Zły jednorożec. Tom 2. Puchaty smok okładka

Średnia Ocena:


Zły jednorożec. Tom 2. Puchaty smok

Druga element idealnie przyjętej zabawnej trylogii fantasy „Zły jednorożec”."- Na pewno nie jestem owcą! - zapewnił Maxa stwór. Na jego obronę przemawiał fakt, że miał dłuższą szyję i bardziej kanciastą głowę niż te owce, które Max widział dawno temu w dziecięcym zoo. Poza tym był bardziej gadatliwy. Myśli Maxa zajęte były jednak innymi sprawami. Sprawami obejmującymi w szczególności bardzo olbrzymią orczycę a także fakt, że jego przyjaciele wisieli głowami w dół jak szynki w rzeźniczym sklepie.- Kiedyś zjadałem owce - dodał po chwili stwór. - Nie chcę o tym mówić. Jeśli już musisz wiedzieć, to jestem smokiem".fragment książki

Szczegóły
Tytuł Zły jednorożec. Tom 2. Puchaty smok
Autor: Platte F. Clark
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo CzyTam
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Zły jednorożec. Tom 2. Puchaty smok w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Zły jednorożec. Tom 2. Puchaty smok PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Kosz z Książkami

    Nadszedł czas na kontynuację szalonych przygód Maxa Spencera i reszty jego przyjaciół. Puchaty smok zaprasza czytelnika w wir przygody, absurdalnych pomysłów i nietuzinkowego humoru. Jeżeli spodobał wam się Zły jednorożec, sięgając po ciąg dalszy z pewnością nie będziecie żałować. Choć Maxowi udało się pokonać Księżniczkę Niszczycielkę – krwiożerczego jednorożca, którego czytelnicy poznali w Złym jednorożcu, to jednak nie oznaczało to końca jego kłopotów. Kodeks nieskończonej poznawalności przestał działać, a co za tym idzie chłopak i jego przyjaciele nie mogą powrócić do własnego świata. By Księga znowu zaczęła działać, należy ją zresetować (tak nieźle przeczytaliście, jak widać książki potrafią być równie kapryśne co komputery, lecz nie martwcie się, takie rzeczy dzieją się tylko w świecie stworzonym przez Platte F. Clarka), co oczywiście również nie należy do zadań łatwych. Można tego dokonać wyłącznie w Wieży Maga, zamieszkiwanej przez Rezormoora Przerażającego, który ściga Maxa i Kodeks. Bohaterom przyjdzie więc zapuścić się do jaskini lwa i nic nie wskazuje na to, by jej opuszczenie nie sprawiło im większych kłopotów. Jak sam tytuł wskazuje i w tym tomie przyjdzie nam spotkać słynne nam istoty magiczne w zupełnie innej, niespodziewanej i trudnej odsłonie. Tym razem na szczególną uwagę zasługuje tytułowy smok, tutaj aż nazbyt podobny do owcy. Mocno puchaty, nieco zbyt gadatliwy, lecz jednak smok, nie owca. To oczywiście tylko jeden z przykładów, a w trakcie lektury nie zabraknie także innych równie fantastycznych, co absurdalnych istot. – Lecz może byś nam poradził jak pokonać Rezormoora Przerażającego? – poprosił Max. – Nie można przekazywać rad z tamtego świata tak od ręki – zmartwił się Bellstro. – Są formularze do wypełnienia, zgody do uzyskania… Pewnie nie możecie z tym zaczekać, aż załatwię wszystkie formalności po własnej stronie? – Trochę czas nas goni… – Och, oczywiście. – Bellstro pokiwał głową. – Rozumiem. Puchaty smok proponuje wszystko to, za co można było pokochać Złego jednorożca w jeszcze większej dawce. Fabuła przyśpiesza, zaskakuje i bawi, przesycona do granic możliwości absurdalnym humorem. Śmiało można powiedzieć, że co rusz twórca zdaje się puszczać oczko do czytelnika, mówiąc: Tego się na pewno nie spodziewałeś! Wydanie tak jak i poprzedni tom wita czytelnika kolorową, przyciągającą wzrok okładką, która z pewnością przypadnie do gustu najmłodszym czytelnikom. Książkę charakteryzuje łatwy i lekki styl prowadzenia historii, dedykowany najmłodszym molom książkowym, dla których przeznaczona jest cała trylogia. Tak jak i w przypadku Złego jednorożca uważam, że lektura spodoba się niezależnie od wieku czytelnika. Jest zabawna i pozwala oderwać się od szarej codzienności na kilka naprawdę przyjemnych chwil. Puchaty smok stanowi nie tylko bardzo udaną kontynuację, a wręcz bije na głowę własną poprzedniczkę. Widać, że twórca rozkręca i rozwija własny styl. Od szalonej historii ciężko się oderwać i jedyne co pozostaje to jak najszybciej sięgnąć po ostatni tom trylogii zatytułowany Miły ogr. Ocena: 9/10

  • Qulturasłowa

    „Połowa problemów na świecie bierze się z tego, że nikt nie widzi, co się ma wewnątrz, a tylko to, co z wierzchu. Wybierz się do gimnazjum, a wierz mi, sam się przekonasz” – by rzeczywiście zweryfikować prawdziwość tych słów, tak naprawdę nie trzeba przechodzić kolejnych etapów edukacji, a starczy tylko dokładna obserwacja otoczenia i analiza decyzji przez ludzi podejmowanych a także wniosków przez nich wyciąganych na podstawie wyglądu. Mimo że siła pierwszego wrażenia jest porażająca, o czym idealnie zdajemy sobie sprawę, to współczesny świat jest w stanie zaakceptować już dużo obrazów i zachowań, które jeszcze niedawno były źle odbierane, stawały się powodem do śmiechu czy kpin. Jedną z takich zmian jest nasz stosunek do łysiny, niegdyś wstydliwie przykrywanej przez pozostałe jeszcze włosy albo kamuflowanej pod tzw. tupecikiem. Obecnie, kiedy łysienie androgenowe dotyka większość mężczyzn, przestało być powodem wstydu. Co więcej, łysi mężczyźni są niekiedy postrzegani jako bardziej atrakcyjni, bardziej poważni, przypisuje się im intelektualny wysiłek.Ta ostatnia kwestia jest kluczową w świecie magii, gdzie konsekwencją życia poświęconego na zdobywanie i utrzymywanie władzy, jest właśnie ubytek włosów, stale nieakceptowany przez otoczenie. Paradoksalnie, utrata włosów kojarzona jest z utratą autorytetu, dlatego również łysiejący i wysoko postawieni przedstawiciele władzy zrobią wszystko, by zakamuflować braki w owłosieniu. Naprzeciw tym rosnącym potrzebom wychodzi Gildia Wytwórców Tupecików, która trzyma w sekrecie sposób wyrobu peruk. Można się jedynie doszukiwać w tym procederze magicznych zaklęć, lecz tak naprawdę, głównym składnikiem tupecików jest … puszysta sierść smoków. Powiecie zapewne, że smoki nie mają sierści, a ich ciało pokryte jest łuskami – takie stwierdzenie znamionuje brak znajomości osoby Maxa Spencera i przeżywanych przez niego przygód. Na szczęście dynamicznie można nadrobić to przeoczenie, wkraczając do krainy magów i smoków dzięki powieści „Puchaty smok”. Platte F.Clark stworzył wciągającą trylogię, pełną absurdów i abstrakcji, w której obalić musimy większość naszych sądów, a także wciąż oglądać się za siebie – wszak nie wiadomo, czy za plecami nie czai się okrutny regent Wieży Maga, Rezormoor Przerażający, bądź jeden z jego posłańców. Drugi tom trylogii „Zły jednorożec” obfituje w nieco mniej zdarzeń i gwałtownych zwrotów akcji, w porównaniu do części pierwszej, co jednak nie znaczy, że twórca pozostawił nam miejsce na nudę. Nawet osoby, które nie miały jeszcze możliwości walczyć u boku Maxa, śledzić mogą fabułę dzięki przytoczonym informacjom, zaś próby uwolnienia się z łap orkowej kucharki i jej pobratymców, spotkanie z puchatym smokiem czy zadanie, jakie Max i jego przyjaciele mają do wypełnienia, angażują nas bez reszty.Max, Sara, Dirk i krasnolud Dwight znów przenieśli się w okresie za sprawą Obsakara, legendarnego smoczego króla, któremu obiecali uratować smoki i pokonać tego, który spowodował ich upadek. Z odrodzeniem się polowań na te stworzenia stoi Wieża Maga, przy czym Rezormoor tropi smoki też na swoją rękę, jak zwykle będąc żądnym pieniędzy i władzy, które dają. Teraz, prócz klasycznych okazów, ma za zadanie wyłapać też puchate smoki – to zadanie, zlecone przez Gildię, może stać się wyjątkowo dochodowym interesem, pozwalającym mu utworzyć swoją armię i uwolnić się spod panowania Maelcienia. Oczywiście, żeby tego dokonać, musi opracować sposób na hodowanie smoków, lub przynajmniej pokrywającego je puchu, a także zdobyć wreszcie „Kodeks nieskończonej poznawalności”. Ten jednak jest w rękach Maxa, który jako jedyny potrafi czytać tę najpotężniejszą księgę magiczną…Jaka potoczą się dzieje bohaterów? Dlaczego Kodeks odmawia posłuszeństwa i czy Maxowi uda się wreszcie powrócić do domu? Jaki los czeka puchate smoki? Na te wszystkie zapytania odpowiedź przynieść może lektura drugiej części trylogii, w której przeżycie jest równie prawdopodobne, jak zobaczenie zombi kaczki czy smoka w roli poduszki, bądź również tortur realizowanych przez … ogniste kociaki. „Puchaty smok” dostarcza sporą dawkę emocji, nieco śmiechu będącego zarówno efektem humoru sytuacyjnego, jak i idealnie wykreowanych bohaterów. Nie ma prawdopodobnie nastolatka, który nie zanurzy się chętnie w tym świecie magii, którego nie przerazi Kraken i nie zaintryguje tęcza (a właściwie tęczar). I jedyne, ponad czym możemy ubolewać kończąc opowieść to fakt, że na ostatni tom trylogii i na bezpieczny (miejmy nadzieję) powrót do domu przyjdzie nam nieco poczekać.Justyna GulQulturasłowa

  • erka

    Doczekałem się!Od czasu lektury książki"Zły jednorożec", czekałem z niecierpliwością na ciąg dalszy.I o to mam przed sobą tą opowieść.Pełno tu nawiązań do popkultury, a twórca bawi się konwencją powieści fantasy, co chwila "puszczając oczko", do czytelnika.Gierki słowne, to nie jedyna rozrywka, którą tutaj znajdziecie.Tym razem, Max, ma nowe kłopoty.Po tym jak pokonał złowrogiego jednorożca, marzy tylko o powrocie do domu.Jednak, jako, że Kodeks przestał działać, z niewiadomych przyczyn, nie jest to możliwe.Restart, może nastąpić, tylko na zamku Rezormoora Przerażającego, a wiadomo, nie jest to ktoś, kto chętnie spieszy z pomocą.Mimo to Max, wraz z małym olbrzymem, wyjątkowym smokiem, a także niesamowitymi kociakami, wyrusza w drogę.Wystarczy tylko uniknąć straży, dostać się do wieży, nie spotkać czarnoksiężnika i załatwione...Niestety, wszystko idzie nie tak, jak sobie nasz Spencer wyobrażał.Zapraszam wszystkich do lektury, tej przezabawnej książki, która miejscami, bije o głowę tom wcześniejszy.Zabawna treść to oczywiście przykrywka, pod jaką twórca przemycił, słynne nam wszystkim wartości, takie jak przyjaźń, czy miłość, a także, jakże budującą myśl, że dobro zawsze zwycięża zło.Może to trwa trochę dłużej, niżbyśmy zakładali, lecz jednak triumfuje.To budujące, czyż nie?Oczywiście, zwycięstwo, będzie chwilowe, zdaje się, że szykuje się nam tom trzeci, nie pozostaje nic innego, jak wyczekiwać kolejnych niestworzonych przypadków naszego dzielnego młodzika i jego zwariowanych znajomych.