Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pewnego wieczoru Greta, Alex i ich czteroletnia córeczka Smilla wypływają łódką na cieszące się złą sławą jezioro Mara. Docierają do maleńkiej wysepki i ojciec z córką schodzą na ląd, aby ją zbadać. Greta zasypia w łódce, ukołysana mgłą i leciutkim bujaniem. Kiedy się budzi, Alexa i Smilli stale nie ma. Grecie nie udaje się ich znaleźć. Zniknęli bez śladu. Greta chce zadzwonić do Alexa, aby się upewnić, że Smilla jest bezpieczna, lub skontaktować się z policją, lecz komórka również zniknęła. Gdy wraca do domku, znajduje własny telefon ukryty pod prześcieradłami. Ona to zrobiła? A może ktoś się włamał? Lecz kto i dlaczego? Kiedy stara się zebrać w całość kawałki układanki, Grety nie opuszcza strach, że to jej przeszłość powróciła, aby ją dręczyć, lub że w końcu utraciła kontakt z rzeczywistością...Wspomnienia rodzinnego dramatu znów dają o sobie znać. Pojawiają się pytania, co jest prawdą, a co kłamstwem, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna fantazja. Czy legendy o złych siłach drzemiących w wodach jeziora mają w sobie ziarno prawdy? Czy istnieje związek pomiędzy zniknięciem Alexa a zdarzeniem sprzed wielu lat, dniem, w którym zginął ojciec Grety? W tej mrocznej psychologicznej gonitwie – która ma więcej zakrętów niż ma labirynt i pozbawia oddechu częściej niż kolejka górska – Greta, jeśli chce odkryć prawdę, musi stawić czoło temu, co zawsze starała się ukryć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zniknięcie |
Autor: | Eriksson Caroline |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ale myślałam że mnie coś bardziej zaskoczy a także miałam różnorakie myśli co będzie potem .
Zniknięcie to jeden z tych thrillerów, które miałam ochotę przeczytać, kiedy tylko pojawiły się w księgarniach. Zagadkowa okłada od raz przykuła moją uwagę - liczyłam, że wreszcie trafię na książkę, w której sekret okaże się o dużo bardziej skomplikowana niż próba odkrycia zabójcy. Alex, Greta i mała Smilla są razem w łódce. Wszyscy razem dopływają do brzegu, a jednak... już za chwilę Greta zostaje sama. Kiedy ojciec wraz z córką pobiegli bawić się na wyspie, ona została na łódce. Miało to nie trwać zbyt długo, jednak, prawa okazuje się zupełnie inna. Zrozpaczona dziewczyna rozpoczyna poszukiwania własnych najbliższych jednak wszystko wskazuje, że najzwyczajniej w świecie rozpłynęli się w powietrzu. Greta szuka wszędzie, jednak na maleńkiej wysepce zaczyna brakować zakamarków, w których Alex i Smilla mogliby się ukryć. Co gorsza, nie może znaleźć telefonu. Zrozpaczona dziewczyna wraca na ląd. Dom czeka pusty, jej swój telefon - schowany. Greta postanawia zrobić to, co zrobiłby na jej miejscu każdy zwyczajny człowiek - idzie na posterunek. Jak jednak ma tłumaczyć zaginięcie Alex i Smilli, skoro miejscowe władze twierdzą, że nie ma i nigdy nie miała ani męża ani dzieci? "Zniknięcie" to przede wszystkim specyficzny klimat. Tutaj niczego nie wiemy na pewno. Nic nie jest oczywiste, a nawet swóim oczom nie można wierzyć. Czuję lekką nutę mojego ukochanego filmu - "Wyspa tajemnic". Sen miesza się z jawą, prawda z kłamstwem, a i czytelnika dosięga atmosfera wszechobecnej paranoi. Ta książka ebook jest dobra, ponieważ jest inna. Owszem, styl autorki jest specyficzny, tym bardziej jej podejście do tematu, jednak inny nie zawsze znaczy gorszy. W tym przypadku inny oznacza ciekawy. Szczególnie teraz, kiedy rynek opanowała fala "thirllerów dla kobiet" (choć z założenia wystarcza prawdopodobnie jedynie, żeby główna bohaterka była kobietą...). Ebooków tego gatunku jest aktualnie mnóstwo w księgarniach, co prócz oczywistych plusów, ma również własne minusy - trudno trafić na coś oryginalnego. W przypadku "Zniknięcia" uczucie deja-vu z pewnością Wam nie grozi. W tej stosunkowo cienkiej powieści drzemie ogromna moc. Jeśli lubicie historie filmowe w typowym stylu grozy, który atakuje czytelnika z każdej strony, to z pewnością przypadnie Wam do gustu ta książka.
Znacie to uczucie, kiedy budzicie się z wrażeniem, że całą noc goniliście za czymś we śnie i to coś ciągle Wam uciekało… Więc taka właśnie jest opowieść Caroline Eriksson „Zniknięcie”. Główna bohaterka, Greta, szuka męża i córeczki, którzy przepadli bez śladu na wyspie owianej niezwykle złą sławą. Szuka, lecz z każdym przeczytanym epizodem czytelnik nie wie już, czy oni naprawdę zaginęli, czy to wszystko losy się tylko w głowie Grety, a może wydarzyło się coś jeszcze straszniejszego… W tej książce pdf nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje, autorka długo prowadzi z czytelnikiem grę, a jej rozwiązanie jest wielkim zaskoczeniem. Opowieść wciąga bez reszty, jeśli lubicie thrillery, dreszcz emocji i psychologiczne łamigłówki, to sięgnijcie po „Zniknięcie”. Nie będziecie żałować! Greta, Alex i czteroletnia Smilla spędzają wakacje w Marhem, popularnym letnisku, a bo jest koniec lata i zaczął się rok szkolny, jest ono całkowicie opustoszałe. Cała trójka wybiera się na wycieczkę na wyspę na środku jeziora. Alex z córeczką idzie na spacer po wyspie, Greta zasypia zaś w łódce. Budzi się po paru godzinach i z jakiegoś powodu wie, jest głęboko przekonana, że oni nie wrócą, że zniknęli na dobre. Być może przeczucie to wiąże się z opowieściami o zbiorniku wodnym, jakie snuł po drodze jej ukochany. Alex twierdzi, że ten zbiornik wodny „z pewnością ma oficjalną nazwę w jakimś rejestrze, lecz tutejsi mieszkańcy od zawsze nazywali go Marą. Mówi więcej. Opowiada historie, jedną straszniejszą od drugiej, o jeziorze i o tym, do czego rzekomo jest zdolne. Powtarza miejscowe legendy, które głoszą, że te wody są zaklęte i że zło z jeziora potrafi wnikać w ludzi, mącić im umysły i skłaniać do popełnienia potwornych czynów. Dorośli i dzieci znikali w tych stronach bez śladu, lała się krew. Tak w każdym razie mówią legendy. Mimo początkowej pewności, że najbliżsi zniknęli na zawsze, Greta zaczyna jednak ich szukać. Najpierw na wyspie, później w domku. Zdezorientowana i wykończona wraca na wyspę, znajduje tam potwornie okaleczoną wiewiórkę. Na domiar złego natyka się na grupę nastolatków, którzy najwyraźniej lubią okrutne zabawy. Greta popada w coraz większe otępienie i zdenerwowanie. Ma coraz większe zaniki pamięci. Zaczyna przypominać sobie inny koszmar, gdy w dzieciństwie zniknął jej tata. Co tak naprawdę stało się z Alexem i Smillą, czy to Greta odpowiada za ich zniknięcie, a może oni w ogóle nigdy nie istnieli i to wszystko tylko wytwór jej umysłu? Okazuje się, że… Oczywiście nie zepsujemy ci czytelniku przyjemności odkrywania fabuły, na te zapytania poszukać musisz odpowiedzi samodzielnie!... Cała recenzja: http://zabookowane.pl/kryminal/caroline-eriksson-znikniecie-recenzja/
Młode małżeństwo z dzieckiem wypływa łódką na cieszące się złą sławą jezioro. Gdy dopływają do małej wyspy, Alex wraz z córką schodzą na ląd na małe, a Greta zostaje w łódce. Kiedy parę godzin potem budzi się, zauważa, że Alexa i Smilli nie ma. Rozpłynęli się w powietrzu. Greta zaczyna poszukiwania. Gdzie mógł pójść ojciec z czteroletnim dzieckiem? Dlaczego nigdzie nie ma choćby małego śladu ich obecności? Na wyspie brakuje śladów stóp, ich łódka była jedyną, która cumowała przy wysepce, jeśli więc wrócili do wynajmowanego domku, to jakim cudem dostali się na nieustanny ląd? W końcu, gdzie i dlaczego zniknęła jej komórka, skoro jest pewna, że ją wzięła ze sobą? „Zniknięcie” opiera się na dość znanym, lecz ciekawym koncepcie – na ile możesz ufać samemu sobie, własnej pamięci i przeczuciom? Czytelnik obserwuje poczynania głównej bohaterki, śledzi jej kolejne kroki i pomysły, widząc rzeczywistość tylko z jej perspektywy. Na ile więc może być pewny tego, co Greta mówi, na ile może opierać się o jej narrację, jeśli chce rozwiązać zagadkę? Co z tego wszystkiego jest kłamstwem, co Greta przemilcza i dlaczego zachowuje się tak nieracjonalnie? Odbiorca „Zniknięcia” został pozostawiony samemu sobie, jeśli chodzi o oddzielenie prawdy od kłamstwa, uzupełnienie białych luk – książka ebook powoli wypełnia puste pola, ukazując same fakty dotyczące głównej bohaterki. Pomysł, by o to oprzeć całą narrację był trafiony. Wiele gorzej się stało, że Caroline Eriksson dała czytelnikom naprawdę beznadziejną bohaterkę. Ponieważ Greta to taki typ flegmatyka, a podejmowanie decyzji zajmuje jej naprawdę niewyobrażalną ilość czasu [serio, ile można zastanawiać się ponad zadzwonieniem na policję?], zaś wszystkie jej działania w streszczeniu można ograniczyć do rozmyślania o swoim dzieciństwie i związkiem z Alexem, a także do długich, nic nie wnoszących spacerów. Tak więc niby czytelnik może śledzić tok jej myśli, próbować na podstawie tego wyciągać wnioski, lecz materiał jest zbyt duży, zachowanie bohaterki nieracjonalne [to akurat da się wytłumaczyć], a sama postać i jej historia niezbyt ciekawa. Tak więc, oczywiście, czytelnik może obserwować działania Grety przez dwieście pięćdziesiąt stron, z takim pomysłem mógłby nawet i dwa razy tyle, lecz co z tego, skoro fabuła jest na tyle nudna, że odbiorca niechybnie zaśnie gdzieś po drodze? I kłopot nie dotyczy tylko głównego wątku, ponieważ kłopotliwy jest także drugi plan. Przede wszystkim przez własną powtarzalność, tak jakby Caroline Eriksson musiała się upewnić, że czytelnik na pewno zauważy, że pisze o przemocy domowej. Dlatego kilkukrotnie pojawia się wątek przemocy czy to psychicznej czy to fizycznej, w różnorakiej konfiguracji. Ta nachalność przeszkadza już przy drugim jej użyciu, a niestety nie kończy się na dwukrotnym powtórzeniu tej samej formuły. Ja rozumiem, że dla Erkisson to poważny problem, że chciała pokazać, że spirala przemocy się nie kończy, że dotyka znacznie więcej ludzi niżby się można domyślić po statystykach, lecz wiele lepiej by się to czytało, gdyby skupiła się na jednym wątku przemocy domowej i mocniej go zarysowała. Bardziej by to przemówiło do odbiorcy niż kilka pobieżnie napisanych opowieści, o których czytelnik niemal od razu zapomina. „Zniknięcie” to następny thriller psychologiczny, jakich pełno ostatnimi czasy na półkach w księgarniach. I cóż, przy tym zalewie ebooków tej konkretnej kategorii, na opowieść Caroline Eriksson nie warto tracić czasu. Może i tkwi w „Zniknięciu” pewien koncept, jednak jego wykonanie pozostawia dużo do życzenia, a wszelkie próby uratowania fabuły giną w zalewie nudy. To już tę przereklamowaną „Dziewczynę z pociągu” czyta się lepiej. Chłopczykowi także na: http://recenzjeksiazek.natemat.pl/213553,znikniecie
„Zniknięcie” to thriller psychologiczny autorstwa szwedzkiej pisarki Caroline Eriksson. Prócz „Zniknięcia” autorka w swoim pisarskim dorobku ma dwie książki oparte na szwedzkich przypadkach morderstw. Greta, czyli główna bohaterka, razem ze swoim mężem Alexem i córką Smillą płyną łódką po jeziorze „Mara”. Docierają na malutką wyspę. Podczas gdy Alex i Smilla schodzą na ląd, Greta zostaje na łódce i zasypia. Kiedy się budzi orientuje się, że jej mąż i córka zniknęli. Podczas poszukiwań na wyspie nie trafia na ich ślady, zupełnie tak jakby nigdy ich tam nie było. Gdy Greta chce zadzwonić do Alexa, przypomina sobie, że własną komórkę zostawiła w domku. Wraca tam i zaczyna jej szukać. Bez skutku. W końcu rozlega się sygnał, dobiega spod materaca łóżka. Lecz przecież Greta nie zostawiła tam własnej komórki... Okładka książki przyciąga. Zwraca na siebie uwagę i zachęca do zapoznania się z jej treścią. Moim zdaniem jest piękna, dużo czasu spędziłem na jej podziwianiu. Jakości papieru a także użytej czcionce nie mam czego zarzucić. Wszystko jest tak jak być powinno. Jeśli zaś chodzi o treść to jestem troszkę rozczarowany. Nie jest źle, lecz mogło być lepiej. Opis znajdujący się na tylnej okładce zaintrygował mnie (jeszcze bardziej niż sama okładka – a całość idealnie ze sobą współgra) i miałem co do tej książki naprawdę spore oczekiwania. Początek książki był jak dla mnie chaotyczny. Zastanawiam się czy to celowy zabieg czy jest to również wpadka przy pracy. Nie mniej jednak po około pięćdziesięciu stronach lektury zacząłem wciągać się w historię. Rozmyślałem ponad tym co mogło się stać, różnorakie teorie zaczęły powstawać w mojej głowie. Na szczęście autorce udało się mnie zaskoczyć i to pozytywnie ;) Reasumując. Książka ebook nie spełniła w pełni moich oczekiwań, lecz to nie oznacza, że jest zła. Po prostu jestem cholernie wybredny :D Zalecam książkę wszystkim fanom thrillerów (a tym bardziej psychologicznych), z pewnością nie będziecie rozczarowani.
Bardzo to nudne i słabiutkie ... czyta się na siłę
Ostatnio mam wielka chrapkę na wszelkie thrillery, a ta książka ebook bardzo przykuła moją uwagę tytułem, okładką, a przede wszystkim opisem, który zwiastuje naprawdę coś dobrego, mrocznego i tajemniczego rodem z klasycznego horroru (przynajmniej tak mi się wydawało). No bo, kogo nie zaintrygowało, że małżeństwo z dzieckiem wypływa na jezioro cieszące się złą sławą, po czym jak docierają na wyspę to mąż i dzidziuś znikają z niewiadomych przyczyn, a kobietę spotykają dość dziwne rzeczy. Przyznaję, że koniecznie chciałam wiedzieć, co się stało, dlatego z chęcią rzuciłam się na tę powieść. Z każdą kolejną stroną odnosiłam wrażenie, że cała ta fabuła jest jak sen, jak coś niemożliwego, lub że ta dziewczyna się tak czuła. Do Zniknięcia doskonale pasuje określenie 'powieść oniryczna'. Nawet kiedy zakończenie już się zrobiło normalnie, to po wcześniejszych zdarzeniach coś tak normalnego stale wydaje się być nie na miejscu. "Ogarnia mnie poczucie, że działam machinalnie, że postępuję według z góry określonego schematu. Robię to, co powinnam. Robię to, co muszę. Jakbym odgrywała rolę." Choć na początku byłam mocno zaintrygowana, to z czasem moja ekscytacja zaczęła spadać. Niestety autorka choć miała świetne pole do popisu - zagadkowa wyspa, jezioro, dziwni ludzie w wiosce, dziwne zdarzenia, to nie wykorzystała tego w pełni. Eriksson stworzyła bohaterkę, która tak naprawdę ma sama coś z głową, a nie że wszystko inne jest dziwne. Niestety Zniknięcie jest strasznie nafaszerowane opisami, dialogów niemalże brak. Czasami niestety się trochę nudziłam. Prawdopodobnie max. dwa momenty były, które jakoś już mnie ruszyły. Książka ebook sama w sobie jak dla mnie nie była aż tak zła, ponieważ nawet miło mi się czytało, mimo słabszych fragmentów fabuły. Nie wiem tylko czemu niby jest to literatura współczesna, jak książce pdf jest bliżej to thrillera. Podsumowując: nie było źle, ponieważ jednak ciekawość, co się tak naprawdę stało była, lecz idealnie również nie było. Jak dla mnie przeciętna historia na raz.