Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Gene i jego przyjaciele myślą, że są w końcu bezpieczni. To jednak tylko pozory. Wkrótce okazuje się, że polowanie dopiero się zaczyna.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zdobycz. Tom 2 |
Autor: | Fukuda Andrew |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook przyszła i jest super.Bardzo mi się podoba.😍❤❤👍
Książka ebook jest skonstruowana świetnie. Akcja biegnie naprawdę szybko, jeszcze nie zdążyłam przyłapać się na nieuważaniu(z powodu jakiegoś nudnego momentu). Czyta się ją naprawdę świetnie. No i jeszcze ta fabuła... Nie mogę przeboleć jednej rzeczy, a mianowicie tego, że główny bohater jest takim kretynem(ci co przeczytali będą wiedzieć o co chodzi... Ashley June.) i ugania się za tą całą Sissy. Tego za nic nie mogę przeboleć. Poza tym książka ebook jest świetna(oczywiście zasmuciła mnie jak pierwsza... Ashley June). Nie mogę się doczekać kolejnej(żeby w końcu dowiedzieć się co się stanie z... Ashley June).
Drugi tom dorównuje pierwszemu. Chociaż główny bohater jest momentami jest zbyt egoistyczny. A wampiry nie są ani trochę sympatyczne (ale to dobrze) tylko przedstawiono je jako egzotyczne bestie.
A więc mamy idealny 2. tom tego bardzo udanego cyklu. Temat mocno na czasie, lecz przyznaję, że tutaj został bardzo ciekawie poruszony. Książka ebook niesamowicie mnie wciągnęła i równie mocno trzymała w napięciu przez cały czas kiedy czytałam. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część.
Andrew Fukuda sprawił, że czytałam jego książkę z wypiekami na twarzy i olbrzymią ciekawością. Jego fantazja nie zna granic, potrafił mnie zaskoczyć! Drugi tom jest jeszcze lepszy niż pierwszy. Idealnie kreacje bohaterów, niezwykły, barwnie pokazany świat Misji i porywająca fabuła, to duże pozytywy "Zdobyczy". Twórca złamał dotychczasowe postrzeganie wampirow i odwrócił role - to ludzie są tutaj uciskaną mniejszością, a wampiry rządzą. I to bardzo doceniłam, dość już mam utartych stereotypów, nawet w najlepszym wydaniu. Fukuda sprawił, że pozornie banalny pomysł zamienił się w megaciekawą opowieść - chylę czoła. Na mnie "Zdobycz" zrobiła duże wrażenie i będę wypatrywac kolejnych powieści tego Autora.
Wampiry… Krwiopijcy… Ssacze… Nosferatu… Strzygi… To zaledwie parę określeń o tych istotach nadnaturalnych, a wszystko zależy od wierzeń danego państwa jak i zamysłu pisarza, czy również scenarzysty. Zresztą to samo tyczy się zarówno ich fizjonomii jak i zachowaniom. Do tego dość pokaźnego zbioru: od klasycznych krwiopijców niczym z gotyckich powieści Anny Rice, po błyszczące i wegetariańskie wampiry od Stephanie Meyer, własne trzy grosze postanowił dorzucić także Andrew Fukuda. W jego trylogii: Polowanie, poznajmy Zmierzchowców, czyli wampiry – kanibale. Zacznę może jednak od początku.Z Genem, Sissy i resztą chłopców spotykamy się praktycznie w tym samym momencie, w jakim pozostawiliśmy ich wraz z końcem poprzedniej części. Stale znajdują się na rzece, próbując uciec przed łowcami, którzy wcale nie dają za wygraną. Nawet palące słońce nie jest w stanie ich powstrzymać. Ich żądza posmakowania krwi i wnętrzności młodych heperów, jest przeogromna. Co więcej, zaczynają być coraz sprytniejsi. Ostatnia pułapka, jaką zastawili mało nie sprawiła, że cała historia miałaby krwawy koniec. Jednak bohaterom, dzięki niezwykłym zbiegom okoliczności, udało się uniknąć najgorszego. Mimo wszystkich przeciwności losu, stale podążają za poradami pozostawionymi przez Naukowca i ojca Gena w jednej osobie. Nawet, jeżeli wiąże się to z pokonaniem niemożliwego… i brakiem wszelkich informacji, co czeka ich u celu podróży. Jednak czy miejsce, w które trafili jest tym, o jakim opowiadał im ich opiekun? Czy mogą czuć się tutaj bezpiecznie? Czy odnajdą spokój?Przyznaję, książka ebook naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Przy Polowaniu miałam kłopoty z wczytaniem się w początek historii, natomiast w przypadku tej powieści nic takiego nie miało miejsca. Dużą zasługą takiego stanu rzeczy jest fakt, iż twórca od razu wrzuca nas na „głęboką wodę”. Akcja mknie od pierwszych stron, może nie do końca tempem burzliwej rzeki, lecz na pewno jest to rwący potok, którego szmeranie sprawia, że odczuwamy ciągły niepokój o to, co może się jeszcze wydarzyć. Jeżeli chodzi o fabułę, to odniosłam wrażenie, iż twórca poświęcił jej znacznie więcej czasu niż w przypadku pierwszego tomu. Wszystko zostało dopracowane i „wychuchane”. No i przede wszystkim dostajemy w końcu logiczne wytłumaczenie, z jakiego powodu doszło do takiego stanu rzeczy. Jedyne co mi w zgrzytało w tej konstrukcji fabularnej, to kulawy wątek miłosnych, którego tak na dobrą sprawę w ogóle mogłoby nie być. Wszystko to co losy się między Genem i Sissy jest sztuczne i płaskie. Najlepsze porównanie jaki mi się nasuwa to do… zdechłej ryby. Nie ma w tym nawet krztyny ikry, a o emocjach nawet nie ma co myśleć.Właśnie, jeżeli o negatywach mowa. Kolejnym elementem, który zasługuje na wpisanie na sam ich szczyt, jest kreacja głównego bohatera, która stale „leży i kwiczy”. Jego sztuczność, głupota i użalanie się ponad sobą w najmniej odpowiednich momentach, irytowały mnie tak bardzo, że miałam ochotę walić głową w ścianę, odrzucając przy tym książkę na bok i pozwalając, żeby pokrył ją kurz zapomnienia. To naprawdę, prawdopodobnie najbardziej niewydarzony protagonista z jakim miałam okazję ostatnio się zapoznać. Nierzadko nie widzi najprostszych rozwiązań! Ba! Pewnie nie widziałby ich gdyby ktoś napisano mu to olbrzymimi literami! Podstawiając następnie kartkę pod sam nos! Za własne niepowodzenia potrafi obwiniać innych, w szczególności własnego ojca. Jednak to co najbardziej kłuje w oczy, to fakt, że nierzadko ma się za kogoś lepszego od pozostałych własnych towarzyszy.Na szczęście jakoś udało mi się zacisnąć zęby i przetrwać tego nieszczęsnego protagonistę. Tym bardziej, że zakończenie ciut zrekompensowało moje nadszarpnięte nerwy. Andrew Fukuda objaśnił w nim, co prawda kilka poprzednich wątków (chociażby powód takiego, a nie innego funkcjonowania Misji), lecz także dodał kilka zupełnie nowych, które mogą zaskoczyć. Jak więc prosto zauważyć, Zdobycz to opowieść pełna sprzeczności. Jednak to właśnie sprawia, że nie można się od niej oderwać. Wiem sama po sobie, bo zajrzałam do niej, żeby tylko sprawdzić jak będzie się czytało, a sama nie wiem, w którym momencie dobiłam do połowy książki. Zalecam szczególnie tym osobom, które miały okazję zapoznać się z tomem pierwszym. Pozostali sami muszą zdecydować, czy mają ochotę rozpoczynać przygodę z kolejną trylogią i świeżym wcieleniem wampiryzmu.
Autorka poczytnej serii "Akademia wampirów" uraczyła nas błyskotliwie napisaną i wciągającą prozą, która trzyma w napięciu od początku do końca. Jest to drugi tom "Polowania" i muszę przyznać, że fabuła trzyma poziom poprzedniej części. Czyta się ją dynamicznie i z wielkim zainteresowaniem, dla mnie wybór bardzo dobry.