10042

Szczegóły
Tytuł 10042
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10042 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10042 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10042 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

List Pliniusza M�odszego do Bebiusza Sylwana: Trankwillus, m�j druh, chce naby� male�k� posiad�o�� na wsi, kt�r� podobno got�w jest odprzeda� Tw�j przyjaciel. Prosz�, zatroszcz si�, aby kupi� po cenie przyst�pnej. Tylko wtedy b�dzie si� cieszy� nabytkiem. Z�e za� kupno dlatego zw�aszcza jest zawsze niemi�e, �e zdaje si� wytyka� w�a�cicielowi g�upot�. Ta posiad�o��, o ile tylko cena mu dogodzi, szczeg�lnie n�ci mojego Trankwilla z r�nych przyczyn: ze wzgl�du na s�siedztwo stolicy, dogodno�� komunikacji, szczup�y rozmiar domostwa i kawa�ka ziemi. Takie co� ma�e mo�e raczej dawa� rozrywk� ni� zaprz�ta� my�li. W�a�cicielom ziemskim w stylu ludzi nauki, jakim jest w�a�nie Swetoniusz, wystarczy a� nadto tyle tylko ziemi, aby mogli gdzie� orze�wi� umys�, od�wie�y� oczy, przej�� si� co dzie� od jednego ko�ca willi do drugiego, podrepta� sobie t� sam� �cie�k�, rozpozna� ka�dy krzew winny, przeliczy� w ka�dej chwili swoje drzewka. To wszystko Ci przedstawi�em, aby� tym bardziej zda� sobie spraw�, ile on mi b�dzie winien, a ja z kolei Tobie, je�li ow� ma�� posiad�o��, kt�r� polecaj� wy�ej wymienione zalety, kupi po tak korzystnej cenie, �e nie b�dzie mia� p�niej czego �a�owa�. �egnaj. List Piliniusza m�odszego do Swetoniusza: Wreszcie dotrzymaj s�owa moim jedenastozg�oskowcom kt�re zapowiedzia�y uroczy�cie i ju� nieodwo�alnie naszym wsp�lnym znajomym rych�e ukazanie si� Twoich pism Co- dziennie dopytuj� si� o nie, ��daj� ich prawie, a nawet zachodzi niebezpiecze�stwo, �e narazisz si� na przymusowe ich przedstawienie w s�dzie Ze skruch� i ja przyzna� musz�, ze stale oci�gam si� z wydaniem prac. Ty jednak mnie samego prze�cign��e� w sztuce marudzenia i zwlekania Albo ju� sko�cz wreszcie z dalsz� zw�ok�, albo uwa�aj, aby tych w�a�nie tomik�w kt�rych nie mog� wy�udzi� moje jedenastozg�oskowce wszelkimi karesami, nie wydar�y Ci drwi�ce wierszyki Dzie�o Twoje ju� jest sko�czone i doskona�e, a wszelkie poprawki me dodadz� mu ju� blasku, a raczej zatr� jego �wie�o�� Pozw�l mi wreszcie ujrze� tytu� z Twoim nazwiskiem, pozw�l mi us�ysze�, �e si� omawia, czyta, sprzedaje tomy mojego Trankwilla Jest chyba rzecz� s�uszn�, abym w tym zwi�zku przyja�ni tak wzajemnym, dozna� od Ciebie w tym samym stopniu przyjemno�ci, w jakim Ty doznajesz jej ode mnie �egnaj Kolejny list Piliniusza m�odszego do Swetoniusza: Piszesz, ze pod wp�ywem pewnego snu doznajesz obawy przed ewentualn� pora�k� w procesie, i prosisz, abym uzyska� odroczenie na dni kilka a przynajmniej na dzie� nast�pny Trudne to b�dzie, ale spr�buj� �I sen przecie� jest od Zeusa" Chodzi tylko o to. czy Twoje sny na og� zapowiadaj� rzeczywisto��, kt�ra ma nast�pi� czy jej przecz� Wed�ug znowu moich oblicze� sen. kt�ry wywo�uje Tw�j l�k. mnie wyda�by si� wr�b� wyj�tkowego powodzenia w procesie Oto na przyk�ad podj��em si� obrony Juniusza Pastora W czasie snu ukaza�a mi si� te�ciowa, kt�ra pad�szy na kolana przede mn� b�aga�a, abym tego dnia nie stawa� w s�dzie A mia�em w�a�nie wyst�pi� z obron�, jako m�odzieniaszek jeszcze, przed s�dem z�o�onym z czterech komplet�w jednocze�nie, mia�em wyst�powa� przeciw najbardziej wp�ywowym osobisto�ciom w pa�stwie, i to zaufanym cesarza Ka�da z tych okoliczno�ci sama ju� mog�a wytr�ci� mnie z r�wnowagi i onie�mieli�, zw�aszcza po tak przygn�biaj�cym �nie Jednak stan��em do sprawy, pokrzepiony tak� oto refleksj�, �e najlepszym znakiem wr�zebnym jest podj�� obron� ojczyzny" Nie zawie�� zaufania jakie mi okazano, wyda�o mi si� spraw� obywatelsk� (a c� dro�sze nad spraw� obywatelsk�?) Wszystko wypad�o jak najpomy�lniej i w�a�nie ten wyst�p da� mi pos�uch u ludzi, otworzy� na rozcie� wrota s�awy Dlatego zastan�w si� i Tv, czy wzi�wszy pod uwag� m�j wypadek nie m�g�by� swego snu t�umaczy� jak najpomy�lniej. Z drugiej strony, je�li uznasz za bezpieczniejsze zastosowa� rad� ludzi wyj�tkowo ostro�nych �Co wywo�uje Twe wahanie, poniechaj", tak�e i o tym mi napisz Wymy�l� jaki� poz�r i zast�pi� Ci� na razie, aby� sam m�g� stan�� w swojej sprawie w terminie Ci odpowiadaj�cym Inne bowiem jest Twoje po�o�enie a inne by�o moje S�du centumwiralnego w �adnym wypadku od�o�y� si� me da a rozprawa, w kt�rej Ty masz stan��, da si� od�o�y� cho� z trudem �egnaj I zn�w kolejny list Piliniusza m�odszego do Swetoniusza: Dajesz oto dow�d delikatno�ci, okazywanej mi ju� i w innych wypadkach, stosuj�c a� tyle subtelnych wybieg�w, aby trybunat, kt�ry uzyska�em dla Ciebie od przezacnego Neracjusza Marcella, przenie�� na Cezeniusza Sylwana. Twego krewnego Nie uwa�am przecie� za w�a�ciwe, aby�my temu, kogo chcemy obdarzy� zaszczytami, odebrali mo�no�� czynienia przys�ug To milsze od wszelkich zaszczyt�w. W r�wnym stopniu jest rzecz� szlachetn� zas�u�y� na dobrodziejstwo, jak wy�wiadczy� Widz�, �e Ty osi�gniesz s�aw� w obydwu zakresach, je�li to, na co sobie zas�u�y�e� swoimi czynami, komu� innemu odst�pisz. Nadto zdaj� sobie spraw�, ze niema�o i mnie chwa�y przyniesie, je�li si� z Twego wypadku oka�e, ze moi przyjaciele nie tylko mog� sprawowa� trybunaty, ale tak�e je rozdawa� Dlatego czyni� zado�� Twej najpoczciwszej intencji Jeszcze nazwisko Twoje nie zosta�o wpisane do ksi�g publicznych i dlatego mog� bez trudu wpisa� nazwisko Sylwana na miejsce Twego Jemu za� �ycz�, �eby mu tak by� mi�y Tw�j dar, jak m�j Tobie �egnaj. List Pliniusza m�odszego do cesarza Trajana [w sprawie Swetoniusza]: Ju� od dawna, o Panie, wybra�em sobie za najbardziej za�y�ego towarzysza �ycia Swetoniusza Trankwilla, cz�owieka wypr�bowanej zacno�ci, wysoce wykszta�conego, za wz�r sobie stawiaj�c jego obyczaje i gorliwo�� zainteresowa� umys�owych Tym bardziej go zacz��em kocha�, im bli�ej ostatnio pozna�em Powinien otrzyma� przywilej. jakim si� ciesz� ci, kt�rzy maj� troje dzieci A to z dwu przyczyn zas�uguje na uznanie przyjaci�, a nadto jego ma��e�stwo okaza�o si� niezbyt szcz�liwe (bezdzietne) Mo�e tylko od Twej �askawo�ci oczekiwa� za moim po�rednictwem tego. czego mu z�o�liwo�� losu odm�wi�a. Wiem, Panie, o jak wielkie dobrodziejstwo prosz�, mimo to jednak prosz�, gdy� dotychczas okazywa�e� zawsze pob�a�liwo�� dla moich wszystkich �ycze� Mo�esz wnioskowa� o �arliwo�ci mojego pragnienia cho�by na podstawie tej okoliczno�ci, �e nie zwraca�bym si� z pro�b� z tak daleka, gdybym nie tak gor�co pragn�� �egnaj.