Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kto raz trafi do Sieci, nigdy z niej nie wyjdzie...Londyn. Podczas pogoni zostaje zastrzelony młody chłopak. Cynthia Bonsanth, dziennikarka, usiłuje wyjaśnić jego śmierć. Trop wiedzie do słynnej platformy internetowej Freemee, która specjalizuje się w gromadzeniu i analizowaniu danych, obiecując milionom własnych użytkowników lepsze, obfitujące w sukcesy życie. Jednak ktoś ostrzega stawiającą pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości dziennikarkę przed Freemee i jej potęgą, a tym kimś jest Zero, jeden z najbardziej aktywnych użytkowników sieci. Im szersze kręgi zatacza dziennikarskie śledztwo, tym większe zagrożenie grozi Cynthii. Lecz w świecie pełnym kamer, terminali płatniczych i smartfonów ucieczka okaże się niemożliwa.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zero |
Autor: | Elsberg Marc |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo W.A.B. |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jeśli jeszcze myślałeś, że poruszasz się po tym świecie niezauważony, to ta opowieść otworzy Tobie oczy :-) Jak zawsze Elsberg wciąga do własnej wizji świata. Choć przyznaję, że Blackout bardziej mnie zachwycił.
Ciekawa pozycja, dająca dużo do myślenia na temat naszej przyszłości.
Upominek dla męża, mąż zachwycony, o to chodziło :)
Kiedyś wpadła mi w ręce książka ebook "Blackout". Czytało się ją jednym tchem. Pełna dynamicznej akcji. "Zero" jest jeszcze lepsza, a książka ebook jest doskonała dla tych, którzy lubią tego typu pozycje. "Helisa" już na liście MUST HAVE
Nie ma prawdopodobnie bardziej współczesnej książki niż „Zero”. Niepokojący i szalenie niezły thriller, w którym za postępem technologicznym idzie zaskakujące zachwianie wartości i zanik zdolności podejmowania samodzielnych decyzji. Ku przestrodze.
Bardzo podobają mi się wszystkie okładki z tej serii, prostota wychodzi najlepiej. Jeszcze nie przeczytałam lecz podejrzewam, że będzie ciekawie.
Idealna książka ebook trzymająca w napięciu do ostatniej kartki. Z całego serca zalecam innym
To już następna książka ebook Marca w mojej kolekcji. Po przeczytaniu BLACK OUT musiałem dorwać jego następny tytuł - ZERO. Opowieść ukazuje jak bardzo jesteśmy uzależnieni od portali społecznościowych. I prawda jest taka że naprawdę niewiele nam brakuje do tego co spisał autor... Akcja losy się naprawdę szybko, na terenie obecnej Europy (i nie tylko). Polecam!
Cynthia Bonsanth, reporterka "starej daty", otrzymuje od własnego pracodawcy do przetestowania inteligentne okulary. Ledwie odnajdująca się w najwieższej technologii Cynthia pożycza okulary własnej będącej zdecydowanie bardziej "na czasie" córce i jej znajomym. Wbudowany w okulary system rozpoznawania twarzy pozwala na identyfikację poszukiwanego przestępcy; pogoń za nim kończy się zabójstwem młodego chłopaka, działającego impulsywnie pod wpływem porad przesyłanych mu przez platformę internetową Freemee. Dziennikarskie śledztwo dowodzi, że za Freemee stoi więcej przypadków śmiertelnych, a Cynthia, poznająca świat cybernetycznej inwigilacji dzięki filmikom publikowanym w Sieci przez grupę o nazwie Zero, staje się kolejną potencjalną ofiarą internetowego giganta. W niebezpieczeństwie znajduje się nie tylko jej prywatność, ale także i życie. Tyle o zarysie fabuły. Czas na parę słów o problematyce powieści. Akcja "Zero" losy się w przyszłości; Internet i życie w realu przeplatają się nawzajem i uzupełniają na każdym kroku; najintratniejszym biznesem jest gromadzenie danych, a receptą na życiowy sukces - aplikacje dosłownie odpowiadające na zapytanie jak żyć. Sztuczna technologia doradcza staje się decydentem w wielu dziedzinach ludzkiego życia, wszyscy mogą wiedzieć wszystko o wszystkich, prywatność nie istnieje, nikt nie jest anonimowy, obrót danymi osobowymi jest na porządku dziennym. A wszystko to za wiedzą i zgodą samych użytkowników globalnej Sieci, który taki stan rzeczy traktują jako normalny. Jedynie Zero wie, czym może grozić powszechna inwigilacja, i usiłuje ostrzegać nieświadomych użytkowników. Elsberg w własnej powieści rysuje nam wizję przyszłości opanowanej przez internetowych gigantów. Na ile jest ona realna? Ciężko mi dzisiaj sobie wyobrazić, że jedna trzecia ludzi na co dzień nosi inteligentne okulary; lecz przecież jeszcze kilkanaście lat temu niewyobrażalne było powszechne noszenie smartzegarków, będących pulsometrami, krokomierzami czy odbiornikami GPS, wysyłającymi do Sieci i analizującymi sporą ilość danych o naszej codziennej aktywności. Dzisiaj nie jest to żadna rewelacja. Świat przedstawiony w "Zero" za kilka(naście) lat może się stać naszym światem i nie będziemy w stanie zrobić nic, by się przed nim uchronić. Elsberg wejścia do tego świata nam nie broni; zwraca jedynie uwagę, że wszystko, co robimy za pośrednictwem Sieci, powinniśmy robić świadomie, mając na uwadze nasze najcenniejsze dobro - prywatność, której naruszenie i wykorzystanie może przynieść dużo korzyści - lecz nie nam. "Zero" porusza technologiczne kłopoty przyszłości - tej, w której jedną nogą stoimy już dziś. Co zrobimy i kim będziemy, gdy w tej przyszłości ugrzęźniemy po pas? Książka ebook "Zero" na te zapytania nam nie odpowie. Lecz po jej lekturze element z was na pewno przemyśli to, co puszcza w obieg za pośrednictwem chociażby własnego smartfonu. Książkę ogólnie polecam, lecz zaznaczam, że sceptycznym czytelnikom pokroju Cynthii Bonsanth na pewno nie przypadnie ona do gustu.
Następna książka ebook Marca Elsberga za mną i jestem zadowolona. Szybja akcja, interesujący temat. Super. W kolejce czeka kolejna 😋. Pozdrawiam.
Wartka akcja , przemyślenie napisane, książka ebook wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Zalecam każdemu miłośnikowi sensacji.😀
Początek ciężki do przebrnięcia i niektóre elementy (zwłaszcza techniczne) jak dla mnie trochę nudne. Lecz potem, jak już sytuacja się rozwinęła,czytało się całkiem szybko.
To nie jest moje pierwsze spotkanie z ebookami Marca Elsberga. Znając jego styl pisarski miałem względem tej książki konkretne oczekiwania. Bardzo się cieszę, że znowu pisarz mnie nie zawiódł i własną lekturą dostarczył mi wielu literackich uniesień. Elsberg wie gdzie osadzić fabułę, żeby była ona najbardziej współczesna i najbliższa czytelnikowi. Tym razem cała akcja dotyczy Internetu i zagrożeń. Ja wczytując się w tę opowieść miałem wrażenie, że jestem głównym bohaterem i dwa razy mocniej przezywałem wszystkie zdarzenia!!! Zdecydowanie polecam!!!!
zbyt zawiła, przereklamowana, przeczytać można,wybrałabym inną.
Interesująca książka ebook dająca dużo do myslenia .Pokazuje drugie oblicze internetu.
Doskonała książka, chociaż swoja fabułą trochę wstrząsająca. Z niedowierzaniem i przerażeniem wczytywałem się w dzieje głównego bohatera. Jego historia i przygody mogą być ostrzeżeniem dla wszystkich użytkowników Internetu. W całości bardzo zachywcił mnie język, który odpowiadał tej Internetowej fabule. Dzięki tej książce pdf dużo dowiedziałem się też o samym Internecie, najwieższych technologiach, procedurach czy aplikacjach. Na pewno jest to jedna z lepszych ebooków jakie czytałem do tej pory na temat właśnie Internetu i zagrożeń wynikająćych z jego użytkowania!
Ta i więcej recenzji na www.geeklife.plZapraszam :)Przenosimy się do Londynu. Cynthia Bonsant reporterka Daily otrzymuje od kumpli inteligentne okulary, które wydawnictwo otrzymało do testów. Cyn zostawia okulary osiemnastoletniej córce, która zabiera je do szkoły następnego. Gdy jeden z kolegów Vi – Adam bawił się gadżetem, okulary zidentyfikowały poszukiwanego przestępcę. Nie wiedzieć czemu nastolatek rzuca się w pościg za poszukiwanym, a w rezultacie ginie od postrzału. Mniej więcej w tym samym okresie wszystkie media relacjonują wydarzenie do jakiego doszło w USA. Podczas wypoczynku prezydenta na zajmowane przez niego pole golfowe dostają się małe drony relacjonujące panikę najpotężniejszego człowieka świata i kompletnie niepotrafiących poradzić sobie z sytuacją agentów Secret Service. Atak, a raczej „atak” zorganizowała zagadkowa grupa ukrywająca się pod tytułową nazwą Zero.Elsberg porusza kwestię inwigilacji. Wkurzamy się (słusznie zresztą) na co raz to nowe ustawy pozwalające służbom sprawdzać nasze komputery i co robimy w wolnym czasie, lecz zapominamy, że sami chętnie dzielimy się takimi informacjami. Korzystając z Facebooka, Instagrama, Twittera i innych aplikacji zostawiamy po sobie ślad, dzięki któremu odpowiednie algorytmy mogą stworzyć doskonały profil naszej osoby, z którego chętnie korzystają firmy reklamowe. Zero powołuje się na rewelacje Snowdena, pomysły Google, czy Facebooka i tworzy z nich obraz bardzo niepokojącej, niedalekiej przyszłości. Przyszłości, a może już teraźniejszości, ponieważ czy nie zdarzyło się wam, że facebook zaproponował do polubienia stronę produktu, który oglądaliście na allegro kilka dni wcześniej…?W Zero stykamy się z aplikacją Freeme, która zbierając dobrowolnie przekazywane przez użytkowników info wykorzystuje z jednej strony marketingowo, a z drugiej pomaga użytkownikom poprawić różnorakie aspekty własnego życia. Muszę przyznać, że wizja jaką dzieli się twórca wydaje się bardzo prawdopodobna. Z każdym rokiem algorytmy komputerowe są co raz bardziej zaawansowane i tylko czekać na moment, gdy ktoś stworzy smartfonowego asystenta kierującego naszym życiem.Tym razem fabuła jest zgrabniejsza i spójniejsza. Skupiając się na Cynthii nie skaczemy, jak poprzednio, po całej Europie, gdzie musieliśmy przyswoić kilkadziesiąt nazwisk. Dostaliśmy trochę akcji i dużo twistów fabularnych. Zachwyciła mnie szczegółowość opisów, gdy do akcji wkraczali informatycy/hakerzy. Jeśli kojarzycie naparzenie w klawiaturę i tworzenie cudownych prezentacji przez filmowych i serialowych hakerów to Zero was zaskoczy. Sprawdzając pochodzenie pliku wideo informatycy sprawdzają metadane, programy w jakich zostało wykonane i tym podobne szczegóły, które pomijane są na ekranie, a nierzadko również w książkach. No i mały plusik za brak stereotypowego, aspołecznego, mieszkającego z mamą, grubego informatyka no-life’a.Patrząc na Zero jako opowieść stricte sensacyjną nie znajdziemy niczego wyjątkowego. Dość ograna intryga, niezbyt oryginalne sceny akcji i trochę szablonów (naczelny Daily). Największą siłą książki jest to, że prowokuje do refleksji (podobnie było w Blackout). Bardzo możliwe, że każdy nasz ruch w sieci zapisywany jest przez jakiś algorytm, by następnie małymi kroczkami przestawić nasze myślenie na wybrane przez kogoś tory. Jak mawia Cynthia: Witamy w paranoi. Warto!
Wymowna, przemawiająca do fantazji okładka to prawdopodobnie znak rozpoznawczy ebooków Marca Elsberga. Zero jest jego następną książką którą przeczytałam i jak zwykle, jeśli chodzi o tego pisarza zaciekawiła mnie tematyka. Muszę przyznać że Elsberg jest niezwykle sugestywny w wizji przedstawionej w powieści Zero. Tematyka tak bardzo realistyczna, aktualna, czasami miałam wrażenie że czytam o czymś co rzeczywiście miało miejsce. W tym momencie Zero wzbudziło również we mnie kilka refleksji, może jest to rodzaj pewnego ostrzeżenia, by nie ufać tak bardzo światu wirtualnemu. To dotyczy praktycznie każdego z nas.
Muszę przyznać, że książka ebook mną całkowicie wstrząsnęła. Na pewno jest ona bardzo współczesna i autentyczna. Internet jest teraz potęgą i nawet nie wiemy, kiedy przekraczamy jego delikatne granice. Bardzo mi się podobało, że twórca poświęcił wiele uwagi na opis poszczególnych technologii, działania danych sprzętów czy stron internetowych. Wszystko to opatrzył bardzo przystępnym językiem. Ja nie mogłem sie oderwać od książki. Po jej przeczytaniu wiem, wielokrotnie dokonywałem refleksji na temat zagroźeń wynikających z korzystania interetu.
Książka ebook dla wszystkich lubiących teorie spiskowe i sensację. W sumie nic nowego - wszyscy wiemy, że jesteśmy inwigilowani w internecie. Tak zwanym zwykłym ludziom się zdarza szukać informacji w sieci po poznaniu kogoś nowego. A co dopiero korporacjom mającym o dużo większe możliwości i o dużo więcej do ugrania. W dodatku do osób chętnych do uzyskania informacji dołączają politycy (zmiana beznadziejnie złej ustawy dotyczącej możliwości inwigilacji na jeszcze gorszą). Nie sposób nie mieć czarnych przeczuć. W paru kwestiach twórca moim zdaniem trochę przesadza - prawo fikcji literackiej, lecz z drugiej strony może być tak, że po prostu za mało wiem...