11838
Szczegóły |
Tytuł |
11838 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
11838 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 11838 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
11838 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Między romantyzmem i pragmatyzmem
Psychopolityczne aspekty transformacji w Polsce
Tadeusz Bodio
Między romantyzmem i pragmatyzmem
Psychopolityczne aspekty transformacji w Polsce
Warszawa 1999
Recenzenci:
Prof. dr hab. Andrzej Chodubski (Gdańsk) Prof. dr hab. Stanisław Filipowicz (Warszawa) Prof. dr hab. Bronisław Gołębiowski (Warszawa)
Redaktor: dr Wojciech Jakubowski
Projekt okładki: dr Krzysztof Szczepafflr*JpJ^'
Korekta: Ewa Grabowska
^Ja&U:
Książka dofinansowana ze środków:
BUDOWA NOWEJ CYWILIZACJI.txtWydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW oraz
BHZ FUM KAMAX S.A. (Kańczuga - Warszawa)
HANDEL ZAGRANICZNY- BOGDAN ŁĘSKI (Biała Podlaska)
JOBI POLSKA Sp. z o.o. (Częstochowa)
FORCAM S.A. (Tczew)
MW Sp. z o.o. (Warszawa)
POL Kres S.C. (Biała Podlaska)
(c) Copyright by Tadeusz Bodio, Warszawa 1999
ISBN 83-7151-291-0
Dom Wydawniczy ELIPSA
Biblioteka WDiNP UW
1
1098018311
Moim Synom Marcinowi i Mateuszowi
Spis treści
Wprowadzenie .............................. 9 -
I. Kilka uwag o psychologii transformacji...... 13
II. Zmierzch ethosu romantycznego?.......... 22
III. Zmiana pokoleń - ciągłość romantycznej
myśli niepodległościowej ................. 43
IV. Wolna Polska - nowe wyzwania
pokoleniowe........................... 72
V. Psychologiczne szansę i bariery na drodze
ku przyszłości.......................... 95
VI. 0 myśleniu geopolitycznym............... 127
VII. Romantyczna geopolityka ................ 136
VIII. Zderzenia romantyki z wymogami
pragmatycznej geopolityki................ 153
IX. Od euroromantyzmu do
europragmatyzmu ...................... 168
Bibliografia................................. 190
Streszczenie w języku angielskim................ 200
BETWEEN ROMANTICISM AND PRAGMATISM
Psycho-political aspects of the transformation of the political system in Poland
Contents
Introduction................. 9
I. Remarks on the psychology of transformation . 13 II. The twilight of the romantic ethos ......... 22
III. The generation change - the continuity of the romantic idea of independence ............ 43
IV. Independent Poland - new generation challenges............................. 72
V. Psychological opportunities and obstacles
on the road to the future ................. 95
VI. On geopolitical thinking.................. 127
VII. Romantic geopolitics .................... 136
VIII. The clash between romanticism and the
exigencies of pragmatic geopolitics.......... 153
IX. From Euro-romanticism to Euro-pragmatism . 168
Bibliography................................ 190
Summary (in English) ........................200
Wprowadzenie
Publikacja niniejszej książki zbiega się nie tylko z końcem dekady transformacji kraju, przypadającej niemal na początek nowego tysiąclecia, ale także z obchodami rocznicowymi twórczości wielkich romantyków - Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Istna magia dat, stanowiąca dobry moment dla refleksji nad znaczeniem romantyzmu politycznego w jego prawie dwustuletniej obecności w historii Polaków.
W istocie trudno byłoby zrozumieć specyfikę polskich transformacji politycznych bez odwołania się do roman-tyczno-niepodległościowych tradycji kolejnych pokoleń i generacji. W transformacjach tych, choć mentalność ludzi oscylowała gdzieś między romantyzmem i pragmatyzmem, to jednak z dominantą romantyzmu politycznego.
Sądzimy, że dekada ostatniej transformacji w "polskich zderzeniach romantyzmu z pragmatyzmem" jest szczególna. Towarzyszy jej unikalna w skali historycznej zmiana mentalności społeczeństwa polskiego, zmiana będąca konsekwencją życia ludzi w wolnym i demokratycznym państwie, które integruje się ze strukturami europejskimi. Przy tym zmiana ta - miejmy nadzieję, bowiem proces trwa, a jest w nim zbyt dużo niewiadomych - polega nie tyle na rugowaniu romantycznych tradycji z mentalności ludzi, lecz raczej "dostrajaniu" się tego co funkcjonalne w romantyzmie i pragmatyzmie do nowych wyzwań transformacyjnych. Jest to swoista "psychotransformacja", którą przeżywa społeczeństwo polskie na progu XXI wieku.
Powyższym problemom poświęcona jest niniejsza praca. Jej szczegółowy zakres tematyczny i zadania badawcze są przedstawione w rozdziale pierwszym. Zakres tematyczny wyraźnie wskazuje, że koncentrujemy się jedynie na wybranych psychologicznych aspektach transformacji politycznej, które wprost lub pośrednio odnoszą się do romantyzmu i pragmatyzmu. Cele badawcze ograniczają się raczej do stawiania problemów, hipotez i pytań, niż ich jednoznacznych rozstrzygnięć. Zwłaszcza, że zaoferowane autorowi warunki czasowe napisania pracy nie pozwoliły na zakończenie badań w planowanym zakresie. Dodajmy, że zamysł napisania książki pojawił się w końcu stycznia bieżącego roku, choć jej podstawowe idee zostały zawarte w złożonych do druku w 1997 roku dwóch artykułach: "Psychology of transformation: from romanticism to pragmatism" oraz "Polska romantyka i pragmatyczna geopolityka".
Problematyka pracy należy do niezwykle kontrowersyjnych. Nawiązuje do tradycyjnych polskich sporów wokół tradycji romantycznej w różnych jej postaciach i odmianach. Naukowa dokumentacja tych sporów jest przebogata. Stąd często, a zarazem selektywnie, odwołujemy się do literatury fachowej. Także w wielu miejscach pracy ograniczamy się do zasygnalizowania tych kwestii, które choć są ważne w kontekście rozważanej problematyki, to zostały szczegółowo opracowane w literaturze naukowej.
Sposób prezentacji problematyki raczej nie zadowoli tak psychologów jak i politologów, nie mówiąc już o literaturo-znawcach. Praca drażni, budzi wątpliwości i niedosyt. Ale też i autor nie rości sobie pretensji do pełnego wykładu tematyki; w wielu kwestiach bazuje na dotychczasowych dokonaniach badawczych starając się zwrócić uwagę na zagadnienia, które są ważne z punktu widzenia teoretyka polityki, któremu bliskie są problemy psychologii polityki.
Pragnę wyrazić swoją wdzięczność prof. Janowi Baszkie-wiczowi i prof. Józefowi Kukułce za rady i krytyczne uwagi
10
pod adresem książki. Także prof. Mirosław Karwat i dr Jan Błuszkowski zadali sobie trud wnikliwego przestudiowania pracy. Ich recenzje inspirowały mnie do udoskonalenia tekstu. Nade wszystko pragnę podziękować dr. Wojciechowi Jakubowskiemu za cenne wskazówki i pomoc w trakcie pisania pracy a także Prof. Tadeuszowi Mołdawie i prof. Konstantemu A. Wojtaszczykowi za wsparcie dla inicjatywy wydania pracy.
Praca nie mogłaby powstać w tak krótkim czasie, gdyby nie życzliwość mgr. inż. Antoniego Kubickiego, (Prezesa FUM Kamax S.A Kańczuga), człowieka skromnego i szlachetnego, który doskonale łączy to co romantyczne w polskiej duszy z wymogami pragmatyki dzisiejszych czasów.
11
I. Kilka uwag o psychologii transformacji
Kończymy tysiąclecie radykalną zmianą ustrojową. Dziesięcioletni wysiłek budzi jednak mieszane uczucia. Z jednej strony to już zupełnie inna Polska, bliższa tej oczekiwanej, z drugiej - daleko jej do tej wymarzonej.
I choć wyraźnie daje o sobie znać zmęczenie społeczeństwa kosztami reform, to końca ich nie widać. Wręcz odwrotnie, spraw do załatwienia przybywa, a psychologiczne przyzwolenie społeczeństwa na ich realizację zdaje się być coraz dalsze od pożądanego. Pod koniec dekady nastąpiła bowiem kumulacja psychologicznych problemów transformacji.
Reformy można respektować, ale także akceptować oraz społecznie wspierać i kreować. Do tego potrzebna jest jednak psychologiczna legitymacja dla reformatorów, potwierdzająca gotowość społeczeństwa do wspierania transformacji i ponoszenia jej kosztów. Siłę psychologicznemu przyzwoleniu na trudne reformy nadaje moralna legitymizacja władzy- Jest ona szczególnie ważna w warunkach przełomów politycznych czy zmian systemowych, kiedy to ludzka wrażliwość na wszelkie odstępstwa od reguł etycznych daje znać o sobie szczególnie boleśnie. Z taką historycznie unikalną, psychologiczną i moralną nadlegitymizacją transformacji mieliśmy do czynienia bezpośrednio po radykalnej zmianie '89. Była to szansa zwielokrotnienia efektu transformacyjnego. Czy jednak ów kredyt zaufania został należycie spożytkowany? Tutaj nasuwają się wątpliwości. Poza dyskusją pozostaje natomiast, że poważnie już nadwyrężony kredyt
13
społeczneg
krytycznie
lecia.
zaufania dla dalszych reform nie będzie bez-Lrzedłużony na pierwszą dekadę nowego tysiąc-
1. TransXrmacja wymaga spełnienia przynajmniej minimum wariXków psychologicznych, sprzyjających budowie
nowego us j/oju. Są bowiem granice wytrzymałości psychologicznej sv|?łeczeństwa, po przekroczeniu których zaczyna się niszczą^m patologia. Gustaw Le Bon pisze, że system polityczny to l?lko kostium nadziewany na ducha ludu1. Ważne, aby nie Jwierał i nie drażnił, lecz odpowiadał potrzebom zamawiąjąJjgo i sprzyjał "dobremu samopoczuciu". Temu też między lanymi służy transformacja.
W tradycji polskiej dobre samopoczucie psychiczne społeczeństwa ^ydawało się być komfortem ciągle odkładanym na przyszło*;- Za najważniejsze uznawano reformy i to bez względu n J)ch koszty psychospołeczne. Jeśli sięgniemy do historii nar*łowej, to okazuje się, że od rozbiorów państwa trudno znałźć dłuższy przedział czasowy, w którym spełnione były warunki dla dobrej kondycji psychicznej Polaków. Poziorl odporności psychicznej naszego społeczeństwa ;akujący. Podobnie jak brak szacunku dla zdro-nego zdaje się być trwałym standardem pol-Idzie więc o to, aby w końcu ten stan rzeczy
nich latach warunki psychologiczne zdają się pierwszy plan wśród wielu czynników składa-\ sukces transformacji. Chodzi tu zwłaszcza dmiotowe do działań transformacyjnych. Pod-)wiem w jej najgłębszym sensie jest kategorią Z jej istoty wynika, że tylko podmiot może
i tak jest zsa wia psychi skiej polityP zmienić.
2. W
wysuwać jących się i
o warunki rJ
miotowość
subiektywn
Zob. G. Le
14
m, Psychologia socjalizmu, Warszawa 1997, s. 92.
określić, czy nim jest, czy też nie2. Próby uszczęśliwiania ludzi reformami przy braku ich psychologicznej akceptacji, mogą skutkować negatywnymi następstwami transformacyjnymi: poczuciem zagrożenia, wyobcowania, małą efektywnością zmian politycznych i gospodarczych itp. Czy to jednak oznacza, że reformatorzy w państwie demokratycznym mają ograniczać się do zmian wyłącznie respektowanych przez społeczeństwo? Są to dylematy, które politykę czynią sztuką myślenia i działania w warunkach ryzyka.
Zważmy, ile kontrowersji i emocji budzi polityka pragmatycznego L. Balcerowicza ze względu na jej koszty psychospołeczne. Wielu polityków nawołując do stworzenia silnego obozu ludowo-narodowego, który broniłby interesów państwa, obwinia współarchitekta transformacji polskiej o doktrynerstwo i niebezpieczne błędy w polityce gospodarczej kraju. Jeśli jednak wnikniemy w argumentacje Premiera podsumowującego dokonania transformacji w ostatniej dekadzie, to emocje stają się "chłodniejsze" i pojawia się refleksja. L. Balcerowicz pyta oponentów, czym jest patriotyzm?3. Okazuje się, że dla autora na pewno nie jest on odmianą romantycznych wartości przez przypadki. Dobry patriota - mówi L. Balcerowicz - powinien pamiętać, że Polska w przeszłości przegrywała, bo nie potrafiła się w porę i dostatecznie zreformować. Aby nie zaprzepaścić kolejnej szansy, trzeba kontynuować reformy, nawet jeśłi nie spotkają się z akceptacją społeczną i ze względu na koszty będą rodziły dystans a nawet opór psychologiczny społeczeństwa. Zwłaszcza, że niemało jest manipulatorów, którzy wykorzystując niezadowolenie ludzi próbują wyzwolić emocje i uśpić rozum.
Zob. K. Korzeniowski, Podmiotowość człowieka. Metateoretyczne ramy teorii, w: K. Korzeniowski, R. Zieliński, W. Daniecki, Podmiotowość jednostki w koncepcjach psychologicznych i organizacyjnych. Ossolineum 1983.
Zob. L. Balcerowicz, Państwo w przebudowie, Kraków 1999, s. 171 i nast.
15
Leszek Balcerowicz ma rację, gdy pisze, że polityk, który "nie liczy", szkodzi ludziom, tak jak ustrój w którym się "nie liczy" upada. Tyle, że polityka to nie tylko matematyka i statystyka, ale także psychologia. Tak jak "kapitał ludzki" to nie tylko wiedza i umiejętności rozpatrywane w kategoriach "nakładów i zysków". To także aksjomat, punkt docelowy transformacji wśród różnych cyfr i liczb. Natomiast liczyć można na różne sposoby, zwłaszcza jeśli idzie, o rozłożenie kosztów i zysków z transformacji na poszczególne regiony kraju, czy grupy społeczne i zawodowe. Koszty psychologiczne reform są niekiedy trudno uchwytne, wręcz niewidzialne, lecz rozkładają się i dają o sobie znać w życiu kolejnych pokoleń. Najlepsze rachunki niewiele pomogą, jeśli nie zyskają społecznej legitymacji i nie wyzwolą psychologicznego potencjału dla ich spełnienia.
3. Reformatorzy zdają się coraz bardziej balansować na granicy psychologicznej akceptacji zmian. Nie wyciągajmy jednak zbyt pochopnych wniosków i nie obarczajmy wyłącznie ich winą za kondycję psychologiczną społeczeństwa. Reformy są realizowane w niezwykle trudnych uwarunkowaniach psychologicznych. W polskiej transformacji chodzi bowiem nie tylko o "kostium", ale i ducha - "łamanie" przez pokolenia formowanych i utrwalanych struktur mentalnych społeczeństwa. Można powiedzieć, że transformacja systemowa jest zarazem psychotransformacją społeczeństwa, czasem psychoterapii, zmiany wielu przyzwyczajeń i nawyków, które w nowych warunkach utrudniają życie. Doświadczenia transformacji ostatniej dekady wyraźnie wskazują, jak w warunkach polskich aktualną jest stara maksyma Maxa Webe-ra mówiąca o tym, że nie da się opanować "materii" kapitalizmu bez przyswojenia sobie właściwego dlań "ducha"4 (mentalności, stylu myślenia, postępowania itp.).
Zob. Max Weber, Etyka protestancka a duch kapitalizmu, Lublin 1994.
16
Psychologowie polityczni dysponują dzisiaj liczącym się dorobkiem naukowym na temat przyczyn istnienia bądź braku występowania pozytywnej korelacji między reformami lat 90-tych, a zmianami w mentalności i zachowaniach ludzi. Wiele z nich tkwiło w odgórnym, techniczno-ekonomicz-nym podejściu do reform, przy założeniu, że adaptacja mentalna ludzi zostanie niejako wymuszona przez reguły wolnego rynku. Inne przyczyny odnoszone były do alienacji czy zjawisk patologicznych pojawiających się w procesie transformacji. Są jednak i takie, które tkwią w przyzwyczajeniach, obyczajach czy stereotypach, które reformatorzy muszą zmieniać narażając się na utratę popularności i poparcia społecznego. Jest to proces niezwykle trudny, zwłaszcza, że i wśród ludzi władzy bywają osobnicy, których etyka i psychologiczne przygotowanie do kreacji zmian ustrojowych może budzić wiele wątpliwości.
4. Włączając się w nurt dyskusji wokół szans i zagrożeń transformacji, podejmujemy próbę refleksji nad niektórymi uwarunkowaniami psychologicznymi reform w kraju.
Po pierwsze, zwracamy uwagę na temporalne uwarunkowania transformacji. Prezentujemy pogląd, że w ostatnich latach dynamika zmian transformacyjnych jest tak duża, że nie nadążają za nią zmiany mentalne, co stanowi istotną przyczynę dyskomfortu i wzrastającego oporu psychologicznego ludzi wobec przeobrażeń politycznych i gospodarczych. W naszym odczuciu zostały naruszone tradycyjne proporcje temporalne między zmianami psychologicznymi społeczeństwa a przeobrażeniami w bazie transformacji. Pojawiła się więc asymetria między czasem niezbędnym dla zmian mentalnych a wymogami dynamiki zmian w materialnym wymiarze transformacji. Do czasu osiągnięcia niezbędnego progu synchronizacji, asymetria ta będzie niosła negatywne skutki psychologiczne dla transformacji. Reformatorzy niejednokrotnie podejmowali próby
określenia optymalnego tempa dalszych reform, lecz eskalacja
BIBLIOTEKA Wydziału Dziennikarstwa i Nauk PLMtycznyefi
Uniwersyt&tu Warszawskie . 17
al. Nowy Świat 69, 00-046 Warszawa tel. 620-03-8! w. 295, 2i"ć
wyzwań transformacyjnych przy opóźnieniach modernizacyjnych i aspiracjach włączenia się w nurt globalnych przemian cywilizacyjnych oraz integracji ze strukturami europejskimi ogranicza pole manewru w tym zakresie.
Po drugie, w badaniach nad psychologicznym fenomenem transformacji na ogół zwraca się uwagę na zmiany zachodzące w psychice Polaków pod wpływem wydarzeń w kraju. Natomiast na zmiany te nakładają się i coraz wyraźniej dają znać procesy występujące w skali regionalnej, kontynentalnej i globalnej. Każdy z tych wymiarów zachowuje swoją specyfikę oddziaływania na stan umysłów ludzi. Zaskakuje przy tym kulminacja dynamiki tych procesów, prowadząca u progu XXI wieku do iście rewolucyjnych zmian w psychologii społeczeństwa. Wynika stąd kolejna teza dotycząca przełomu w myśleniu geopolitycznym społeczeństwa czasu transformacji, na którym silne piętno odcisnęła romantyczna myśl niepodległościowa. Wyjątkowość polskiego myślenia geopolitycznego przejawia się w jego dominującym wpływie na bieg spraw wewnętrznych, tak.w przeszłości jak i obecnie - do czasu pełnej integracji ze strukturami europejskimi. Efekty zderzeń romantycznego postrzegania wizji Polski i Europy z wymogami nowej geopolityki będą rzutowały na wybór "polskiej drogi ku przyszłości". Ale nie tylko. Wyzwania dotyczące zmiany w stylu myślenia i życia to problemy coraz bardziej odczuwane przez społeczeństwa zachodnie. "Na naszych oczach - piszą Alvin i Heidi Tofflerowie - rodzi się nowa cywilizacja... nowy styl życia rodzinnego, zmiany w sposobie pracy... odnoszenia się do siebie i życia... a przede wszystkim nowa świadomość"5. Czyżby to była zapowiedź zmiany paradygmatów psychologicznych (rozumia-
5 Alvin i Heidi Toffler, Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Poznań, 1996, s. 17. Por. także: Cz. Mojsiewicz, S.P. Huntington -autor "zderzenia cywilizacji" w: Państwo. Demokracja. Samorząd. Warszawa 1999, s. 529 i nast.
18
nych jako dominujące wzory myślenia i działania) w skali globalnej?
Po trzecie, sądzimy, że w kraju mamy do czynienia ze zmianą paradygmatu myślenia, przeżywania i działania, co istotnie rzutuje - niezależnie od sukcesów i uchybień w realizacji reform - na kondycję psychiczną Polaków. Do czasu zmiany dominujących wzorów zachowań, polskie myślenie, zwłaszcza polityczne, wydaje się oscylować między romantyzmem i pragmatyzmem, co rzutuje na efekty transformacji. Wokół tego właśnie zagadnienia koncentruje się nasza główna refleksja, której efekty nie prowadzą do jednoznacznych wyjaśnień, raczej rodzą dodatkowe pytania i problemy wymagające dalszych badań.
Po czwarte, trudno przecenić znaczenie w polskiej historii tego, co M. Oakeshott określił mianem polityki napomknień - wyrastającej z rozmowy pokoleń, jej praktykowania w dialogu kolejnych generacji6; a więc polityki, która wprowadza kolejne pokolenia w tradycje i doświadczenia, sprzyja ich kontynuacji i utrwalaniu więzi pokoleniowej. Zważmy, że przez prawie dwieście lat kolejnym pokoleniom Polaków towarzyszyła ciągłość myślenia i czynu romantycz-no-niepodległościowego. Były one motoryczną siłą walk o wyzwolenie narodowe. Zależność między zmianą pokoleń a pamięcią historyczną jest uderzająca. Polska zmiana pokoleń - aczkolwiek hipoteza ta nie jest pozbawiona wielu słabości - wydaje się układać w pewien cykl, któremu towarzyszyły kulminacje zrywów niepodległościowych. W cyklu tym każde pokolenie miało wzloty niepodległościowego myślenia i czynu, aby następnie uczyć się pracy organicznej. Przy tym można zaobserwować pewną prawidłowość mię-dzypokoleniową, przejawiającą się w związku między wej-
M. Oakeshott, Wieża Babel i inne eseje, Warszawa 1999. Szczegółowo na temat "polityki napomknień" M. Oakeshotta pisze P. Śpiewak w pracy: W stronę wspólnego dobra, Warszawa 1988, s. 228 i nast.
19
ściem w życie młodego pokolenia a walką niepodległościową. Żeby lepiej zrozumieć siłę oddziaływania myśli niepodległościowej na kolejne pokolenia Polaków i kłopoty z dzisiejszym dialogiem żyjących generacji, w pracy odwołujemy się do ówczesnych formacji mentalnych, skutków ich zderzenia z pragmatycznymi wyzwaniami XXI wieku.
Po piąte, powstanie III RP wiązało się z wyczerpaniem pokoleniowego cyklu walki o niepodległość. Wolna Polska stawia nowe wyzwania pokoleniowe. Doświadczenia pierwszych lat wyraźnie wskazują, jak dalekie są psychologiczne konsekwencje zderzeń tradycyjnego myślenia o narodzie i państwie z pragmatycznymi wyzwaniami transformacji: reform i integracji europejskiej. Skutkują one między innymi kryzysem dialogu pokoleń. H. Świda-Ziemba idzie nawet dalej w swoich poglądach, zastanawiając się nad tezą o zaniku zjawiska "pokoleniowości"7, tak jak pojawiają się wątpliwości, czy w nowych rocznikach młodzieży lat 90--tych wykształca się światopogląd zbiorowy, stanowiący w przeszłości pokoleniową legitymację. Można więc mówić o kryzysie "polskiejpolityki napomknień". Sądzimy, że jest to jedna z ważniejszych przyczyn psychologicznych dystansów, a nawet oporów wobec zmian transformacyjnych, co będziemy się starali wykazać w niniejszej pracy.
5. Koncentrujemy się więc na tych problemach, które w naukach politycznych mieszczą się w obszarze tradycyjnych sporów między przedstawicielami różnych szkół idealizmu i realizmu politycznego. Charakter i efekty tych sporów - co sygnalizowaliśmy we wstępie - są dobrze udokumentowane w literaturze naukowej. W pracy nawiązujemy wyłącznie do kwestii spornych, które choć sięgają swoją genezą XIX stulecia, to wydają się być ważne i aktualne dla polskiej
7 Zob. H. Świda-Zięba, Wartości egzystencjalne młodzieży lat dziewięćdziesiątych, Warszawa 1999, s. 50.
20
transformacji przełomu XX i XXI wieku. Wśród nich dominuje oczywiście polska fiksacja romantyzmem (w różnych postaciach i odmianach) przy ciągłych nawoływaniach do pragmatyzmu w myśleniu i działaniu politycznym. W istocie cytowana już praca Leszka Balcerowicza - teoretyka i praktyka transformacji - po dziesięcioletnich doświadczeniach polskich zmian -jest wielkim apelem o rezygnację z romantycznej etyki życia odświętnego na rzecz nowej etyki życia codziennego - solidności, skuteczności, dotrzymywania zobowiązań, itp. Z romantyzmem sprawy okazują się jednak bardziej skomplikowane. Wystarczy tu odwołać się do konstatacji A. Bielik-Robson, że romantyzm przeżywa swój renesans, będąc prawdziwie nowoczesną formą reakcji na ekscesy modernizmu8.
Można się spierać, kiedy romantyzm pojawił się w Polsce i jakie przechodził metamorfozy. Nie ulega jednak wątpliwości, że wywierał ogromny wpływ na mentalność kolejnych pokoleń walczących o niepodległość. Był wyrazem sprzeciwu wobec ówczesnych standardów politycznych w Europie, stylem myślenia i działania politycznego. W czasie długiego zniewolenia odcisnął trwały ślad na indywidualnych historiach życia rodaków, całych pokoleń, co dzisiaj nie ułatwia adaptacji mentalnej do nowych warunków ustrojowych. Powiedzmy bowiem za Heglem, że chytry rozum i tak wychodzi na swoje. Pojawia się więc pytanie o transformacyjne efekty zderzeń tego co "romantyczne i pragmatyczne" w mentalności polskiej. Poszukiwania odpowiedzi oczywiście wymagają badań interdyscyplinarnych, pozwalających wyjaśnić zależności występujące między psychohistorią a kondycją psychopolityczną Polaków czasu transformacji.
8 Zob. A. Bielik-Robson, Romantyczne dopełnienie. Komentarz do epifanii nowoczesnej Chalesa Taylora. "Nowa Res Publica", 1988, nr 7--8, s. 26 i nast.
21
II. Zmierzch ethosu romantycznego?
Literatura piękna okazuje się być ważnym źródłem inspiracji w poszukiwaniu paradygmatu psychologicznego Polaków na progu XXI stulecia. Wybitny znawca literatury, prof. Maria Janion sformułowała myśl o zmierzchu dotychczasowego paradygmatu w kulturze narodowej, która zarazem jest - naszym zdaniem - dobrym przyczynkiem do dyskusji nad psychopołitycznym fenomenem transformacji polskiej.
1. Przez ostatnie dwieście lat w polskiej psychohistorii można było zaobserwować dwa odmienne podejścia do problemów polityki, dwa różne style myślenia, przeżywania i działania politycznego: romantyczny i pozytywistyczny, Były to czasy polityki - twierdzi A. Bromke - oscylującej między idealizmem a realizmem, polityki zręcznie uprawianej przez Polaków w okresie rozbiorów1. Autor zarazem rezygnuje z próby wskazania dominującego typu psychologii politycznej, mówi raczej o swoistym cyklu polskiego myślenia politycznego, zależnego od kontekstu historycznego. Z kolei M. Janion wyraźnie podkreśla dominację romantyzmu w polityce przy epizodycznej roli pozytywizmu2. Podobnie wy-
1 Zob. A. Bromke, Idealizm i realizm w Polsce w epoce rozbiorów, w: "Społeczeństwo i socjologia". Księga poświęcona J. Szczepańskiemu. Red. J. Kulpińska, Wrocław - Warszawa - Gdańsk - Łódź 1985, ss. 329-338.
2 Zob. M. Janion, "Czy będziesz wiedział co przeżyłeś", Łódź 1996, s. 10; także na ten temat: Romantyzm. Janion. Fantazmaty. Pod red. D. Siwickiej i M. Bieńczyka, Warszawa 1996; Literatura i demokracja, Warszawa 1995.
22
powiada się T. Filipiak, który przestrzegając przed arbitral-nością w powyższej kwestii zarazem konstatuje, że w jakiś sposób ^pozytywizm likwidował jednak swoiste i ważne moty-Kwacjemoralnej.polityczne... Romantyzm natomiast kazał się zastanawiać nad możliwościami radykalniejszych przemian społecznych z uwagi na moralne i polityczne zło... "3. A. Kap-ciak natomiast wyrażając sceptycyzm w sprawie istnienia romantycznego typu kultury i polityki, bliższa jest raczej poglądom P. Boskiego, dla którego centralną osią mentalności polskiej jest humanizm - z jego romantyczną genezą -oraz materializm4.
Powyższe podejścia wiążą się z poszukiwaniem paradygmatu myślenia i działania politycznego Polaków w nowych warunkach ustrojowych. Ten typ poszukiwań badawczych skazany jest na wiele niedoskonałości metodologicznych. Świadomie przyjęty, przy rezygnacji z arbitralnych rozstrzygnięć, wydaje się pomocny w zrozumieniu niektórych zmian w psychice Polaków w kontekście systemowych przemian społeczeństwa i państwa. Istotna jest wreszcie konstatacja J. Staniszkis, że "...dramatyzm działań transformacyjnych łączy się z faktem, ii są one podejmowane przez podmioty ukonstytuowane w tradycji myślowej, którą muszą zmieniać - aby zmiana była dostatecznie głęboka i trwała"5. W wypowiedzi tej można odczytać myśl o potrzebie zmiany mentalności w kierunku Realpolitik.
3 F. Filipiak, Historia i tradycje jako kultura polityczna. "Studia Polito-logiczne", 1977, vol. 2, s. 21.
4 Zob. A. Kapciak, Wokół antropologii współczesności, w: Kulturowy wymiar przemian społecznych. Pod red. A. Jawłowskiej, M. Kempne-go, E. Tarkowskiej, Warszawa 1993, ss. 108-109; P. Boski, Humanizm, indywidualizm i kolektywizm a rozumienie preferencji ładu demokratycznego, w: Potoczne rozumienie demokracji. Pod red. J. Rey-kowskiego, Warszawa 1985, s. 145 i nast.
5 J. Staniszkis, Ontologia socjalizmu, Warszawa 1989, s. 140.
23
2. Romantyzm jako formacja kulturowo-psychologiczna powstał w opozycji do oświeconego racjonalizmu, który okazał się politycznie mało skuteczny w ówczesnych warunkach historycznych. Z czasem stał się dominującym czynnikiem kulturowo-mentalnym procesu dziejowego. Jak pisze Maria Janion, w ciągu prawie dwustu lat, od epoki po-rozbiorowej poczynając a na stanie wojennym i okresie po nim kończąc, w PolscejmćważMjlość jednolity styl kultury, który nazywam hmboliczno-romantycmym.Romantyzm właśnie - jako wszechogarniający styl, koncepcja i praktyka kultury - budował przede wszystkim poczucie tożsamości narodowejj bronił tej tożsamości. Dlatego nabrał cech chary-^ zmatu narodoiyegcft,. Romantyzm był więc podstawowym kanonem nie tylko kultury, ale także polityki i etyki narodu walczącego o wolność. W złożonym systemie romantyzmu polskiego można wyróżnić jego subtelny wymiar - romantyzm polityczny.
Romantyzm - powie W. Tatarkiewicz - to rozpacz semantyka7. Podobnie można określić samopoczucie politologa podejmującego próby konceptualizacji polityki w romantyzmie. W literaturze przedmiotu pisze się o'romantyzmie pohlycz-~fvyrn]jako epoce w historii Polski, ale także jako pewliymTjt pie myśli politycznej, teorii, ideologii, ruchu^ doktrynie^ programie czy postawach rodaków wobec ówczesnej rzeczywistości politycznej. Zarazem, mimo podejmowanych prób, brak jest systematycznego wykładu teorii czy doktryny romantyzmu politycznego. W świetle niezliczonych opracowań taka ocena romantyzmu politycznego brzmi co najmniej paradoksalnie. Staje się ona jednak zrozumiała, gdy wnikniemy w przyczyny tej sytuacji.
6 M. Janion, "Czy będziesz wiedział..." op. cit., s. 9.
7 W. Tatarkiewicz, Romantyzm czyli rozpacz semantyka. Pamiętnik Literacki DCII, Zeszyt 4, Warszawa 1971.
24
Jedna z trudności w określeniu romantyzmu politycznego tkwi w jego^ielonurtowości (konserwatywnego, postępowego, mesjanistycznego, preromantyzmu, postromantyzmu, neoromantyzmu itp.). Zważmy, że romantyzm okresu międzywojennego czy solidarnościowego znacznie odbiega od pierwowzoru, sięgającego czasów polistopadowych.
Druga przyczyna wiąże się z wielowątkowością romantyzmu, jego walką z ograniczającymi myśl ludzką racjonalizmem i schematyzmem. Romantyzm programowo był buntowniczy, uwikłany w sprzeczności; także z samym sobą. W tym tkwi sekret jego słabości, ale i wielkości. Idee romantyzmu można spotkać w większości istniejących koncepcji politycznych: postępowych i reakcyjnych, liberalnych i konserwatywnych, lewicowych i prawicowych itp. Zarazem jest romantyzm postrzegany jako antidotum na ekscesy modernizacyjne, ale także oskarżany o totalitaryzm, nacjonalizm czy anarchizm. Wszystko to prowokuje do uzasadnionego sceptycyzmu w sprawie istnienia zwartej teorii politycznej romantyzmu. Romantyzm był programowo antysystemowy, przeciwny oświeceniowemu teoretyzowaniu, definiowaniu czy klasyfikowaniu rzeczywistości politycznej. -
Trzecia przyczyna tkwi w tym, że w niemałym stopniu przewodnikiem romantycznej polityki był niedefiniowalny (nieokreślony, wieloznaczny, tajemniczy, niedostępny rozumowi) świat mistyki, programowo przeciwstawny światu realnej polityki. Była to uduchowiona polityka. W. Weintraub komentując poglądypoiltyczne Adama Mickiewicza powie, że jego polityka była nie z tego świata, była to polityka mistyka, który lekceważąc formy organizacyjne i taktykę chciał iść na skróty od ideałów do rzeczywistości politycznej8.
Kolejna trudność wyjaśnienia romantyzmu politycznego pojawia się przy zestawieniu jego uniwersalizmu z roman-
8 Zob. W. Weintraub, Mickiewicz - mistyczny polityk, Warszawa 1988, s. 51.
25
tyzmami narodowymi. Wraz z nimi, zależnie od kontekstów historycznych i aspiracji narodowych czy państwowych pojawiają się pęknięcia, partykularyzmy i sprzeczności w pojmowaniu misji politycznej romantyzmu. Proces ten pogłębia się wraz z późniejszymi próbami instrumentalnego traktowania romantyzmu, wykorzystania jego zaplecza politycznego w walce o realizację celów obcych ethosowi romantyzmu.
Istnieje wiele innych przyczyn rodzących sceptycyzm w sprawie zdefiniowania romantyzmu politycznego. I chyba w tym tkwi sekret wielkości i żywotności romantyzmu, że nie daje się on objąć w ścisłe ramy teorii politycznej. Zarazem podziw budzą dokonania romantyków w polityce europejskiej. Isaiah Berlin twierdzi, że romantyzm był punktem zwrotnym w nowożytnej polityce i etyce. Rewolucyjna zmiana o skutkach wręcz cywilizacyjnych polegała na tym, że romantyczne przewartościowanie w polityce zastąpiło moralność konsekwencji moralnością motywu, moralność skuteczności w świecie zewnętrznym moralnością świata wewnętrznego. Jeśli nie uwzględnimy tego faktu - dodaje autor - to współczesna polityka będzie dla nas niezrozumiała9.
Konstatacja I. Berlina okazuje się niezwykle trafna dla zrozumienia zmian transformacyjnych w Polsce. Dzisiejsze problemy związane z adaptacją do życia w wolnym kraju ujawniają siłę oddziaływania romantycznych tradycji na mentalność i zachowania ludzi. Romantyzm był wymagający, wręcz zniewalający w działaniu politycznym. Każdy Z was - mówił Towiański romantykom - niech będzie wielkim człowiekiem albo niech pęknie^.
3. Utrata niepodległości przez Polskę powodowała, że polityka stała się życiową koniecznością, wyzwaniem dla ro-
9 Zob. I. Berlin, Romantyczna rewolucja. Kryzys w historii myśli nowożytnej. "Nowa Res Publica", 1998, nr 7-8.
10 Cyt. za: A. Walicki, Filozofia a mesjanizm, Warszawa 1971, s. 56.
26
mantyków, tak jak romantyzm z czasem staje się narodową szkołą walki o wolność polityczną.
Romantycy sięgali po różne sposoby walki na słowa i szable. Dysponując ważnym, lecz ograniczonym zapleczem oddziaływania politycznego - potencjałem psychokulturowym narodu pozbawionego własnej państwowości - stworzyli właściwy sobie język polityki. Był to język syntezy ówczesnej rewolucji literackiej i politycznej. Język, w którym myśl koncepcyjna nierzadko przeplata się z poezją, precyzja z improwizacją i wieloznacznością. W odróżnieniu od języka polityki racjonalizmu oświeconego - konkretnego, suchego i pedantycznego - w języku romantyków często konotacja dominuje nad denotacją. Był to więc język człowieka obdarzonego intuicją, uczuciami i wyobraźnią. Bogactwo ideologicznego uwarstwienia języka romantyków wyraźnie ujawnia się w języku "poetyki politycznej", któremu towarzyszy cały istniejący arsenał oddziaływania socjotechnicznego. Poeci romantyczni - pisze M. Janion - wypracowali cały obowiązujący do dzisiaj repertuar gestów, zachowań i symboli politycznych, a główną cechą romantyzmu politycznego miała być
Język romantyków jest także językiem polityki, w którym nie zawszejest uchwytna granica między poetycką wyobraź-niaja realizmelm politycznymTjest to niekiedy języFszyfru, którego rzeczywiste treści polityczne, ukrywane za symboli^ ką czy aluzjami, były dostępne tylko wtajemniczonym.
Trudno przecenić rolę romantyków w kształtowaniu nowoczesnego języka polityki. Jak zauważa F. Pepłowski, wraz z kształtowaniem się nowoczesnego życia politycznego epoki romantyzmu, trwa równoległy proces kształtowania się słownictwa i frazeologii językowej12. Niepodległość, ojczy-
11 Zob. M. Janion, Reduta. Romantyczna poezja niepodległościowa, Kraków 1979, s. 78.
12 Zob. F. Pepłowski, Słownictwo i frazeologia w publicystyce A. Mickiewicza, Warszawa 1955, ss. 20, 41, 93-94.
27
zna, lud, rewolucja, demokracja, wolność, aktywizm, patriotyzm to tylko ważniejsze pojęcia, wokół których rozwija się język romantyzmu politycznego {reakcja, podległość, opozycja, konspira, improwizacja, propaganda wolności i inne). W języku tym pojawia się nowoczesne^ pojecie wspólnoty^ politycznej. Takiej wspólnoty, w której Polska rodowa - wraz z postępującym rozwojem świadomości własnej tożsamości - jest wypierana przez Bolskę-narodową?^
Synonimem wolnego narodu przestaje być szlachta, staje się nim lud zróżnicowany etnicznie i klasowo, lecz zamieszkujący tę samą ojczyznę. Romantyczno-inteligenckie wyniesienie ludu na wyżyny narodu prowokowało zarazem do refleksji nad rewolucją socjalną i polityczną. W tych kwestiach romantycy byli jednak mocno podzieleni. Co więcej, w poglądach na lud i jego problemy socjalne czy polityczne, mimo szlachetnych intencji, różnić zaczynają się z samym ludem, który powoli zaczyna sobie uświadamiać swoje położenie. Poglądy romantyków na demokrację i kwestie socjalne były niekiedy płynne, okazjonalne a nawet dwuznaczne -zależnie od konkretnej przynależności partyjnej czy innych uwarunkowań politycznych.
W języku romantyzmu następuje rehabilitacja termino-logii oddającej stan nastrojów i urynć lndzr wyobraźnia, wrażliwość, temperament, przekonania, przeżycia, emocje itp. Okazało się bowiem, że lud ma wolę bycia narodem, dysponuje czymśjracjonalnie nieuchwytnym, a co najlepiej oddaje pojęcie dm^Mamdou^J} Był to język, w którym znalazły swój wyraz cierpienia i marzenia ludzi pozbawionych - po 800 latach istnienia - własnego państwa. Język romantyków był również funkcjonalny wobec zadań umasowienia ppJitykLpielgriymowania w ludJZetdania umasowienia polityki wiązano z potrzebą kształtowania nowoczesnej świadomości politycznej. Lud bardziej odczuwał niż racjonalnie rozumował. Posłannictwem romantyków było jego przebudzenie, wyzwolenie potencjału psychologii narodowej. Jest
28
coś racjonalnego - zwłaszcza w świetle psychologicznej zasady jedności myślenia i działania w romantycznym marzeniu sprawowania władzy za pośrednictwem słów i - nade wszystko - czynu, bowiem wielki przełom był wpisany w "logikę romantyzmu".
4. Romantyzm polski był przepełniony polityką. Zaskakuje fakt, że romantycy rzadko posługiwali się pojęciem polityki, jeśli to raczej kontekstowo (lud polityczny, naród polityczny, byt polityczny, stosunki polityczne, gminowładztwo, rewolucja polityczna, demokracja iin.). Natomiast znacznie chętniej posługiwali się nazwami - desygnatami polityki, które w istocie składają się na właściwy im eihos polityczny.
Dystans romantyków wobec nazwy polityka był między innymi Jcojis^wencX% odrzucenia oświeceniowego racjonalizmu, preferującego pojmowanie polityki jako sztuki przetargów, czynienia tego, co możliwe w danych warunkach. Tak rozumiana polityka w istocie prowadziłaby do akceptacji porozbiorowego status quo. Politykowanie - pisze F. Ryszka swoich rozważaniach nad semantyką romantyzmu politycznego - oznaczało wchodzenie w układy z zaborcą, gdy tymczasem zaborcy dawali niewiele szans politykowania13. Zrozumiała jest więc niechęć do półśrodkowości - gatunku polityki niedostępnej w warunkach rozbiorów. Niechęć do szukania półśrodków politycznych wynikała także z romantycznej ne^ac^ij)olityki_bez mora/nośoJChorobą oświeconej polityki był brak wrażliwości etycznejTJ. Baszkiewicz wskazuje, że była to polityka pozornej demokracji utrwalająca tendencje autorytarne i zaborcze w Europie. "Rzeczywistość XIX wiecznej demokracji - pisze autor - zrujnowała... piękne marzenia o społeczeństwie jednocześnie wolnym, równym
13 F. Ryszka, O tym co jest polityczne. Przyczynek do rozważań z semantyki politycznej. W: Prawo i polityka, Warszawa 1988, s. 150; O pojęciu polityki, Warszawa 1992, s. 38.
29
i braterskim. Braterstwo okazało się artykułem deficytowym, a konflikty interesów - zjawiskiem nieuniknionym"14.
Racjonalna polityka jako gra interesów służyła egoizmo.-wi państwowemu i zacierała granice między dobrem i złem. Sprzyjała więc reakcyjnej polityce despotów rodząc frustracje narodowe i międzynarodowe. Poza interesami - dowodzili romantycy - narodyjnaj^_dus^ę, której bogactwo nie da się przełożyć na zByTubogi język racjonalnego rozumowania. Zaborcy oddzielili duszę od ciała, naród od państwa. Przy tym państwo podzielili między siebie, a duszę - choć niezniszczalną - maltretowali. JJobra więc polityka to uducho-^wiona polityka, pełna miłości, godności i braterstwa między narodami i ludźmi, którzy przecież przeżywają, radując się wolnością lub cierpiąc z powodu jej braku.
Romantycy wychodzili z założenia, że - choć form uprawiania polityki jest wiele - to moralność jest jedna. Ich imperatywem staje się,^]^^]^^^^!!^. W rezultacie podejmują
,^^^]^^^^ pjją
taki wysiłek i przedkładają wartości mora]riejia4jSguły_sku-tecznośapoli^z^jTOdrzucąjąracjonalne kalkulacje kosztów i zysków politycznych dokonywane z pominięciem reguł moralnych. Ojc^yzjiajiie_jriiała_ceny. Była osobliwą religią polonizmu politycznego na wzór judaizmu czy buddyzmu, a romantyczni poeci jej kapłanami i misjonarzami15.
Uznając zasadność pretensji romantyków kierowanych pod adresem amoralnej polityki, zarazem należy podkreślić, że ich dążenie do maksymalizmu etycznego - choć w swych intencjach piękne - nieczęsto daje się przełożyć na język praktyki. Język etycznej polityki w tamtych warunkach był dysfunkcjonalny. W radykalnej formie rodził politykę dramatu i absurdu, wywoływał napięcia. Owocował nierzadko relatywizmem.
14 Zob. J. Baszkiewicz, Powszechna historia ustrojów państwowych, Gdańsk 1998, s. 298.
15 Zob. M. Janion, Czas formy otwartej, Warszawa 1984, s. 94 i nast.
30
Kategoryczny postulat umoralnienia polityki prowadził romantyków do uwikłania się w liczne sprzeczności. Był częstą przyczyną alienacji i samoalienacji politycznej. H. Morgenthau - zapewne powiedziałby romantykom, że moralne postępowanie nie może być idealnie prostą linią. Wymaga wyjątków i modyfikacji. Te wyjątki są wyznaczane regułami roztropności a roztropność jest nie tylko jedną z pierwszych cnót politycznych i moralnych, ale również regulatorem i kryterium dla pozostałych16.
Romantyzm politycznyJ3yjjoLmułąjstjiiejiia Polski w cza^ sie zaborów, generował istnienie swoistych wspólnotowych alternatywpaństwa: nąrodu_rozumianego jako grupa iden-tyFikacjT politycznej i kulturowej, Kościoła Rzymskokatolickiego jako quasi - państwowej formy życia zbiorowego i wreszcie rodziny jako ośrodka edukacji politycznej społeczeństwa i przekaźnika patriotyzmu. W formule tej oczywiście trudno znaleźć miejsce na politykę jako sztukę zarządzania sprawami państwowymi, jeśli - to na politykę interpretowaną w kategoriach opisujących mechanizmy funkcjonowania państwa par excellence podziemnego. Byłaby to polityka niezbędnej organizacji, ale nade wszystko konspiracji i improwizacji zachowań wymagających heroizmu i poświęcenia. W niepewnych i zmieniających się sytuacjach politycznych, nierzadko intuicja i wyczucie są efektywniejsze niż racjonalne kalkulacje. JPpJjty^aJinpfauazacji na całe stulecia stała się trwałą cechą sprawowania władzy w Polsce, władzy, w działalności której często zacierały się granice między spontanicznością i chaosem, co skutkowało efektami dalekimi od romantycznych.
Polityce koercyjnej narzuconych ustrojów państwowych -która w optyce romantyków była nieprawomocna i zbrodnicza - rnmantyr.y pr.zpidw.stawiaj^jjJ2[igątoryjne obywatelskie
16 Szczegółowo o poglądach H. Morgenthaua na temat moralności i polityki pisze Paweł Śpiewak w pracy: W stronę... op. cit., s. 85-92.
31
nieposłuszeństwo. Konspirowanie przeciw istniejącym instytucjom politycznym staje się cnotajpoli^czną. Jakże stąd daleko do późniejszych krytyk liberum conspiro. Romantycy występując przeciw zaborczym systemom politycznym budowali różne wizje doskonałego ustroju politycznego dla przyszłej Polski - poczynając od monarchii (Jan Paweł Woronicz) poprzez Rzeczpospolitą gminowtadztwa (Joachim Lelewel) do ustroju republikańsko-demokratycznego (Jan Nepomucen Ja-nowski). Słów krytyki nie szczędził Lelewel Konstytucji 3 Maja. A. Mickiewicz, nie przeceniając zbytnio walorów instytucji politycznych w organizacji życia publicznego podkreślał, że przyszły ustrój musi być oparty na zasadach chrześcijańskich, że muszą to być społeczeństwa ludzi wolnych. Z kolei krytykowane przez poetę Towarzystwo Demokratyczno-Patńotyczne pod wpływem dzieła Alexisa de Tocqueville'a o demokracji w Ameryce przyjmuje program, w którym ideą przewodnią budowy przyszłego ustroju jest demokracja rozumiana jako polityczna równość wszystkich obywateli żyjących w Polsce postulowanej, co wymaga także rozwiązania kwestii agrarnej17. W istocie jest to tylko początek wielkiego polskiego sporu o ustrojowy kształt przyszłego państwa, a także późniejszych rozczarowań. W różnych aspektach i odniesieniach trwał on do czasów Trzeciej Rzeczypospolitej. W sporze tym niejednokrotnie romantyczny ethos był poddawany ciężkim próbom, pojawiały się w nim liczne pęknięcia związane zwłaszcza z polityką etyczną, ale niepraktyczną. Spór ten, rzutując na socjalizację i edukację polityczną społeczeństwa, w niemałym stopniu odzwierciedlał świadomość państwową Polaków, ich postrzeganie relacji: naród - państwo, patriotyzm, obywatel-skość, niepisane prawa moralne - pisane prawa państwowe itp. Ethos romantyczny wykluczał pojmowanie polityki jako_ sztuki zawierania kompromisów. Można przegrać starcie
17 Zob. A. Walicki, Zarys dziejów filozofii polskiej. 1815-1918. Warszawa 1983, s. 30inast
32
zbrojne, lecz niepodobna układać się z zaborcami. Prawda i tak zwycięży. Wierność wobec ethosu nawet klęskę czyni zwycięstwem. Ważne tu okazywały się doświadczenia pól-środkowej polityki wobec zaborców w czasach półniepodle-gtości. Oświeceniowa cnota racjonalności politycznej okazała się zawodna. Polityka czynienia tego co możliwe w ówczesnej sytuacji nakazywała raczej być podległym niż niepodległym. Romantycy zatem wykazują niechęć do polityzmu -wybiegów politycznych, machiayelizmu, czy dyplomacji.Ti-czą się jedyniejjpele ostateczne.
5. Romantycy w stosunku do zaborców byli nade wszystko wyznawcami konfliktowej koncepcji polityki. Taka polityka implikowała pojmowanie patriotyzmu. Dla romantyków -zauważa E Ryszka - patriotyzm był kwantyfikatorem polity-ki: kto jest patriotą, ten uprawia politykę, kto nie jest patriotą, nie tylko nie jest patriotą, lecz faktycznie staje się zdrajcą18.
Patriotyzm to kwestia uczuć, czynu_LGoświęcenia; coś, czego - zdaniem romantyków - racjonaliści nie mogą zrozumieć. Patryjota to człowiek miłujący ojczyznę, gorliwy w sprawach dobra swego kraju, poświęcający ojczyźnie siebie i swoje talenty, człowiek namiętności gwałtownych i gorących. To także bezkompromisowość, przekładanie wierności wobec wyznawanej doktryny nad formułę skuteczności. Dla romantycznego patrioty język politycznego realizmu graniczył ze zdradą. Niepatryjotą jest także bezpolitykowiećL Zame-dianiepoJiĄddje^LbawiejiiMradą. Obowiązkiem patryjoty była politykomanja - namiętne i obsesyjne zaangażowanie w politykę narodu pozbawionego pańsXwsi<_Politykomania stronnictw często przeradzała się w politykierstwo. Ta cecha patriotyzmu na trwałe wpisała się w świadomość Polaków i różnie skutkowała w praktyce, prowadząc niekiedy do anarchizacji życia politycznego.
18
F. Ryszka, O tym, co jest polityczne...op. cit., s. 149.
33
W optyce romantyków pj2lit^ka4o-misja,_wktór ^
jesjLethos_walklo wyzwolenie narodowe:/Mesjanizm jest nade wszystko uduchowioną polityką przełomów historycznych, reakcją na zbrodnie polityczne tego świata. W celu ich przezwyciężenia odwołuje się do świata mistyki politycznej, przeciwstawia się tradycyjnie pojmowanemu autorytetowi państwa i władzy politycznej. Jego celem staje się chrystianizacja świata politycznego. Brak bowiem odwołaniasię~do Boga powoduje, że w polityce wszystko staje się dozwolone.
Mesjaniści tworzącx/bMg metafizyczną przeciwstawiali się dość powszechnym wówczas~poglądom, że naród bez państwa nie ma racji bytu, a upadek państwowości oznacza upadek Polski. W tragicznym dla narodu okresie zniewolenia, mesjanistyczna nadzieja wyrażana przez Polskę postulowaną pozwoliła przetrwać, aby nieustannie i bezwzględnie korygowana przez pragmatykę mogła zmaterializować się w Drugiej Rzeczypospolitej. Posiłkując się terminologią T. Parnickiego można powiedzieć, że mesjanizm jest swoistą religią polonizmu politycznego. A. Towiański powie, że "...niepodobna być prawdziwym Polakiem, nie będąc prawdziwym w duszy chrześcijaninem"19. Mesjanistyczny ethos romantyzmu nabiera cech kategorycznego imperatywu politycznego. Jego uosobieniem są cechy charyzmatycznego przywódcy narodu, który swoim ponadpolitycznym autorytetem, pisze A. Walicki, miał umożliwić przezwyciężenie partyjnych podziałów i zjednoczyć rodaków do walki z zaborcą20.
Postulaty mesjanistów były nad wyraz słuszne. Zważmy, że Polska dała światu wielu narcyzów, lecz mało charyzma-tyków politycznych. Sprzyjało temu tradycyjne przywiązanie powolności graniczącej z anarcEąTAutorytet władzy charyzmatycznej mesjanisct1tonseklvehtnie przeciwstawiają poli-
19 A. Towiański, Pisma wybrane. Kraków 1920, s. 129.
20 Zob. A. Walicki, Między filozofią... op. cit., s. 27.
34
tycznej technice rekrutacji ludzi władzy w oparciu o racje formalnoprawne i tradycyjnie ukształtowane reguły życia społecznego. Polityka jako sztuka i powołanie wymaga geniusza - charyzmatyka. Jego kwalifikacje to natchniona intuicja czynu, a nie zimne, rozumne kalkulacje z obszaru techniki politycznej. Adam Mickiewicz napisze, że "...władzy ani prawa jeden człowiek nad drugim nie ma i mie�