1283

Szczegóły
Tytuł 1283
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1283 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1283 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1283 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

George Martin CZYTANIE PISMA �WI�TEGO JAKO S�OWA BO�EGO WYDANIE I Tytu� orygina�u: READING SCRIPTURE AS THE WORD OF GOD T�umaczy�a: Anna Horodyska IMPRIMATUR Kuria Metropolitarna w Krakowie Krak�w, dnia 4 sierpnia 1982. L.dz.2627/82. + Stanis�aw Smole�ski, Vic. Gen. ks. Jan Dyduch, Kanclerz, ks. JerzyChmiel, Cenzor POLSKIE TOWARZYSTWO TEOLOGICZNE W KRAKOWIE Spis tre�ci: WST�P - CEL KSI��KI 3 PRZEDMOWA 3 1. CZYTANIE 7 a/ CODZIENNE CZYTANIE 8 b/ RODZAJE CZYTANIA 9 c/ KILKA UWAG PRAKTYCZNYCH 10 2. ZROZUMIENIE 14 a/ DLACZEGO STUDIA? 15 b/ KILKA ZASAD STUDIUM PISMA �WI�TEGO 17 c/ PRAKTYCZNE PODEJ�CIE DO STUDIUM PISMA �WI�TEGO 20 d/ POS�UGIWANIE SI� POMOCAMI 22 3. S�UCHANIE 24 a/ POSTAWY 25 b/ PODEJ�CIA 27 c/ B�G M�WI DO NAS 30 d/ DUCH �WI�TY 32 e/ S�OWA �YCIA 33 4. MODLITWA 35 a/ ZACHOWANIE S�OWA 37 b/ MODLITWA Z BIBLI� 38 c/ MODLITWA S�OWAMI PISMA SWI�TEGO 41 d/ OWOC MODLITWY 42 5. S�OWO BOGA PRZYCHODZI W S�OWACH LUDZI 43 a/ S�OWO W HISTORII 45 b/ S�OWO STAJE SI� S�OWAMI 48 c/ JAK POWSTAWA�A NASZA BIBLIA? 51 d/ S�OWO BO�E W S�OWACH LUDZI 53 6. B�G JEST TYM, KT�RY M�WI 53 a/ S�OWO �YCIA 56 b/ ABBA - OJCZE 57 c/ Droga, Prawda i �ycie 59 d/ DUCH BOGA 61 7. KO�CIӣ JEST TYM, KT�RY S�UCHA 63 a/ PLAN JEZUSA 65 b/ PRZEKAZYWANIE 66 c/ ROLA DUCHA �WI�TEGO 70 d/ KOSCIO� JEST TYM, KTORY S�UCHA 72 ZAKO�CZENIE 75 Dodatek NIEKT�RE PROBLEMY INTERPRETACJI 76 1. KSI�GA RODZAJU 77 2. EWANGELIE 80 3. APOKALIPSA 83 4. MILCZENIE PISM 85 1. WST�P - CEL KSI��KI Ta ksi��ka jest o czytaniu Pisma i czytaniu go jako S�owa Boga skierowanego do nas. Jest to praktyczna ksi��ka maj�ca na celu pom�c komu�, kto pragnie zacz�� czyta� Pismo albo chcedojrzewa� w swym zrozumie- niu Pisma. Ukazuje metody pos�ugiwania si� Pismem, by wzrasta� w �yciuchrze�cija�skim i sposoby, jakimi, B�g kieruje swoje S�owo do nas przez s�owa Pisma. Cz�� I ksi��ki po�wi�cona jest Czytaniu Pisma. Daje nam ona praktyczne wskaz�wki o tym jak czyta�Pismo, jak wzrasta� w zro- zumieniu tego, co czytamy, jak s�ucha� s�owa Boga wyra�onego zapo�rednictwem Pisma i jak pos�ugiwa� si� Pismem w naszej mod- litwie. Celem jest "o�ywi�" Pismo dla nas. Cz�� II, po�wi�cona S�owu Boga, jest zwi�zana z tym jak B�g objawia si� nam poprzez s�owa Pisma.Porusza spraw� naszego sto- sunku do Pisma jako do S�owa Boga wypowiadanego do nas poprzez ludzi ijak Pismo objawia nam samego Boga, zmieniaj�c nas w Jego ludzi. Dodatek porusza niekt�re problemy z interpretacj� Biblii. Ksi��ka ta jest raczej punktem wyj�cia, a nie wyczerpuj�cym uj�ciem poruszanych zagadnie�. Nie daje onawprowadzenia do ka�- dej z cz�ci Biblii, ani te� nie komentuje ich. Porusza tylko spos�b, w jaki B�g samsi� nam objawia poprzez Pismo i daje pra- ktyczne wskaz�wki dla nas, jak czyta� Pismo jako Jego s�owo.Mam nadziej�, �e ksi��ka ta skieruje czytelnika do innych pozycji po�wi�conych Biblii, a ponad wszystkodo przeczytania samej Bib- lii. Moim celem nie by�o napisanie ksi��ki oryginalnej lecz u�y- tecznej. Wi�kszo�� my�li zawartych w niej jesttak �ci�le powi�- zana, �e nie spos�b doj�� ich �r�de�. Zalet� tej ksi��ki jest ukazywanie ich w czytelny ipraktyczny spos�b. Specjaln� wdzi�czno�� jestem winien wobec George`a Montagu- e`a, S. M., Brian`a Moore`a, i Kevin`aRanaghan`a za ich rady w ocenie tej pracy oraz dla James`a Manney`a, Nicholas`a Cavnar`a i Bret`aGhezzi`a za ich pomoc w jej wydaniu. Czytam Pismo i pisz� t� ksi��k� od strony Rzymsko - Katolic- kiej tradycji - ale wierz�, �e to, co pisz� jestprawdziwe i wa- �ne dla ka�dego Chrze�cijanina, kt�ry b�dzie czyta� Pismo jako s�owo Boga. 1 marca 1975 2. PRZEDMOWA To jest ksi��ka, jakiej d�ugo szuka�em... O.George Montagne Nie jest �atw� rzecz� napisa� ksi��k� o czytaniu Pisma �w. W polskiej powojennej biografii biblijnej mamyna ten temat bar- dzo wiele pozycji. S� to zar�wno t�umaczenia z obcych j�zyk�w, jak te� i opracowaniawielu biblist�w polskich. S� to rzeczy niezwykle cenne, rzucaj�ce wiele �wiat�a na rol� i znaczenie Pisma�w. w �yciu chrze�cijanina Jednak�e ju� cho�by z tego wzgl�du, �e s� niedost�pne dla wielu czytelnik�w niespe�niaj� w pe�ni jego w�a�ciwego przeznaczenia. Ksi��ka niniejsza, kt�r� w tej chwili oddajemy do r�kczytelnik�w, stanowi pewnego rodzaju syntez� tego wszystkiego, co przeci�tny cz�owiek powinien wie- dzie�o Biblii i jak post�powa�, aby nie tylko zaznajomi� si� z jej tre�ci�, ale t� tre�� wprowadzi� w swojecodzienne �ycie. To nie jest tylko ksi��ka o czytaniu Pisma �w. Gdyby jej au- tor tylko to mia� na wzgl�dzie, nie zas�ugiwa�abyona tutaj na wyr�nienie. Ju� w samym tytule autor zaznacza, o co mu g��wnie chodzi. Pragnie uwra�liwi�czytelnik�w, �e Pismo �w. to jest przede wszystkim S�owo Bo�e. To nie jest podr�cznik histo- rii,antropologii, czy kosmologii, ale to jest objawione S�owo Bo�e, to jest mowa Boga do cz�owieka. To jest,jak si� sam wyra- �a, list Ojca do swojego dzecka. To nie jest zwyk�a koresponde- ncja kt�r� codzienniedostarcza nam poczta, ale to jest specjal- ne pismo, o specjalnej tre�ci, skierowane do wszystkich ludzi, powszystkie czasy. Taka ksi�ga musi nie tylko zaciekawi� czyte- lnik�w, ale wywrze� na nich swoje niezatartepi�tno. Co mo�na o tej ksi�dze powiedzie�? Przede wszystkim jest to ksi�ga, kt�ra m�wi do nas i o nas.To nie prawda, �e napisana 2 do 3 tysi�cy lat temu, by�a pisana tylko dla tamtych ludzi, j�zykiem tylko- przez nich zrozumia�ym. To nie prawda, �e uwzgl�dnia�a tylko problematyk� interesuj�c� staro�ytnychsemit�w lub narody z nimi s�siaduj�ce. Gdyby tak by�o, nie r�ni�aby si� ona niczym od innych ksi��ekstaro�ytnych autor�w. To nie jest tylko zwyk�e dzie�o literackie, cho� napisana jest r�nymi rodzajamiliterac- kimi, kt�re przy czytaniu tej ksi�gi trzeba zawsze mie� na uwa- dze. To jest "ksi�ga nad ksi�gami",kt�ra zar�wno przez swoj� tre�� jak i form� odbija od pozosta�ej literatury staro�ytnego �wiata. Pos�uguj�csi� opisami r�nych wydarze�, ma na my�li nie tyle same wydarzenia, ile jest zainteresowana ichznaczeniem, zar�wno dla tera�niejszo�ci jak i dla przysz�o�ci. Mo�na nawet powiedzie�, �e przedewszystkim interesuje j� przysz�o��. Nasta- wiona jest nie na to, co jest, ale na to co b�dzie. Ca�a histo- riaNarodu Wybranego, z kt�r� spotykamy si� ju� od 12 rozdzia�u ksi�gi Rodzaju i kt�ra ci�gnie si� a� poostatni� ksi�g� Starego Testamentu, jest nie tyle histori� powszechn�, ile histori� re- ligijn� i �wi�t�. Niemo�na w niej odr�ni�, co jest �wieckie a co religijne, bo wszystko w niej jest r�wnocze�nie �wieckie ireligijne. Przy takim ustawieniu zagadnienia �atwo jest posta- wi� twierdzenie, �e Stary Testament to przedewszystkim historia zbawienia cz�owieka, zapowiedziana przez patriarch�w, prorok�w i m�drc�w StaregoZakonu, a zrealizowana w Nowym Testamencie przez samego Jezusa Chrystusa Je�li tak to nic nie stoi naprze- szkodzie, �eby powiedzie�, �e by�a pisana dla nich i dla nas. Mo�e wi�cej dla nas ni� dla nich. Przecie�nastawiona jest na przysz�o��. My, kt�rzy �yjemy w tej przysz�o�ci, pytamy si�, co ona m�wi do nas. Je�li m�wi o Abrahamie,przedstawia jego zalety i wady, to m�wi o nas i do nas. Pragnie, by i o nas powiedziano kiedy� to, copowiedziano o nim, �e Abraham uwierzy� i Pan poczyta� mu to za zas�ug� (Rdz 15, 6). Je�li wspominaMoj�esza, to tak�e z tego wzgl�du, by�my tak �yj�c jak Moj�esz, mogli zas�u�y� sobie na podobn� ocen�naszego �ycia, jak� wypowiedziano o nim: Nie powsta� wi�cej w Izraelu prorok podobny do Moj�esza,kt�ry by pozna� Pana twarz� w twarz (Pwt 34, 10). Gdy maluje sylwetk� Dawida, Izajasza czyJeremiasza, to niczego innego nie pragnie, tylko tego by�my wszystko co dobre z tych postaci przej�li is- kopiowali na sobie. Tak czy inaczej cokolwiek Biblia m�wi, co opisuje, czym si� zachwyca, nad czymboleje, to wszystko czyni z my�l� o nas. S�uszno�� tej tezy potwierdzi� �w. Pawe�, gdy w li�cie do Rzymianpowiedzia�: Cokolwiek zosta�o kiedy� napisane, napisane zosta�o d1a naszego pouczenia, aby�mydzi�ki cierpliwo- �ci i pociesze, jak� nios� Pisma, podtrzymywali nasz� nadziej� (Rz 15, 4). Tak wi�cBiblia jest ksi�g� o nas i dla nas. Za wya- kcentowanie tej my�li jeste�my Autorowi omawianej pozycjiszcze- rze wdzi�czni. Wdzi�czno�� nasz� winni�my mu tak�e za ukazanie nam w spos�b niezwykle prosty a zarazem bardzog��boki roli i znaczenia same- go czytania Pisma �w. Uwagi jego na ten temat s� tym cennie- jsze, �e nie s� onezestawem r�nych przepis�w i regu�, jak i w jaki spos�b trzeba podchodzi� do lektury Pisma �w., ale s�wyni- kiem jego osobistych refleksji i przemy�le�, wyp�ywaj�cych ju� z przeczytanej wiele razy Biblii. Samm�wi na ten temat, �e ksi��ka jego jest owocem 10-letniego czytania Pisma �w. Zalecaj�c 15-sto minutowe, codzienne czytanie Biblii, stoi na stanowisku, �e musi to by� przede wszystkimczytanie modlite- wne. Biblia i jej czytanie nie mo�e s�u�y� zaspokojeniu naszej ciekawo�ci; anirozwi�zywaniu trudno�ci naukowych, ale musi to by� rozmowa z Bogiem, kt�ry po�rednio lubbezpo�rednio przemawia do nas z ka�dej stronicy czytanego tekstu. Tak czyta� Pismo �w. Ko�ci� wpierwszych wiekach, tak je czytali Ojcowie Ko�cio�a i pierwsi chrze�cijanie, tak te� podchodzili do Biblii�wi�ci, dla kt�rych ona by�a "aptek� lekarstw wszelkich pe�n�" (�w. Antoni Pustelnik). Tam czytaj�cyszukali rad i wskaz�wek, co robi�, aby udoskonali� i u�wi�ci� siebie. Akcentuj�c rol� czytania Pisma �w. jako modlitw�, Autor po- s�uguje si� cz�sto r�nymi przyk�adami,szczeg�lnie zwraca uwag� na postaw� Matki Naj�w., kt�ra czytaj�c Pismo �w. i snuj�c ref- leksje nadr�nymi scenami z �ycia Jezusa, zachowywa�a wszystkie te rzeczy i rozwa�a�a je w swoim sercu (�k 2, 19).Dla Niej lek- tura Biblii by�a nie tyle przebywaniem sam na sam z Bogiem, ile �cis�ym z Nim zjednoczeniem.Takie podej�cie do Biblii uka�e j� nam jako jedyn� ksi�g�, poprzez kt�r� Pan B�g informuje nas, jakprzebiega i jak si� urzeczywistnia realizowany przez Niego Bo�y plan zbawienia. Modlitewne podej�cie doBiblii a przede wszystkim rozwa�anie czytanych perykop sprawia, �e nie tyle czytamy Pismo �w., iles�uchamy s�owa Bo�ego i konsekwentnie przechowywujemy je w sercu swoim. Wtedy mo�emypowiedzie�, �e my�limy, czujemy i �yjemy na co dzie� Bibli�. Autor m�wi�c o takim sposobie czytania,akcentuje mocno potrzeb� "zachowywania przeczytanego s�owa w sercach naszych". Dzi�ki takiejpostawie czytaj�cy s�owo Bo�e jest stale zjednoczony z Bogiem, z kt�rym �yje na co dzie� i w kt�regoobecno�ci przebywa. S�usznie twier- dzi Autor, �e takie czytanie jest tak�e jakim� rozmy�laniem, a wi�cpewn� rozmow� z Chrystusem. Niewa�ne s� w tym wypadku trud- no�ci i niejasno�ci rodz�ce si� przyczytaniu Biblii, nie roz- wi��emy ich nigdy, zostawmy to bardziej od nas kompetentnym lu- dziom, a myrealizujmy jedno: M�dlmy si� z Bibli� i m�dlmy si� Bibli�. Autor omawianej pozycji nie zaleca jednak bezkrytycznego czytania Biblii. S�usznie podkre�la, �ejakiekolwiek czytanie wymaga pewnego cho�by og�lnego przygotowania. Biblia jako ksi�- ga, kt�ra wswoich najstarszych cz�ciach powsta�a prawie 3 ty- si�ce lat temu, dzi� mo�e by� dla wielu niezrozumia��ksi�g�. Z tego te� wzgl�du jej lektura musi by� poprzedzona cho�by og�l- nymi wiadomo�ciami na tematpowstawania Pisma �w., na temat ka- nonu Biblii, jej interpretacji, czy te� historii tego narodu z kt�regowyros�a. Zas�ug� G. Martin`a jest to, �e nie odsy�a czy- telnik�w do �adnych podr�cznik�w, traktuj�cych otych zagadnie- niach, ale sam prezentuje je i to w spos�b niezwykle przyst�pny i komunikatywny. Czyni to,chcia�oby si� powiedzie� "mi�dzy wie- rszami", ilustruj�c swoje tezy wieloma przyk�adami zaczerpni�- tymiwprost z czytanego tekstu. Taki spos�b "przemawiania" nie tylko nie odstr�cza od czytania jego ksi��ki, alewr�cz przeciw- nie przykuwa czytelnika do niej. Ksi��ka dzi�ki temu staje si� bardziej interesuj�ca iciekawa. W oparciu o powy�sze uwagi, Au- tor zach�ca tak�e czytelnik�w do pewnego cho�by minimalnegostu- dium Pisma �w. Wydaje si�, �e racje podawane przez niego s� ba- rdzo s�uszne i przekonywuj�ce. Je�libowiem czytanie nasze Bib- lii ma by� skuteczne, to musi je poprzedzi�; jakie� cho�by skromne na miar�naszych mo�liwo�ci, zdobycie wiadomo�ci o samej Biblii. Oczywi�cie, �e studium Biblii ma nam pom�c do jej zrozumie- nia. Wszystko jedno, czy to studium b�dzieoparte na lekturze jakiej� og�lnej pozycji, czy b�dziemy czerpa� nasze wiadomo�ci o Pi�mie �w. oddrugiego cz�owieka, jak to by�o np. w przypadku Etiopa, urz�dnika kr�lowej Kandaki, kt�remu proroctwoIzajasza, niezrozumia�e dla niego wyt�umaczy� aposto� Filip (por. Dz 8, 27-31). Opowiadaj�c si� za potrzeb� studium Pisma �w., interesuj�cy nas Autor twierdzi: "Nasze studia nadPismem �w. i studia o Pi�- mie �w. s� zar�wno konieczne jak i rozs�dne B�g nie powo�uje nas wszystkich,aby�my si� stali uczonymi w Pi�mie, ale oczeku- je, �e b�dziemy u�ywa� istniej�cych �rodk�w dla lepszegozrozu- mienia jego s�owa. Zrozumienie Jego s�owa wymaga wi�cej ni� otwartego serca; zrozumienie Jegos�owa wymaga tak�e ch�tnego i gotowego umys�u". Wyakcentowanie tutaj roli umys�u jest bardzo- znamienne. Cz�owiek, kt�ry pragnie pokocha� prawd�, musi j� najpierw pozna� umys�em. PoznawanieBiblii, warunk�w w jakich ona powsta�a, kraju w kt�rym by�a pisana, a nawet autor�w od kt�rych onapochodzi stanowi conditio sine qua non, warunek bez kt�rego nie mo�na sobie wyobrazi� nale�ytegouchwycenia znacze- nia i tre�ci s�owa Bo�ego. S�usznie zauwa�a G. Martin, �e nasze studium Pisma �w. manas doprowadzi� do tego, by�my odkryli w czytanym aktualnie tek�cie zasadnicz� my�l biblijnego auto- ra.Jest to rada, kt�r� ju� w IV w. �w. Augustyn dawa� czytelni- kom Biblii. W swoim dziele De doctrina.christiana tak pisze na ten temat: "Jest b��dem nadawanie Pismu �w. znaczenia odmienne- go od tego, kt�reby�o zamierzone przez pisarzy... sens zamie- rzony przez autora (sc. natchnionego) by� sensem inspirowanym- przez Ducha �wi�tego i dlatego ma by� odczytany jako s�owo Bo- �e" (cyt. za G. Martin, dz. s. 33). Jest trudno samemu dotrze� do w�a�ciwego sensu Biblii. Dla- tego interesuj�cy nas Autor bardzo s�uszniezaleca eklezjalne czytanie Pisma �w. Jego zdaniem nale�y si� liczy� zawsze z wy- k�adni� Biblii tak�, jak�nam przekazuje Ko�ci�, kt�ry przecie� jest autentycznym interpretatorem Pisma �w. M�wi o tym bardzo- du�o, powo�uj�c si� na najdawniejsz� praktyk� Ko�cio�a, si�ga- j�c� nawet czas�w apostolskich, kiedy to�w. Piotr i inni ucz- niowie Chrystusa wyja�niali nawr�conym przez siebie Pismo �w. (por. Dz 2; 41-49).Ko�ci�, jego zdaniem, ma przecie� Ducha �wi�tego, kt�ry jest gwarantem autentycznego wyja�nianiaBiblii. Wychodz�c z takiego za�o�enia, twierdzi, �e "Duch �wi�ty jest tak samo w Ko�ciele dzi�, jak by� wpierwotnym Ko�ciele. Nie na to kierowa� Rad� Jerozolimy w rozwi�zywaniu problem�w nawr�co- nychpogan, by zostawi� Ko�ci� i nie kierowa� jego soborami dzisiaj... Dalej jest obecny w Ko�ciele inspiruj�cprzekazywanie nowiny o zbawieniu... Potrzebujemy przewodnictwa Ko�cio�a, aby w�a�ciwie rozumie�Pismo". Jeste�my G. Martin`owi bardzo wdzi�czni za takie ustawienie sprawy. Usuwa ono jednoznacznie wszelkiew�tpliwo�ci i ukazuje drog�, kt�r� trzeba i��, je�li czasem w lekturze Biblii co� nam nie wyjdzie, albo gdyzboczymy z w�a�ciwej �cie�ki. Przypisuj�c Ko�cio�owi wielk� rol� w interpretacji Pisma �w., G. Martint- wierdzi, �e Ko�ci� rzadko wypowiada si� w sprawie t�umaczenia i wyja�niania Pisma �w. "Wi�cejdowiadujemy si� o Pi�mie �w. ze sposobu, w jaki Ko�ci� pos�uguje si� nim, np. na modlitwie, ni� zoficjalnych wypowiedzi czynionych uroczy�cie". Ko�ci� w tych wypadkach jest bardzo ostro�ny. Dla niegoPismo �w. to przede wszystkim historia zbawienia, a je�li tak to r�wnie� i historia naszego �ycia. Szukajmywi�c w nim tego, co nam to �y- cie uczyni l�ejszym, a nie tego co je skomplikuje i utrudni. Oceniaj�c og�lnie oddawan� w tej chwili do r�k czytelnik�w ksi��k� G. Martin`a o "Czytaniu Pisma �w.jako s�owa Bo�ego", pragn� wyrazi� wielk� wdzi�czno�� jej Autorowi za tak g��bokie i oryginalnepodej�cie do ci�gle aktualnego problemu codziennej lektury Biblii. S�owa szczeg�lne uznania nale�� si�tak�e t�uma- czowi tej pozycji p. Annie Horodyskiej, kt�ra z wielkim wyczu- ciem oddaje my�l Autora, a czynito tak swobodnie, �e czytelnik nie odnosi wra�enia, �e ma do czynienia z t�umaczeniem, ale �e czyta dzie�onapisane w swoim ojczystym j�zyku. Ks. Stanis�aw Grzybek I: CZYTANIE PISMA 1. CZYTANIE Zaiste, podobnie jak ulewa i �nieg spadaj� z nieba i tam nie powracaj�, dop�ki nie nawodni� ziemi,nie u�y�ni� jej i nie za- pewni� urodzaju, tak i� wydaje nasienie dla siewcy i chleb d1a jedz�cego, taks�owo, kt�re wychodzi z ust moich: nie wraca do mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego cochcia�em i nie spe�ni pomy�lnie swego pos�annictwa. (Iz 55, 10-11). S�owo Boga wesz�o w �ycie Abrama z Ur prawie 4 tys. lat temu - i zosta� zapocz�tkowany strumie�objawienia, kt�re osi�gn�o swoje wype�nienie w Jezusie z Nazaretu i trwa do dzi� w naszych sercach. S�owo Bo�e kaza�o Abramowi porzuci� sw�j kraj i dom ojcowski dla nowej ziemi. Ch�tna zgoda Abramazmieni�a jego �ycie i zmie- ni�a histori� ludzko�ci. Abram sta� si� Abrahamem, ojcem naro- du, kt�ry B�gprzyj�� jako sw�j. Przez ten nar�d wybrany, B�g stale wymawia� swoje s�owo, objawiaj�c siebie samegoludzko�ci. Kiedy czas si� dope�ni�, s�owo Bo�e przysz�o do cz�owieka nie tylko jako nowina, ale jako osoba. S�owoBoga przysz�o z krwi i ko�ci i zamieszka�o po�r�d nas. Bo�e s�owo by�o nie tyl- ko wypowiedziane docz�owieka, ale sta�o si� cz�owiekiem, Jezu- sem z Nazaretu. Dzi� pijemy z tego samego strumienia objawienia. B�g objawia si� nam, B�g przyjmuje nas jako syn�w ic�rki, B�g daje nam �y- cie przez s�owo m�wione do nas w osobie Jezusa Chrystusa, Pana. B�g posy�a swoje s�owo do nas jak pos�a� je do Abrahama, by objawi� si�, przemieni� nas, stworzy� luddla siebie. Jego s�owo nie jest pustym czy s�abym s�owem: to jest s�owo daj�ce �ycie, s�owoprzemieniaj�ce. S�owo Boga jest nam przekazywane r�nymi sposobami Jest przekazywane przez Ko�ci�,cia�o Chrystusa. Jest wypowiadane do naszych serc w modlitwie i poprzez s�owa Biblii. Czytanie Biblii jako s�owa Bo�ego jest moc� przenikaj�c� na- sze �ycie, moc�, kt�ra nas mo�e przemieni�.S�uchanie s�owa Bo- ga, m�wionego przez s�owa Pisma, mo�e poci�gn�� nas g��biej do zjednoczenia zsamym Bogiem; Pismo staje si� narz�dziem, dzi�ki kt�remu moc Bo�a obejmuje nas, przekszta�ca iprowadzi do pe�- niejszego �ycia. Pismo m�wi o pot�dze s�owa Bo�ego: "Czy� s�owo moje nie jest pal�ce juk ogie�? - m�wi Pan - i jakm�ot, co rozbija ska��?" (Jer 23, 29). "�ywe bowiem jest s�owo Bo�e, skuteczne i ostrze- jsze ni� wszelkimiecz obosieczny, przenikaj�ce a� do rozdziele- nia duszy i ducha, staw�w i rdzeni, zdolne os�dzi�pragnienia i my�li serca" (Hbr 4, 12). Ta sama moc s�owa Bo�ego jest skiero- wana do nas, �eby przynie��nam �ycie. Jest "bowiem ona moc� Bo- �� ku zbawieniu dla ka�dego wierz�cego" (Rz 1,16); w�adn�"zbu- dowa� i da� dziedzictwo z wszystkimi �wi�tymi" (Dz 20, 32). Ksi��ka traktuje o czytaniu Pisma jako s�owa Bo�ego, o czy- taniu go tak, by sam B�g m�g� m�wi� swojes�owo do nas, przemie- niaj�c nasze odniesienia. O s�uchaniu s�owa Bo�ego tak, by Jego s�owo nie wraca�ado Niego puste, lecz by nios�o nam Jego wol�. a/ CODZIENNE CZYTANIE Pierwszym etapem s�uchania s�owa Bo�ego jest czytanie Bib- lii, czytanie jej codziennie. Plan codziennegoczytania jest podstaw� poznawania Pisma jako s�owa Bo�ego. Oczywi�cie samo czytanie nie wystarczy.Powinno ono by� po��czone z modlitw�; nasze rozumienie Pisma powinno by� wspomagane przez studiaprzy u�yciu rozmaitych dost�pnych nam pomocy. Wi�cej, potrzeba zro- zumienia roli jak� pismo odgrywa wBo�ym Objawieniu i umiej�tno- �ci s�uchania Boga, kt�ry przemawia do nas s�owem Pisma. Ale wszystkienasze umiej�tno�ci rozumienia Biblii musz� zaczyna� si� i ko�czy� na czytaniu Biblii tak, �eby nasze �yciemog�o by� przemienione przez tego, kt�ry m�wi do nas jej s�owami. Codzienne czytanie powinno sta� si� nieod��czn� cz�ci� na- szego duchowego po�ywienia orazprzyzwyczajeniem. Czytania Pisma to nie jadanie kolacji w towarzystwie w�asnej �ony w eleganckim lokaluprzy rzadkich i uroczystych okazjach, to jest kolacja, kt�r� m�� i �ona dziel� co wiecz�r. Okresyintensywnego czytania Biblii s� tak dobre jak wsp�lne wieczory dla kszta�towania ma�- �e�stwa. I tak jakcodzienna kolacja nas po�ywia, tak codzienne czytanie pisma wniesie si�� Bo�� w nasze codzienne �ycie. Proces dorastania do wzoru Chrystusa zaczyna si� chrztem w Jezusie Chrystusie, a zako�czyZmartwychwstaniem naszych cia� do wiecznego z Nim zjednoczenia. Przez ca�y czas B�g ustawicznie- powo�uje nas do wzrastania w mi�o�ci i apostolstwie. Ca�y czas musimy s�ucha� s�owa Boga m�wi�cego donas, przyzywaj�cego nas. Nasza potrzeba czytania Pisma, by s�ucha� g�osu Boga, nigdy si� nie ko�czy. Wten spos�b z�o�ono�� Pisma i jego niewyczerpane g��bie nie zniech�c� nas do czytania. Nie jeste�mypowo�ani do czytania Biblii, by zda� egzamin pod koniec miesi�ca lub pod koniec roku. Pr�ba przyjdziepod koniec naszego �ycia i wtedy b�dziemy pytani o nasz� mi�o��; a nie o nasz� wiedz� jako ucze- ni wPi�mie. B�g da� nam Pismo tylko po to, by zda� t� pr�b� mi- �o�ci. Nie powinni�my si� martwi� tymwszystkim, czego nie wiemy o Pi�mie, powinni�my pociesza� si� tym, �e B�g da� nam Pismo jako �rodekwzrostu w wierze, nadziei i mi�o�ci, w zjednoczeniu z Nim. B�dziemy wzrasta� w jedno�ci z Bogiem, gdy rozpoczniemy plan codziennego czytania Pisma i b�dziemykontynuowa� go wiernie. Owoc codziennego czytania Pisma jest czym�, co �atwiej jest do- �wiadczy� ni�opisa�, poniewa� pojawia si� g��boko w nas samych. Podziwiamy pi�kno Wielkiego Kanyonu - to pomnikprzyrody stwo- rzony przep�ywem rzeki Colorado, kt�ra nieustannie, powoli dr�- �y ska�y, co mo�e by�widoczne tylko we wspania�ych efektach tej erozji. Podobnie mo�e sta� si� z nami. Mamy 1440 minut, by prze�y� ka�dy dzie�. Je�eli 15 minut po�wi�cimy namodlitewne s�uchanie s�owa Bo�ego, to zmieni ono nast�pne 1425 minut. Je�eli sp�dzi- my kilka minut samna sam z Bo�ym s�owem ka�dego dnia, dzie� po dniu, w ci�gu naszego �ycia, odegraj� one znaczn� rol� wnaszej przemianie w Chrystusie. Tu uwaga: Biblia nie jest ksi�g� magiczn�. Ona sama nie mo�e zmieni� naszego �ycia bez wzgl�du na to ile,jak du�o j� czyta- my. Ale mo�e ona by� �rodkiem, za pomoc� kt�rego Duch �wi�ty, kt�ry natchn��autor�w Biblii, mo�e natchn�� nas, by�my weszli do �wiata, o kt�rym czytamy. Rzecz� �wi�t� w Pi�mie jestto, �e przez s�owa Pisma mo�emy s�ucha� s��w Boga i przez pos�usze�st- wo s�owu Bo�emu mo�emy by�przemienieni na Jego wz�r. Kr�tko m�wi�c, Biblia to nie ksi��ka do nauczenia i opanowa- nia jak ksi��ka do historii staro�ytnej: Niejest to te� "krymi- na�", kt�ry mo�emy przeczyta� raz, by dowiedzie� si� "kto to zrobi�" i od�o�y�. To ksi��ka,do kt�rej trzeba wraca� co dzie�, jeszcze raz czytaj�c znane urywki, by g��biej wej�� w tajemni- c�, kt�r�objawiaj�. By zg��bi� tajemnic� s�owa Bo�ego, tw�j czas s�uchania s�owa Bo�ego mo�e zacz�� si� dzi� od15 minut czytania. Je�eli nie b�dziesz rozumia�, przerwij to wcze�niej ni� zaplanowa�e� i zacznij czyta�Ewangeli� wed�ug �w. �ukasza. Potem kontynuuj to zadanie przez reszt� twojego �ycia. Sam za- miarczytania Biblii nie wystarcza. Musimy do naszego czytania podej�� w pewien okre�lony spos�b, musimyby� przygotowani na pewne sprawy; potrzebna jest nam praktyczna pomoc; musimy by� pos�uszni s�owuBo�emu, gdy je us�yszymy. Ale najpierw musimy czyta� codziennie i wiernie. Zacznij dzi�, kontynuuj jutro ina- st�pnego dnia. Nasze dobre intencje mog� cz�sto nas sk�oni� do my�lenia, �e w zasadzie jeste�my bardzo dobrymi lud�mi- mo�e nie dzi�, ale na pewno jutro, gdy b�dziemy je realizowa�. Powinni�my by� wy- starczaj�co pokorni,aby m�c powiedzie�: "Dzi� zmieni� si� i b�- d� si� modli�, by i jutro przetrzyma�". Ale w ka�dym razie dzi- �b�dzie inne. Uczy� "dzi�" innym, sp�dzaj�c 15 minut na czyta- niu Pisma. b/ RODZAJE CZYTANIA 15 minut codziennego czytania Pisma, kt�re zabezpiecza kr�- gos�up naszego wzrostu w s�uchaniu s�owaBo�ego, powinno mie� okre�lony wz�r i charakter. Powinno by� czytaniem krytycznym i trwa�ym, uczulonezar�wno na szczeg� jak i kontekst, kt�re sto- pniowo wci�gaj� nas coraz g��biej w tajemnic� Bo�egoObjawienia w Pi�mie. S� r�ne rodzaje czytania Pisma, ka�de z nich ma swo- je w�asne cechy i tempo.Czasami jest lepiej czyta� raczej szyb- ko ca�� ewangeli�, albo d�u�szy jej fragment, �eby uzyska� og�- lne oniej poj�cie. Korzystne jest np. czytanie niekt�rych kr�t- szych list�w �w. Paw�a, tak jak gdyby�my czytalijakikolwiek list, kt�ry otrzymujemy: czytaj�c go od pocz�tku do ko�ca i po- tem jeszcze raz wolniej. Tenspos�b raczej szybkiego czytania jest tak�e wskazany dla wielu cz�ci Starego Testamentu, szcze- g�lnieksi�g historycznych. Ten spos�b czytania d�u�szych cz�ci daje og�lne poj�cie; wa�niejsze fragmenty mog�by� zaznaczone dla p�niejszego uwa�nego czytania i refleksji. Odmienn� metod� mo�e by� intensywna medytacja nad pojedyn- czym wersetem albo kilkoma wersetami zPisma. Celem tego sposobu jest nie przeczytanie nowego materia�u lecz najpe�niejsze zro- zumieniepojedynczej my�li i refleksja nad jej zastosowaniem we w�asnym �yciu. Jest wiele werset�w w Pi�mie,kt�rych znaczenia nie wyczerpiemy w ci�gu ca�ego �ycia. Pomi�dzy czytaniem d�u- gich fragment�w lubca�ych ksi�g, a intensywn� refleksj� nad ki- lkoma wyrazami znajduje si� ten rodzaj czytania, kt�ry powinie- nstanowi� podstaw� naszego codziennego czytania Pisma �w. Czy- tanie to nie charakteryzuje si� pragnieniempoznania pewnej ilo- �ci materia�u ani pr�b� pe�nego zrozumienia ka�dego pojedyncze- go wersetu. Jest touwa�ne czytanie z przerwami na refleksj� nad znaczeniem tego, co si� czyta. Jest to czytanie wolne,spokojne, z pe�n� koncentracj� uwagi na szczeg�ach i odcieniach. Jest to czytanie z rozwa�aniem,pozwalaj�cym zatrzymywa� si� nad ka�dym wersetem, kt�ry zwr�ci nasz� uwag�. Ten rodzaj czytaniapoleca si� stosowa� w naszym codziennym obcowaniu ze S�owem Bo�ym. Ka�da metoda czytania jest u�yteczna na sw�j spos�b. Uwa�ne codzienne czytanie jest podstaw� naszegos�uchania S�owa Bo�ego. Szybsze czytanie ca�ych ksi�g powinno stanowi� cz�� naszych studi�w nadPismem, a spokojna refleksja nad kilkoma s�owami lub wersetami winna by� cz�ci� naszej codziennejmodlitwy. Dlaczego 15 minut codziennie jest polecane dla naszego pod- stawowego czytania? 5 minut to zbyt ma�o, bynaprawd� zanurzy� si� w s�owie Bo�ym; 30 minut to za d�ugo dla wi�kszo�ci z nas, by prowadzi� uwa�ne i"modlitewne" czytanie Pisma, przynajmniej z pocz�tku. Oczywi�cie, je�li pozyskasz specjaln� �ask� Bo- ��,kt�ra pomo�e Ci zag��bi� si� w czytaniu Pisma przez d�u�szy czas, zachowaj j� za wszelk� cen�. Planysporz�dzamy dla dobra czytania, a nie na odwr�t. W miar� jak wzrastamy w naszym czytaniu Pisma, 15 minut mo�e okaza� si� niewystarczaj�ce i potrzebab�dzie na to wi�cej cza- su. Dodatkowy czas jednak b�dzie zwykle przeznaczony w wi�kszym stopniu namodlitw�, ni� czytanie; modlitwa oparta na Pi�mie b�- dzie om�wiona w rozdziale IV. W miar� jakwzrastamy w naszym ro- zumieniu Biblii, b�dziemy chcieli sp�dza� czas, czytaj�c naraz ca�� ksi�g� Biblii lubczytaj�c ksi��ki o Biblii. Pozosta�y czas powinien by� przeznaczony na studia Pisma �w., wi�cej b�dziepo- wiedziane na ten temat w rozdziale II. Naszym pierwszym celem jednak powinno by� codzienne 15minut czytania Pisma, czas, kt�- ry b�dzie dojrzewa� przez modlitw�. Nasze czytanie Pisma powin- no by�prowadzone w ten spos�b, by�my uchwycili znaczenie nie tylko naszym umys�em ale i sercem. Ten typczytania mo�e by� po- r�wnany do ogl�dania wielkiego obrazu lub czytania poezji. Ce- lem patrzenia na obraznie jest szybkie spojrzenie i stwierdze- nie: "Ten obraz przedstawia kobiet�", by przej�� dalej. Sztuka musiby� ogl�dana rozmy�lnie, ze skierowaniem uwagi zar�wno na kolor jak i rysunek, na temat i szczeg�y. Taksamo z czytaniem wiersza: poezji nie s�u�y szybkie czytanie, ani nie powinna by� raz przeczytana i od�o�ona.Poezja jest po to, �eby czyta� j� wolno, prze�ywa� i czyta� wielokrotnie. S�owo Bo�e musi by� r�- wnie�czytane wolno tak, by mo�na by�o si� w nim "rozsmakowa�". Trzeba nam rozumie� cz��, kt�r� czytamy,wydarzenie z �ycia Je- zusa, twierdzenie Paw�a, proroctwo Izajasza, ale tak�e musimy uwa�a� na szczeg�y iodcienie znaczenia np.: "Jezus zap�aka�" (Jan 11, 35). Ponadto trzeba nam zapyta�: "Co autor pr�bujepo- wiedzie� swoim czytelnikom? Dlaczego uzna� za konieczne w��cze- nie tego wydarzenia w �ycieChrystusa? Co Pawe� chce wyt�umaczy� Koryntianom? Jaki jest sens proroctwa Izajasza?" Autor zmusza- nas do my�lenia o tym, co czytamy, dlatego nale�y czyta� wolno. Tempo naszego czytania powinno by�mierzone zrozumieniem, a nie zegarkiem. c/ KILKA UWAG PRAKTYCZNYCH Kilka problem�w pojawi si� od razu, kiedy zdecydujemy si� sp�dza� 15 minut codziennie, czytaj�c Pismo.Pierwszy: jak zna- le�� czas w naszych rozk�adach zaj��? Drugi: od czego zacz��? Znalezienie czasu Najcz�stsz� przeszkod� dla codziennego czytania nie jest znalezienie czasu, lecz znalezienie w�a�ciwegoczasu. Wszyscy mamy mn�stwo czasu - w sensie, �e nikt nie jest a� tak zaj�ty, by nie mie� wolnych 15minut ka�dego dnia. Mimo to wielu ma k�o- poty, by znale�� owe 15 minut sam na sam z Bogiem i Jegos�owem. Niekt�rzy budz� si� rano tak zm�czeni, �e dopiero ko�o po�u- dnia s� wystarczaj�co przytomni, by podj��si� czego� r�wnie wa- �nego, jak czytanie s�owa Bo�ego. Ale do po�udnia obowi�zki zd��� si� spi�trzy�.Wieczorem zm�czenie jest powodem odrzucania wszystkiego, co wymaga wi�kszego wysi�ku ni� bierneogl�danie telewizji. Podejrzewam, �e wi�kszo�� z nas mog�aby przestawi� list� przyczyn, z powodu kt�rych nie ma w�a�ciwegoczasu cho�by kwa- dransa w jakiejkolwiek porze naszego dnia. Mo�e by�oby dobrze zrobi� tak� list�, apotem mimo wszystkich przeszk�d wybra� okre�lony czas. Pomimo stwierdzenia, �e �aden czas nie jestko- rzystny postanowi� od�o�y� 15 minut. Nie jakie� nieokre�lone 15 minut, ale 15 minut w okre�lonymczasie. Dla tych, kt�rzy budz� si� �atwo, pierwsze minuty rano powinny by� najspokojniejsze i wolne odprzeszk�d. Nie my�l o wszystkich sprawach, kt�re masz do za�atwienia tego dnia. Po prostu zwr�� si� doPana, a potem w stron� swojej zak�adki w Biblii i zacznij czyta�. Inni mog� przyj�� cisz� wieczorem jako idealn� por� by sta- n�� w obliczu Pana i s�ucha� Jego s�owa. Kiedydzieci s� ju� w ��kach i naczynia po kolacji pomyte, gdy lekcje zosta�y odro- bione i ca�odzienna pracasko�czona - wtedy mo�emy znale�� czas, by ca�ym sercem zwr�ci� si� ku Bogu i s�ucha� Go bezprzeszk�d. Jeszcze inni znajd� inne pory w ci�gu dnia z 15 wolnymi mi- nutami. Mo�e to by� przy stole kuchennym, gdydzieci posz�y ju� do szko�y, a przed domowymi pracami i zakupami; mo�e przy biur- ku podczas pierwszychlub ostatnich 15 minut przerwy �niadanio- wej. Mo�e to by� w czasie popo�udniowej przerwy na kaw�.Mo�e to by� 15 minutowe odwiedzenie pobliskiego ko�cio�a podczas go- dzinnej przerwy mi�dzy porannymilekcjami. Ka�dy powinien zna- le�� czas. Wa�ne jest, by znale�� czas i by by� to czas, kiedy nasz umys� jest wystarczaj�co ch�onny i wolny, bywykorzysta� te 15 minut w pe�ni. Dla wi�kszo�ci z nas samo postanowienie sp�dze- nia 15 minut "kiedy�podczas dnia" na czytaniu Pisma �w. jest nierealne: czasami b�dziemy czyta�, czasami nie. Okre�lmy czas wka�dym dniu. Od czego zacz�� czytanie? Dla kogo�, kto po raz pierwszy styka si� z Bibli� by�oby z�ym pomys�em rozpocz�� czytanie od pierwszegorozdzia�u i wier- sza Ksi�gi Rodzaju i planowa� czytanie a� do ostatniego wiersza ostatniego rozdzia�u Ksi�giApokalipsy. Ksi�gi Biblii nie wyst�- puj� w takiej kolejno�ci, w jakiej zosta�y napisane, ani nawet whistorycznej kolejno�ci wydarze�. Nie ma szczeg�lnej korzy�ci, gdy zaczniemy czytanie Pisma od Ksi�giRodzaju, ma to nawet pew- ne ujemne strony. Jest bardzo prawdopodobne, �e czytaj�c w ten spos�b,utkniemy gdzie� w drodze i zniech�ceni porzucimy nasze czytanie. Poniewa� czytamy Pismo �w. jako na�ladowcy Chrystusa i cz�o- nkowie Jego Ko�cio�a, poleca�bym czytanienajpierw dw�ch prac �ukasza w Nowym Testamencie: Ewangeli� wed�ug �ukasza i Dzieje Apostolskie. Tedwie Ksi�gi Nowego Testamentu mog� by� czytane jako dwutomowa praca, m�wi�ca nam o dobrejnowinie Jezusa Chrys- tusa i formowaniu Jego Ko�cio�a przez Ducha �wi�tego. Z drugiej strony Ewangelia wg Marka mog�aby stanowi� dobry punkt wyj�cia z listami Paw�a doTesaloniczan i Koryntian. Drugi etap Ewangelia Jana i jego pierwszy list, maj� najwy�sz� war- to�� u szczytuobjawienia Nowego Testamentu, ale wymagaj� bardzo uwa�nego czytania; listy Paw�a do Galat�w iRzymian zawieraj� jego najg��bsze refleksje nad tajemnic� odkupienia przez Jezusa Chrystusa i wymagaj�dok�adnego przestudiowania. Ksi�ga Apokali- psy powinna chyba by� ostatni� ksi�g� Nowego Testamentuprzezna- czon� do czytania. Nie mo�e by� ot, tak przeczytana, lecz musi by� przestudiowana (z pomoc�odpowiedniego komentarza lub innej pomocy) je�eli ma by� w og�le zrozumiana. Dobrym punktem wyj- �cias� �ukasz i Marek. Ogrom Starego Testamentu nie powinien nas przera�a�. Wybi�r- cze czytanie jest tu w�a�ciwsze; spisygenealogiczne mog� by� skracane lub opuszczone przy pierwszym czytaniu. Pierwsze 5 ksi�g StaregoTestamentu stanowi podstaw� Bo�ego przymierza z Jego ludem wybranym, a z tych ksi�ga Wyj�cia (a nieRodzaju) po- winna by� czytana jako pierwsza. Ksi�gi historyczne (w szczeg�- lno�ci ks. Jozuego, S�dzi�w,Samuela i ksi�gi Kr�lewskie) s� t�em dla zrozumienia ksi�g prorockich. A te z kolei - specjal- nie ksi�gaIzajasza - dostarczaj� niezb�dnych podstaw do zrozu- mienia Nowego Testamentu. Inne ksi�gi StaregoTestamentu: ksi�- gi, kt�re zawieraj� m�dro��, przys�owia, modlitwy i narodowe opowiadania Izraelit�w,mog� by� czytane w tym podstawowym uk�a- dzie. W czytaniu Starego Testamentu jaki� rodzaj pomocy jest pra- wie nieodzowny. Wa�ne jest na przyk�ad, byzrozumie�, �e pierw- sze 11 rozdz. Ksi�gi Rodzaju nie s� tym samym rodzajem history- cznym co pozosta�ecz�ci ksi�gi, a nawet te ostatnie rozdzia�y stanowi� inny rodzaj historyczny ni� Ksi�gi Kr�lewskie. Modlitwa przed czytaniem By� mo�e najwa�niejszym z "praktycznych" stopni w kierunku czytania Pisma jako S�owa Bo�ego jestpoprzedzanie czytania mod- litw�. Nie musi to by� d�uga modlitwa; w jej najprostszej for- mie, mo�emyzaledwie modli� si� i prosi�: "Panie, m�w do mnie". Trzeba nam zwr�ci� nasze serce i umys� do Boga.Czytamy Pismo nie dla samego czytania. Czytamy - dla s�uchania Tego, kt�ry nas kocha. Najlepiej zacz�� to s�uchanie przez zwr�cenie si� ku Niemu - tak jak zwracamy si� w kierunku kogo�, ktom�wi do nas i kogo chcemy s�ucha�. Kiedy s�uchany kogo�, najpierw zwracamy uwag� na to co on m�wi,a nie na inne sprawy tocz�ce si� wok� nas. To jest zar�wno nieuprzejme, jak r�wnie� utrudniaporozumienie. To tak jakby�my pr�bowali ogl�da� telewizj� czy czyta� gazet�, kiedy prowadzimyrozmow�. Podobnie z Pismem: najpierw powinni�my zwr�ci� nasz� uwag� w kierunku Tego, kogo chcemys�ucha�, musimy wy��czy� wszystko inne, nie w celu odseparowania si� od �wiata, lecz dlatego, �e zwyklemo�emy czyni� tylko jedn� rzecz w danej minucie. Prostym aktem skierowania naszego umys�u i serca do Boga jest modlitwa i ona musi by� tak�e pocz�tkiemczytania Pisma ja- ko S�owa Bo�ego. Mo�e to zabra� nam troch� czasu: Je�eli jeste- �my szczeg�lniezaabsorbowani innymi obowi�zkami i zmartwienia- mi, mo�emy siedzie� cicho przez kilka minutodpoczywaj�c, usuwa- j�c trudno�ci z naszego umys�u. Jest w�a�ciw� i konieczn� rze- cz� powierzy�wszystkie nasze troski Panu w modlitwie - ale nie tak; by to nas wstrzymywa�o od modlitwy lub s�uchaniaGo. W naszej modlitwie przed czytaniem powinni�my prosi� Boga o dwie rzeczy: 1. Powinni�my prosi�, by ten sam Duch �wi�ty, kt�ry przewo- dzi� pisaniu Pisma, by� teraz obecny w nas,inspiruj�c nasze prawid�owe i coraz g��bsze zrozumienie tego, co czytamy. Jak pisa� Sob�r Watyka�ski II,w czytaniu Pisma, "pomoc Ducha �wi�- tego musi poprzedza� i towarzyszy�, poruszaj�c serce i zwraca- j�c jedo Boga, otwieraj�c oczy umys�u i daj�c rado�� i �atwo�� w poznawaniu prawdy i przyjmowaniu jej" (KO5). 2. W modlitwie powinni�my prosi� o umocnienie, by to, co czytamy, stanowi�o cz�� naszego �ycia. �w.Jakub stwierdza: "Wprowadzajcie za� s�owo w czyn, a nie b�d�cie tylko s�uchacza- mi" (Jk 1, 22). Chc�cby� pos�usznym s�owu i rozumie� je, po- trzeba mocy Ducha �wi�tego w nas - i o ni� powinni�my si� mod- li�. Je�eli w pe�ni rozumiemy, o co si� modlimy, mo�emy po prostu m�wi�: "Panie, m�w do mnie". Te prostes�owa mog� symbolizowa� skierowanie naszego serca i umys�u do niego, nasze pragnienia, by zrozumie�jego s�owo przez obecno�� jego Ducha w nas, nasz� decyzj�, aby kszta�towa� si� przez jego s�owo,podporz�dkowuj�c nasze �ycie temu, o co on prosi i co daje. Taka modlitwa powinna poprzedza� nasze ka�de czytanie Bib- lii. Do Biblii nie podchodzimy jak do ka�dejinnej ksi��ki. Tra- ktujemy j� jako okazj� dla s�uchania Tego, kt�ry m�wi do nas s�owami Pisma. PrzezBibli� zbli�amy si� do samego Boga w posta- wie modlitwy. Wierno�� i pokora Czasami w trakcie czytania Pisma b�dzie si� nam wydawa�o, �e s�owo drukowane jakby nabiera pe�niznaczenia dla naszego �ycia. Czytanie Pisma jest w�wczas pe�n� rado�ci� i trudno nam oderwa� si� doniego. Innym razem natomiast s�owo drukowane b�dzie jak gdyby rozmyte przed naszymi oczami. Wtedyczytanie mo�e by� mar- twe, nieinspiruj�ce i m�cz�ce. Nasze my�li b�d� w�drowa�y, mimo najlepszychwysi�k�w w kierunku skoncentrowania uwagi i b�dziemy mieli pokus� porzuci� ca�e przedsi�wzi�cie. Powinni�my mie� nadziej� i modli� si� o �ask�, by Pismo by�o dla nas czym� �ywym. S� sposoby takiegoczytania, by uczyni� je �ywym; niekt�re b�d� om�wione w rozdziale III. By�oby bardzo nierozs�dnieodrzuca� czytanie Pisma tylko dlatego, �e wydaje si� ono suche i niewdzi�czne. Mo�emy nauczy� si� iskorzysta� wiele nawet w tych dniach, gdy pozornie nic si� w nas nie dzie- je, kiedy je czytamy. Tak jak wca�ym chrze�cija�skim �yciu, "W czynieniu dobrze nie b�d�my opieszali, bo gdy pora nadej- dzie,b�dziemy zbiera� plony, o ile w pracy nie ustaniemy" (Gal 6, 9). Gdyby zapa�nik trenowa� tylkow�wczas, gdy ma na to ocho- t�, nie uzyska�by formy zapewniaj�cej sukces. Nigdy w�a�ciwie nie by�by wtakiej kondycji, by m�c si� nawet cieszy� swoj� pra- c�. Czytaj�c pierwsze s�owa, mo�emy nagle spostrzec. �e przesko- czyli�my do s��w ko�cowych. Nasze oczyb�d� czyta�y jeszcze, ale my�li ju� gdzie� odp�yn�. Mimo i� dany fragment mo�e by� znany, powinni�myu�wiadomi� sobie �e posiada on wi�ksz� g��bi� ni� nam si� wydaje. Zupe�nie realnie rzecz bior�c, mo�emyzawsze czyta� Pismo oczekuj�c, �e zrozumiemy je g��biej. W miar� czytania Pisma nawet najbardziej znane fragmenty b�- d� nabiera�y nowego znaczenia. Bibliawyja�nia si� sama przez si�. Wi�ksza znajomo�� ca�ego Pisma daje wi�ksze zrozumienie poszczeg�lnychksi�g i fragment�w. Na przyk�ad tytu� "Baranek Bo�y", kt�rym Jan Chrzciciel okre�la Jezusa, jest namniew�tpli- wie znany. Ale dop�ki wystarczaj�co nie wczytamy si� w Stary Testament, by uchwyci�podw�jny wyd�wi�k paschalnego baranka Ksi�gi Wyj�cia i Izajaszowego "s�u�ebnego" barankaprowadzonego na rze�, nie uchwycimy najg��bszego znaczenia nadanego mu przez Jana Chrzciciela. Powinni�my r�wnie� stara� si� lepiej zrozumie� jak znane fragmenty znajduj� zastosowanie w naszym �yciu.Tak jak nasze �ycie si� zmienia, tak i znaczenie Pisma dla nas ulegnie zmia- nie. Kiedy czytamy jako