Recenzje

• Zielono Mi

  2018-03-20

  Dobrawa, Jadwiga Śląska, Bona, Barbara, Salomea, Elżbieta, Ludwika Maria, Świętosława, Kinga-Kunegunda – i dużo im podobnych. Partnerki własnych mężów, ojców, braci. Forma „dodatku”, towarzystwa – raczej w cieniu. Lecz jak się okazuje - nie zawsze. Historia Polski pełna jest dziewczyn silnych, stanowczych, zaradnych a już przede wszystkim sprytnych. Nierzadko pozornie ciche, skromne, pokorne i spolegliwe, własną przebiegłością, cierpliwością, wytrwałością, nieustępliwością i przenikliwością umysłu były w stanie przeforsować niejeden własny pomysł, plan czy zamysł. Nie wszystkie słuszne i niektóre dość pochopne – jak krocie pożyczone przez Bonę, nie wszystkie w dosłownie rozumianym interesie państwa i korony – jak białe małżeństwo Bolesława (Wstydliwego), nie wszystkie przynoszące chwałę i chlubę królowi – jak decyzje wymuszane licznymi humorami, kaprysami i apodyktycznością Barbary, która (choć już bardzo słaba i słaniająca się) doczekała się tytułu królowej. Lecz nie ulega wątpliwości, że umiały one skutecznie dążyć do celu i z iście dyplomatyczną wprawą wpływać na mężczyzn, manewrować w świecie wielkiej polityki i to jeszcze nie przysparzając sobie przy tym większej niż zazwyczaj liczby wrogów. Tak właśnie przedstawia je w własnej książce pdf „Żony, kochanki, damy, intrygantki. Wyjątkowe dziewczyny u boku naszych władców” Andrzej Zieliński. Ten reporter i historyk już na początku deklaruje, że jego intencją nie jest stworzenia kolejnego podręcznika do historii ani również fabularnej (przepełnionej powołanymi na potrzeby literatury małowiarygodnymi dialogami) powieści historycznej. Zależało mu, by jasno, czytelnie i bez zbędnych niedomówień przedstawić pewne zjawisko typowe dla polskich realiów czasów Piastów, Jagiellonów i Wazów – rolę a także zasługi dziewczyn silnych, zdecydowanych, lecz nie zawsze nastawionych awanturniczo, które miały wokół siebie tyle samo przyjaciół co wrogów, gdyż: „Tron i wykształcone dziewczyny – to się na ogół nie mieściło w głowach osób skupionych wokół władzy królewskiej (s. 11)”. Lecz one – poślubiane z przyczyn politycznych czy ekonomicznych, zostające jawnymi albo ukrytymi kochankami – nie miały zamiaru stać jedynie biernie i wiernie (?) przy swych silnych (i nie zawsz wystarczająco inteligentnych) partnerach. W dobie intryg nie pozostawały głuche na swoje interesy. Sprawia to, że czytelnik dość dynamicznie uświadamia sobie, iż historia to nie seria dat, suchych faktów, nierzadko dramatycznych wydarzeń. Okazuje się, że historia to przede wszystkim żywi kiedyś ludzie, tak samo namiętni, emocjonalni, odczuwający marzenia albo zwody jak my; tak samo jak my radośni, pełni ambicji, lecz i smutni, zawiedzeni czy rozczarowani. I to czyni z historii stale pulsującą komórkę, od której nie da się odciąć. Od pozycji naukowych książkę Zielińskiego różni jeszcze język, jakim posługuje się twórca – lekki, bez skomplikowanych fraz czy pojęć, graniczący z narracją legendy, lecz dystansujący się od fikcji czy niezwykłości tamtej. Czyni to z „Żon, kochanek, dam…” książkę przystępną, prowadzącą czytelnika po meandrach przeszłości, intryg dworskich, tajnikach królewskich i książęcych sypialń, a nawet zależności korony od Kościoła. Jako wielbicielka Piastów i Jagiellonów, która ostatnimi czasy dość mocno zaniedbała własnych ulubieńców, nie mogę całkiem obiektywnie ocenić tej książki. Że dużo faktów zapomniałam, o wielu nie miałam pojęcia (człowiek jest takim ignorantem), dużo informacji mi się poplątało na osi czasu, nie mogę cenić jej czysto naukowej wiarygodności. Przypomniała mi za to, co tak bardzo mnie pociąga w historii i jaką skarbnicą wiedzy o naszych korzeniach może być. I co dla mnie równie ważne – odbrązowuje niektóre postacie. Wreszcie nie są takie szlachetne i pomnikowe, jak niektórzy chcieliby je widzieć. A historia autentycznych postaci, to historia przemawiająca, stale żywa, a nie jedynie skostniały relikt przeszłości, który należy bezrefleksyjnie podziwiać. I przy tym pozostanę.

• Anna Matysiakiewicz

  2018-03-20

  Dobrze, że zaczęłam czytać książkę Andrzeja Koniecznego "Żony, kochanki, damy, intrygantki" w okresie ferii świątecznych, kiedy miałam czas wolny , ponieważ poszłabym do pracy zaspana i nieprzygotowana (ku wielkiej radości mych uczniów). Lektura pochłonęła mnie bowiem całkowicie, przeczytałam ją "jednym tchem", historie wyjątkowych dziewczyn u boku naszych władców owładnęły moją wyobraźnią i dzięki nim mogłam zanurzyć się w wyjątkowy świat alków, ciemnych zamkowych a także klasztornych korytarzy i pól bitewnych. Książka ebook jest doskonałą lekturą dla tych czytelników, którzy nie traktują historii jako zestaw dat i nudnych faktów, lecz jako niesamowitą przygodę, którą poznaje się za detektywistycznym zacięciem. Odkrywa przed czytelnikami nieznane szerzej fakty z życia słynnych postaci z naszych dziejów, lecz czyni to w sposób intrygujący i zaskakujący. Dzięki niej poznajemy sekrety kobiet, które stojąc u boku swych koronowanych mężów brały czynny udział w tworzeniu historii, pomagały tworzyć wielkość naszego kraju, czasem, niestety, przyczyniały się do jego upadku. Zalecam tę książkę tym, którzy chcą poznać historię i zrozumieć, co kierowało jej bohaterów, co popychało ich do działania, a jednocześnie zrozumieć, że ludzie stojący u steru rządu, byli pełni namiętności, sprzeczności, a ich czynami kierowały całkowicie ludzkie pobudki.

• Anonim

  2018-03-20

  Fascynujący tytuł i równie interesująca treść. Przedstawia perypetie dużych kobiet, które nieustanny u boku dużych władców. Ciekawe historie, które ukażą nieznane nam dotychczas oblicze słynnych ludzi w historii w sposób przystępny i wciągający.