10592
Szczegóły |
Tytuł |
10592 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10592 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10592 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10592 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Elwin Fairburn
Mitologia dla Anglii
Oferowali oni eskapizm, ucieczk� w fantasy, przyjemniejsz� od rzeczywisto�ci XX wieku. Jak powiedzia�
Tolkien, w ucieczce nie ma nic niew�a�ciwego, kiedy siedzi si� w wi�zieniu, a w�a�nie on jako pierwszy
zdemaskowa� nasze czasy jako jedno z najgorszych duchowych wi�zie� w historii ludzko�ci. Lecz �aden z
pisarzy proponuj�cych sam tylko eskapizm nie by� w stanie konkurowa� z ogromem wp�ywu Tolkiena. Tolkien
dotkn�� g��bszego nerwu w naszej nowoczesnej, "zachodniej" cywilizacji. Lecz dzi�ki czemu? C� jest sekretem
jego sekretu?
Przede wszystkim Tolkien ofiarowa� swym czytelnikom wyraziste poczucie kulturowej i etnicznej to�samo�ci,
odzwierciedlaj�ce jego w�asne poczucie to�samo�ci i dum� z niej. Opisywa� to swym ameryka�skim wydawcom
w ten spos�b: W�a�ciwie jestem, wedle angielskich poj��, mieszka�cem �rodkowo-Zachodniej Anglii (w oryg.:
West-Midlander), zadomowionym tylko w hrabstwach zadomowionych w Marchi� Walijsk�; sprawi�o to, jak
s�dz�, tak moje pochodzenie jak okoliczno��, i� j�zyki staroangielski i zachodni �rednioangielski oraz wiersz
aliteracyjny by�y zar�wno atrakcj� mego dzieci�stwa, jak i zasadniczym przedmiotem mego zawodu. Tolkien
przyznawa� si� do XVIII-wiecznych niemieckich przodk�w (kt�rym zawdzi�cza� swe nieangielskie nazwisko),
lecz dodawa�, �e jego rodzina by�a g��boko angielska (nie brytyjska).
W li�cie do W. H. Audena Tolkien podkre�la, �e jest mieszka�cem �rodkowo-Zachodniej Anglii z pochodzenia i
kiedy zetkn�� si� z wczesnym �rodkowo-zachodnim dialektem �rednioangielskiego, od razu go rozpozna�. W
li�cie do swego syna Christophera przypomina mu, �e pomijaj�c rodow�d Tolkien�w (kt�ry ju� dawno musia�
sta� si� w�t�� niteczk�) jeste� Mercyjczykiem lub Hwiccianinem (z Wychwood) i po mieczu, i po k�dzieli
(Mercja - jedno z o�miu anglosaskich kr�lestw w VI-IX w. - przyp. t�um.). Do innego z syn�w, Michaela, pisze,
�e ka�dy zak�tek hrabstwa Worcestershire, sk�d wyrasta dziedzictwo jego matki, jest dla mnie w pewien
niewypowiedziany spos�b "domem", jak �adna inna cz�� �wiata. Owa duma ze swej to�samo�ci pobudza�a jego
g��bok� mi�o�� ojczyzny. Kocham Angli�, powiedzia� swemu synowi, lecz nie Wielk� Brytani� i na pewno nie
Brytyjsk� Wsp�lnot� (tfu!).
Ta g��boka duma i �wiadomo�� angielsko�ci, a dok�adniej - mercyjsko�ci, przepe�nia powie�ci Tolkiena, przede
wszystkim "W�adc� Pier�cieni", lecz r�wnie� "Hobbita" oraz - bardziej subtelnie, jak zobaczymy -
"Silmarillion". I tak, jak ich tw�rca z naciskiem powtarza�, szczeg�lnie w notatkach na temat dokonanej w 1956
r. przez Audena recenzji III tomu "W�adcy Pier�cieni", jego �r�dziemie nie jest wyimaginowanym �wiatem.
�r�dziemie to nie tylko znakomita cz�� naszego �wiata, p�noco-zach�d Starego �wiata, na wsch�d od Morza,
ale, co si� tyczy Shire, tej wyidealizowanej sielskiej ojczyzny hobbickich bohater�w, jest to jego, Tolkiena,
w�asna cz�� owego �wiata. Shire, pisa� do swego wydawcy, Raynera Unwina w 1956 r., odzwierciedla wiejsk�
Angli�, nie za� jakikolwiek inny kraj na �wiecie. Co wi�cej, �w Tolkienowy obszar wiejskiej Anglii - Shire, jest
faktycznie w mniejszym lub wi�kszym stopniu wiosk� Warwickshire w dobie Diamentowego Jubileuszu.
Subkreacja Tolkiena by�a �ci�le zakotwiczona w poczuciu lokalnej to�samo�ci. Swe dzieci�stwo sp�dzone w
Sarehole, po�o�onej na po�udnie od Bristolu rolniczej w�wczas miejscowo�ci hrabstwa Warwickshire (jego
rodzina wr�ci�a do Anglii, gdy mia� cztery lata) postrzega� jakby �y� przez swoje wczesne lata w "Shire", w erze
przedmechanicznej. Nazewnictwo Shire, odnotowa� Tolkien nieco p�niej, jest wymy�lone zgodnie ze stylem,
genez� i sposobem tworzenia angielskich (a zw�aszcza �rodkowoangielskich) nazw miejsc. Nawet dom Bilba i
Froda znajduje si� w Mercji: Bag End to miejscowa nazwa gospodarstwa mojej ciotki w Worcestershire, kt�re
by�o ko�cem polnej drogi wiod�cej do niego.
Jak kraj z serca "W�adcy Pier�cieni" by� jego krajem, tak i ludzie b�d�cy bohaterami opowie�ci s� "jego" lud�mi
- pochodz�cymi z Anglii, szczeg�lnie z Anglii Mercyjskiej. Tolkien powiedzia� w jednym z wywiad�w: Hobbici
s� ni mniej ni wi�cej tylko angielskimi wie�niakami, kt�rych niewielkie rozmiary odzwierciedlaj� ich niewielk�
wyobra�ni�, lecz nie odwag� czy utajon� si��.
T� odwag� i, ukryt� si�� angielskiego ludu Tolkien mia� okazj� obserwowa� w pe�ni, gdy jako podporucznik
fizylier�w Lancashire walczy� w morderczej bitwie nad Somm� w 1916 r., w kt�rej zgin�a wi�kszo�� jego
szkolnych koleg�w. Tej odwadze i sile pisarz stara� si� odda� sprawiedliwo�� , opisuj�c jedn� z najulubie�szych
postaci trylogii - lojalnego towarzysza Froda, Sama Gamgee. Jak p�niej wyjawi�, m�j Sam Gamgee jest
odbiciem angielskiego �o�nierza, szeregowc�w i ordynans�w, kt�rych pozna�em podczas wojny 1914 r.,
dostrzegaj�c jak dalece mnie przewy�szaj�.
Lecz nie tylko hobbity zaczerpn�� Tolkien ze studni swej angielsko�ci. Enigmatycznego Toma Bombadila
widzia� jako ducha zanikaj�cej wiejskiej krainy Oxfordu i Berkshire. Je�d�cy Rohanu nie m�wili zwyczajnym
staroangielskim - "anglosaskim" - lecz, jak to zaobserwowa� T. A. Shippley (nast�pca Tolkiena w roli
wyk�adowcy j�zyka angielskiego i literatury �redniowiecznej na uniwersytecie w Leeds), specyficznie
mercyjskim staroangielskim - mow� mercyjskich przodk�w Tolkiena: Saruman, Hasufel, Herugrim zamiast
"zwyk�ych" Searuman, Heasufel, Heotugrim. Nazwa, jak� nadawali sami je�d�cy swojemu krajowi, Marchii, jest
t� sam� nazw�, kt�r� przodkowie Tolkiena okre�lali jego ojczyzn�, �rodkowo-Zachodni� Angli�; nazw�
zlatynizowan� przez mnich�w z Wessex, wymawiaj�cych raczej Mearc ni� Mark. Inni bohaterowie Tolkienowej
epiki tak�e namacalnie zakorzenieni s� w angielskiej ziemi i angielskim duchu lub, jak Gandalf, kt�rego Tolkien
wymy�li� jako podobnego Odynowi w�drowca, z r�wnie umi�owanego przez Tolkiena dziedzictwa P�nocy.
I w�a�nie to odzwierciedlenie dumy autora, wyp�ywaj�cej z g��bokiej wiedzy o w�asnej kulturowej i etnicznej
to�samo�ci - Tolkien kiedy� zanotowa�: je�li chcesz pisa� opowiadania tego rodzaju, musisz si�ga� do swych
korzeni - odr�nia jego pisarstwo od wi�kszo�ci nowoczesnej heroic fantasy. Imitatorzy cierpi� wyra�nie na brak
takowych korzeni, by� mo�e dlatego, �e cz�sto s� to Amerykanie, kt�rzy nie maj� do czego si�ga� lub poniewa�
zapomnieli o dziedzictwie przodk�w.
Kulturowe bogactwo i niezm�cona r�norodno�� Tolkienowego �r�dziemia, z jego ludami, j�zykami, wiedz�,
tysi�cleciami pisanej historii - wszystko to jest wspania�e. Ale to jeszcze nie ca�y Tolkien. Ofiarowuje on
bowiem nie sam� tylko wspania�o�� wyobra�ni wyros�ej ze staro�ytnej, a rzeczywistej kultury, ale te� ide�. Mit i
manifest. Duma Tolkiena z tego, kim by� (nie jako indywiduum, lecz jako jeden z ludzi, Anglik, Mercyjczyk
zw�aszcza), by�a �r�d�em nie tylko tego, co pisa�, ale r�wnie� powodem, dlaczego pisa�. I dlaczego to, co pisa�,
jest nie tylko pi�knym opowiadaniem, lecz istotnym przes�aniem. Tolkien stara� si� uczyni� co� wi�cej ni� tylko
opowiedzie� jak�� histori�. Stara� si� k�a�� podwaliny pod mit. Mit narodowy. "Mitologi� dla Anglii".
Jego marzenie zrodzi�o si� w m�odo�ci. W 1912 roku jako dwudziestoletni student Exeter College Oxford
przeczyta� w biuletynie akademickiego stowarzyszenia o "Kalevali", wielkim mitotw�rczym eposie fi�skim. �w
epos, narodowy mit, odtworzony ze staro�ytnych opowie�ci ludowych przez Eliasa L�nnrota w pocz�tkach XIX
wieku, odegra� ogromn� rol� w przeistoczeniu Fin�w z apatycznych prowincjuszy rosyjskich, a wcze�niej
szwedzkich, w odrodzony nar�d. Tolkien skar�y� si�: Gdyby� nam wi�cej tego zosta�o - czego� w tym samym
rodzaju, co by przynale�a�o do angielszczyzny. St�d narodzi� si� jego wielki projekt, jak to sam sformu�owa�:
Uczyni� zasadniczy korpus z mniej lub bardziej powi�zanych legend, pocz�wszy od tych wielkich i
kosmogonicznych a� do poziomu romantycznej ba�ni - te wi�ksze oparte na pomniejszych w styczno�ci z
ziemi�, mniejsze czerpi�ce sw� wspania�o�� z monumentalnych dekoracji - kt�re m�g�bym zadedykowa� po
prostu: Anglii, mojemu krajowi.
Swemu krajowi, Anglii, Tolkien dedykowa� pierwszy epicki mit, wydany p�niej jako "Silmarillion", a potem
opowie�ci kolejno z niego wywiedzione, "W�adc� Pier�cieni", "Hobbita". Jak odnotowa� prof. Shippey: Wielkim
pragnieniem czy te� zamiarem Tolkiena by�o oddanie swemu krajowi legend, kt�re utraci� on w Mrocznych
Czasach przed Najazdem - najazdem norma�skim (1066 r.). Jak zauwa�y� jego biograf, najazd ten sprawia�
pisarzowi taki b�l, jakby nast�pi� za jego �ycia. Planem Tolkiena by�o w pe�ni wyko�czy� kilka wielkich
opowie�ci, a pozosta�e, umiejscowione w schemacie, zostawi� jeno naszkicowanymi. Cykle winny by�
powi�zane w majestatyczn� ca�o��, acz pozostawiaj�ce pole do popisu dla innych umys��w i r�k w�adaj�cych
farb�, muzyk�, dramatem. Absurd!, skwitowa� to p�niej. Lecz �adnej recenzji, by� mo�e, nie upodoba�by sobie
bardziej ni� tej z "Guardiana" o "Silmarillionie", kt�ry ukaza� si� w cztery lata po �mierci swego tw�rcy: Jak,
maj�c niewiele wi�cej ni� p� wieku pracy, jeden cz�owiek m�g� sta� si� tw�rczym ekwiwalentem ludu? Albo
innej, "Finamcial Times": Czasami wznosi si� do wielko�ci prawdziwego mitu.
Czy takie pochwa�y by�y w pe�ni zas�u�one, czy Tolkien rzeczywi�cie tworzy� zr�by "mitologii dla Anglii", to
kwestia dyskusyjna, kt�r� rozstrzygnie przysz�o��. Ca�kiem mo�liwe, �e narodowe mitologie, s� stwarzane przez
same narody, a nie przez jednostki, jak Tolkien ubolewa�, w Epoce Ciemno�ci, poza odpowiednim czasem. Ale
mitologia ta by�a �r�d�em "W�adcy Pier�cieni", a jej trwa�e oddzia�ywanie na miliony mog�o, na sw�j w�asny
subtelny spos�b, przyczyni� si� do kulturowego odrodzenia angielsko�ci, kt�remu w�a�nie mia� s�u�y�
stworzony przez niego "narodowy mit".
Kulturowe odrodzenie Anglik�w, kt�rych g��wn� wad� jest lenistwo, jak odnotowa� - by�o w opinii Tolkiena
konieczne. Inaczej Anglia utraci sw� to�samo�� i utonie w tym, co nazwa� on amerykanokosmopolityzmem. To
zagro�enie zauwa�a� ju� w 1943 roku, pisz�c w li�cie do swego s�u��cego w RAF syna Christophera, �e to, co
by�o wi�ksze, mniejszym si� teraz staje, a �wiat ca�y matowieje i sp�yca si�. Przeobra�a si� ca�y w jedno
przekl�te, ma�e, prowincjonalne przedmie�cie. Kiedy ju� ameryka�ska higiena, dziarsko��, feminizm i produkcja
masowa rozprzestrzeni� si� na ca�y Bliski Wsch�d, Daleki Wsch�d, �rodkowy Wsch�d, ZSRR, Pamp�, Gran
Chaco, Nizin� Dunajsk�, Afryk� R�wnikow�, Bli�szy, Dalszy i �redni Mumboland, Gondwan�, Lhas� i
najbardziej zapad�e wiochy Berkshire, jacy� wtedy b�dziemy szcz�liwi! W ka�dym razie powinno to po�o�y�
kres podr�om. Nie b�dzie dok�d pojecha�.(...) Znajduj� ten amerykanokosmopolityzm nader okropnym. Tak w
umy�le, jak w duszy... Nie jestem wcale pewien, czy jego zwyci�stwo oka�e si� dla �wiata jako ca�o�ci i na
d�u�sz� met� czym� wyra�nie lepszym.
Amerykanokosmopolityzm nie by� jedynym aspektem otaczaj�cego �wiata kontestowanym przez Tolkiena -
mi�o�nika swej ziemi, ludu, kultury i tradycji. Jak zaobserwowa� krytyk Roger Sale, Tolkien zwykl mawia�, �e
tylko g�upcy mog� przygl�da� si� XX stuleciu bez zgrozy. W rezultacie, jak to przedstawia inny krytyk, Colin
Wilson, "W�adca Pier�cieni" jest krytyk� nowoczesnego �wiata i warto�ci charakterystycznych dla cywilizacji
technologicznej. Broni w�asnych warto�ci i stara si� przekona� czytelnika, �e s� one lepsze od obowi�zuj�cych
wsp�cze�nie. (...) W tym, jak s�dz�, tkwi istota zjawiska, kt�rego moi pierwsi przewodnicy po owym dziele nie
potrafili wyja�ni�: dlaczego mo�na je traktowa� tak powa�nie. W istocie rzeczy jest to, podobnie jak "Ziemia
ja�owa", atak na nowoczesny �wiat, credo, manifest.
Jest to manifest na rzecz �wiata tak bardzo r�nego od warto�ci amerykanokosmopolityzmu, jak tylko mo�na to
sobie wyobrazi�. �wiata to�samo�ci i hierarchii, szlachetno�ci, pi�kna i heroizmu. �wiata, w kt�rym ka�dy z
Wolnych Lud�w, Elf�w, Krasnolud�w, Hobbit�w, Ent�w i rozmaitych narod�w cz�owieczych, mia� sw� w�asn�
kultur�, ziemi� i histori� - a st�d i poczucie warto�ci. Wszystkie ludy chroni�, bez wzajemnej wszak�e wrogo�ci,
sw� w�asn� mow�, narodowo�� i spos�b �ycia. Jak wyja�nia prof. Paul Kocher z Uniwersytetu Stanford, Tolkien
nie t�skni bynajmniej za wymieszaniem gatunk�w, kt�re mog�oby zerodowa� odr�bn� to�samo�� ka�dego z
nich... Wsp�ycie wolnych lud�w �r�dziemia oparte jest na wzajemnym szacunku i wsp�pracy. To �wiat, jak
stwierdza prof. Shippey, wzorem Beowulfa i nordyckich sag oparty na przekonaniu, �e ludzie s� tym, co
dziedzicz�.
Wynika to st�d, i� jak skomentowa� prof. Walter Scheps - jedyny powiew egalitaryzmu, jaki porusza
delikatnymi drzewami �r�dziemia, nadchodzi ze wschodu, a egalitaryzm, kt�rego zapowied� przynosi, polega
na nikczemnym niewolnictwie. We "W�adcy Pier�cieni" najbli�sze demokracji typu zachodniego jest to, co
Tolkien nazwa� p�republik�, p�-arystokracj� Shire, a co w rzeczywisto�ci prawie wcale nie posiada rz�du.
Zwyci�stwo Zachodu to nie �wiat uchroniony dla demokracji lecz, jak g�osi tytu� ostatniego tomu "W�adcy
Pier�cieni" - "Powr�t Kr�la". Restauracja tradycyjnej, dziedzicznej w�adzy w osobie predestynowanej do
rz�dzenia przez pochodzenie, wrodzone zdolno�ci, charakter i do�wiadczenie.
Tolkien, jak sam si� jasno okre�li�, nie by� demokrat� w �adnym z aktualnych znacze�. Ale Aragorn, Kr�l
Elessar, nie jest tyranem ani f�hrerem, lecz m�drym, dobroczynnym zwierzchnikiem respektuj�cym lokalne
tradycje samorz�du i niepodleg�o�ci. To nie �aden komisarz ani gauleiter przys�any z Minas Tirith rz�dzi w
Shire, zarezerwowanym dla hobbit�w Wolnym Kraju pod opiek� P�nocnego ber�a, lecz swojak Sam Gamgee,
wybrany Majorem na uczciwym, wolnym zgromadzeniu ludowym.
Wolne Ludy �r�dziemia nie s� demokracjami. Lecz, jak to wykazuje prof. Shippey, wolno�� nie jest
przywilejem demokracji. Niewolnictwo natomiast jest prerogatyw� superpot�nego Pa�stwa,
egzemplifikowanego w �r�dzemiu przez totalitarn� tyrani� Pana Ciemno�ci. Echo nowoczesnego faszyzmu i
komunizmu, kt�rymi Tolkien si� brzydzi, s�ycha� w Orkach melduj�cych swoje imi� i numer Nazgulowi.
Natomiast pro�ci ludzie �r�dziemia, dalecy od tego, by by� ciemi�onymi przez Wolnych Pan�w, s� tymi, do
kt�rych Wielcy i M�drzy musz� si� zwr�ci� w godzinie pr�by. To nie kr�lewski Aragorn ani czarodziej Gandalf,
ale Frodo Baggins, boja�liwy hobbit z Shire jest g��wnym bohaterem "W�adcy Pier�cieni".
�r�dziemie jest r�wnie� �wiatem mniejszego ha�asu i bujniejszej zieleni, o kt�rym na przyk�ad lasy i drzewa
traktowane s� jako warto�� sama w sobie, a nie jako "zasoby drewna". Biograf Tolkiena odkrywa, �e tw�rca
odm�wi� korzystania z samochodu, gdy zobaczy�, jakie szkody czyni on w krajobrazie. Tolkien nawet wtedy,
gdy dzi�ki honorarium za "W�adc� Pier�cieni" sta� si� ju� cz�owiekiem zamo�nym, nie mia� w domu telewizora,
pralki ani zmywarki. W Tolkienowym �wiecie honor i przyzwoito�� licz� si� daleko bardziej ni� materialny
dobrobyt. W tym �wiecie w�a�nie Pierwszy Pier�cie� dokonuje zemsty przez materialistyczn� chciwo��, ch��
posiadania i ��dz� bodaj chwilowej w�adzy.
Ten antymaterialistyczny "Manifest" wyra�ony we "W�adcy Pier�cieni" spotka� si� z mo�liwym do przewidzenia
atakiem z pozycji Politycznej Poprawno�ci. Pewien ameryka�ski profesor college'u ubolewa� wr�cz, �e je�li
spr�bujemy odnie�� moralne warto�ci tkwi�ce w trylogii do "�wiata rzeczywistego", to oka�e si�, �e b�dziemy
mogli je nazwa� paternalistycznymi, reakcyjnymi, antyintelektualnymi, rasistowskimi, faszystowskimi -
najgorszy chyba z u�ywanych dzi� termin�w - nie koherentnymi. Ta sama antologia po�wi�conych Tolkienowi
recenzji, w kt�rej znajdziemy �w wyskok, zawiera tak�e prac� innego uczonego z USA, wychwalaj�cego
Tolkiena za jego antyfaszyzm.
I on w�a�nie bli�szy jest prawdy. Tolkiena pogl�d na faszyzm mo�emy pozna� czytaj�c jego list do syna
Michaela z 1941 roku: Mam na tej wojnie swoj� prywatn�, piek�c� w�ciek�o��... na cholernego ma�ego nieuka
Adolfa Hitlera, kt�ry rujnuje, deprawuje, nadu�ywa, czyni przekl�tym na zawsze szlachetnego ducha P�nocy,
ten najwspanialszy sk�adnik Europy, kt�ry ja zawsze kocha�em i stara�em si� prezentowa� w prawdziwym
�wietle. W tym samym li�cie znajdujemy jeszcze bardziej nonkonformistyczn� uwag�: Ludzie w kraju zdaj� si�
nie u�wiadamia� sobie jeszcze, i� w Niemcach mamy wrog�w, kt�rych zalety (a to s� zalety!) pos�usze�stwa i
patriotyzmu s� wi�ksze ni� w naszych masach. Kt�rzy s� odwa�ni tak samo jak my.
Polityczne oblicze Tolkiena ods�ania jeszcze bardziej inny z jego wojennych list�w, do syna Christophera: Moje
polityczne pogl�dy sk�aniaj� si� coraz bardziej ku anarchii (rozumianej filozoficznie, oznaczaj�cej zniesienie
kontroli, a nie brodatych facet�w z bombami) - lub ku "niekonstytucyjnej" monarchii. Sk�onny by�bym zamkn��
ka�dego, kto u�ywa s�owa "pa�stwo" w innym znaczeniu ni� nieo�ywiona dziedzina Anglii i jej mieszka�cy -
bez w�adzy, praw ani woli... W�a�ciwym podmiotem ludzkich bada� jest tylko sam cz�owiek, a najbardziej
niew�a�ciwym zadanie dla kogokolwiek, nawet dla �wi�tych (kt�rzy w ka�dym razie nie zamierzali si� go
podejmowa�), jest przewodzenie innym ludziom. Ni jeden z miliona nie nadaje si� do tego, a ju� najmniej ci,
kt�rzy szukaj� sposobno�ci... Najwi�ksz� groz� obecnego �wiata jest to, �e ca�a ca przekl�ta rzecz znajduje si� w
jednej sakwie. Nie ma dok�d polecie�. Nawet nieszcz�liwi mali Samojedzi maj�, jak przypuszczam,
puszkowan� �ywno�� i wioskowy g�o�nik opowiadaj�cy na dobranoc bajki Stalina o demokracji i niegodziwych
faszystach, kt�rzy jedz� dzieci i kradn� psy zaprz�gowe.
Ale nikt nie podsumowa� Tolkiena lepiej ni� prof. Shippey, jego bratnia dusza, filolog i badacz staro�ytnej
mowy angielskiego ludu. W sercu wszystkiego, co Tolkien napisa�, zauwa�a Shippey, kryje si� angielska
tradycja, cho� Tolkien sk�onny by� zaakceptowa� swe pokrewie�stwo z Islandi� lub Saksoni� albo Ameryk�, a w
ostro�niejszy spos�b - z Irlandczykami czy nawet Finami. Tolkiena mogliby�my nazwa� dzi� "pisarzem
etnicznym", jakkolwiek istota etniczno�ci wydaje si� le�e� w zasadzie, �e ka�dy mo�e by� etniczny z wyj�tkiem
Anglosas�w (notabene jako katolik Tolkien nie by� stuprocentowym WASP-em). Zastrze�enie to jest kar� za
sukces: od czasu, gdy angielski sta� si� j�zykiem mi�dzynarodowym, w naturalny spos�b zmala� narodowy do�
sentyment. Jednak�e Tolkien by� �wiadom, �e za tym sukcesem kryje si� wiele stuleci zniech�cenia, kt�re
przyt�umi�y rodzim� tradycj� w Anglii szybciej, by� mo�e, ni� w jakimkolwiek innym kraju europejskim . To,
co odesz�o, ceni� bardzo wysoko. W tym, co pisa� i czyta�, mo�na odnale�� cz�owieka usi�uj�cego powr�ci� do
czas�w sprzed Pomieszania, kiedy to tradycje Shire i Mark nie by�y jeszcze zepsute.
Nie zepsutych, jak si� zdaje, s� jeszcze miliony w naszym nowoczesnym �wiecie rozk�adu i chaosu. Stanowczy
nacisk Tolkiena na to�samo�� kulturaln�, jego "mitologia dla Anglii" i wizja �wiata, kt�rego warto�ci s� antytez�
nowoczesnego amerykanokosmopolityzmu - rozprzestrzeni�y si� w tylu sercach. Skoro dochodz�ca do g�osu
kontestacja naszego upad�ego spo�ecze�stwa konsumpcyjnego mo�e zosta� podchwycona przez miliony, to
widocznie w najg��bszym Cieniu naszego nowoczesnego Mordoru �yje jeszcze nadzieja.
By� mo�e, nasz Cie�, jak i Sauronowy, b�dzie tylko ma�� i przemijaj�c� rzecz�, ale Tolkien pokaza�, �e w
sercach wielu ludzi nawet pod szlamem wsp�czesnej antykultury �yje wysokie i lekkie pi�kno na zawsze poza
jej zasi�giem.
Prze�o�y� Jaros�aw Tomasiewicz
Tolkien: mitologia dla Anglii. "Nowa Fantastyka" 1994, nr 9; Elwin Fairburn