1091
Szczegóły |
Tytuł |
1091 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1091 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1091 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1091 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Dotknij mnie
MARTA FOX
DOTKNIJ MNIE TAK DAWNO NIE MIA�EM KOBIETY
" B�ogos�awieni ci, kt�rzy ( . . . ) na wz�r salamandry, co wchodzi do pieca
ognistego, im bardziej on p�onie, tym bardziej wpe�za do pieca " .
( �wiadectwo Prawdy 71, 26- 29) " Nie spodziewaj si�, �e twa nieub�agana droga,
Kt�ra uparcie rozwidla si� w inne, Kt�ra uparcie rozwidla si� w inne, B�dzie
mie� kres " .
Jorge Luis Borges
2
MARTA FOX DOTKNIJ MNIE TAK DAWNO NIE MIA�EM KOBIETY
T� ksi��k� dla Ciebie sk�adam, aby� wiedzia�, �e jest i nigdy nie zapyta�
dlaczego.
3 Marta FOX
Dotknij mnie - Dotknij mnie tak dawno nie mia�em kobiety - powiedzia�e� - Nie
jestem kobiet� - wyzna�am - jestem Zbrodni� Doskona�� - zabi�am smoka niestety
tylko jednego i kilku m�czyzn kt�rzy czuli do mnie wstr�t jak do mi�towego
likieru Oszcz�dzi�am na razie tylko jednego cho� budzi� mnie bzami o godzinie
kt�rej nie ma na moim zegarze - Dotknij mnie - poprosi�e� - Dobrze zrobi� to -
zgodzi�am si� rozs�dnie - ale wpierw ty rozepnij moj� d�ug� r�ow� sukni� i nie
b�j si� ryby kt�ra wyskoczy ze mnie otwieraj�c sw�j pyszczek do poca�unku ani
koguta z czerwonym grzebieniem kt�ry odezwie si� za wcze�nie ani fontanny w
kt�r� zamieni si� moja prawa pier� ani stalowego ostrza wystaj�cego z lewej
Zatrzymaj wzrok na moim �onie i zobacz dwa motyle kt�re po��czy�y si� nad
kwiatem Czy tak mam ci� dotkn�� ?
17 maja 1994 roku, w Katowicach
4 Marta Fox
Chcia�bym Chcia�bym wej�� w ciebie jak w najbogatsz� bibliotek� Pozwoli� si�
uwie�� wszystkim twoim stronom Oswoi� si� rozgo�ci� a potem smakowa� szczeg�y
ka�dej linii wiod�cej w plus minus niesko�czono��
Chcia�bym z grzbietu powraca� do miejsc kt�re mnie urzeka�y oddaniem lub zakazem
Urzeka�y mnie ponad miar� i ponad do tej pory czytan� przyzwoito��
Chcia�bym prze�y� sezon w piekle a mo�e i dwa - zdzicze� z�agodnie� zwariowa� do
reszty i nie wraca� nie wraca� No chyba �eby pod prysznic i z powrotem
27 pa�dziernika 1996 roku, w Katowicach
5 Marta FOX
Drzewo migda�owe Nie podchod� tak blisko nie podchod� moje szerokie ramiona maj�
zbyt wiele r�k zagarn� ci� nimi wch�on� w swoje rozkwitaj�ce r�owo�ci� kwiaty
otul� ci� p�atkami mi�kko i za�niesz w nich do jutra do ko�ca wiosny a potem
zrzucisz ze swojej sukni to co ucieka albo przemija bo pory roku s� dla moich
ramion bardziej bezlitosne ni� dla twoich kszta�t�w i dla twojej sukni w kt�rej
teraz s�o�ce ta�czy razem z wiatrem Nie podchod� tak blisko nie podchod� jestem
tylko drzewem migda�owym i moja uroda bardziej zwiedzie ci� ni� spojrzenie tego
ch�opca kt�ry patrzy na mnie z zazdro�ci� i na ciebie z nadziej� bo mo�e
wreszcie odwr�cisz oczy i zobaczysz w nim nie tylko jedn� por� roku ale �ycie
ca�e w barwach wielu
6 maja 1994 roku, w Lubinie
6 Marta Fox
Kiedy zamykam oczy Kiedy zamykam oczy widz� w lustrze nasze odbicia kt�re
przypominaj� postaci z greckich amfor S�ysz� jak m�wisz bym mia�a odwag�
spojrze� w g��b spl�tanych cia� bym mia�a odwag� us�ysze� brzmi�c� w nich muzyk�
czterech p�r roku prowadz�c� nas prosto w najg��bsze fale na sam� granic�
ci�kiej s�odko�ci podobnej ki�ciom winogron kt�re kiedy� prze�ykali�my w takim
po�piechu jak �zy pe�ne tajemnic
Kiedy otwieram oczy widz� w lustrze tylko odbicie kobiety siedz�cej przy biurku
i pisz�cej ten wiersz dla ciebie a mo�e dla siebie by jutro �atwiej wkracza� w
dzie� bo co zapisane m�j drogi to spe�nione jak nasza mi�o�� wczoraj
20 grudnia 1996 roku, w Katowicach
7 Marta Fox
Jak we �nie Zapewniam was to by�o jak we �nie cho� plaga bezsenno�ci gn�bi�a
nasze miasto i trwa� trzeci rok deszczu ��te motyle przytula�y si� do Mauricio
Babilonii Pi�kna Remedios opuszcza�a �wiat �uk�w i dalii szybuj�c po�r�d bieli
prze�cierade� a Mulatka z r� we w�osach wk�ada�a czarn� sukni� w tym samym
czasie gdy jej kochanek w drugim ko�cu miasta wydawa� ostatnie tchnienie M�j
ojciec Marquerito obcina� mi grzywk� i paznokcie wk�ada� sportowe buciki na moje
stopy cho� by�am tak male�ka jak kruszynka i mie�ci�am si� w jednej klatce z
ptakami Nie rozumiem wi�c dlaczego d�wi�ki koncertu fortepianowego C - dur nr 21
Mozarta brzmia�y tak prawdziwie �e kaza�y mi otworzy� oczy
20 czerwca - 1 lipca 1994 roku, w Katowicach, niestety
8 Marta FOX
* * * W�a�nie gotowa�am kwiaty broku��w jak ongi� Anne Sexton Pogoda by�a we
mnie i codzienno�� kt�ra cieszy�a zwyczajnie I nagle dzwonek wyrwa� mnie z
kuchennej krz�taniny Pobieg�am do drzwi jak ma�a dziewczynka niepomna
rodzicielskich zakaz�w by nie otwiera� obcym Pozna�am go cho� tym razem pr�bowa�
wcieli� si� w nieznajomego zamawiaj�cego Requiem Zdar�am czarn� opo�cz� a wtedy
ten sam g�os bez twarzy zad�wi�cza� znanym pocz�tkiem Mam tragiczn� wiadomo��
Nie chc� krzykn�am jak nieraz trzaskaj�c drzwiami tak g�o�no �e obudzi�y m�j
sen Zimn� wod� zmy�am tylko odrobin� l�ku Sprawdzi�am Moje dziewczynki spa�y
spokojnie Resztki broku��w wi�d�y na talerzyku Zjad�am je szybko z przekonaniem
�e w ten spos�b po�ykam koszmar i raz jeszcze swoimi skrzyd�ami ocalam m�j dom
a� do nast�pnego dzwonka
6 - 8 sierpnia 1994 roku, w Katowicach
9 MARTA FOX
* * * To by�a upiorna noc S�owa wy�azi�y z k�t�w i oblepia�y mnie jak muchy
Salvadora D. Szczerzy�y z�by i od�wie�a�y przesz�o�� do kt�rej wola�am nie
wraca� Walczy�am wi�c z nimi zatykaj�c uszy lecz one d�wi�cza�y nadal Jedyne co
mog�am zrobi� to polubi� je jak Salvador muchy Rano pragn�am by kto�
zaopiekowa� si� mn� tak tkliwie bym cho� przez godzin� czu�a si� lekka i czysta
19 lipca 1996 roku, w Katowicach
10 Marta FOX
G�OSY Nie b�d� we �nie nie b�d� jak gw�d� nie b�d� tylko w listach i nie pytaj
co robi� Jestem g�osem kt�ry zamiast wprowadzi� ci� do raju i u�o�y� zielono
w�r�d drzew rozdziera szaty na strz�py i w�osy na czworo otwiera wszystkie
szczeliny i czeka a� buchnie z nich dawno gromadzony �ar a ty podniecisz go
g�osem tak by pojawi� si� p�omie� i wtedy ochronimy go swoimi cia�ami kt�re
nabior� odwagi i uwierz� we wszystkie s�owa w naszych tak niepewnych jeszcze
wczoraj g�osach
25 kwietnia 1995, w Katowicach
11 Marta FOX
* * * Wpada�e� do mnie po wiatr i po dobr� rad� obdarza�am ci� hojnie cho� z
umiarem wybiega�e� z p�omieniem od kt�rego zajmowa� si� tylko tw�j �wiat
Rozpieszcza�e� mnie s�owami kt�re dzioba�y m�j wzrok i oddech A ja nigdy nie
napisa�am dla ciebie wiersza i nigdy nie ta�czy�am boso a moja suknia nie
trzepota�a przed tob� jak skrzyd�a nagle obudzonych nietoperzy Mia�am nadziej�
�e co� si� wydarzy i zap�oniesz ogniem dzikich r�k Zm�czy�o mnie czekanie Teraz
zbieram ciebie po kawa�ku i szukam po omacku i wiem �e nigdy ju� nie wymy�l�
cia�a dla twej duszy
2 - 17 kwietnia 1995 roku, Toru� - Katowice
12 Marta FOX
Sie� W sieci by�y dwa kraby i w�gorz Kraby wypu�ci�am od razu pomna
do�wiadczenia ameryka�skiej poetki kt�rej w�ar�y si� w serce i zniewala�y
regularnie swoimi mackami powoduj�c l�k przed noc� W�gorza chcia�am zatrzyma� bo
tak bardzo kojarzy�am go z tob� Uciek� jednak zwinnie wyprzedziwszy moje my�li
co zbytnio mnie nie zaskoczy�o bo przecie� znam takie sztuczki i znam te� inne
kt�rymi sprawi� �e moja cierpliwo�� zostanie nagrodzona
25 - 26 kwietnia 1995, w Katowicach
13 Marta FOX
Kiedy Miro` Kiedy Miro` wielbi� moje cia�o wielka woda przep�ywa�a po naszych
piersiach - rozbij mnie na cz�ci - prosi�am - - i dodaj czerwieni - praw� nog�
przesu� wy�ej i pozw�l by dotkn�� jej ksi�yc - o tak teraz jest dobrze - Kolory
przekrzykiwa�y si� plamami zdobywa�y kawa�ki n�g r�k �lizga�y si� po
wypuk�o�ciach rze�bi�y oddech zapami�tywa�y blask oczu a wtedy niebo otwiera�o
chmury anio�owie opuszczali skrzyd�a a B�g pora�a� nas �wiat�em i dawa�
spe�nienie Potem mogli�my ju� porzuci� kontury Miro` odk�ada� p�dzel patrza� na
nas jak na wy�niony b�l i m�wi� �e oto stworzy� sw�j najlepszy obraz
24 - 31 lipca 1994 roku, w Katowicach
14 MARTA FOX
* * * Zedrzyj ze mnie wreszcie ten gorset Miro` w kt�ry wepchn��e� mnie tak
dawno �e brokat zd��y� straci� sw�j blask a czerwie� wyp�owie� Uwolnij mnie z
ciasnych ram napr�onego w nich p��tna i nie l�kaj si� nie l�kaj mojej
samotno�ci kt�ra bynajmniej nie czyha na Twoj� zgub� i Twoj� samotno�� Zrozum co
we mnie zad�wi�cza�o po latach Kocham tym prawdziwiej im mniej Ci� potrzebuj� i
nie ma w tym wyznaniu kokieterii ani �adnej niewie�ciej sztuczki Je�eli teraz
przerywam milczenie i wype�niam cisz� kt�ra nas dzieli a mo�e i ��czy w uporze i
oczekiwaniu robi� to dla przygody w�asnej bo wyzna� musz� �e bardzo chcia�abym
raz jeszcze zanim ciemno�� zajrzy mi w oczy rozb�ysn�� pod p�dzlem Twoim lub
kogo� innego
14 lipca 1996 roku, niestety, jeszcze w Katowicach
15 Marta Fox
Moje r�ce s� Nie nie Miro` Nie ka� mi m�wi� ile mam r�k Przecie� wiesz �e nie
potrafi� liczy� ( chyba �e na siebie) Moje r�ce s� Sam przecie� do�wiadczy�e�
kilku dotkni�� bez kt�rych Tw�j p�dzel nie by�by zwinniejszy od jaszczurki Moje
r�ce s� Jedna z nich zrodzi�a moje c�rki i od tej pory wiem co znaczy p�j��
cho�by w ogie� a co czuwa� z daleka Inna da�a mi mi�o�� niemo�liw� wi�c oswajam
t�sknot� i czuj� czym staje si� przestrze� kt�ra wci�� na nowo rozrasta si� we
mnie Trzeci� dotkn�am gniewnego Posejdona wi�c pokaza� mi inn� stron� mojej
wst�gi Nie morza Pi�ta zada�a b�l b�d�cy milczeniem Si�dma ( mo�e si�dma) wrzuci
mnie w szczelin� i poczeka na wszystkie inne kt�re oby pojawi�y si� z nadziej�
17 sierpnia 1997 roku, w Katowicach, na balkonie, w bluszczach
16 Marta Fox
Juan Miro` The Dancer, 1968
Private Collection, London
O czym my�la� Miro` tego ranka po bezsennej nocy Jakie kolory prowadzi�y jego
oczy Dlaczego trzasn�� drzwiami odtr�ci� kota i wyrzuci� czerwon� czapeczk�
kt�ra straszy�a wr�ble i s�u�y�a mu wiernie W jego �yciu nie by�o ju� ptak�w
gwiazd i snobistycznych ksi�niczek W przydeptanych butach z trudem nios�cych
ci�kie kroki przycupn�a staro�� Spostrzeg�am j� wczoraj kiedy nagle wypu�ci�
mnie z r�k i powiedzia�: ta�cz sama moja zwinna ta�cz Patrzy� na mnie chciwie a
jego prawa r�ka wyd�u�a�a si� znacznie pr�buj�c uchwyci� r�bek mojej
rozkloszowanej sukni Jak dobrze �e zosta�am wtedy z nim i �e jego historia nie
jest twoj�
w sierpniu 1995, Katowice - Borne Sulinowo
17 Marta Fox
Pestka granatu Bez przesady Miro` Nie fantazjuj zbyt wiele Nie projektuj
rozstania ani swojej zguby Czasami trzeba spojrze� obrazowi prosto w oczy
Od�o�y� farby Odrzuci� co md�e i zobaczy� pestk� granatu Zapewniam �e b�dzie
mniejsza od grzechu jaki ze mn� czynisz wytrwale O tyle mniejsza o ile ze
sposobu w jaki mnie krzywdzisz nic z�ego dla innych ani dla Ciebie nie wynika
w sierpniu 1997 roku, w Delfach
18 Marta FOX
Czerwona linia "Czerwie� jest czerwie� czerwie� przez czerwie� czerwie� daj
czerwie� " ( Z. Waszkielewicz - tw�rca spektaklu " Uniformy " )
m�wi� ci: nie ma raj�w innych ni� raj utracony i u�miecham si� przy tym
sekretnie jak Borges patrzysz na moj� czerwon� sukienk� a we mnie przesz�o��
zn�w si� dzieje Spod r�ki dotkaj�cej mojej g�owy wyrastaj� d�ugie jasne w�osy
oczy czekaj� z nadziej� a wi�c z l�kiem Jestem zn�w dziewczynk� z obrazu
Pankiewicza czerwie� sukienki jeszcze nie p�onie to stanie si� w kilka lat
p�niej gdy magi� dzieci�stwa zast�pi magia nami�tno�ci On dotyka moich piersi i
czuj� �e czerwona r�a rozrasta si� we mnie zalewa czerwieni� �wiat pulsuje a
czerwie� raz jeszcze daje czerwie� dziewczynka staje si� kobiet� kipi
dojrza�o�ci� i wtedy dobrze wie �e tylko cienka czerwona linia odziela j� od
przysz�o�ci �e tylko cienka czerwona linia pozwoli jej zatrzyma� si� w �wiecie
kt�ry jest lub zamieni sukienk� w czerwony ca�un By� mo�e wtedy trawa na jej
grobie wyro�nie czerwona by� mo�e Stw�rca zap�acze czerwonym deszczem bo
przecie� tak naprawd� tylko jemu uda�o si� oddzieli� �wiat�o�� od ciemno�ci i
przekroczy� cienk� czerwon� lini� kt�ra dzieli to co by�o od tego co jest
19 w maju 1992 roku, w Katowicach
Marta Fox Venus z Laussel* - �ni�em krew Nie wiem co to oznacza - napisa� do
mnie Janusz Stycze� Poczu�am jak m�j czas przysz�y rozp�ywa si� w czerwonych
wst��kach migaj�cych mi przed oczami Potem ogl�da�am Balladyn� i by�o du�o krwi
kt�ra wyp�ywa�a z ust piersi i cia�a Wynurzy�am si� z niej czerwona jak ksi�yc
o wschodzie i przemieniona w Venus z Laussel Zapragn�am ujrze� w lustrze pe�ni�
swojej krasy moje obfite kszta�ty gotowe by�y przyj�� �ycie U�miechn�am si�
wi�c tajemnie do czerwonej plamy zamiast twarzy - Wiem co to oznacza - szepn�am
bez trwogi - boskie istoty nie powinny mie� ludzkiego oblicza
1 stycznia 1994 roku, w Katowicach * Venus z Laussel - prawdopodobnie bogini
ksi�yca, przechowywana w muzeum w Bordeaux; w prawej r�ce trzyma znak ksi�yca
- r�g z wyrze�bionymi na nim 14 karbami, co ma oznacza� menstruacj� ( dwa takie
" p�ksi�yce" daj� 28 dni) ; lewa r�ka wskazuje na podbrzusze; pomalowana ochr�
na czerwono ( ksi�yc jest czerwony tylko o wschodzie) ; obfita w kszta�tach;
bez twarzy.
20 Marta FOX
* * * - Co powie �ona - wyszepta�e� - gdy zamiast uderzy� ci� poca�unkiem prosto
w usta zostawi�am ich czerwony �lad na ko�nierzyku Chcia�am raz jeszcze
skierowa� kolor we w�a�ciwe miejsce gdy zobaczy�am n� zwyk�y kuchenny
przyt�piony zu�yciem i wzi�am go w r�k� Wtedy To rozros�o si� we mnie
wszechpot�nie wype�ni�o ca�y pok�j jego sufit rozwar� si� jak puszka Pandory i
wzbi�am si� wraz z no�em zwyk�ym kuchennym w niebo brudne od marze� zada�am cios
rozp�dzaj�c chmury i czuj�c nareszcie t� niezno�n� lekko�� bytu Potem wr�ci�am
Moje r�ce ocieka�y krwi� i �adne wonie Arabii nie by�y w stanie uwolni� mnie od
jej zapachu
8 lutego 1994 roku, w Katowicach
21 Marta FOX
Zamiast snu Zamiast snu przysz�y do mnie drzewa z go�ymi ramionami i �cie�ki
kt�re wiod�y nas latem Oplata�y mnie na powr�t wodorosty i dotyka�y meduzy
Wkr�ca�am stopy w czerwie� prze�cierad�a jak w rozgrzany piasek nad wod� i
czu�am �e nie ma powrotu do tego co by�o bo czas zabi� przesz�o�� i twoje w niej
uniesienia Jest prze�cierad�o i noc kt�ra nie chce si� sko�czy� Jest moja g�owa
na poduszce a nie na twoim ramieniu I nie pojawi si� �adna si�a zdolna cokolwiek
zmieni� Po co zabiega� o to czego nie ma pomy�la�am o godzinie 14. 47 gdy
m�wi�e� " tak " innej kobiecie Potem zrzuci�am z siebie resztki wodorost�w
wypi�am �yk kawy kt�ra na pewno by�a By�a gor�ca i w chi�skiej porcelanie
20 marca 1997 roku, w drodze z Warszawy do �odzi
22 Marta Fox
Powr�t Wszed� we mnie soplem lodu uderzy� g�osem rozkaza� wraca� wraca� wraca�
wi�c podnios�am powieki i �wiat spad� na mnie brudnym deszczem przesta�am by�
dusz� uskrzdlon� jask�kami i z w�ciek�o�ci� urodzi�am si� po raz drugi do
wyrzut�w sumienia i ko�atania serca zapachu spoconych cia� i szelestu ko�ci Czy
tak w�a�nie czu� si� �azarz kt�ry na wezwanie wyszed� z krypty i potykaj�c si� o
ca�un stan�� na ziemi o�lepiony s�o�cem Czy tak� sam� cen� p�aci� za powr�t do
�wiata w kt�rym r�e pachnia�y padlin�
29 grudnia 1993 roku, w Katowicach
23 MARTA FOX
* * * Tym razem na umieranie wybior� kwiecie� cho� to okrutny miesi�c jak pisa�
Eliot i czego zdecydowanie do�wiadczy� m�j ojciec Okrutny ale przynajmniej
ciep�y w przeciwie�stwie do stycznia w kt�rym umiera�am niedok�adnie bo by�o
zimno wi�c do tej pory czuj� d�onie piel�gniarza �apczywie obmacuj�cego moje
piersi i swoj� bezradno�� czuj� gdy si�y nie mia�am zaprotestowa� nawet jednym
mrugni�ciem czy z�amanym oddechem
Do umierania w�o�� czerwon� sukienk� kt�rej jeszcze nie kupi�am twarz wyg�adz�
ksi��k� o pozytywnym my�leniu i nie dam nie dam si� wp�dzi� w �adne labirynty
Przynajmniej raz p�jd� drog� wprost wiod�c� do zguby i celu b�d�cego cisz�
Umiera� b�d� m�odo i pi�knie na prze�cieradle pami�taj�cym niejedn� plam� Nawet
znam ju� metod� dzi�ki kt�rej suknia b�dzie krwawi�a tym samym co ja kolorem
10 stycznia 1997 roku, w Katowicach
24 MARTA FOX
TEATROWI KOREZ
w dniu jego pi�tych urodzin i Miros�awowi Neinertowi , kt�ry Profesora w Lekcji
zagra� tak, �e musia�am napisa� ten list.
Tego si� Pan nie spodziewa�, Profesorze. Tylko z pozoru wygrana nale�a�a do
Pana. A teraz czyta Pan moje zza grobu zwyci�stwo, gdy� nie ca�a umar�am.
Pisanie we mnie pozosta�o i umiej�tno�� dzielenia te�. Pozby�am si� jedynie
okrutnego b�lu z�ba, bo moje cia�o przesta�o trwa�. Pisz� wi�c ten list, dziel�c
Pana win� na p�. Przyznaj�, wesz�am w �mier�, jak wchodzi si� w cisz�. Na
palcach i z palcem na ustach. Rozgo�ci�am si� w niej jak w chmurze i wodzie
b�d�cej metafor�, pieszczot� i poca�unkiem. Teraz czuj�, �e jestem uwolniona od
ci�aru bycia kim� i nie musz� potwierdza� swojej warto�ci, czego nie mog�
powiedzie� o Panu. Tak, tak, wytrzyj spocon� �ysink�, Profesorze i nie wo�aj
nikogo na pomoc. List musisz przeczyta� do ko�ca. Czyta� przecie� potrafisz,
prawie tak dobrze, jak zabija� �widruj�cymi oczkami. Nie obawiaj si�, powr�c� na
pewno we �nie, w dniu topornym lub w nast�pnym li�cie. A p�ki co - pozosta� ze
swoim niespe�nieniem tak samo prawie, jak ja z b�ogo�ci� swojego istnienia.
Twoja, Profesorze, ju� na zawsze,
Uczennica 15 stycznia 1996 roku, w Katowicach
25 Marta Fox
103 list Edith Stein do Romana Ingardena Drogi Panie Ingarden m�j dobry
nielito�ciwy Pan kt�ry wci�� jest mym Bogiem wys�a� mnie do miejsca gdzie �mier�
jak kret ryje swe korytarze On wiedzia� co czyni wi�c przyjmuj� sw�j ostatni
szaniec patrz�c jak czas porzuca minuty i usycha z�otymi li��mi On wiedzia� co
czyni nigdy w to nie w�tpi�am i wierzy�am �e wszystko mo�e by� drzwiami - ta
�ciana ta komora ta cela tak�e My�l� �e taka wiara by�a r�wnie� w cz�owieku
kt�rego imi� pozna�am zamiast oczu bo pami�� o nim b��ka si� tutaj wsz�dzie Od
tej chwili ten cz�owiek Maksymilian jest we mnie oddycha i boi si� razem ze mn�
Teraz u kresu mojej drogi wiem mniej ni� kiedykolwiek wi�c pisz� do Pana by
podzieli� si� pytaniami jak okruchami chleba Czym by�a jego wolno�� czy wyborem
terminu �mierci Czym by�a jego szlachetno�� czy tylko odwag� czy pogard� czy te�
godno�ci� kt�ra nie ust�puje wielko�ci bog�w Cz jego �ycie uzyska�o sens kt�rego
�mier� nie mo�e mu odebra� Czy twarz mia� jak kamienny o�tarz gdy �egna� si� z
tym �wiatem ciemno�ci� celi i miejscem zbrodni Jak ucieka� do �wiat�a kt�re
sta�o si� �wiat�o�ci� Wiekuist� gdzie ju� nie �piewa�y ani deszcze ani zegary a
wszystko zaludni�o si� skrzyd�ami anio��w i zapachnia�o t�cz� po burzy i
listkami brzeziny A mo�e wypi� sw�j kielich �ywota do dna w po�piechu i
pobo�no�ci jak Jan z Parmy i nagle sta� si� �wietlany jak ��o�ce Drogi Panie
Ingarden czy pi�kno kt�re pomaga �y� pomaga tak�e umiera� Jak umiera� by
umieranie by�o �yciem w �mierci
3 maja 1994 roku, w Katowicach
26 Marta Fox
We mgle We mgle czuj� si� mniej pojedyncza �atwiej odnajduj� sweter kt�rym
mog�abym si� otuli� gdyby nie marzenie o twoich r�kach
Nie zniech�ca mnie to �e b��dz� potykaj�c si� o cienie innych pojedynczych i o
kota kt�ry naiwnie my�li �e zd��y uciec przed znikaj�cym jak b�yszcz�cy punkt
samochodem
We mgle czuj� si� bardziej swoja i lekka lekko�ci� podrywaj�c� li�cie na �cie�ce
kt�r� wybra�am nie maj�c pewno�ci czy s�usznie
We mgle mog� upa�� rani�c kolana i bynajmniej nie licz�c na to �e kto� mnie
zauwa�y i podniesie Benedykcie
jeszcze w 1996 roku, w drodze, we mgle oczywi�cie
27 Marta Fox
FRUWA� Lubi� s�owo " fruwa�" jest lekkie d�wi�czne i pe�ne nadziei przekonuje
mnie �e kiedy� oderw� si� od ziemi i pofrun� w krain� kt�ra jest bardziej ni�
obecna bardziej ni� prawdziwa w kt�rej latawce rz�dz� �wiatem a wszystkim
niedowiarkom zrzucaj� tylko kawa�ki swoich papierowych ogon�w
21 wrze�nia 1995 roku, w Katowicach
28 Marta FOX
Ka�d� jask�k� kt�ra wypada ze mnie jak s�owo trzeba zabi� w locie Szybko
sprawnie jednym ciosem jak toporem kt�ry �cina� g�owy kolejnym �onom Henrka VIII
M�wi� zabi� zabi� Niech nie mami �wiata �mig�ym lotem nie wodzi na pokuszenie
nie daje nadziei stroj�c pi�ra w kr�g�o�� liter cho�by te przymierza�y si� do
u�o�enia s��w dobrych
Nie ma s��w dobrych Ka�de s�owo mo�e rozora� dusz� jak ty moje cia�o na co
przystawa�am z oddaniem bo rany kt�re krwawi� mog� si� zabli�ni� �wi�cie w
przeciwie�stwie do dusz kt�re nie znajd� spokoju mi�dzy morzem i niebem mi�dzy
s�owem a s�owem mi�dzy tob� i mn�
17 grudnia 1996, w Katowicach
29 Marta Fox
* * * Nie pami�tam co nas z��czy�o kt�re okno jaka ciemno�� a mo�e bia�y
kordonek Z zaci�ni�tymi pi�ciami spe�nia�am Twoje marzenia obleka�am si� w
cnot� i oddala�am grzech Nosi�am granatow� sp�dniczk� twarz stroi�am w �wiat�o
tylko oczy odwraca�am w uchylone drzwi By�am psem i kotem czarnym co przebiega
drog� Zgarnia�am py� z Twoich st�p brz�cza�am kajdanami i straszy�am w snach I
nagle zapragn�am mie� skrzyd�a ogromne takie kt�rych nie dotkn�aby Twoja
dobro� I nagle zapragn�am wzbi� si� nimi ponad mi�d i poszybowa� w mroczno�� i
poczu� gorycz migda��w Znalaz�am b�l i rozkosz odkry�am tylko swoje wyspy �anie
wyskoczy�y z mojego cia�a i teraz mog� rozmawia� z Tob� jak kobiet� z kobiet�
Mamo
19 maja 1994 roku, w Katowicach, po p�nocy
30 Marta Fox
Moja Kora �egnam j� przy bramie ogrodu kt�ra jest krzy�em na rozstajach dr�g
przytulam jej ciep�o i m�odo�� roztrzepan� Czasami mr�z nadaje kszta�t naszym
s�owom czasami s�o�ce �wieci tak czysto jak w Wenecji tylko drzewa szumi� zawsze
tak samo po polsku Czuj� si� jak Demeter cho� wiem �e moja Kora wr�ci za tydzie�
by opowiedzie� mi sw�j �wiat obudzi� wszystkie k�ty i rozanieli� psa a potem
po�egnam j� znowu na kr�tko a� do dnia gdy ona po�egna mnie na zawsze
2 lipca 1994, w Szklarskiej Por�bie
31 Marta Fox
Powroty Janowi Andrzejowi F.
Najbardziej obcy jest mi wtedy gdy wraca z dalekiego kraju i snuje opowie�ci
ug�adzone jak rzeczne kamienie Pomija jednak t� kt�ra ka�e mu fajk� zapali� na
balkonie a zroszone czo�o przetrze� napr�dce zerwanym bratkiem
Czy ja te� wydaj� mu si� obca gdy wracam ze swojej podr�y i milcz� uparcie bo
wiem �e nie odnajd� w�r�d wsp�lnych klimat�w i zapach�w tamtego kt�ry teraz ka�e
mi skaka� po g�rach omijaj�c pag�rki
Nasza c�rka powraca rado�nie a potem p�acz�c w k�cie m�wi �e w domu dobrze ale
nie ma w nim dzikich ta�c�w na genewskiej ulicy opodal fontanny i zegara z
kwiat�w ani oczu tego ch�opca kt�rego mo�e ju� nigdy nie zobaczy Jest mi wtedy
tak samo bliska jak zawsze
8 sierpnia 1996 roku, w Korbielowie
32 Marta FOX
* * * W�a�ciwie to wszystko ju� zosta�o powiedziane albo prawie wszystko
Jeste�my zahartowani w bojach na codzienno�� i s�owa kt�re nie musia�y rani�
gdyby�my byli m�drzejsi o ten dystans jaki teraz nas uszlachetnia i zamienia w
pos�gowe pi�kno Wystarczy tylko wy��czy� gaz �wiat�o i automatyczn� sekretark�
zamkn�� okna i serca aby nie trzepota�y niepotrzebnie Nie chc� wyczekiwa� ciebie
jak babiego lata Nie chc� by� oplata� mnie leniwie i s�onecznie bo wiem �e w
chwil� potem zetr� ci� z mojej twarzy gwa�townie i tylko troch� mniej
niecierpliwie ni� przypadkowo napotkan� paj�czyn�
10 pa�dziernika 1995 roku, w Katowicach
33 MARTA FOX
Wi�nie i czeremchy rozkwit�y nago�ci� bieli Anteny telewizor�w pyszni� si� w�r�d
nich jak s�oneczniki Jestem pomi�dzy tym co niewinne a co nie moje ale jestem
Jestem dojrzale zielona i z r�kami w g�rze kt�rymi wiatr poniewiera umiarkowanie
Vivaldi i Preisner �cigaj� si� z p�dz�cym poci�giem s�o�ce rozja�nia mnie
zuchwale i �aden sen o szpadzie ani nawet o tobie nie zburzy mojego spokoju
Jestem sama Jak dobrze �e sama bez oczekiwa� i kruchych nadziei Sama w�r�d bieli
i d�wi�k�w kt�re mnie wyciszaj� i oddaj� sobie Nie tobie
10 maja 1997 roku, w poci�gu z Warszawy do Katowic
34 Marta Fox
* * * Moje chciejstwa staj� si� dotykalne gdy zabiegam o nie z wzgl�dn�
oboj�tno�ci� A� kt�rego� dnia po dobrze przespanej nocy wiem �e to stanie si�
jutro Wiem bo dobrn�am do miejsca gdzie nie mam ju� si�y czeka� ani wyobra�a�
sobie a tylko patrze� i widzie� Wi�c sprz�tam swoje biurko i siadam przed
podr� od kt�rej niczego nie oczekuj� poza tym tylko by by�a W grobie
Agamemnona czuj� �e nigdy nie napisz� pie�ni VIII z Ziemi �l�skiej do Myken Mo�e
jedynie zapami�tam smak dojrza�ej figi zerwanej w ruinach wielkiej twierdzy albo
spojrzenie kota zamkni�tego w brudnej klatce w centrum Aten albo agaw� kt�ra
w�a�nie zakwit�a by umrze� Mo�e jeszcze pewien dreszcz tej upalnej nocy gdy
wcale nie przypadkiem dotkn��e� mojego naoliwionego ramienia pora�onego tak�e
s�o�cem kt�re rozszala�o si� na dobre i z�e gdy opuszcza�am Akropol
w Theologos, 3 sierpnia 1997 roku
35 Marta Fox
* * * Jestem i b�d� z Tob� cokolwiek to oznacza Ale teraz nie ogl�daj si� za
siebie Nie zamykaj oczu by przywo�a� plusk wody kt�ry wykrzywi� nasze odbite
twarze wpatrzone w siebie od lat Nie przywo�uj zapachu nasyconej s�o�cem sk�ry
ani �adnej cz�ci kt�ra moja jest B�d� dzielny Oddychaj Przecie� wiesz �e nie
chcesz wr�ci� do miejsca gdzie wydarzy�o si� wszystko co niemo�liwe
w drodze z Theologos do Koryntu, 8 sierpnia 1997 roku
36 Marta FOX
Mo�e tak trzeba Mo�e tak trzeba i tylko tak teraz dzisiaj w tej chwili Bez tego
co by�o co b�dzie w�r�d �niegu deszczu magnolii kt�rych kwiaty rozkwitaj� na
kr�tko i pr�dzej ni� li�cie Mo�e tak trzeba i w�a�nie tak by� w�adc� dw�ch dni i
jednej nocy Odwr�ci� si� odej�� nie mie� �alu nie my�le� zbyt wiele nie
oczekiwa� sta� si� magnoli� lub drzewem w ostateczno�ci kamieniem i zacz�� od
nowa lub trwa� tylko trwa�
w Pszczynie, w s�o�cu nareszcie, 3 maja 1997 roku
37 Marta Fox
Nie ma we mnie �adnego wiersza �adnych sens�w ani metafor codzienno�� rozgo�ci�a
si� na dobre rozpostar�a si� tak szeroko kamiennie i chropawo jak pla . a w Port
St. Louis Wiatr g�aszcze moje cia�o i my�li kt�re czasem wzlatuj� by zatrzyma�
si� na ki�ci winogron lub oszronionym dzbanie z sangri� To wszystko I nie wpadam
w przera�enie I nie czuj� si� nieszcz�liwa ani gorsza
Port St. Louis - Marsylia, 15 czerwca 1995 roku
38 Marta Fox
Lustro W lustrze wisz�cym niegdy� w salonie mojej babki a obecnie nad moim �o�em
dostrzeg�am swoj� d�o� z czterema wyra�nymi palcami i z pi�tym w zarysie Kiedy
j� odbi�am i dlaczego Czy wtedy gdy si�ga�am po lampk� metaxy lub po papierosa
albo po nowy wiersz kt�ry napisa�am przed Twoim przyj�ciem i koniecznie musia�am
Ci go przeczyta� A mo�e wtedy gdy z dok�adno�ci� do sekundy obliczy�e� ile lat
trwa nasza mi�o�� Prawdopodobne �e zdziwiona ich wielo�ci� dotkn�am lustra by
uwierzy� w Czas A mo�e w�wczas gdy oliwi�e� moje opalone rami� No bo chyba nie
wtedy jak poczu�am �e moje cia�o rozp�ywa si� w Twoim
w sierpniu 1997, w Katowicach
39 Marta Fox
Lustro II "B�g stworzy� noce, co si� zbroj� snami,
I stworzy� kszta�ty luster, �eby cz�owiek wiedzia�,
�e jest tylko odbiciem i marno�ci�, Dlatego sny i lustra niepokoj� " .
Jorge Luis Borges Spraw Panie by nie �ni�y mi si� lustra by nie zwielokrotnia�y
mojej twarzy by nie wykrzywia�y jej w r�nych kierunkach by nie straszy�y drug�
stron� do kt�rej coraz cz�ciej chc� si� przedosta� Nie z ciekawo�ci czystej nie
dla innych �wiat�w ale po to tylko by nareszcie nie widzie� swojego oblicza i
przekona� si� �e ja to ja i �e dusza jest nie�miertelna wi�c rozmawia� mo�emy
bez przeszk�d i bez obawy �e kt�ra� z twarzy skrzywi si� na d�wi�k tego co m�wi
w Katowicach, w sierpniu 1997
40 Marta FOX
Nie zgasn� Dzisiaj nie zgasn� wspomnienie twoich r�k b�dzie katowa� moje cia�o
Nie zgasn� poddam si� wiatrowi niech hula we mnie jak szara�cza niech mn� rzuci
o mur zabagni ka�d� my�l Jeszcze wczoraj wczoraj ciep�ym sokiem kapi�cym na
j�zyk powtarza�am trzy kolory Dzisiaj pozosta� we mnie tylko czarny Ale nie
zgasn� i nie umr� bo pe�na jestem kamieni z kt�rych mog�abym zbudowa� dom
nie nasz 14/ 15 kwietnia 1997 roku, w drodze do Wiednia
41 MARTA FOX
Jak d�ugo jeszcze jak Nie jestem kt�ra wszystko zniesie w milczeniu jak w
ko�nierzyku pod szyj� Zniesie ale w lustrach pokruszone Sta�o si� Jak to si�
sta�o �e ja tutaj na jakiej� gasse ze s�uchawkami na uszach w kt�rych szaleje
Philip Glass a ty tam za g�rami i rzek� i mokry ca�y a ja tutaj w�r�d fio�k�w
figowc�w i kamiennych figur w ogr�dku ca�a Jak bardzo ca�a a jak pusta jak
bardzo sama a jak z jask�kami kt�re oczywi�cie jak s�owa obijaj� si� o
korytarze luster g�ucho si� obijaj� Jak g�ucho i jak d�ugo jeszcze jak
15 kwietnia 1997 roku, w Wiedniu, na Engelsburggasse
42 Marta FOX
Sydonia von Borck W trzeszcz�cym w�zku z przewi�zanymi oczami w drodze do izby
tortur czesa�a jasne w�osy i wplata�a w nie czarny bez �eglarze jak zwykle si�
spo�niali �mier� jak mi�o�� spadla na ni� znienacka Wtedy noc rozgorza�a
p�omieniem stosu j�zory ognia liza�y jej stopy dym wgryza� si� w oczy oszala� w
jej w�osach poczu�a wielko�� swojego fizycznego istnienia R�ce wyfruwa�y z
p�omieni i ka�dy palec uczestniczy� w �yciu jak w sakramentach - Gdzie jest tw�j
kot Chim i pies Jurgen - pytali oprawcy Sydoni� Borck krwi szlacheckiej - Nie
wiem gdzie s� teraz - zd��y�a wyszepta� - znajd�cie moj� wsp�lniczk� Mart� na
torturach odpowie na pewno
w maju 1993 roku, w Katowicach
43 MARTA FOX
Poetka, autorka powie�ci nie tylko dla m�odzie�y, felietonistka miesi�cznika "
�l�sk " ( ( Listy spod kapelusza ) . Dwukrotna zdobywczyni Grand Prix w
Og�lnopolskim Konkursie Literatury Mi�osnej ( proza - 1989, poezja - 1994) .
Dwukrotna zdobywczyni wyr�nienia w konkursie " Ksi��ka Roku " , przyznawanego
przez International Board On Books For Young People ( Polish Section IBBY) :
1995 rok za powie�� Agaton- Gagaton: jak pi�knie by� sob�, 2000 rok za seri�
powie�ci Pierwsza mi�o�� . Stypendystka Ministerstwa Kultury i Sztuki. Cz�onek
wroc�awskiego oddzia�u Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Katowicach.
Wyda�a ksi��ki:
Kapelusz zawsze zdejmuj� ostatni Batoniki Always mi�kkie jak deszcz�wka Agaton-
Gagaton: jak pi�knie by� sob� Magda. doc Paulina. doc Wielkie ci�ar�wki
wyje�d�aj� z morza Chc� by� ch�opcem jak m�j ojciec Zdarzy� si� mog�o, zdarzy�
si� musia�o. Z Wis�aw� Szymborsk� spotkanie w wierszu. Ogrodnicy P�nocy. Poet�w
portret potr�jny. Romeo zjawi si� potem Wi�c nie wi� mnie za to Do rana daleko
Zanim nadejdzie rozstanie Westchnienia jak morskie huragany Po nitkach babiego
lata Nie jestem kt�ra wszystko zniesie
Zrealizowa�a autorski spektakl poetycko- muzyczny w Teatrze �l�skim - Zap�aka�
czerwonym deszczem z muzyk� Bogdana Mizerskiego