09.07 Marcin z Frysztaka, Słowem naznaczone
//shorty - bo się znaczy
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 09.07 Marcin z Frysztaka, Słowem naznaczone |
Rozszerzenie: |
09.07 Marcin z Frysztaka, Słowem naznaczone PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
09.07 Marcin z Frysztaka, Słowem naznaczone Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
Marcin z Frysztaka
i
Słowem
naznaczone
Strona 2
09. #07 Słowo wstępne.
Wynikowość, i doznania. To terminy, poczekania. I ten spadek, się udaje. I na zdradę,
się przydaje. W tym wyniku, no i spadki. Na uniku, dalsze kładki. Wyznaczanie, i te zdroje.
Przydawanie, dalej stoję. I się sprawdza, jak pochodne. I wybawca, manie płodne.
Nastroszone, i wybyte. Przełożone, w tym zachwycie. I się mości, jak dodaje. W odległości,
tak się staje. I zawody, co osiągnąć. Jak powody, można ciągnąć. Wynik spraw, i dodawania.
Efekt braw, się przeglądania. I zawiłość, co się niesie. Masz tu manię, w interesie. Co tak
spada, się wyżala. Neostrada, cała skala. W tych wypadach, i zaszłościach. Na wciąż nowych,
możliwościach. I znaczenie, naznaczanie. I pragnienie, takie branie. Na odstępie, i w
przydatku. Naznaczony, znaczy w spadku. Tak się rości, i dodaje. Wśród zazdrości, sam
zostaje. W przeciągłości, jakie spody. Odległości, i rozchody. Naznaczanie, ślad zostawia.
Ubijanie, i się strawią. Naznaczanie, tak dodaje. W tych efektach, ślad zostaje. I mnożenie, co
wyniki. Dobijanie, do tej kliki. Zaznaczanie, co opada. Przedobrzanie, taka rada. W
wytłoczeniu, co te spody. Przeznaczenie, i przychody. Na wartościach, całe pękło. I w tych
kościach, tutaj klękło. I się styka, spada, z nami. I potyka, tu bokami. Jak na kwitach, i melodii.
Odkurzenie, wszyscy wodni. Do sposobu, i zwyczaju. Na naddatku, w wielkim gaju. I z
przypadku, jak te spody. Masz roszady, i sposoby. Na wartości, co oddaje. Każdy ślad, się tu
nadaje. Naznaczenie, co wyrosło. Może dalej się poniosło. Ale stoi, i się zgrywa. W paranoi,
się odgrywa. Monotonii, czysty spadek. Masz zagrywkę, i roszadę. Na przystankach, z
wynikami. I tych brankach, z zawodami. Obiektywnie, i z przytupem. Subiektywny strzał na
dupę. I zostaje, racja, efekt. Miarowany, dalszy defekt. I skrobany, w tej idei. Dokładany, się
rozklei. W tym zależne, i spadane. Szybkobieżne, strzał szampanem. I strojenie, nowej miny.
Subiektywne opcje kpiny. Na wartościach, jak i spadkach. W odległościach, i wypadkach. Na
wymogach, co się bierze. I w swobodach, ci żołnierze. Jak naznaczyć, co się daje. I
przeznaczyć, te zwyczaje. Jak wolności, i te kpiny. W przeciągłości, popeliny. Na tym znaku, i
dobiciu. Na wytarciu, i przepiciu. Jak wątpliwość, wielka troska. Jak ta żałość, tu radosna. W
wydarzeniu, dalej spada. I odroczna, kanonada. Krótkowzroczna, jak się staje. I potoczna, się
przydaje. Jak i sprawy, te meldunki. Jak obawy, opatrunki. Sprawowania, i donosy. Masz
wytarcia i bigosy. Co się zwiera, i przezory. Co dociera, i te twory. Jak zawiłość, w pełnym
fakcie. Możliwości, w tym kontakcie. Tak zostaje, co się spina. I się staje, koniczyna. Wnet
dodaje, jakie racje. Masz te struny, i narracje. W donoszeniu, co odbiera. W przenoszeniu,
strzał premiera. I wyniki, w pustym stawie. I zawile, w tej obawie. Co te troski, i te spady. Jak
te nioski, dla zasady. Oczekiwać, co zostanie. Masz, za dobre sprawowanie. I odroki, jak
zwyczaje. I proroki, co się zdaje. Wydarzenie, w tym dostatku. Przydarzenie, tu na statku. I
wynosić, jak ładować. I przenosić, znaczy chować. W tej atrakcji, z wywodami. W tej narracji,
z przewodami. Tyle zgiełku, i te spady. W nosidełku, dla zasady. I inności, jak jakości. Jeden
wzór, tej odległości. Na znaczeniu, i w tym spadzie. W przyłożeniu, neostradzie. Na straceniu,
co zostanie. Takie moje przekonanie. I się spina, wnet zakańcza. I podpina, moc wyzwańcza.
Dorachować, i doskładać. Dopionować, i się skradać. Jak dziecina, oznaczona. Cały sens ten, i
ramiona. W wyważeniach, jak donosi. W przydarzeniach, dalej prosi. I intencje,
gromowładne. I pretensje, raczej stadne. W tym wytłoku, na intencję. W tym proroku, na
pretensję. Oczekiwania, i te spadki. Kolorowe te wypadki. Przekładania, i te zdroje. Może
dalej, się nie boję. Na wartości, i jedynki. Odległości, i dziewczynki. W świadomości, co
Strona 3
ukrócić. Może dalej trzeba młócić. W tym wyznaniu, jak odpada. W sprawozdaniu, dalej
spada. Przekonaniu, jak te racje. Dokonaniu, i atrakcje. Na wypady, się udaje. I przekłady, tek
zostaje. Naznaczenie, się uwzięło. I to wszystko, tu pieprznęło. No więc racja, i wypady. Ta
narracja i te spady. Obligacja, w tym wyciągu. Masz gatunki, tu w przeciągu. Co się spina, z
wynikami. Co przyczyna, między nami. I przegina, jak zostało. Tylko co ją pokonało.
TROSKA 36.6
Naznaczenie
Co ujęło
Co, co trzeba
Tutaj zdjęło
Więcej chleba
I zagwozdki
Okolice
Ciepłej troski
Strona 4
Słowem naznaczone
Wymówienie, i energia. Słowa wszędzie, i synergia. Donoszenie, co się stanie. Przenoszenie, i
ubranie. Na godności, wszystko świta. I ponowna, ta orbita. Słowne skręty, i mniemania. Jak
okręty, utrzymania. Na godności, co się spina. W przezorności, ta przyczyna. Zawodowo, jak
dokładać. Poglądowo, można składać. I się spina, tu słowami. I napina, znaczeniami. Do
krętu, jak ta gadka. Maść z przekrętów, kręta kładka. Na dziedzinie, oznaczaniu. I w
przyczynie, przeglądaniu. Na tym spadzie. Co wynosi. W wodospadzie, dalej prosi. Na
mieliznę, wątłość trzeba. I płyciznę, więcej nie da. Na wykroku, tak stworzone. Będzie
dobrze, opatrzone. A te słowa, moc swą mają. A co raz tu, dokładają. Byle moc tą
wykorzystać. I zobaczyć, gdzie jest przystań. Na wyrobie, i mniemaniu. Na podrobie, w
przekonaniu. Jak stworzenia, i te byty. Przeoczenia, i zachwyty. Co tu dalej, się wydaje. Jak
zwyczaje, i te żale. Odrobienia, nic pospólstwa. Przeoczenia, z tego gadulstwa. Co się styka,
tak wystaje. Kanonika, tu udaje. Na zrobieniu, z dalszym żalem. Każde słowo, jest zwyczajem.
I dobiega, tak te bity. I nabiega, umysł zbity. Na zwyczaje, co odniedać. Się nadaje, można
sprzedać. I wykroki, nić przetarta. I proroki, mania wsparta. Na obczyźnie, donoszeniu. Na
płyciźnie, tej spełnieniu. I atrakcje, jakie można. I wyniki, chwila trwożna. A te słowa, tu
czekają. Moja mowa, już się znają. Po namowach, odrabianiu. Na przekwicie, w moim zdaniu.
Dalsza część, i wynoszenie. Jak ta uprząż, i proszenie. Jak wymowy, i legendy. Moje mowy, i
przybłędy. Na wyniku, tu z tradycją. I przeniku, jest tu fikcją. Odstręczenie, i namowy.
Ulatniają się tu głowy. Na te słowa, i czerpanie. Na kolejne tu dodanie. Ewenement, mówić
płasko. I sentyment, smaczne ciasto. Na wyniku, z tym dobiciem. I przeniku, mordobiciem.
Na wątłości, więcej trzeba. Przezorności, bilet do nieba. I się styka, zakładami. I unika, tu
stronami. A te słowa, tu zostają. I tak coraz, się przydają. Szanujmy słowa, taka wola. Okolica,
i ta dola. Poziomica, jak zwycięstwo. Odrobione każde męstwo. Na wyniku, z zdanym
szykiem. Na przeniku, tu ręcznikiem. Zostawione, i podparte. Odrobione, każde wsparcie. I
syndromy, tych osiągnięć. I pokłony, dalszych wspomnień. Wynaturzenie, co się składa. I
kolejna kanonada. Na atrakcji, i w tym spychu. Na narracji, dychu-dychu. I frustracji, co
wyciąga. Każde słowo się przeciąga. W wybieżeniu, jakie smuty. W wyciągnięciu, moje buty. I
nacięciu, jak zostawić. Może można dalej strawić. Na wymogach się przydaje. I to słowo, się
dodaje. Na powodach, byle prędko. Czerpmy słowa, sprawnie wędką. I intuicje, jak je
trzymać. Jak policje, tak naginać. Wybieżenie, co zostało. I odstanie, dalej mało. Każde słowo,
ma swe buty. I obręcze, umysł zakuty. Można więcej, dostawienia. I kolejne objawienia. Na
straceniu, i z rozpędu. W przymierzeniu, struna pędu. W przekręceniu, jak zostawić. Można
czegoś się nabawić. I się spina, to zakłady. I dopina, te układy. W jednym tłoku, dwie pozycje.
Protokoły, dalsze fikcje. Na znaczeniu, się odstawia. Każde słowo, tłok tu sprawia. I na nowo,
tak odstaje. Zawodowo, się przydaje. Na ambicji, po co sprzedać. Kompozycji, można nie dać.
I tradycji, jak stracone. Będzie dalej, przemierzone. Na wykrokach, można wszędzie. Każde
słowo, jak łabędzie. Pary, zgrzyty, i rozstaje. Jak tu nic tak nie udaje. Jak te słowa, byle czyste.
Okolice tak przejrzyste. I to dalsze, sterowanie. Okazalsze, jak płakanie. W jednej izbie, i
zasnute. Na mieliznę, lewym butem. I płyciznę, tak odchować. Ważne, żeby się zachować.
Wiedzieć stany, i zgrubienia. Te kolejne, ponowienia. I gryzmoły, co odstane. I potwory, tu
ubrane. Na tych spadach, w cenie z sosem. Wodospadach, tu bigosem. I strącenia, co się
nadać. Wymówienia, można składać. Na wyroki, i strapienia. Te kolejne, powtórzenia. I
Strona 5
zakłady, słowne akcje. Masz wymowę, i narrację. W donoszeniu, co ukrócić. W przenoszeniu,
można zwrócić. I intencję, naznaczoną. I pretensję, tu spełnioną. Na iniekcji, z dochodami. I
projekcji, wyglądami. Może słowo, tu pomoże. Może obłożyć, o każdej porze. I strapienia, w
tym wykroku. I zgrubienia, tu na boku. Naznaczenia, jakie spody. Spoleglenia, i wychody. W
obdarzeniu, co się smuci. W przydarzeniu, się obróci. Z zasadami, co je prędko. Każde słowo,
jest zachętą. Namnożenia, i rozstaju. Elementu, w wielkim gaju. Sentymentu, co otworzy. I
stworzenia, się rozłoży. I te racje, z wywodami. I atrakcje, przewodami. Na narracje, można
sprzedać. Degradacje, się odniedać. Na wychodach, słowotwórstwo. I w przewodach,
większe bóstwo. Na wyłogach, jak widoki. Masz marzenia, i te sroki. W wydawaniu, co
przydaje. W przydawaniu, się wydaje. W elementach zdartej płyty, potok słów, tu zakryty. I
się spina, zasadami. I przyczyna, poglądami. Na warunki, i zakazy. Opatrunki, oraz zmazy. Co
wyrościć, dalej mdleje. I przedobrzyć, przyjaciele. Co wywiesić, jak atrakcję. Masz
świadomość, no i nację. W wyrobieniu, cztery nuty. W przełożeniu, na waluty. Opatrunek,
mówię szczerze. Tylko po co Ci żołnierze. W swych wartościach, i obdarte. Zamienione,
wszystko fartem. I zgrubienia, moc przydawcza. Okrążenia, mania zbawcza. Się natyka, i
wtóruje. Tak przenika, oszukuje. I stronice, zapełnione. Poziomice, będzie sprawdzone. Co
dogrzebać, słowa w doku. I czerpanie, tu z potoku. Naznaczanie, jak jakości. Przedobrzanie,
jak tych gości. W wybieżeniu, co się spina. W przedobrzeniu, jest rodzina. I wątłości, trzeba
przyznać. Zależności, znaczy blizna. W tym wykroku, i walucie. W przemierzeniu, jednym
bucie. I stracenie, powtarzanie. I bieganie, nadciąganie. Tej erozji, i przechwałki. Kompozycji,
drugiej bajki. I zdarzenia, co odmienić. Przeniesienia, można zmienić. Na wątłości, taka
przystań. W przekroczeniu, lista wyznań. I natłoku, jak zostanie. To kolejne przekonanie. Na
tej izbie, jakie stroje. I w tej ciżbie, te wystroje. Nanoszenie, chleb powszedni. I staranie, noce
we dni. Nadciąganie, jak rozpłaszczyć. Wybieranie, można zaszczyt. Wyrokować,
podziękować. I piosenka ta od nowa. W wytworzeniu, co da radę. Elementarz, i przesadę. W
wybawieniu, jakie skutki. Trzy wymiary, i smak wódki. Co się spina, wynikami. I rozpina,
guzikami. Każde słowo, w innym parku. Się zabawia, w lunaparku. A Ty czerp, i rościj prawa.
Tak wiadoma, to zabawa. W wykroczeniu, i tym spadku. W przedobrzeniu, i wypadku. Na
stracenie, jak jeść można. I zdobycze, chwila trwożna. To przeszycie, minerały. I zbierane tu
banały. Byle do końca, słowa, czynu. Byle nie rozlać, tu zaczynu. W naznaczeniu, i te spady.
W wybieżeniu, te roszady. Nastręczone, i te spytki. Wymierzone, krzyk kobitki. I sprawione,
jak zasady. Elementarz słownej zwady. W wyrobieniu, co się kłóci. W wymierzeniu, słowo
młóci. I rozstaje, chleb powszedni. Się przydaje, wszyscy względni. W tym uznaniu, i natłoku.
W grzybobraniu, i tym tłoku. Na znaczeniu, jak zostaje. Może dalej, się wyje. Każde słowo, i
strącenia. Jak ruch głową, pomówienia. I zwyczaje, co tu przysiąc. I wydawać, można tysiąc.
W okrążeniu, jak się spina. Trzy wymiary, i przyczyna. Na koszmary, pociągnięcia. Analogie,
dalsze spięcia. W tym wymachu, i straceniu. W tym rozmachu, ponowieniu. Na stanowiska, i
zwyczaje. A mnie ciągle się wydaje. I tak spada, słowo drogie. Zawodowo, nazwiesz Bogiem. I
doskwiera, jakie racje. Pozoranctwo, i atrakcje. Na wychodzie, z prawidłami. Na przechodzie,
to z bogami. Elementarz, jaka przystań. Ta konstrukcja, element wyznań. I donosi,
prawidłami. I przenosi, tu słowami. Czyn za czynem, i dogranie. To kolejne przekonanie. Że
tak trzeba, że jedynka. Że pozorna tu dziewczynka. Że zostało, słowo umiało. A przynajmniej,
tak się zdawało. I nastraja, pokładami. I przekracza, tu stronami. Dobieżenie, czy tak warto.
Strona 6
Przemierzenie, pustą kartką. A Ty tu, pośrodku świata. Z swoim słowem, sen wariata.
Czyścisz głowę, co zostanie. Tylko słowo, przekonanie.
SN #1
Wartość do oporu - tu nie będzie sporu
SN #2
Wigor co się strąca - to początek końca
SN #3
Wartość co odstaje - to słabe zwyczaje
SN #4
Mnogość co odbiera - to wizerunek zera
SN #5
Co się ma spinać – zacznie się wyginać
SN #6
Wymiar dodaje szyku – jeśli nie szkoda mu wyniku
SN #7
Sprawa zaległości – to szacunek dla kości
SN #8
Widok co zasłania – to obraz który dogania
SN #9
Sytuacja bez końca – to mania tląca
SN #10
Dzierży bicz i togę – ma je za pożogę
Strona 7
SN #11
Styl do zaniedbania – to obrzęk od grania
SN #12
Karma dla syfiarza – to mara namnaża
SN #13
Na początek końca – elementy słońca
SN #14
Termin do dożynek – to chwała i synek
SN #15
Zaszłość bez emocji – to wina bocznych opcji
SN #16
System do analizy – to kolejne dializy
SN #17
Wartość bez oporu – to tłumaczenie się z tworu
SN #18
Chłosta bez osiągnięć – to stan wiecznych naciągnięć
SN #19
Karma dla nieboraka – to wiadoma padaka
SN #20
Schyłek dla erozji – to wiadomość, groźni
SN #21
Trykot na dostawkę – to zawadzenie o ławkę
Strona 8
SN #22
Sprawa dla rozchodu – to spożywanie lodu
SN #23
Fikcja na okazy – to doczekanie się zmazy
SN #24
Sprawy i odchyły – to wiadomości, mój były
SN #25
Terminy i osiągnięcia – to wiadome zajęcia
SN #26
Karbit i petardy – to wiadomości bez skargi
SN #27
Słowa do obdarowania – to terminy czekania
SN #28
Kłady na wymowę – to czekanie na odmowę
SN #29
Syndrom roszpunki – to czekanie na nowe gatunki
SN #30
Wyjątek od normy – to wiadomość dla formy
SN #31
Cyka i tyczy – to wiadomości z dziczy
SN #32
Słowa i mosty – to podzielone wodorosty
Strona 9
SN #33
Hierarchie upomnień – to mianowanie bez wspomnień
SN #34
Terminy zapalne – to śpiewy chóralne
SN #35
Złowrogie wspomnienia – to fanaberia istnienia
SN #36
Terminy zapomnień – to powody do upomnień
SN #37
Testy na nicość – to groźba o jednolitość
SN #38
Systemy wyważeń – to sprawa poparzeń
SN #39
Domy z dykty – to wiadomość dla sitwy
SN #40
Chłosta o poranku – to radość z teleranku
SN #41
Warianty tonięć – to powody utonięć
SN #42
Groza odmienności – to syndromy przyszłości
SN #43
Walki na osły – to temat doniosły
Strona 10
SN #44
Sprawa do załatwienia – czasami wiele zmienia
SN #45
Wybór skrzywienia – to położone marzenia
SN #46
Termin porodu – to godzina głodu
SN #47
Wynik wyborów – to mianowanie pozorów
SN #48
Termin atrakcji – to stworzenie bez nacji
SN #49
Głosy na linii – to trzymanie się gliny
SN #50
Słowo dla reportera – to gotowa afera
SN #51
Typologia znaczeń – to zestaw przeinaczeń
SN #52
Słownik ortopedyczny – to gatunek śliczny
SN #53
Karmnik na osły – to bigos doniosły
SN #54
Głos do skojarzenia – to wyprute marzenia
Strona 11
SN #55
System zapraszania – to rachunki brania
SN #56
Zagłada systemu – to skłonność ku temu
SN #57
Worek na osły – tandeta, doniosły
SN #58
Systemy zliczeń – to warunki przeliczeń
SN #59
Wynik dorabiania – to rachunek do oddania
SN #60
Zgroza przypadku – to efekt wypadku
SN #61
Torba na osły – hieny i osły
SN #62
Wakat na zbycie – to ciekawe przeżycie
SN #63
Atrakcja wypadków – to sposób naddatków
SN #64
Sposób na trupa – to tonąć w zakupach
SN #65
Targ na rozrzutność – to wiara w tą butność
Strona 12
SN #66
Styk opieszałości – zajrzenie godności
SN #67
Wartość dojrzała – to jedna jest stała
SN #68
Symfonia grania – to termin czekania
SN #69
Aprobata naddatków – to symbol upadków
SN #70
Groźna zasada – to wiadoma zdrada
SN #71
Obcość systemu – to wygoda każdemu
SN #72
Na brudne buty – to wiadomość z huty
SN #73
Trykot zdarzeń – to symbol oparzeń
SN #74
Wiadomość na rację, to czas na atrakcję
SN #75
Skłonność do dołu – to ogół pospołu
SN #76
Witryna radości – to symbol bez kości
Strona 13
SN #77
Sok bez maliny – to okoliczność dzieciny
SN #78
Gracja bez instynktu – to ładowanie się do budynku
SN #79
Bezmiar bez granic – to głosy szatanic
SN #80
Korekcja wyskoku – to symbol potoku
SN #81
Widok na góry – to cena chmury
SN #82
Syndrom bez skazy – to wiadome zakazy
SN #83
Gradacja osła – daleko zaniosła
SN #84
Hipoglikemia sprawy – to obce zabawy
SN #85
Tranzyt na donosy – to płonące stosy
SN #86
Historia bez skazy – to obce przekazy
SN #87
Wartość dodana – to historia przegrana
Strona 14
SN #88
Syndrom dodatków – przyczyną jest spadków
SN #89
Widok na tłoki – to płonące potoki
SN #90
Gracja bez szyku – to rozgardiasz w słoiku
SN #91
Synteza sprawy – to złowrogi nawyk
SN #92
Teoria donosi – i szkoda bigosu
SN #93
Winobranie rozdwojone – i ktoś goni moją żonę
SN #94
Partia do tańca – to nie do różańca
SN #95
Słowa ukośne – to zwątpienia głośne
SN #96
Stronniczość zasady – to mianowanie zwady
SN #97
Chłopi na barykady – to zażyłość maskarady
SN #98
Słowotok sprawcy – to termin wydawcy
Strona 15
SN #99
Głosy na szczęście – to wiadome nieszczęście
SN #100
Wyjątek formy – to grzebanie normy
SN #101
Teoria zaników – to trzymanie się z dala od krzyków
SN #102
Wiwat zwycięzcy – to układ książęcy
SN #103
Hipokryzja wspomnień – to termin napomnień
SN #104
Waluta doznania – to sposoby przekonania
SN #105
Historia bez wspomnień – to wynik upomnień
SN #106
Tragedia doskonała – to sprzęt i zakała
SN #107
Iluzja obdukcji – to wiadomość dla instytucji
SN #108
Gromowładne fakty – to zlinczowane kontakty
SN #109
Tragizm kolorytu – tu pianie z zachwytu
Strona 16
SN #110
Załoga na zawody – to sprawdzone dowody
SN #111
Termin zagrożeń – to wyniki położeń
SN #112
Styki narracji – to wiadomość z wakacji
SN #113
Upojenie treścią – to wiadomość, że się mieszczą
SN #114
Chłosta cygana – to uśmiech od rana
SN #115
Widok fajerwerku – to otwór w nosidełku
SN #116
Wymówienie – to parszywe spełnienie
SN #117
Atrakcja chwili – to wszyscy mili
SN #118
Wymowa przyczynku – to uśmiech przyrynku
SN #119
Strona do zgonu – to nie mów nikomu
SN #120
Kaliber atrakcji – to przymierzenie nacji
Strona 17
SN #121
Zmora bez focha – to czysta radocha
SN #122
Cyrkiel bez stanu – to zew barbakanu
SN #123
Hiszpania bez styku – element w nocniku
SN #124
Podnosić ile wlezie – to mądre się rozlezie
SN #125
Wygoda gatunku – to śmierć w porachunku
SN #126
Systemy obrony – to znajome tony
SN #127
Groza do bitwy – to zabicie sitwy
SN #128
Groza szampana – to pić do rana
SN #129
System upomnień – to pamięć wspomnień
SN #130
Tydzień bez kitu – to wiadomość dla bytu
SN #131
Gracje zwycięzcy – to być jak my, męscy
Strona 18
SN #132
Typologie wspomnień – to groza upomnień
SN #133
Widoki na rację – to strach na atrakcję
SN #134
Głosy do twarzy – to strach, że się wydarzy
SN #135
Wymiary wyznania – to punkty oddania
SN #136
Sprawy rozwodu – to wymiary głodu
SN #137
Dawać na tacę – co można, zapłacę
SN #138
Gradacje wspomnień – konfiskata upomnień
SN #139
Teorie złośliwe – to racje urągliwe
SN #140
Terminy obciążeń – to systemy dążeń
SN #141
Wymiary zwycięstwa – to element męstwa
SN #142
Sprawy do wyjaśnienia – to terminy utajenia
Strona 19
SN #143
Wariacje pociągnięć – systemy naciągnięć
SN #144
Groza do faktu – to termin kontaktu
SN #145
Wymiary burzy – to historia co służy
SN #146
Wyniki bitwy – to znajomość sitwy
SN #147
Chłosta o poranku – to manewry na ganku
SN #148
Wiadomości strojne – to sprawy dostojne
SN #149
Ofiarowanie racji – to strach od atrakcji
SN #150
Słowa do gliny – to widok przyczyny
SN #151
Widoki spadów – terminy rozkładów
SN #152
Groza zwycięstwa – zapomina o minach męstwa
SN #153
Wyniki kontroli – na ile pozwoli
Strona 20
SN #154
Sprawy do wyjaśnienia – to termin brodzenia
SN #155
Głosy bez szacunku – to terminy meldunku
SN #156
Wariat bez głowy – to problem gotowy
SN #157
Odbieranie racji – to postrach wakacji
SN #158
Goszczenie winy – to z wywodów kpiny
SN #159
Cytologia namaszczenia – to wina sumienia
SN #160
Hopka na graty – to termin na swaty
SN #161
Czasy bez objęć – to stronienia swądem
SN #162
Wyniki gradacji – to terminy frustracji
SN #163
Obligatoryjne stany – to termin przegadany
SN #164
Gnijące rośliny – wracają do gliny