1251

Szczegóły
Tytuł 1251
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1251 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1251 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1251 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Zmowa IV rozbi�r Polski Wst�p i opracowanie Andrzej Leszek Szcze�niak Nie widz� dla nas innego wyj�cia, jak czwarty rozbi�r Polski. (ambasador Potemkin 4 pa�dziernika 1938 r.) By�y ju� trzy rozbiory Polski; zobaczycie czwarty! (Genera� Bodenschatz 6 maja 1939 r.) Or�dzie Prezydenta Rzeczypospolitej Obywatele! Gdy armia nasza z bezprzyk�adnym m�stwem zmaga si� z przemoc� wroga od pierwszego dnia wojny a� po dzie� dzisiejszy, wstrzymuj�c nap�r ogromnej przewagi ca�o��i bezma�a niemieckich si� zbrojnych, nasz s�siad wschodni najecha� nasze ziemie, gwa�c�c obowi�zuj�ce umowy i odwieczne zasady moralno�ci. Stan�li�my tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawa�nicy zalewaj�cej nasz kraj z zachodu i wschodu. Polska, sprzymierzona z Francj� i Angli�, walczy o prawo przeciwko bezprawiu, o wiar� i cywilizacj� przeciwko bezdusznemu barbarzy�stwu, o dobro przeciwko panowaniu z�a w �wiecie. Z walki tej, wierz� w to niez�omnie, wyj�� musi i wyjdzie zwyci�sko. Obywatele! Z przej�ciowego potopu uchroni� musimy uosobienie Rzeczypospolitej i �r�d�o konstytucyjnej w�adzy. Dlatego, cho� z ci�kim sercem, postanowi�em przenie�� siedzib� Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnych Organ�w Pa�stwa na terytorium jednego z naszych sojusznik�w. Stamt�d, w warunkach zapewniaj�cych im pe�n� suwerenno��, sta� oni b�d� na stra�y interes�w Rzeczypospolitej i nadal prowadzi� wojn� wraz z naszymi sprzymierze�cami. Obywatele! Wiem, �e mimo najci�szych przej��, zachowacie, tak jak dotychczas, hart ducha, godno�� i dum�, kt�rymi zas�u�yli�cie sobie na podziw �wiata. Na ka�dego z was spada dzisiaj obowi�zek czuwania nad honorem Naszego Narodu, w najci�szych warunkach. Opatrzno�� wymierzy nam sprawiedliwo��. Koss�w, dnia 17. 9. 1939. (Ignacy Mo�cicki) Komuniikaty z pola walki 17 wrze�nia 1939 r. Miejsce postoju. Depesza Naczelnego Wodza w sprawie zada� walcz�cych jednostek i zachowania si� wobec Armii Radzieckiej Sowiety wkroczy�y. Zarz�dzam og�lne wycofanie na Rumuni� i W�gry najkr�tszymi drogami. Z Sowietami nie walczy�, tylko w razie (natarcia) z ich strony lub pr�by rozbrojenia naszych oddzia��w. Zadanie dla Warszawy i (Modlina), kt�re maj� broni� si� przed Niemcami, bez zmian. Miasta, do kt�rych podesz�y Sowiety, powinny z nimi pertraktowa� w celu wyj�cia garnizon�w do Rumunii lub W�gier. Naczelny W�dz E. �mig�y_Rydz Marsza�ek Polski Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, (Raboczo_Krestianskaja Krasnaja Armija - Robotniczo_Ch�opska Armia Czerwona), 17 wrze�nia 1939 r. Rankiem 17 wrze�nia wojska Robotniczo_Ch�opskiej Czerwonej Armii przesz�y granic� na ca�ej zachodniej linii, od rzeki Zachodnia D�wina (nasza granica z �otw�), do rzeki Dniestr (nasza granica z Rumuni�). Wypieraj�c s�abe czo�owe oddzia�y regularne i rezerwy armii polskiej, nasze wojska wieczorem 17 wrze�nia dotar�y na p�nocy - na Zachodniej Bia�orusi - do miejscowo�ci G�ubokoje (G��bokie), stacji Parafianowo, opanowa�y w�ze� kolejowy Mo�odeczno i miejscowo�� Wo�o�yn. Na kierunku baranowieckim oddzia�y Czerwonej Armii przeprawi�y si� przez rzek� Niemen i zaj�y Korelicze i miejscowo�� Mir, Po�oneczka, w�ze� kolejowy Baranowicze i Snow. Na po�udniu - na Zachodniej Ukrainie - nasze wojska zaj�y miasta R�wne, Dubno, Zbara�, Tarnopol, Ko�omyj�. Nasze lotnictwo zestrzeli�o 7 polskich my�liwc�w i zmusi�o do l�dowania 3 ci�kie bombowce, ich za�ogi zosta�y zatrzymane. Ludno�� wita wsz�dzie oddzia�y Czerwonej Armii z wielk� rado�ci�. Wojna Polsko_Niemiecka Berlin, 17 wrze�nia (TASS). G��wne dow�dztwo armii niemieckiej opublikowa�o dzi� komunikat wojenny, w kt�rym o�wiadcza: "16 wrze�nia wojska niemieckie, operuj�ce na po�udniu Polski, szybko kontynuowa�y natarcie. Lw�w jest okr��ony z trzech stron. Wojska polskie, wycofuj�ce si� na po�udniowy wsch�d zosta�y odci�te. W centrum Polski wojska niemieckie kontynuuj� natarcie w kierunku Lublina. Na p�nocny wsch�d od Radomia zosta�o zaj�te miasto D�blin. Wojska niemieckie zdoby�y tam 100 polskich samolot�w. Wojska niemieckie zaj�y Kutno, w tym rejonie przekroczono rzek� Bzur�. Na wschodzie Polski wojska niemieckie opanowa�y twierdz� Brze�� Litewski, wzi�to do niewoli 600 je�c�w. Na po�udnie od Brze�cia Litewskiego, w okolicach W�odawy, zosta� nawi�zany kontakt mi�dzy czo�owymi, zwiadowczymi oddzia�ami armii niemieckiej, prowadz�cymi natarcie od Prus Wschodnich i wojskami nacieraj�cymi z G�rnego �l�ska i S�owacji. Warszawa jest ca�kowicie okr��ona. Pr�by przedarcia si� okr��onych wojsk polskich na po�udniowy wsch�d od Warszawy, przez Siedlce, zosta�y udaremnione. W walkach w okolicach Warszawy wojska niemieckie wzi�y do niewoli 12 tysi�cy je�c�w, zdoby�y 80 dzia�, 6 samochod�w pancernych, 11 samolot�w. Lotnictwo niemieckie przez ca�y dzie� bombardowa�o drogi, kt�rymi wycofywa�y si� wojska polskie. Zbombardowano radiostacje polskie w Wilnie i Baranowiczach. Niemieckie si�y morskie prowadzi�y ostrzeliwanie artyleryjskie resztek oddzia��w polskich w rejonie Gdyni i na p�wyspie Hel. ("Prawda" Organ Komitetu Centralnego nr 259, 18 wrze�nia 1939 r.) Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 18 wrze�nia 1939 r. 18 wrze�nia wojska Czerwonej Armii kontynuowa�y wypieranie oddzia��w armii polskiej i pod wiecz�r zaj�y: - na p�nocy - na Zachodniej Bia�orusi - miasto �wi�ciany, w�ze� kolejowy Lida, miasto Nowogr�dek, miejscowo�� Orla (nad rzek� Niemen), miasta S�onim, Wo�kowysk i stacj� kolejow� Jaglewicze (na linii Mi�sk - Brze�� Litewski); - na po�udniu - na Zachodniej Ukrainie - w�ze� kolejowy Sarny - miasta �uck, Stanis�aw�w, Halisz, Krasne, Buczacz. Czo�owe oddzia�y Armii Czerwonej zbli�aj� si� do miast Lwowa i Wilna. ("Prawda" nr 260, 19 wrze�nia 1939 r.) Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 19 wrze�nia 1939 r. W ci�gu 19 wrze�nia oddzia�y Czerwonej Armii kontynuowa�y wypieranie wojska polskiego i pod koniec dnia zaj�y: - na p�nocy - na Zachodniej Bia�orusi, po dwugodzinnej walce - miasto Wilno, miejscowo�� Berestowica (50 km na zach�d od Bia�egostoku), miasto Pru�any, miasto Kobry� (40 km na p�nocny wsch�d od Brze�cia Litewskiego); - na po�udniu - na Zachodniej Ukrainie - miasta W�odzimierz Wo�y�ski, Sokal (nad rzek� Bug), Brody, B�brka, Rohatyn, Dolina. Oddzia�y kawalerii i czo�g�w osi�gn�y p�nocno_wschodnie i po�udniowe przedpola miasta Lwowa. ("Prawda" nr 261, 20 wrze�nia 1939 r.) Dzi� w Numerze: Wczoraj Oddzia�y Czerwonej Armii, kontynuuj�c wypieranie wojska polskiego, zaj�y miasto Grodno, Lw�w, Kowel. W ci�gu czterech dni wzi�to do niewoli ponad 60.jjj polskich �o�nierzy i oficer�w, zdobyto 280 dzia�, 120 samolot�w. Ludzie pracy Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Bia�orusi entuzjastycznie witaj� wojska sowieckie i pomagaj� im w przywracaniu porz�dku w wyzwolonych miejscowo�ciach. Ludzie pracy ZSRR, rado�nie pozdrawiaj�c Czerwon� Armi�, wype�niaj�c� swoje zaszczytne obowi�zki, bolszewickimi zwyci�stwami na froncie pracy umacniaj� pot�g� naszej wielkiej ojczyzny. Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 20 wrze�nia 1939 r. W dniu 20 wrze�nia oddzia�y Czerwonej Armii kontynuowa�y wypieranie wojsk polskich i do ko�ca dnia zaj�y: - na p�nocy - na Zachodniej Bia�orusi - miasto Grodno; - na po�udniu - na Zachodniej Ukrainie - miasto Kowel i Lw�w. W okresie od 17 do 20 wrze�nia oddzia�y Czerwonej Armii rozbroi�y trzy dywizje piechoty polskiej, dwie brygady kawalerii i wiele mniejszych jednostek armii polskiej. Wed�ug bardzo niepe�nych danych wzi�to do niewoli ponad 60.jjj �o�nierzy i oficer�w, zaj�to umocnione rejony: Wilno, Baranowicze, Mo�odeczno i Sarny wraz z pe�nym uzbrojeniem, artyleri� i amunicj�. Z licznego sprz�tu wojennego dotychczas obliczono: 280 dzia� i 120 samolot�w. Obliczanie przyj�tej zdobyczy trwa nadal. ("Prawda" nr 262, 21 wrze�nia 1939 r.) Dzi� w Numerze: Wczoraj oddzia�y Czerwonej Armii zaj�y miasto Pi�sk. Trwa nadal oczyszczanie z resztek armii polskiej zaj�tych terytori�w na Zachodniej Bia�orusi i Zachodniej Ukrainie. W wyzwolonych miastach powstaj� tymczasowe zarz�dy miejskie. Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 21 wrze�nia 1939 r. Oddzia�y Czerwonej Armii w ci�gu 21 wrze�nia umacnia�y si� na wcze�niej zdobytych pozycjach. Kontynuuj�c oczyszczanie zaj�tych terytori�w Zachodniej Bia�orusi i Zachodniej Ukrainy z resztek armii polskiej, na po�udnie od linii Kobry� - �uniniec, oddzia�y Czerwonej Armii 21 wrze�nia o godz. #/19#00 zaj�y miasto Pi�sk w okolicach Lwowa i Sarn. ("Prawda" nr 263, 22 wrze�nia 1939 r.) Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 22 wrze�nia 1939 r. 22 wrze�nia oddzia�y Czerwonej Armii, dzia�aj�ce na Zachodniej Bia�orusi, zaj�y miasto Bia�ystok i twierdz� Brze�� Litewski i przyst�pi�y do oczyszczania Las�w Augustowskich (na p�nocny zach�d od miasta Grodno) z resztek armii polskiej. Na Zachodniej Ukrainie oddzia�y Czerwonej Armii, prowadz�ce operacj� likwidacji resztek armii polskiej, oczy�ci�y z grup oficerskich okolice miasta Sarny. W trakcie likwidowania oporu oddzia��w polskich w okolicach Lwowa w dniu dzisiejszym wojskom Czerwonej Armii podda�o si� 6 dywizji piechoty i dwa samodzielne pu�ki strzelc�w z gen. Langnerem na czele. Wed�ug niepe�nych danych w okresie od 17 wrze�nia do 21 wrze�nia wzi�to do niewoli 120 tysi�cy �o�nierzy i oficer�w armii polskiej, zdobyto 380 dzia�, 1400 karabin�w maszynowych. ("Prawda" nr 264, 23 wrze�nia 1939 r.) Komunikat Operacyjny Sztabu Generalnego R$k$k$a, 28 wrze�nia 1939 r. Oddzia�y Czerwonej Armii, kontynuuj�c marsz ku linii demarkacyjnej, 28 wrze�nia wesz�y na lini� Grajewo - Czy�ew (20 km na po�udniowy zach�d od Mazowiecka), Wysokie Mazowieckie, Mi�dzyrzec, Kr�piec (12 km na po�udniowy wsch�d od Lublina), Szczebrzeszyn, Mo�odycz (15 km na p�nocny zach�d od Lubaczowa), Przemy�l, Ustrzyki (40 kkm na po�udniowy zach�d od Przemy�la). Kontynuuj�c operacj� likwidacji resztek wojsk polskich na Zachodniej Bia�orusi i Zachodniej Ukrainie oddzia�y Czerwonej Armii rozbroi�y i wzi�y do niewoli w okolicach Krukienic pi�� pu�k�w kawalerii z 15 dzia�ami, a opr�cz tego zlikwidowa�y pojedyncze grupy wojsk polskich. ("Prawda" nr 270, 29 wrze�nia 1939 r.) Ostatni rozkaz marsza�ka Edwarda Rydza_�mig�ego do Polskich Si� Zbrojnych Z terytorium Rumunii, 20 wrze�nia 1939 r. �o�nierze! Najazd bolszewicki na Polsk� nast�pi� w czasie wykonywania przez wojska naszego manewru, kt�rego celem by�o skoncentrowanie si� w po�udniowo_wschodniej cz�ci Polski, tak by maj�c dla otrzymywania zaopatrzenia i materia�u wojennego komunikacj� i ��czno�� przez Rumuni� z Francj� i Angli� m�c dalej prowadzi� wojn�. Najazd bolszewicki uniemo�liwi� wykonanie tego planu. Wszystkie nasze wojska zdolne do walki by�y zwi�zane dzia�aniem przeciw Niemcom. Uwa�am, �e w tej sytuacji obowi�zkiem moim jest unikn�� bezcelowego przelewu krwi w walce z bolszewikami i ratowa� to, co da si� uratowa�. Strza�y oddane przez K$o$p do bolszewik�w stwierdzi�y, �e nie oddajemy naszego terytorium dobrowolnie. A poniewa� w pierwszym dniu bolszewicy do naszych oddzia��w nie strzelali, ani te� ich nie rozbrajali, wi�c s�dzi�em, �e mo�liwym b�dzie przez pewien czas wycofa� do�� du�o wojska na terytorium W�gier i Rumunii. A chcia�em to zrobi� w tym celu, by m�c was nast�pnie przewie�� do Francji i tam organizowa� armi� polsk�. Chodzi�o mi o to, by polski �o�nierz bra� w dalszym ci�gu udzia� w wojnie i by przy zwyci�skim zako�czeniu wojny istnia�a Armia Polska, kt�ra by reprezentowa�a Polsk� i jej interesy. O tym najwa�niejszym dzi� celu musicie pami�ta�. Cho�by warunki waszego �ycia by�y najci�sze, musicie przetrwa� nie zapominaj�c, �e jeste�cie �o�nierzami, kt�rych obowi�zuje dyscyplina i honor �o�nierski. Ci, kt�rzy ulegaj�c s�abo�ci ducha albo podszeptom obcych agent�w siej� w�r�d was zw�tpienie i chc� w wasze szeregi wprowadzi� rozprz�enie, ci ludzie s� na us�ugach wroga. Trzeba zacisn�� z�by i przetrwa�. Po�o�enie si� zmieni, wojna jeszcze trwa. B�dziecie jeszcze bi� si� za Polsk� i wr�cicie do Polski, przynosz�c jej zwyci�stwo. Naczelny W�dz Edward �mig�y_Rydz Marsza�ek Polski Diabelskie traktaty Rano 24 sierpnia 1939 r. �wiat zosta� zaskoczony wiadomo�ci�, i� kilka godzin wcze�niej - w nocy podpisano w Moskwie niemiecko_radziecki uk�ad o nieagresji zwany potem paktem Ribbentrop_Mo�otow. Dwa wrogie dotychczas pa�stwa - faszystowsk� III Rzesz� i komunistyczny Zwi�zek Radziecki - po��czy� wsp�lny uk�ad. W czasie jego podpisywania Stalin wzni�s� toast: "Wiem, jak bardzo nar�d niemiecki kocha swojego F~uhrera. Wypijmy toast za jego zdrowie". �wiat nie dowiedzia� si� w�wczas, �e r�wnocze�nie podpisano tajny protok� dodatkowy, w kt�prym dwaj dyktatorzy podzielili mi�dzy siebie wschodni� Europ�: od Morza Bia�ego - do Morza Czarnego. Polsk� przeci�to na p� wzd�u� rzek: San_Wis�a_Narew_Pisa. O tym, czy pa�stwo polskie b�dzie w og�le istnie� "wysokie umawiaj�ce si� strony" mia�y zadecydowa� w przysz�o�ci, "w drodze przyjaznego porozumienia". Hitler - pewny sukcesu, i� teraz poradzi sobie szybko z otoczon� i izolowan� Polsk� - w sierpniu powiedzia� do dow�dc�w: "Zag�ada Polski wysuwa si� na pierwszy plan. Celem jest zniszczenie si�y �ywej... Po�cig a� do zupe�nej zag�ady... tylko na wschodzie umie�ci�em moje oddzia�y SS Totenkopf, daj�c im rozkaz nieugi�tego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko t� drog� zdoby� mo�emy potrzebn� nam przestrze� �yciow�." 1 wrze�nia uderzy� hitlerowski Wehrmacht, aby rozprawi� si� z Polsk�. 17 wrze�nia zaatakowa�a od wschodu Robotniczo_Ch�opska Armia Czerwona, aby dobi� "pokracznego b�karta Traktatu Wersalskiego". Jeszcze krwawi�y w bohaterskim oporze armie polskie, gdy naje�d�cy, po odbytej wsp�lnie w Brze�ciu defiladzie wojskowej z okazji zwyci�stwa, zawarli 28 wrze�nia w Moskwie "Uk�ad o przyja�ni i granicach". Uk�adem tym Hitler i Stalin dokonali IV rozbioru Polski. O�wiadczyli przy tym we wsp�lnej deklaracji, i� likwidacja pa�stwa polskiego stanowi "warunek trwa�ego pokoju w Europie" oraz zagrozili, �e podejm� wsp�ln� akcj� przeciw ka�demu, kto odwa�y si� zakwestionowa� ich grabie�e, W tajnych za��cznikach do nowego uk�adu ustalili, �e b�d� wsp�lnie zwalcza� wszelkie przejawy polskich d��e� narodowych. W publikacji tej chcemy pokaza� Czytelnikom, jak dosz�o do tej tragicznej w skutkach i haniebnej wsp�pracy, w wyniku kt�rej Stalin umo�liwi� Hitlerowi rozp�tanie II wojny �wiatowej, zapewni� mu strategiczn� przewag� nad atakowanymi kolejnymi ofiarami oraz zniweczy� skutki blokady alianckiej. Chcieliby�my jednocze�nie pokaza�, �e zbrodnicza przyja�� "scementowana krwi�", krwi� polsk�, przynios�a tylko chwilowe korzy�ci. Trwa�a ona dot�d, dop�ki zwyci�zcy zaj�ci byli dzieleniem zdobyczy i zwalczaniem polskich d��e� narodowych. Gdy wydawa�o si� im, �e zagrabione ziemie sta�y si� ich niezbywaln� w�asno�ci�, oraz �e ich pot�ga nie ma sobie r�wnej na �wiecie - rozpoczynali z sob� konflikt. Takie sytuacje zdarza�y si� ju� w historii i wydawa� by si� mog�o, i� do�wiadczony i przebieg�y polityk, jakim by� J�zef Stalin potrafi to zrozumie� i wyci�gn�� nale�yte wnioski. Przewa�y�a jednak nienawi�� do Polak�w i ch�� uzyskania natychmiastowych korzy�ci terytorialnych. Zap�aci�y za to morzem krwi i cierpie� narody Europy. Niechaj ta lekcja historii stanowi ostrze�enie dla polityk�w, kt�rzy - niepomni na nauki przesz�o�ci - mniemaj�, i� mo�na zapewni� "podstawy trwa�ego pokoju" kosztem innych narod�w. Przyjaciele w biedzie Podpisanie Traktatu Wersalskiego i przyj�cie jego ci�kich warunk�w Niemcy odczuli jako kl�sk� i upokorzenie. "Ententa chce postawi� narodowi niemieckiemu ��dania tak okrutne, jakich nigdy nie stawiano �adnemu pa�stwu od czas�w, kiedy Rzym podyktowa� pok�j Kartaginie" - tak oceni�a warunki pokoju delegacja niemiecka w Wersalu. W Niemczech og�oszono tygodniow� �a�ob� narodow�, a ulice miast wype�ni�y si� t�umami demonstruj�cymi przeciw ustaleniom traktatu. Walka z tymi ustaleniami jednoczy� b�dzie wszystkich Niemc�w, niezale�nie od pogl�d�w politycznych. Rosja Radziecka r�wnie� ostro pot�pi�a Traktat Wersalski, chocia� nie dotyczy�y jej jego ustalenia. Lenin pisa�, i� jest to "bandycki traktat", "narzucony bezbronnej ofierze przez bandyt�w z no�em w r�ku" i "przecinaj�cy �ywe cia�o Niemiec polskim korytarzem". Demonstracje radzieckiej wrogo�ci do "imperialistycznego traktatu" wzmacniane by�y zapowiedziami, i� Robotniczo_Ch�opska Armia Czerwona, realizuj�c zbrojnie ide� rewolucji �wiatowej, rozbije r�wnie� system wersalski. W styczniu 1920 r. dow�dca Reichswehry gen. Hans von Seeckt o�wiadczy�, i� dla Niemiec by�oby korzystne "przysz�e porozumienie polityczne i ekonomiczne z Rosj� jako niezmienne d��enie naszej polityki". Jednocze�nie podkre�la�: "jeste�my gotowi sta� murem przeciw bolszewizmowi w samych Niemczech". "Odrzucam pomoc dla Polski, nawet wobec niebezpiecze�stwa, �e mo�e zosta� poch�oni�ta. Przeciwnie - licz� na to". Ignorowa� on przy tym fakt, �e pa�stwo polskie mog�oby stanowi� ochron� Niemiec od wschodu przed wp�ywami rewolucji bolszewickiej. W czasie wielkiej ofensywy bolszewickiej na Zach�d w lecie 1920 r. Niemcy og�oszono jawnie ostatecznym celem Armii Czerwonej, a jednocze�nie prasa radziecka zapowiada�a powr�t Rzeszy na wschodzie do granic z 1914 r. Na propozycj� ministra spraw zagranicznych Rzeszy Waltera Simonsa, skierowan� do komisarza spraw zagranicznych Georgija Cziczerina o wzmo�eniu stosunk�w dyplomatycznych, rozpoczynaj� si� w lipcu 1920 r. rokowania w Berlinie. Ze strony radzieckiej prowadz� je wys�annicy Lwa Trockiego i Lenina. Zapewniaj� oni, i� po rozgromieniu Wojska Polskiego Armia Czerwona nie przekroczy granicy niemieckiej z 1914 roku. W dniu 2 sierpnia uzgodniono przydzielenie reprezentanta rz�du niemieckiego do radzieckiej IV Armii Jewgienija Siergiejewa, w celu rozwi�zania wszystkich spornych spraw, jakie ewentualnie mog�yby powsta� na granicy niemieckiej. Uzgodniono tu m.in., i� Niemcy b�d� rozbraja� i internowa� uciekaj�ce polskie oddzia�y, kt�re przekrocz� niemieck� granic�. Jednocze�nie, zgodnie z wcze�niejszymi o�wiadczeniami, 13 sierpnia dow�dca IV Armii Radzieckiej przekaza� Reichswehrze Dzia�dowo zdobyte na Polakach przez kawalari� Gaja_Chana. Nazajutrz, 14 sierpnia, moskiewska "Prawda" zapowiedzia�a, �e Niemcy otrzymaj� z powrotem wszystko, co musieli odda� Polsce. Rz�d Rzeszy Niemieckiej, pocz�tkowo utrudniaj�cy skrycie tranzyt towar�w do Polski, widz�c dwuznaczne stanowisko mocarstw, og�osi� 25 lipca formalny zakaz przewozu przez swoje terytorium wszelkiego zaopatrzenia wojennego. W Gda�sku strajk niemieckich doker�w, trwaj�cy od 15 lipca do 24 sierpnia, odci�� morskie zaopatrzenie sprz�tu wojennego dla Polski, a burmistrz tego miasta Cheinrich Sahm - przest�pca wojenny z okresu I wojny �wiatowej - nam�wi� brytyjskiego komisarza Reginalda Towera do poparcia projektu wydzielenia Wolnego Miasta. Robotnicy niemieccy czynnie wyst�pili na korzy�� Rosji Radzieckiej nie tylko sabotuj�c transporty z Francji do Polski, ale tak�e dostarczaj�c wielu ochotnik�w do Armii Czerwonej. Z ochotnik�w tych radziecki Front Zachodni utworzy� w kr�tkim czasie brygad� strzelc�w. Charakterystyczne dla nadziei, jakie Niemcy wi�zali z ofensyw� Armii Czerwonej, by�o ich zachowanie na �l�sku. Gdy jedna z gazet niemieckich opublikowa�a fa�szywy artyku� o zaj�ciu Warszawy, 16 sierpnia w Gliwicach rozpocz�y si� demonstracje proradzieckie, kt�rych uczestnicy nie�li portrety Lenina i Trockiego. W nast�pnych dniach sytuacja powt�rzy�a si� w innych miastach, a morderstwa pope�nione na Polakach przez boj�wki niemieckie doprowadzi�y do wybuchu II Powstania �l�skiego. Jednak nie wszyscy Niemcy przyjmowali z entuzjazmem zwyci�ski - jak si� w�wczas wydawa�o - marsz Tuchaczewskiego na zach�d. Genera� Ludendorff zaproponowa� aliantom wystawienie armii przeciw bolszewikom, ale pod warunkiem, �e Niemcy otrzymaj� z powrotem Wielkopolsk� i Pomorze. Protest marsza�ka Francji Ferdynanda Focha uci�� rozmowy na ten temat. Bitwa Warszawska (15_#25 sierpnia 1920 r.) przekre�li�a wszelkie nadzieje na zyski terytorialne i polityczne obu wsp�pracuj�cych stron. Front Zachodni Tuchaczewskiego zosta� rozbity przez Wojsko Polskie, a Niemcy mieli okazj� rozbraja� i internowa�... nie uciekaj�ce oddzia�y polskie, ale resztki uratowanej od pogromu IV Armii Siergiejewa i "niezwyci�ony" korpus kawalerii Gaja_Chana. Sojusznik niemiecki okaza� przy tym wiele wyrozumia�o�ci. Dla zachowania pozor�w internowa� dow�dc�w, a masy wojskowe przetransportowano nad wschodni� granic� Prus i przekazano Tuchaczewskiemu, odtwarzaj�cemu nad Niemnem swoje armie. Kl�ska poniesiona latem 1920 roku pod Warszaw� i nad Niemnem zach�ci�a raczej Rosj� i Niemcy do zbli�enia i sojuszu. W grudniu tego roku Lenin w przem�wieniu do aktywu partyjnego stwierdzi�: "...rozbie�no�� istnieje mi�dzy Entent� a Niemcami. Niemcy s� pokonane, przyt�oczone przez Traktat Wersalski, posiadaj� jednak olbrzymie mo�liwo�ci ekonomiczne... Niemcy s� jednym z najsilniejszych, najbardziej przoduj�cych kraj�w kapitalistycznych; nie s� one w stanie znie�� brzemienia Traktatu Wersalskiego, musz� przeto, b�d�c same krajem imperialistycznym, szuka� sojusznika przeciwko �wiatowemu imperializmowi, poniewa� s� krajem uciskanym..." Jakiego sojusznika maj� szuka� Niemcy, wskaza� Lenin w przem�wieniu wyg�oszonym 21 grudnia 1920 r. na VIII Wszechzwi�zkowym Zje�dzie Rad: "...Niemcy, rzecz naturalna, d��� do sojuszu z Rosj�. Kiedy wojska rosyjskie zbli�a�y si� do Warszawy, w ca�ych Niemczech wrza�o. D��enie do sojuszu z Rosj� tego ujarzmionego kraju, kt�ry mo�e uruchomi� olbrzymie si�y wytw�rcze - oto co pcha�o ku temu, �e w Niemczech wytworzy�a si� polityczna mieszanina: niemieccy czarnoseci�cy ��czyli si� ze spartakusowcami w sympatii dla rosyjskich bolszewik�w. I to jest ca�kiem zrozumia�e, :|gdy� wyp�ywa to z przyczyn ekonomicznych, stanowi podstaw� ca�ej sytuacji ekonomicznej, podstaw� naszej polityki zagranicznej... (podkre�lenie A.L.S.) Pok�j Wersalski stworzy� tak� sytuacj�, �e Niemcy nie mog� marzy� o wytchnieniu, nie mog� marzy� o tym, �eby ich nie ograbiono, �eby nie zabierano im �rodk�w do �ycia, �eby tej ludno�ci nie skazywano na g��d i wymieranie - o tym Niemcy nie mog� marzy�; rzecz naturalna przeto, �e jedyn� drog� ocalenia jest dla nich sojusz z Rosj� Radzieck�..." Ju� wkr�tce nadarzy�a si� okazja do zawarcia takiego sojuszu. W kwietniu 1922 r. zwo�ana zosta�a do miejscowo�ci Rapallo ko�o Genui mi�dzynarodowa konferencja po�wi�cona problemom gospodarczym. W toku obrad tej konferencji - ku zaskoczeniu pozosta�ych europejskich delegacji - przedstawiciele Niemiec i Rosji Radzieckiej zawarli traktat, kt�rego najwa�niejszymi postanowieniami by�y: - wzajemna rezygnacja z jakichkolwiek roszcze� z tytu�u poniesionych koszt�w wojennych i odszkodowa� wojennych; uregulowanie prawne wszystkich kontrowersji wynik�ych ze stanu wojennego; - przywr�cenie dyplomatycznych i konsularnych stosunk�w mi�dzy Rzesz� Niemieck� i Rosyjsk� Socjalistyczn� Republik� Rad. "Polska musi znikn��" Uk�ad w Rapallo stanowi� podstaw� do rozleg�ej wsp�pracy gospodarczej, politycznej i wojskowej. Obie strony wi�za�y z nim du�e, cho� r�norakie nadzieje. Kanclerz Rzeszy Josef Wirth okre�li� je w lipcu 1922 r. nast�puj�co: "Polska musi zosta� wyko�czona. Moja polityka jest podporz�dkowana temu celowi... Nie zawr� �adnych uk�ad�w, kt�re mog�yby wzmocni� Polsk� i tylko nieliczni poza mn� wiedz�, �e jest to tak�e zgodne z tym, co, moim zdaniem, nale�y uczyni� odno�nie granic wschodnich. W tym punkcie jestem ca�kowicie jednomy�lny z wojskowymi, a szczeg�lnie z gen. von Seecktem". Natychmiast po podpisaniu oficjalnego uk�adu rozpocz�y si� tajne rozmowy mi�dzy przedstawicielami Reichswehry a Robotniczo_Ch�opskiej Armii Czerwonej w celu kontynuowania wsp�pracy rozpocz�tej zim� 1920821 r. Doprowadzi�y one do podpisania 29 lipca 1922 r. tajnej umowy o zaopatrzeniu przez Reichswehr� Armii Czerwonej w bro� i amunicj� oraz o pomocy specjalist�w niemieckich w rozbudowie przemys�u zbrojeniowego w Rosji. Zaniepokojony rozwojem sytuacji ambasador niemiecki w Moskwie, graf Brockdorff_Rantzau opracowa� dla prezydenta Rzeszy Friedricha Eberta "Promemoria Ostpolitik", w kt�rych zawar� ocen�, a zarazem w�tpliwo�ci dotycz�ce rozwijania wsp�pracy radziecko_niemieckiej. W odpowiedzi na to szef sztabu Reichswehry gen. Hans von Seeckt, w raporcie przes�anym kanclerzowi Rzeszy Wirthowi 11 wrze�nia 1922 r., stwierdzi�: "Istnienie Polski jest nie do zniesienia, nie do pogodzenia z sytuacj� �yciow� Niemiec. Polska musi znikn��, i zniknie na skutek w�asnej s�abo�ci oraz dzi�ki Rosji - i z nasz� pomoc�. Polska jest dla Rosji jeszcze bardziej nie do zniesienia ni� dla nas. Rosja nie pogodzi si� z istnieniem Polski: wraz z (upadkiem) Polski padnie jedna z najmocniejszych kolumn Traktatu Wersalskiego, podpora mocarstwowo�ci Francji. Aby osi�gn�� ten cel, musi sta� si� on jednym z najmocniejszych za�o�e� niemieckiej polityki, bowiem jest to osi�galne. Osi�galne tylko dzi�ki Rosji, lub z nasz� pomoc�... Odtworzenie granic mi�dzy Rosj� i Niemcami jest warunkiem obustronnego wzmocnienia. Rosja i Niemcy w granicach z 1914 r. - oto co winno sta� si� podstaw� do wzajemnego zrozumienia". Trudno doprawdy o bardziej dosadne okre�lenie istoty sojuszu bolszewicko_niemieckiego i jego ewentualnych skutk�w dla Polski. W ko�cu lipca 1923 r. ambasador radziecki w Berlinie Kresti�ski odby� seri� tajnych rozm�w z �wczesnym kanclerzem Rzeszy dr. Wilhelmem Cuno. Chodzi�o o udzia� Niemiec w odbudowie radzieckiego przemys�u zbrojeniowego i o niemieckie zam�wienia na materia� wojenny w Rosji. Ustalono, i� w zamian za wojskowe kredyty w wysoko�ci 35 milion�w marek, strona radziecka p�jdzie na rozleg�e koncesje polityczne i gospodarcze wobec Niemiec. Ponadto rz�d niemiecki obieca�, i� opr�cz wspomnianego, zadeklarowanego przez Reichswehr� kredytu, rz�d Rzeszy udzieli ka�dego dalszego finansowego poparcia rosyjskiemu przemys�owi zbrojeniowemu, pod warunkiem: #/1 Politycznych gwarancji wobec Polski; #/2 Zapewnienia, i� przy odbudowie rosyjskiego przemys�u zbrojeniowego do �adnego zak�adu, w kt�rym zatrudnione b�d� niemieckie przedsi�biorstwa lub robotnicy - nie zostan� dopuszczeni cudzoziemcy. W�adze Republiki Weimarskiej dra�ni�a dwoisto�� i niekonsekwencja radzieckiej polityki wobec Niemiec. Gdy w styczniu 1923 r. Francuzi zaj�li zag��bie Ruhry, Zinowiew zach�ca� niemieckich komunist�w do udzia�u w og�lnonarodowym oporze, a Radek zapewnia� Berlin, �e w razie wojny niemiecko_francuskiej ZSRR zachowa wobec Niemiec �yczliw� neutralno��. W Moskwie uczczono nawet uroczy�cie �mier� bojownika N$s$d$a$p rozstrzelanego przez Francuz�w. Z drugiej zn�w strony Rosja popar�a pr�by dokonania przez Komintern komunistycznego zamachu stanu w Turyngii i Saksonii. W tym celu przerzucono nawet potajemnie do Niemiec oficer�w Armii Czerwonej, kt�rzy mieli organizowa� powstanie. W pa�dzierniku 1923 r. bawi� przejazdem w Warszawie wiceminister spraw zagranicznych ZSRR Wiktor Kopp. Z�o�y� on w imieniu swego rz�du propozycj�, i� w zamian za przepuszczenie specjalnych radzieckich transport�w �ywno�ci na zrewoltowany niemiecki �l�sk, Polska b�dzie mog�a przy��czy� Wolne Miasto Gda�sk. Polacy ofert� odrzucili, orientuj�c si� doskonale co si� za ni� kryje. Wkr�tce po wizycie w Polsce Wiktor Kopp spotka� si� z ambasadorem Rzeszy w Moskwie hrabi� Brockdorff_Rantzau. Tematem rozmowy by� stosunek obu partner�w do "problemu polskiego". Przedyskutowano spraw� Pomorza Gda�skiego (Korridor), G�rnego �l�ska i Ma�opolski Wschodniej (Galizien) i postanowiono, i� Rzesza i ZSRR b�d� wsp�lnie "wywiera� nacisk na Polsk�" w przypadku rozwi�zywania spraw spornych z Polsk�. �w "nacisk" wywierany by� ju� wcze�niej i przybiera� r�ne formy. Jedn� z nich by�a dzia�alno�� komunist�w polskich. Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (K$p$r$p), na polecenie Lenina, sta�a na stanowisku obowi�zywania granic z roku 1914 i opowiada�a si� za "samookre�leniem" ziem by�ego zaboru pruskiego "a� do oderwania si� od pa�stwa polskiego". Komunistyczna Partia Niemiec (K$p$d) dzia�a�a nadal na �l�sku, Pomorzu i w Wielkopolsce, a komuni�ci polscy wspierali j� w zwalczaniu polskich dzia�a� wyzwole�czych w czasie powsta� �l�skich (zwrotu "ziem odzyskanych" zacz�li domaga� si�, na rozkaz Stalina, w okresie II wojny �wiatowej). Minister spraw zagranicznych Gustaw Stresemann potwierdzi� to w swej wypowiedzi i w miar� ostro�nie sformu�owa� zasady niemieckiej polityki wobec Polski: "nie ma w Niemczech partii, od narodowc�w a� do komunist�w, kt�ra dopu�ci�aby do swej �wiadomo�ci, �e przebieg niemieckiej granicy na wschodzie odpowiada prawu narod�w do samostanowienia. Niemcy nie maj� zamiaru gwa�tem wymusza� zmiany swych granic i nie maj� ch�ci, aby to czyni�. Je�eli jednak art. 19 statutu Ligi Narod�w m�wi z ca�ym naciskiem, �e nie daj�ce si� zastosowa� uk�ady mog� zosta� zmienione, nie mo�e nikt oczekiwa� od Niemiec, �e definitywnie z tego zrezygnuj� i jednostronnie zrzekn� si� mo�liwo�ci skorzystania z okazji, aby w przysz�o�ci, w trybie pokojowym, rozwi�zywa� dra�liwe problemy". Przypiecz�towaniu dotychczasowej i rozwojowi dalszej wsp�pracy s�u�y� mia� "Uk�ad o przyja�ni i wsp�pracy", zawarty 24 kwietnia 1926 r. w Berlinie mi�dzy ZSRR i Rzesz�. W oficjalnym tek�cie dokumentu wiele m�wiono o pokoju, porozumieniu mi�dzy narodami, pe�nej zaufania wsp�pracy itp. W rzeczywisto�ci intensywnie rozwijano wsp�prac� wojskow�, wymierzon� przeciwko Polsce. Nad Wo�g� i Kam� utworzono specjalne poligony, na kt�rych konstruktorzy niemieccy mogli wypr�bowywa� - zakazane w Niemczech - bronie pancern�, lotnicz� i gazow�. Genera�owie: Hans von Seeckt, Kurt von Schleicher i Werner von Blomberg uk�adali regulaminy dla proletariackiej armii, a Walther von Brauchitsch, Walter von Reichenau, Wilhelm List i Heinz Guderian szkolili kadry oficerskie Armii Czerwonej. Z tej wsp�pracy zachowa�y si� notatki genera��w Hansa Speidla i Ernesta K~ostringa, a tak�e dyspozycje prezydenta Rzeszy Paula von Hindenburga, kt�ry nakazywa� niemieckiemu attach~e wojskowemu w Moskwie: "Niech pan utrzymuje dobre stosunki z Armi� Czerwon�. Ch�tnie do�o�y�bym Polakom, ale czas jeszcze po temu nie nadszed�". Z drugiej strony, najbardziej zas�u�eni w realizacji "czerwonego marszu" na Zach�d dow�dcy radzieccy, jak Michai� Tuchaczewski, Hieronim Uborewicz (dow�dca XIV Armii) i August Kork (dow�dca XV Armii szturmuj�cej w sierpniu 1920 r. pozycje polskie na p�noc od Warszawy) wyk�adali w niemieckich uczelniach wojskowych. Nic wi�c dziwnego, �e w takiej sytuacji apetyty rewizjonist�w niemieckich na ziemie polskie wzrasta�y coraz bardziej. Premier Prus Otto Braun, w mowie wyg�oszonej w Kr�lewcu, stwierdzi�: "Nikt nie zaprzecza narodowi polskiemu prawa do w�asnej pa�stwowo�ci... Nie kwestionuj� prawa Polski do dost�pu do morza. Lecz tak jak zapewniono dost�p do morza nowemu czeskiemu pa�stwu przez �ab� i Hamburg, tak mo�na Polsce otworzy� drog� przez Wis�� i Gda�sk, bez odrywania Prus Wschodnich od Macierzy. Nie pytaj�c wt�oczono setki tysi�cy niemieckich wsp�braci pod obce panowanie... lub ca�kowicie wyparto z ich ojcowizny... b�dziemy zawsze protestowa� przeciwko bezprawiu, kt�re dokonane zosta�o drog� gwa�tu. Nigdy nie uznamy za prawny despotycznie narzuconego, bezprawnego przebiegu nowych granic". W ko�cu lat dwudziestych wsp�praca wojskowa mi�dzy Reichswehr� a Armi� Czerwon� uleg�a powa�nemu zahamowaniu. Specjali�ci w dziedzinie uzbrojenia wracali do kraju, gdy� potrzebowa� ich niemiecki przemys� zbrojeniowy, rozwijaj�cy potajemnie produkcj� r�nych broni. Rz�d Rzeszy znacznie och�odzi� swe stosunki z ZSRR, czego powodem by�a niew�tpliwie dwulicowa polityka Stalina. Oficjalnie zabiega� on o rozw�j wsp�pracy z Republik� Weimarsk�, a potajemnie j� zwalcza�. Komunistyczna Partia Niemiec, b�d�ca niemieck� sekcj� Kominternu atakowa�a zawzi�cie socjaldemokrat�w i d��y�a do obalenia ustroju republika�skiego - wcielaj�c konsekwentnie w �ycie dyrektywy p�yn�ce z Moskwy. Jesieni� 1931 r. Japo�czycy utworzyli w Mand�urii wasalne pa�stwo Mad�ukuo. Wzrost zagro�enia na Dalekim Wschodzie sk�oni� Stalina do unormowania stosunk�w z Polsk�. W 1932 r. podpisano polsko_radziecki pakt o nieagresji. W Republice Weimarskiej zacz�to si� obawia�, i� Zwi�zek Radziecki, przez podpisanie traktatu z Polsk�, uczyni krok, kt�ry b�dzie r�wnoznaczny z uznaniem i zagwarantowaniem polskich granic i "polskich zabor�w". Stalin, kt�ry jednostronnie manifestowa� szczeg�lnie przyjacielski stosunek ZSRR do Republiki Weimarskiej zareagowa� natychmiast stwierdzaj�c, i� �aden pakt o nieagresji z Warszaw� nie b�dzie zawiera� gwarancji granicznych oraz: "nasze przyjacielskie stosunki z Niemcami pozostan� takie same, jak dotychczas. To jest moje mocne przekonanie". Stalin nie poprzesta� na go�os�ownym stwierdzeniu, ale w spos�b szczeg�lny zademonstrowa� prawdziwo�� swoich s��w. Nakaza� on mianowicie Komunistycznej Partii Polski okre�lenie swojego stosunku do pa�stwa polskiego i do polskich granic. Na VI Zje�dzie KPP, obraduj�cym w dniach 8_#12 pa�dziernika 1932 r. w pobli�u Mohylewa na Bia�orusi przyj�to program, w kt�rym opr�cz ��dania oderwania od Polski: Ma�opolski Wschodniej, Wo�ynia, Polesia, Wile�szczyzny - stwierdzono: "Pa�stwo polskie powsta�o jako przedmurze imperializmu Ententy przeciwko rewolucji proletariackiej, jako ogniwo imperialistycznego systemu wersalskiego (...) bur�uazja polska w�ada na mocy imperialistycznych podboj�w G�rnym �l�skiem i Korytarzem Pomorskim, ciemi�y Wolny Gda�sk (...) W stosunku do Gda�ska KPP zwalcza narzucone jarzmo Polski i Ligi Narod�w, uznaje prawo ludno�ci gda�skiej, si�� oderwanej od Niemiec, do ponownego z��czenia si� z Niemcami". W Niemczech wzajemne zwalczanie si� socjalist�w i komunist�w znacznie os�abi�o ruch robotniczy i umo�liwi�o Hitlerowi doj�cie do w�adzy. Ten za� g�osi� jeszcze wcze�niej swoj� wrogo�� do komunizmu i do Rosji: "My, narodowi socjali�ci, przekre�lamy zagraniczny kierunek naszej polityki okresu przedwojennego. Nawi�zujemy do tego, co zosta�o przerwane sze��set lat temu. Zatrzymujemy odwieczny p�d German�w na po�udnie i zach�d, i skierowujemy wzrok na ziemie rozci�gaj�ce si� na wschodzie. Nareszcie k�adziemy kres przedwojennej polityce kolonialnej i handlowej, i przechodzimy do terytorialnej polityki przysz�o�ci. Lecz gdy m�wimy dzi� w Europie o nowych ziemiach i terytoriach, to my�limy przede wszystkim o Rosji i jej podporz�dkowanych pa�stwach o�ciennych". "Co nas obchodzi, �e rozstrzeliwujecie swoich komunist�w?" Po doj�ciu Hitlera do w�adzy, w styczniu 1933 r., radziecka polityka wobec Niemiec nie uleg�a zmianie. W Moskiwe panowa�o silne przekonanie, �e Hitler kroczy ca�kiem prost� drog� w kierunku sowieckich Niemiec i �e b�d�c tam dotychczas g��wnym wrogiem komunizmu, by� r�wnie� wrogiem znienawidzonej socjaldemokracji. Faszyzm i socjaldemokracja by�y dla Stalina bli�niaczymi tworami kapitalizmu monopolistycznego i dwooma czynnikami tej samej dyktatury. Nienawi�� Stalina do niemieckich "socjalfaszyst�w", jak r�wnie� do niekomunistycznych socjalist�w ju� od roku 1928 stanowi�a g��wn� podstaw� propagandy i do ko�ca Republiki Weimarskiej by�a g��boko zakorzeniona na Kremlu. Gustaw Hilger, jeden z czo�owych dyplomat�w niemieckich w Moskwie, napisa� w swych wspomnieniach: "Cziczerin i Litwinow dyskutowali otwarcie z dyplomatami niemieckimi i stwierdzili, i� nie by�oby po��dane, aby S$p$d dopu�ci� do w�adzy". Nic wi�c dziwnego,