117
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 117 |
Rozszerzenie: |
117 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 117 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 117 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
117 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Amos Tutuola - "Nie p�a� z�ym za z�e"
T�umaczy�a - Anna Wr�blewska
Tekst wklepa� - Tomasz Kaczanowski <[email protected]>
�y�y sobie niegdy� dwie serdeczne przyjaci�ki Dola i Babi.
Przyja�ni�y si� od dzieci�stwa, ubiera�y si� jednakowo i nie
odst�powa�y jedna drugiej, chodzi�y wsz�dzie razem zar�wno
blisko, jak i daleko. Z tego te� powodu wiele os�b bra�o je za
bli�niaczki. Nie odst�powa�y jedna drugiej, a� przyszed� czas
zam��p�j�cia. Kocha�y si� bardzo, wi�c postanowi�y, �e wezm� za
m��w dw�ch m�czyzn pochodz�cych z tej samej rodziny i
mieszkaj�cych w jednym domu, �eby zawsze mog�y by� blisko
siebie.
Tak si� szcz�liwie z�o�y�o, �e w kilka dni p�niej dowiedzia�y
si� o dw�ch m�odzie�cach, urodzonych z jednego ojca i matki,
kt�rzy mieszkali do tego w jednym domu. No wi�c Babi po�lubi�a
m�odszego, a Dola starszego z braci. Obydwie by�y bardzo
szcz�liwe, bo zamieszka�y razem u swoich m��w, tak jak za
panie�skich czas�w.
W kilka dni po �lubie Dola starannie oczy�ci�a z chwast�w cz��
podw�rza przed domem i posadzi�a w tym miejscu orzech kola. A
kiedy po kilku tygodniach spostrzeg�a, �e wypu�ci� p�dy,
nape�ni�a woda du�y dzban i postawi�a go przed m�odym drzewkiem.
Codziennie bardzo wczesnym rankiem wychodzi�a z domu, kl�ka�a
przed drzewkiem i przed dzbanem modli�a si� o to, �eby mog�a
urodzi� dziecko, a nast�pnie wypija�a wod� z dzbana. Dola
wierzy�a, �e noc� przychodzi tu duch, kt�ry b�ogos�awi drzewko
kola i wod�. Po tych modlitwach wraca�a do swego pokoju, zanim
reszta domownik�w zd��y�a zbudzi� si� ze snu.
Po kilku miesi�cach drzewko kola wyros�o wysokie na blisko dwie
stopy. Tak si� nieszcz�liwie z�o�y�o, �e zwierz�ta ze wsi
zacz�y przychodzi� i objada� li�cie Drzewko przesta�o rosn��.
Pewnego ranka Babi zobaczy�a, �e jej przyjaci�ka kl�ka przed
drzewkiem i modli si�. Babi odczeka�a, a� przyjaci�ka sko�czy
si� modli�, i spyta�a:
- Dolo, co ty robisz przed tym drzewkiem i dzbanem ?
- Och, to drzewko kola jest moim dobrym duchem, wi�c je prosz�,
�ebym mog�a urodzi� dziecko - wyja�ni�a spokojnie Dola wskazuj�c
palcem na drzewko i dzban.
Kiedy Babi zobaczy�a, �e zwierz�ta objad�y li�cie, posz�a do
swego pokoju i przynios�a szyjk�, kt�ra ocala�a z du�ego
pot�uczonego dzbana. Da�a j� Doli i poradzi�a nasadzi� na
drzewko tak, �eby zwierz�ta nie mog�y skuba� wi�cej li�ci. Dola
przyj�a dar i z ca�ego serce podzi�kowa�a. Nast�pnie nasadzi�a
szyjk� na drzewko i w ten spos�b, pocz�wszy od owego ranka,
zwierz�ta nie mog�y objada� li�ci, a drzewko zacz�o szybko
rosn�� wewn�trz szyjki od dzbana. Po kilku latach wyda�o
pierwsze orzechy kola, a by�y one najlepsze w ca�ej wiosce.
dlatego w�a�nie amatorzy orzech�w ch�tnie je kupowali i p�acili
dobr� cen�. A kiedy drewko obrodzi�o po raz drugi i trzeci,
klienci p�acili jeszcze wi�cej ni� poprzednio Dola zarobi�a du�o
pieni�dzy na sprzeda�y orzech�w.
Widok ten wzbudza� w Babi tak� zazdro��, ze pewnego ranka
zapyta�a:
- Czy mog�aby�, Dolo, jeszcze dzi� zwr�ci� mi szyjk� od dzbana
? - Co ? Szyjk� od dzbana ? - krzykn�a zaskoczona Dola. -
Tak, szyjk� od dzbana. Chc� j� mie� dzi� z powrotem - odpar�a
Babi zawistnym tonem.
- Niestety, nie mog� ci jej zwr�ci�, musia�abym przedtem pot�uc
j� na kawa�ki, bo inaczej nie przejdzie przez pie� -
odpowiedzia�a Dola zmartwia�ym g�osem.
- Nie wolno ci jej st�uc albo w jakikolwiek spos�b uszkodzi�
! - krzykn�a Babi bezlito�nie.
- Pos�uchaj, nie uda si� jej zdj��, je�li nie zetnie si�
drzewka - t�umaczy�a przyjaci�ka.
- Tak, r�b co chcesz, mo�esz je �ci��, ale ja musz� mie� z
powrotem szyjk� od dzbana - nie ust�powa�a Babi.
- Ale�, Babi, zaklinam ci� na nasz� przyja��, kt�ra trwa od
dzieci�stwa. Nie niszcz mojego drzewka kola - b�aga�a Dola. -
Oczywi�cie ani przez chwil� nie zapomnia�em, �e jeste�my
przyjaci�kami, jednak musze mie� szyjk� od dzbana ! - Babi
domaga�a si� swej w�asno�ci krzykliwym g�osem.
W ko�cu, kiedy Dola u�wiadomi�a sobie, �e Babi chce tylko po
to zniszczy� jej drzewo, �eby ona nie mog�a wi�cej sprzedawa�
orzech�w kola, zwr�ci�a si� do s�du. Zaskar�y�a Babi o to, �e
stara si� zniszczy� jej drzewko. Kiedy jednak s�dziemu nie uda�o
si� przekona� Babi, �eby nie ��da�a zwrotu szyjki, wyda� wyrok
na jej korzy�� i kaza� Doli zwr�ci� szyjk� od dzbana.
Ku wielkiemu �alowi drzewko kola zosta�o �ci�te, a szyjka po
zdj�ciu z pnia zwr�cona w�a�cicielce. Babi by�a bardzo
zadowolona, nie dlatego, �e odzyska�a swoj� w�asno��, ale �e
drzewko zosta�o zniszczone. Po tym wydarzeniu obie kobiety
pogodzi�y si� i przyja�� kwit�a jak dawniej. A Dola nie
okazywa�a wobec Babi �alu z powodu utraty drzewka.
W kilka miesi�cy po tym zaj�ciu Babi urodzi�a c�reczk�.
Rankiem, przed nadaniem dziecku imienia, Dola ofiarowa�a Babi
w prezencie obr�czk� na szyjk� dziecka, kt�ra zosta�a starannie
odlana z mosi�dzu bez �adnego spojenia. W owych czasach by� to
najszlachetniejszy metal. Babi przyj�a j� z zachwytem i od razu
za�o�y�a male�stwu. Pewnego ranka, po up�ywie dziesi�ciu lat,
kiedy c�reczka Babi obchodzi�a swoje urodziny, odwiedzi�a j�
Dola i o�wiadczy�a uprzejmie:
- Babi, moja przyjaci�ko, by�abym bardzo rada, gdyby� dzi�
jeszcze zwr�ci�a mi mosi�n� obr�czk�.
- Jak� obr�czk� ! - krzykn�a Babi i a� podskoczy�a ze
zdumienia. - Moja star� mosi�n� obr�czk�, kt�r� nosi tera na
szyi twoja c�rka - Dola wskaza�a palcem na szyj� dziewczynki.
Wygl�da�o na to, �e po prostu z niej �artuje.
- Obr�czk�, kt�r� nosi na szyi moja c�rka ? - Babi dr�a�a ze
strachu. - Tak, t� sam� - odpowiedzia�a Dola spokojnie.
- Prosz� ci�, Dolo, moja dobra przyjaci�ko, nie odbieraj
mosi�nej obr�czki, bo jak wiesz, nie mo�na jej zdj��, chyba �e
razem z g�ow� mojej c�rki - b�aga�a ze �zami Babi.
- Nie zmuszam ciebie, �eby� �cina�a g�ow� c�rce, ale chc� mie�
z powrotem moj� mosi�n� obr�czk� - nalega�a Dola.
W ko�cu, kiedy nie uda�o si� Babi przekona� Doli, �eby
zrezygnowa�a ze zwrotu mosi�nej obr�czki, zwr�ci�a si� do tego
samego s�du. Oskar�y�a Dol� o usi�owania pozbawienia �ycia jej
c�rki. Niestety, sp�r zosta� rozstrzygni�ty na korzy�� Doli.
Opowiedzia�a ona histori� z drzewkiem kola, kt�re zosta�o �ci�te,
bo Babi domaga�a si� zwrotu szyjki od dzbana. s�dzia orzek�, �e
wyrok zostanie wykonany przed pa�acem kr�lewskim w obecno�ci
wszystkich mieszka�c�w, �eby ka�dy m�g� si� przekona�, ile z�a
przynosi zazdro��. Nast�pnie wyznaczy� dzie�, w kt�rym Dola
b�dzie mog�a odzyska� mosi�n� obr�czk�.
Kiedy nadszed� �w dzie�, wszyscy mieszka�cy wioski zebrali si�
na dziedzi�cu pa�acowym, a kr�l zasiad� tam w otoczeniu
dostojnik�w. Potem dono�nym g�osem kaza� Babi przyprowadzi�
dziesi�cioletni� c�rk�. Tak te� zrobi�a i obie sta�y trz�s�c si�
ze strachu. Kat, got�w wykona� wyrok, stan�� za dziewczynk� z
mieczem w r�ku i czeka� tylko ona kr�lewski znak. A wtedy kr�l
zwr�ci� si� do Babi dono�nym g�osem:
- Poniewa� kiedy� trzeba by�o �ci�� drzewko kola, w�asno��
Doli, bo nalega�a� na zwrot szyjki od dzbana, wi�c teraz nale�y
�ci�� g�ow� twojej c�rce, �eby zdj�� mosi�n� obr�czk� i odda�
Doli. Ludzie zamarli w milczeniu zdj�ci lito�ci�. Min�o kilka
minut, zanim byli w stanie przem�wi�. T�um ponownie zaszemra�
przej�ty smutkiem, kiedy kr�l da� znak katu. Ale w momencie gdy
ten uni�s� miecz, kt�ry mia� odci�� g�ow�, Dola powstrzyma�a go
w po�piechu i powiedzia�a g�o�no:
- Sta�a by si� wielka krzywda, gdyby ta dziesi�cioletnia
dziewczynka straci�a �ycie, bo nie ona zawini�a, ale jej
zazdrosna matka. Wed�ug mnie, je�li b�dziemy wci�� p�aci� z�ym
za z�e, z�o nigdy nie zniknie z powierzchni ziemi i dlatego
wybaczam Babi to, co zrobi�a z moim drzewkiem kola.
Kr�l i reszta zgromadzonych g�o�no zaklaskali, bo Dola od razu
przebaczy�a Babi. Potem wszyscy rozeszli si� z zadowoleniem do
swoich dom�w. A Dola i Babi pozosta�y dobrymi przyjaci�kami na
reszt� �ycia.