Złodziejka listów okładka

Średnia Ocena:


Złodziejka listów

Wojna odebrała jej wszystko, czego pragnęła od życia. Spokój. Miłość. Przyszłość. Astrid Rosenthal, młodziutka żydówka z Łomży, na kilka dni przed likwidacją getta ucieka do Warszawy. Na własnej drodze spotyka Waltera Schmidta, oficera SS. Początkowo facet jest oczarowany dziewczyną, do czasu, aż jej prawdziwa tożsamość zostaje ujawniona. Na szczęście Astrid udaje się uciec z rąk wroga i niespodziewanym zrządzeniem losu znajduje schronienie w maglu prowadzonym przez Niemkę. Ścieżki bohaterów będą się wciąż przecinać. Walter za wszelką cenę będzie usiłował odnaleźć Astrid. Ona z kolei zrobi wszystko, żeby nie dać się złapać, gdyż wie, że skończy się to dla niej tragicznie. Nie przeczuwa jednak, czym tak naprawdę kieruje się oficer SS, szukając dziewczyny… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Złodziejka listów
Autor: Anna Rybakiewicz
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Rok wydania: 2023
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Złodziejka listów w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Złodziejka listów PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Pobierz PDF

Nazwa pliku: Złodziejka listów - Anna Rybakiewicz.pdf - Rozmiar: 191 kB
Głosy: 0
Pobierz

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Czytelniczka Gosia

    Pierwsza linia czasowa: Astrid Rosenthal, młodziutka żydówka z Łomży, za ostatnie pieniądze rodziny ucieka z getta. Jako że jej nową tożsamością jest Karolina Bednarska, urodzona w Warszawie, kobieta udaje się do Warszawy. Krótko po przybyciu do okupowanej stolicy spotyka oficera SS Waltera Schmidta, uroczego gentelmena, wielbiciela poezji Goethego i muzyki klasycznej. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jeśli Schmidt odkryje, kim ona jest, będzie to jej koniec. Nieopatrzne zdanie wypowiedziane przez Karolinę, sprawia, że jej przykrywka zostaje „spalona”, mimo to facet „pozwala” jej odejść. Od tego czasu Karolina mieszkając w okupowanej Warszawie ciągle myśli o mężczyźnie, a pracując w pralni Frau Kluge może obserwować własnego ukochanego. Z czasem sama obserwacja przestaje jej wystarczać i zaczyna pisać do niego listy. Czy Żydówka ma szansę przeżycia w kraju, gdzie każda pomoc Żydom karana jest śmiercią? Czy oficerowi SS uda się wytropić dziewczynę? Druga linia czasowa: 2014 rok Właścicielka warszawskiego domu, w której jej przodkowie zamieszkali zaraz po wojnie odkrywa w nieczynnym piecu listy, zamknięte w „metalowej szkatułce. A do tego dwa czarno-białe fotografie i jakieś niemieckie wojskowe odznaczenia.” Zainteresowanie dziennikarza, do którego zwraca się Zosia, budzą nie tylko listy, lecz historia domu, willa należała do oficera SS Waltera Schmidta, a wszystkie listy były adresowane do niego. Kobieta nie zgadza się na publikację listów, gdyż „listy nie są jeszcze przetłumaczone, więc nie wiem, czy mogę ujawnić ich zawartość.” Kilka dni potem Zosia otrzymuje mail od Davida Harpera, zatytułowany „Do złodziejki listów”. Facet podaje się za właściciela listów i żąda ich natychmiastowego oddania. Kiedy kobieta go ignoruje, David pojawia się osobiście. Dlaczego młodemu człowiekowi tak zależy na listach sprzed nad pół wieku? „Złodziejka listów” to opowieść opowiadająca o ciężkim losie Żydówki Astrid, która ma wielkie szczęście do ludzi, którzy pomagają jej na każdym kroku, choć zdarzają się również osoby zarabiające na jej nieszczęściu. W powieści znajdziemy fanatycznych wyznawców Führera, skłonnych poświęcić wszystko dla własnego Wodza, Polaków pomagających bezinteresownie i tych, którzy pomogą za opłatą, także takich, którym „przypomni się” rzekomy dług, Powstańców Warszawskich, jak też Niemców, jak Frau Kluge „która mimo otaczającego ją szaleństwa pozostała człowiekiem, i młoda Żydówka, która mimo że była tylko człowiekiem, nie oszalała. Obie kroczyłyśmy tą samą drogą. Obie słuchałyśmy tylko głosu własnego serca, odrzucając krzyki i wrzaski małego nazisty, który z niedowierzaniem spoglądał ze ściany, wskazując na nas oskarżycielsko palcem i krzycząc Bandite!” „Cierpienia młodego Wertera” a także znajomość niemieckiego wielokrotnie ratują z problemów Astrid, kłopotów, w które nie raz wpycha się sama. Gdy Astrid na deskach teatru śpiewała arię z Madame Butterfly, nie mogłam się powstrzymać przed myślą, że przez większość historii zachowuje się jak Madame Moth (ćma) nie Butterfly, ponieważ jak ćma do ognia lgnęła do oficera SS, cały czas demaskując własną prawdziwą tożsamość. Opowieść o ludzkiej dobroci i ludzkim barbarzyństwie, o pomocy i zdradzie, o Warszawie, która odeszła wraz z upadkiem Powstania i o miłości, która łączy wbrew rozkazom i rozsądkowi. Jeśli macie ochotę przeczytać, powieść, przy czytaniu której nie raz i nie dwa zakręci się wam łza w oku, to zalecam poznać „Złodziejkę listów”.

  • Anonim

    To moje pierwsze spotkanie z Panią Anną Rybakiewicz. Jakoś umknęła mi poprzednia książka ebook autorki Lekarka nazistów, a widziałam ją milion razy i jakoś nie było mi z nią po drodze. Po lekturze Złodziejki listów pora nadrobić braki, ponieważ Pani Anna pisze w sposób, że nie sposób oderwać się od lektury. Mnie udało się skończyć książkę dziś w nocy i to nic, że mam piach pod powiekami, to nic że do przedświątecznej krzątaniny podchodziłam jak pies do jeża. Na szczęście miałam i mam w głowie historię Złodziejki listów książki, która mnie oczarowała i urzekła. Kocham historię, w których współczesność przeplata się z II wojną światową, historie, które chwytają za serce i na długo zapadają w mojej pamięci. W Złodziejce listów dostałam wszystko to za co kocham książki i to w dodatku okraszone niesamowitą dawką emocji i treścią, którą chłonie się od pierwszej do ostatniej strony. Przecudnie opowiedziana historia, w której zakochałam się i będę zalecać wszem i wobec, a sama muszę sięgnąć po debiut autorki i jeśli będzie tak udany jak Złodziejka listów to autora zostanie przeze mnie okrzyknięta odkryciem roku. Poznajcie historię Astrid Rosenthal, która wraz z rodzicami i braćmi zostaje wysłana do łomżyńskiego getta. Astrid to młoda i wrażliwa dziewczyna, której jedynym defektem było to, żer narodziła się jako Żydówka w czasach, gdzie liczyła się czystość rasy, a każdy Żyd był z góry skazany na śmierć. Tak pewnie by i było z Astrid gdyby nie pieniądze jej ojca. Pod przybranym nazwiskiem na kilka dni przed likwidacją getta ucieka do Warszawy i odtąd nazywa się Karolina Bednarska. Przypadkowo poznana dziewczyna udziela jej cennych informacji, które być może ratują jej życie. Rady i książka, która Karolina zabiera z rodzinnego domu, a której nie zdążyła przeczytać. Rozpaczy młodego Wertera w oryginale towarzyszą nam i bohaterce od początku książki. Jak to w życiu bywa nasza bohaterka już pierwszego dnia " wolności" wpada w oko niemieckiemu oficerowi SS - Walterowi Schmitowi. Czy możliwa będzie miłość młodej Żydówki i oficera SS, a może Astrid nigdy nie przyzna się do własnego pochodzenia? Ja wiem jak skończy się ta cudownie napisana historia, a Wy sięgnijcie po nią koniecznie i wiem, że nie będziecie żałować i zakochacie się w Złodziejce listów tak jak ja. Kanwą historii Astrid są list, które pisała ona sama. To listy wywołują ogromne emocje tak współcześnie jak i w okresie wojny. To dzięki nim możemy sobie wyobrazić emocje targane autorką, a także reakcję adresata jeśli oczywiście trafiły one w jego ręce. A czy trafiły? Zakończenie książki rozwaliło moje serce na milion kawałków, zalałam się łzami , spłakałam i wzruszyłam. Złodziejka listów pokazuje, że prawdziwa miłość istnieje, wybacza dużo i zniesie wiele. To książka ebook o ludziach i o tym ,że bez względu na czasy w jakich żyjemy warto i trzeba pozostać człowiekiem. Pokochałam Astrid od pierwszej strony i kibicowałam jej , towarzyszyłam jej w łomżyńskim getcie, okupowanej Warszawie i razem z nią brałam udział w powstaniu, a po wojnie razem z nią rozpoczęłam nowe życie. Gdzie?? Sięgnijcie po Złodziejkę listów. To historia, która na długo pozostanie w pamięci. Przeczytajcie koniecznie, a ja biorę się za debiut autorki. Ruda Biblioteczka

  • Emilia

    „Złodziejka listów” Anna Rybakiewicz wydawnictwo Filia data premiery: 12.04.2023 Po „Lekarce nazistów”, która trafiła w moje ręce trochę przypadkiem, lecz okazała się doskonałym, wciągającym debiutem, moje czujne oko natychmiastowo wypatrzyło zapowiedź „Złodziejki listów”. Nie mogąc doczekać się mojego papierowego egzemplarza zaczęłam słuchać tej historii, kiedy tylko pojawiła się na Legimi Całość książki to akcja, która toczy się w trzech płaszczyznach czasowych. Czasy drugiej wojny światowej, rok 1958, w którym sądzono Ericha Kocha, nazistę uznanego winnym śmierci 400 tysięcy Polaków. Następny czas to Warszawa 2014, kiedy to mamy okazję poznać tytułową „Złodziejkę listów” Zosię. To też bardzo interesujący wątek, który łączy się bezpośrednio z historią głównej bohaterki, której przeżycia poznajemy z czasów drugiej wojny światowej. Rok 1939 Łomża. Astrid jest w momencie wchodzenia w dorosłość, to powinna być wyjątkowo przyjemny etap życia, tymczasem kiedy powinna cieszyć się tym momentem okazuje się, że okrutna wojna będzie zabierać jej coraz więcej. Ze względu na własne żydowskie pochodzenie wraz z rodzicami i braćmi trafia do łomżyńskiego getta. Nie dużo jeszcze rozumie z tego co się dzieje. Troskliwy ojciec zorganizował dla niej ucieczkę. Kobieta trafia do Warszawy, gdzie przyjdzie jej odegrać najważniejszą rolę w życiu. Ma zapomnieć o swoim żydowskich pochodzeniu, zostaje Karoliną Bednarską. W Warszawie pełnej nazistów ta rola staje się bardzo trudna, pomiędzy innymi ze względu na jej charakterystyczną dla pochodzenia urodę. Każdego dnia mierzy się z trudnościami, uczy się jak nie prezentować strachu, jak uśmiechać się wówczas lęk trawi od środka. Dzięki zbiegom okoliczności Astrid udaje się na własnej drodze spotykać niezłych ludzi, na których pomoc niejednokrotnie może liczyć. Niefortunnie ulokowała własne uczucia w niemieckim oficerze, którego jednocześnie się obawiała i o którym skrycie fantazjowała. Staram się rozumieć bohaterkę, mimo, że zachowywała się niewiarygodnie nierozsądnie, jednak mimo wojny mimo zagrożenia, człowiek ma uczucia, ponad którymi nie zawsze potrafi zapanować. Ta poruszająca historia wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału. Wojna, śmierć, miłość, która nie zna barier, to wszystko powoduję, że czytając tą książkę czekają nas chwilę pełne emocji i wzruszenia. Napisana w mojej ulubionej formie pierwszoosobowej, w sposób, który sprawiał że czułam się jakbym przeżywała to wszystko z bohaterką, jakbym była w tych miejscach, w których ona była. Bez trudu wyobrażałam ją sobie, kiedy chowała się przed łapanką, kiedy występowała i śpiewała, jak też kiedy przemierzała ulice zniszczonej podczas powstania Warszawy, kiedy spała w brudnej piwnicy wraz z powstańcami. Kibicowała Astrid w każdym momencie jej historii. Jestem pod wrażeniem fabuły, którą stworzyła autorka, jej znacznej wiedzy historycznej, a jednocześnie takiej swobody i plastyczności w pisaniu. Pani Anna następny raz sprawiła, że chcę dalej interesować się historią, która długi czas pozostawała dla mnie mało znana. I już jestem przekonana, że będę czekać niecierpliwie na każdą koleją książkę Pani Anny Rybakiewicz, którą z dumą dołączam do miana moich ulubionych autorek.

  • Martyna

    Wiecie.. już dawno nie czytałam romantycznych historii. Jakoś ich nie lubię. Po prostu. Typowe Love story nie są dla mnie. Ta książka ebook jednak jest zupełnie inna. Niepowtarzalna. Osadzona w czasach II wojny światowej - czasach okrucieństwa i zezwierzęcenia człowieka. Czasach, gdy ludzie zgotowali ludziom piekło na ziemi. Zresztą myślę, że każdy zna historię. Wiemy jak było i modlimy się o to, by te czasy nie wróciły (myślę, że teraz jest to szczególnie aktualne).  Złodziejka listów to historia młodej Żydówki, uciekającej z getta, które Niemcy utworzyli w jej rodzinnej Łomży. Samotna, młoda kobieta uciekająca przed wyrokiem śmierci tylko dlatego, że narodziła się w semickiej rodzinie, dociera do Warszawy. Nie zna tu nikogo, jest brudna, głodna i przerażona. W tym nieszczęściu spotykają ją szczęśliwe zbiegi okoliczności. Na własnej drodze napotyka ludzi, którzy są w stanie jej pomóc. Ukryć ja, dać pracę, jedzenie i dach ponad głową. Szczególne jest jedno przypadkowe spotkanie z oficerem SS , które ma wpływ na resztę jej historii. Nasza bohaterka ma dużo imion: Astrid, Karolina... Lecz jedno serce, które mocniej zabiło dla przystojnego Niemca. Wroga. Okupanta. Kobieta zdaje sobie sprawę, że ta miłość jest zakazana. Nie potrafi jednak o niej zapomnieć. Mimo wszystkich nieszczęść, jakie spotykają ją w Warszawie, znajduje sposób, by dać mu znać, że o nim myśli. Nie jest jednak pewna jego uczuć. Pisze do niego listy, które pod osłoną nocy podrzuca pod drzwi. Dlaczego to robi? Myślę, że to zrozumie tylko naprawdę zakochany człowiek..  Nasza bohaterka omawia własne dzieje w okresie wojny, powstania Warszawskiego i wyzwolenia Warszawy. Omawia własny udział w procesie zbrodniarza wojennego a także własne życie po wojnie. Nie chcę zdradzać Wam zbyt wielu szczegółów. Wolę, by ta książka ebook zaskoczyła Was tak samo jak mnie. Przepadałam już od pierwszej strony, co ostatnio rzadko się zdarzało. Nie żałuję ani minuty spędzonej na tej lekturze. Jest ona szczególnie najbliższa memu sercu, bo w mojej rodzinie też były osoby walczące o wolność. I o Warszawę. Nie ma ich już wśród nas, jednak ta lektura pozwoliła mi przypomnieć sobie ich opowieści. To było zupełnie inne życie. Zupełnie inna młodość. A jednak dla mnie czas, gdy człowiek bardziej doceniał to, co miał. Doceniał wartości takie, jak miłość, przyjaźń, dobro, zaufanie. Wydaje mi się, że dzisiejsze czasy zatracają to wszystko. Ta lektura pozwala o tym przypomnieć. Ukazuje nie tylko miłość, nie tylko wojenne cierpienie... Ukazuje przede wszystkim, jaki człowiek potrafi być dla drugiego człowieka. Z jednej strony wróg chciał go zabić, z drugiej przyjaciel nie pozwalał mu zginąć. Książka ebook naprawdę warta przeczytania.

  • Tomasz Kosik

    Po udanym debiucie powieścią „Lekarka nazistów” Anna Rybakiewicz znowu skradła moje czytelnicze serce. Tym razem dzięki poruszającej historii zapisanej na kartach książki „Złodziejka listów”. Historia, którą zarysowała mocno wbiła się do mojego czytelniczego serca, uświadamiając, że miłość ma olbrzymią moc, potrafi przebić każdy mur. Nawet jeśli okala go wojenna rzeczywistość. Na kartach powieści „Złodziejka listów” poznajemy poruszającą historię Astrid Rosenthal młodej żydówki. Astrid kilka dni po likwidacji getta ucieka z Łomży do Warszawy. Na jej życiowej drodze staje oficer SS – Walter Schmidt. Oficer jest oczarowany jej wdziękiem. Z całych sił stara się ją odnaleźć. Jak się okazuje działania faceta nie są kierowane jego ideologią, ale dyktowane są uczuciem miłości. Kobiecie udaje się schronić u Niemki, która prowadzi magiel. Astrid w obawie o własny los przyjmuje nowe imię i nazwisko – Karolina Bednarska. Jak potoczy się historia Astrid i Waltera? Czy miłość będzie silniejsza od nazistowskiej ideologii? Ta historia uświadomi nam, że miłość ma olbrzymią moc. Jeśli chcecie poznać historię Astrid, to koniecznie sięgnijcie po „Złodziejkę listów”. Autorka nie tylko zarysowała poruszająca historię, ale też uświadamia nam, że miłość nie pyta o pochodzenie, ale kiełkuje w naszych sercach, dając siłę do przezwyciężenia wszelkich przeciwności losu. Cudowny styl Anny Rybakiewicz a także talent w ukazywaniu historii chwytającej za serce sprawia, że nie oderwiecie się od lektury. A jeszcze długo po zakończeniu powracać będzie wspomnieniami do historii Astrid i Waltera. Na kartach tej powieści poznajemy treść listów, które Astrid pisze do Waltera. Z jednej strony jej serce pragnie kontaktu z mężczyzną, z drugiej zaś w obawie o własny los rozum nakazuje zachować ostrożność w relacji z oficerem SS. Przekaz płynący z tych listów jest romantyczny, dlatego również fani powieści romantycznych znajdą w tej powieści element własnej czytelniczej wrażliwości. Czy zakazana miłość ma szansę na przetrwanie? Koniecznie sięgnijcie po tę książkę. „Złodziejka listów” to bez wątpienia emocjonująca powieść, która skradnie serca czytelników. Moje skradło, tak bardzo, że nierzadko zakradam się na zakładkę z zapowiedziami w oczekiwaniu na kolejną książkę Anny Rybakiewicz. Opowieść „Złodziejka listów” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

  • wiki820

    28/2023 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA We współpracy z wydawnictwem Filia „Złodziejka listów” Lubicie książki o tematyce wojennej? Jeśli tak, to mam dla Was świetną propozycję. „Złodziejka listów” napisana przez Annę Rybakiewicz to lektura, która zostanie z Wami jeszcze długo po przeczytaniu. Astrid Rosenthal to młoda żydówka z Łomży, której na kilka dni przed likwidacją getta udaje się uciec do Warszawy. Na własnej drodze spotyka oficera SS – Waltera Schmidta, który tak samo, jak ona, okazuje się zainteresowany ich znajomością. Niestety przypadkowo, prawdziwa tożsamość Astrid zostaje ujawniona. Kobiecie udaje się uciec, lecz nie może przestać myśleć o Niemcu. Mimo tego, że jej życiowym celem staje się też ukrywanie przed mężczyzną, to zaczyna pisać do niego listy, na które on nie będzie mógł nawet odpowiedzieć. Czy ta para młodych ludzi jeszcze kiedyś się spotka i stanie ze sobą twarzą w twarz? Jak potoczą się ich dzieje w czasach tak niepewnej sytuacji? Książki, w których pojawia się obraz II Wojny Światowej, są zwykle trudniejsze od tych zwykłych. Starczy nieświadoma, lekka nieścisłość w jakiejś sytuacji i już na autora spada lawina negatywnych opinii. Za każdym razem, gdy sięgam po takie lektury, to zawsze gdzieś tam z tyłu głowy mam świadomość, że mogą tam być rzeczy, które normalnie mnie uszczypią. Zwykle po prostu przymykam na to oko. W książce pdf Anny Rybakiewicz nie miałam po co tego robić. Historia Astrid tak mną poruszyła, że nawet gdyby działy się tam rzeczy nie z tej ziemi, to pewnie miałabym je gdzieś. Pomiędzy życiem w czasach wojny przeplatało się również życie z teraźniejszości i było to zrobione tak, aby nie było tego ani za dużo, ani za mało. Te wszystkie sytuacje, które działy się w książce pdf sprawiały, że włosy stawały dęba. Było dużo różnorakich emocji, które tak naprawdę towarzyszyły od początku do końca. Nawet łza w oku się zakręciła. Prócz samej Astrid, w książce pdf pojawiało się bardzo wiele różnorakich bohaterów, niektórzy gościli tylko na chwilę, lecz i tak wiedziałam, kto jest kim. Idealna robota! Podsumowując, uważam, że „Złodziejka listów” jest bardzo dobrą i wciągającą lekturą a także że powinna trafić na listę najwyżej ocenianych książek. 9.5/10

  • ewela_czyta

    Książki o takiej tematyce wywołują u mnie dużo emocji. Chciałam ją przeczytać szybko, ale mi się nie udało. Czytałam powoli i ze spokojem, przyjmując każdą emocję począwszy od radości, a kończąc na smutku. Astrid młodziutka żydówka z Łomży pokazała czym są zakazane uczucia, czym jest tęsknota. Jej miłość do oficera SS nie miała końca. Okazywała własne pragnienia, tęsknoty w listach, które podrzucała facetowi pod drzwi. W 1941 roku z łomżyńskiego getta musiała uciekać do Warszawy, zostawiając za sobą wszystko co kocha. Właśnie tam na własnej drodze spotyka Waltera, oficera SS. On jest oczarowany dziewczyną, ona mimo strachu również. Do czasu, aż jej tożsamość nie zostaje ujawniona. Kobieta ucieka i dostaje drugą szansę od losu. Lecz powiem wam, że tych szans będzie kilka i drogi tej dwójki zawsze splotą się w najmniej oczekiwanym momencie. Facet dostając te listy, będzie usiłował za wszelką cenę odnaleźć Astrid. Lecz czy mu to się uda? Czy obydwoje wyjdą z tego cało? Czy oficer SS może coś poczuć do żydówki? I czy miłość w niełatwych czasach ma prawo bytu? Wojna jest czymś strasznym, ludzie pragną spokoju, życia bez zmartwień i lęków. Autorka bardzo ciekawie prowadzi fabułę, ukazując ile rozpaczy i strachu a także miłości jest w młodziutkiej dziewczynie, która traci wszystko i wszystkich. "Pożegnanie z rodzicami rozdarło mi serce. Ponieważ jak można powiedzieć po raz ostatni "mamo" i "tato", nie wiedząc jaka czeka nas przyszłość?... " Rok 2014. O tym co spotkało Astrid dowiedziała się Zosia, która znalazła listy dziewczyny do Waltera. Przetłumaczyła jeden list i wrzuciła do internetu i przez to na jej drodze pojawia się David. Co wspólnego ma z listami mężczyzna? i kim on jest? Ja osobiście bardzo wam zalecam tę książkę. Mnie ona wciągnęła, wywołała u mnie dużo emocji i nie potrafiłam wyrzucić jej z głowy. Chociaż wojna odebrała jej wszystko, czego pragnęła do życia, spokoju, miłości i przyszłości to musicie sami przeczytać i się przekonać czy Astrid znalazła spokój i upragnione szczęście.

  • Anna Pruska

    "Złodziejka listów" to poruszająca historia Astrid Rosenthal, Żydówki z Łomży. Mając osiemnaście lat ucieka z getta do Warszawy. Okradziona przez jednego z cwaniaków snuje się po nieznanym mieście. Nie wie dokąd iść. Nie zna nikogo. W pewnym momencie spotyka Waltera Schmidta. Pamiętając, że tylko Żyd jest smutny, nie chcąc być rozpoznaną, uśmiecha się zalotnie do przystojnego oficera SS. Nie odmawia też zaproszenia do kawiarni. Facet jest nią oczarowany. Astrid gra pozornie spokojną i zalotną dziewczynę. Czuje jakby odnalazła bratnią duszę w osobie Waltera, Niemca, bądź co bądź okupanta i wroga. Podczas swobodnej wydawałoby się rozmowy z nim popełnia błąd. Błąd, który skazuje ją na ucieczkę i ciągły strach o swoje życie. Pomimo wyrzutów sumienia nie może jednak wymazać z pamięci faceta z którym spędziła kilkadziesiąt minut na rozmowie o muzyce i książkach. Ukrywa się jako Karolina Bednarka w domu Niemki, właścicielki pralni i magla. Z okna pokoju w którym zamieszkuje rozpościera się widok na dom Waltera Schmidta, oficera SS. W okresie wojny życiem nierzadko kierował przypadek. W życiu Astrid Rosenthal zadziwiająco często. Nie każde zrządzenie losu oznaczało życie. Czasem, niestety oznaczało śmierć. "Złodziejka listów" Anny Rybakiewicz to opowieść napisana z polotem. Akcja toczy się w dwóch, a nawet można powiedzieć w trzech płaszczyznach czasowych. Fabuła fikcyjna, lecz nadzwyczaj ciekawa. Trzeba przyznać, że autorka ma dar zawłaszczania czytelnika. Historia Astrid Rosenthal, której wojna odebrała spokój, miłość i przyszłość wciąga już od samego początku. Nie sposób odłożyć książkę choć na chwilę. 354 strony przeczytałam w kilka godzin. Tylko czasami brakowało mi wiarygodności w fikcji literackiej. Za mną tak dużo przeczytanych powieści z akcją osadzoną podczas drugiej wojny światowej. "Złodziejka listów" Anny Rybakiewicz to historia fikcyjna. Poruszająca, zadziwiająca, piękna. Pełna niezapomnianych emocji. Powieść, którą się pochłania. GORĄCO POLECAM!

  • justcallmeola

    „Złodziejka listów” Anny Rybakiewicz @annarybakiewicz to opowieść osadzona w dwóch liniach czasowych, podczas drugiej wojny światowej a także współcześnie. Bohaterką jest młoda Żydówka Astrid Rosenthal, której rodzina zostaje pewnego dnia przeniesiona do łomżyńskiego getta. Potyczka o przetrwanie, strach i niepewność co przyniesie kolejny dzień towarzyszyły Astrid na co dzień. Dzięki ojcu udaje jej się uciec i dostać do Warszawy. Przybiera nową tożsamość, od tego momentu staje się Polką, Karoliną Bednarską. Przez zwykły zbieg okoliczności w stolicy poznaje Waltera Schmidta, niemieckiego żołnierza. Facet zaprasza Astrid do kawiarni i tak zaczyna się ich znajomość, która teoretycznie nie ma racji bytu. Ucieka ze spotkania i chciałaby ze względu na własne bezpieczeństwo już więcej go nie spotkać. Zatrudnia się w maglu u pewnej Niemki, lecz odkrywa, że z okna własnego pokoju widzi mieszkanie Waltera. Następny przypadek? Kobieta dynamicznie zdaje sobie z sprawę jak mocno ryzykuje, jednak cały czas coś ciągnie ją do Schmidta. Zaczyna pisać do niego listy. Z każdym kolejnym są coraz odważniejsze i prawdziwe. Już nie usiłuje udawać kogoś innego. Jest sobą. Astrid, której matka dała takie imię, żeby kojarzyło się z prawdziwą gwiazdą. Równocześnie przenosimy się do czasów współczesnych i poznajemy historię Zofii, która odnajduje w starym piecu listy Astrid, i Davida, faceta który nazywa Zofię tytułową złodziejką listów i za wszelką cenę chce je odzyskać. Po co mu one i co z tego wyniknie? „Złodziejka listów” to wzruszająca historia o miłości, dobroci obcych ludzi, lecz i o cierpieniu, strachu i tęsknocie. Prezentuje jakie jest prawdziwe oblicze wojny i prawdziwą naturę człowieka. Książkę przeczytałam z zapartym tchem, gdyż byłam interesująca co się wydarzy i jak potoczą się dzieje Astrid. Samo zakończenie było mocno zaskakujące i chwyta za serce. Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Filia @wydawnictwofilia 📚

  • Sandra Smolińska

    Czy miłość pyta o pochodzenie? Anna Rybakiewicz po swoim idealnym debiucie wraca ze własną najnowszą książką „Złodziejka listów” i od razu Wam powiem, że następny raz skradła moje serce. Astrid Rosenthal to młodziutka Żydówka, która wraz z braćmi i rodzicami trafia do łomżyńskiego getta. Ojciec załatwia jej papiery i pod obietnicą spotkania się w Warszawie każe jej uciekać. Po dotarciu do stolicy wpada na przystojnego oficera SS - Waltera Schmitda, facet zaprasza ją na kawę i tam podczas rozmowy zaczyna pomiędzy nimi iskrzyć. Wszystko jest nieźle do momentu, aż Astrid mówi coś co uświadamia Niemca, że kłamie. Kobieta postanawia uciec, lecz ciągnie ją w okolice domu mężczyzny, tam wpada w kolejne problemy lecz pomaga jej Niemka, która jest oddana ideologii własnego kraju. Ale mimo wszystko daje kobiecie dach ponad głowa i pracę. Okazuje się, że okna w jej pokoju mają widok na dom Waltera, od tego czasu kobieta pisze mu listy, w których wyznaje mu prawdę o uczuciach jakimi go darzy, jak też o sobie i swoim pochodzeniu. Czy listy ściągną na nią niebezpieczeństwo? Czy Astrid uda się przeżyć wojnę? Czy uczucie pomiędzy Niemieckim oficerem a Żydówką jest możliwe? Kochani, musicie poznać twórczość Anny. Ja po przeczytaniu debiutu autorki „Lekarka nazistów” byłam oczarowana i powiem szczerze, że bałam się kolejnej książki. Bałam się tego, że trudno będzie utrzymać Ani tak wysoko postawiona sobie poprzeczkę, lecz moje obawy były bez podstawne, ponieważ „Złodziejka listów” to fenomenalna książka. Pióro autorki jest lekkie i przyjemne a historia, którą stworzyła porywa od pierwszej strony i zaskakuje z każdą kolejną kartką. A dla mnie to jest najistotniejsze w książce. Dlatego z ogromna przyjemnością zalecam Wam ten tytuł, ponieważ jest on doskonały, przemyślany, wciągający i dający nadzieje w lepsze jutro. Aniu! Gratuluje kolejnej FENOMENALNEJ książki i z niecierpliwoscią czekam na następna Twoją książkę.

  • Paulina

    Złodziejka listów. Książka, która wciąga od pierwszej strony. Ja przepadłam, czytałam ją najwolniej jak tylko potrafię żeby móc się nią cieszyć jak najdłużej. Jest to moja pierwsza, lecz na pewno nie ostatnia, styczność z piórem autorki. Historia pięknej, trudnej lecz zarazem zaskakującej i co najistotniejsze zakazanej miłości Żydówki do Niemca, która nie powinna się w ogóle wydarzyć. Jak się można domyślić to uczucie nie wygasa, wręcz przeciwnie każdego dnia narasta coraz bardziej. Tak jak wspominałam, nie znam innej twórczości autorki i do zgłoszenia się do recenzji skusił mnie opis. Bardzo lubię książki odnoszące się do czasów II wojny światowej jak i wspomnień z nią związanych, lecz tutaj zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Uwielbiam również połączenie czasów wojny z czasami obecnymi. Tutaj mamy doczynienia z rokiem 2014, w którym poznajemy młodą dziewczynę poniekąd połączoną losem z Astrid. Zosia czyli tytułowa "Złodziejka listów" podczas remontu domu rodzinnego natrafia na listy spisane w języku niemieckim. Z ciekawością przetłumacza jeden z nich przy okazji publikując go w internecie czym wywołuje nie małą burzę. Niespodziewanie na jej drodze zjawia się pełen zainteresowania tymi listami reporter a zaraz po nim David. Kim jest David? Dlaczego Zosia została nazwana "Złodziejka listów"? Jak potoczyły się dzieje miłości Astrid i Waltera? Chciałabym Wam opowiedzieć tę historię od deski do deski lecz nie chcę, chcę zebyście mieli niespodziankę zagłębiając się w tę historię ponieważ na wszystkie te zapytania odpowiedź znajdziecie czytając tę książkę, której premiera już niebawem ponieważ 12.04. I ja osobiście bardzo gorąco Wam ją polecam. Natomiast ja wiem jedno, na pewno będę musiała nadrobić poprzednią książkę @annarybakiewicz i mam nadzieję, że będę miała przyjemność przeczytać jeszcze niejedną historię z jej rąk ponieważ taka twórczość zasługuje na słowa uznania ❤️❤️

 

Złodziejka listów PDF transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 Strona 2 Wojna odebrała jej wszystko, czego pragnęła od życia. Spokój. Miłość. Przyszłość. Astrid Rosenthal, młodziutka żydówka z Łomży, na kilka dni przed likwidacją getta ucieka do Warszawy. Na swojej drodze spotyka Waltera Schmidta, oficera SS. Początkowo mężczyzna jest oczarowany dziewczyną, do czasu, aż jej prawdziwa tożsamość zostaje ujawniona. Na szczęście Astrid udaje się uciec z rąk wroga i niespodziewanym zrządzeniem losu znajduje schronienie w maglu prowadzonym przez Niemkę. Ścieżki bohaterów będą się nieustannie przecinać. Walter za wszelką cenę będzie próbował odnaleźć Astrid. Ona z kolei zrobi wszystko, aby nie dać się złapać, gdyż wie, że skończy się to dla niej tragicznie. Nie przeczuwa jednak, czym tak naprawdę kieruje się oficer SS, szukając dziewczyny… Dziękuję za pobranie materiału promocyjnego książki! Pełna wersja książki znajduje się pod linkiem : Życzę miłej lektury !!! Będziemy bardzo wdzięczni za skorzystanie z oficjalnego źródła!