Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Zatoka Gdańska, zaginiona kobieta, mroczne sekrety rybaków, stara latarnia. I morze wzburzone od kolejnych zbrodni. Wracający z połowu Jakub natrafia na dryfujący samotnie jacht własnej żony, piosenkarki Giny Szado. Na pustym pokładzie facet znajduje liczne krwawe ślady. Po koncercie, który dziewczyna dała zeszłej nocy, Gina nie wróciła do domu. Służby rozpoczynają poszukiwania na morzu – bezskutecznie Z czasem Jakub odkrywa, że jego małżonka miała dużo sekretów. Dociera do jej fanów, stalkerów, trafia na pogróżki. I wreszcie na niepokojący przedmiot ukryty głęboko w ich łóżku… Tropy prowadzą do starej latarni morskiej w Stilo, gdzie w przeszłości Giny zdarzyła się jeszcze inna tragedia. Rodzinne biwakowanie przerwała wówczas śmierć. Jak się okaże, nieprzypadkowa… Jakie jeszcze mroczne tajemnice skrywa Bałtyckie Wybrzeże? Ewa Przydryga oddaje głos morzu i ludziom morza. Odkrywa tajemnice rybaków i pewnego latarnika. Zęza to opowiadanie targająca emocjami niczym sztorm. Z siłą żywiołu udowadnia, że każde zło, choćby ukryte na dnie, wreszcie wypłynie na powierzchnię. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zęza |
Autor: | Przydryga Ewa |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Czasami zło przekracza granicę, za którą wybaczenia już nie ma". Zatoka Gdańska. Jakub Szado wracając z połowu, widzi dryfującą łódź własnej żony. Lecz Giny tam nie ma. Jest tylko krew. Poszukiwania piosenkarki są bezowocne. Dziewczyna przepadła jak... kamień w wodę... Jakub wie, że sam musi rozwiązać zagadkę zniknięcia kobiety, którą kocha. Napędzany poczuciem winy i strachem po kawałku odkrywa głęboko skrywane tajemnice Giny, dociera do jej przeszłości, co pozwala mu lepiej poznać i zrozumieć żonę. Najistotniejsze tropy wiodą go do latarni Stilo, gdzie dwa lata wcześniej rodzinny biwak przerwała tragedia. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się bohater męski, a Ewa udowodniła, że jest mistrzynią w kreowaniu nie tylko kobiecych portretów. Z wejściem w głąb męskiej psychiki, myśli i emocji poradziła sobie równie doskonale. Jakub Szado – gdyński rybak z dziada pradziada – to bohater, jakiego nigdy nie miały powieści autorki. Facet po przejściach, naznaczony olbrzymią tragedią, który na zgliszczach przeszłości buduje nowe życie. Niezłomny, wrażliwy, szczery, ufający i wierny. Niepokonany. Jego historię Ewa splotła z tragicznymi dziejami Giny i jej siostry Olgi, a dzięki bohaterom drugoplanowym opowieść wybrzmiewa pełnią burzliwych emocji, zyskuje tło i kontekst i staje się kompletna. „Zęza” to mroczna, intensywna i głęboko psychologiczna opowiadanie wchodząca w najdalsze zakamarki ludzkiej duszy, głęboko poruszająca życiowością, portretami i tragizmem bohaterów. Niczym sztorm zalewa emocjami, wzburza krew, gra na najczulszych strunach naszych uczuć. Wybrzmiewa strachem i traumą dzieciństwa, zalewa żalem, walczy o prawdę, karmi się zemstą i płonie w ogniu lojalności i niegasnącej miłości. „Zęzy” się nie czyta. Ją się przeżywa, ponieważ Ewa buduje napięcie i klaustrofobiczną atmosferę zdaniami, które jak sztylet wbijają się łatwo w serce. We mnie stale ta historia żyje, szczególnie Tytus – piękny mały chłopiec, który wyzierał z drugiego planu, a jednak był osią wydarzeń, przyczyną wszystkiego, najistotniejszym ogniwem i zarazem spoiwem. Ta postać i historia, jaką napisała mu Ewa, skradły mi serce i duszę. „Zęza” jest niezwykła pod wieloma względami, ponieważ nie jest tylko thrillerem o miłości w cieniu tragedii, o zemście i próbach tuszowania prawdy za cenę życia. Tu rezonuje pokoleniowe dziedzictwo i przeszłość. Zła i okrutna, która rujnuje życie, nie pozwala zbudować przyszłości i poddaje w wątpliwość istotę rodziny. Stawia pytania, jak daleko posunie się matka, by chronić dziecko, gdzie są granice zawiści i rodzicielskiej miłości i czy w ogóle takie są. Pokazuje, że czasem najgorsze zło jest blisko nas, potrafi się kamuflować i prezentować twarz, którą kochamy. Jakkolwiek to brzmi, "Zęza" jest właśnie zęzą tej powieści. Tu, na samym dnie fabuły, pod pokładem historii, Ewa umieściła brudne sumienie bohaterów, wszystko, co w człowieku najgorsze i czego się wstydzi. Okrucieństwo, podłość, skrywane lęki, psychopatyczne czyny i brzydkie tajemnice, przykryła to szlamem zawiści i zazdrości, a później zalała słoną wodą żalu, poczucia winy i niepewności. Na szczęście, w tym ścieku nie zapomniała schować klucza do prawdy i miłości. Dodam, że „Zęza” to także cudowna epopeja o morzu. O potędze Bałtyku, o tym, co na powierzchni, i co pod wodą. I o ludziach, którzy od pokoleń nim żyją. W symbiozie, w szacunku, z pokorą. Każda opowieść Ewy przemawia do mnie w sposób niezwykły, osacza mnie mocą zdarzeń i otula emocjami. "Zęza", z różnorakich powodów, jest dla mnie najładniejszą z nich... A ja właśnie takie książki chcę czytać.
Moje kolejne spotkanie z twórczością Ewy Przydrygi i kolejne wyjątkowo udane. Nie spotkałam jeszcze na własnej czytelniczej drodze, tak emocjonalnych i dotykających głęboko historii. W Gdyni w niewyjaśnionych okolicznościach znika Gina, piosenkarka, która tego dnia, w ramach nagrody, miała wypłynąć w rejs ze własnymi fanami. Kiedy mąż Giny, Jakub wraz ze swoim ojcem Gerardem wracają z połowu ryb, zauważają dryfujący na morzu jacht. Jest pusty, a jedyne co Jakub znajduje na pokładzie, to świeże ślady krwi. Czy uda mu się znaleźć żonę? Powiem Wam, że po przeczytaniu książki, nie umiem pozbierać emocji. Okiełznać ich i poukładać w sobie. Tak bardzo dotknęło mnie to, czego krok po kroku dowiadywałam się z kart powieści. Autorka stopniowo wprowadza nas w rodzinne tajemnice. Ukazuje ból i strach jaki towarzyszył bohaterom i robi to w taki sposób, że samemu można poczuć go na swojej skórze. Nikt tak jak Ewa Przydryga, nie potrafi utkać słowami przejmującej i dotykającej do głębi historii. Podczas czytania Zęzy, kilka razy łza zakręciła mi się w oku. Na uwagę zasługują też świetni bohaterowie, których portrety psychologiczne były tak zróżnicowane i ciekawe, że każdy wniósł coś własnego do tej historii. Akcja początkowo toczy się powoli, za czym w ebookach nie przepadam. Lecz tutaj muszę przyznać, że sposób w jaki autorka żongluje wydarzeniami, kończy rozdziały, zostawia niedopowiedzenia, żeby za kilka stron je wyjaśnić, powoduje, że nie da się tej książki odłożyć. Klimat nadmorski, gęste lasy, głębokie wody, kutry rybackie i nadmorskie zwyczaje – tak pięknie wprowadziły mnie w klimat tamtych miejsc, że niemal czułam słony smak na ustach. No i zakończenie, które jednocześnie łamie serce i daje nadzieję. Nie wiem jak dużo jeszcze zmieszczę w mojej tegorocznej top of the top, lecz ta książka ebook zasługuje na specjalne wyróżnienie. Czytajcie, zatapiajcie się w tej historii. Gwarantuję Wam rollercoaster emocji a także to, że nie zapomnicie tej historii jeszcze długo po przeczytaniu.
morze niosło tę pieśń na żaglach białych jak fale co rozbijają się o brzeg oddechów niestałych jak horyzont co bezkresu kreśli dźwięk dusz ocalałych wolnością te wody niezmierzone tak cudownie błyszczały szeptem niesione kolor nieba przybrały na barkach życie niosły szumem pokornie witały swobody spragnione morze to tęsknota co zrodziła się ze straty najmilsze wszystko i wszystko ukochane daleko tak i tak blisko małe życie odebrane tak niespodziewanie i tak dynamicznie morze niosło tę wieść na żaglach białych jak fale co szepczą życia treść i słów tak nieśmiałych jak nieboskłon gdzie miłości ta pieśń i żyć nieocalałych Morze zew nosiło wolności. Przytulało i koiło. Siłą dłonie obmywało. A nieskończonością wskazywało kierunek. Odnajdywało się w nim serce, co na lądzie się gubiło. A dusza człowieka przez nie spokój czuła. Morze było domem, a wody jego drogą przez życie. Od lat pokarm dawało. Od pokoleń trwało. Niezmiennie. Wszystko dzięki niemu było piękne. Wszystko inaczej pachniało. Jakoś tak głębiej. Tak jak powinno. Morze świadkiem było czyjegoś odchodzenia. Najpierw ciało objęło własnymi ramionami, by później je oddać. Ponieważ morze zawsze oddaje. Nigdy dla siebie nie zabiera. Wyrzuca na brzeg ludzkie losy. Lecz, aby brzeg ten prawdziwe ujrzeć, trzeba najpierw mieć odwagę wypłynąć dalej. Spojrzeć tam, gdzie niebo i morze się dotykają. Wówczas najwięcej można zobaczyć. Ewa Przydryga chwyciła to morze w własną wrażliwość. Na jego fundamencie powołała do życia opowiadanie o ludziach, których dzieje nierozerwalnie się łączą. Ludziom morza - rybakom i latarnikom - dała głos, który naniósł na płótno „Zęzy” barwę sztormu, co sieje spustoszenie. Lecz po którym zawsze przychodzi cisza. A w niej przecież najwięcej można usłyszeć. Tak dużo tutaj czuję. Wypełniona jestem po brzegi. Tym, co smutne. Tym, co serce kruszy. Tym, co duszę rozdziera, a później skleja jej cząstki nadzieją. Zalecam bardzo.
Akcja książki rozgrywa się ponad Bałtykiem, gdzie wracający z połowu Jakub odkrywa opuszczony jacht własnej małżonki Giny, pełen krwawych śladów. Zniknięcie dziewczyny staje się początkiem pasma mrocznych odkryć - Jakub poznaje sekrety z jej przeszłości, zagląda w świat jej wielbicieli i stalkerów, a tropy prowadzą go do latarni Stilo. Czy facet znał własną małżonkę wystarczająco dobrze? Czy świat, w którym żyła był bezpieczny? To thriller bardzo głęboki. Nie zatrzymuje się na powierzchni zdarzeń, tylko dotyka tego, co najbardziej bolesne i trudne do nazwania. Każdy epizod przypomina zanurzenie w mrok, gdzie nie ma prostych odpowiedzi ani łatwych ucieczek. Pióro autorki jest mistrzowskie, bardzo przejmujące i prowadzi czytelnika przez świat pełen niepokoju. Emocje epizod po rozdziale narastają. Ewa Przydryga stworzyła opowieść, w której zwykłe życie odsłania niespodziewanie własne ciemne zakamarki. Widać w historii konsekwencję i spójność, ponieważ nic nie jest tu przypadkowe. To właśnie ta umiejętność tworzenia świata sprawia, że ciężko się oderwać od lektury. Rzadko zdarza mi się płakać przy książkach, lecz tutaj był jeden moment, który mnie złamał. Autorka tak poprowadziła scenę, że emocje przyszły same, bez żadnego ostrzeżenia. 😢 Jeśli szukacie thrillera, który nie tylko trzyma w napięciu, lecz również zmusza do konfrontacji z emocjami - to właśnie ten tytuł. Polecam!