08.09 Marcin z Frysztaka, Teoria poznana

//shorty - teorie

Szczegóły
Tytuł 08.09 Marcin z Frysztaka, Teoria poznana
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

08.09 Marcin z Frysztaka, Teoria poznana PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 08.09 Marcin z Frysztaka, Teoria poznana PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

08.09 Marcin z Frysztaka, Teoria poznana - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Marcin z Frysztaka i Teoria poznana Strona 2 08. #09 Słowo wstępne. Się wygina, i poznaje. To przyczyna, tak zostaje. I inności, co się tworzą. I zaszłości, się rozłożą. Na monecie, i w tym cyrku. Na kastecie, tylko mig tu. I w wywiadzie, co przysporzy. Jak w roszadzie, nie rozłoży. Dobrze, zatem, będzie grane. I w natłoku swym śpiewane. Dobrze, lepiej, poznawane. Jak intencje tu dodane. Na wykwicie, dalej schodzi. I wiadomość nie przywodzi. W pełnym chwycie, tak zostanie. Takie tutaj poznawanie. I udręka, której szkoda. I ta męka, w tych rozwodach. Na wypadkach, w konstytucji. Na przypadkach, w tej ablucji. I teorie, które tworzą. Tak człowieka, lub rozłożą. Tak podnieta, na co starcza. Ewenement, i służalcza. Ta wiadomość, która sprawia. Jak jegomość się poprawia. I wywody, co zostają. Jak powody, nazywają. W tej inności, i przystanku. W zależności, no i ganku. Na sentyment, będzie słowo. Jak ta rzeka, kolorowo. Te teorie, wciąż się wtrąca. Alegorie, nie do końca. Ale tak człowiek zbudowany. Z tych teorii, już uznany. Na wykwicie, no i w parku. To przeżycie, w lunaparku. I świadome, dodawanie. I postronne, się skradanie. Na ten widok, tak zostanie. I to szydło, poczekanie. W elemencie, no i sporze. W sentymencie, dobry Boże. I te sprawy, co zawiłe. Do poprawy, tak przygniłe. I wywody, co zależą. Jak powody, tutaj bieżą. Na dostatku, i w zagraniu. Na ostatku, w poczekaniu. I te chwile, które strąca. Mania co nie widzi końca. W tym nastawie, i nasypie. Się obrażę, na tym bicie. I pokażę, takie rogi. Nie jest to przecież element drogi. Na wystawie, i się sprawdza. Jak w poprawie, dalej wzgardza. I w przechyle, co stworzone. Będzie tutaj opatrzone. I się skraca, tak dodaje. Taka praca, tak zostaje. Nie popłaca, w dalszym ciągu. Wymiarowość, w tym przeciągu. I zostawia, dalej zgrane. I poprawia, poprawiane. Na obchodzie, i w gazecie. W tym wywodzie, wszystko wiecie. I się streszcza, tak wymaga. I przemieszcza, niedowaga. Na wyborze, oraz w stanie. Takie tutaj poczekanie. I dowodzi, czemu skutek. I przewodzi, myśli skute. Tak nadchodzi, wybierane. Oblewane tu szampanem. Na te skutki, armia wielka. I te smutki, tak butelka. Na wygnaniu, i w obozie. W poczekaniu, w jednej płozie. Pozostałość, dalej stęka. I ten symbol, to udręka. Na zawodach, w dokładaniu. Masz tu szkopuł, w poczekaniu. I się streszcza, tak wydaje. I pomieszczą, znów się staje. Jak w tych wieszczach, co się streszcza. Wiarygodność tego deszcza. Na monity, i te sprawy. Już wybrany, dla zabawy. I te smutki, co zostanie. I te kłódki, poczekanie. Z stronniczość, i zawody. Taki to element kłody. I zabawy, co dodają. I nastawy, wciąż udają. W jednym berku, dalej szkoda. Taka wymuskana kłoda. I w przechyle, co odstaje. Ciągle mu się coś wydaje. I teorie, dalej leci. I wiadomość, nie dla dzieci. Że świadomość, swoje rości. Masz marzenia, w tej zazdrości. Aby spotkać się z pozorem. Aby nakryć słowo wzorem. I wiadomości, co odkręca. I świadomość, ta mordercza. Na wyniku, w poczekaniu. Jak w uniku, jednym zdaniu. I w tym szyku, zostawione. Masz tu równo, ułożone. Na wypadek, no i spacje. Na przypadek, i narracje. Wszystko wspólnie, zostawione. Okraszone zabobonem. Na te spadki, i intencje. Koalicje, w lewej ręce. I świadomość, która nie śpi. I wiadomość, weź mi ześlij. Na przypadek, no i stroje. Jak wypadek, w te zawoje. I ten spadek, co zostanie. Takie tutaj to błaganie. W zdatnym szyku, i konkluzji. W pamiętniku, dalszej fuzji. I znajomość, która nie śpi. I wiadomość, dalej, ześlij. Na przypadek, i wydanie. Na roszadę, grzybobranie. W tym wypadek, tu udaje. Jak wiadomość, co się staje. No więc dalej, ta teoria. Rozwiązana alegoria. I wyniki, co udawać. I przeniki, jak się stawać. Na kompresję, i staranie. Na to wczesne, wyczekanie. I wartości, co tu znaczą. W mej pamięci, się bogacą. Na wyjątek, no i spory. Jak porządek, te pozory. I to trafne, dodawanie. Jak Strona 3 kontrakty, i stawanie. W dalszym szyku, i zwyczaje. W pamiętniku, nie udaje. Te teorię, tak dostaję. Tu się dzielę, niskim skrajem. Na wywody, i te słoty. Na powody, i kłopoty. Tak zostaje odhaczone. Masz wyniki, i zrobione. No więc dalej, z zasadami. Te odręby, z prorokami. Jak chwil spędy, i zostanie. Każde moje, przekonanie. Na wyroku, i w tym stawie. Na proroku, w tej zabawie. I te inne, tu zaklęcia. Masz świadomość, tą, podjęcia. Na te spory, domniemania. I pozory, poczekania. Na wywody, które roszczą. I powody, nie zazdroszczą. To mniemanie, co się skrada. I staranie, nie wypada. Jak te środki, i marzenia. Te terminy, do oclenia. Na wyniku, i w strategii. W pamiętniku, dalszej bredni. Która tu zobaczy światło. Bo tak okupuje patio. I się stara, i rozchodzi. Jak wiadomość, która brodzi. I wydaje, to roszpunka. Może światło, czy jaskółka. Na wydaniu, dalej będzie. W poczekaniu, znaczy wszędzie. Te teorie są dla Ciebie. Wszystkie zbrodnie, jak w sąsiedzie. Tu zostanie, i się prosić. Jak bieganie, można głosić. Częstuj się, tak już zostanie. Jest element i dogranie. Wszystko świeci, bo tak może. To nie dzieci, nie rozłożę. Ale śmieci, wyrzucone. I teorie, tu stworzone. PODARUNEK OD TAK Na wypadku Ta teoria Jak już w spadku Alegoria I się świeci Nie przestaje Znów gdzieś leci A człowiek dostaje Strona 4 Teoria poznana Na wykroku, i w sumieniu. Ten protokół, w przyłożeniu. I inności, co się zbiera. I zaszłości, ktoś wybiera. Na poczciwe rokowanie. Na oględne, spoglądanie. I te chwile, żyć upadło. Dalsze dyle, ale spadło. A Ty, rozstaj, świadomości. I oględnie, tu do gości. Jak pieniężnie, tak zostanie. Czy wybierasz, zakochanie. W życiu tym, i te rozstaje. To nie dym, tak się nadaje. I wyjątki, których szkoda. I porządki, więcej doda. W tej zawiłej tu przyszłości. Nostalgicznie, tu do gości. I świadomość, co się nada. I jegomość, się rozkłada. Na tranzycie, przerobienie. Jak w niebycie, i sumienie. Poznawanie, tak zostanie. Takie Twoje tu zadanie. Aby życie, tu spróbować. Przez poznanie, tak dochować. Aby stronić, od inności. Nie dogonić, jegomości. Co tak za wysoko lecą. Co zjawisko, nie dolecą. I mniemania, co się sprawdza. Przekonania, zapach smardza. Dostosować, można trzeba. Jak ta głowa, na pogrzebach. I wiadomość, co się strąca. I jegomość, tu do końca. To uczenie, wiele daje. Przyłożenie, i się rozstaje. W poznawaniu, dalej trzeba. Tej nauki, więcej nie da. Jak tu sztuki, i wymiary. Rytm nauki, nie do wiary. Na zawiłe, dalsze końce. I przemiłe, w tej biedronce. I tak wszystkim co tu żyje. Erudycja, przegoń kijem. I stracenie, co oddaje. Przyłożenie, te zwyczaje. Nastawienie, co zostaje. Przemówienie, tu tym gajem. Na wyjątki, i obchody. Na te Prządki, i rozwody. W wykonaniu, i konkluzji. W przekonaniu, dalszej fuzji. Na znaczeniu, tu zostaje. I sentyment, co udaje. A Ty poznaj, swą rodzinę. Kooperacja, nie przyczynę. Na wygodę, dalsze skutki. I swobodę, otwórz kłódki. Na nagrodę, co odstaje. Wymiarowo, dalej daje. I te smutne, niespełnienia. Rezolutne, w imię cienia. I te zgrozy, stać przestało. Jak obozy, co się stało. W tym wymiarze, tak spełnione. Na obrazie, naniesione. I wyniki, jaki spadek. Jak uniki, na ogładę. W tym zadaniu, no i strąca. W wykonaniu, nie do końca. I zajęcie, co tu trzeba. Jak pieprznięcie, bliżej nieba. To zostaje, tak w zespole. Się przydaje, w tym mozole. I odwyki, jakie trzeba. Naleciałości, to potrzeba. W tym mniemaniu, dalszym skutku. Otwieraniu, ale chłód tu. W przenikaniu, co się sprawdza. Masz poznanie, tu latawca. Co go wiatr, na wszystkie strony. Jakbyś zgadł, to zabobony. I ten traf, co tak zostaje. Należycie, te zwyczaje. I odręby, co się sprawdza. I te względy, co latawca. Na wyniku, w przekroczeniu. Na przeniku, w tym łaknieniu. I tu dalej, się wydaje. I te żale, dalej staje. Jak zwyczaje, pokrojenie. Późne gaje, me życzenie. W tych zawodach, co się rości. I powodach, nie zazdrości. W tym wyroku, ta nauka. Oby nie w za dużych butach. Na legendę, no i sposób. Na przybłędę, ten kręgosłup. I poczciwe, zaczynanie. I lękliwe, to zadanie. W tym wyroku, więcej trzeba. To protokół, bliżej nieba. I sól w oku, co zostaje. A mnie ciągle, się wydaje. Na wyniku, dalsze spadki. I te przekraczane kładki. Na uniku, dalej spada. Może jest to autostrada. Gdzie prowadzi, i te spory. Jak wiadomość i pozory. Ja te strony, odgadnione. Zabobony, tak spełnione. I zawile, zawsze z fartem. Jak tu mile, ale zdarte. Jak dotkliwe, dalsze rany. Nie lękliwy, acz zebrany. Na wyniku, co się sprzeda. I odległość, ta do chleba. Spolegliwość, co unosi. I wyniki, dalej prosi. Na zdarzeniu, i w przytyku. W przyłożeniu, dalszym szyku. Zostawieniu, co się zdaje. Takie dalej, tu zwyczaje. Na wykroku, co się nie da. I protokół, więcej trzeba. Jak świadome, te inności. Wiarygodne, pożądliwości. I te spychy, co się dają. I popychy, nie przydają. Jak ten lichy, co zostanie. Takie masz tu odkrywanie. A nauka, życia wszędzie. Wiedzą o tym, i łabędzie. I to dalsze stosowanie. Okazalsze, to poznanie. Na tym wątłość, i zostanie. Wiarygodność, moje Panie. I stronniczość, w tym wyborze. Nikt Ci tutaj nie pomoże. I ten styl, co się odwraca. Wiarygodność, taka praca. I zależy, co się daje. I należy, to zwyczaje. W Strona 5 pomówieniu, no i frakcji. W przyłożeniu, dość wakacji. I znajomość, z dobrostanem. I jegomość, z tym bananem. Na te spytki, i konkrety. Na wymogi, i podniety. W dalszym szoku, tu zrobione. To protokół, odhaczone. Na wyniku, dalej daje. I liliput, te zwyczaje. Na przeniku, dowiaduje. Kto i jak tutaj ucztuje. A Ty ucz się, tutaj życia. I poznanie, co tak zlicza. Dodawanie, więcej będzie. Postrzeganie, to łabędzie. I te stany, wymierzone. Barbakany, już stracone. I te funkcje, znaczy racja. Taka nowa to atrakcja. W wymierzeniu, no i spodach. W zamierzeniu, i rozwodach. W przekroczeniu, dalej trzeba. Ta kolejność, tutaj chleba. I zawody, co się chwieje. Jak powody, dalej leje. I swobody, tym zwyczajem. Te rozchody, tutaj gajem. No więc dalej, przy dziedzinie. Szanowanej tak dziewczynie. No więc mocniej, trzeba rzec. Szkoda tutaj dalszych hec. Na wiadomość, postrzeganie. I złożoność, to wyznanie. Na wątpliwość, co się stanie. Takie tutaj, me gadanie. I te spytki, więcej trzeba. Jakie, hit i, tak do nieba. Wyrok sitwy, pomówienie. Oby dalsze to spełnienie. Na wyroku, i w przestaju. Na powłoku, w wielkim gaju. Masz znajomość, i to zgranie. Będzie tutaj poczekanie. I się zdarza, tak wydaje. I pomnaża, takim krajem. W tym tu fakcie, i konkluzji. W artefakcie, dalszej fuzji. Na wymiarach, w rokowaniu. Na przewagach, w własnym zdaniu. Są wymogi, no i szczerość. Jak znajomość, co wibierosz. I te datki, jak tu trzeba. I kontrakty, więcej nie da. A to Twoje, poznawanie. A nie tylko, udawanie. Tak w przeskoku, i energii. Ten protokół, tej synergii. I znajomość, z dobrobytem. I jegomość, z tym zachwytem. Można dalej, ponowienie. I kolejne, tu spełnienie. Na wyniku, w dalszej glorii. Może mało, alegorii. Ale jest, i nie udaje. Taki test, i me zwyczaje. Mocno fest, i tak zostanie. Me kolejne, przekonanie. W zależności, no i krzyku. W przemierzeniu, na nocniku. Wszystko chwała, w wykonaniu. Nie przepędzaj, w tym rozstaniu. Na wyjątki, no i sprawy. Na porządki, tej zabawy. I wymiany, które trzeba. I te zmiany, ta chwila chleba. Tak dograny, będzie zawsze. I nostalgia, tutaj trzaśnie. W wymierzeniu, i tej sprawie. W przyłożeniu, na zabawie. No i spójność, co zostaje. Obopólność, się przydaje. W wybawieniu, no i opcji. W przydarzeniu, po co nocnik. Ale takie, tu sposoby. I łamane, dalej lody. I skakane, co tu będzie. Dogadane, te łabędzie. Na przytyku, no i w sprawie. To prawidło, dalej bawię. I zastane, te inkszości. Przekonane, tak do gości. W błogostanie, przemówieniu. W tym, nastanie, przeniknieniu. Nie ustanie, takie środki. Wiarygodność, i te płotki. Na wyniku, dalej trzeba. Jak w uniku, bliżej nieba. I ten przytyk, co zostaje. Wyrobione, te zwyczaje. Na donosie, no i środki. Jak w bigosie, dalsze płotki. Nie donoszę, przykazanie. Więcej proszę, me wyznanie. W tym wątpliwym, tutaj stanie. Jak w przekwitłym, barbakanie. I zależnie, od pretensji. Tak, zbieranie, tutaj pensji. Na wyniku, i w stworzeniu. Tak w przeniku, uwypukleniu. I w dzienniku, po co trzeba. Znowu niedobory chleba. A Ty zaszłość, i legenda. Ta przymiarka, pies-przybłęda. Nie, dla farta, i zadania. Są terminy, wykonania. No więc dalej, i przewroty. Wiarygodne, te kłopoty. I zestawić, wszystko trzeba. Tak inaczej, tutaj nie da. Na dogranie, i składanie. Takie masz, to swoje zdanie. Takie spraw tu, przekładanie. Wiarygodne, to uznanie. Na wypadzie, no i w parku. Jak w rozkładzie, lunaparku. I zaszłości, co w wynikach. I przewody, w tych dziennikach. Co tu dalej, się wydaje. Co i na co, się nadaje. W przekonaniu, i rozpadzie. W dokonaniu, i układzie. A Ty poznaj, co strącone. Cały świat, uwypuklone. A Ty rozdaj, niepotrzebne. Jak świadomość, kroki niezłe. Ta nauka, i ten skutek. Ta świadomość, w lewym bucie. I wiadomość, co dodaje. Ewentualność, się nie rozstaje. Ale Twoje życie całe. I podboje, tak nastałe. I rozwoje, co Ci trzeba. Wiarygodność, to potrzeba. A więc dalej, poznawanie. Całe życie, odkrywanie. W tym zachwycie, tak zostanie. To przeżycie. Dokonanie! Strona 6 #1 Teoria odwodnienia Bez wody, nie mają znaczenia inne powody #2 Teoria obrachunków Rachunki sprawiają, że głody uciekają #3 Teoria odstania To co dłużej postoi, mniej się śmierci boi #4 Teoria wykwitu To co kwitnie pięknie, przed człowiekiem zawsze klęknie #5 Teoria pustostanu Zostawione samo błaga, i szacunku się domaga #6 Teoria odnajdywania To co zostało odnalezione, utrzymane i spełnione #7 Teoria wynaturzenia Bez natury już zostało, znaczy się, że życia mało #8 Teoria wypadków Przypadkowo wydarzony, miarą spadku opatrzony #9 Teoria przechwałek Co ja to nie mogę, udowodnię w grobie #10 Teoria obstrukcji Jak nie można, wybór, i pobożna #11 Teoria deklinacji Odmienić Cię może, to co drugiemu nie pomoże Strona 7 #12 Teoria abwersji Trzyma na odległość, to co zwiemy zbieżność #13 Teoria doktrynacji Mówić o czymkolwiek, potrafi tylko człowiek #14 Teoria spolszczenia Przetłumaczone znaczy zrobione, i odwracasz na drugą stronę #15 Teoria zaniedbania Zostawiony sam sobie, historię sobie dopowie #16 Teoria strącenia Strącony ze stołka, ma wiadomość od kołka #17 Teoria uwypuklenia Uwypuklony należy, zależy z której strony leży #18 Teoria wyników W zależności od wyniku, uśmiech albo nie, w nocniku #19 Teoria wybawienia Wybaw mnie, to Twoje rogi, mnie dodają tylko niezgody #20 Teoria stawania Niby stoję, a się boję #21 Teoria spiskowa Spisek, sława, i gotowa. Nagroda odebrana, skrzynka pocztowa. #22 Teoria zamachu Siem zamachnął, aż ząb trachnął Strona 8 #23 Teoria wywodu Wywodzę się z wielkiego rodu, dlatego nie przekonasz mnie miską głodu #24 Teoria wariacji Wariuję tylko, gdy się stosuję #25 Teoria wakacji Wolność ogranicza, czas potknięcia zlicza #26 Teoria spadków Spadam bo mogę, wylądować sobie pomogę #27 Teoria systemów System podpowiada, co człowiekowi wypada #28 Teoria zwitków Banknoty pomagają, gdy się nie wykręcają #29 Teoria wypadków Kto komu zabroni, w wypadkowości dłoni #30 Teoria straceń Stracony czas, naznacza nas #31 Teoria schorzeń Chory na Alzheimera, nie pamięta czym jest kariera #32 Teoria wypadów Wypadł wypad tu nie w porę, no to się zasłonię honorem #33 Teoria widoków Co się widzi, to zostaje. Co tu szydzi, się nadaje Strona 9 #34 Teoria wykwintna Co smakuje na poziomie, nie utopi się w betonie #35 Teoria wakacyjna Odpoczynek pod palmami, tak zaraża, z przerzutami #36 Teoria systemu Co ktoś kiedyś zaplanował, po swojemu se wychował #37 Teoria valium Pomoże, ale co to za robota, jak zostaje w głowie głupota #38 Teoria windykacji Opór może być zwyczajem, w razie czego, idę krajem #39 Teoria abstrakcji W wyważeniu nóż jest wbity, jeśli nie wierzysz, zapytaj kobity #40 Teoria wartości Co ma cenę, i poznanie, to tym większe, dokonanie #41 Teoria stykania Co dotykiem czuje bramę, przez domofon będzie widziane #42 Teoria zależności Zależnie od pogody, występują moje głody #43 Teoria wyjątkowości Co jest inne, i się sprawia, nie zapuszcza znów żurawia #44 Teoria wykwitu Tu początek, i tworzenie, bo to magia, zobaczenie Strona 10 #45 Teoria zysku Do oporu, tak zostaje, tylko komu się przydaje #46 Teoria dystansu Na odległość, zostawienie, takie smutne to istnienie #47 Teoria sprawy Mam tą sprawę, i zostanie, takie jej oczekiwanie #48 Teoria widoków Na widoki, się przydaje, dla spokoju tak zostaje #49 Teoria sentymentów Bo sentyment bywa wielki, jeśli tłuką się butelki #50 Teoria bez granic Po co granice, zaprzeczenie, to jak przecznice, ponowienie #51 Teoria bez opatrunku Jaki opatrunek, mówię szczerze, to nie front, i nie żołnierze #52 Teoria wartości Wartość co dodaje rady, to ratunek bez przesady #53 Teoria wigoru Jak ten wigor, co zostaje, ciągle mi się coś wydaje #54 Teoria zgiełku Na ten zgiełk, i pokuszenie, mam ten lęk, i zawodzenie #55 Teoria cyferblatu Co cyferblat pokazuje, to ten czas, co dokazuje Strona 11 #56 Teoria wartościowania Co ważniejsze, i się przyda, a co nagli, wielka bida #57 Teoria wyników Co zostaje pokazane, to wynikiem określane #58 Teoria walk Kto tak walczy, nie przestaje, ten rachunek wciąż dostaje #59 Teoria styków Na styku, i degradacji, w nocniku, więcej frustracji #60 Teoria stronnictw Co stronnictwo mi podpowie, to na stałe już w mej głowie #61 Teoria słów Od słowa, do słowa, to posła namowa #62 Teoria wód Co woda przyniesie, do domu zaniesie #63 Teoria stanów Stan wyjątkowy, na wojnę gotowy #64 Teoria stawów Nastawiony na pływanie, na stojąco, na dywanie #65 Teoria wywrotek Co wywraca, i nie wraca, wciąż powtarza, taka praca #66 Teoria Chin Co ten Chińczyk znowu robi, na fabryce się dorobi Strona 12 #67 Teoria zmian Co się zmienia, i zostaje, takie to już, nowe zwyczaje #68 Teoria sytuacji Na enklawę, sytuacja, na dostawę, ta narracja #69 Teoria życia Kto się za życia, nie bawi wspaniale, tego po życiu, zjedzą jego żale #70 Teoria stania Co ustoi, i się zbliża, nie podlicza, nie ubliża #71 Teoria wariowania Co za dużo, wariuje w spodzie, to nie podda się nagrodzie #72 Teoria wiwatowania Kto się z byle czego cieszy, nie krytykuje upadku rubieży #73 Teoria stagnacji Na spokojnie, nie zaczynać, bo i szybko, można przeginać #74 Teoria totalna Tu w totalu, tam rozdają, tu w detalu, już sprzedają #75 Teoria wiwat Wiwat gracja, obyczajność, ta narracja, i ruszajność #76 Teoria wookiee Było wookiee i zostało, tu na zwłokę, znów ruszało #77 Teoria spotkania Co zobaczyć, i doświadczyć, to o tobie będzie świadczyć Strona 13 #78 Teoria stagnacji Nie do zmiany, nie dotykać, pozwól mi, spokojnie znikać #79 Teoria wypadku Na wypadek, tu zostanę, takie to me dobieranie #80 Teoria syfilisu Co dotyka, tak tu znika, on i cała jego klika #81 Teoria sado-maso Na bogato, z dolarami, obciążenia, ciężarami #82 Teoria wygody Się nadaje, tak być musi, na wygodę się pokusi #83 Teoria wykwitu Znów zaczyna, nie udaje, ze słońcem tu się nie rozstaje #84 Teoria tymianku O co znowu temu chodzi, niby ziołowy, niby nie szkodzi #85 Teoria gratyfikacji Otrzymane, zostawione, będzie tak tu odłożone #86 Teoria bytu Być, czy się stosować, kpić, czy się dołować #87 Teoria statku Na tym statku, dzień targowy, znaczy, na obiadek już gotowy #88 Teoria wiwatu Co się cieszysz, co zostało, znowu zgrzeszysz, jeszcze mało? Strona 14 #89 Teoria wydawania Wydać można, droga trwożna #90 Teoria nastawiania Nastaw mi pan proszę nogę, bo sam tutaj ja nie mogę #91 Teoria Sfinksa Co się patrzysz, znów tak samo, oczy zatrzesz, droga damo #92 Teoria wyroków Na wyroku, i w straganie, wszędzie są te chętne panie #93 Teoria wyjątku Zawsze jest taki, co założy kozaki #94 Teoria wsparcia Pomóc wypada, kiedy się sobie nie przeszkadza #95 Teoria winy Winność, jak powinność, styka się z nią inność #96 Teoria sytuacji Jak ja widzę, nienawidzę #97 Teoria spadku Lecieć w dół, aby wypełnić dół #98 Teoria uznania Wyrok uznany, to jak termin dokonany #99 Teoria wyparcia To nie moje spodnie, moje nie są chłodne Strona 15 #100 Teoria spisku Spisałem na kolanie, ale to nie moje zadanie #101 Teoria zawiła Zawinąłem batona, niech głód powoli kona #102 Teoria zysku Dorobiłem się na udarze, dostałem pomarańcze w darze #103 Teoria zgrania Zgrałem zdjęcia na pendrajwa, dobrze, bo przecieka łajba #104 Teoria wymogów Wymogłem na kocie, żeby stał równo na płocie #105 Teoria wapnienia W wapnem, znamy się, ale gramy w inną grę #106 Teoria widoków Widok baby całkiem z rana, to jest sprawa już przegrana #107 Teoria spytków Ale pytasz o co chodzi, tu zapytaj, co nie szkodzi #108 Teoria wymogów Tak wymagać, nie na farcie, to się nazywa, nowe otwarcie #109 Teoria winy Winno się portfele nosić, żeby prawdę wokół głosić #110 Teoria statku Jak się kiwa, znaczy żywa Strona 16 #111 Teoria spychu Co nie moje, to się o to nie boję #112 Teoria zadania Pytanie sobie zadaję, ale już w pytaniu udaję #113 Teoria wytchnienia Wytchnąłem, albo męczyć się nie zacząłem #114 Teoria wirowania Co wiruje, nie przestanie, tak się czuję, to zadanie #115 Teoria uczynku Uczynnym być, to nie szkodzi, do szkoły szyć, to pobrodzi #116 Teoria winnego krzewu Krzew był winny ziemi draki, ziemia pyta, kto to taki #117 Teoria spalonej okazji Ta okazja, co wciąż płonie, to fantazja, odłóż dłonie #118 Teoria walki wręcz Uderzenie się przydaje, przynajmniej pamiątka po nim zostaje #119 Teoria uścisków Czasem ręka wie za dużo, a szczególnie przed podróżą #120 Teoria wymachu Na wymachu, jak szczur w gmachu #121 Teoria wydawania Wydam co mam, mój będzie kram Strona 17 #122 Teoria windykacji Co do zabrania, to bez kłaniania #123 Teoria filantropii Ja se pomagam, bo dużo posiadam #124 Teoria mezaliansu Z tym to nie jest szkoda, tylko mąż przeszkoda #125 Teoria hiszpanki Grypa jak to grypa, tylko większa stypa #126 Teoria wariacji Jak wariować, żeby się nie pocałować #127 Teoria przenikania Jak zostawiam, co mi dane, będzie przez żuli, chytrze zabrane #128 Teoria wywrotu Wywrócić się to nie szkoda, jeśli jest ładna pogoda #129 Teoria przechyłu Przechylam się na poważnie, tylko gdy mina jest na odważnie #130 Teoria wniosku Składam wniosek o dofinansowanie, bo mam w zamiarze interesu zwijanie #131 Teoria waty Vat i Pit, o co w tym chodzi, był ale znikł, powiedział, nie szkodzi #132 Teoria oddawania Oddam psa, nawet obrożę ma Strona 18 #133 Teoria stosunku Dostosowałem się do opatrunku, chociaż jesteśmy z innego gatunku #134 Teoria wymówienia Wymawiam głośno swe litery, chociaż nie jestem dla nich szczery #135 Teoria sprawienia Sprawie sobie prezent jaki, na początek, dwa czteropaki #136 Teoria wykwitu Znowu trawą obsypało, a w zimie mi jej brakowało #137 Teoria wołu Kto się z wołem tak mocuje, ten dla wołu się pudruje #138 Teoria zdatku Zdać i nie umieć, to jak stać, na wystawie trumien #139 Teoria dobrobytu Dobrze jest boso chodzić, o ile się nie chce nogom zaszkodzić #140 Teoria windykacji Zabrali to co miałem w rękach, zostawili, tylko udręka #141 Teoria skoku Jak się jest do skoku stroić, przecież na brzydko nie można biadolić #142 Teoria lądowania Wzgórek, racja, dwa sposoby, wylądować tu na lody #143 Teoria winy Chyba mi się wydawało, że dla winy się zmieniało Strona 19 #144 Teoria przeoczenia Przez to oko, wina wszystko, za głęboko, i klepisko #145 Teoria stanu Nie wiem w jakim jesteś stanie, ale i tak masz przerąbane #146 Teoria wakacji Od wakacji, do wakacji, szukam szpetnej tu narracji #147 Teoria opcji Jakie mam opcje, się pytam, skoro już w łóżku kobita #148 Teoria zadania Podliczone te rachunki, i brakuje sporej sumki #149 Teoria wyznania Mam Ci coś do powiedzenia, ale to niewiele zmienia #150 Teoria przekazu Co zobaczyć w telewizji, skoro tyle hipokryzji #151 Teoria worka Głowa się zmieści, tułów nie przejdzie, jak te tu treści, ale temat wejdzie #152 Teoria Hiszpanii Po hiszpańsku znaczy z głową, tą tu byka, już gotową #153 Teoria predestynacji Co mi było przeznaczone, już zostało, odwodnione #154 Teoria pieluchy Na pieluchy, z kupą, głuchy Strona 20 #155 Teoria waligrodu Co się wali, się nie spali #156 Teoria stagnacji Po co ruszać znów uszami, i się zmuszać, między snami #157 Teoria walki Jak walczę, to z natury warczę #158 Teoria syfu Nasyfione, jak w melinie, przypodobam się dziewczynie #159 Teoria zdrady Tu zdradziłem, bo tak mogłem, jej zabroniłem, i ją ubodłem #160 Teoria fikcji Bez fikcji, nie ma, wszechwładnej policji #161 Teoria znaków Patrz na drogę, bez znaków nie mogę #162 Teoria fundamentu Co jak zbudowane, już na wstępie zrujnowane #163 Teoria wyników Co jak wynika, spytaj Botanika #164 Teoria widowiskowości Dobrze jest patrzeć jak się dzieje, o ile sytuacja się z Ciebie nie śmieje #165 Teoria wojska Walczyć próżno o nową dolinę, było dłużno zużyć kokainę