1007

Szczegóły
Tytuł 1007
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1007 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1007 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1007 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Marzena i Tadeusz Wo�niakowie Ojca Grande przepisy na zdrowe �ycie "Prasa Ba�tycka", Gda�sk 1997 Na dysk przepisa� Franciszek Kwiatkowski Od autor�w Oddajemy do r�k Czytelnik�w drugie wydanie ksi��ki z niewielkimi zmianami w por�wnaniu z poprzedni� edycj�. Dotyczy to wy��cznie pierwszej cz�ci "Opowiadania o sposobie �ywienia i piel�gnowania organizmu ludzkiego". W wielu listach Czytelnicy prosz� o adres klasztoru bonifratr�w we Wroc�awiu zamierzaj�c osobi�cie odwiedzi� ojca Jana. Ojciec Jan Grande przyjmuje pacjent�w w plac�wce "Dobry Samarytanin", w klasztorze ojc�w bonifratr�w we Wroc�awiu, ul. Traugutta 57/59, tel. 071-4484-74, udzielaj�c porad zio�oleczniczych w dni powszednie, w godz. 8-15. W przyklasztornej aptece, s�siaduj�cej z gabinetem ojca Jana, mo�na naby� zio�a, nalewki, balsamy, proszki i ma�ci przygotowywane przez ojc�w bonifratr�w wed�ug w�asnych receptur. Maj� w tym wzgl�dzie bonifratrzy ogromne, ponad 400-letnie do�wiadczenie i wielki, aczkolwiek ma�o znany, dorobek. W minionej, socjalistycznej epoce starano si� zniweczy� go, pozbawiono bonifratr�w wi�kszo�ci plac�wek szpitalnych, w kt�rych realizowali sw� misj�. Mimo to bonifratrzy w Polsce przetrwali i cho� w ograniczonym zakresie - prowadzili ca�y czas dzia�alno��. Zmiany w Europie �rodkowowschodniej w ostatnich latach, a tak�e zwrot w kierunku zio�olecznictwa stanowi� dla bonifratr�w zapowied� nowych, lepszych czas�w. Ma�o dot�d znany o�rodek we Wroc�awiu prze�ywa sw�j renesans. Powi�ksza si� liczb� braci w Zgromadzeniu, kt�remu przewodzi przeor ojciec ks. Kazimierz W�sik, a rozwijaj�ca si� dzia�alno�� pozwala zgromadzi� �rodki na renowacj� pi�knego, barokowego ko�cio�a �w. Tr�jcy wchodz�cego w sk�ad kompleksu bonifraterskiego we Wroc�awiu. Propaguj�c zasady racjonalnego �ywienia i troski o zdrowie w�asnego organizmu za po�rednictwem tak�e tej ksi��eczki ojciec Jan Grande spe�nia swoj� zakonn� misj� niesienia pomocy chorym i cierpi�cym. Kontynuuje w ten spos�b dzie�o Jana Ciudada, za�o�yciela zakonu bonifratr�w. Jan Ciudade (�w. Jan Bo�y) urodzi� si� 8.03.1495 r. w miejscowo�ci Montemor - o - novo w Portugalii. Burzliwe �ycie m�odego Jana nie zapowiada�o przysz�ej �wi�to�ci, dop�ki nie nast�pi�a wewn�trzna przemiana. Sta�o si� to pod wp�ywem kaza� mistrza Jana z Avila, kaznodziei z Andaluzji. Jan Ciudade przeni�s� si� do Granady, gdzie wkr�tce zas�yn�� z dzia�alno�ci charytatywnej w�r�d chorych, bezdomnych i opuszczonych. Bez wzgl�du na ich pochodzenie, status spo�eczny czy religi�. Za�o�ony przez niego szpital i dom opieki sta�y si� wzorem dla o�rodk�w w innych rejonach Hiszpanii, a p�niej na ca�ym �wiecie. Po 12 latach s�u�by chorym 8.03.1550 r. Jan Ciudade zmar�. Kanonizowa� go w 1691 r. papie� Innocenty XII"Dop�ki bije moje serce, b�d� kocha� Ciebie w chorych, smutnych i opuszczonych" - modli� si� �w. Jan Bo�y. Cz�� I Opowiadanie o sposobie �ywienia i piel�gnowania organizmu ludzkiego" "Opowiadanie o sposobie �ywienia i piel�gnowania organizmu ludzkiego" - tak zatytu�owany maszynopis, a w�a�ciwie odbitka kserograficzna, wpad�a nam w r�ce latem 1995 r. By�a w fatalnym stanie technicznym, z trudem dawa�o si� j� odczyta�, ze wst�pu wynika�o, �e stanowi streszczenie wyk�adu utrwalonego na ta�mie magnetofonowej w 1990 r. w �odzi. - Jeste�my bonifratrami. Mamy swoje plac�wki w �odzi, Warszawie, Krakowie, Kalwarii Zebrzydowskiej. Zajmujemy si� zio�olecznictwem wg starej szko�y petersburskiej - zapodawa� lakonicznie kto� przedstawiony jako o. Jan Grand. Jego zdaniem najwa�niejsze przy niesieniu pomocy jest zwr�cenie uwagi pacjenta na spos�b �ywienia i piel�gnowania w�asnego organizmu. M�wi�c najpro�ciej, stan naszego zdrowia uzale�niony jest od stanu �ywienia. Przez miliony lat (prawdopodobnie �yjemy przesz�o 450 milion�w lat) cz�owiek tak dobiera� po�ywienie, by by�o w nim wszystko, co jest potrzebne do wzrostu organizmu i jego odnawiania. W naszym po�ywieniu wyst�powa� musz� te sk�adniki, z kt�rych sami jeste�my zbudowani. Potwierdza to r�wnie� nowoczesna nauka. Przyjrzyjmy si� zatem - proponuje autor wyk�adu - tym podstawowym, pierwotnym budulcom. Nasz Stw�rca Przedwieczny postawi� przed sob� nie byle jakie zadanie: jak i z czego ulepi� cz�owieka, czym ma by� ta symboliczna "glina", w co j� wyposa�y� i jak po��czy�. Po zastanowieniu - ojciec Jan opowiada to wszystko w wielkim, alegorycznym skr�cie - wzi�� wap�, domiesza� do niego po trochu krzemu, �elaza, kobaltu, magnezu, cynku i zbudowa� rodzaj rusztowania na planie krzy�a. Na jego czubku osadzi� co�, co mo�na dzi� nazwa� centrum zarz�dzania albo komputerem. Do�� chwiejn� i kruch� konstrukcj� poobkleja� mi�niami, poprzetyka� �y�ami, opl�t� sieci� nerw�w. Ulokowa� pomi�dzy tym wszystkim kilka fabryk przemiany materii i ogromne "zak�ady farmaceutyczne". Ostatnim poci�gni�ciem Mistrza by�o okrycie ca�o�ci delikatn�, aksamitn�, bardzo unerwion� sk�r�. Tchn�� swoj� energi�, odsun�� si� o krok i patrzy�. Wreszcie powiedzia�: Id�, zbieraj, szukaj, dobieraj to, z czego sam jeste� zbudowany jako po�ywienie twoje. Autor wyk�adu usprawiedliwia si�, �e opowiada tak obrazowo, aby wszyscy zrozumieli pewn� prawid�owo��. Je�eli w naszych organizmach co� si� popsuje, to znaczy, �e zachwiana zosta�a pierwotna r�wnowaga jego sk�adnik�w. Pos�u�my si� przyk�adami. Cz�sto z powodu niew�a�ciwego trybu �ycia, po�piechu, jadania nieodpowiednich potraw, narastaj�cych napi��, wyczerpuje si� nasza odporno�� nerwowa. Znaczy to, �e nie zadbali�my o odpowiedni� ilo�� magnezu, fosforu, bardzo wa�nej witaminy B1, selenu, jodu i cynku. Je�li nie zwr�cimy uwagi na to, co k�adziemy do garnka, nie ma mowy, aby�my kiedykolwiek wr�cili do normalnego samopoczucia. Bywa, �e cz�owieka trapi brak pami�ci, brak koncentracji, wieczne znu�enie, bezsenno��, pobolewanie g�owy, �amanie w ko�ciach... Okazuje si�, �e zabrak�o w garnku witaminy B1, kt�r� w naturalny spos�b gromadzimy spo�ywaj�c dro�d�e i du�e ilo�ci r�nych jarzyn. Warto tu zwr�ci� uwag� na fasol� i groch - bo w nich jest masa magnezu, kobaltu, �elaza, fosforu, b�onnika, bia�ka ro�linnego, ��tego fosforu - przeciw stanom reumatycznym, kamicy nerkowej i w�trobowej, utracie odporno�ci na zm�czenie, migrenie, �amaniu w ko�ciach, bezsenno�ci, zapaleniu p�cherza, problemom z dn�, tzn. z odk�adaniem si� kwasu moczowego w stawach. Tymczasem fasola jest jako� bardzo rzadko w naszej kuchni obecna. Dawniej, w tradycyjnej kuchni dobra gospodyni szykowa�a na zim� przynajmniej dwa worki nasion str�czkowych (fasoli i grochu). Przy spo�ywaniu fasoli wytwarzaj� si� gazy. Aby tego unikn��, trzeba przed moczeniem suche nasiona sparzy� wrz�tkiem (ok. 15 min.) i podczas gotowania dosypa� szczypt� kminku. Fasol� gotuje si� bez mi�sa i bez soli, w oddzielnym garnku, w tej samej wodzie, w kt�rej by�a namoczona ju� z kminkiem. Ugotowana mo�e sta� w lod�wce jako p�fabrykat. Potem mo�na j� u�y� do zwyk�ej zupy jarzynowej z dodatkiem �y�ki mas�a, roztartym z�bkiem czosnku i odrobin� majeranku. Pyszna i zdrowa strawa. Od czasu do czasu mo�emy sobie nawet pozwoli� na ci�sz� potraw�: fasolk� po breto�sku. Podsma�amy na oleju troch� resztek z mi�sa, lekko podrumieniamy pokrojon� cebulk�, wlewamy przecier pomidorowy, troch� koncentratu i dodajemy ugotowan� fasol�. I do smaku przyprawiamy pieprzem. Mo�na fasol� zmieli� w maszynce, doda� tartej bu�ki, do tego przyrumienionej cebulki, mas�a, troch� pieprzu, odrobin� mielonego gotowanego mi�sa, dwa przetarte jajka i mamy doskona�y farsz do piero�k�w. Palce liza�! Co za przysmak! A w nim wielkie bogactwa: magnez, �elazo, kobalt, fosfor, b�onnik, bia�ko ro�linne itd. Obok fasoli w naszej kuchni nie powinno zabrakn�� grochu. Groch ��ty na poligonach s�u�y jako podstawowa potrawa. I okazuje si�, �e nawet ciamajdowaty ch�opak, w wojsku nabiera energii �yciowej. Przybywa mu rozumu, a po przyje�dzie do domu jest pe�en si�y i wigoru. Niestety, po trzech miesi�cach bez groch�wki na stole, znowu robi si� z niego ciamajda �yciowa. Wr��my do czas�w, kiedy jeszcze nie by�o ani kombajn�w, ani �adnych maszyn na polu i pradziadek z kos� wychodzi� o 3 rano do ci�kiej pracy. Prababka w mi�dzyczasie nagotowa�a garnek grochu, drugi kapusty i mi�sa - zmiesza�a to wszystko razem, zanios�a na pole. Wszyscy si� najedli i kosili nie gorzej ni� obecne kombajny. Kto jada groch regularnie raz w tygodniu, to do 100 lat nic nie b�dzie wiedzia� o reumatyzmie. To jest udowodnione. Do grochu, gotowanego tak jak fasola, dodajemy r�wnie� kminek i mas�o. Niech stoi sobie w garnku, a kiedy potrzeba - dodajemy do ziemniaczanki z posiekan� chud� kie�bas�, przyprawiamy majerankiem, tymiankiem i mamy �atwo strawn�, wspania�� groch�wk�. W nast�pnej kolejno�ci autor utrwalonego na ta�mie wyk�adu przekonuje s�uchaczy o walorach kaszy gryczanej, kt�ra jest dostarczycielk� krzemu. Co znaczy krzem dla naszych organizm�w? Zakonnik nie chce straszy�, tylko informuje lakonicznie, �e brak krzemu ma �cis�y zwi�zek z zawa�em serca, wylewem krwi do m�zgu, �ylakami, hemoroidami, krwawieniem dzi�se�, wypadaniem w�os�w, krucho�ci� ko�ci, �amliwo�ci� paznokci, og�lnym zm�czeniem. Dlaczego - zastanawia si� narrator - nasze babki i dziadkowie nie mieli k�opot�w kr��eniowych, zawa��w, itp? Ano, dlatego, �e ich organizmy wspierane by�y przez krzem, kt�ry dostarcza�a twarda studzienna woda (nikt przed 100 laty nie s�ysza� o rozmi�kczonej wodzie, do kt�rej sypie si� mas� chloru niszcz�cego krzem i jej �yciodajno��, nie spotykano r�wnie� warzyw z wiotkimi �odygami rosn�cych w glebie pozbawionej krzemu... Kultura kulinarna dawnej Polski dostarcza�a organizmowi ogromne ilo�ci krzemu poprzez jad�ospis, w kt�rym poczesne miejsce zajmowa�a kasza kryczana. Zawiera ona kilkadziesi�t procent krzemu, jest - jak kamyczki - odporna na zepsucie, nie tknie jej ani robak ani mysz polna; s� w niej ca�e pok�ady rutyny, od kt�rej zale�y stan naszych arterii - �y� i t�tnic. Wsp�czesny przemys� farmaceutyczny docenia w�a�ciwo�ci gryki i wykorzystuje j� do produkcji lek�w przeciw �ylakom, hemoroidom, mia�d�ycy, k�opotom kr��eniowym. Zastan�wmy si� teraz, czy w naszych kuchniach popularna jest kasza gryczana? Ile razy w tygodniu dostarczamy organizmowi zawarty w niej krzem? A przecie� - jak by�a o tym mowa na pocz�tku - Pan B�g z krzemu zmieszanego z wapniem zbudowa� nasze ko�ci, z�by, arterie, usztywni� dzi�s�a, wzmocni� w�osy... Dalej, po nieczytelnym kawa�ku tekstu, narrator zdradza nam swoje "uniwersytety": Dzieci�stwo sp�dzi� w Azji, na Syberii, na pograniczu mongolskich step�w Kirgizji. Tam pozna� herbat�, ale tak� prawdziw�. Jak Polakowi podano szklank�, to... j�zyk mu ko�owacia� i przez trzy godziny nic nie m�wi�, a tubylcy mieli �wi�ty spok�j. W Azji zwyczajowo na stole stawiano du�y samowar, na nim imbryk, a w tym imbryku wrza�a esencja herbaciana. I tak jest prawid�owo! U nas, w Polsce, uwa�amy, �e gotowanie herbaty zabija wszystkie jej warto�ci. Tymczasem ona dopiero powy�ej 100 st. C zaczyna by� sob�. Wyparzaj� si� garbniki, witaminy B1, B6 dzia�aj�ce przeciw oty�o�ci; wyparza si� delikatna teina, puryna i rutyna, kt�ra uelastycznia naczynia krwiono�ne. Garbniki w herbacie dzia�aj� odka�aj�co i zast�puj� na Wschodzie jodyn�. Narody Azji zalewaj� rany esencj� herbacian� i owijaj� je ga�gankiem z p�atkami herbacianymi. Po dw�ch dniach obrz�k znika, a po tygodniu wszystko si� goi. R�wnie� na kobiece problemy ze �luz�wkami najlepsza jest esencja herbaciana, przechowywana w srebrnym dzbanuszku (w srebrze nie rozwijaj� si� �adne bakterie ani jednokom�rkowce). Nale�y robi� p�ukanki i podmywania. Esencja herbaciana stosowana do przemywania ran i piel�gnowania odle�yn dzia�a dwa razy skuteczniej ni� wywar z kory d�bu. Dobrze zaparzona mocna herbata zabezpiecza przed chorobami kr��enia, serca, niewydolno�ci� m�zgu, k�opotami z zapaleniem �luz�wki na tle ataku szczep�w wirusowych, nawet przed gryp�... - Wr��my na chwil� do cudownego zamys�u Pana Boga - kontynuuje sw�j wyk�ad nieznajomy mnich. - W naszej czaszce, pr�cz m�zgu - komputera, zag��bie�, w kt�rych tak dogodnie osadzone s� oczy, otwor�w nosowych, przez kt�re wentyluje si� i dotlenia organizm, znajduje si� bardzo wa�ne urz�dzenie - rodzaj m�yna - nadzwyczaj przemy�lnie wyposa�onego. S� tam z�by - siekacze kawa�kuj�ce pokarm, za nimi z�by trzonowe, kt�re jak ko�a m�y�skie - musz� wszystko porz�dnie zemle�. Rozdrabniani� i mia�d�eniu towarzyszy zmi�kczanie �lin� z pepsyn� wyp�ywaj�c� spod j�zyka z dw�ch "studzienek". A ca�y ten proces skutecznie przy�piesza j�zyk - delikatna �opatka, kt�ra ci�gle wszystko miesza i obraca. Zmielona masa wpada rur� przewodu pokarmowego do wielkiej betoniarki, czyli naszego �o��dka, unerwionego trzy razy bardziej od naszej twarzy. Zanim my zd��ymy skonstatowa� zdenerwowanie - �o��dek ju� straci� w�a�ciwy sobie r�owy kolor, zrobi� si� bia�y jak prze�cierad�o i skurczy� o dwie trzecie. Skurcz spowodowany napi�ciem nerwowym lub brakiem po�ywienia czyni z �o��dka pomp� ss�c�, kt�ra wci�ga do �rodka ��� z woreczka ��ciowego. Tymczasem nie powinno jej by� w �o��dku ani jednej kropli. Ale c�, ju� si� sta�o... Jak tylko co� zjemy - wszystko zalewa ��� uniemo�liwiaj�c prac� �luz�wki �o��dka, jak r�wnie� wymieszanie pokarmu z kwasami trawiennymi. �o��dek wypycha to wszystko do kiszek, kt�re z kolei zostaj� podra�nione przez ��� i niedok�adnie przetrawione kawa�ki jedzenia. Jak najszybciej wi�c pozbywaj� si� toksycznej substancji wyrzucaj�c j� do ostatniej fabryki przemiany - grubej, pot�nej, siwej kichy. Ta dopiero - jak si� nie zirytuje... Wcale nie chce pracowa�. Wszystko si� tam zatrzymuje, wzrasta temperatura. Zamiast procesu trawiennego mamy proces gnilny. Tragedia ogarnia swoim zasi�giem limfocyty, kt�rych zadaniem jest wyszukiwanie po�ywnych mikrocz�steczek w cienkim i grubym jelicie oraz w w�trobie i taskanie ich na plecach tam, gdzie jest to potrzebne. Poparzone ��ci� nic nie mog� zdzia�a�. Kurcz� si� i wycofuj�. Cz�owiek zamiast ty� - chudnie, traci si�y, cierpi na zaparcia lub zapalenie jelit z biegunk�. Aby temu wszystkiemu zapobiec, musimy unika� zdenerwowania oraz nie dopuszcza� do tego, by nasz �o��dek by� pusty, a wi�c - jada� przynajmniej 6 razy dziennie. To nie musi by� za ka�dym razem zasiadanie do sto�u, wystarczy mi�dzy normalnymi posi�kami jaki� sucharek, suche paluszki, kawa�ek ��tego sera - 23 k�sy czegokolwiek - aby ten znerwicowany �o��dek ca�y czas by� zaj�ty trawieniem. Wtedy nie b�dzie mia� czasu na kurczenie si� i zasysanie ��ci. Ludzie, kt�rzy cz�sto jadaj�, nie tyj�, jest to udowodnione. ��� dodatkowo wytrawia �luz�wk� i przyczynia si� do powstawania wrzod�w �o��dka. Gdy przychodzi pacjent i skar�y si� na jakie� dziwne, bezzapachowe odbijanie, kt�re a� podpiera pod serce, to pr�cz zi�ek w�r�d zalece� otrzymuje: bezwarunkowo jada� 8 razy dziennie i pi� cz�sto ciep�e mleko. Mleko potrafi oczy�ci� �o��dek z narzucanej ��ci i zneutralizowa� nadmiar kwasu solnego. Je�eli zrobicie z ��ci� porz�dek - zapowiada narrator - sko�cz� si� dolegliwo�ci trawienne. Kolejnym problemem, jaki autor wyk�adu b�dzie omawia� jest plaga naszych czas�w, czyli cholesterol. Jadamy cz�sto wywary z mi�sa, roso�y, gdzie wyst�puje masa kwas�w t�uszczowych nasyconych, bardzo �atwo ��cz�cych si� z cukrem rafinowanym tworz�c mas� przydatn� do produkcji cholesterolu. Trafia on do wszystkich naczy� krwiono�nych i pozostaje w du�ej ilo�ci w w�trobie. Do usuni�cia cholesterolu z organizmu konieczna jest znaczna dawka wapnia. Nale�y go spo�ywa� w�a�ciwie bez przerwy. Jest to r�wnie� wa�ne dla systemu kostnego. W jego sk�adzie znajduje si� przeci�tnie 11-13 kg wapnia. Niestety, bardzo �atwo go tracimy na korzy�� serca. Serce, je�eli nie dostanie wapnia ze spo�ywanym mlekiem, czy serem, to ukradnie je sobie z ko�ci. Serce - g��wny organ, nie mo�e pracowa� bez soli wapnia rozpuszczonych w krwiobiegu. Tak jak samoch�d nie poci�gnie bez oleju silnikowego, tak i serce nie b�dzie pracowa� bez litra mleka na dob�. A nasze biedne, systematycznie ograbiane ko�ci przysparzaj� nam na starsze lata problem�w. Mamy do czynienia ze zwyrodnieniami kostnymi i reumatyzmem, osteoporoz�, zm�czeniem og�lnym, przedwczesn� staro�ci�. Wszystko to spowodowane jest brakiem szacunku dla mleka i przetwor�w mlecznych. Obserwowa�em Mongo��w i Kirgiz�w - powo�uje si� na swoje do�wiadczenia zes�a�ca o. Grand - u kt�rych panowa� jeszcze "wiek XIX". Ci ludzie rzeczywi�cie do�ywali wieku Moj�eszowego. To nie przesada, 90 procent starc�w przekracza�o 110, 115 lat i byli zupe�nie sprawni. Tam siedemdziesi�tka, to dopiero wiek �redni. Ale te� nie znaj� oni oran�ady, wina, cukru (do naszych czas�w o cukrze nic nie wiedzieli). Pij� po 5 litr�w mleka dziennie, albo ajran - specjalne kwaszone mleko azjatyckie. Kwas mlekowy w nim zawarty jest antytoksyn� i dostarcza bardzo du�� ilo�� wapnia do krwiobiegu. Serce ma pe�n� mo�liwo�� spalania go. Nie m�czy si�, nie nakazuje ma�ym krwinkom, aby krad�y wap� z ko�ci. Przeciwnie, nadmiar wapna transportowany jest jako regeneruj�cy budulec do ko�ci. Przy tym jeszcze woda pitna czerpana ze studni jest czysta i bogata w krzem. Wszystko to usuwa z organizmu wszelkie gnilne bakterie, a na dodatek cz�� wapnia z tego nadmiaru wypitego mleka wyrzuca z masami ka�owymi cholesterol. Najmniejsza moleku�a wapnia wyprowadzana z organizmu jako balast dla nas niepotrzebny, wlecze ze sob� na zewn�trz ogromny w�r z cholesterolem. Nadzwyczaj skutecznie mo�na obni�y� cholesterol, spo�ywaj�c du�e ilo�ci kwa�nego kefiru. Cholesterol spadnie w ci�gu paru tygodni do zupe�nej normy i jeszcze zostan� usuni�te mi�kkie z�ogi wapnia, kt�re ju� poosiada�y na naszych t�tnicach, �y�ach i zastawkach. Pytanie - sk�d one si� tam wzi�y? Ot� - jak ju� by�a o tym mowa - je�li prowadzimy oszcz�dne w mleko i sery �ywienie - serce musi sobie jako� radzi� i znajduje �r�d�o wapnia w naszych ko�ciach. Krwinki, jak ma�e mr�wki, wydziobuj� z ko�ci mi�kki wap� i nios�c go do serca, po drodze gubi� na zastawkach �ylnych i t�tniczych. Ratuj�c serce staj� si� przyczyn� mia�d�ycy typu wapniowego. Tracimy pami��, mamy zimne nogi, bol�ce, czasem p�kaj�ce pi�ty, odciski na nogach, �le si� czujemy, bol� nas ramiona. Wiadomo, zaczyna si� odwapnienie ko�ci. Kark boli, gdy kr�cimy g�ow� - chrupie i trzeszczy. Wszystko zaczyna si� psu�... Konieczny jest wap� - bez niego nie da si� �y�. Jednak nie wszystkie organizmy przyjmuj� mleko w normalny spos�b. Bywaj� dolegliwo�ci, w kt�rych mo�e ono zaszkodzi�, np. chorym na trzustk�. Trzustka nie znosi s�odkiego mleka i wtedy trzeba pi� kwa�ne, a najlepiej - kefir, o kt�rym ju� by�a mowa. Kefir to nietypowe mleko. Nazywa si� tak od nazwiska francuskiego uczonego, kt�ry by� w Tybecie w XIX wieku i tam u Mongo��w podpatrzy�, jak zeskrobywali ze �ciany jaskini dziwny �luz, dodawali go do mleka, kt�re szybko si� zsiada�o i mia�o specyficzny smak. Zauwa�y�, �e po tym mleku �wietnie czuje si� jego przew�d pokarmowy. Wr�ci� do Francji - zbada� przywiezion� substancj� pod mikroskopem i okaza�o si�, �e jest to rodzaj grzyba skalnego. Grzybki Kefira zakwaszaj�c mleko, poluj� na bakterie. A poniewa� od�ywiaj� si� bakteriami gnilnymi, oczyszczaj� mleko z wszelkich brud�w. Poza tym wytwarzaj� mlekowy kwas chemiczny odwrotnie z�o�ony, kt�ry z naszych organizm�w nawet trupi jad rakowy usuwa. Je�eli kto� choruje na raka i pije 3 razy dziennie po pe�nej szklance kefiru, to ma o po�ow� toksyn rakowych mniej w swoim krwiobiegu. Grzybki Kefira robi� w naszym �o��dku, w kiszkach, to co robi�y w garnku mleka - poluj� na bakterie. Wymorduj� je tak dok�adnie, �e nie pozostanie ani jedno szkodliwe paskudztwo. Dlatego w ka�dym domu powinien by� osobny garnek do zakwaszania kefiru. Wczorajszym kefirem - jutrzejszy. Oto, jak go szykujemy: Litr mleka trzeba gotowa� na wolnym ogniu p� godziny, �eby troch� odparowa�o, postawi� do ostudzenia w ciemnym garnku. Do ch�odnego mleka wla� szklank� kefiru, przykry� pokrywk�, postawi� w ciep�ym miejscu i na drugi dzie� kefir gotowy. Mo�na popija� nim kasz� gryczan� ze skwarkami i nie ma �adnego problemu trawiennego. Mo�na przy okazji sprawdzi� stopie� zanieczyszczenia chemicznego mleka. Grzybki kefiru nie rozwin� si� w �rodowisku "zabrudzonym" chemi�. Po prostu, mleko zburzy si� i ucieknie z garnka. Nast�pnie narrator zastrzegaj�c, �e powie co� niepopularnego stwierdza, i� jajka s� lekarstwem przeciw mia�d�ycy. Mo�na zjada� nawet kilka dziennie i obni�y� nimi poziom cholesterolu. Ale pami�tajmy - je�li tylko do jajek dodamy �y�eczk� cukru, na przyk�ad w os�odzonej herbacie - poziom ten momentalnie ro�nie. Bia�ko proste w jajkach daje cz�owiekowi ogromne si�y, a ��tko zawiera wszystkie mikroelementy, biopierwiastki i witaminy. Nie ma nic lepszego dla od�ywienia organizmu jak ��tko, bo w nim jest wszystko to, czego potrzebuje do �ycia i wzrostu rozwijaj�ce si� kurcz�tko. Jajko zawiera w sobie drogocenn� substancj� - lecytyn� - zapobiegaj�c� mia�d�ycy. Ale nie mo�na go ��czy� z t�uszczami nasyconymi (na przyk�ad - sma�y� na ma�le) i dodawa� cukru. M�odych os�b mo�e ten rygor nie dotyczy�. Ale ju� po trzydziestce trzeba si� chroni� przed cholesterolem. Zreszt� ostatnio zdarza si�, �e dzieci 11-letnie maj� mia�d�yc� i to zaawansowan�, z cholesterolem powy�ej 300 mg%. To jest dopiero tragedia. Mia�d�yca w dzieci�stwie czy wieku m�odzie�czym stanowi efekt przekarmienia roso�kami, cukierkami i przechemizowan� �ywno�ci�. "...W naszym jad�ospisie poczesne miejsce zajmuj� ziemniaki - czytamy dalej w streszczeniu wyk�adu. Autor zauwa�a, �e powinni�my wi�cej o nich wiedzie� i lepiej je przyrz�dza�. Na przyk�ad, czy potrafimy w�a�ciwie obiera� ziemniaki, albo przygotowa� ciasto na placki? Ziemniaki - s� b�ogos�awie�stwem dla nas w Europie, ale nie nale�y przesadza� serwuj�c je rano, wiecz�r i w po�udnie. Gdyby�my ziemniaki przyrz�dzali tak, jak �yd�wki - by�oby z nich 10 po�ytk�w wi�cej. Nie wiadomo, sk�d Moj�esz przed wiekami wiedzia�, �e to, co ro�nie w ziemi, cho� nieczyste, jest bardzo bogate w �yciodajne si�y. Nakaza�, by wszystko to przed przygotowaniem by�o dok�adnie wyszorowane i wymyte. Cho�by �yd�wka by�a najbrudniejsza, nigdy nie b�dzie obiera�a ziemniak�w tak, jak Polka, kt�ra przyniesie z piwnicy brudne, zapaskudzone przez b�oto, �limaki, myszy, koty bulwy i obiera je bardzo grubo, wyrzucaj�c z �upinami drogocenne sk�adniki �ywieniowe i utyt�ane myje po kilka razy, niekt�re miejsca dociera, bo jeszcze s� brudne. A przecie� ziemniak jest bardzo porowaty, prawie jak g�bka, wch�ania brudn� wod�, a przy okazji wyp�ukuje si� z niego du�o cennych sk�adnik�w. Na dodatek, po ugotowaniu wylewa si� drogocenny wywar do zlewu, a bezwarto�ciow� skrobi� ut�ucze, niekiedy doda si� troch� �mietany i podaje na st�. �yd�wka, jak przyniesie z piwnicy ziemniaki, to najpierw je porz�dnie wyszczotkuje, wymyje pod bie��c� wod�, a jak jej nie ma - to trzy razy wymyje w nowej wodzie i te czy�ciutkie ziemniaki obiera tak cieniutko, �e sk�rka jest przezroczysta. Okazuje si�, �e tu� pod ni� s� ca�e pok�ady potasu, sodu, magnezu, kobaltu, �elaza, tych najci�szych biopierwiastk�w, kt�rych nam ci�gle brakuje. Po obraniu przep�ukuje, wrzuci do czystego "koszernego" garnka, tylko do ziemniak�w przeznaczonego, zape�nia go do po�owy. Ile os�b w domu, tyle g��wek cebuli przekroi na 4 i w�o�y na wierzch, wsypie �dziebe�eczko kminku, doda du�� �y�k� mas�a, wleje 2 szklanki mleka, doleje wrz�cej wody. Bo u �yd�wki jest jeszcze specjalny garnek na wod�. Nigdy brudn�, "niekoszern�" wod� nie zaleje �adnej potrawy. Du�y garnek stoi na kuchni i bez przerwy gotuje si� w nim woda. Wszystko, co niepotrzebne wyparowuje z niej, �elazo i r�ne paskudztwa z rur osiadaj� na �ciankach, woda staje si� mi�kka i czysta. Zalewa ni� ziemniaki, te� tylko do po�owy garnka, bo druga po�owa musi by� pary. Nie soli. Przykrywa pokrywk� i na dobrym ogniu pr�dko gotuje. Stwierdzi, �e mi�kkie, posoli, chwileczk� jeszcze pogotuje. Do czystego glinianego garnka wyleje wywar, a ziemniaki wysypie na p�misek - ju� s� z mas�em, z kminkiem, z mlekiem, z cebul� - zapach niesamowity - posypie tylko zielonym posiekanym szczypiorkiem. I nie trzeba ju� niczym przyprawia�. S� wy�mienite, nawet bez mi�sa. Natomiast do wywaru z ziemniak�w �yd�wka dolewa 2/3 zimnego mleka, wsypie posiekan� rze�uch� lub szczypiorek i podaje zamiast polskiego kompotu z rozbe�tanego d�emu, kt�ry nie ma �adnych warto�ci. A placki ziemniaczane, je�li je dobrze przyrz�dzi�, mo�na nawet w lipcu upiec z zesz�orocznych ziemniak�w. Najpierw nale�y dwa jaja ubi� porz�dnie, wla� p� litra przegotowanego mleka, wtarkowa� dwie du�e g��wki cebuli, dobrze wymiesza�. Jak kto� chce mi�kkie placki, to wsypa� troszeczk� proszku do pieczenia. Dopiero w to wszystko wtarkowa� kilkana�cie ziemniak�w (skrobia nigdy nie poczernieje w mleku, a i jajko rozbite z mlekiem ma inn� struktur�). Z tak przygotowanego ciasta placki b�d� jasno��te z r�owym odcieniem, jak z m�odych ziemniak�w, �atwo strawne. Je�li zostan� na dzie� nast�pny, to nale�y zrobi� czyst� zup� pomidorow�, a zamiast ry�u doda� pokrojone w paseczki placki ziemniaczane. Idealna potrawa z doskona�ymi "flaczkami". Wszystkie te na poz�r banalne sprawy - s� wa�ne dla naszego zdrowia. Gdyby�my zwr�cili uwag� na to, co jemy i jak jemy, to w naszych warunkach, tych tera�niejszych, nawet najgorszych i ekonomicznie i psychicznie, mogliby�my 120 lat �y�, bo na tyle mamy mniej wi�cej zakodowane w Europie nasze si�y �ywotne. Tyle by�my �yli bez znajomo�ci s�owa - lekarz. Dbajmy wi�c o dobr� kuchni�. Gdy najemy si� dwa razy w tygodniu grochu, kaszy gryczanej, raz w tygodniu fasol�wki, popijemy codziennie litrem mleka, zjemy 5 dag sera, g��wk� cebuli, dwa jab�ka, to nie ma na nas si�y. Staro�� nie przychodzi, ko�ci nas nie bol�. K�adziemy si� spa� kiedy trzeba, wstajemy o w�a�ciwej porze. �eby nam kto� nawet nadepn�� na palec, to si� �miejemy, zamiast kl��. I �eby�my nawet nie chcieli, to do nieba p�jdziemy. Wszystkie zalecenia tego swojskiego lekarza s� proste, a zarazem niezwyk�e. By� mo�e starsi Czytelnicy w niekt�rych "m�dro�ciach" odnajd� �lad receptur �ywieniowych swoich matek i babek? Autor nie ukrywa ich rodowodu: - Znam tysi�ce wypadk�w, �e ludzie przez ca�e lata nie jedli tych podstawowych staros�owia�skich potraw. Po wizycie u mnie, z pewn� nieufno�ci� zaczynali pr�bowa�. A po trzech miesi�cach przyje�d�aj� i z rado�ci� relacjonuj�: - Prosz� ksi�dza! 20 lat fasoli i grochu nie jad�em, teraz wszystko jem, doskonale si� czuj�, si�y nabra�em... W kolejnym akapicie wyk�adu zakonnik zwraca uwag� na to, by zatroszczy� si� o w�asny system nerwowy, od kt�rego zale�y proces wch�aniania, stan �o��dka i jelit. Nasz system nerwowy to kilkaset kilometr�w bardzo delikatnej nitki, kt�ra - maj�c sw�j pocz�tek w m�zgu - oplata ca�y kr�gos�up rozga��ziaj�c si� mi�dzy kr�gami. Rozga��zienia opasuj� organizm docieraj�c do wszystkich jego zak�tk�w. System ten sk�ada si� w 80 procentach z fosforu, kt�ry trzeba nieustannie uzupe�nia�. Fosfor znajduje si� w nasionach str�czkowych, rybach, serach, mleku. A�eby jednak nie rozdyma�y si� od niego jelita nale�y dodawa� kminek i pi� kwa�ne mleko. Kto ma tendencj� do wzd�� powinien po obiedzie aplikowa� sobie jedn� �y�eczk� zmielonego kminku popit� letni� wod�. Sery ��te, kt�re tak lubimy... Owszem, mo�na je spo�ywa�, tylko pami�tajmy, �e w Polsce sery s� za m�ode (zbyt kr�tko poddawane s� procesom fermentacyjnym) i maj� du�o bakterii gnilnych. Nale�y popija� je kefirem, kt�ry zneutralizuje nietypowe t�o bakteryjne. Je�eli kefiru nie pijemy, to lepiej ��tego sera nie jada�. Najzdrowszy jest zgliwia�y twar�g przetopiony z kminkiem z dodatkiem �wie�ego mas�a, domowej roboty. Wa�na jest r�wnie� dla stanu naszych nerw�w witamina B1, kt�ra znajduje si� w wi�kszo�ci potraw, je�li tylko nie zniszczymy jej niew�a�ciwym gotowaniem. Wszystko mianowicie powinno by� gotowane pod przykryciem, co zapobiega uciekaniu wraz z par� witaminy B1. Dlatego nale�y mie� w kuchni du�e garnki i nape�nia� je tylko do po�owy (p� obj�to�ci garnka zostaje na zbieraj�c� si� par�). Trzeba te� zlikwidowa� naczynia aluminiowe, kt�re niszcz� ko�ci i �luz�wki. Autor wyk�adu zaleca zio�a, kt�re uzupe�niaj� w organizmie niedob�r witamin, mikroelement�w, garbnik�w, biopierwiastk�w. Opowiada si� za naturalnymi przyprawami, na przyk�ad: pieprzem (jest bakteriob�jczy, w du�ych ilo�ciach chroni przed wrzodami �o��dka), zielem angielskim (silny lek ��ciotw�rczy zapobiegaj�cy chorobom trzustki), majerankiem, tymiankiem (zapobiegaj� zatrzymywaniu sok�w trawiennych i ��ci w woreczku ��ciowym), ga�k� muszkato�ow� dodawan� do ci�ko strawnych ciast itd. itd. Im wi�cej przypraw w kuchni, tym mniej k�opot�w w �o��dku. Nale�y je dodawa� nawet do najprostszych zup. Zakonnik ostrzega natomiast przed octem, kt�rego w �adnym razie nie nale�y stosowa� do potraw. Mo�na go zast�pi� sokiem z cytryny, byle nie oddzia�ywa� bezpo�rednio na szkliwo z�b�w, bo w kr�tkim czasie je rozpu�ci. Nale�y zaprzesta� s�odzenia cukrem. Na Zachodzie, zw�aszcza w Stanach Zjednoczonych, cukier zapisano ju� do ksi�gi niebezpiecznych potraw, na drugim miejscu po narkotykach. Przyj�� te� nazw� "bia�ej �mierci". Zanim zostanie przetrawiony przechodzi w organizmie czterokrotny proces przeobra�enia chemicznego. W pierwszym rz�dzie ��czy si� z t�uszczami nienasyconymi i produkuje wielkie ilo�ci cholesterolu. Po drugie - jest przyczyn� powstawania kamicy nerkowej. Mimo �e glukoza zawarta w cukrze od�ywia tkank� nerwow�, cukier jest trucizn�... Glukoz� w najczystszej postaci pozyskamy ze spo�ywanych owoc�w i warzyw. Je�li dodamy do tego �y�eczk� miodu, kt�ry przeobra�a si� od razu w energi� - to ju� nam to wystarczy jako dzienna dawka. Nie nale�y cukru zast�powa� sacharyn�, kt�ra bardzo wysusza �luz�wk�. Tak wi�c wyrzucamy z naszych jad�ospis�w nadmiar cukru, konfitur, Leguminek, d�em�w itp. W ko�c�wce "Opowiadania o sposobie �ywienia i piel�gnowania organizmu ludzkiego" znajdujemy jeszcze opinie na temat czosnku i cebuli. Ot�, ludzie spo�ywaj�cy te warzywa w wi�kszych ilo�ciach maj� w swoim obiegu detreomycyn�, w�asny antybiotyk, kt�ry chroni przed chorobami wirusowo-bakteryjnymi. Poza tym, eteryczne olejki cebuli zawieraj� siark�, kt�ra ma zbawienny wp�yw na nasz� �luz�wk�. Je�li zdarzy si� katar, czy - nie daj Bo�e - zapalenie zatok - to nale�y post�powa� nast�puj�co: utrze� na tarce do ziemniak�w 2 du�e cebule, wrzuci� do wysokiej koktajlowej szklanki, owin�� jej brzeg uszczelniaj�cym wianuszkiem z waty, tak by gaz nie wszed� do oczu, tylko do nosa i g��boko oddycha�... Ludzie sk�onni do gryp, kaszli, katar�w powinni jada� przez ca�� zim� czarn� rzodkiew, kt�ra jednocze�nie leczy kamic� w�trobow� i... zapewnia pi�kn�, g�adk� sk�r�... Lektura tego nie doko�czonego maszynopisu, drukowanego w odcinkach w "Wieczorze Wybrze�a", spotka�a si� z bardzo dobrym odbiorem czytelniczym. Ludzie domagali si� dalszego ci�gu telefonuj�c i pisz�c do redakcji. Po pobie�nej penetracji okaza�o si�, �e o. Jan Grand, to posta� autentyczna - zakonnik Jan Grande z klasztoru oo. bonifratr�w we Wroc�awiu. W kr�tkiej telefonicznej rozmowie udaje si� nam nak�oni� go do spotkania. Kt�rego� wrze�niowego dnia wsiadamy do poci�gu i udajemy si� na spotkanie z cz�owiekiem, kt�rego proste rady sta�y si� dla wielu wstrz�sem i przestrog�. Cz�� II Spotkania z Ojcem Grande Jak broni� si� przed rakiem Dzisiejszy klasztor oo. bonifratr�w we Wroc�awiu jest skromnym fragmentem ca�ego kompleksu budynk�w, kt�re kiedy� nale�a�y do tego zakonu, a obecnie stanowi� "cywilny" szpital. Od drzwi wej�ciowych pora�a wr�cz intensywny zapach zi�. Wspinamy si� po schodach do Zak�adu Zio�olecznictwa "Samarytanin" oo. Bonifratr�w. Na nasze spotkanie wychodzi s�usznej postury m�czyzna o �agodnej twarzy. Ojciec Jan Grande (jest to imi� zakonne Jerzego Majewskiego) znajdzie czas dla przyjezdnych z Gda�ska. Musimy tylko troch� poczeka�. Najpierw przyjmie chorych, od rana cierpliwie czekaj�cych w Zak�adzie. Siadamy na ko�cu kolejki i - chc�c nie chc�c - konotujemy ludzkie opinie o zakonniku-zielarzu. Wnioskowa� z nich mo�na z ca�� pewno�ci� jedno: tam, gdzie ko�czy si� zaufanie do konwencjonalnej medycyny, gdzie robi si� beznadziejnie i rozpaczliwie - zaczyna si� rola ojca Jana. Jego natomiast idee fixe jest nie tylko leczenie konkretnych chor�b, ale uruchomienie w ludzkich organizmach - zar�wno chorych, jak i zdrowych - takich si� �ywotnych i takiej wewn�trznej energii, kt�ra skutecznie wspiera� b�dzie leczenie i zapobieganie chorobom. Przy pomocy czego? Przy pomocy odpowiedniego �ywienia. Prosimy ojca Jana, by opowiedzia� nam co� o sobie. - Zakonnik nie jest osob� prywatn� - odpowiada - i nie ma prawa opowiada� swojego �yciorysu. Niemniej, niejako na marginesie g��wnego tematu pierwszego spotkania, kt�rym jest obrona ludzkich organizm�w przed rakiem, dowiadujemy si�, �e ojciec Jan Grande pochodzi z Grodna, urodzi� si� w 1934 roku, jako dziecko ci�ko chorowa� przez wiele lat na gru�lic� przewodu pokarmowego. Komunizmu uczono go na stepach syberyjskich za Irtyszem. Koczowali tam Mongo�owie, kt�rzy nawet nie wiedzieli, �e sko�czy�a si� II wojna �wiatowa, a kt�rym przedstawiono polskich zes�a�c�w jako ludo�erc�w. Bardzo si� dziwili, �e "twoja budie� kuszat moja" i �e ludzie o tak ma�ym rozstawie szcz�k mog� mie� tak wielki apetyt... Potem by� Tybet, Petersburg, Kij�w... W Kijowie przysz�y zakonnik zetkn�� si� ze star� szko�� niekonwencjonalnej medycyny i - jak twierdzi - du�o z niej skorzysta�. W�a�ciwie, jego zainteresowanie leczeniem zacz�o si� od samoleczenia. Przewlek�a choroba pozwoli�a mu zgromadzi� spor� wiedz� o funkcjonowaniu ludzkiego organizmu i wspieraniu go. Po powrocie do Polski uko�czy� szko�� felczersk�, ca�e lata pracowa� w s�u�bie zdrowia. Do bonifratr�w wst�pi� siedemna�cie lat temu, w trybie poniek�d nadzwyczajnym... Powiedzia� tylko tyle, �e na pewnym etapie �ycia stan�� mu na drodze maciupe�ki, niziutki budynek klasztorny oraz rozstrzelany Chrystus. Nietkni�ta od wojny figurka przechowa�a wojenny dramat - rozszarpany, wyrwany bok, kikut r�ki, osmalony trzpie� krzy�a. Takie to p�tora nieszcz�cia wisia�o przed klasztorem w Warszawie, ca�ej ju� przecie� odbudowanej. Mniej wi�cej po tygodniu Jerzy Majewski, przysz�y Jan Grande, by� ju� w zakonie z manelami... Pierwsz� pos�ug� bonifratersk� odbywa� w Domu Pomocy Spo�ecznej na po�udniu kraju opiekuj�c si� ci�ko chorymi - zar�wno fizycznie, jak i psychicznie. Zaj�� si� te� zio�olecznictwem, m. in. w Zak�adzie Zio�oleczniczym przy Konwencie Bonifratr�w w Warszawie, �odzi, a obecnie we Wroc�awiu. Zapytany - czym medycyna zakonu bonifratr�w r�ni si� od medycyny oficjalnej? - odpowiada, i� w regule zakonu zapisana jest od stuleci zasada w�asnego dochodzenia do wiedzy medycznej w oparciu przede wszystkim o naj�ci�lejszy kontakt z chorymi. Bonifratrzy maj� swoj� wiedz� i tradycj� ci�gle poszerzan� i rozbudowywan�. Co nie znaczy, �e w jakikolwiek spos�b lekcewa�� zdobycze wsp�czesnej nauki. Wyznaj� zasad�, i� ich dzia�ania powinny uzupe�nia� leczenie konwencjonalne. Ojciec Jan opowiada, i� osobi�cie obserwowa� kilkuset pacjent�w chorych na raka, kt�rym medykamenty zio�owe pomog�y znie�� utrapienia chemioterapii. Wiadomo, i� tzw. chemia wywieraj�ca niszcz�cy wp�yw na tkank� rakowat� nie jest oboj�tna dla ca�ego organizmu - os�abia jego si�y obronne, wytaszcza. Okazuje si� jednak, �e je�li obok chemii, podamy preparaty zio�owe regeneruj�ce, czyszcz�ce uk�ad w�trobowotrawienny oraz moczowy z toksyn - to taki pacjent ma szans� prze�y� o dobre kilka lat d�u�ej i to w niez�ej kondycji. Zdarza�y si� nawet przypadki, i� chorzy pij�cy zio�a, mimo chemioterapii, mieli tak wzmocniony organizm, �e nie tracili w�os�w. Na pytanie - Czy to prawda, �e wszyscy jeste�my zagro�eni rakiem i jak to si� dzieje, �e w�a�nie na Wybrze�u gda�skim, a nie - dajmy na to - na zanieczyszczonym �l�sku, zbiera on ostatnio najobfitsze �niwo? - s�yszymy wstrz�saj�c� opowie�� o tym, �e rak jest zakodowany w ka�dym cz�owieku. U�piony i przyczajony czeka na sposobny moment. A ten moment nast�puje wtedy, kiedy organizm jest bardzo wyczerpany, kiedy przez d�u�szy czas obni�a si� w ludzkim ustroju poziom cynku, witaminy A i magnezu, wtedy otwiera si� brama dla raka. Dlatego nale�y tak bardzo zwa�a� na prawid�owy jad�ospis, kt�ry dostarczy� ma tych wszystkich regeneruj�cych materia��w. Przedwieczny - powiada ojciec Jan - tak nas skonstruowa�, �e potrafimy sami siebie obroni�, r�wnie� przed rakiem. A dlaczego na Wybrze�u tak szalej� nowotwory? Nie ma to nic wsp�lnego z klimatem. Chodzi natomiast o napi�cia nerwicowe. Zdaniem naszego rozm�wcy, warto zwr�ci� uwag� na fakt, �e rak w pierwszym rz�dzie atakuje ludzi o usposobieniu cholerycznym. Z obserwacji wynika, i� wszelkie narastaj�ce stresy wytr�caj� z r�wnowagi ca�y uk�ad nerwowy, a to powoduje z�e wch�anianie i "gubienie" wielkich ilo�ci selenu, cynku, magnezu, jodu itd. W os�abionym organizmie rozwija si� tkanka rakowata. Na Wybrze�u w ostatniej dekadzie by�o wi�cej napi�� i stres�w ni� gdziekolwiek indziej. No i zbieramy plony... Poza tym, spos�b od�ywiania ludzi mieszkaj�cych nad morzem r�ni si� nieco od od�ywiania w centrum, czy na po�udniu. Organizm ludzki musi mie� zapewnione w po�ywieniu podstawowe substancje, budulec wspieraj�cy t� cudown�, mistern�, przemy�ln� maszyneri�, jak� nam Pan B�g - ufaj�c naszemu rozs�dkowi - powierzy�. - �eby tak jeszcze tylko wsp�czesne kobiety zechcia�y poj�� - kontynuuje ojciec Jan - ile od nich zale�y. - Przem�drza�e toto, zarozumia�e, w dodatku z�o�liwe. Co ja si� tu z nimi nadenerwuj� - fuka, niby to zdegustowany. Pod pozorn� z�o�ci� jest w nim sporo �yczliwo�ci do ludzi. Tylko ludzkie s�abo�ci, np. uleganie modzie, nie znajduj� u niego zrozumienia: - Przychodzi taka jedna z drug� i, oczywi�cie, one wiedz� najlepiej, jak ja mam je leczy�. �eby si� to chocia� jako� ogarn�o, przyczesa�o... Od grzebienia jak diabe� od �wi�conej wody uciekaj�. Dzi�ki Ci, dobry Bo�e, �e ja nie�onaty... Ale nie piszcie tego, nie piszcie - sprzeciwia si� niepewny, czy ma prawo mie� taki staropolski gust. - Ot�, niechby te nasze baby, ka�da jedna, uczesana czy nie, wzi�y sobie do serca, �e dla swojej rodziny znacz� tyle co minister zdrowia, a ich kuchnie s� zak�adami leczniczo-farmaceutycznymi, w kt�rych przygotowuje si� �yciodajne potrawy. Ka�e podkre�li� to trzy razy: Produkcja w naszych polskich kuchniach musi by� �yciodajna. Darujmy sobie w trudnych czasach kulinarne wydziwiania. Potrawy - podawane na �adnych talerzach - maj� by� proste i tak dobrane, by dostarcza�y domownikom 68 niezb�dnych sk�adnik�w �ywieniowych. Dlaczego 68? Bo mniej wi�cej na tyle wyspecjalizowanych grup jest podzielona liczba krwinek gospodaruj�cych w ludzkim organizmie i odpowiadaj�cych za funkcjonowanie jego sk�adowych. Krwinki, te ma�e budowlane mr�wki, musz� mie� sta�e zatrudnienie, a obowi�zkiem nas - ludzi my�l�cych - jest dostarczy� im odpowiedniego materia�u... Przyjrzyjmy si� teraz ziarnku grochu - ile te� takie male�stwo zawiera w sobie sk�adnik�w �ywieniowych... Wyrzuci� margaryn� przez okno! Spotykamy si� z ojcem Janem Grande, by m�wi� o ziarnku grochu. W przeciwie�stwie jednak do Andersena - nie b�dzie w rozmowie sens�w przeno�nych. Opinie ojca Jana s� bardzo konkretne i praktyczne. Okazuje si�, i� najzwyklejszy groch, byle nie �uskany, zawiera magnez, kobalt, �elazo, fosfor, b�onnik, bia�ko ro�linne, substancje antyreumatyczne, antymigrenowe, antycukrzycowe; jest kopalni� witaminy B-kompleks, witaminy A... I ju� mamy 12 sk�adnik�w z potrzebnych 68, o kt�rych wcze�niej by�a mowa. Do tego - je�li gotujemy groch�wk� - dochodzi cebula zasobna w witamin� C i siark�, bia�ko zwierz�ce z kawa�ka w�dzonki lub - lepiej - p� kilograma pokrojonej w kostk� kie�basy, zawarto�� od�ywcza wygotowanej marchwi, pietruszki, kartofli, dodatk�w w postaci majeranku, pieprzu, li�cia bobkowego... Wystarczy policzy�, ile jest w samej groch�wce element�w daj�cych zatrudnienie naszym pracowitym krwinkom. M�dra gospodyni nie wyrzuci wczorajszego chleba, ale pokroi go w plastry i przyrumieni na oleju du�e, pachn�ce i chrupi�ce grzanki. Poda je dzieciom i m�owi do groch�wki. A je�li jeszcze chce zatrzyma� starego w domu, �eby si� nie wyrwa� z kumplami na piwo - to niech mu do tego wszystkiego po cichutku, dyskretnie, naleje do szklanki dobrego piwa. Po takim obiedzie ch�op ju� nigdzie nie b�dzie si� szwenda�. - M�drze prowadzona kuchnia jest b�ogos�awie�stwem dla domu - powiada nasz rozm�wca - tylko trzeba z niej powyrzuca� zachodnie �miecie, nadmiar chemii i przetw�rstwo spo�ywcze. Polskie kobiety, przynajmniej te, kt�re nie chc� do cna zdurnie�, niech uwa�aj� szczeg�lnie wtedy, kiedy jest nadzwyczaj pi�kne opakowanie i g�o�na reklama w telewizji. Te nieszcz�sne rogaliki z nadzieniem czekoladowym - to� to paskudztwo nad paskudztwami, bez �adnej warto�ci od�ywczej... - z�yma si� o. Jan. Na pytanie o margaryn�, bardzo intensywnie ostatnio reklamowan� - ojciec reaguje irytacj�: - Wyrzuci� to mazid�o z kuchni, natychmiast. Z t�uszcz�w u�ywa� tylko mas�a, oleju (najbardziej warto�ciowy produkowano niegdy� z konopi), smalcu, czystego �oju. Margaryna, jako produkt o wysokim stopniu przetworzenia, robi szkody w ludzkim organizmie. Wystarczy pomy�le� - jaki proces technologiczny musi przej�� olej naturalny, ile po drodze trzeba doda� do niego substancji chemicznych (w tym i rakotw�rczych), sztucznie produkowanego kwasu mas�owego (kt�ry prawdopodobnie niszczy �luz�wk�), utrwalaczy i barwnik�w (gdyby nie pomara�czowa farbka - margaryna by�aby trupio blada), aby uzyska� posta� efektownie zapakowanej kostki. Nawiasem m�wi�c, nie ma dot�d na �wiecie �adnej pracy naukowej, kt�ra uzasadni�aby i potwierdzi�a zdrowotno�� spo�ywania margaryny. Agresywna chemia spo�ywcza - zdaniem ojca Jana - pojawia si� w naszych domach r�wnie� pod postaci� wybielonych cukr�w i soli. Do ko�ca zesz�ego wieku cukier by� rarytasem zaszczycaj�cym szlacheckie sto�y, przez posp�lstwo prawie nie u�ywanym. Jedynie w czasie �wi�t pojawia�a si� "g�owa" cukru - krystalicznego, gruboziarnistego, kt�r� rozbija�o si� wydzielaj�c domownikom po kawa�eczku. Ciasto natomiast s�odzi�o si� miodem. O ile� to zdrowsza forma �ywienia. Dzi� u�ywamy cukru bez ogranicze�, a ten oczyszczony cukier jest najzwyklejsz� chemi�, kt�ra zwi�ksza niepomiernie ilo�� kalorii, a nie daje spodziewanej energii. Przechodz�c w organizmie kilkakrotn� przemian�, produkuje "po drodze" mn�stwo substancji z�o�liwych. W dodatku bardzo gorliwie szuka towarzystwa t�uszcz�w nasyconych i wi��e si� z nimi, tworz�c mas� cholesterolu. Obiecujemy zast�pi� w naszym domowym gospodarstwie cukierniczk� - miseczk� miodu. Ojciec Jan bardzo przekonuj�co m�wi o tym, i� jest on naturalnym �rodkiem s�odz�cym, zawieraj�cym czyst� glukoz�, bogatym w �yciodajne substancje, przechodz�cym do krwiobiegu z przewodu pokarmowego prawie bez �adnej przemiany i zamieniaj�cym si� tam w energi� �yciow�... Od cukru i miodu niby daleko, a jednak blisko do... soli. Mycie, p�ukanie i warzenie soli - zdaniem ojca - jest zbrodni� przeciw naturze. S�l kopalniana niesie ze sob� ogromne bogactwo selenu, �elaza i kobaltu. Tymczasem w przemys�owej obr�bce s� one wyp�ukiwane do Wis�y, a stamt�d do morza, na dodatek - truj� po drodze p� �ycia w rzekach. Co dalej robi nasz przemys� �ywieniowy? Ot�, kupuje si� za granic� za ci�kie dolary jod, nasyca nim wyp�ukan� s�l, miele j�, bieli i sprzedaje bezwarto�ciow� substancj�, z kt�rej jod - po otwarciu torebki - bardzo szybko ulatuje. Szukajmy soli kopalnianej z K�odawy, jak najmniej oczyszczonej, szarej, "brzydkiej" z wygl�du. Przy okazji warto zwr�ci� uwag� na jeszcze jedn� spraw� - nie nabierajmy si� na jakie� wymy�lne opakowania artyku��w spo�ywczych. Na przyk�ad, zdrowotn� kasz� gryczan� pakuje si� ostatnio do jednorazowych torebek - z grubego plastiku, bardzo wulgarnych, nieestetycznie podziurawionych i w tym si� gotuje. Kasza z takiego plastiku nie nadaje si� do jedzenia, poniewa� s� w niej wygotowane z opakowania substancje chemiczne. Poza tym, nie przypomina swoj� konsystencj� puszysto�ci potrawy gotowanej w�a�ciwie. I, naturalnie produkt jest dro�szy, kto� przecie� na tych opakowaniach zarabia. Polskie spo�ecze�stwo powinno broni� si� przed raptown� zmian� tanich substancji w drogie, przez przesypywanie ich z jednego opakowania do drugiego. Zadajemy teraz pytanie zastrzegaj�c, i� nasz rozm�wca mo�e je zignorowa�: - Czy zdarzy�o si� kiedy�, �e Jan Grande - w habicie lub "po cywilnemu" - przekroczy� pr�g restauracji McDonalda? Ojciec Jan p�sowieje, wydyma policzki niczym tr�bacz i gwa�townie unosi r�ce jakby mia� za chwil� odfrun��... - Ju� same nazwy: McDonald, coca-cola, pepsicola, hamburger, hot-dog przyprawiaj� mnie o drgawki. To jest skandal, �e maj�c taki zas�b w�asnych mo�liwo�ci �ywieniowych, sprzedali�my przemys� spo�ywczo-�ywieniowy ameryka�skim biznesmenom. Jako stary mnich, mimo ca�ego mojego �yciowego optymizmu przepowiadam, i� w roku 2000 Polacy stan� si� na terenie swojego w�asnego kraju murzy�skimi wyrobnikami. Przez Polsk� b�d� przeje�d�a� transkontynentalne poci�gi, b�d� �miga� po autostradach zagraniczne samochody, a tubylcy spadn� do roli czy�cicieli z miot�ami w r�kach - ko�czy katastroficzn� wizj� przysz�o�ci. - Dzi�kuj� Bogu, �e jestem stary, nied�ugo umr� i nie b�d� tego wszystkiego ogl�da� - dodaje. Zaprzeczamy z ca�� moc�. Nasz rozm�wca jest cz�owiekiem w sile wieku, kt�ry zwyczajnie i po ludzku, czego� nienawidzi: G�upoty wsp�rodak�w? Ich zdolno�ci do ma�piego na�ladownictwa? Samob�jczych inklinacji ludzko�ci? Pewnie wszystkich tych spraw naraz. Ojciec Jan l�ka si�, by przeszczep amerykanizmu nie wyrz�dzi� nam wi�cej szkody ani�eli komunizm, kt�ry jednak liczy� si� z jakimi� regu�ami. Na przyk�ad, nie wystawiano w kioskach obok zdj�cia Papie�a pornograficznego obrazka. I naprawd� - jak zapewnia - nie chodzi mu o dewocj�, ale - takich rzeczy nie robi si� z powodu zwyk�ej przyzwoito�ci, szacunku dla ludzkich przekona�... Pozostajemy jeszcze przy temacie ameryka�skiego �ywienia, zastanawiaj�c si� wsp�lnie - czym ono grozi Polakom. Ojciec Grande uwa�a, i� jest to system powoduj�cy sklerotyzacj� organizmu oraz zanik pami�ci z powodu choroby Alzheimera. Je�li ludzko�� si� nie opami�ta i nie przestanie produkowa� fa�szywej �ywno�ci, to do 2100 roku nie do�yje ani 10 proc. populacji. Przesta�my wi�c wydziwia� i zacznijmy produkowa� w prosty, sprawdzony przez dziesi�tki tysi�cy lat spos�b, zdrow� �ywno��. Zgodnie z natur�, kt�rej nie wolno poprawia�. Przedwieczny tak j� ukszta�towa� - konkluduje ojciec - �e jakiekolwiek poprawianie zawsze co� w niej kategorycznie zepsuje. Kolejnym pytaniem otwieramy szeroki temat polskich tradycji �ywieniowych. Ojciec Jan ma tu du�o do powiedzenia. Uwa�a, i� istnieje kanon �ywieniowo-kulinarny, do kt�rego powinni�my si� dzi� odwo�ywa�. Takim wzorcem, dostarczaj�cym nam drogocennych wskaz�wek, jest polska kuchnia przedrozbiorowa, zbieraj�ca ci�g wielowiekowych do�wiadcze�. P�niej wszystko si� urwa�o. Przysz�a n�dza okresu rozbiorowego, pierwsza wojna �wiatowa i zwi�zany z ni� g��d; potem ten kr�ciutki czas niepodleg�o�ci, zbyt kr�tki, by matki mog�y przekaza� swoje do�wiadczenie c�rkom; druga wojna �wiatowa i degeneracja poj�� o �ywieniu (co z�api� to zjem, aby tylko jako tako przetrwa�), a po wojnie - wiadomo jak by�o. Kobiety zaanga�owane w prac� zawodow� szuka�y sposob�w na jak najszybsze przygotowanie posi�k�w i ucieka�y od tradycyjnych potraw bogatych w biopierwiastki, mikroelementy, witaminy, substancje, kt�re kiedy� nios�y ze sob� zdrowie i �ycie. �eby nas sztuczno�� nie ze�ar�a Ojciec Jan ch�tnie powraca do tematu, kt�rym zako�czyli�my ostatnie spotkanie. Jego zdaniem - przedrozbiorowa kuchnia s�owia�ska by�a tak po�ywna i dostarcza�a tyle energii, �e mo�na by�o z jej nadmiaru "�ciany rozwala�". We�my taki chleb - w�asny, pieczony we w�asnym piecu, wielki na p� sto�u, po�o�ony na li�ciu �opuchowym, posypany czarnuszk� albo kminkiem. Jak si� go odkroi�o no�em jak kos� - to a� b�yszcza� w �rodku, tak dobrze by� wykwaszony... Na pytanie - Czy mo�na jeszcze gdzie� na kuli ziemskiej popr�bowa� smaku prawdziwego chleba? - s�yszymy odpowied� odbieraj�c� nadziej�: - Zacznijmy od samej ziemi. Cz�owiek przechemizowa� j� na g��boko�� co najmniej metra i wszystko co z niej wyrasta jest mniej lub bardziej ska�one. Oczyszczanie ziemi, nawet gdyby�my od dzi� zaprzestali stosowania chemii, potrwa kilkaset lat. R�wnie� tak zwana zdrowotna �ywno��, kt�r� teraz gdzieniegdzie mo�na dosta� nie jest ca�kowicie czysta, bo wyrastaj�c na nawozach organicznych wch�ania chemikalia z pasz, kt�rymi karmiono zwierz�ta. Jest to wi�c obieg zamkni�ty i obawiam si�, �e smak prawdziwego chleba pozostanie wsp�czesnemu cz�owiekowi nie znany. Niegdy�, piekarni� mo�na by�o wyczu� na kilkadziesi�t metr�w, tak pachnia�o �wie�ym chlebem. Dzi�, kiedy gospodyni domowa robi w domu kluski - kompletnie nie czuje zapachu m�ki. A przy rozrabianiu ciasto zamiast trzyma� si� w�asnej konsystencji i odskakiwa� od r�ki jak pi�eczka - przykleja si� do niej. Rozmowa o prawdziwym chlebie zahaczy� musi o "prawdziwy" ogie�, na kt�rym niegdy� piek�o si� taki chleb. Zdaniem ojca Grande, ogie�, jaki daje drewno i w�giel, jest ca�kiem inny od gazowego czy elektrycznego zabijaj�cego wszelkie walory smakowo-zapachowe pieczywa. Zreszt�