku polskim. Wobec szerz�cego si� k�amstwa i z�a, niszczenia �ycia ludzkiego i demoralizacji m�odego pokolenia, wobec zagro�e� p�yn�cych ze strony sekt i zacierania si� granicy pomi�dzy dobrem a z�em, itd. publikacja ta wskazuje na �r�d�o tych niebezpiecznych objaw�w i podaje �rodki zaradcze. Z pewno�ci� przyczyni si� ona do umocnienia naszej wiary w Chrystusa, zwy- ci�zc� Szatana! 4 5 �yjemy bowiem w czasie, w kt�rym z�owroga i de- prawuj�ca obecno�� i dzia�alno�� Szatanajest niew�t- pliwie aktywniejsza ni� kiedykolwiek dot�d. �w. Micha�Archanio�, pogromca z�ego ducha, niech nas wspomaga w walce ze z�em, uczy wybiera� to, co dobre, aby�my zawsze wiernie s�u�yli Bogu i osi�gn�- li szcz�cie wieczne. MICHALINEUM WST P DO iVVYDANIA W�OSKIEGO ( I ) W ksi��ce tej Georges Huber w spos�b genialny ukazujejedn�z prawd naszej wiary: istnienie i dzia�a- nie diab�a i innych zbuntowanych anio��w.Autor chcia� ukaza� t� rzeczywisto�� w pe�nym �wietle Tajemnicy Chrystusa. W istocie, rzeczywisto�ci� dominuj�c� w ksi��ce nie jest diabe�, ale "Jezus Chrystus jako cen- trum Wszech�wiata i Historii". W tej chrystocentrycz- nej perspektywie Georges Huber ofiarowuje nam wspania��medytacj� o najwi�kszych tajemnicach na- szej wiary: o stworzeniu wszystkich rzeczy widzial- nych i niewidzialnych, o Opatrzno�ci Bo�ej i panowaniu Chrystusa nad tym wszystkim, co istnieje i porusza si�, a wi�c nad Szatanem i jego intrygami. W tym wybitnie biblijnym �wietle staje si� wi�c mo�- liwe zrozumienie g��bokiej harmonu ca�ego dzie�a Boga, kt�ry umie pos�ugiwa� si� z�em dla dobra wy- branych i realizowa� w ten spos�b "symfoni� zbawie- nia", jak mawia� �w. Ireneusz. , Id� precz Szatanie ! " jest przede wszystkim hym- nem na cze�� Dobroci Wszechmog�cego Boga, na 6 7 cze�� ca�kowitego zwyci�stwa Chrystusa nad "ksi�- ciem tego �wiata", dzi�ki Jego M�ce i Zmartwychw- staniu. Demony, te straszne pot�gi z�a, s�ograniczone w swym dzia�aniu (jako stworzenia) i s�ju� zwyci�- �one moc� Chrystusa. Z prawdziwym chrze�cija�skim optymizmem Georges Huber rozwa�a walk� ducho- w�, o kt�rej m�wi �w. Pawe� Aposto�, kiedy pisze do Efezjan: "Obleczcie pe�n� zbroj� Bo��, by�cie mogli si� osta� wobec podst�pnych zakus�w diab�a. Nie to- czymy bowiem walki przeciw krwi i cia�u, lecz prze- ciw Zwierzchno�ciom, przeciw W�adzom, przeciw rz�dcom �wiata tych ciemno�ci, przeciw pierwiastkom duchowym z�a" (Ef 6, I I -12). Obleczony w Chrystu- sa, z��czony z Chrystusem poprzez Wiar�, Nadziej� i Mi�o��, chrze�cijanin mo�e stawi� czo�o Szatanowi z przekonaniem, �e go pokona, dzi�ki ca�kowitemu zwyci�stwu Chrystusa nad mocami z�a. Doskonale wierny nauczaniu Ko�cio�a, Georges Huber odnosz�c si� zawsze do Pisma �wi�tego, do te- kst�w Magisterium i r�wnie� do �wi�tych, ukazuje nam najpewniejsz� doktryn�. Rzeczywi�cie, w jego ksi��ce s�cz�sto cytowani Ojcowie Ko�cio�a, �wi�ci Doktorzy i Mistycy. I tak �w. Tomasz z Akwinu jest szczeg�lnie obecny z ca�� g��bi� i optymizmem swo- jej teologii, ale razem z nim s�tak�e Franciszek zAsy- �u, Ignacy Loyola, Jan od Krzy�a, Ludwik Maria de Montford, Jan Bosko, Teresa z Lisieux i wielu innych. Autor, kt�ry dog��bnie studiowa� i przyswoi� sobie t� teologi� �wi�tych, zdo�a�jako prawdziwy dziennikarz katolicki przedstawi�j�w spos�b zrozumia�y dla ca- �ego Ludu Bo�ego. Powstaje z tego ma�e arcydzie�o, kt�re roz�wietla bardzo wa�ny aspekt duchowej drogi do �wi�to�ci. FR. FRAN OIS-MARIE LETHEL, O.C.D. Profesor Teologii na Teresianum, Rzym 9 WST P DO WYDANIA W�OSKIEGO ( II ) Co sk�oni�o Georges'a Huber'a, dobrze znanego nam dziennikarza katolickiego, do napisania ksi��- ki na temat diab�a? Wielu przeczyta�o jego pi�kn� i podnosz�c� na duchu ksi��k� o Anio�ach Str�ach. Nale�y te� przypomnie� jego publikacj� zatytu�o- wan�"Dio e Signore della storia" (B�gjest Panem Historii), prawdziwy i w �cis�ym tego s�owa zna- czeniu hymn na cze�� panowania Boga nad Histo- ri�. Dlaczego proponuje nam dzisiaj ksi��k� o Szatanie? Kto mia� szcz�cie nie tylko pozna� i do- ceni� ksi��ki Georges'a Huber'a, ale tak�e spotka� go osobi�cie, nie b�dzie mia� w�tpliwo�ci o ci�g�o- �ci,jaka istnieje pomi�dzy t�now�ksi��k�a ksi��- kami poprzednimi. Autor w swojej ksi��ce o Anio�ach wykaza�, jak te wspania�e stworzenia duchowe s�ca�kowicie gotowe na rozkazy Boskiej Opatrzno�ci, a ca�e ich istnieniejest ado- racj�i s�u�eniem Bogu. Tak�prawd� znajduje si� r�w- nie� w tej ksi��ce o Szatanie.AlbowiemAnio�owie upadli pozostaj�nadal Anio�ami. 11 Ksi��ka Georges a Huber'a nie wzbudza strachu przed demonami, ale raczej objawia zaufanie w nie- pokonan� pot�g� Boga, kt�ry rozporz�dza ka�d� rzecz� dla swoich cel�w. Wiara nas naucza, a do- �wiadczenie chrze�cija�skie nam potwierdza, �e demony anga�uj� si� w bezlitosn� walk� przeciw cz�owiekowi i zawzi�cie przeszkadzaj� planom Bo�ym. Kr��� nieustannie po �wiecie dla zguby dusz. A jednak ich dzia�anie jest ca�kowicie podpo- rz�dkowane wszechw�adzy Boga.[...). Uformowawszy si� w szkole swojego wielkiego mistrza, �w. Tomasza z Akwinu - kt�rego zna le- piej ni� wielu teolog�w - Georges Huber, dzienni- karz i �wiecki cz�owiek wierz�cy, pokazuje nam, �e dla przyjaci� Boga ataki demon�w mog� sta� si� okazj� do wzrostu w wierze, nadziei i mi�o�ci. Z umiarkowaniem, a bardzo przejrzy�cie, autor potra- fi� wykaza� i zdemaskowa� knowania diab�a i jego to- warzyszy broni. Oczywi�cie, �e przedstawiaj�c dzia�anie Szatana, Georges Huber, nie chce przerazi� swoich czy- telnik�w, ale pragnie nak�oni� ich do czujno�ci i wstrze- mi�liwo�ci �ycia, o czym m�wi �w. Piotr Aposto�. Przenikliwe analizy, kt�re cz�sto s�inspirowane naucza- niem i do�wiadczeniem wielkich mistyk�w, wytyczaj� tu kie ki dla �ycia chrze�cija�skiego. Podobnie jak to czyni anglika�ski pisarz C. S. Lewis w swojej s�awnej ksi��ce " La tattica del diavolo " (Taktyka diab�a), Geor- ges Huber prowadzi swoich czytelnik�w poprzez g�szcz pokus diabelskich, aby im naszkicowa� drog� wiary w konkretnym codziennym �yciu. Jak zawsze, z chrze�cija�sk� m�dro�ci�, Geor- ges Huber ukazuje, �e �ycie tu, na ziemi, jest nieustann� walk� Ta walka dokonuje si� w konsekwencji Chrystu- sa, zwyci�zcy Szatana. Autor widzi w �yciu �wi�- tych wspania�e wzory do na�ladowania, w�a�nie w ich upodobnieniu si� do Chrystusa w walce prze- ciwko Szatanowi. Ma si� wra�enie, �e wielu chrze�cij an uwa�a dzi- siaj problem istnienia Szatana za anachroniczny. Czytelnicy ksi��ki " Id� precz Szatanie ! " b�d� mu- sieli przyzna�, �e negowanie istnienia diab�a by�o- by tragicznym b��dem. Ci za�, kt�rzy mogliby si� sta� ofiarami nadmiernego l�ku diab�a, znajd�w tej ksi��ce wyzwalaj�ce �wiat�o. Natomiast wszyscy czytelnicy ubogac� swoj� wiar� i zrozumiej�, �e dzisiaj, takjak wczoraj, Chrys- tus mo�e powiedzie� z najwy�szym autorytetem: " Id� precz Szatanie ! " Mgr CHRISTOPHE SCH NBORN O. P Arcybiskup Wiednia (Austria) 15 listopada 1991, w �wigto �w. Alberta Wielkiego 12 13 I. ZMOWA MILCZENIA " Jak to si� wszystko sta�o?" Pytanie to stawia� sobie Papie� Pawe� VI kilka lat po zako�czeniu Soboru Waty- ka�skiego II wobec zawirowa�, kt�re wstrz�sa�y Ko�cio- �em. "My�la�o si�, �e po Soborze zab�y�nie s�o�ce nad histori� Ko�cio�a. Nadszed� natomiast dzie� pochmurny, burzliwy, mroczny, poszukiwania, niepewno�ci". A wi�c, jak to si� sta�o? Odpowied� Paw�a VI jest jasna i precyzyjna: "Moc wroga zadzia�a�a. Jest ni� diabe�, ten tajemniczy byt, o kt�rym wspomina si� r�w- nie� w Ii�cie �w. Piotra. Wiele razy zreszt�, w Ewan- gelii, s�owami samego Chrystusa, powraca wzmianka o tym nieprzyjacielu ludzi". Papie� precyzuje swoj� my�l: "My wierzymy w co� nadprzyrodzonego przy- by�ego na �wiat, po to, aby zak��ca� pok�j, �eby przy- t�umi� rezultaty Soboru ekumenicznego i przeszkodzi�, a�eby Ko�ci� wybuchn�� hymnem rado�ci, �e odzy- ska� w pe�ni �wiadomo�� samego siebie". Kr�tko m�wi�c, Pawe� VI mia� wra�enie, �e "przez jak�� szczelin� dym Szatana wszed� do �wi�tyni Boga". W ten spos�b wypowiada� si� Pawe� VI o kryzysie Ko�cio�a, 29 czerwca 1972 roku, w dziewi�tym roku ls swojego pontyfikatu. Niekt�re dzienniki okaza�y si� zaskoczone wypowiedziami Papie�a o obecno�ci Sza- tana w Ko�ciele. Inne za� krzycza�y o skandalu. Czy� Pawe� VI nie przywraca� �redniowiecznych przekona�, kt�re ju� uwa�ano za porzucone na zawsze? Jedna z wielkich potrzeb Ko�cio�a wsp�czesnego Nie daj�c si� powstrzyma� owymi krytykami, pi�� miesi�cy p�niej, Pawe� VI powr�ci� do tego dra�li- wego tematu. Nie zadowalaj�c si� potwierdzeniem prawdy o Szatanie i jego dzia�aniu, Papie� po�wi�ci� ca�� swoj� katechez� czynnej obecno�ci Szatana w Ko�ciele (por.Audiencja generalna,15 listopada 1972). Zaraz na wst�pie Pawe� VI podkre�li� powszechny wy- miar zagadnienia: "Jakie s� dzisiaj - zapyta� - najwa�- niejsze potrzeby Ko�cio�a?". Odpowied� Papie�a jest jasna: "Jedn� z najwa�niejszych potrzeb Ko�cio�a jest obrona przed tym z�em, kt�re nazywamy Demonem". Pawe� VI przypomnia� nauczanie Ko�cio�a o obecno- �ci w �wiecie "bytu �ywego, duchowego, zdeprawowa- nego i deprawuj�cego, rzeczywisto�ci straszliwej, tajemniczej i wzbudzaj�cej l�k". Z kolei, nawi�zuj�c do ostatnich publikacji (wjed- nej z nich pewien profesor wzywa� chrze�cijan by "zli- kwidowali diab�a"), Pawe� VI stwierdzi�, �e "wycho- dzi poza ramy biblijnego i ko�cielnego nauczania ten, kto zaprzecza istnieniu diab�a: albo kto twier- dzi, �e posiada on byt niezale�ny od Boga; albo ko- mentuje go jako pseudo-rzeczywisto��, uosobienie poj�ciowe i fantastyczne nieznanych przyczyn na- szych nieszcz��". "Wiemy - kontynuowa� dalej Pawe� VI - �e ten Byt ukryty i niepokoj�cy istnieje naprawd� i ze zdra- dzieck�przebieg�o�ci�jeszcze dzia�a; jest ukrytym nieprzyjacielem, kt�ry powoduje b��dy i nieszcz�- �cia w historii ludzkiej. To onjest perfldnym i pod- st�pnym uwodzicielem, kt�ry potrafi wtargn�� w nas poprzez nasze zmys�y, fantazje, po��dliwo��, utopij- n� logik� lub przez rozwi�z�e stosunki spo�eczne, w trakcie naszego post�powania, aby wprowadzi� we� dewiacje, tak samo szkodliwe, jak na poz�r zgodne z naszymi strukturami fzycznymi lub psychiczny- mi lub z naszymi instynktownymi i g��bokimi aspi- racjami". Szatan potrafi wtargn��. . . aby wprowadzi�. . . Czy te wyra�enia nie przypominaj� lwa rycz�cego, kt�ry kr��y szukaj�c kogo by po�re� -jak m�wi� �w. Piotr? Szatan nie czeka na zaproszenia, �eby si� zaprezento- wa�, ale raczej narzuca on swoj� obecno�� z bezgra- niczn� zr�czno�ci�. 16 Papie� przypomina� r�wnie� o roli Szatana w �yciu Chrystusa. Trzykrotnie podczas swojego pos�annictwa Jezus nazwa� diab�a "ksi�ciem tego �wiata", tak wiel- ka si� wydaje pot�ga, kt�r� Szatan ma nad lud�mi. Pawe� VI zatrzyma� si� na kr�tko, aby uwydatni� znaki ukazuj�ce aktywn� obecno�� demona w �wie- cie. Do tej diagnozy powr�cimyjeszcze. Braki w teologii i katechezie Ze swego przem�wienia Ojciec �wi�ty wyci�gn�� praktyczne wnioski, kt�re skierowane s�do katolik�w ca�ego �wiata, nie tylko do tysi�cy wiernych zgroma- dzonych w sali audiencyjnej : "Problem demona i wp�y- wu, jaki mo�e on wywiera� na pojedyncze osoby, jak te� na wsp�lnoty, na ca�e spo�eczno�ci lub wydarze- nia, by�by bardzo interesuj�cym rozdzia�em doktryny katolickiej do przestudiowania na nowo, tymczasem dzisiaj jest on ma�o rozwa�any". Kardyna� J. L. Suenens, by�y arcybiskup Malines- Bruxelles, na ko�cu swej ksi��ki: " Renoveau et Puis- sances des tenebres ", tak pisze : "Ko�cz�c te stronice, wyznaj�, �e sam czuj� si� tak�e winny, gdy� zdaj� sobie spraw�, i� w ci�gu mojego pos�ugiwania pasterskiego nie podkre�la�em dostatecznie rzeczywisto�ci Pot�g z�a, kt�re dzia�aj�w naszym wsp�czesnym �wiecie, i tym samym konieczno�ci walki duchowej, kt�ra jest nam nakazana" (s. I 13). Inaczej m�wi�c, G�owa Ko�cio�a uwa�a, �e demo- nologia jest "bardzo wa�nym" rozdzia�em teologii katolickiej i �e dzisiaj zbytnio si� j� zaniedbuje. Bra- kuje jej w nauczaniu teologii, w katechezie i w prze- powiadaniu. I ten brak musi by� wype�niony. Chodzi ojedn�z "najwa�niejszychpotrzeb Ko�cio�a" dzisiaj. Kto by powiedzia�? Katecheza Paw�a VI o istnie- niu i wp�ywie demona odbi�a si� nieoczekiwanym echem w prasie. Jeszcze raz oskar�ono G�ow� Ko�cio- �a, �e powraca do przekona� ju� przezwyci�onych przez nauk�. Diabe� umar� i jest pogrzebany! Rzadko kiedy prasa wyst�powa�a przeciw Papie- �owi z tak ostr� zapalczywo�ci�. Jak wyt�umaczy� gwa�towno�� tych reakcji? Nic w tym dziwnego, �e dzienniki nieprzyjazne wierze katolickiej szydz� z nauczania Papie�a. To wynika z ich postawy. Ale, �ejednocze�nie wpadaj�we w�ciek�o��, tojest zdu- miewaj�ce... Jak nie wyczu� w tych reakcjach gniewu Z�ego? Istotnie, Szatan dla skutecznego dzia�ania potrzebuje anonimowo�ci. A wi�c jak mo�e si� on nie irytowa�, skoro widzi, �e Papie� og�asza urbi et orbi jego kno- wania w Ko�ciele? Jest to z�o�� wroga, kt�ry czuje si� 18 19 zdemaskowany i kt�ry wy�adowuje z�o�� za po�rednic- twem swoich nie�wiadomych zwolennik�w. Wr�g zdemaskowany Trzeba by na nowo zaj � sig rozdzia em o demono- logii to przes�anie Paw�a VI ma co� z precedensu w historii Papiestwa wsp�czesnego. Mia�o to miejsce w grudniowy dzie� 1884 roku lub styczniowy 1885 roku w Watykanie, w kaplicy prywatnej Leona XIII. ' Po odprawieniu Mszy �wi�tej, Papie� jak zwykle uczestniczy� w drugiej Mszy �wi�tej. Gdy dobiega�a ona ko�ca, zauwa�ono, �e podni�s� energicznie g�o- w�, potem utkwi� wzrok nad g�ow� celebransa. Patrzy� nieruchomo, bez poruszania powiekami, ale z uczu- ciem strachu i zdziwienia. Zmienia� si� kolor i rysy jego twarzy. Co� dziwnego, wielkiego dzia�o si� w nim... Wreszcie, jakby odzyskuj�c przytomno��, do- tkn�wszy lekko, ale energicznie r�k� czo�a, powsta� i uda� si� do swojego prywatnego apartamentu. Pewien duchowny z jego �wity zapyta�: "Czy mo�e Ojciec �wi�ty nie czuje si� dobrze? Czy potrzebuje czego�"? "Nic, Nic", odpowiedzia� Papie�. Ojciec �wi�ty zamkn�� si� w swoim pokoju. P� godziny potem kaza� wezwa� sekretarza Kongregacji Ryt�w. Podaj�c kartk�, poleci� mu j� wydrukowa� i rozes�a� do wszystkich biskup�w �wiata. Jak� tre�� zawiera�a ta kartka? By�a to modlitwa do �w. Micha�a Archanio�a, u�o�ona przez samego Leona XIII: modli- twa, kt�r� kap�ani b�d� musieli odmawia� na ko�cu ka�dej cichej Mszy �wi�tej, na kolanach u st�p o�ta- rza, po modlitwie Salve Regina, zaleconej ju� przez Piusa 1X: "O �w. MichaleArchaniele, bro� nas w wal- ce; przeciw niegodziwo�ci i zasadzkom z�ego ducha b�d� nam obron�. Niech mu rozka�e B�g, pokornie prosimy; a ty, Ksi��e Wojska niebieskiego, Szatana i inne duchy z�e, kt�re na zgub� dusz kr��� po �wiecie, moc� Bo�� str�� do piek�a. Amen". Leon XIII zwierzy� si� p�niej swojemu sekretarzo- wi, pra�atowi Rinaldo Angelo, �e widzia� w czasie Mszy �wi�tej ogromn� ilo�� z�ych duch�w, kt�re mio- ta�y si� nad Wiecznym Miastem, abyje zagarn��. St�d postanowienie Papie�a, aby zmobilizowa� �w. Micha�a Archanio�a i zast�py Anio��w dla obrony Ko�cio�a przeciw Szatanowi i jego wojsku, a w szczeg�lno�ci dla rozwi�zania tej sprawy, kt�r�nazywano "Kwesti� Rzymsk�". Modlitwa do �w. Micha�a Archanio�a zosta�a znie- siona przy okazji ostatniej reformy liturgicznej. Nie- kt�rzy s�dzili, �e modlitwa ta, bardzo przydatna do zachowania w wiernych i duchowie�stwie wiary w 20 21 czynn� obecno�� Anio��w dobrych i z�ych, powinna by� w��czona albo w " Liturgig godzin " albo w " Mod litwg wiernych " podczas Mszy �wi�tej. Jan Pawe� II, 24 maja 198 roku, w sanktuarium �w. Micha�a Archanio�a na Gargano stwierdzi� �e: "Szatanjestjeszcze �ywy i dzia�aj�cy w �wiecie". Z�o nie sko�czy�o si�, wojska Szatana nie zosta�y zdemo- bilizowane. Modlitwa wi�c jest zawsze potrzebna. Dnia 20 kwietnia 1884 roku, nieco wcze�niej przed t� wizj� �wiata piekielnego, Leon XIII opublikowa� encyklik� na temat masonerii. Zaczyna si� ona rozwa- �aniami o uniwersalnym znaczeniu: "Odk�d przez za- wi�� demona, rodzaj ludzki nieszcz�liwie od��czy� si� od Boga, kt�remu zawdzi�cza� sam fakt istnienia i dar�w nadprzyrodzonych, ludzie podzielili si� na dwa wrogie obozy. Nie przestaj�one walczy�, jeden o praw- d� i cnot�, drugi o wszystko to, cojest przeciwne cno- cie i prawdzie". Zastanawiaj�c si� nad rozwa�aniami Leona XIII, rozumie si� lepiej przes�anie Paw�a VI w jego kate- chezie z I 5 listopada I 972 roku: "Trzeba by na nowo przestudiowa� ten bardzo wa�ny rozdzia� doktryny katolickiej, a mianowicie demonologi�, a tymczasem dzisiaj ma�o si� to czyni". Jan Pawe� II podj�� przes�anie swojego poprzedni- ka. W swoim nauczaniu poszed� jeszcze dalej ni� Pa- we� VI. Gdy ten po�wi�ci� tylko jedn�katechez� �ro- dow� problemowi demona, Jan Pawe� II rozpatrywa� ten argument przez sze�� kolejnych audiencji general- nych. Do tego nauczania trzeba do��czy� pielgrzymk� do sanktuarium �w. Micha�a Archanio�a na Gargano w dniu 24 maja I987 roku i przem�wienie na temat demona wyg�oszone 4 wrze�nia 1988 roku z okazji podr�y do Turynu. Instytucje narzgdziem Szatana R�wnie� przy innych okazjach Jan Pawe� II prze- strzega� wiernych przed knowaniami diab�a, jak np. podczas swojego spotkania z 30.000 m�odzie�y na Maderze (maj 199I). Przytoczy� on znamienny ury- wek swojego or�dzia z 1985 roku przygotowanego na Mi�dzynarodowy Rok M�odzie�y: "Taktyka, kt�r� Szatan zastosowa� ijeszcze stosuje, polega na nie ujawnianiu si� jego po to, a�eby z�o od samego pocz�tku przez niego rozpowszechniane rozszerza- �o si� poprzez post�powanie samego cz�owieka, poprzez systemy i stosunki mi�dzy lud�mi, klasami i narodami, a�eby z�o stawa�o si� coraz bardziej grzechem <<strukturalnym>> i mog�o si� tym mniej identyfikowa� z grzechem <<personalnym>>. Szatan 22 23 dzia�a, lecz dzia�a przede wszystkim w cieniu, �eby m�g� przej �� niepostrze�enie. Szatan dzia�a poprzez ludzi i r�wnie� poprzez instytucje". Czy mo�emy sobie wyobrazi� rol� Szatana w przy- gotowaniu dalszym i bli�szym praw, kt�re zezwalaj� na aborcj� i eutanazj�? W swoim opracowaniu na temat Szatana w �wiecie dzisiejszym, Dom Alois Mager OSB, by�y dziekan wydzia�u teologii w Salisburgu stwierdza, �e dwie ce- chy charakteryzuj� �wiat szata�ski: k�amstwo i mor- derstwo. "K�amstwo unicestwia �ycie duchowe; morderstwo �ycie cielesne... Nieustannie unicestwia�: oto taktyka si� szata�skich".z Ot� wi�c, B�gjest Tym, kt�ryjest, i kt�ry daje bez wytchnienia �ycie, ruch, istnienie (por. Dz 17,28). Czy� wzrastaj�ce naleganie dw�ch wsp�czesnych papie�y dotycz�ce problemu diab�a ijego knowa� nie jest bardzo wymowne? Czy nie zach�ca nas ono do pog��bienia naszych pogl�d�w dotycz�cych roli Sza- tana w historii, wielkiej historii lud�w i Ko�cio�a, i tej ma�ej historii ka�dego cz�owieka z osobna? Z tych powod�w pog��bienie tego zagadnienia by�o moj�trosk�. Jako dziermikarz, od dziesi�tek lat rezy- duj�cy w Rzymie, napisa�em w 1970 roku ksi��k� o Anio�ach Str�ach pt. " II mio Angelo camminera da- wanti a te " (M�j Anio� p�jdzie przed tob�), kt�ra uka- za�a si� w 11 j�zykach.3 Jeden z rozdzia��w uwypu- kla "podst�py i zasadzki", kt�re �li anio�owie stosuj� wobec ludzi na drodze ku ich wiecznemu przeznacze- niu. Pewien �wi�ty kap�an, kt�ry mi gratulowa� tego opracowania o dobrych anio�ach zasugerowa� mi opu- blikowanie analogicznego opracowania o z�ych anio- �ach. Propozycja mnie zaskoczy�a. Jak m�g�bym po�wi�ci� czas i energi� zagadnieniu drugorz�dnemu, antypatycznemu, nie przynosz�cemu po�ytku? Katecheza Paw�a VI z dnia 15 listopada 1972 roku ijego przynaglaj�ce zaproszenie do zaj�cia si� na nowo doktryn� Ko�cio�a o z�ych anio�ach, wywar�y na mnie g��bokie wra�enie, spowodowa�y szok w mojej �wia- domo�ci. Chodzi�o wi�c o problem wa�ny dla �ycia chrze�cija�skiego. Nast�pnie katechezy Jana Paw�a II na temat z�ych anio��w sprawi�y, �e dojrza� we mnie zamiar opublikowania dotycz�cego tego tak odra�aj� cego problemu. By�by to - wydawa�o mi si� - spos�b odpowiedzi z mojej strony na zaproszenie Paw�a VI. Zaminowany teren Wiem bardzo dobrze, �e pisz�c te stronice wkra- czam w obszar zagro�ony, otoczony tajemnic�. Przede wszystkim z powodu omawianej materii. Potem ze 24 25 wzgl�du na rozpowszechniony sceptycyzm odno�nie do tego problemu. Wydaje si�, �e niewielu chrze�ci- jan naprawd� wierzy w istnienie osobowe diab��w. Wygl�da na to, �e wielu odrzuca nawet tak� prawd� nie tylko dlatego, �e wydaje im si� ona niepewna, ale poniewa� - m�wi�- "dzisiaj ludzieju� byjej nie przy- j�li". Jak gdyby cz�owiek ery atomowej m�g� cenzu- rowa� tre�� Objawienia! Jak gdyby Objawienie przypomina�o jad�ospis w restauracji, gdzie ka�dy klient wybiera lub odrzuca potrawy wed�ug swojego upodobania! Niekt�rzy, nie maj�cy r�wnie� szacunku do Obja- wienia, ch�tnie podzieliliby opini� starszego pana, kt�ry pod koniec burzliwego okr�g�ego sto�u na temat istnienia diab�a, zasugerowa�, a�eby rozwi�za� pro- blem... poprzez referendum: "Wi�kszo�� zdecyduje czy demony istniej� czy nie". Jak gdyby prawda zale�a�a od ilo�ci opinu a nie od ich warto�ci! Czy zdanie stu gadu� mia�oby wi�ksz� wag� ni� przemy�lana opinia m�drca czy �wi�tego? Ju� kilka lat przed wyst�pieniem Paw�a VI, kardy- na� Gabriel-Marie Garrone w Quefaut-il croire?, 4 og�asza� zmow� milczenia odno�nie do istnienia de- mon�w: "Dzisiaj prawie nie ma si� odwagi o tym m�wi�. Panuje w zwi�zku z tym tematem pewien ro- dzaj zmowy milczenia. Je�li milczenie to kt�rego� dnia zostanie przerwane, to czyni�to osoby, kt�re chc�sta� si� s�awne, lub kt�re stawiaj� problem istnienia de- mona z zaskakuj�c� zuchwa�o�ci�. W tej kwestii ist- nieje pewno�� Ko�cio�a, kt�rej nie mo�na odrzuci�, a kt�ra opiera si� najego niezmiennym nauczaniu, znaj- duj�cym swe �r�d�o w Ewangelii i poza ni�. Istnienie, natura, dzia�anie demona stanowi� dziedzin� bardzo tajemnicz�, i jedyn� roztropn� postaw�jest przyj�cie twierdze� wiary bez pretendowania do tego, a�eby wiedzie� wi�cej ni� to, co Objawienie uwa�a�o za s�u- szne nam powiedzie�". Kardyna� tak ko�czy: "Negowanie istnienia i dzia- �ania <<Z�ego>> jest ofiarowaniem mu pierwszego zwy- ci�stwa nad nami. Lepiej jest w tej, jak i w innych sprawach, my�le� pokornie jak Ko�ci�, ni� z zarozu- mia�� wy�szo�ci� znale�� si� poza dobroczynnym wp�ywemjego prawdy i pomocy".5 Uzbrojenie ich jest dobrym uczynkiem Oko�o dziesi�ciu lat p�tziej, echem rozwa�a� kardy- na�a Gabriel'a-Marie Garrone,a b�dzie �ywe wyznanie wiary biskupa ze Strasburga, Leon-Artur a Elchinger,a. On postawi� -jak to si� m�wi - kropk� nad "i", wzywa- j�c w ten spos�b do konfrotacji pewnych my�licieli: 26 "Wierzy� w Lucyfera, w Z�ego, w Szatana, w dzia�anie w�r�d nas Z�ego Ducha, Demona, Ksi�cia demon�w uchodzi w oczach wielu za naiwne, pro- ste duchem, zabobonne.A wi�cja w to wierz�. Wie- rz� w jego istnienie, w jego wp�yw, w jego sprytn� inteligencj�, wjego najwy�sz�zdolno�� maskowa- nia, wjego zdolno�� wci�ni�cia si� wsz�dzie, wjego bieg�� sztuk� grania komedii a� do momentu osi� gni�cia przekonania, �e on nie istnieje. Tak, wierz� w jego obecno�� w�r�d nas, w jego sukces, nawet w grupach, kt�re gromadz� si�, aby walczy� prze- ciw samozag�adzie spo�eczno�ci i Ko�cio�a. Onjest w stanie zaj�� ich drugorz�dn�, a czasami dziecin- n dzia�alno�ci�, zb�dnymi narzekaniami, ja�owy- mi dyskusjami, a tymczasem zdobywa on wi�ksz� swobod� w prowadzeniu bez przeszk�d swojej pierwszoplanowej gry". I biskup przedstawia swoje racje dotycz�ce przede wszystkim porz�dku nadprzyrodzonego, a potem po- rz�dku naturalnego : "Tak, wierz� w Lucyfera i to nie jest dowodem umys�owego ograniczenia czy pesymizmu. Wierz�, poniewa� �wi�te ksi�gi Starego i Nowego Testamen- tu m�wi� nam o walce, jak� Szatan prowadzi prze- ciwko tym, kt�rym B�g obieca� w dziedzictwie swoje Kr�lestwo. Wierz�, poniewa� przy odrobinie bezstronno�ci i spojrzeniu, kt�re nie zamyka si� na �wiat�o z Wysoka, wyczuwa si� i przekonuje si�, �e ta walka trwa na naszych oczach. Oczywi�cie, nie chodzi tu o materializowanie Lucyfera, o poprze- stanie na wyobra�eniach pobo�no�ci ludowej. Lu- cyfer, Ksi��� Z�a, dzia�a w umy�le i w sercu cz�owieka. Wreszcie wierz� w Lucyfera, poniewa� wierz� w Jezusa Chrystusa, kt�ry nas ostrzega przed nim i prosi nas, aby�my go zwalczali ze wszystkich si� naszych, je�li nie chcemy by� oszukani odno�nie do warto�ci �ycia i mi�o�ci".6 Do kogo jest skierowana ta moja ksi��ka? Przede wszystkim do chrze�cijan, a dok�adniej do chrze�ci an wiernych Ko�cio�owi i pos�usznych jego nauczaniu. Moim pragnieniem jest pom�c im w po- g��bieniu ich wiedzy o obecno�ci i zasadzkach anio- ��w zbuntowanych, tak jak ksi��ka " Un angelo t� cammina accanto " (Anio� idzie obok ciebie)7 propo- nowa�a lepsze poznanie misji Anio��w �wiat�o�ci. Moje �r�d�a? S�nimi Pismo �wi�te i Tradycja, otrzymane z sy- nowskim oddaniem z r�k Ko�cio�a i od Magisterium Papie�y. W szczeg�lno�ci doktryna "Doktora aniel- skiego", �w. Tomasza z Akwinu, kt�rego angelologi� chwali Encyklika Piusa XI.s' W jego szkole czuj� si� bezpiecznie. 29 28 "Z�o�liwo�� demon�w jest zupe�nie nie znana lu- dziom - stwierdzi� Ernest Hello, wybitny my�liciel katolicki ubieg�ego wieku - doprowadzenie ludzi do jej poznania jest dobrym uczynkiem; dobrym uczyn- kiem jest uzbrojenie ich". Rozpowszechnianie doktryny katolickiej na temat demon�w, jest tak�e - w obecnych czasach - odpo- wiedzi� na pilny apel Magisterium Papie�a. II. PROTAGONI�CI HISTORII Wjednej ze swych wnikliwych analiz Sob�r Waty- ka�ski II zatrzymuje si� na ukazaniu przyczyn wsp�- czesnego ateizmu. W�r�d nich Sob�r spostrzega fa�szywy obraz Boga: "Niekt�rzy wymy�laj� sobie Boga w taki spos�b, �e tw�r ten, kt�ry oni odrzucaj�, wcale niejest Bogiem Ewangelii" (KDK,19). Mo�na by analogicznie powiedzie�, �e niekt�rzy wymy�laj�sobie diab�a w taki spos�b, �e tojego wyo- bra�enie, kt�re odrzucaj�, wcale nie jest tym diab�em z Pisma �wi�tego, z Tradycji i Magisterium Ko�cio�a. W materii tej - jak zauwa�a historyk H. I. Marrou- du�� odpowiedzialno�� ponosi pewna ikonografia: "Je- ste�my zbyt przyzwyczajeni, pocz�wszy od sztuki romazi- skiej, do ogl�dania demon�w przedstawionych z cechami straszliwych potwor�w. Ta tradycja ikonograficzna, kt�ra plastycznie znajdzie swoje apogeum w dzie�ach o inspi- racjijakby surrealistycznej malarzy flamandzkich, mo�e powo�a� si� na powag� tekst�w si�gaj�cych najbardziej autentycznej tradycji Ojc�w pustynnych, pocz�wszy od �r�d�owego dzie�a tej ca�ej literatury, jakim jest Vita di sant Antonio... (�ycie �w. Antoniego...)".9 30 31 H. I. Marrou kontynuuje: "Wszystkie pisma tego sa- mego rodzaju s�pe�ne opowiada�, kt�re ukazuj�demo- ny pod postaciami potwor�w i zwierz�t.Ale trzeba wzi�� pod uwag�, �e we wszystkich tych tekstach chodzi o przy- brany chwilowo wygl�d diab��w w celu terroryzowania tych, kt�rzy s� samotni : takie przedstawienia wi�c s� w sztuce chrze�cija�skiej poprawne, jedynie wtedy, gdy ukazuj�chwilowe oblicze Szatana, a nie wtedy gdy cho- dzi o przedstawienie demonajako osoby". Jak podkre�la H. I. Marrou, Szatan jest anio�em upadfym, alejednakzawsze aniofem, tzn. wspania�ym stworzeniem pochodz�cym z r�k Boga. Jest olbrzymia r�nica mi�dzy nied�wiedziem, wil- kiem, koz�em, w�em (pod kt�rych postaci�jest czasem przedstawiany demon) i Anio�em tzn. najdoskonalszym w�r�d dzie�, kt�re wysz�y z r�k Stworzyciela. �w. To- masz z Akwinu, tak umiarkowany w swoich wyra�eniach, zauwa�a, �e r�wnie� po swoim upadku Szatan zacho- wuje ca�kowicie dary naturalne, naprawd� wspania�e, otrzymane od Stworzyciela.lo Demon pozostaje cudem inteligencji i woli, mimo �e bardzo �le u�ywa swoich dar�w naturalnych, nie- por�wnanie wy�szych od tych, kt�re otrzyma� cz�o- wiek. Gigantyczny atleta pozostaje fizycznie gigantycz- nym atlet�, chocia� u�ywa swojej si�y i swojej zr�cz- no�ci do pope�niania zbrodni. Opatrzno�� wykorzystuje z�o�� demon�w Wrodzona wielko�� anio��w upad�ych ujawnia si� r�wnie� w roli, jak� B�g wyznacza im w historii zba- wienia. Nie jest to rola figuranta, jak mo�na by my- �le�, ale rola protagonisty. �w. Tomasz wyja�nia to tymi s�owami: "Anio�owie w porz�dku natury znajdu- j� si� mi�dzy Bogiem a lud�mi. Ale rozporz�dzenie Opatrzno�ci Bo�ej chce, aby dobro byt�w ni�szych by�o osi�gni�te za po�rednictwem byt�w wy�szych. Tak wi�c dobro cz�owieka zostaje osi�gane przez Opa- trzno�� dwoma sposobami. Pierwszy, bezpo�rednio prowadz�cy do dobra i oddalaj�cy od z�a: wszystko to zostaje wykonane jak nale�y przez Anio��w dobrych. Drugi spos�b, po�redni, polega na dopuszczeniu, aby kto� by� kuszony, aby si� �wiczy� w dobru przez walk� prze- ciw temu, co sprzeciwia si� dobru. I wypada�o, a�eby to dobro by�o udzielone ludziom za po�rednictwem z�ych Anio��w, a�eby demony po grzechu nie sta�y si� ca�ko- wicie niepotrzebne w porz�dku natury".'' W ten spos�b, dodaje �w. Tomasz, jest przypisa- ne demonom dwojakie miejsce kary: jedno z ich winy jest piek�em; drugim ze wzgl�du na pr�by, na jakie oni wystawiaj� ludzi, s� "mroki ciemno�ci" tj. atmosfera ziemska, o kt�rej m�wi Pismo �wi�te (por. Ef2,2 i IP 5,8). 32 I 33 Jest to j�zyk troch� tajemniczy dla cz�owieka wsp�- czesnego! Kardyna� Charles Journet w ten spos�b pr�buje wyja�ni� "miejsca" zamieszka�e przez demo- n�w: "S� przedstawione dwie siedziby demona. Jed- n� jest piek�o, drug� za� powietrze, stratosfera, przestworza niebieskie. Pierwsza siedzibajest siedzi- b� jego nieszcz�cia, drug� siedzib� s� jego gro�ne dzia�ania. M�wi� o obecno�ci demona w powietrzu, w stratosferze, w przestworzach niebieskich, oznacza pos�ugiwa� si� obrazowo, a�eby powiedzie�, �e poza jego obecno�ci� w piekle, gdzie jest uwi�ziony, de- mon jest r�wnie� obecny w miejscu, gdzie mieszka- my, aby nas kusi�". B�g m�g� str�ci� wszystkich zbuntowanych anio- ��w w g��boko�ci piekielne po pope�nieniu przez nich grzechu. Ale jest m�dro�ci�- zauwa�a �w. Tomasz- umie� wykorzysta� z�o dla cel�w wy�szych.lz/Podczas gdy Pan jedn� cz�� z�ych anio��w str�ci� do piek�a, drug�ich cz�� zamkn�� w atmosferze ziemskiej, aby kusili ludzi. B�g pos�u�y� si� ich z�o�liwo�ci�, doskonale kon- trolowan�, aby wystawi� ludzi na pr�b� i w ten spo- s�b da� im okazj� do oczyszczenia si� i podniesienia duchowego. [...]. Je�li chodzi o czas pos�ugi dobrych Anio��w i pr�b wymierzonych przez z�ych anio��w, �w. Tomasz tak 34 pisze: "Starania o zbawienie ludzi b�d�trwa� a� do dnia s�du ostatecznego: wi�c pos�uga dobrych Anio- ��w i pr�by z�ych anio��w b�d�trwa� a� do tego mo- mentu. Dlatego a� do tego czasu Anio�owie wci�� b�d� wysy�ani tutaj, do nas, i demony pozostan� w naszej atmosferze ciemno�ci, aby nas kusi�: jakkol- wiek niema�o z nichjestju� teraz w piekle, aby dr�- czy� tych, kt�rych nak�onili do z�a, tak samo niema�o dobrych Anio��w jest w niebie ze �wi�tymi dusza- mi. Ale po dniu s�du wszyscy �li, tak ludzie jak i demony, zostan�umieszczeni w piekle; dobrzy na- tomiast - w niebie",13/ Kosmiczna wizja historii zbawienia! Z jednej stro- ny miliony t miliony Anio��w wiernych Bogu czuwa nad lud�mi w drodze ku ich wiecznemu przeznacze- niu, z drugiej za� legiony zbuntowanych anio��w w�cieka si� w walce o zgub� tych samych ludzi. "�wiat zmienia wygl�d - pisa� Rene Bazin - gdy popatrzymy na ludzi tylko jako na dusze w drodze do ich wiecznego przeznaczenia". Historia ludzko�ci mo�na by powiedzie�, zmienia wygl�d, kiedy rozpa- truje si� j�jako teatr konfrontacji dw�ch wojsk aniel- skich, kt�re walcz�o umys� i serce cz�owieka. Trzeba by rozwa�y� taki spektakl "oczami Boga", tj. spojrze- niem �ywej wiary, a�eby uchwyci� nieco jego apoka- liptyczne wymiary. "Na scenie �wiata - pisze pewien 35 autor duchowny - �ycie dusz mo�e pojawi� si� opl� tane przez banalno��. W rzeczywisto�ci, �ycie to zdo- minowanejest przez niewidzialny i wielki sp�r mi�dzy Bogiem i demonem".I4/ Maryja walczy z wg�em Sob�r Watyka�ski II przypomina t� g��bok�praw- d� Objawienia chrze�cija�skiego: "W ci�gu bowiem ca�ej historii ludzkiej toczy si� ci�ka walka przeciw mocom ciemno�ci; walka ta rozpocz�ta ongi� u po- cz�tku �wiata, trwa� b�dzie, jak m�wi Pan (por. Mt 24,13; 24-30 i 36-43), a� do ostatniego dnia. Wpl�ta- ny w t� walk� cz�owiek wci�� musi si� trudzi�, aby trwa� w dobrym i nie b�dzie mu dane bez wielkiego wysi�ku oraz pomocy Bo�ej osi�gn�� jedno�ci w sa- mym sobie"(KDK, 37). "Faktem jest, �e demony, nasi nieprzyjaciele, s� mocne i straszne, posiadaj�niezwyci�ony zapa� i p�o- n� przeciw nam w�ciek�� i niewyobra�aln� nienawi- �ci�. Dlatego prowadz�z nami nieustann�walk�, bez chwili spokoju ani mo�liwego rozejmu. Ich zuchwa- �o�� jest nies�ychana. ..".'5' Maryja, Matka Ko�cio�a, odgrywa decyduj�c�rol� w tej "ci�kiej walce" przeciw anio�om ciemno�ci. Jan 36 Pawe� II uwydatnia to w swojej Encyklice o "B�ogo- s�awionej Maryi Dziewicy w Ko�ciele pielgrzy zluj�- cym",16' inspiruj c si� Ksi�g� Rodzaju i Apokalips�. "Szczeg�lna wi� jaka ��czy Matk� Chrystusa z Ko- �cio�em - pisze Papie� - rozja�nia tajemnicg owej nie- wiasty, kt�ra od pierwszych rozdzia��w Ksiggi Rodzaju a� do Apokalipsy towarzyszy objawieniu zbawczych zamiar�w Boga w stosunku do ludzko�ci. Maryja bo- wiem, obecna w Ko�cielejako Matka Odkupiciela, po macierzy�sku uczestniczy w owej <<ci�kiej walce prze- ciw mocom ciemno�ci>> (por. KDK, 37), jaka toczy m si� w ci�gu ca�ej historii ludzkiej". Dwa miasta Leon XIII przypomina� nam, �e przez zawi�� de- mona rodzaj ludzki podzieli� si� na dwa wrogie obo- zy, kt�re nie przestaj� walczy�: jeden o prawd� i cnot�, a drugi o to wszystko, co jest przeciwne tym warto�ciom. Leon XIII precyzuje: "Pierwszym obo- zem jest kr�lestwo Boga na ziemi, tzn. Kosci� Je- zusa Chrystusa, kt�rego cz�onkowie musz s�u�y� Bogu. Drugim za� jest kr�lestwo Szatana. Pod jego panowaniem ijego w�adz�znajduj�si� ci wszyscy, kt�rzy id�c za zgubnymi przyk�adami ich wodza i 37 naszych prarodzic�w, odmawiaj� pos�usze�stwa prawu boskiemu i zwi�kszaj� swoje wysi�ki, tutaj, a�eby �y� bez Boga, tam za�, a�eby dzia�a� wprost przeciw Bogu".1 "Te dwa kr�lestwa �w. Augustyn widzia� i opisa� bardzo przenikliwie w postaci dw�ch miast, jedno przeciwne drugiemu... tak ze wzgl�du na prawa, kt�re nimi rz�dz�, jak na idea�, do kt�rego d���". "Miasto ziemskie wychodzi od mi�o�ci siebie i do- chodzi a� do pogardy wobec Boga, natomiast miasto niebieskie wychodzi od mi�o�ci Boga i posuwa si� a� do pogardy wobec siebie", zgodnie ze s�ynn� maksy- m�biskupa z Hippony.le Leon XIII kontynuuje: "Z biegiem wiek�w te dwa miasta nie zaprzesta�y walczy� jedno przeciw drugie- mu, stosuj�c wszelkiego rodzaju taktyk i coraz r�- norodniejsz� bro�, cho� nie zawsze z tym samym zapa�em i porywem".' Godna podkre�lenia jest uwaga uczyniona przez autora pewnego dokumentu opublikowanego w 1975 roku pod auspicjami Kongregacji Doktryny Wiary, pod tytu�em: "Wiara chrze�cija�ska i demonologia": �w. Augustyn ukazuje demona w dziele powstawa- nia dw�ch miast, kt�re bior� pocz�tek w niebie, w chwili, kiedyAnio�owie, pierwsze stworzenia Boga, og�aszaj� si� wiernymi lub niewiernymi swojemu Panu. W spo�eczno�ci grzesznik�w �w. Augustyn wyodr�bni� "cia�o mistyczne" diab�a, kt�re spoty- kamy p�niej w Moralia in Job �w. Grzegorza Wiel- kiego.2o Z okazj i 15. stulecia �mierci �w. Augustyna, papie� Pius XI przypomina� aktualno�� doktryny �w. Dokto- ra na temat zaciek�ej walki, jak� prowadz� poprzez wieki miasto Boga i miasto Szatana.zl Inna znamienna zgodno��: pisma z Qumran r�w- nie� ukazuj��wiat podzielony na dwa przeciwstawne obozy: z jednej strony ob�z Anio��w �wiat�a, a z dru- giej strony ob�z anio��w ciemno�ci. Wed�ug egzegety O. Auvray "dla �w. Jana M�ka Jezusajest walk�przeciw demonowi, w czasie kt�rej demon b�dzie zwyci�ony (J 12,3I; I4,30); ca�e przepowiadanie Aposto��w b�dzie kontynuacj� tej walki mi�dzy kr�lestwem Boga a kr�lestwem de- mona" (Dz 26, I 8).z2 Z drugiej strony, czy Apokalipsa nie przedstawia hi- storu Ko�cio�ajako walki pomi�dzy Szatanem ijego de- monami a Bogiem i jego wiernymi? Walka ta zako�czy si� triumfem Baranka i tych, kt�rzy p�jd�za nim. Trzeba jeszcze przypomnie�, na poparcie tego teolo- gicznego rozwa�ania ludzko�ci w drodze do Boga, kla- syczne medytacje �w. Ignacego Loyoli na temat dw�ch sztandar�w, sztandaru Chrystusa i sztandaru Szatana. 38 39 Oto wizja historii, kt�ra wznosi nasze spojrzenia ponad ma�e i du�e wydarzenia �ycia politycznego, ekonomicznego, spo�ecznego i kulturalnego ka�de- go dnia i ponad nasze ma�ostkowe dyskusje w�r�d chrze�cijan! III. KSI�� TEGO �WIATA "�wiadectwa patrystyczne, kt�re ukazuj� ca�o�� �ycia chrze�cija�skiego jako walk� przeciw demono- wi, s� bardzo liczne - zauwa�a O. Francois Vanden- brouche, OSB.z3 Temat ten przewija si� przez ca�� tradycj�. Jego �lady znajduj�si� u �w. Hieronima, �w. Augustyna, Prudencjusza, a� do �w. Bernarda, �w. Tomasza zAkwinu, �w. Ignacego Loyoli, Scupoli'ego. Podstawow�ide�jest to, �e cz�owiek w konsekwencji grzechu pierworodnego zostaje w jaki� spos�b pod w�adz� demona", dop�ki nie jest ca�kowicie zjedno- czony z Chrystusem. "Pod w�adz� demona...". Przy r�nych okazjach Jezus m�wi o "ksi�ciu tego �wiata" (J 12,31;14,30; 16,11 ), jako o strasznej mocy, oczywi�cie przeznaczo- nej na upadek, ale nie bez odnoszenia cz�ciowych zwyci�stw. Ten "ksi���" nazywa si� r�wnie� Szata- nem, wodzem demon�w, tak jak �w. Micha� jest wo- dzem woj sk wiernych Anio��w. 4n � 41 Dwie rywalizuj�ce bosko�ci? Co nale�y rozumie� dok�adnie przez "ksi��� tego �wiata"? Termin ten mo�e by� dwuznaczny. Mo�e sig wydawa�, �e podtrzymuje on tez�, wed�ug kt�rej na pocz�tku �wiata by�y dwie podstawowe zasady, r�wnorz�dne i przeciwstawne, Dobro i Z�o. Ko�ci�, wiadomo, pot�pi� t� pon�tn� gnoz� dualistyczn�, znan� pod nazw� manicheizmu. Jak rozwi�za� pozorne przeciwie�stwo mi�dzy pot�pieniem manicheizmu, kt�ry umieszcza Szata- na w tej samej p�aszczy�nie co Boga, a stwierdze- niami Nowego Testamentu o "ksi�ciu tego �wiata"? Trzeba przede wszystkim dobrze sprecyzowa� znaczenie s�owa �wiat. Termin nie oznacza tu ani kosmosu, ani ludzko�ci, ale - jak zauwa�a egzeta O. Stanislas Lyonnet SJ - "og� ludzi, kt�rzy odrzu- caj� Boga, a kt�rych Szatan jest duchowym wo- dzem". Demon jest wi�c ksi�ciem tych wszystkich ludzi, kt�rzy odmawiaj� podporz�dkowania si� Bogu.z4/ �w. Tomasz w ten spos�b wyja�nia poj�cie "ksi� �� tego �wiata": "Diabe�jest nazwany ksi�ciem tego �wiata nie ze wzgl�du na w�adz� naturaln�, prawo- wit�, ale w nast�pstwie uzurpacji w�adzy, w tym znaczeniu, �e ludzie ciele�ni pogardzili Bogiem, aby podporz�dkowa� si� diab�u. Tak jak pisze �w. Pa- we� do Koryntian: <<b�g tego �wiata za�lepi� umys�y niewiernych>> (2 Kor 4,4). On wi�cjest ksi�ciem tego �wiata, o tyle, o ilejest przyw�dc�ludzi cielesnych, kt�rzy, wed�ug �w. Augustyna, s� rozproszeni po ca�ym �wiecie".25/ S�owo ksi��gjest wi�c u�yte nie w sensie �cis�ym, jak gdyby chodzi�o o w�adz� �wiatow�, ale w sen- sie przeno�nym. W jednym artykule Sumy teologicznej �w. Tomasz wyja�nia, dlaczego diabe�, gdy chodzi ojego wp�yw, mo�e by� uwa�any za "przyw�dc� wszystkich z�ych": "G�owa (cia�a) ma nie tylko wewn�trzny wp�yw na cz�onki, ale rz�dzi nimi r�wnie� zewn�- trznie, kieruj�c ich dzia�aniami dla okre�lonego celu. Tak wi�c g�owa niezliczonej rzeszy albo jest ni� w obydwu formach, przez wp�yw wewn�trzny i przez rz�dy zewn�trzne i w taki spos�b Chrystus jest G�o- w� Ko�cio�a; albo jest tylko przez rz�dy zewn�trz- ne i w taki spos�b ka�dy w�adca �wiecki lub duchowny jest g�ow� swoich poddanych. I w ten spos�b diabe� jest nazywany g�ow� wszystkich z�ych, poniewa�,jak czytamy w Bibli, <<ka�dego syna pychy on jest kr�lem>> (Hi 41,26)". 42 43 Wpadaj� pod rz�dy Szatana Po dokonaniu tych u�ci�le� �w. Tomasz kontynuu- je: "Tak wi�c temu, kto rz�dzi, jest w�a�ciwym pro- wadzenie poddanych do w�a�ciwego celu. Ale celem diab�a jest odwie�� stworzenie rozumne od Boga: w ten spos�b od samego p�cz�tku pr�bowa� on sk�oni� cz�owieka do niepos�usze�stwa zakazowi Bo�emu. Je�li wi�c grzesznicy d��� do tego celu, wpadaj� pod rz�dy demona, i dlatego on nazywanyjest ich g�ow�".26/ Id�c po tej samej linii �w.Augustyn wyja�nia� wier= nym z Hippony, wjaki spos�b poprzez ich z�e post�- powanie staj�si� synami diab�a: "Je�eli ty na�ladujesz diab�a, kt�ry przez swoj�pych� i bezbo�no�� zbunto- wa� si� przeciw Bogu, b�dziesz synem diab�a. Staniesz si� nim nie dlatego, �e on ci� stworzy� czy zrodzi�, ale dlatego, �e ty go na�ladujesz w jego przewrotno�ci wzgl�dem Boga". Dlatego - precyzuje �w. Doktor - diabe� nikogo nie uczyni�, nikogo nie zrodzi�, nikogo nie stworzy�. Ale ktokolwiek na�laduje diab�a, to jakby si� z niego na- rodzi�; staje si� synem diab�a przez na�ladowanie. Czy te rozwa�ania, skierowane do wsp�lnoty chrze- �cija�skiej z Hippony, nie s�ostrze�eniem r�wnie� dla ludzi dzisiaj? Ilu u�wiadamia sobie, �e odwracaj�c si� z rozmys�em od Boga i jego prawa, staj� si� w ten spos�b moralnie synami ciemno�ci, chocia� byli po- wo�ani do tego, aby zostali synami �wiat�o�ci? Oni post�puj� za "ksi�ciem tego �wiata". Jest to cecha znamienna dla bezbo�nych... Je�li chodzi o relacje mi�dzy z�ymi anio�ami mo�e powsta� pytanie: czy istnieje hierarchia w�r�d demo- n�w? Czy anio�owie mniej uzdolnieni s�uchaj� anio- ��w wy�szych? Czy anio�owie grzeszni, zbuntowani przeciw Bogu, okazaliby szacunek wzgl�dem przy- w�dc�w? Kr�tko m�wi�c czy przyj�liby ich zwierzch- nictwo? Jak wyt�umaczy� pewn�jedno��, zgodno��, jaka wydaje si� panowa� w �wiecie szata�skim? Odpowied� �w. Tomasza wyja�nia zasadnicz� ce- ch� �wiata szata�skiego: nienawi��. "Zgodno�� demo- n�w pochodz�ca z pos�usze�stwa jednych wobec drugich nie pochodzi z mi�o�ci wzajemnej, lecz ze wsp�l- nej ich z�o�ci, nienawidz�ludzi i buntuj�si� przeciw spra- wiedliwo�ci Boga. Jest bowiem cech� znamienn� ludzi bezbo�nych jednoczenie si� i podporz�dkowanie tym, kt�rzy s�obdarzeni wi�ksz�pot�g�, aby da� upust w�a- snej z�o�ci".2'/Mo�na powiedzie�, �e anio�owie �li s� oportunistami. R�wnie� mi�dzy nimi "jedno�� tworzy si��". 44 45 Wsp�czesny grecki teolog prawos�awny M. Panagiotis N. Trembelas zAten,zs/podkre�la potrzeb� bardzojasnej analizy wszechmocy Boga i pot�gi �wiata szata�skiego. Wskazywanie na czynn�obecno�� Szatana niejest szko- dzeniem Bogu. "Uznawanie pot�gi demona nie sprzeci- wia si� w�adzy absolutnej i wszechmocnej Boga... gdy� B�g nie m�g�by zrzec si� posiadania ca�kowitej i abso- lutnej w�adzy nad wszech�wiatem i Szatanem. Z drugiej strony B�g ogranicza wp�yw i dzia�anie z�ych duch�w tak, aby byli oni w sfu�bie plan�w i zamiar�w Bo�ych. Je�li w przesz�o�ci istnienie Szatana wi�zano z mitami dzieci�cymi i odra�aj�cymi, to nie nale�y r�wnocze�nie odrzuca� k�amstwa i prawdy. Prawdziwe badanie nau- kowe oddziela prawd� od fa�szu i przywraca prawd� we wszystkichjej prawach. Chrze�cija�skie pochodzenie takiej doktryny stanowi niedost�pny bastion wobec dualizcnu ba�wochwalczego. Dla Pers�w oznacza� on istnienie dw�ch odr�bnych i personalnych zasad w walce mi�dzy sob�; dla Grek�w i German�w natomiast wprowadza� triumfdobra w walce przeciw ciemno�ciom w �onie chaosu". B�g, Kr�l wiek�w i Pan Historii, i Szatan, ksi��g tego �wiata. Dla tych, kt�rzy wnikaj� w g��bie wy- zwole�cze Objawienia chrze�cija�skiego, nie istnieje niebezpiecze�stwo postawienia Boga i Szatana na tej samej p�aszczy�nie. IV. NARZ DZIE W R KU BOGA "Ile razy by�by� mnie opu�ci�, synu m�j - powie- dzia� mi Jezus - gdybym ja ci� by� nie ukrzy�owa�". Tak zwierzy� si� swojemu ojcu duchownemu, gigant wsp�czesnej �wi�to�ci, Ojciec Pio z Pietralciny, ka- pucyn ze stygmatami.29/ S�owa naprawd� przejmuj�ce! Ukazuj� one decy- duj�c� rol� pr�by w �yciu chrze�cija�skim. Bez niej cz�owiek nara�ony jest na ryzyko popadni�cia w prze- ci�tno�� i pogr��enia si� w niej. Jest nara�ony nawet do przyzwyczajenia si� do �ycia w stanie grzechu. �w. Tomasz z w�a�ciw� sobie zwi�z�o�ci� i jasno- �ci� tak wyra�a t� prawd�: "B�g udziela sprawiedli- wym tak� ilo�� dobra, jak i z�a doczesnego, kt�re pomagaj� im do osi�gni�cia �ycia wiecznego".3o/ Dobry B�g, rozdawca z�a: co za paradoks, przy- najmniej na poz�r! Jednakjest to podstawowa praw- da chrze�cija�ska. "Je�li kto chce i�� za Mn�, niech si� zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzy� sw�j i niech Mnie na�laduj.e" (�k 9,23) - m�wi Je- zus. Krzy� koniecznie towarzyszy �yciu chrze�ci- ja�skiemu. "Ucze� nie przewy�sza nauczyciela. 46 Lecz ka�dy, dopiero w pe�ni wykszta�cony, b�dzie jakjego nauczyciel" (�k 6,40). Pr�by dobrym znakiem �w. Tomasz idziejeszcze dalej, gdy komentuje ten werset Listu do Hebrajczyk�w: " Bo kogo mi�uje Pan, tego karze, ch�oszcze za� ka�dego, kt�rego za syna przyjmuje" (Hbr 12,6). B�g karci, poniewa� mi�uje- wyja�nia �w. Doktor. Pr�ba jest wi�c owocem mi�o- �ci. "Przeto nie mog� by� zaliczeni w poczet syn�w Ojca ci, kt�rzy nie s� poddani pr�bie, upokorzeniu. Brak pr�bjestjakby znakiem pot�pienia wiecznego".3'/ Je�li si� pami�ta, �e sprawc� znacznej cz�ci pr�b jest Szatan, to oceni si� lepiej rol� �wiata szata�skie- go w dziejach zbawienia. Zreszt�, znamierme jest to, co m�wi� �wi�ci i mi- strzowie �ycia duchowego o obecno�ci Szatana w co- dziennym �yci