Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Rok 1920. Legionista Jan Korzeński pojmuje za małżonkę córkę zamożnego kupca Leontynę Tokarzównę. Zakłada luksusowy sklepik kolonialny, a jego rodzina dynamicznie się powiększa. Jan i Leontyna wychowują siedmioro dzieci, ucząc je miłości i wpajając szacunek dla innych. Wspierają ich w tym babcia Elwira a także ukochany wuj Józef. Rok 2014. Pochodząca z rodu Korzeńskich, Ewa Parelska, chce zorganizować zjazd własnych krewnych. Jako entuzjastka historii postanawia lepiej poznać przeszłość własnej rodziny. Studiując rodzinne archiwum, odkrywa, że kryje ono dużo sekretów. Potomkowie Jana i Leontyny poszli różnorakimi drogami, nie zawsze kierując się zasadami wyniesionymi z domu. Okazuje się, że nic nie jest białe, ani czarne. Przeszłość ma dużo odcieni szarości. A jak jest prawda? Rodzinne spotkanie miało przypomnieć wszystkim o ich korzeniach. Tymczasem ożywają zamierzchłe animozje i strachy...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zjazd rodzinny |
Autor: | Matuszkiewicz Irena |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Świetna, wciągajaca historia rodzinna na tle zdarzeń historycznych. Jedyny minus, że to element pierwsza, a gdzie druga ???
Lubisz czytać książki opowiadające dzieje innych ludzi, ich wspomnienia? A może pragniesz dowiedzieć się jak wyglądało życie twoich dziadków? Jeśli tak, ta opowieść to coś dla Ciebie! Nie jest to opowieść typowo historyczna, czy podręcznik, jednak fabuła idealnie oddaje ducha tamtych czasów.Książka napisana swobodnym stylem, czyta się ją z przyjemnością. Idealna lektura na zimowe wieczory.
Bardzo fajna książka. Czasy pierwszej wojny światowej i powojenne przedstawione w bardzo interesujący sposób. Jak dla mnie troszkę za wiele szczegółowych opisów sytuacji politycznej. Lecz polecam, nie mogę doczekać się drugiej części.
Rodzina to wzniosłe słowo kryjące w sobie dużo emocji. Każdy z nas od małego uczy się, że rodzina jest najważniejsza, że w rodzinie zawsze odnajdziesz wsparcie, że trzeba się miłować i szanować. Wielu z nas myśląc Rodzina (ja też, przyznaję się bez bicia) widzi przed oczami jej żyjących członków; no... powiedzmy, że emocje sięgają też tych, którzy wprawdzie przenieśli się na druga stronę, jednak w pamięci mamy ich żywych i kochających. A tymczasem nasza rodzina sięga przecież korzeniami hen hen w przeszłość... Pomijam obie wojny, lecz przecież wcześniej również żyli moi (pra...) dziadkowie. Dorożki, kinematografy, latarnie gazowe - klimat nie do podrobienia. Co robili? Jak wyglądali? Takie zapytania męczą mnie od kiedy skończyłam czytać "Zjazd rodzinny". A to dopiero pierwszy tom - strach pomyśleć co będzie dalej :-)"Zjazd rodzinny" czyta się po prostu bosko. Tylko na chwileczkę zatrzymujemy się we współczesności żeby poznać plany Ewy dotyczące zorganizowania zjazdu rodzinnego. Rodzina spora, drzewo genealogiczne dość zagmatwane, a powiązania emocjonalne między jej członkami jeszcze bardziej. Pomysł idealny znajduje uznanie w oczach córki. Niespodziewanie jak za sprawą czarodziejskiej różdżki autorka przenosi nas w burzliwe lata międzywojenne, kiedy to dzieje młodej ojczyzny przykuwały uwagę wszystkich. Zaczyna się snuć pomalutku opowiadanie o losach rodziny Korzeńskich. Z wojennej tułaczki wraca Jan Korzeński. Umęczony i przygnębiony marzy tylko o spokojnym życiu. Marzy mu się sklepik i dostatnie życie. Za sprawą najbliższych poznaje młodziutką Leontynę, która po ojcu odziedziczyła kamienice ze sklepikiem własnie. Młodzi przypadają sobie do gustu i zaczynają wspólne życie. Wspiera ich mężnie mama Jana a także rodzina Leontyny. Dzieje Korzeńskich zaczynają w sposób pięknie ciepły toczyć się i snuć wśród dziejów międzywojennej Polski. Ciężko oddać klimat książki, lecz naprawdę jest on niczym aromat ciastek z babcinego pieca. Kiedy czytamy o Leontynie dbającej o dom, o dzidziusiach mówiących z pasją "Kto Ty jesteś? Polak Mały" serce rośnie i wzbija się ku niebu. Książka ebook przesiąknięta jest miłością do Polski. Nie wiem dlaczego, lecz czytając opowieść sama czułam się dumna z mojego pochodzenia. Ta młoda demokracja rozwijająca się na tle losów Korzeńskich. Mamy i młodych Piłsudczyków i legiony i Prezydenta Mościckiego i socjalistów i Cud ponad Wisłą ... jeżeli tylko interesujecie się historią Polski to na pewno lektura powieści będzie dla Was ucztą. Autorka bardzo pilnuje, żeby wszystko toczyło się chronologicznie i w historycznym porządku. Dzieje Rodziny plotą się niespiesznie przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego. Rodzą się kolejne dzieci, przybywa przyjaciół, niektórzy odchodzą, radości przeplatają się ze smutkami. Czytelnik razem z bohaterami zasiada przy stole i dyskutuje o polityce, a z Leontyną martwi się o dzieci. Książka ebook napisana jest w taki sposób, że czytelnik wtapia się w opowieść i ciężko później wrócić do rzeczywistości. Kiedy pierwszy tom dobiega końca wybucha druga wojna światowa a Korzeńscy.... nie powiem, przeczytajcie, naprawdę warto. "Zjazd rodzinny" na mojej półce zajął bardzo szanowane miejsce. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie na dwóch tomach, a poczyni - ku mej radości - dziesięciotomową sagę, którą będzie można czytać i czytać i czytać...
Książka ebook stworzona z - jak zwykle u Ireny Matuszkiewicz - z olbrzymią celnością w szkicowaniu postaci. Dzięki życiowej mądrości autorki wynikającej z doświadczenia dziennikarskiego lekturę chłonie sie niczym gąbka, a świat postaci wydaje się... dziwnie znajomy. Jakby był naszą swoją rodziną - skomplikowaną, lecz jedyną. Polecam!
Autorka porywa czytelnika w zamierzchłe czasy i pokazuje nam życie w dawnej Polsce w sposób barwny i sugestywny. Głównym tematem powieści jest rodzina, rzecz bezcenna w dzisiejszym świecie. Opowieść jest ciepła, wzruszająca i skłaniająca do refleksji. Ma własny niepowtarzalny klimat i smak. Mnie zauroczyła - przypomina mi opowieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk "Cukiernia pod Amorem" i tylko żałuję, że ma na razie tylko 1 tom, a nie trzy.... Liczę przynajmniej na 3 części :)Świetne kreacje bohaterów, głębokie i mocno zarysowane zapadają czytelnikowi w pamięć. Trudne czasy i znaczna rodzina - jak widać można. Teraz mamy lepsze czasy, a rodziny są tylko małe. ... Trzeba w życiu mieć wartości i o nie dbać, jedną z najistotniejszych jest rodzina. Rodzina to siła i ceńmy ją, ponieważ bez niej byłoby ciężko. Miłość i wsparcie to rzeczy bezcenne. Powtórzę za Autorką:„Pochodzimy z jednego pnia. Musimy się kochać, szanować i wspierać.”Pozostawiam Was z tą złotą myślą i zachęcam do lektury "Zjazdu rodzinnego" :)http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/10/zjazd-rodzinny-irena-matuszkiewicz.html
Jakie emocje towarzyszą Ci, gdy wspominasz własną rodzinę? Przed oczami stają Ci chwile miłe, a może niekoniecznie? Łączyły Was mocne więzi, trochę słabsze...?Mówi się, że z rodziną wygląda się ładnie wyłącznie na zdjęciu. I zapewne jest w tym dużo racji, niestety. Ileż to słyszy się o konfliktach, gdzie przeciwko sobie stają członkowie bliskiej rodziny, osoby związane wspólnymi genami, które... miały się kochać, darzyć szacunkiem i wspierać.Ewa Parelska ma dość mgliste pojęcie o dawno niewidzianych członkach znacznej familii; pamięta rodowe opowieści, lecz przez lata stosunki z żyjącą częścią znacznie się ochłodziły. Dziewczyna postanawia więc zorganizować zjazd rodzinny...Odkąd w moje ręce trafiła Przerwana podróż pani Matuszkiewicz mam pewność, że sięgnięcie po kolejną książkę tej autorki będzie dobrym wyborem. A dodatkowo wydawnictwo zrobiło nam niezłą niespodziankę, wysyłając egzemplarze przedpremierowe i pomysłowe listy. Super! :)Nie wiem, jak to jest posiadać dużą rodzinę- moja składa się zaledwie z kilkunastu osób. I bardzo zazdroszczę tym, którzy mogą spędzać np. święta w wielkim gronie. Ostatnio polubiłam sagi rodzinne, sięgam po nie coraz częściej. A tu rarytas, ponieważ jeszcze jedna z lubianych przeze mnie autorek... Nie zawiodłam się, na szczęście.Od razu po otworzeniu dostajemy "prezent"- dokładnie rozpisane drzewo genealogiczne rodziny Korzeńskich, przodków Ewy Parelskiej. Dzięki temu, że w chwilach wątpliwości co do powiązań mogłam do niego powrócić, nie pogubiłam się. Historia rodziny rozpoczyna się w 1918 roku; wówczas to przy pomocy tzw. "swatania" poznają się Jan i Leontyna, dając początek... wszystkiemu.Za wielki plus uznałam fakt, iż opowiadanie jest bardzo dokładna. Bardzo rzadko bieg przeszłości przerywany był przez "współczesność", czyli Ewę i jej plany. Dzięki temu poznajemy dzieje Korzeńskich, ich chwile radości, smutku, zwątpienia. Widzimy, jak rodzą się kolejne pociechy i towarzyszymy im podczas dojrzewania. Obserwujemy, jak z biegiem lat uczucie Jana do Leontyny rośnie. Towarzyszymy bohaterom podczas ich dążeń do wyznaczonego sobie celu. Bardzo prosto wtopić się pomiędzy domowników, niemalże wyczuwa się rodzinną atmosferę. Oczywiście nie wszystkie postacie uznamy za pozytywne, znajdą się też samotnicy, starający się jak najbardziej odsunąć od bliskich. Lecz czy bez nich historia nie byłaby mniej prawdziwa? W niemal każdej rodzinie trafia się ktoś, kto nie czuje więzi z pozostałymi członkami.To, że dzieje Korzeńskich są tak skrupulatnie opisywane sprawia, iż różnice pokoleniowe stają się wyraźniejsze. Dlaczego? Wiadomo, wszystko idzie do przodu, gospodarce towarzyszy stały rozwój, a czytelnik, siedząc komfortowo w fotelu i -prawdopodobnie- popijając kawę/ herbatę może przenieść się do chwili, gdzie dana rzecz była rarytasem, bardzo ciężko dostępnym. To, co dla naszych przodków było stanem normalnym, dla nas może być już... abstrakcją. Obserwujemy stopniowe zmiany, jakie zachodzą nie tylko w otoczeniu, lecz także ludziach. Chodzi mi tu oczywiście o otwieranie umysłów na nowe idee (choć w niektórych przypadkach lepiej byłoby pozostać przy starych przekonaniach...). Wśród facetów wciąż toczą się dyskusje o sprawach ojczyzny, polityce, patriotyzmie- dodatkowa lekcja historii.Tom pierwszy kończy się na roku 1939; niestety, nie dowiadujemy się, czy Ewa wprowadzi w życie własny plan. Musimy czekać na kolejną część! A przez to, że pani Matuszkiewicz kończy ów tom tak a nie inaczej... będę czekać z niecierpliwością!Lubicie sagi rodzinne? A może przemawia do Was twórczość Ireny Matuszkiewicz? Nawet jeśli negatywnie odpowiadacie na te dwa pytania- polecam!
Zagłębiając się w lekturze Ireny Matuszewskiej czytelnik przenosi się do czasów Polski, kiedy to na językach obywateli pojawiało nazwisko Piłsudskiego czy Dmowskiego. Unoszący się w powietrzu klimat potyczki i sporów politycznych przesiąka przez słowa do tego stopnia, że naprawdę można poczuć go swoimi zmysłami. Przebijająca przez całą treść polskość uświadamia, jak bardzo zmieniło się nasze życie. To, które wiedli główni bohaterowie książki było wyjątkowo trudne, lecz również cenne i warte uwagi. Matczyne oddanie, lecz i posługa ojczyźnie – człowiek był w stanie poświęcić siebie dla wyższych celów i właśnie to daje niewątpliwie dużo do myślenia. Powieść, oprócz barwnych opisów otoczenia, zawiera naprawdę wyraźne porady pozwalające wtopić się w dawne czasy. Aromat mielonej w świąteczne dni kawy, lecz i nieświeżego mięsa podanego w starannie wykonanym bigosie. Jest wyjątkowo klimatycznie i chociaż z pewnością wolę moją rzeczywistość, przez jeden dzień naprawdę chciałabym doświadczyć ciepła oferowanego przez bohaterki Zjazdu rodzinnego.Ta książka ebook jest opowieścią o rodzinie, nie biegnącą spiesznym rytmem, lecz również nie przypominającą nudnego tasiemca. Autentyczne tło historyczne w połączeniu z genialnymi, fikcyjnymi osobowościami tworzą w efekcie ciepłą i wyjątkową fabułę. Rewelacyjne i wyjątkowo precyzyjne odniesienie się do przeszłości jest dowodem na to, jak olbrzymią wiedzę posiada Irena Matuszkiewicz i zarazem potwierdza jej talent dzielenia się nią z odbiorcami. Niczego bym tutaj nie zmieniła, ponieważ chociaż ta książka ebook w zupełności nie wpisuje się w kanony moich ulubionych gatunków literackich, taka odmiana była dla mnie zbawienna. Polubiłam każdego z pokazywanych tutaj bohaterów a także wszystkie ich wady i zalety. Zaborczość Jana, oddanie Leontyny, lecz i nieustanne wsparcie potrafiącej dogadać synowi teściowej. Są także postaci drugoplanowe – zabawny i nie do końca rozgarnięty wuj czy również zdradzająca własnego męża znajoma rodziny. By móc wtopić się w ich świat, trzeba sięgnąć po tę książkę. Być może dzięki niej docenicie swoje korzenie i zechcecie sięgnąć do ich początku.Czytanie tej powieści było dla mnie dużą przyjemnością. Jeżeli lubicie rodzinne, spokojne i wyjątkowo klimatyczne lektury, nie wahajcie się, by po nią sięgnąć. Osobiście przyznam, że miałam już kiedyś okazję poznać książkę, która wyszła spod „pióra” tej autorki i mogę potwierdzić, że tej najwieższej z pewnością nie dorównuje do pięt. Z chęcią więc poznałabym dalsze dzieje dzieci Leontyny i Jana. Ponieważ chociaż wychowane w tej samej wierze i zgodnie z tymi samymi zasadami, kształtowały zupełnie inne charaktery. Cofnijcie się dużo lat wstecz i zobaczcie, jak wyglądała codzienność tych, którzy wypuścili liczne, rodzinne korzenie naprawdę daleko.