1251
Szczegóły |
Tytuł |
1251 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1251 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1251 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1251 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Zmowa
IV rozbi�r Polski
Wst�p i opracowanie
Andrzej Leszek Szcze�niak
Nie widz� dla nas innego
wyj�cia, jak czwarty rozbi�r
Polski.
(ambasador Potemkin
4 pa�dziernika 1938 r.)
By�y ju� trzy rozbiory Polski;
zobaczycie czwarty!
(Genera� Bodenschatz
6 maja 1939 r.)
Or�dzie Prezydenta
Rzeczypospolitej
Obywatele!
Gdy armia nasza z
bezprzyk�adnym m�stwem zmaga si�
z przemoc� wroga od pierwszego
dnia wojny a� po dzie�
dzisiejszy, wstrzymuj�c nap�r
ogromnej przewagi ca�o��i bezma�a
niemieckich si� zbrojnych, nasz
s�siad wschodni najecha� nasze
ziemie, gwa�c�c obowi�zuj�ce
umowy i odwieczne zasady
moralno�ci.
Stan�li�my tedy nie po raz
pierwszy w naszych dziejach w
obliczu nawa�nicy zalewaj�cej
nasz kraj z zachodu i wschodu.
Polska, sprzymierzona z
Francj� i Angli�, walczy o prawo
przeciwko bezprawiu, o wiar� i
cywilizacj� przeciwko
bezdusznemu barbarzy�stwu, o
dobro przeciwko panowaniu z�a w
�wiecie. Z walki tej, wierz� w
to niez�omnie, wyj�� musi i
wyjdzie zwyci�sko.
Obywatele! Z przej�ciowego
potopu uchroni� musimy
uosobienie Rzeczypospolitej i
�r�d�o konstytucyjnej w�adzy.
Dlatego, cho� z ci�kim sercem,
postanowi�em przenie�� siedzib�
Prezydenta Rzeczypospolitej i
Naczelnych Organ�w Pa�stwa na
terytorium jednego z naszych
sojusznik�w. Stamt�d, w
warunkach zapewniaj�cych im
pe�n� suwerenno��, sta� oni b�d�
na stra�y interes�w
Rzeczypospolitej i nadal
prowadzi� wojn� wraz z naszymi
sprzymierze�cami.
Obywatele! Wiem, �e mimo
najci�szych przej��,
zachowacie, tak jak dotychczas,
hart ducha, godno�� i dum�,
kt�rymi zas�u�yli�cie sobie na
podziw �wiata.
Na ka�dego z was spada dzisiaj
obowi�zek czuwania nad honorem
Naszego Narodu, w najci�szych
warunkach.
Opatrzno�� wymierzy nam
sprawiedliwo��.
Koss�w,
dnia 17. 9. 1939.
(Ignacy Mo�cicki)
Komuniikaty z pola walki
17 wrze�nia 1939 r.
Miejsce postoju.
Depesza Naczelnego Wodza
w sprawie zada� walcz�cych
jednostek i zachowania si� wobec
Armii Radzieckiej
Sowiety wkroczy�y. Zarz�dzam
og�lne wycofanie na Rumuni� i
W�gry najkr�tszymi drogami. Z
Sowietami nie walczy�, tylko w
razie (natarcia) z ich strony
lub pr�by rozbrojenia naszych
oddzia��w. Zadanie dla Warszawy
i (Modlina), kt�re maj� broni�
si� przed Niemcami, bez zmian.
Miasta, do kt�rych podesz�y
Sowiety, powinny z nimi
pertraktowa� w celu wyj�cia
garnizon�w do Rumunii lub
W�gier.
Naczelny W�dz
E. �mig�y_Rydz
Marsza�ek Polski
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
(Raboczo_Krestianskaja
Krasnaja Armija -
Robotniczo_Ch�opska
Armia Czerwona),
17 wrze�nia 1939 r.
Rankiem 17 wrze�nia wojska
Robotniczo_Ch�opskiej Czerwonej
Armii przesz�y granic� na ca�ej
zachodniej linii, od rzeki
Zachodnia D�wina (nasza granica
z �otw�), do rzeki Dniestr
(nasza granica z Rumuni�).
Wypieraj�c s�abe czo�owe
oddzia�y regularne i rezerwy
armii polskiej, nasze wojska
wieczorem 17 wrze�nia dotar�y na
p�nocy - na Zachodniej
Bia�orusi - do miejscowo�ci
G�ubokoje (G��bokie), stacji
Parafianowo, opanowa�y w�ze�
kolejowy Mo�odeczno i
miejscowo�� Wo�o�yn.
Na kierunku baranowieckim
oddzia�y Czerwonej Armii
przeprawi�y si� przez rzek�
Niemen i zaj�y Korelicze i
miejscowo�� Mir, Po�oneczka,
w�ze� kolejowy Baranowicze i
Snow.
Na po�udniu - na Zachodniej
Ukrainie - nasze wojska zaj�y
miasta R�wne, Dubno, Zbara�,
Tarnopol, Ko�omyj�.
Nasze lotnictwo zestrzeli�o 7
polskich my�liwc�w i zmusi�o do
l�dowania 3 ci�kie bombowce,
ich za�ogi zosta�y zatrzymane.
Ludno�� wita wsz�dzie oddzia�y
Czerwonej Armii z wielk�
rado�ci�.
Wojna Polsko_Niemiecka
Berlin, 17 wrze�nia (TASS).
G��wne dow�dztwo armii
niemieckiej opublikowa�o dzi�
komunikat wojenny, w kt�rym
o�wiadcza: "16 wrze�nia wojska
niemieckie, operuj�ce na
po�udniu Polski, szybko
kontynuowa�y natarcie. Lw�w jest
okr��ony z trzech stron. Wojska
polskie, wycofuj�ce si� na
po�udniowy wsch�d zosta�y
odci�te. W centrum Polski wojska
niemieckie kontynuuj� natarcie w
kierunku Lublina.
Na p�nocny wsch�d od Radomia
zosta�o zaj�te miasto D�blin.
Wojska niemieckie zdoby�y tam
100 polskich samolot�w. Wojska
niemieckie zaj�y Kutno, w tym
rejonie przekroczono rzek�
Bzur�. Na wschodzie Polski
wojska niemieckie opanowa�y
twierdz� Brze�� Litewski, wzi�to
do niewoli 600 je�c�w. Na
po�udnie od Brze�cia
Litewskiego, w okolicach
W�odawy, zosta� nawi�zany
kontakt mi�dzy czo�owymi,
zwiadowczymi oddzia�ami armii
niemieckiej, prowadz�cymi
natarcie od Prus Wschodnich i
wojskami nacieraj�cymi z G�rnego
�l�ska i S�owacji.
Warszawa jest ca�kowicie
okr��ona. Pr�by przedarcia si�
okr��onych wojsk polskich na
po�udniowy wsch�d od Warszawy,
przez Siedlce, zosta�y
udaremnione. W walkach w
okolicach Warszawy wojska
niemieckie wzi�y do niewoli 12
tysi�cy je�c�w, zdoby�y 80
dzia�, 6 samochod�w pancernych,
11 samolot�w. Lotnictwo
niemieckie przez ca�y dzie�
bombardowa�o drogi, kt�rymi
wycofywa�y si� wojska polskie.
Zbombardowano radiostacje
polskie w Wilnie i
Baranowiczach. Niemieckie si�y
morskie prowadzi�y ostrzeliwanie
artyleryjskie resztek oddzia��w
polskich w rejonie Gdyni i na
p�wyspie Hel.
("Prawda"
Organ Komitetu Centralnego
nr 259,
18 wrze�nia 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
18 wrze�nia 1939 r.
18 wrze�nia wojska Czerwonej
Armii kontynuowa�y wypieranie
oddzia��w armii polskiej i pod
wiecz�r zaj�y:
- na p�nocy - na Zachodniej
Bia�orusi - miasto �wi�ciany,
w�ze� kolejowy Lida, miasto
Nowogr�dek, miejscowo�� Orla
(nad rzek� Niemen), miasta
S�onim, Wo�kowysk i stacj�
kolejow� Jaglewicze (na linii
Mi�sk - Brze�� Litewski);
- na po�udniu - na Zachodniej
Ukrainie - w�ze� kolejowy Sarny
- miasta �uck, Stanis�aw�w,
Halisz, Krasne, Buczacz.
Czo�owe oddzia�y Armii
Czerwonej zbli�aj� si� do miast
Lwowa i Wilna.
("Prawda" nr 260,
19 wrze�nia 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
19 wrze�nia 1939 r.
W ci�gu 19 wrze�nia oddzia�y
Czerwonej Armii kontynuowa�y
wypieranie wojska polskiego i
pod koniec dnia zaj�y:
- na p�nocy - na Zachodniej
Bia�orusi, po dwugodzinnej walce
- miasto Wilno, miejscowo��
Berestowica (50 km na zach�d od
Bia�egostoku), miasto Pru�any,
miasto Kobry� (40 km na p�nocny
wsch�d od Brze�cia Litewskiego);
- na po�udniu - na Zachodniej
Ukrainie - miasta W�odzimierz
Wo�y�ski, Sokal (nad rzek� Bug),
Brody, B�brka, Rohatyn, Dolina.
Oddzia�y kawalerii i czo�g�w
osi�gn�y p�nocno_wschodnie i
po�udniowe przedpola miasta
Lwowa.
("Prawda" nr 261,
20 wrze�nia 1939 r.)
Dzi� w Numerze:
Wczoraj Oddzia�y Czerwonej
Armii, kontynuuj�c wypieranie
wojska polskiego, zaj�y miasto
Grodno, Lw�w, Kowel.
W ci�gu czterech dni wzi�to do
niewoli ponad 60.jjj polskich
�o�nierzy i oficer�w, zdobyto
280 dzia�, 120 samolot�w.
Ludzie pracy Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Bia�orusi
entuzjastycznie witaj� wojska
sowieckie i pomagaj� im w
przywracaniu porz�dku w
wyzwolonych miejscowo�ciach.
Ludzie pracy ZSRR, rado�nie
pozdrawiaj�c Czerwon� Armi�,
wype�niaj�c� swoje zaszczytne
obowi�zki, bolszewickimi
zwyci�stwami na froncie pracy
umacniaj� pot�g� naszej wielkiej
ojczyzny.
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
20 wrze�nia 1939 r.
W dniu 20 wrze�nia oddzia�y
Czerwonej Armii kontynuowa�y
wypieranie wojsk polskich i do
ko�ca dnia zaj�y:
- na p�nocy - na Zachodniej
Bia�orusi - miasto Grodno;
- na po�udniu - na Zachodniej
Ukrainie - miasto Kowel i Lw�w.
W okresie od 17 do 20
wrze�nia oddzia�y Czerwonej
Armii rozbroi�y trzy dywizje
piechoty polskiej, dwie brygady
kawalerii i wiele mniejszych
jednostek armii polskiej. Wed�ug
bardzo niepe�nych danych wzi�to
do niewoli ponad 60.jjj
�o�nierzy i oficer�w, zaj�to
umocnione rejony: Wilno,
Baranowicze, Mo�odeczno i Sarny
wraz z pe�nym uzbrojeniem,
artyleri� i amunicj�. Z licznego
sprz�tu wojennego dotychczas
obliczono: 280 dzia� i 120
samolot�w. Obliczanie przyj�tej
zdobyczy trwa nadal.
("Prawda" nr 262,
21 wrze�nia 1939 r.)
Dzi� w Numerze:
Wczoraj oddzia�y Czerwonej
Armii zaj�y miasto Pi�sk.
Trwa nadal oczyszczanie z
resztek armii polskiej zaj�tych
terytori�w na Zachodniej
Bia�orusi i Zachodniej Ukrainie.
W wyzwolonych miastach
powstaj� tymczasowe zarz�dy
miejskie.
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
21 wrze�nia 1939 r.
Oddzia�y Czerwonej Armii w
ci�gu 21 wrze�nia umacnia�y si�
na wcze�niej zdobytych
pozycjach.
Kontynuuj�c oczyszczanie
zaj�tych terytori�w Zachodniej
Bia�orusi i Zachodniej Ukrainy z
resztek armii polskiej, na
po�udnie od linii Kobry� -
�uniniec, oddzia�y Czerwonej
Armii 21 wrze�nia o godz.
#/19#00 zaj�y miasto Pi�sk w
okolicach Lwowa i Sarn.
("Prawda" nr 263,
22 wrze�nia 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
22 wrze�nia 1939 r.
22 wrze�nia oddzia�y Czerwonej
Armii, dzia�aj�ce na Zachodniej
Bia�orusi, zaj�y miasto
Bia�ystok i twierdz� Brze��
Litewski i przyst�pi�y do
oczyszczania Las�w Augustowskich
(na p�nocny zach�d od miasta
Grodno) z resztek armii
polskiej.
Na Zachodniej Ukrainie
oddzia�y Czerwonej Armii,
prowadz�ce operacj� likwidacji
resztek armii polskiej,
oczy�ci�y z grup oficerskich
okolice miasta Sarny. W trakcie
likwidowania oporu oddzia��w
polskich w okolicach Lwowa w
dniu dzisiejszym wojskom
Czerwonej Armii podda�o si� 6
dywizji piechoty i dwa
samodzielne pu�ki strzelc�w z
gen. Langnerem na czele. Wed�ug
niepe�nych danych w okresie od
17 wrze�nia do 21 wrze�nia
wzi�to do niewoli 120 tysi�cy
�o�nierzy i oficer�w armii
polskiej, zdobyto 380 dzia�,
1400 karabin�w maszynowych.
("Prawda" nr 264,
23 wrze�nia 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
28 wrze�nia 1939 r.
Oddzia�y Czerwonej Armii,
kontynuuj�c marsz ku linii
demarkacyjnej, 28 wrze�nia
wesz�y na lini� Grajewo - Czy�ew
(20 km na po�udniowy zach�d od
Mazowiecka), Wysokie
Mazowieckie, Mi�dzyrzec, Kr�piec
(12 km na po�udniowy wsch�d od
Lublina), Szczebrzeszyn,
Mo�odycz (15 km na p�nocny
zach�d od Lubaczowa), Przemy�l,
Ustrzyki (40 kkm na po�udniowy
zach�d od Przemy�la).
Kontynuuj�c operacj�
likwidacji resztek wojsk
polskich na Zachodniej Bia�orusi
i Zachodniej Ukrainie oddzia�y
Czerwonej Armii rozbroi�y i
wzi�y do niewoli w okolicach
Krukienic pi�� pu�k�w kawalerii
z 15 dzia�ami, a opr�cz tego
zlikwidowa�y pojedyncze grupy
wojsk polskich.
("Prawda" nr 270,
29 wrze�nia 1939 r.)
Ostatni rozkaz marsza�ka
Edwarda Rydza_�mig�ego
do Polskich Si� Zbrojnych
Z terytorium Rumunii,
20 wrze�nia 1939 r.
�o�nierze!
Najazd bolszewicki na Polsk�
nast�pi� w czasie wykonywania
przez wojska naszego manewru,
kt�rego celem by�o
skoncentrowanie si� w
po�udniowo_wschodniej cz�ci
Polski, tak by maj�c dla
otrzymywania zaopatrzenia i
materia�u wojennego komunikacj�
i ��czno�� przez Rumuni� z
Francj� i Angli� m�c dalej
prowadzi� wojn�. Najazd
bolszewicki uniemo�liwi�
wykonanie tego planu.
Wszystkie nasze wojska zdolne
do walki by�y zwi�zane
dzia�aniem przeciw Niemcom.
Uwa�am, �e w tej sytuacji
obowi�zkiem moim jest unikn��
bezcelowego przelewu krwi w
walce z bolszewikami i ratowa�
to, co da si� uratowa�. Strza�y
oddane przez K$o$p do bolszewik�w
stwierdzi�y, �e nie oddajemy
naszego terytorium dobrowolnie.
A poniewa� w pierwszym dniu
bolszewicy do naszych oddzia��w
nie strzelali, ani te� ich nie
rozbrajali, wi�c s�dzi�em, �e
mo�liwym b�dzie przez pewien
czas wycofa� do�� du�o wojska na
terytorium W�gier i Rumunii. A
chcia�em to zrobi� w tym celu,
by m�c was nast�pnie przewie��
do Francji i tam organizowa�
armi� polsk�. Chodzi�o mi o to,
by polski �o�nierz bra� w
dalszym ci�gu udzia� w wojnie i
by przy zwyci�skim zako�czeniu
wojny istnia�a Armia Polska,
kt�ra by reprezentowa�a Polsk� i
jej interesy.
O tym najwa�niejszym dzi� celu
musicie pami�ta�. Cho�by warunki
waszego �ycia by�y najci�sze,
musicie przetrwa� nie
zapominaj�c, �e jeste�cie
�o�nierzami, kt�rych obowi�zuje
dyscyplina i honor �o�nierski.
Ci, kt�rzy ulegaj�c s�abo�ci
ducha albo podszeptom obcych
agent�w siej� w�r�d was
zw�tpienie i chc� w wasze
szeregi wprowadzi� rozprz�enie,
ci ludzie s� na us�ugach wroga.
Trzeba zacisn�� z�by i
przetrwa�. Po�o�enie si� zmieni,
wojna jeszcze trwa. B�dziecie
jeszcze bi� si� za Polsk� i
wr�cicie do Polski, przynosz�c
jej zwyci�stwo.
Naczelny W�dz
Edward �mig�y_Rydz
Marsza�ek Polski
Diabelskie traktaty
Rano 24 sierpnia 1939 r. �wiat
zosta� zaskoczony wiadomo�ci�,
i� kilka godzin wcze�niej - w
nocy podpisano w Moskwie
niemiecko_radziecki uk�ad o
nieagresji zwany potem paktem
Ribbentrop_Mo�otow.
Dwa wrogie dotychczas pa�stwa
- faszystowsk� III Rzesz� i
komunistyczny Zwi�zek Radziecki
- po��czy� wsp�lny uk�ad. W
czasie jego podpisywania Stalin
wzni�s� toast: "Wiem, jak bardzo
nar�d niemiecki kocha swojego
F~uhrera. Wypijmy toast za jego
zdrowie".
�wiat nie dowiedzia� si�
w�wczas, �e r�wnocze�nie
podpisano tajny protok�
dodatkowy, w kt�prym dwaj
dyktatorzy podzielili mi�dzy
siebie wschodni� Europ�: od
Morza Bia�ego - do Morza
Czarnego. Polsk� przeci�to na
p� wzd�u� rzek:
San_Wis�a_Narew_Pisa.
O tym, czy pa�stwo polskie
b�dzie w og�le istnie� "wysokie
umawiaj�ce si� strony" mia�y
zadecydowa� w przysz�o�ci, "w
drodze przyjaznego
porozumienia".
Hitler - pewny sukcesu, i�
teraz poradzi sobie szybko z
otoczon� i izolowan� Polsk� - w
sierpniu powiedzia� do dow�dc�w:
"Zag�ada Polski wysuwa si� na
pierwszy plan. Celem jest
zniszczenie si�y �ywej... Po�cig
a� do zupe�nej zag�ady... tylko
na wschodzie umie�ci�em moje
oddzia�y SS Totenkopf, daj�c im
rozkaz nieugi�tego i
bezlitosnego zabijania kobiet i
dzieci polskiego pochodzenia i
polskiej mowy, bo tylko t� drog�
zdoby� mo�emy potrzebn� nam
przestrze� �yciow�."
1 wrze�nia uderzy� hitlerowski
Wehrmacht, aby rozprawi� si� z
Polsk�. 17 wrze�nia zaatakowa�a
od wschodu Robotniczo_Ch�opska
Armia Czerwona, aby dobi�
"pokracznego b�karta Traktatu
Wersalskiego".
Jeszcze krwawi�y w bohaterskim
oporze armie polskie, gdy
naje�d�cy, po odbytej wsp�lnie w
Brze�ciu defiladzie wojskowej z
okazji zwyci�stwa, zawarli 28
wrze�nia w Moskwie "Uk�ad o
przyja�ni i granicach". Uk�adem
tym Hitler i Stalin dokonali IV
rozbioru Polski. O�wiadczyli
przy tym we wsp�lnej deklaracji,
i� likwidacja pa�stwa polskiego
stanowi "warunek trwa�ego pokoju
w Europie" oraz zagrozili, �e
podejm� wsp�ln� akcj� przeciw
ka�demu, kto odwa�y si�
zakwestionowa� ich grabie�e, W
tajnych za��cznikach do nowego
uk�adu ustalili, �e b�d�
wsp�lnie zwalcza� wszelkie
przejawy polskich d��e�
narodowych.
W publikacji tej chcemy
pokaza� Czytelnikom, jak dosz�o
do tej tragicznej w skutkach i
haniebnej wsp�pracy, w wyniku
kt�rej Stalin umo�liwi�
Hitlerowi rozp�tanie II wojny
�wiatowej, zapewni� mu
strategiczn� przewag� nad
atakowanymi kolejnymi ofiarami
oraz zniweczy� skutki blokady
alianckiej.
Chcieliby�my jednocze�nie
pokaza�, �e zbrodnicza przyja��
"scementowana krwi�", krwi�
polsk�, przynios�a tylko
chwilowe korzy�ci. Trwa�a ona
dot�d, dop�ki zwyci�zcy zaj�ci
byli dzieleniem zdobyczy i
zwalczaniem polskich d��e�
narodowych. Gdy wydawa�o si� im,
�e zagrabione ziemie sta�y si�
ich niezbywaln� w�asno�ci�, oraz
�e ich pot�ga nie ma sobie
r�wnej na �wiecie - rozpoczynali
z sob� konflikt.
Takie sytuacje zdarza�y si�
ju� w historii i wydawa� by si�
mog�o, i� do�wiadczony i
przebieg�y polityk, jakim by�
J�zef Stalin potrafi to
zrozumie� i wyci�gn�� nale�yte
wnioski. Przewa�y�a jednak
nienawi�� do Polak�w i ch��
uzyskania natychmiastowych
korzy�ci terytorialnych.
Zap�aci�y za to morzem krwi i
cierpie� narody Europy.
Niechaj ta lekcja historii
stanowi ostrze�enie dla
polityk�w, kt�rzy - niepomni na
nauki przesz�o�ci - mniemaj�, i�
mo�na zapewni� "podstawy
trwa�ego pokoju" kosztem innych
narod�w.
Przyjaciele w biedzie
Podpisanie Traktatu
Wersalskiego i przyj�cie jego
ci�kich warunk�w Niemcy odczuli
jako kl�sk� i upokorzenie.
"Ententa chce postawi�
narodowi niemieckiemu ��dania
tak okrutne, jakich nigdy nie
stawiano �adnemu pa�stwu od
czas�w, kiedy Rzym podyktowa�
pok�j Kartaginie" - tak oceni�a
warunki pokoju delegacja
niemiecka w Wersalu. W Niemczech
og�oszono tygodniow� �a�ob�
narodow�, a ulice miast
wype�ni�y si� t�umami
demonstruj�cymi przeciw
ustaleniom traktatu. Walka z
tymi ustaleniami jednoczy�
b�dzie wszystkich Niemc�w,
niezale�nie od pogl�d�w
politycznych.
Rosja Radziecka r�wnie� ostro
pot�pi�a Traktat Wersalski,
chocia� nie dotyczy�y jej jego
ustalenia. Lenin pisa�, i� jest
to "bandycki traktat",
"narzucony bezbronnej ofierze
przez bandyt�w z no�em w r�ku" i
"przecinaj�cy �ywe cia�o Niemiec
polskim korytarzem".
Demonstracje radzieckiej
wrogo�ci do "imperialistycznego
traktatu" wzmacniane by�y
zapowiedziami, i�
Robotniczo_Ch�opska Armia
Czerwona, realizuj�c zbrojnie
ide� rewolucji �wiatowej,
rozbije r�wnie� system
wersalski.
W styczniu 1920 r. dow�dca
Reichswehry gen. Hans von Seeckt
o�wiadczy�, i� dla Niemiec
by�oby korzystne "przysz�e
porozumienie polityczne i
ekonomiczne z Rosj� jako
niezmienne d��enie naszej
polityki". Jednocze�nie
podkre�la�: "jeste�my gotowi
sta� murem przeciw bolszewizmowi
w samych Niemczech". "Odrzucam
pomoc dla Polski, nawet wobec
niebezpiecze�stwa, �e mo�e
zosta� poch�oni�ta. Przeciwnie -
licz� na to". Ignorowa� on przy
tym fakt, �e pa�stwo polskie
mog�oby stanowi� ochron� Niemiec
od wschodu przed wp�ywami
rewolucji bolszewickiej.
W czasie wielkiej ofensywy
bolszewickiej na Zach�d w lecie
1920 r. Niemcy og�oszono jawnie
ostatecznym celem Armii
Czerwonej, a jednocze�nie prasa
radziecka zapowiada�a powr�t
Rzeszy na wschodzie do granic z
1914 r.
Na propozycj� ministra spraw
zagranicznych Rzeszy Waltera
Simonsa, skierowan� do komisarza
spraw zagranicznych Georgija
Cziczerina o wzmo�eniu stosunk�w
dyplomatycznych, rozpoczynaj�
si� w lipcu 1920 r. rokowania w
Berlinie. Ze strony radzieckiej
prowadz� je wys�annicy Lwa
Trockiego i Lenina. Zapewniaj�
oni, i� po rozgromieniu Wojska
Polskiego Armia Czerwona nie
przekroczy granicy niemieckiej z
1914 roku. W dniu 2 sierpnia
uzgodniono przydzielenie
reprezentanta rz�du niemieckiego
do radzieckiej IV Armii
Jewgienija Siergiejewa, w celu
rozwi�zania wszystkich spornych
spraw, jakie ewentualnie mog�yby
powsta� na granicy niemieckiej.
Uzgodniono tu m.in., i� Niemcy
b�d� rozbraja� i internowa�
uciekaj�ce polskie oddzia�y,
kt�re przekrocz� niemieck�
granic�.
Jednocze�nie, zgodnie z
wcze�niejszymi o�wiadczeniami,
13 sierpnia dow�dca IV Armii
Radzieckiej przekaza�
Reichswehrze Dzia�dowo zdobyte
na Polakach przez kawalari�
Gaja_Chana. Nazajutrz, 14
sierpnia, moskiewska "Prawda"
zapowiedzia�a, �e Niemcy
otrzymaj� z powrotem wszystko,
co musieli odda� Polsce.
Rz�d Rzeszy Niemieckiej,
pocz�tkowo utrudniaj�cy skrycie
tranzyt towar�w do Polski,
widz�c dwuznaczne stanowisko
mocarstw, og�osi� 25 lipca
formalny zakaz przewozu przez
swoje terytorium wszelkiego
zaopatrzenia wojennego. W
Gda�sku strajk niemieckich
doker�w, trwaj�cy od 15 lipca do
24 sierpnia, odci�� morskie
zaopatrzenie sprz�tu wojennego
dla Polski, a burmistrz tego
miasta Cheinrich Sahm -
przest�pca wojenny z okresu I
wojny �wiatowej - nam�wi�
brytyjskiego komisarza Reginalda
Towera do poparcia projektu
wydzielenia Wolnego Miasta.
Robotnicy niemieccy czynnie
wyst�pili na korzy�� Rosji
Radzieckiej nie tylko sabotuj�c
transporty z Francji do Polski,
ale tak�e dostarczaj�c wielu
ochotnik�w do Armii Czerwonej. Z
ochotnik�w tych radziecki Front
Zachodni utworzy� w kr�tkim
czasie brygad� strzelc�w.
Charakterystyczne dla nadziei,
jakie Niemcy wi�zali z ofensyw�
Armii Czerwonej, by�o ich
zachowanie na �l�sku. Gdy jedna
z gazet niemieckich opublikowa�a
fa�szywy artyku� o zaj�ciu
Warszawy, 16 sierpnia w
Gliwicach rozpocz�y si�
demonstracje proradzieckie,
kt�rych uczestnicy nie�li
portrety Lenina i Trockiego. W
nast�pnych dniach sytuacja
powt�rzy�a si� w innych
miastach, a morderstwa
pope�nione na Polakach przez
boj�wki niemieckie doprowadzi�y
do wybuchu II Powstania
�l�skiego.
Jednak nie wszyscy Niemcy
przyjmowali z entuzjazmem
zwyci�ski - jak si� w�wczas
wydawa�o - marsz Tuchaczewskiego
na zach�d. Genera� Ludendorff
zaproponowa� aliantom
wystawienie armii przeciw
bolszewikom, ale pod warunkiem,
�e Niemcy otrzymaj� z powrotem
Wielkopolsk� i Pomorze.
Protest marsza�ka Francji
Ferdynanda Focha uci�� rozmowy
na ten temat.
Bitwa Warszawska (15_#25
sierpnia 1920 r.) przekre�li�a
wszelkie nadzieje na zyski
terytorialne i polityczne obu
wsp�pracuj�cych stron. Front
Zachodni Tuchaczewskiego zosta�
rozbity przez Wojsko Polskie, a
Niemcy mieli okazj� rozbraja� i
internowa�... nie uciekaj�ce
oddzia�y polskie, ale resztki
uratowanej od pogromu IV Armii
Siergiejewa i "niezwyci�ony"
korpus kawalerii Gaja_Chana.
Sojusznik niemiecki okaza�
przy tym wiele wyrozumia�o�ci.
Dla zachowania pozor�w
internowa� dow�dc�w, a masy
wojskowe przetransportowano nad
wschodni� granic� Prus i
przekazano Tuchaczewskiemu,
odtwarzaj�cemu nad Niemnem swoje
armie.
Kl�ska poniesiona latem 1920
roku pod Warszaw� i nad Niemnem
zach�ci�a raczej Rosj� i Niemcy
do zbli�enia i sojuszu. W
grudniu tego roku Lenin w
przem�wieniu do aktywu
partyjnego stwierdzi�:
"...rozbie�no�� istnieje
mi�dzy Entent� a Niemcami.
Niemcy s� pokonane, przyt�oczone
przez Traktat Wersalski,
posiadaj� jednak olbrzymie
mo�liwo�ci ekonomiczne... Niemcy
s� jednym z najsilniejszych,
najbardziej przoduj�cych kraj�w
kapitalistycznych; nie s� one w
stanie znie�� brzemienia
Traktatu Wersalskiego, musz�
przeto, b�d�c same krajem
imperialistycznym, szuka�
sojusznika przeciwko �wiatowemu
imperializmowi, poniewa� s�
krajem uciskanym..."
Jakiego sojusznika maj� szuka�
Niemcy, wskaza� Lenin w
przem�wieniu wyg�oszonym 21
grudnia 1920 r. na VIII
Wszechzwi�zkowym Zje�dzie Rad:
"...Niemcy, rzecz naturalna,
d��� do sojuszu z Rosj�. Kiedy
wojska rosyjskie zbli�a�y si� do
Warszawy, w ca�ych Niemczech
wrza�o. D��enie do sojuszu z
Rosj� tego ujarzmionego kraju,
kt�ry mo�e uruchomi� olbrzymie
si�y wytw�rcze - oto co pcha�o
ku temu, �e w Niemczech
wytworzy�a si� polityczna
mieszanina: niemieccy
czarnoseci�cy ��czyli si� ze
spartakusowcami w sympatii dla
rosyjskich bolszewik�w. I to
jest ca�kiem zrozumia�e, :|gdy�
wyp�ywa to z przyczyn
ekonomicznych, stanowi podstaw�
ca�ej sytuacji ekonomicznej,
podstaw� naszej polityki
zagranicznej... (podkre�lenie
A.L.S.) Pok�j Wersalski stworzy�
tak� sytuacj�, �e Niemcy nie
mog� marzy� o wytchnieniu, nie
mog� marzy� o tym, �eby ich nie
ograbiono, �eby nie zabierano im
�rodk�w do �ycia, �eby tej
ludno�ci nie skazywano na g��d i
wymieranie - o tym Niemcy nie
mog� marzy�; rzecz naturalna
przeto, �e jedyn� drog� ocalenia
jest dla nich sojusz z Rosj�
Radzieck�..."
Ju� wkr�tce nadarzy�a si�
okazja do zawarcia takiego
sojuszu. W kwietniu 1922 r.
zwo�ana zosta�a do miejscowo�ci
Rapallo ko�o Genui
mi�dzynarodowa konferencja
po�wi�cona problemom
gospodarczym. W toku obrad tej
konferencji - ku zaskoczeniu
pozosta�ych europejskich
delegacji - przedstawiciele
Niemiec i Rosji Radzieckiej
zawarli traktat, kt�rego
najwa�niejszymi postanowieniami
by�y:
- wzajemna rezygnacja z
jakichkolwiek roszcze� z tytu�u
poniesionych koszt�w wojennych i
odszkodowa� wojennych;
uregulowanie prawne wszystkich
kontrowersji wynik�ych ze stanu
wojennego;
- przywr�cenie dyplomatycznych
i konsularnych stosunk�w mi�dzy
Rzesz� Niemieck� i Rosyjsk�
Socjalistyczn� Republik� Rad.
"Polska musi znikn��"
Uk�ad w Rapallo stanowi�
podstaw� do rozleg�ej wsp�pracy
gospodarczej, politycznej i
wojskowej. Obie strony wi�za�y z
nim du�e, cho� r�norakie
nadzieje.
Kanclerz Rzeszy Josef Wirth
okre�li� je w lipcu 1922 r.
nast�puj�co:
"Polska musi zosta�
wyko�czona. Moja polityka jest
podporz�dkowana temu celowi...
Nie zawr� �adnych uk�ad�w, kt�re
mog�yby wzmocni� Polsk� i tylko
nieliczni poza mn� wiedz�, �e
jest to tak�e zgodne z tym, co,
moim zdaniem, nale�y uczyni�
odno�nie granic wschodnich. W
tym punkcie jestem ca�kowicie
jednomy�lny z wojskowymi, a
szczeg�lnie z gen. von
Seecktem".
Natychmiast po podpisaniu
oficjalnego uk�adu rozpocz�y
si� tajne rozmowy mi�dzy
przedstawicielami Reichswehry a
Robotniczo_Ch�opskiej Armii
Czerwonej w celu kontynuowania
wsp�pracy rozpocz�tej zim�
1920821 r. Doprowadzi�y one do
podpisania 29 lipca 1922 r.
tajnej umowy o zaopatrzeniu
przez Reichswehr� Armii
Czerwonej w bro� i amunicj� oraz
o pomocy specjalist�w
niemieckich w rozbudowie
przemys�u zbrojeniowego w Rosji.
Zaniepokojony rozwojem
sytuacji ambasador niemiecki w
Moskwie, graf Brockdorff_Rantzau
opracowa� dla prezydenta Rzeszy
Friedricha Eberta "Promemoria
Ostpolitik", w kt�rych zawar�
ocen�, a zarazem w�tpliwo�ci
dotycz�ce rozwijania wsp�pracy
radziecko_niemieckiej. W
odpowiedzi na to szef sztabu
Reichswehry gen. Hans von
Seeckt, w raporcie przes�anym
kanclerzowi Rzeszy Wirthowi 11
wrze�nia 1922 r., stwierdzi�:
"Istnienie Polski jest nie do
zniesienia, nie do pogodzenia z
sytuacj� �yciow� Niemiec. Polska
musi znikn��, i zniknie na
skutek w�asnej s�abo�ci oraz
dzi�ki Rosji - i z nasz� pomoc�.
Polska jest dla Rosji jeszcze
bardziej nie do zniesienia ni�
dla nas. Rosja nie pogodzi si� z
istnieniem Polski: wraz z
(upadkiem) Polski padnie jedna z
najmocniejszych kolumn Traktatu
Wersalskiego, podpora
mocarstwowo�ci Francji. Aby
osi�gn�� ten cel, musi sta� si�
on jednym z najmocniejszych
za�o�e� niemieckiej polityki,
bowiem jest to osi�galne.
Osi�galne tylko dzi�ki Rosji,
lub z nasz� pomoc�...
Odtworzenie granic mi�dzy Rosj�
i Niemcami jest warunkiem
obustronnego wzmocnienia. Rosja
i Niemcy w granicach z 1914 r. -
oto co winno sta� si� podstaw�
do wzajemnego zrozumienia".
Trudno doprawdy o bardziej
dosadne okre�lenie istoty
sojuszu bolszewicko_niemieckiego
i jego ewentualnych skutk�w dla
Polski.
W ko�cu lipca 1923 r.
ambasador radziecki w Berlinie
Kresti�ski odby� seri� tajnych
rozm�w z �wczesnym kanclerzem
Rzeszy dr. Wilhelmem Cuno.
Chodzi�o o udzia� Niemiec w
odbudowie radzieckiego przemys�u
zbrojeniowego i o niemieckie
zam�wienia na materia� wojenny w
Rosji. Ustalono, i� w zamian za
wojskowe kredyty w wysoko�ci 35
milion�w marek, strona radziecka
p�jdzie na rozleg�e koncesje
polityczne i gospodarcze wobec
Niemiec.
Ponadto rz�d niemiecki
obieca�, i� opr�cz wspomnianego,
zadeklarowanego przez
Reichswehr� kredytu, rz�d Rzeszy
udzieli ka�dego dalszego
finansowego poparcia rosyjskiemu
przemys�owi zbrojeniowemu, pod
warunkiem:
#/1 Politycznych gwarancji
wobec Polski;
#/2 Zapewnienia, i� przy
odbudowie rosyjskiego przemys�u
zbrojeniowego do �adnego
zak�adu, w kt�rym zatrudnione
b�d� niemieckie przedsi�biorstwa
lub robotnicy - nie zostan�
dopuszczeni cudzoziemcy.
W�adze Republiki Weimarskiej
dra�ni�a dwoisto�� i
niekonsekwencja radzieckiej
polityki wobec Niemiec. Gdy w
styczniu 1923 r. Francuzi zaj�li
zag��bie Ruhry, Zinowiew
zach�ca� niemieckich komunist�w
do udzia�u w og�lnonarodowym
oporze, a Radek zapewnia�
Berlin, �e w razie wojny
niemiecko_francuskiej ZSRR
zachowa wobec Niemiec �yczliw�
neutralno��. W Moskwie uczczono
nawet uroczy�cie �mier�
bojownika N$s$d$a$p rozstrzelanego
przez Francuz�w.
Z drugiej zn�w strony Rosja
popar�a pr�by dokonania przez
Komintern komunistycznego
zamachu stanu w Turyngii i
Saksonii. W tym celu przerzucono
nawet potajemnie do Niemiec
oficer�w Armii Czerwonej, kt�rzy
mieli organizowa� powstanie.
W pa�dzierniku 1923 r. bawi�
przejazdem w Warszawie
wiceminister spraw zagranicznych
ZSRR Wiktor Kopp. Z�o�y� on w
imieniu swego rz�du propozycj�,
i� w zamian za przepuszczenie
specjalnych radzieckich
transport�w �ywno�ci na
zrewoltowany niemiecki �l�sk,
Polska b�dzie mog�a przy��czy�
Wolne Miasto Gda�sk. Polacy
ofert� odrzucili, orientuj�c si�
doskonale co si� za ni� kryje.
Wkr�tce po wizycie w Polsce
Wiktor Kopp spotka� si� z
ambasadorem Rzeszy w Moskwie
hrabi� Brockdorff_Rantzau.
Tematem rozmowy by� stosunek obu
partner�w do "problemu
polskiego". Przedyskutowano
spraw� Pomorza Gda�skiego
(Korridor), G�rnego �l�ska i
Ma�opolski Wschodniej (Galizien)
i postanowiono, i� Rzesza i ZSRR
b�d� wsp�lnie "wywiera� nacisk
na Polsk�" w przypadku
rozwi�zywania spraw spornych z
Polsk�.
�w "nacisk" wywierany by� ju�
wcze�niej i przybiera� r�ne
formy. Jedn� z nich by�a
dzia�alno�� komunist�w polskich.
Komunistyczna Partia Robotnicza
Polski (K$p$r$p), na polecenie
Lenina, sta�a na stanowisku
obowi�zywania granic z roku 1914
i opowiada�a si� za
"samookre�leniem" ziem by�ego
zaboru pruskiego "a� do
oderwania si� od pa�stwa
polskiego".
Komunistyczna Partia Niemiec
(K$p$d) dzia�a�a nadal na �l�sku,
Pomorzu i w Wielkopolsce, a
komuni�ci polscy wspierali j� w
zwalczaniu polskich dzia�a�
wyzwole�czych w czasie powsta�
�l�skich (zwrotu "ziem
odzyskanych" zacz�li domaga�
si�, na rozkaz Stalina, w
okresie II wojny �wiatowej).
Minister spraw zagranicznych
Gustaw Stresemann potwierdzi� to
w swej wypowiedzi i w miar�
ostro�nie sformu�owa� zasady
niemieckiej polityki wobec
Polski:
"nie ma w Niemczech partii, od
narodowc�w a� do komunist�w,
kt�ra dopu�ci�aby do swej
�wiadomo�ci, �e przebieg
niemieckiej granicy na wschodzie
odpowiada prawu narod�w do
samostanowienia. Niemcy nie maj�
zamiaru gwa�tem wymusza� zmiany
swych granic i nie maj� ch�ci,
aby to czyni�. Je�eli jednak
art. 19 statutu Ligi Narod�w
m�wi z ca�ym naciskiem, �e nie
daj�ce si� zastosowa� uk�ady
mog� zosta� zmienione, nie mo�e
nikt oczekiwa� od Niemiec, �e
definitywnie z tego zrezygnuj� i
jednostronnie zrzekn� si�
mo�liwo�ci skorzystania z
okazji, aby w przysz�o�ci, w
trybie pokojowym, rozwi�zywa�
dra�liwe problemy".
Przypiecz�towaniu
dotychczasowej i rozwojowi
dalszej wsp�pracy s�u�y� mia�
"Uk�ad o przyja�ni i
wsp�pracy", zawarty 24 kwietnia
1926 r. w Berlinie mi�dzy ZSRR i
Rzesz�. W oficjalnym tek�cie
dokumentu wiele m�wiono o
pokoju, porozumieniu mi�dzy
narodami, pe�nej zaufania
wsp�pracy itp. W rzeczywisto�ci
intensywnie rozwijano wsp�prac�
wojskow�, wymierzon� przeciwko
Polsce.
Nad Wo�g� i Kam� utworzono
specjalne poligony, na kt�rych
konstruktorzy niemieccy mogli
wypr�bowywa� - zakazane w
Niemczech - bronie pancern�,
lotnicz� i gazow�. Genera�owie:
Hans von Seeckt, Kurt von
Schleicher i Werner von Blomberg
uk�adali regulaminy dla
proletariackiej armii, a Walther
von Brauchitsch, Walter von
Reichenau, Wilhelm List i Heinz
Guderian szkolili kadry
oficerskie Armii Czerwonej.
Z tej wsp�pracy zachowa�y si�
notatki genera��w Hansa Speidla
i Ernesta K~ostringa, a tak�e
dyspozycje prezydenta Rzeszy
Paula von Hindenburga, kt�ry
nakazywa� niemieckiemu attach~e
wojskowemu w Moskwie:
"Niech pan utrzymuje dobre
stosunki z Armi� Czerwon�.
Ch�tnie do�o�y�bym Polakom, ale
czas jeszcze po temu nie
nadszed�".
Z drugiej strony, najbardziej
zas�u�eni w realizacji
"czerwonego marszu" na Zach�d
dow�dcy radzieccy, jak Michai�
Tuchaczewski, Hieronim Uborewicz
(dow�dca XIV Armii) i August
Kork (dow�dca XV Armii
szturmuj�cej w sierpniu 1920 r.
pozycje polskie na p�noc od
Warszawy) wyk�adali w
niemieckich uczelniach
wojskowych.
Nic wi�c dziwnego, �e w takiej
sytuacji apetyty rewizjonist�w
niemieckich na ziemie polskie
wzrasta�y coraz bardziej.
Premier Prus Otto Braun, w mowie
wyg�oszonej w Kr�lewcu,
stwierdzi�: "Nikt nie zaprzecza
narodowi polskiemu prawa do
w�asnej pa�stwowo�ci... Nie
kwestionuj� prawa Polski do
dost�pu do morza. Lecz tak jak
zapewniono dost�p do morza
nowemu czeskiemu pa�stwu przez
�ab� i Hamburg, tak mo�na Polsce
otworzy� drog� przez Wis�� i
Gda�sk, bez odrywania Prus
Wschodnich od Macierzy. Nie
pytaj�c wt�oczono setki tysi�cy
niemieckich wsp�braci pod obce
panowanie... lub ca�kowicie
wyparto z ich ojcowizny...
b�dziemy zawsze protestowa�
przeciwko bezprawiu, kt�re
dokonane zosta�o drog� gwa�tu.
Nigdy nie uznamy za prawny
despotycznie narzuconego,
bezprawnego przebiegu nowych
granic".
W ko�cu lat dwudziestych
wsp�praca wojskowa mi�dzy
Reichswehr� a Armi� Czerwon�
uleg�a powa�nemu zahamowaniu.
Specjali�ci w dziedzinie
uzbrojenia wracali do kraju,
gdy� potrzebowa� ich niemiecki
przemys� zbrojeniowy,
rozwijaj�cy potajemnie produkcj�
r�nych broni. Rz�d Rzeszy
znacznie och�odzi� swe stosunki
z ZSRR, czego powodem by�a
niew�tpliwie dwulicowa polityka
Stalina. Oficjalnie zabiega� on
o rozw�j wsp�pracy z Republik�
Weimarsk�, a potajemnie j�
zwalcza�. Komunistyczna Partia
Niemiec, b�d�ca niemieck�
sekcj� Kominternu atakowa�a
zawzi�cie socjaldemokrat�w i
d��y�a do obalenia ustroju
republika�skiego - wcielaj�c
konsekwentnie w �ycie dyrektywy
p�yn�ce z Moskwy.
Jesieni� 1931 r. Japo�czycy
utworzyli w Mand�urii wasalne
pa�stwo Mad�ukuo. Wzrost
zagro�enia na Dalekim Wschodzie
sk�oni� Stalina do unormowania
stosunk�w z Polsk�. W 1932 r.
podpisano polsko_radziecki pakt
o nieagresji.
W Republice Weimarskiej
zacz�to si� obawia�, i� Zwi�zek
Radziecki, przez podpisanie
traktatu z Polsk�, uczyni krok,
kt�ry b�dzie r�wnoznaczny z
uznaniem i zagwarantowaniem
polskich granic i "polskich
zabor�w". Stalin, kt�ry
jednostronnie manifestowa�
szczeg�lnie przyjacielski
stosunek ZSRR do Republiki
Weimarskiej zareagowa�
natychmiast stwierdzaj�c, i�
�aden pakt o nieagresji z
Warszaw� nie b�dzie zawiera�
gwarancji granicznych oraz:
"nasze przyjacielskie stosunki z
Niemcami pozostan� takie same,
jak dotychczas. To jest moje
mocne przekonanie".
Stalin nie poprzesta� na
go�os�ownym stwierdzeniu, ale w
spos�b szczeg�lny zademonstrowa�
prawdziwo�� swoich s��w. Nakaza�
on mianowicie Komunistycznej
Partii Polski okre�lenie swojego
stosunku do pa�stwa polskiego i
do polskich granic. Na VI
Zje�dzie KPP, obraduj�cym w
dniach 8_#12 pa�dziernika 1932 r.
w pobli�u Mohylewa na Bia�orusi
przyj�to program, w kt�rym
opr�cz ��dania oderwania od
Polski: Ma�opolski Wschodniej,
Wo�ynia, Polesia, Wile�szczyzny
- stwierdzono:
"Pa�stwo polskie powsta�o jako
przedmurze imperializmu Ententy
przeciwko rewolucji
proletariackiej, jako ogniwo
imperialistycznego systemu
wersalskiego (...) bur�uazja
polska w�ada na mocy
imperialistycznych podboj�w
G�rnym �l�skiem i Korytarzem
Pomorskim, ciemi�y Wolny Gda�sk
(...) W stosunku do Gda�ska KPP
zwalcza narzucone jarzmo Polski
i Ligi Narod�w, uznaje prawo
ludno�ci gda�skiej, si��
oderwanej od Niemiec, do
ponownego z��czenia si� z
Niemcami".
W Niemczech wzajemne
zwalczanie si� socjalist�w i
komunist�w znacznie os�abi�o
ruch robotniczy i umo�liwi�o
Hitlerowi doj�cie do w�adzy. Ten
za� g�osi� jeszcze wcze�niej
swoj� wrogo�� do komunizmu i do
Rosji:
"My, narodowi socjali�ci,
przekre�lamy zagraniczny
kierunek naszej polityki okresu
przedwojennego. Nawi�zujemy do
tego, co zosta�o przerwane
sze��set lat temu. Zatrzymujemy
odwieczny p�d German�w na
po�udnie i zach�d, i
skierowujemy wzrok na ziemie
rozci�gaj�ce si� na wschodzie.
Nareszcie k�adziemy kres
przedwojennej polityce
kolonialnej i handlowej, i
przechodzimy do terytorialnej
polityki przysz�o�ci. Lecz gdy
m�wimy dzi� w Europie o nowych
ziemiach i terytoriach, to
my�limy przede wszystkim o Rosji
i jej podporz�dkowanych
pa�stwach o�ciennych".
"Co nas obchodzi,
�e rozstrzeliwujecie
swoich komunist�w?"
Po doj�ciu Hitlera do w�adzy,
w styczniu 1933 r., radziecka
polityka wobec Niemiec nie
uleg�a zmianie. W Moskiwe
panowa�o silne przekonanie, �e
Hitler kroczy ca�kiem prost�
drog� w kierunku sowieckich
Niemiec i �e b�d�c tam
dotychczas g��wnym wrogiem
komunizmu, by� r�wnie� wrogiem
znienawidzonej socjaldemokracji.
Faszyzm i socjaldemokracja by�y
dla Stalina bli�niaczymi tworami
kapitalizmu monopolistycznego i
dwooma czynnikami tej samej
dyktatury.
Nienawi�� Stalina do
niemieckich "socjalfaszyst�w",
jak r�wnie� do
niekomunistycznych socjalist�w
ju� od roku 1928 stanowi�a
g��wn� podstaw� propagandy i do
ko�ca Republiki Weimarskiej by�a
g��boko zakorzeniona na Kremlu.
Gustaw Hilger, jeden z czo�owych
dyplomat�w niemieckich w
Moskwie, napisa� w swych
wspomnieniach: "Cziczerin i
Litwinow dyskutowali otwarcie z
dyplomatami niemieckimi i
stwierdzili, i� nie by�oby
po��dane, aby S$p$d dopu�ci� do
w�adzy".
Nic wi�c dziwnego,