11417

Szczegóły
Tytuł 11417
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

11417 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 11417 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

11417 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

HOŁD ELEKTORA JANA ZYGMUNTA KRÓLOWI POLSKIEMU ZYGMUNTOWI III WAZIE 16 LISTOPADA 1611 ROKU Edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl Mail: [email protected] MMIV® 2 HOŁD ELEKTORA JANA ZYGMUNTA OPIS JAKIM PORZĄDKIEM NADANE ZOSTAŁO LENNO JAŚNIE WIELMOŻNEMU PANU JANOWI ZYGMUNTOWI MARGRABIEMU I ELEKTOROWI BRANDENBURSKIEMU DNIA 16 LISTOPADA 1611 ROKU (Privilegia der Stände, des Herzogthumbs Preussen, Braniewo 1616, k. 120 v.—121 v.) Uroczystość hołdu miała miejsce dnia 16 listopada. Wysłani rankiem do elektora kasztelani gnieźnieński1 i el- bląski 2 zawiadomili go, że Jego Królewska Mość3 w tym dniu 1 Andrzej Przyjemski. 2 Stanisław Działyński. 3 Zygmunt III Waza. 3 odbędzie uroczystość aktu [hołdu] i zawezwali, aby się on także nań przygotował, a jednocześnie w imieniu króla zaprosili go na śniadanie. On oświadczył swą gotowość. Miejsce uroczystości już wcześniej przygotowano na placu znajdującym się przed klasztorem bernardyńskim4, który po- przednio już kilkakrotnie uświęcony tego rodzaju aktami, jakby nadawał się do tego. Przyozdobiono i okryto zarówno tron kró- lewski złotogłowiem i kobiercami, jak i samo miejsce uroczy- stości wokoło czerwonym suknem. Król w towarzystwie sena- torów i całego dworu ruszył z zamku i wpierw skierował się do klasztoru bernardynów, gdzie złożył swój wspaniały zwykły strój, a przywdział albę, dalmatykę i inne królewskie szaty. Następnie celem przyprowadzenia elektora wysłano z senatu wojewodów poznańskiego5, łęczyckiego6 i mazowieckiego7. W ich towarzystwie elektor skierował się wpierw do pałacu arcybiskupiego, sąsiadującego z klasztorem. Tymczasem król ubrany w strój koronacyjny i nawet z ko- roną na głowie, w jednym ręku niosąc berło, w drugim jabłko, ruszył na miejsce uroczystości. Wokół było mnóstwo ludzi pa- trzących z koni, z domów, z dachów. Królowa8 zaś patrzyła przez okna pobliskiego krużganka klasztoru, z którego boku rozciągał się widok na miejsce uroczystości. Wokół tronu królewskiego stali: po prawej strome chorąży koronny Sobieski9 dzierżący chorągiew [Księstwa], po lewej miecznik Branicki10 trzymający w ręku obnażony miecz, dalej trzech marszałków, a mianowicie dwaj koronni11, wielki mar- szałek Wielkiego Księstwa Litewskiego12, natomiast marsza- 4 — w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu. 5 — Jana Ostroroga. 6 — Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, 7 — Tomasza Gostomskiego. 8 Konstancja, córka Karola arcyksięcia austriackiego, druga żona Zygmunta III. 9 Sebastian Sobieski. 10 Jan Branicki, 11 Zygmunt Myszkowski i Mikołaj Wolski. 12 Krzysztof Dorostajski. 4 łek nadworny był nieobecny, dalej liczni wojewodowie; jeden z nich trzymał berło, inny jabłko. Gdy król zasiadł już na tronie, przybyło wprowadzonych przez marszałka sześciu najprzedniejszych radców elektora. Gdy upadli przed królem na kolana, spośród nich Hübner13 w te słowa przemówił: „Najjaśniejszy Królu i Panie, Panie Najmiłościwszy. Wysłał nas Jaśnie Wielmożny Książę, pan Jan Zygmunt, margrabia brandenburski, podkomorzy świętego Cesarstwa Rzymskiego i elektor, który pokornie prosi Waszą Królewską Mość, aby mógł zjawić się tutaj przed Waszą Królewską Mością celem zło- żenia przysięgi i hołdu z tytułu Księstwa w Prusiech i mógł prosić Waszą Królewską Mość o inwestyturę". Następnie, gdy senatorzy podeszli do stolca królewskiego i po wymienieniu zdań odeszli, pan biskup włocławski, kanclerz koronny14, na podstawie wypowiedzi Rady w następujące słowa odpowiedział: „Wiadomo Jego Królewskiej Mości, naszemu Najmiłościw- szemu Panu, że już od wielu ubiegłych wieków między przod- kami jego, najjaśniejszymi królami polskimi, w szczególności tymi, z których wywodzi się jego ród macierzysty 15, a najja- śniejszym domem brandenburskim istnieje przyjaźń umocniona tak wspólnotą krwi, jak i licznymi i doniosłymi sprawami. Ponieważ i on czuje się nią związany, uważał, że nigdy niczego nie należy omieszkać, co mogłoby dawać dowód jego szczegól- niejszej sympatii względem tego sławnego domu. Przeto już teraz, zważywszy na szczególną swą życzliwość względem Ja- śnie Wielmożnego Księcia, pana Jana Zygmunta elektora, z tego sławnego domu, za zdaniem najdostojniejszego senatu godzi się łaskawie, aby tu przybył dla przyjęcia inwestytury Księstwa Pruskiego i do złożenia hołdu". Wreszcie przybył sam elektor; naprzód poprzedzali go pewni 13 Joachim Hübner. 14 Wawrzyniec Gębicki. 15 — Jagiellonowie; Zygmunt III Waza był synem Katarzyny Jagiellonki. 5 dworzanie królewscy, potem szli za nimi jego dworzanie, on zaś szedł między wojewodami poznańskim 16 i łęczyckim 17, a bez- pośrednio przed nim wojewoda mazowiecki18, dalej niektórzy kasztelanowie, wśród nich przydzieleni jego osobie jako przy- stawowie kasztelan inowłocki Marcin Sierakowski i Maksymi- lian Przerębski starosta piotrkowski, dalej szli Radziwiłł19 i inni najprzedniejsi dworzanie. Za nim kroczyli radcy samego elek- tora. Przywiedziony przez marszałków na miejsce uroczystości, poprzedzony wymienionymi senatorami, upadłszy na kolana przed królem tymi słowy doń przemówił: „Najjaśniejszy Królu, Panie Najłaskawszy! Wielkie Waszej Królewskiej Mości składam dzięki, że stosownie do tego, o co prosiłem przez moich radców, Wasza Królewska Mość dopuścił mnie przed swój tron. I jak poprzednio tak i teraz także pokor- nie proszę Waszą Królewską Mość, aby jako naturalny dziedzic i najwyższy pan wszystkich ziem pruskich, a także i Księstwa w Prusiech, zechciał mnie łaskawie wwiązać w Księstwo w Pru- siech, ziemie, miasta, miasteczka i zamki jego, a to stosownie do dawnych układów i do ostatniej naszej umowy. Z tego ty- tułu i teraz jestem gotów złożyć Waszej Królewskiej Mości i Królestwu hołd i przysięgę i w przyszłości nie omieszkam żadnej powinności, która winna być dopełniona przez dobrego i wiernego księcia lennego". W ten sam sposób przemawiali także posłowie książąt20 dopuszczonych do łącznej inwestytury, prosząc o nią. Gdy senatorowie znów podeszli do tronu królewskiego i nie- bawem odeń odstąpili21, kanclerz koronny odpowiedział w na- stępujące słowa: 16 — Janem Ostrorogiem. 17 — Adamem Sędziwojem Czarnkowskim. 18 Tomasz Gostomski. 19 Jan Radziwiłł, książę na Ołyce i Nieświeżu. 20 — braci elektora Jana Zygmunta: Jana Jerzego, Ernesta i Kry- stiana Wilhelma. 21 Ceremoniał ten symbolizował naradę senatu z królem, który godzi się na nadanie lenna proszącemu o to księciu po porozumieniu się z se- natorami. 6 „Najjaśniejszy Książę! Skoro Wasza Wysokość — podobnie jak poprzednio przez posłów i radców, tak i teraz osobiście — pokornie prosi Jego Królewską Mość, Pana Naszego Najmiło- ściwszego, o inwestyturę Księstwa w Prusiech i oświadcza, że z tego tytułu gotów jest złożyć hołd, Jego Królewska Mość przyzwala na to łaskawie Waszej Wysokości. Pozwala się zaś na to przede wszystkim ze względu na z dawien dawna istniejącą przyjaźń, która łączy najdostojniejszych królów polskich, szcze- gólnie Jagiellońskiego rodu, z jaśnie wielmożnym domem bran- denburskim; nadaje z racji osobistej przychylności i życzliwości względem Waszej Wysokości; nadaje z upoważnienia senatu i stanów Królestwa, które po zawarciu ostatniej umowy z po- słami Waszej Wysokości uznali, że należy Waszą Wysokość udostojnić dobrodziejstwem tego lenna. W nadziei że wyjdzie to na dobre i szczęśliwe nie tylko dla Waszej Wysokości i jego sławnego potomstwa, ale także dla Jego Królewskiej Mości i następców jego, królów polskich, i tego Królestwa, a także dla całej społeczności chrześcijańskiej, stosownie do starych umów a także ostatniego układu — nadaje Waszej Wysokości inwestyturę Księstwa w Prusiech przez wręczenie wedle zwy- czaju tej chorągwi i łaskawie dopuszcza do układu i do udziału w łącznej inwestyturze również Jaśnie Wielmożnych Braci ro- dzonych Waszej Wysokości. Liczy zaś jego Królewska Mość i w pełni dufa, że Jego Wysokość j jego Jaśnie Wielmożni Bra- cia starać się będą za to względem ich dobrodziejstwo należ- nymi powinnościami odpłacać i w zamian za nie będą usilnie starali się zawsze dobrze zasłużyć się Jego Królewskiej Mości i jego Królestwu". Potem król ujął sztandar, który dzierżył chorąży, jego zaś frędzle ujęli posłowie książąt łącznie wwiązanych 22 i trzymali je tak długo, jak długo trwała przysięga. Król zaś w nastę- pujących słowach udzielił mu inwestytury: 22 — wspomnianych już trzech braci Jana Jerzego, podówczas księcia karniowskiego, Ernesta oraz Krystiana Wilhelma, arcybiskupa magde- burskiego. 7 „My, Zygmunt, król Polski, jako przyrodzony i zwierzchni pan całych Prus i Księstwa w nich, przychylając się do prośby Twej Miłości, przekazujemy i nadajemy Twej Miłości w lenno ziemie, miasta, miasteczka i zamki wspomnianego Księstwa w Prusiech i z naszej łaskawości i życzliwości, z jaką odnosimy się do Waszej Miłości jako najdroższego krewniaka naszego i jaśnie wielmożnego domu jego, przez wręczenie tej chorągwi Twą Miłość wwiązujemy w nie i ustanawiamy. Spodziewamy się, że Twa Miłość zawsze pamiętny będzie tego naszego dobro- dziejstwa i okaże się za nie wdzięczny". Następnie położono na łonie Jego Królewskiej Mości księgę Ewangelii, zaś książę upadłszy na kolana przed Jego Królewską Mością, położywszy dwa palce na księdze Ewangelii, powtarza- jąc słowa za panem kanclerzem złożył uroczystą przysięgę. Potem król uścisnąwszy go posadził na stołku obok siebie po lewicy. Siedział na nim tylko króciutko i z miejsca uroczy- stości odprowadzony do koni przez marszałków, udał się następ- nie do pałacu pana arcybiskupa23. Za nadanie lenna winien był także wraz z posłami braci dziękować, również upadając na kolana, i był gotów to uczynić. Ponieważ jednak pogoda nie była sprzyjająca i wszystko pod otwartym niebem działo się bardzo szybko, pominięto tedy tę część uroczystości. Król nie dokonał również pasowania na ry- cerzy, które podobnież winno być uroczyste. Następnie został przyjęty przez króla śniadaniem, na które udał się z pałacu arcybiskupiego. 23 — Wojciecha Baranowskiego.