10944
Szczegóły |
Tytuł |
10944 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10944 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10944 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10944 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Patyki i patyczki
ks. Jan Twardowski
Patyki i patyczki
Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 2000
Copyright by ks. Jan Twardo wski, Warszawa
Za zgod� Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 13 stycznia 1987 r., nr 157/K/87
Wikariusz generalny bp Zbigniew J. Kraszewski Notariusz ks. Stanis�aw Pyzel
1987
Ilustracje i ok�adka Joanna Ksyci�ska
Uk�ad i opracowanie typograficzne Witold Rober
ISBN 83-85015-28-0
MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA
im. H. Sienkiewicza
05-800 w Pruszkowie, ul. K. Puchatka 8 tel. 758 88 91
Filia Nr 2 Wypo�yczalnia dla dzieci
24 803
W
Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 02-405 Warszawa, ul. Rybnicka 27 tel. 863 48 35, zam. nr 12/2000 Wydanie X
O znaku krzy�a
Chcia�bym opowiedzie�, kto i co mi si� przypomina, kiedy rysuj� na sobie znak krzy�a m�wi�c: W imi� Ojca i Syna, i Ducha �wi�tego.
Najpierw przypominaj� mi si� wasze mamusie i moja te�. Przecie� ona pierwsza uczy�a mnie tego znaku. Gimnastykowa�a moj� r�k�, kt�r� teraz podnosz� Naj�wi�tszy Sakrament. Komenderowa�a: - Na prawo, na lewo. Dotykaj czo�a, a nie nosa. Serca, a nie blaszanego guzika. Ramion, a nie szelek. - M�wi�a jeszcze, �e dziewczynka przechodz�c przed krzy�em przydro�nym w czasie wakacji powinna si� prze�egna�, a ch�opiec zdj�� czapk�.
Tak mi si� jednak zdarzy�o, �e przechodzi�em kiedy� w lipcu ko�o wiejskiego, wysokiego krzy�a. Wiatr zerwa� mi czapk� pe�n� upa�u wprost do stawu, na kt�rym bia�e i ��te gr��ele chowa�y kwiaty pod wod�.
Zanim wy�owi�em czapk� kijem do poprawiania rolety, a trwa�o to wy�awianie bardzo d�ugo, bo stale przeszkadza�a sinozielona trzcina, babka wodna i czo�gaj�cy si� tatarak o tr�jbocznej, czerwonawej u podstawy �odydze -przechodz�c przed wiejskim krzy�em rysowa�em na sobie znak krzy�a �wi�tego, tak jak dziewczynka.
Jak cz�sto teraz, kiedy przyjdzie si� �egna�, cho�by ju� opad�y ostatnie li�cie, a powietrze pachnia�o bliskim �niegiem - staje mi w oczach ten stary, wiejski krzy� z czas�w szkolnych.
Czerwony motyl dotyka� ran Pana Jezusa, opodal trzy grzyby pachnia�y ju� Wigili�.
To, co by�o dawno, najlepiej si� pami�ta.
8
Poza tym, w tym dniu, kiedy zosta�em ksi�dzem i nie jad�em obiadu ze wzruszenia, cho� podano mi zsiad�e mleko z kartoflami, nie mog�em si� nawet porz�dnie prze�egna�, bo trzyma�em stale w r�kach p� tysi�ca obrazk�w do rozdawania.
Wtedy sama mamusia mnie prze�egna�a: W imi� Ojca i Syna, i Ducha �wi�tego.
Czasem kre�lisz znak krzy�a byle jak, �apu capu, jakby� wojsko owadzie odgania�, a ja nie potrafi� tak szybko, bo przecie� tyle mi si� przypomina.
O oczach Matki Bo�ej
Na obrazie cz�stochowskim ma oczy br�zowe. Na ostrobramskim - srebrne.
W wiejskim ko�ciele, w kt�rym modli�em si� kilkana�cie lat temu, mia�a oczy niebieskie.
Pami�tam^ ile razy odprawia�em Msz� �wi�t�, podnosz�c wysoko na r�kach ukrytego Pana Jezusa, patrzy�em wprost w Jej oczy - by�y niebieskie.
Kiedy po kopaniu kartofli spada� pierwszy �nieg, palono po raz pierwszy w piecu, zak�adano zimowe palta, przylatywa�y gile, zamarza�a rzeka - powtarza�em sobie na pami�� w coraz d�u�sze wieczory, �e Jej oczy by�y naprawd� niebieskie.
Kt�rego� dnia stary wiejski ko�cielny otworzy� drewniany kuferek, w kt�rym przechowywa� sw�j mleczny z�b i fotografi� pierwszej Komunii �wi�tej. Zobaczy�em na wewn�trznej pokrywie przyklejony obrazek Matki Bo�ej. Mia�a w kuferku szare oczy. Takie du�e, jakbym na nie patrzy� przez lornetk�, a takie zm�czone jak oczy matki, kiedy d�ugo w domu szyje.
Nie wiemy, jakie mia�a oczy, niebieskie czy czarne. Na pewno uwa�ne, zgaduj�ce.
W Kanie by�o wesele. Wielka rado��. Ale Matka Naj�wi�tsza mia�a oczy zgaduj�ce. Dostrzeg�a, �e zabrak�o wina. Ju� ostatni dzbanek pusty. Wszyscy si� bawi�. Zabrak�o wina - co b�dzie?
Poprosi�a Jezusa o cud.
Czasem prosimy o co� bardzo ma�ego, a dziej� si� wielkie rzeczy.
10
Mia�a oczy zgaduj�ce, od razu dostrzeg�a, �e ludziom czego� brakowa�o do szcz�cia.
Jakie masz oczy, dziewczynko?
Kiedy by�a� na choinkowej zabawie, mia�a� oczy szcz�liwe.
Gdy biegniesz do parku w czasie �niegu - masz oczy u�miechni�te. Mr�z a� parzy, ko�o nosa biegaj� iskry �niegu. Kiedy wyci�gasz j�zyk, spada �nie�ynka - mo�e Pan Jezus od razu przemieni j� w kropl� wina. Buzia pe�na cudownego smaku, bia�a r�kawiczka spada z sanek i leci jak �ywe pi�ro go��bie. Czy potrafisz wtedy dostrzec, �e na �niegu wr�bel umiera z g�odu? Tak si� ogrzewa� w kominie, �e umalowa� si� na czarno, wyszed� teraz na �nieg i ma tak� min�, jakby si� chcia� grzecznie uk�oni� przed �mierci�.
11
Wszystko widzisz, a mo�e tego wr�bla nie dostrzegasz? Trzeba mu rzuci� co� do jedzenia.
Pewna dziewczynka mia�a tak bystre oczy, �e wszystko zauwa�y�a. Opowiada�a, �e jedna kole�anka jest zezowata, druga puco�owata. Tymczasem w szkole nie umia�a zauwa�y�, �e pani nauczycielka by�a bardzo zm�czona.
Pewien ch�opiec za�o�y� okulary, ale nie zobaczy�, �e tatu� przy biurku pracuje, i wy� jak dziki osio�. Inny mia� tak bystry wzrok, �e dostrzega� z daleka w kawa�ku granitu b�yszcz�c� mik�. Mieszkaj�c d�ugo na wsi zauwa�y�, �e kiedy na wiosn� przylec� skowronki, szpaki, zi�by i bociany, a nad stawami przefrun� dzikie g�si - niebawem ukazuje si� pierwsza �wie�a trawa. Zapami�ta�, �e �aden grzyb nigdy nie jest zielony, �e �yrafy to najwy�sze zwierz�ta. Policzy�, �e wiolonczela ma cztery struny. Zobaczy� wybiegaj�c po deszczu do ogrodu, �e kiedy mokro, wszystko wygl�da inaczej. Umia� nawet dostrzec, �e ciocia nie ma g�owy, kiedy wygl�da oknem. Pewnego dnia wszed� do mieszkania. But�w nie wytar� o s�omiank�, czarne plamy zostawi� na pod�odze -zapomnia�, �e mamusia potem musi si� schyla� i na kl�czkach szorowa� pod�og�.
Trzeba mie� oczy zgaduj�ce, �eby wszystko zauwa�y�y.
Pan Jezus uczyni� pierwszy cud dla zakochanych.
12
O Trzech Kr�lach
Pewnego dnia odwiedzi�em chor� dziewczynk�. Czu�a si� ju� lepiej. Siedz�c w ��ku opar�a o zielon� ko�dr� szufladk� wyj�t� z biurka. Wywr�ci�a do g�ry dnem i ustawia�a na niej szopk�, szukaj�c figurek powycinanych z papieru, p�askich, pomalowanych po jednej stronie.
Szopka mia�a trzy wej�cia: osobne dla zwierz�t, dla pasterzy i kr�l�w. Zacz��em pomaga� przy ustawianiu, ale myli�em si�, wci�� osio� chcia� przej�� przez kr�lewsk� furtk� i wci�� kr�l czeka� w kolejce razem z os�ami.
W pewnej chwili, kiedy trzyma�em w r�ku wyci�tego z papieru bladego anio�a, aby go ustawi� na dachu szopki, zobaczy�em nad ��kiem dziewczynki obraz. Zdziwi�em si� - Trzej Kr�lowie z darami dla ma�ego Jezusa. Prawdom�wni jak sumienie.
Zwykle nad ��kiem dziecka wisi obrazek Matki Bo�ej, Anio�a Str�a albo pami�tka pierwszej Komunii �wi�tej. Nagle... nad zielon� ko�dr�, gromad� powycinanych z papieru zwierz�t, ludzi i anio��w - Trzej Kr�lowie.
Ogromnie mi si� g�upio zrobi�o, �e tak rzadko nad ��kami dzieci spotykamy takie obrazy.
Czyta�em, �e Trzej Kr�lowie po latach przyj�li chrzest, zostali �wi�tymi, po �mierci cia�a ich pochowano w kolo�skiej katedrze. Czy modlimy si� do nich? Przecie� maj� pe�ne r�ce dar�w i sami z nimi przybywaj�.
Teraz podam trzy wiersze. Dla ka�dego z Trzech Kr�l�w po jednym.
13
Wiersz do pierwszego kr�la
Kr�lu, co� przywi�z� z�oto dla Jezusa i Naj�wi�tszej Matki,
gdy mojej mamusi zbraknie na wydatki,
o, betlejemski kr�lu m�j,
z pieni�dzem przy nas zawsze st�j.
O co mamy si� do niego modli�? - O pieni�dze.
Wiersz do drugiego kr�la
Kr�lu, �ywic� pachn�cy, przed Bogiem le��cy plackiem niech p�on� jak lipiec gor�cy.
O co mamy si� do niego modli�?
- O to, �eby nasze serce p�on�o jak kadzid�o z mi�o�ci dla Pana Jezusa.
Teraz wiersz do trzeciego kr�la
Kr�lu, kt�ry przywioz�e� mirr�, lecznicze, drogie zio�a,
spraw, �eby nie by�o anginy, grypy, kaszlu, chrypki.
Z�by tatu� by� mocny jak wieloryb, my z mamusi� jak zdrowe rybki.
Strze� gard�a, ucha, brzucha mojego,
bro� od lekarstwa paskudnego,
14
bez termometru przy mnie st�j, chc� biec na �y�wy, kr�lu m�j.
O jakim kr�lu mowa? - O tym, kt�ry przywi�z� do Betlejem lecznicze zio�a - mirr�. M�dlmy si� do niego o zdrowie.
M�drzy kr�lowie. S�usznie nazywaj� ich m�drcami.
Wiedzieli, gdzie da�. Nie w ha�a�liwym mie�cie, ale w cichym Betlejem.
Wiedzieli, w jaki spos�b da�. Nie oddawa� na baga�, ale przynie�� osobi�cie.
Wiedzieli, kiedy da�. W kilka godzin po ich przeje�dzie pojawi� si� anio� �wi�temu J�zefowi i powiedzia�: - Uciekaj z Matk� Naj�wi�tsz� i Jezusem do Egiptu.
Wiedzieli, �e dary trzeba przynie��, aby si� przyda�y na d�ugi pobyt w obcym kraju.
Dary Opatrzno�ci Bo�ej czasem przychodz� punktualnie na pi�� minut przed dwunast�.
15
>
O ptakach niebieskich
"Popatrzcie na ptaki niebieskie, spojrzyjcie na lilie polne.� Pan Jezus rozkaza� przypatrywa� si� niebieskim ptakom i kwiatom. Co to znaczy?
Czy to znaczy, �e mamy przypatrywa� si� ptakom niebieskiego koloru? Takim ptakom, kt�re wygl�daj�, jakby si� wyk�pa�y w niebieskim atramencie do z�otych pi�r? Jest taki ptak zupe�nie niebieski, nazywa si� zimorodek. Mieszka nad strumieniem w g�stych krzakach. Boja�liwy, ostro�ny, jakby by� zrobiony z niebieskiego przestrachu. Wydziobuje dziobem rybki. Pan Jezus nie powiedzia� jednak: - wypatrujcie niebieskiego zimorodka.
Co to znaczy: �Przypatrzmy si� ptakom niebieskim�.
Ka�dy ptak jest niebieski, bo biegnie w stron� nieba. Nawet czarna jask�ka, kt�ra tak wygl�da, jakby za�o�y�a czarny frak. Ma za kr�tkie nogi, �eby chodzi�, od razu leci pod niebo. Nawet czarny gawron.
A go��b? Ma czerwone nogi, a jakie ma oczy?
S�ysza�em o pewnym panu, kt�ry zna� sze�� obcych j�zyk�w, ale na widok go��bia milcza� z zachwytu.
Kiedy� wsadzi� g�ow� do s�ownika i nie wiedzia�, �e go��b ma oczy pomara�czowe.
Prosz� sprawdzi�.
Czy go��b leci w stron� nieba? Znam go��bia, kt�ry wzni�s� si� a� na si�dme pi�tro i patrzy� w niebo pomara�czowym okiem.
Czy kura biegnie w stron� nieba?
16
w-- � '?**;?';. ?
*Al
Nasza kurka, kt�ra nie schodzi z podw�rka, jest praprawnuczk� dzikiej babci, kt�ra w Indiach unosi�a si� nad zbo�em. Czasami jeszcze wskoczy na wy�sz� grz�d� w kurniku, na rami� gosposi, na studni�. Chcia�aby jeszcze lecie� w stron� nieba.
Czy wiesz, �e rasowa polska kura ma zielone nogi? Zielonon�ka.
Czy przypatrujesz si� ptakom?
Czy poznasz rdzawego s�owika, krask�, przepi�rk�, kosa i szczyg�a? Czy wiesz, �e kiedy przylec� drozdy, ��te pliszki, jask�ki, kuku�ki - nied�ugo ju� mo�na siedzie� w klasie na lekcji przy otwartym oknie?
17
Jakie s� lilie w Polsce?
Jest lilia kr�lewska, ogrodowa, kt�rej �nie�ne p�atki tworz� zarazem kielich i koron�.
Jest lilia ��ta, szafranowa.
Jest dzika, kryje si� w lasach. Nazywaj� j� zawojk�. Podobna do tureckiego zawoju.
Jest wodna. Ro�nie na jeziorze. Raz pije z�ote s�o�ce, raz ciemn� wod�. Pije w dw�ch kolorach.
�Przypatrzcie si� trawie polnej�.
Jaka jest trawa? - Mi�kka, delikatna, uginaj�ca si�, pokorna. Tymotejka -trawa �wi�tego Tymoteusza ze skupionym k�osem, b�yszczka, tomka wonna,
18
od kt�rej pachnie siano, dr��czka o male�kich sercowatych, dr��cych stale k�osach.
Czy wiesz, �e trawy kwitn� w czerwcu?
Trawa - to ca�y las dla male�kich stworzonek. Ile cud�w jest w takiej trawie!
- Cykanie �wierszczyka, ba�ka rosy.
- �uczek, kt�ry odczytuje kropki z biedronki.
- Tr�bka motyla.
- Jagoda, kt�ra spada z koszyczka przechodz�cej gospodyni.
- Sze�cionogi pasikonik, kt�ry gra pocieraj�c skrzyd�ami.
- Czerwona trajkotka, kt�ra ma skrzyde�ka podw�jne, przednie w�skie, brunatne, i tylne cie�sze, miedzianoczerwone z ciemnym brzegiem, kt�ra gra i skrzyd�ami, i nogami.
Jak mamy patrze� na ptaka, kwiat, traw�?
Czasem kto� patrzy na kogo� z zazdro�ci�. Dziewczynka w czasie wakacji zachorowa�a na gard�o. Patrzy, jak jej kole�anka siedzi w ogrodzie pod zielonym parasolem i srebrn� �y�eczk� stuka w spodeczek, na kt�rym stoj� waniliowe lody. Patrzy z zazdro�ci� na waniliowe lody.
Kiedy� ch�opczyk uderzy� si� o klamk� i na t� klamk� patrzy� z tak� z�o�ci�, jak na kr�la Heroda. Obudzi� si� w nocy, jeszcze si� ba�, bo ksi�yc wszed� przez okno i pod ��kiem w�cha� buty. Patrzy� ze z�o�ci�.
Tymczasem trzeba patrze� na kwiaty, traw�, na ca�y �wiat, na ksi�yc, buty, klamk� z rado�ci�.
Wszystko opowiada o Bogu, nawet wtedy, kiedy siej� oziminy, odlatuje skowronek, przychodzi pierwszy przymrozek.
19
O ch�opcu umar�ym, kt�ry zacz�� m�wi�
Pan Jezus dokona� wielkiego cudu, przywr�ci� �ycie zmar�emu ch�opcu. Ch�opiec usiad� i zacz�� m�wi�. O czym zacz�� m�wi�?
Nikt tego nie zapisa�, a przecie� zacz�� m�wi�. Mo�e m�wi� pacierz. Nie mrucza� pod nosem. M�wi� porz�dnie, dok�adnie, ka�d� liter� wymawia�, ka�de r, ka�de e, ka�de i. Nie ogl�da� si�, nie patrzy� na wielb��da, kt�ry w�a�nie w tym czasie na widok cudu ukl�k� na oba kopyta. Nie patrzy� na osio�ka, kt�ry chcia� poliza� r�k� Pana Jezusa, ale zatrzymano go za ucho, �eby si� nie wyrywa�. Nie gapi� si� na baranka, kt�ry niedaleko przechodzi� i dotyka� czarnymi rogami zielonych li�ci. Nie kr�ci� si�, wpatrzony w Jezusa, jak w jasne �wiat�o na niebie. Tak trzeba m�wi� pacierz.
Nie wiemy, czy tak by�o. Usiad� i zacz�� m�wi�. Na razie zgadujemy.
- Zacz�� m�wi�?
Mo�e zacz�� opowiada�, co widzia� na tamtym �wiecie. Opowiada�: - S�uchajcie, widzia�em na tamtym �wiecie anio��w, ale zupe�nie niepodobnych do tych, kt�rych malujemy. - Opowiada�, �e �aden anio� nie �piewa solo, bo nie chce na siebie zwraca� uwagi. Wszyscy razem �piewaj�.
Mo�e opowiada�, �e na tamtym �wiecie spotka� swojego tatusia, bo czytamy w Ewangelii, �e mamusia jego by�a wdow�.
Mo�e opowiada�: - Widzia�em tatusia. By� szcz�liwy, radosny, mia� pogodne oczy, jakby nigdy nie kas�a� na ziemi, jakby nigdy do p�nej nocy nie siedzia� przy stole nad otwart� ksi��k�. Jakby si� u�miecha� do ka�dego dziecka w w�zku, do wr�bla, kt�ry straci� ogon, do ka�dej kropki na sukni
20
21
mamusi. Do ka�dej �my, kt�ra po ciemku spada jak z�ot�wka na otwart� ksi��k�. Jakby zatykaj�c nos nie odr�nia� smaku �liwki od smaku cebuli. Mo�e opowiada�, �e w niebie kogut, tak samo jak na ziemi, zamyka oczy, kiedy pieje, �eby pokaza� kurom, �e umie na pami��.
Nie wiemy.
�Usiad� i zacz�� m�wi�... O czym m�wi�?
Mo�e m�wi�: - Co si� sta�o, gdzie ja jestem? Nie jestem w domu, tylko ko�o bramy miejskiej, gdzie� na dworze... Po�o�y�em si� do ��ka chory. Mamusia przykry�a mnie pledem z wielb��dziej sier�ci. A tutaj co to? Kto mi palce poowija� w bia�e ga�gany? Gdzie jest moja nocna koszula? Na jakiej desce mnie po�o�ono? Mo�e mama p�acze, �e mi zgin�a pi�ama? Gdzie jestem?
O czym m�wi�?
Mo�e ko�czy� to s�owo, jakie wypowiada� umieraj�c... Nie wiemy.
Mo�e opowiada� to, o czym czyta� w Starym Testamencie, o Moj�eszu, o Eliaszu, o Abrahamie. Cieszy� si� i ka�d� lekcj� religii sobie przypomina�. Nawet kosmyk w�os�w zatrzyma� mu si� na czole, jak czarna hebrajska litera.
O czym m�wi�?
Mnie si� wydaje, �e zwr�ci� si� do mamusi i powiedzia�: - Mamusiu, tak mi by�o smutno bez ciebie. Kiedy chorowa�em, by�a� biedna, a teraz masz oczy radosne. Jak mi dobrze z tob�.
Czytamy przecie� w Ewangelii, �e gdy usiad� i zacz�� m�wi�, to zaraz Pan Jezus odda� go matce jego.
22
I
I
O niewiernym Tomku
Kim by� �wi�ty Tomasz? By� jednym z dwunastu Aposto��w Pana Jezusa, jednym z Jego najbli�szych uczni�w. Ogl�da� Jego cuda, s�ucha� Jego s��w.
W Wielki Czwartek siedzia� razem z Nim przy jednym stole, by� przyjacielem Pana Jezusa. Co si� potem sta�o?
Tomasz nie chcia� uwierzy�, �e Pan Jezus zmartwychwsta�. Nie chcia� uwierzy� w to, �e Pan Jezus po �mierci swojej przyszed� znowu do uczni�w.
Czy ja wiem, mo�e Pan Jezus, pojawiaj�c si� uczniom, spojrza� na dawnego swojego przyjaciela Tomasza i pomy�la�:
- Tomaszu, Tomku, Tomeczku, taki przyjaciel z ciebie...
Pami�tasz, m�wili�my razem: Ojcze nasz, kt�ry� jest w niebie.
Uczy�em ci� pacierza, a teraz?
Taki przyjaciel z ciebie.
Kulej�cych stawia�em na nogi, tr�dowatych wyci�ga�em z choroby,
a ty na Wielkanoc si� krzywisz, nie wierzysz na r�ne sposoby.
M�wi�em ci o mi�o�ci, karmi�em jak wr�bla g�odnego,
a kiedy wszystko zjad�e�, udajesz niewierz�cego.
Za moj� �wi�t� nauk� - chcesz mnie dotyka� paluchem.
�wi�ty Tomasz si� zawstydzi�: jak m�g� nie wierzy�. Mo�e zaczerwieni� si� ca�y i tak wygl�da�, jakby sam mia� czerwone rany. A potem powiedzia�: - Pan m�j i B�g m�j - i ukl�k� jak przed wielkim o�tarzem, przed kt�rym pali si� zawsze czerwona lampka.
23
M�g�bym jeszcze bardzo du�o m�wi�, ale ju� nie mog�, bo nagle w pami�ci staje mi ca�a procesja ludzi: m�odych, starych, ma�ych, du�ych...
Przypomina mi si� ch�opiec, kt�ry powiedzia� kiedy�: - Nie b�d� si� uczy� religii. - Zdj�� medalik, omija� ko�ci�. Potem, po sze�ciu latach siedz� w mieszkaniu, s�ysz� - kto� puka. Otwieram drzwi, przychodzi. Usiad� na krzese�ku i tak dr�y, jakby sam dotkn�� rany Pana Jezusa:
- Prosz� ksi�dza, tak mi na �wiecie �le, jak to by�o dobrze, kiedy uczy�em si� religii, niech ksi�dz razem ze mn� powie Ojcze nasz.
Przypomina si� pewien starszy pan. Siedzia� w du�ym, wygodnym fotelu, w kt�rym mo�na schowa� nawet swoje uszy. Przez czterdzie�ci lat si� nie
24
I
spowiada�, ale wreszcie prosi� o spowied�. Wr�ci� do wiary, prosi� o Komuni� �wi�t�.
W moim mieszkaniu na �cianie wisi fotografia. Fotografia dziewczynki pod szk�em w cienkiej ramce. Dziewczynka pisa�a pami�tnik w podw�jnym zeszycie w kratk�, oprawionym w szary papier. Pisa�a, �e do Komunii �wi�tej cz�sto przyst�puje, ale rodzice jej nie wierz� w Pana Jezusa. Do ko�cio�a nie chodz�. Kiedy� pozwoli�a im przeczyta� pami�tnik. Dotkn�li podw�jnego zeszytu w kratk�, oprawionego w szary papier, tak jak Tomasz dotkn�� ran Pana Jezusa. Zacz�li czyta�, m�wi�c: - Jakie to dziecko by�o samotne w naszym domu... Czytali i uwierzyli.
Kiedy� odwiedza�em chorego znajomego w szpitalu. Niech�tny, odwraca� si� do mnie plecami w kolorowej pi�amie.
Powiedzia�, �e nie umie si� spowiada�, wszystko pozapomina�.
Dotyka� tylko krzy�a i prosi�, �eby mu przynie�� baranka wielkanocnego i postawi� na stoliku.
Tylu zacz�o ju� wierzy� -tylu grzesznik�w zacz�o p�aka� -�e trzeba na �wi�tej ambonie czasem z rado�ci poskaka�.
Co to znaczy nawr�ci� si�?
Nawr�ci� si� - to na wszystko popatrze� nagle inaczej.
I Palyki.
25
26
O pannie Jair�wnie i tatusiach
C�rka ksi�cia, pana Jaira - panna Jair�wna umar�a, le�a�a cicha i blada, jakby spad�y na ni� wszystkie bia�e orze�ki �niegu. Pan Jezus zbli�y� si�, uj�� jej r�k�. Zar�owi�a si�, wsta�a. Otworzy�a oczy, serce zacz�o jej bi�.
Dzie� dobry, dziewczynko, zawsze jest dobry dzie�, kiedy otwierasz szcz�liwe oczy.
By�a ju� na tamtym �wiecie. Mo�e bieg�a alej� i widzia�a puste �awki. Nagle rozkaz: - W ty� zwrot, z powrotem.
Wr�ci�a. Patrzy: ten sam dom, ten sam tatu� - kl�czy ze wzruszeniem w oczach. Bia�e po�czochy na krze�le. Ten sam obraz na �cianie. Za oknem ta sama pszczo�a k�pie si� w kolorach.
Przedtem blada jak maszkara, teraz r�owa jak jab�o�. Poci�ga nosem, znowu wie, jak pachnie pieprz, go�dziki i migda�y. Przypomina sobie wszystko to, co by�o s�odkie, kwa�ne, gorzkie i s�one. Tak bardzo j� pokocha� Pan Jezus. Przyszed� do jej domu, wzi�� j� za r�k�.
Sta�a si� s�awna na ca�ym �wiecie. Czytamy o niej po polsku, po francusku, angielsku, niemiecku, po murzy�sku, chi�sku. G�osi o niej kazanie ksi�dz Polak, ksi�dz Francuz, ksi�dz Murzyn, ksi�dz Chi�czyk, ksi�dz Eskimos, kt�ry pachnie na ambonie tranem.
Ma�a dziewczynka sta�a si� znana na ca�ym �wiecie.
Kiedy by�em ch�opcem, rysowa�em j�, do oczu wlewa�em jej krople niebieskiego atramentu. Nawet �zy szcz�cia wymierza�em cyrklem, �eby by�y r�wne, okr�g�e. Jednak najbardziej wzrusza mnie jej tatu�. Nie zr^�dil si�
27
28
zm�czeniem, bezsenno�ci�. Pobieg�, aby swojej c�rce pom�c. Chcia� ca�ego Pana Jezusa sprowadzi�, nie tylko jedn� nitk� z jego p�aszcza.
Kiedy� pewna dziewczynka si� skar�y�a: - Bardzo mamusi� kocham, ale tatu� jest za surowy. Krzyczy, gniewa si� o byle co, jakby nie by� tatusiem.
Jecha�em zim� autobusem, by�o naprawd� zimno. Ludzie mieli czerwone nosy, jakby w�chali p�sowy kwiat mrozu. Konduktorka zmarzni�ta dmucha�a w bloczek z biletami. Mr�z jej chodzi� po podeszwach. Wygl�da�a jak rycerz z b��kitn� ostrog�. Pan motorniczy zmarzni�ty, tak jakby mu kawa� mrozu spad� na uszy.
- Zimno? - zapyta�em.
- Nie - odpowiedzia� - nie czuj� zimna, bo mi si� uda�o kupi� zielon� tr�bk� dla mojego chorego synka. W gor�czce czuje g��d, ale nie ma apetytu. Dzisiaj s� jego imieniny. Jak wr�c� z pracy, to mu j� dam. Jeszcze przynios� mu fotografi� ameryka�skiego nosoro�ca z dwoma rogami na nosie, kt�rymi wykopuje sobie korzenie na pokarm.
Ju� nie mog� dalej opowiada�. Wydawa�o mi si�, �e wr�ci�em zupe�nie sam do swojego dawnego rodzinnego domu. Z p�ki, na kt�rej sta�a moja ulubiona ksi��ka Tajemniczy ogr�d, tej samej autorki, kt�ra napisa�a Ma�ego lorda - zdj��em niebiesk� tekturow� teczk�. Rozwi�za�em czarne tasiemki. Wydosta�em fotografi� swojego zmar�ego ojca. Lekko przetar�em j� zamszow� szmatk�, tak jak si� przeciera okulary, i poca�owa�em r�k� na fotografii.
Kiedy� wyg�osi�em kazanie o swoim ojcu.
Szed�em potem ulic�, nagle jaki� pan z�apa� mnie za g�ow�, tak jakby chcia� mnie poca�owa� przez m�j czarny kapelusz.
- Co to takiego? f
- Prosz� ksi�dza - zawo�a� - kiedy ksi�dz m�wi� kazanie, przypomnia� mi si� m�j w�asny ojciec. Pracuj� w sklepie przy ulicy Z�bkowskiej, sprzedaj� zeszyty i bruliony. Prosz� do mnie przyj��. Najlepszy brulion dla ksi�dza wybior�.
O dok�adnej robocie
Mogli robotnicy ca�y dzie� pracowa�, zrywa� winogrona, ale niesumiennie, niedok�adnie. Mo�e obrywali razem z ga��zkami. Mo�e upuszczali na ziemi�, a potem z mr�wkami podnosili i wk�adali do koszyka. Mieszali kolory fioletowe, ��te i zielone, zrywali i my�leli o tym, �e pieni�dze dostan�. Mogli bardzo d�ugo pracowa� i �le. Tymczasem inni mogli kr�tko pracowa�, ale dok�adnie. Mogli uk�ada� winogrona my�l�c, �eby ci, co je b�d� jedli, nabrali si�, zdrowia, rumie�c�w.
Tak jak mamusia, kt�ra w Wielk� Sobot� starannie uk�ada �wi�cone w koszyku i m�wi:
Jedzcie sobie, mili go�cie, co�cie bardzo schudli w po�cie.
Pewien ch�opczyk stale czyta� ksi��ki, ca�ymi dniami. Nawet jak mamusia �wiat�o zgasi�a - pod ko�dr� zapala� latark� elektryczn� i czyta�. Ale niczego nie pami�ta�, bo tak du�o czyta�, �e mu si� wszystko w g�owie pomiesza�o: nie wiedzia�, jak si� kto nazywa, czy bohater si� o�eni�, czy do Wis�y wskoczy�, czy to Murzyn, czy kominiarz mia� bia�e z�by, czy �nieg spad�, czy milion go��bi bia�ych si� zbieg�o. Nic nie wiedzia�, wszystko si� popl�ta�o w jego g�owie. Czyta� o br�zie i zapomnia�, �e br�z to cyna i mosi�dz, czyta� o pracy w sadzie i wylecia�o mu z pami�ci, w kt�rym miesi�cu gospodarz bieli drzewa wapnem i glin�, �eby nie by�o szkodnik�w, zapomnia� o tym, �e kwiaty wielkie wi�dn�
29
szybciej ni� ma�e, �e najbardziej do kota podobna jest kotka, a ka�da pch�a cieszy si�, kiedy schodzi na psy.
Pewna dziewczynka tylko jedn� ksi��k� czyta�a, ale sumiennie, dok�adnie, zdanie po zdaniu, wszystko pami�ta�a, jak si� kto nazywa. Nawet pami�ta�a, w jaki spos�b ogrodnik sadzi� w zielonej skrzynce pachn�cy groszek.
Pewien ksi�dz m�wi� bardzo d�ugie kazania, a potem sapa� jak krokodyl. Ludzie niczego nie pami�tali, bo za d�ugo. Nawet anio� nad kropielnic� ziewa� - �a�uj�c, �e nie ma uszu tak szczelnie pozamykanych jak foka. Ale kiedy� ten ksi�dz wyszed� na ambon� i m�wi� tylko p� minuty.
30
- Moi drodzy - powiedzia� - Pan Jezus nas kocha, ale my o Nim nie pami�tamy. On o nas pami�ta, ale dalej m�wi� nie mog�, bo mi �za stan�a w gardle jak chrypka.
Sko�czy�. Zszed� z ambony, potem Msz� �wi�t� odprawi� i d�ugo mu jeszcze uszy czerwienia�y ze wzruszenia.
31
O Cezarze i monecie czynszowej
- Przeczytaj odt�d dot�d - powiedzia�a Jankowi mama otwieraj�c Ewangeli�, czyli ksi��k� o Panu Jezusie. - Przeczytaj o tym, jak do Pana Jezusa przyszli faryzeusze i pokazali mu monet� czynszow� pytaj�c, czy nale�y p�aci� podatek Cezarowi, czy nie.
Pan Jezus sprawdziwszy, �e na monecie jest wizerunek Cezara, powiedzia�: �Oddajcie to, co cesarskie, cesarzowi, a co boskie, Bogu�.
Ciekawa jestem, co z tego sam zrozumiesz. Pom�cz si� jak nad s�upkami z arytmetyki. Jak wr�c�, opowiesz.
Janek zacz�� czyta�, ale nie umia� tak rozumie� jak mamusia.
- Co to znaczy �faryzeusze�? - zapytywa� samego siebie, odnajduj�c w tek�cie to nieznajome s�owo.
Wyci�gn�� s�ownik ortograficzny i szuka� pod liter� F.
Patrzy: fujara, fuzja, fajt�apa, fl�dra... Wreszcie odnalaz� s�owo �fary-zeusz�, ale dowiedzia� si� tylko, jak si� pisze. Nic wi�cej.
Czyta� dalej: moneta czynszowa. Co to znaczy? My�la� i nie wiedzia�.
Pewien filozof napisa� tak: �Kiedy nieraz my�l� i nic nie wymy�l�, to sobie my�l�: po co ja tyle my�la�em, �eby nic nie wymy�li�, przecie� mog�em nic nie my�le� i by�bym tyle samo wymy�li��.
Wyczyta� wreszcie s�owo �Cezar� i krzykn��:
- Wiem, Cezar to pies!
32
Pies, nazywany Cezarem, mieszka� w tym samym domu, u pani dentystki na drugim pi�trze. Hasa� po pokoju, a kiedy wpad� do gabinetu dentystycznego, szczeka� na wszystkie narz�dzia. Ka�da pani dentystka ma ich ogromnie du�o.
Czasem skomli� cichutko, a czasem wy�, kiedy pani dentystka szykowa�a pacjentowi z�oty z�b.
Niekiedy wylatywa� na podw�rze i podpisywa� si� w�asnym ogonem na ziemi. Pan dozorca z miot��, praczka id�ca z bielizn�, pan urz�dnik z teczk�, pan profesor zamy�lony jak rasowy pudel - widzieli na podw�rzu podpis Cezara.
33
34
Janek czytaj�c dalej odnalaz� s�owo �oddajcie�.
Rozumiem - powiedzia� do mamusi, kt�ra wr�ci�a. - Pan Jezus powiedzia�: �Oddajcie�. Ale dawa� mog� tylko doro�li, bo oni otrzymuj� pensj� na pierwszego. Kup mi nowy d�ugopis, bo ten ostatni kapie.
Nie tylko doro�li, ale i dzieci powinny dawa�, chocia� nie maj� pieni�dzy.
Ile mo�na da� bez pieni�dzy!
Pewien wujek przychodzi� do domu strasznie smutny, tak mu dokuczali w biurze. Siada� przy stole i bawi� si� widelcem jak piszczelem. Mia� tak� smutn� min� jak kto�, kto spaceruj�c po cmentarzu znalaz� napis na grobie: �Szanuj zdrowie, bo jak nie - to ci� spotka to, co mnie�.
Nagle przybieg�a dziewczynka z ogrodu, wskoczy�a wujkowi na kolana i m�wi�c: �entliczek, p�tliczek, czerwony stoliczek� ca�owa�a wujka raz w nos, a raz w policzek.
Wujka przedtem nikt nie ca�owa�. Z�apa� ze wzruszenia dziewczynk� na barana i tupa� z rado�ci, a� si� Cezar obudzi� i skacz�c zacz�� si� podpisywa� ogonem na dywanie.
Ile mo�na da� nie maj�c nawet z�amanego grosza w kieszeni!
Nie ma na przyk�ad nigdzie pieni�dzy, za kt�re mo�na by kupi� tak wielk� rado��, jak spok�j sumienia.
Kiedy w parku wiele jeszcze li�ci kolorowych, mo�na uple�� z nich, nic nie p�ac�c, wachlarz i zas�oni� nim na balu swoje rumie�ce.
Ka�dy kasztan p�ka ze �miechu, bo ma tyle kolc�w na sobie, a �aden go nie k�uje. Gdzie s� pieni�dze, za kt�re mo�na by kupi� rado��, jak� daje zabawa w parku w chowanego, w berka, ogl�danie pi�knego �wiata, suszenie w�os�w w s�o�cu... Wszystko mo�liwe - niemo�liwe.
Mamusia p�aci- za gaz, za elektryczne �wiat�o, p�aci komorne. Nie p�aci nigdy za ksi�yc, a ksi�yc noc� przez rolet� wsadza sw�j wilgotny pysk, �eby nam si� �adniej �ni�o. Kiedy �wieci, myszy na strychu ta�cz�.
35
Nieprawda, �e ksi�yc jest smutny. Ksi�yc ca�� noc si� �mieje, �e jest tylu zakochanych, �e nigdy si� nie starzeje... Tylu z�ych cesarzy przemin�o, a on na ich grobach stawia srebrn� stop�.
Na ma nigdzie pieni�dzy, kt�rymi mo�na by Panu Bogu zap�aci� za pi�kno tego �wiata, za s�o�ce, ksi�yc, gwiazdy, kwiaty, za ka�dy dobry u�miech, za �yczliwo��, za ka�de dobre serce...
Dzieci patrz� na Pana Jezusa wisz�cego na krzy�u. Zupe�nie Go okradli, nie ma ubrania, w kt�rym si� nosi portmonetk�. Zupe�nie bez pieni�dzy, ale zbawi� �wiat.
Cz�sto przychodzi kto�, patrzy na Pana Jezusa zupe�nie obdartego na krzy�u, bez grosza przy duszy, i odchodzi z rado�ci� w sercu. Mo�na nie mie� pieni�dzy i by� kochanym, mo�na by� niekochanym, ale samemu kocha�. Nie mie� pieni�dzy - i stale dawa�.
Trzeba szanowa� pieni�dze zapracowane przez tatusia, ale trzeba pami�ta�, �e do nieba idziemy zawsze bez pieni�dzy, bez portmonetki, bez skarbonki zamykanej na kluczyk, bez ksi��eczki PKO, bez rolls-royce'a silver cloud - srebrnej chmury - lec�cego 184 km na godzin�.
36
O mi�o�ci
Po czym pozna�, �e kto� Boga kocha? Mo�e ma na czole wypisane: �Kocham Pana Boga�. Ale na czole niczego si� nie wypisuje.
Pewien ch�opczyk w czasie lekcji rysunk�w przez pomy�k� zachlapa� sobie czo�o niebiesk� farb� - wyskoczy� na czole niebieski kogucik. Ch�opcy �miej� si�: �Co za niedorajda w szkole, kukuryku ma na czole�. Musia� biec do �azienki, my� buzi�, jeszcze do dzisiaj pachnie k�piel�. Ludzie nie lubi� �adnego pisma na czole.
Po czym mo�na pozna�, �e kto� kocha Pana Boga?
Mo�e kocha Pana Boga ten, kto stale gdera: nie garb si�, wyprostuj si�, wyjmij �y�eczk� z fili�anki, kiedy herbat� pijesz, nie opieraj si� o zimn� �cian�, nie p�d� tak, bo na serce zachorujesz. Mo�e kocha Pana Boga ten, kto stale gdera?
Po czym pozna�, �e kto� kocha Pana Boga? Mo�e kocha Pana Boga ten, kto si� g�odzi? Pewna dziewczynka sypi�ca kwiaty w procesji chcia�a na�ladowa� �wi�t�, bardzo chudziutk� na obrazku. Przesta�a je��. Nie je ciastka z wisienk�, nie je jajka na mi�kko, nic j� placek z rodzynkami nie obchodzi -umartwia si� i g�odzi. Blisko baldachimu i ksi�dza, a w domu chuda j�dza.
Czy kocha Pana Boga?
Po czym mo�na pozna�, �e kto� kocha Pana Boga?
Mo�e ten, kto kocha Pana Boga, jest smutny, g�ow� ma zwieszon�, skrzywiony, jakby go kto� poca�owa� pod p�acz�c� wierzb�.
37
4 Patyki.
Mo�e kocha Pana Boga ten, kto jest odludkiem, ucieka od go�ci, od kole�anek, koleg�w. Powyrzuca� wszystkie obrazki zielone, czarne, czerwone, z�ote, srebrne i tylko patrzy na czarnego ptaszka na malowance. Jak pije herbat�, to tak, jakby chcia� do szklanki schowa� rozp�akane usta.
38
Mo�e kocha Pana Boga ten, kto si� chwali: - Jestem pobo�ny, wk�adam ca�e dwa palce do wody �wi�conej, nigdy nie k�ami�, jestem lepszy od koleg�w...
- Pana Boga kocha ten, kto kocha swoich bli�nich. r;
Kogo nazywamy bli�nim?
Ka�dego - bo ka�dy powinien by� jak najbli�ej naszego serca. Bli�nim jest kolega mi�y i niemi�y.
Do niemi�ego te� trzeba si� u�miechn��. Je�eli �adnie m�wi wierszyk, trzeba klaska�. Niech �yj� r�ce czerwone od oklask�w. Bli�nim jest tak�e twoja mamusia, bo jest najbli�sza ze wszystkich bli�nich, bliziutka, tu�, tu�.
Siedzisz przy stole, odrabiasz lekcje i wydaje ci si�, �e �za mamusi nad sto�em wisi, jak przezroczysty kamyk. Mo�e mamusia czego� potrzebuje? Pom�c mamusi, przynie�� jej co�, poca�owa� w r�k�.
Bli�nim jest ch�opiec zdrowy jak �rebak i chorowity, kt�ry stale proszki �yka. Choruje? - Opowiedzie� mu, co by�o w szkole, co zadane.
Bli�nim jest tak samo tw�j pies.
Szed�em ulic� i zobaczy�em, jak Azor wypad� z bramy. Uderzy� go samoch�d. Skowycza�, jakby serce mu wisia�o tylko na jednej czerwonej nitce krwi. Chcia� g�ow� skaleczon� po�o�y�, szuka� bli�niego.
Bli�nim jest tak�e wiewi�rka z ogonem tak d�ugim jak ca�e jej cia�o. Podejdzie tak blisko, jakby dotyka�a oczami twojej skarpetki. Jak dostanie orzeszek, to obraca go jak wiatrak.
S� jeszcze zupe�nie bezbronni bli�ni, jak drzewo, kwiat, trawa.
Kochamy Pana Boga wtedy, kiedy pami�tamy, �e B�g stworzy� ca�y �wiat. Kiedy pami�tamy o naszych bli�nich, przychodzimy im z pomoc� i patrzymy na wszystko i na wszystkich zakochanymi oczami, nawet na konduktora z chrypk� w zaspanym autobusie. ' � "
39
O �wi�tych
Przypomnijmy sobie niekt�rych �wi�tych z obrazk�w, z opowiada�. Niech nam si� najpierw przypomni �wi�ty Miko�aj, przyjaciel dzieci, w du�ej wysokiej czapie z gwiazdk�, z d�ug� brod�, z koszykiem czubatym, pe�nym podarunk�w.
Tak bardzo kocha� Pana Boga, �e z mi�o�ci do Niego chcia� ka�demu cz�owiekowi na ziemi co� dobrego uczyni�.
Mam malutki obrazek �wi�tego Miko�aja w cieniutkich z�otych papierowych ramkach. W�o�y�ego go do ksi��eczki do nabo�e�stwa. Le�y tam jak �ywy kwiat, kt�ry si� nie chcia� nigdy ususzy�.
Niech nam si� przypomni �wi�ta ma�a Teresa. Dzieci pami�taj� j� z obraz�w. Ma b��kitne oczy i p�sowe r�e na r�kach. Bardzo kocha�a Pana Jezusa, mieszka�a w klasztorze. Wieczorem siada�a na sto�ku, podkr�ca�a knot w lampie naftowej, bo nie by�o jeszcze elektrycznych. Macza�a pi�ro g�sie w atramencie, bo nie by�o jeszcze d�ugopis�w i flamastr�w, i pisa�a �wi�te wypracowania, opisywa�a swoj� dusz�.
Ju� nie mam obrazka �wi�tej Teresy, odda�em chorej dziewczynce w szpitalu. Po�o�y�a go na stoliku szpitalnym, na termometrze ze srebrnym s�upkiem gor�czki.
Pami�tam, kiedy mieszka�em na wsi, nad kl�cznikiem, gdzie ksi�a kl�kaj� modl�c si� przed Msz� �wi�t�, wisia� du�y obraz ma�ej Teresy. Mia�a tylko jedno oko, bo wojna wybi�a jej drugie na obrazie, ale w tym jednym by�o ca�e niebo ze wszystkimi anio�ami.
40
>
1
Kiedy� �ni�o mi si�, �e Teresa da�a mi jedn� r��. Zamkn��em j� w r�ku, obudzi�em si�, drug� r�k� zapali�em lamp�, ale zaci�ni�tej r�ki nie otwiera�em, �eby mi sen nie uciek�. Pami�tam, widzia�em, jak lecia� poci�g za oknami mieszkania. Patrzy�em w okna jak w telewizor, w kt�rym zmieniaj� si� srebrne obrazy.
Niech nam si� przypomni �wi�ty Marcin, kt�ry kiedy� jad�c na koniu dojrza� biednego i zzi�bni�tego �ebraka. Zdj�� p�aszcz, przeci�� i po�ow� otuli�
41
42
go, a potem si� przekona�, �e samego Pana Jezusa ubra�, �e to Pan Jezus przebra� si� za �ebraka. Stan�� na drodze i patrzy�, czy Marcin b�dzie dobry dla Niego, czy nie.
Dlaczego otuli� tylko po�ow� p�aszcza? Marcin by� rzymskim oficerem. Jako oficer rzymski dostawa� w pierwszym okresie s�u�by w wojsku szeroki p�aszcz, kt�rego po�ow� musia� odda�, kiedy opuszcza� wojsko. Odda�, co by�o jego w�asno�ci�. Nie mo�na bez pytania podarowa� biednym kapelusza mamusi.
Niech nam si� przypomni �wi�ty Roch, kt�ry kocha� zwierz�ta, leczy� psy.
Jednemu psiakowi posmarowa� j�zyk lekarstwem, nastawi� skrzyd�o g�si, owc� kaszl�c� przykrywa� ko�uchem, �eby bardzo nie kas�a�a. Wiedzia� o tym, �e spo�r�d trzech os��w stoj�cych w stajni - najm�drzejszy jest najni�szy, bo najmniejszy osio�. Kiedy� leczy� bociana.
To nieprawda, co pewien ch�opczyk m�wi� - �e klekot bocian�w jest nudny, jednostajny jak flaki z olejem. Klekot bocian�w wcale nie jest nudny. Bocian klekocze d�u�ej i kr�cej, g�o�niej i ciszej, wolniej i tak szybko, jakby si� ju� do Egiptu �pieszy�. Czasami po�owy dzioba uderzaj� o siebie z zawrotn� szybko�ci�, a czasem przeci�gle, rytmicznie.
�wi�ty Roch poszed� do nieba op�akany przez psa.
Niech nam si� przypomni �wi�ta El�bieta, kr�lewna, kt�ra wynosi�a z domu ca�y koszyk jedzenia dla biednych dzieci.
�wi�ta Ludmi�a, bardzo chora. Le�a�a w ��ku malutkim jak pude�ko od skrzypiec i wyci�ga�a chude ramiona do Matki Bo�ej...
Niech nam si� przypomni �wi�ty Piotr z p�kiem kluczy i �wi�ta Agnieszka z bia�ym barankiem na r�ku.
To s� wszyscy �wi�ci znani, namalowani na obrazach.
S� jeszcze �wi�ci - nigdzie nie meldowani. By� kto� dobry, po�wi�ca� si� dla drugich, kocha�, umar�, pies z kulaw� nog� o nim nie pami�ta. Nie trafi� w
43
44
Zaduszki na jego gr�b. Nawet krzy�a nie ma. Wida� tylko �lady n�g wrony zawsze z odci�ni�tymi ko�cami jej skrzyde�. Przelatuj� nad nim babie lata -jesienne przeprowadzki paj�k�w. Ciemno, jakby atrament spada� z deszczem. Czy �wi�ci �yj� jeszcze?
- Jak du�o jest �yj�cych �wi�tych, tylko ich nie poznajemy. Czasem cud�w nawet nie czyni�. Matka Boska im si� nie ukazuje, cho� z mi�o�ci dla Pana Jezusa kochaj� wszystkich ludzi i walcz� z ka�dym grzechem.
Gdzie tych �wi�tych spotka�?
- Naoko�o nas. Czasem �wi�ty jedzie w tramwaju, z biletem w r�ku, poci�g prowadzi, pali w piecu, uczy w szkole, g�ow� nad zeszytem pochyla...
Kiedy� przysz�a pewna mamusia do mnie i m�wi:
- Prosz� ksi�dza, niech ksi�dz popatrzy, oto fotografia Jurka.
Patrz� na fotografi�. Jaki ten Jurek pi�kny, w�oski ulizane, u�miechni�ty, wszystkie guziki na miejscu. Mamusia jednak doda�a: - Tak, ale tylko na fotografii tak wygl�da. �Na obrazku anio�ek, a w domu potworek�. Okropny, j�zyk babci pokazuje, krzyczy... Tylko na fotografii, na obrazku tak pi�knie wyszed�.
Ze �wi�tym to jest zupe�nie inaczej ni� z niedobrym dzieckiem. �wi�ty w�a�nie na obrazku bardzo �le wychodzi. W�a�nie na obrazku jest wykrzywiony, policzki zapadni�te, �wi�te straszyd�o, wychudzony, przes�odzony. W �yciu ka�dy �wi�ty wygl�da pi�kniej ni� na najbardziej pi�knym obrazku, tylko nie mo�na go naprawd� namalowa�.
45
O ukrytym Jezusie
Za chwil� ksi�dz b�dzie dalej odprawia� Msz� �wi�t�, pochyli si�, wypowie s�owa z Wielkiego Czwartku i nagle po cichu Pan Jezus, ten sam, kt�ry urodzi� si� w Betlejem, kt�ry umar� na krzy�u, nie dostrze�ony przyjdzie pod postaci� bia�ego p�atka chleba. Ksi�dz podniesie Go wysoko na r�kach i wszyscy ukl�kn� ze zdziwienia. Jak to, Pan Jezus, ten kt�ry umar�, zmartwychwsta� i do nieba wst�pi� - tak po cichu przychodzi?
W nocy pada� �nieg, zimno, tylko wiatr jeszcze parzy jak pokrzywa. Taki mr�z. A ludzie przyszli poprzez mr�z, �eby ukl�kn�� ze zdziwienia.
Ten, kto naprawd� kocha, przychodzi po cichutku, tak �eby nawet nie by�o wida�.
Przychodzi, �eby s�u�y�.
Pan Jezus przychodzi po cichu, nie dostrze�ony, ukryty pod postaci� bia�ego p�atka chleba - m�dry... wszystko wie...
Ani niebo, ani morze poj��, co to B�g, nie mo�e
- �piewamy w starej pie�ni.
Kilka dni temu us�ysza�em telefon. Podnios�em s�uchawk�.
- Prosz� ksi�dza, niech ksi�dz od razu pobiegnie do chorego z Komuni� �wi�t�.
Ju� by�em w zakrystii, za�o�y�em bia�� kom��, fioletow� stu��, otworzy�em tabernakulum, wyj��em Pana Jezusa ukrytego w male�kiej bia�ej Hostii, u�o-
46
�y�em delikatnie jak listek dr��cy na dnie p��ciennego o�tarzyka z wyhaftowanym krzy�ykiem. W takim o�tarzyku nosimy Jezusa chorym. Otuli�em szyj� szalikiem, w�o�y�em palto i wyszed�em do chorego.
Wyobra�cie sobie, bieg�em z ca�� bia�� procesj� �niegu. Tr�by wiatru ha�asowa�y ko�o moich uszu, nikt nie widzia�, �e nios�em ukrytego Jezusa.
Ludzie przechodzili z oczami jak zmarzni�te wilki.
Ani niebo, ani morze poj��, co to B�g, nie mo�e.
Dziwi� si�, zdumiewam. Nios� Pana Jezusa, a On taki m�dry... wszystko wie...
Przychodz� do domu, gdzie le�a� chory. Pan dozorca patrzy na mnie, dziwi si� i zdumiewa:
- Ksi�dz przychodzi do tego pana? Czy ksi�dz wie, kto to jest? Profesor -dziwi si� pan dozorca.
Id� na trzecie pi�tro, pukam, otwieraj� drzwi.
Chory nie spowiada� si� kilkana�cie lat, zapomnia� o Panu Bogu, zgubi� si�.
Mo�na zab��dzi� po�r�d wielu ksi��ek.
Mamusia nie znalaz�a go w �adnym ko�ciele, umar�a, kiedy przesta� do ko�cio�a chodzi�. Teraz z�o�y� r�ce jak ma�e dziecko. M�wi�, �e si� nie wyspowiada, i prawd� m�wi�c, wcale si� nie spowiada�. Ale to, co zacz�� m�wi�, by�o spowiedzi�. Potem prosi�, �eby udzieli� mu Komunii �wi�tej, chcia� koniecznie wsta� z ��ka i ukl�kn�� na pod�odze.
Wszyscy dziwili si�: - Pan profesor? Jak wchodzi�, to wszyscy wstawali, a teraz chce ukl�kn�� na pod�odze? - Zdumiewali si� nad tajemnic� Pana Jezusa, ukrytego pod postaci� bia�ego p�atka chleba.
Nie by�o �wiecy w ca�ym domu.
47
Zdumiony s�siad po�yczy� czerwon� �wieczk�, wprost z choinki. Jeszcze czerwon� od kol�d, z ogonem �a�cucha kolorowego, kt�ry si� do niej przyklei�.
Zapali�em �wieczk�. By�o tak cichutko, jakby w przedpokoju chodzi�y poczciwe, dobre zwierz�ta na mi�kkich �apach.
48
Obiecanki cacanki
Znam takich, kt�rzy obiecywali wiele dobrych rzeczy, ale niczego nie potrafili spe�ni�. Jest nawet wiersz o dzieciach, kt�re obiecuj�, ale nie dotrzymuj� swoich obietnic:
49
B�d� m�dry - obiecuje,
B�d� grzeczny - obiecuje,
T>i\e cYic� p\otek - obiecuje, znowu wujka obgaduje. By� rozs�dnym obiecuje, �yka lody i choruje.
Cioci� kocha� obiecuje, zn�w jej j�zor pokazuje. By� porz�dnym - obiecuje, lecz skarpetek nie ceruje.
Je�� najpi�kniej - obiecuje, krem z talerza wylizuje. By� na pi�tk� obiecuje, lecz z pi�tego pi�tra pluje. By� anio�em - obiecuje, wszed� na sto�ek i wariuje.
B�d� wdzi�czny - obiecuje.
lecz dziadkowi �ycie truje Kocha� ludzi - obiecuje, kole�ance nie daruje.
Pi�kne drzewa - deklamuje.
lecz ga��zi� wymachuje Reperowa� obiecuje, czego dotknie, to popsuje
By� dentyst� obiecuje,
z�by lalkom wy�amuje I�� do nieba obiecuje, Matk� Bo�� denerwuje
Dlaczego dzieci si� u�miechaj�? Przecie� m�wi�em chyba co� smutnego Dlatego, �e je�eli kto� co� dobrego obiecuje, a potem nie spe�ni, to jest niepowa�ny .
50
O ko�cio�ach
Gdziekolwiek pojedziecie - nad morze, w g�ry, w zielone lasy, na zwyk�� wie� - wsz�dzie, bli�ej czy dalej, znajduje si� ko�ci�.
W ko�ciele ta sama Msza �wi�ta, Pan Jezus, Matka Naj�wi�tsza na obrazku z twarz� srebrn� czy ciemn�.
Czy s� nad morzem ko�cio�y?
Pami�tam jeden. W czasie Mszy �wi�tej pachnia�o zawsze wod�, sol� i rybami. Od czasu do czasu wchodzili rybacy, trzymaj�c czarne kapelusze. Kiedy� pewna dziewczynka wpad�a wprost z pla�y do ko�cio�a na bosaka, z czerwon� parasolk�. Parasolk� otworzy�a - sta�a w ko�ciele jak w s�o�cu.
Pewien ch�opiec wyjmowa� chusteczk� i wysypa�y mu si� bursztyny, kt�re zbiera� nad morzem na pla�y. Ukl�k� i zbiera� bursztyny, jakby mu si� r�aniec rozsypa�.
Widzia�em g�rski ko�ci�, sta� na g�rze jak orze�.
Do ko�cio�a wchodzili g�rale i stukali laskami o pod�og�. Na kapeluszach mieli poprzypinane muszelki, jak stare, dziurawe weneckie pieni�dze. Jeden g�ral mia� szarotki, czyli kocie �apki. Za oknami dzwoni�y owce, opodal ros�y limby, kt�re maj� po pi�� igie� w p�czkach. Jod�y o troch� bia�ej korze, z szyszkami stercz�cymi do g�ry.
Widzia�em le�ny ko�ci�. Pachnia� �ywic� i terpentyn�, )ak ch�opczyk, kt�rego mamusia wysmaruje, �eby nie kaszla�. Ile zapach�w. S� wysokie zapachy sosen i niziutkie zapachy traw, okr�g�e zapachy laskowych orzech�w i pod�u�ny zapach zielonej �wierkowej ig�y.
W ko�ciele kl�cz�ca kobieta przy koszu z ma�lakami, kt�re w czasie deszczu s� lepkie, i z czerwonymi ko�larzami spod brz�z i osik.
Pewien ch�opczyk wszed� do le�nego ko�cio�a, dwa palce, kt�rymi obrywa� poziomki, zanurzy� w wodzie �wi�conej, zaczerwieni� troch� wody w kropiel-nicy.
Podczas upa��w las cichnie, roj� si� natomiast motyle. Czasem do ko�cio�a le�nego wpada motyl zwany rusa�k� pawikiem, z barwnymi oczami na skrzyd�ach. Ile le�nych chrz�szczy odbywa sw�j lot w lipcu...
W dni pochmurne sp�ywa� po szybach warkocz deszczu, na dach spada�y ig�y jode�, kt�re maj� pod spodem dwa bia�e paski.
Ile jest wiejskich ko�cio��w! Pami�tam jeden. Po dachu chodzi� czasem bocian na d�ugich czerwonych nogach. Na o�tarzu sta�y tylko polne kwiaty, takie, co kwitn� w czasie wakacji: r�owe �lazy, z kt�rych robi� �lazowe cukierki, s�oneczniki, lewkonie, rezedy, chabry i maki.
52
Kiedy� patrz�: polna myszka siedzi sobie - konfesjona� z�bkiem skrobie. Pewnego dnia wpad� zaj�c wprost z ��k. Stan�� tak jak baranek wielkanocny, tylko chor�giewki nie mia� i nie umia� d�ugo usta� na jednym miejscu.
W ka�dym wiejskim ko�ciele jest Pan Jezus, tak jak w Warszawie, blisko wiejskich chat i blisko dzieci, kt�re oblizuj� si� przed pierwszymi sianokosami, kiedy to pojawiaj� si� pierwsze porzeczki, maliny, wi�nie i czarne jagody.
Ju� nied�ugo wszyscy si� rozjad�, ale gdziekolwiek pojedziecie - nad morze, w g�ry, do lasu zielonego, na zwyk�� wie� - wsz�dzie zapytajcie: -Gdzie tu jest ko�ci�?
Wszystkie dzieci �egnam uroczy�cie, z rado�ci� i ze �z� w oku. Z rado�ci�, bo zaczynaj� si� wakacje, a ze �z� dlatego, �e tak d�ugo si� nie zobaczymy. Dotykam koniuszkiem palca oka - to nie �za, to kropla wody �wi�conej. Niedawno po�wi�ca�em w zakrystii obrazek.
53
O przemienieniu
Wojtek bardzo niech�tnie chodzi� na Msz� �wi�t� dla dzieci. Marudzi�, sp�nia� si�, zawsze co� gubi�.
Trzeba i�� do ko�cio�a, tymczasem Wojtek zacz�� pr�bowa� nowych farb. Umaza� sobie r�ce na czerwona, zielono, ��to, potem musia� r�ce my� w ciep�ej wodzie i ca�a miednica pe�na wody sta�a si� ��ta, zielona, czerwona -tak, jakby w niej kto� k�pa� kolorowe papugi. Chocia� czas do ko�cio�a - zacz�� reperowa� rower. Proszkiem do z�b�w czy�ci� dzwonek i dzwoni�. Babcia pomy�la�a: �Mo�e telefon?� Mo�e pan listonosz pomyli� si� i w niedziel� przynosi emerytur� w sk�rzanej torbie i w r�ku ma o��wek do podpisania si�.
Kiedy� zacz�� ba�ki mydlane puszcza�. Nie m�g� si� nadziwi�. Bo�e kochany, co to jest, �e z takiego zwyk�ego myd�a, kt�rym si� pierze skarpetki, ze zwyk�ej s�omki i zwyk�ej wody spod kranu wylatuj� z�ote balony pod sufit. Kruche, cieniutkie, �e �nieg m�g�by si� w nich przegl�da� jak w lusterku.
Pewnej niedzieli przyszed� do ko�cio�a wizytek, ale nie �piewa�, nie modli� si�. Siedzia� na �awce jak kot na hu�tawce. Kr�ci� si� jak pstr�g w potoku g�rskim. Rozgl�da si� - spod �awki, gdzie babcie siedz�, wystaje parasol jak zwini�ta chor�giew.
- Nie gap si� - m�wi mamusia. - Widzisz? Patrz, Pan Jezus na krzy�u, naprzeciwko ambony.
Wojtek patrzy. Tak, Pan Jezus na krzy�u, ale taki mu si� wyda� daleki, szary, zakurzony, jakby na ca�ym �wiecie s�o�ce zgas�o, �nieg stopnia�, a wszyscy ludzie nosili bardzo szare ubrania.
54
55
Siedzia� na �awce, nie �piewa�, nie modli� ss�, tylko czeka�, kiedy dzieci zaczn� �piewa�: �Ju� Msza �wi�ta zako�czona, czas do domu, czas�. Zamiast powtarza� katechizm, przypomnia� sobie, �e samoch�d "Trabant P 60� z silnikiem dwucylindrowym, nap�dzaj�cym przednie ko�a, zosta� nazwany na pami�tk� trabanta, �redniowiecznego �o�nierza gwardii przybocznej, wiernego do ko�ca, a samoch�d �Mercedes� zosta� tak nazwany na pami�tk� pi�knej panny Mercedes Jedlinek.
Pewnego dnia w domu s�yszy - mamusia p�acze.
Wiedzia�, dlaczego mamusia p�aka�a. Zawsze p�aka�a przez mego... Tak dokucza� i k�ama�.
Nawet kanarek, kiedy go zobaczy�, przesta� �piewa�, schowa� si� w g��b klatki i porusza� si� jak ��te wahad�o tam i z powrotem.
Pomy�la� sobie: �Musz� si� poprawi�. Nie mog� by� takim, p�jd� do spowiedzi i powiem wszystkie grzechy Panu Jezusowi� - wiedzia� bowiem, �e w konfesjonale nastawia ucha ksi�dz, ale s�yszy grzechy sam Pan Jezus.
Wyszed� z domu do najbli�szego ko�cio�a. Ko�ci� by� pusty, ciemny, cichy, kto� le�a� na pod�odze krzy�em jak ptak, kt�ry rozpostar� skrzyd�a.
Wojtek znalaz� konfesjona�. W konfesjonale siedzia� ksi�dz, trzyma� r�aniec i tak rusza� palcami, jakby kruszy� chleb dla zmarzni�tych wr�bli.
Ma�y Wojtek schowa� si� w tym konfesjonale, ukl�k�, prze�egna� si�. �Niech b�dzie pochwalony Jezus Chrystus �... Zacz�� si� spowiada�, a w r�ku trzyma� ksi��eczk� do nabo�e�stwa z malutkim obrazkiem �wi�tej Teresy od Dzieci�tka Jezus na srebrnej ok�adce. Niepewny troch�, jak pierwszy motyl pokrzywnik, co si� pojawia przed cytrynkiem.
Kiedy m�wi� swoje ci�kie grzechy, male�ka Teresa na ma�ej ok�adce dr�a�a jak owies. Wyspowiada� si�, powiedzia� wszystko, otrzyma� rozgrzeszenie. Wr�ci� do domu.
- Gdzie by�e�? - m�wi mamusia.
56
- Mamusiu, wyspowiada�em si�, chc� si� poprawi�. - Poca�owa� j� w r�k�.
- Szkoda, �e nie mia�em pieni�dzy, bo kupi�bym ci bia�� ga��zk� konwalii za siedem z�otych. Widzia�em takie ga��zki w kubeczku glinianym w kwiaciarni naprzeciwko.
Nast�pnej niedzieli przyszed� do ko�cio�a wizytek, usiad� na �awce, patrzy.
- Co to jest? Ca�y ko�ci� wydaje mu si� inny, z�oty jak s�o�ce, czysty jak �nieg. Pomodli� si�, �piewa, patrzy na Pana Jezusa. - Co to? Taki przemieniony, pi�kny, jasny. Ludzie pogodni, jakby mieli wszyscy twarze opalone, wprost po wakacjach, jakby sobie wszyscy posprawiali nowe ubrania.
- Czy to Pan Jezus tak si� zmieni�?
- Pan Jezus jest zawsze ten sam. Tylko wtedy Wojtek patrzy� na niego niegrzecznymi oczami, w kt�rych siedzia�o niepos�usze�stwo, k�amstwo... Poniewa� popsu�a mu si� dusza, wyda� mu si� On szary, daleki, zakurzony. Ale jak oczy wyk�pa� w spowiedzi �wi�tej - zobaczy� pi�knego Jezusa.
Opowiada�em o tym pewnemu choremu ch�opcu na wsi, a potem patrzyli�my przez okno na roztargnionego bociana, kt�ry stale zapomina� na ��ce, czy podnie�� do g�ry lew� czy praw� nog�.
57
O owocu i li�cie stokrotnym
Co to znaczy owoc stokrotny? Gdzie dojrzewa, gdzie ro�nie, jak smakuje, czy mo�na go w�o�y� do buzi? Co to za owoc, czy mo�na w sklepie powiedzie�: �Prosz� p� kilo stokrotnego owocu�?
Pewna dziewczynka powiedzia�a: - Owoc stokrotny to na pewno owoc takiego kwiatka, kt�ry si� nazywa stokrotka. - Ale si� pomyli�a, bo stokrotka wcale nie jest jednym kwiatem. Stokrotka, albo inaczej pi�knotka, jest ca�ym koszyczkiem kwiat�w, nale�y do rodziny z�o�onych. Wytrzyma�a na mr�z, na deszcz i na susz�. Przytula si� do ziemi r�yczk� swych szerokich li�ci.
Dzieci si� g�owi� i g�owi�, oczy niebieskie mru��... A owocem stokrotnym mo�e by� ka�dy owoc - byle go by�o du�o
Czy mo�e by� list stokrotny?
Janek postanowi� napisa� list do babci, kt�ra mieszka�a w ma�ym mie�cie i bardzo go kocha�a.
Wzi�� bia�� kopert� z niebiesk� podszewk�, po�o�y� na stole, naklei� najpi�kniejszy znaczek kolorowy z kr�lem Maciusiem, napisa� adres i podkre�li� lini�. Potem wzi�� kartk� papieru, roz�o�y� na stole, chwyci� pi�ro do r�ki, pisze: �Kochana Bab...� I co si� sta�o? Na pi�tk� uda�o si� pierwsze B, ale przy drugim be wszystko posz�o �le - zrobi� si� kleks. Janek patrzy: M�j Bo�e, jak ja po�l� do babci list z takim kleksem! - Dotkn�� j�zykiem - nic nie pomog�o, dotkn�� bibu��, zosta� �lad. Jak mo�na babci pos�a� list z takim kleksem... Babcia czeka i czeka, kartk� z kalendarza zrywa, do okna podchodzi. Mo�e pan listonosz idzie? Otwiera lufcik - nic, tylko zima.
58
Janek my�li. Musz� by� wytrwa�y, musz� list napisa�. Bierze drugi arkusz papieru. Po�o�y� list na stole. Pisze: �Kochana Babciu� - wszystko dobrze bez �adnego kleksa - �jak si� Kochana Babcia cz�je�. Co si� sta�o? - Napisa� �czuje� przez o z kresk�. B��d - no, jak babci przes�a� list z takim b��dem! I siedzi nad tym b��dem, nad o z kresk�, kiwa g�ow�, jak ptaszek g��wk� niebiesk�. Jak mo�na babci przes�a� list z b��dem...
Babcia czeka i czeka, lufcik otwiera... Gdzie listonosz? Nie ma i nie ma
Janek nie daje za wygran�, musi by� wytrwa�y. Bierze jeszcze jedn� kartk� papieru i na stol