Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Gay Talese, reporter i twórca ebooków o życiu seksualnym Amerykanów, dostaje zagadkowy list. Właściciel motelu w Kolorado wyjawia w nim, że od lat podgląda życie intymne własnych gości i zapisuje wnioski z obserwacji. Podglądacz namawia Talese’a, aby skorzystał z jego dzienników przy pisaniu kolejnej książki. Zaintrygowany reporter leci do Kolorado, by potwierdzić prawdziwość tej niesłychanej historii. Po lekturze obszernych zapisków podglądacza stwierdza, że idealnie dokumentują one, jak zmieniały się seksualne zachowania Amerykanów. Jednak Talese nie upublicznia dzienników, bo ich twórca chce pozostać anonimowy. Dzisiaj, 35 lat później, Gerald Foos zdecydował się ujawnić własną tożsamość, a Gay Talese spisał o nim fascynującą książkę, która pozwala czytelnikowi zajrzeć tam, gdzie nigdy nie miałby szans dotrzeć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zapiski podglądacza |
Autor: | Talese Gay |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo dziwaczna książka ebook o chorym człowieku (właściciel motelu) który własne dziwactwa realizuje podglądając własnych klientów. Główny bohater walcząc ze swoim zboczeniem usiłuje je uzasadnić nazywając podglądanie obcych w intymnych sytuacjach "badaniem naukowym" a także wmawia czytelnikom "niską szkodliwość czynu" gdyż podglądani o tym nigdy się nie dowiedzą.... Bardzo słaba pozycja o niczym. Może dla psychiatrów ?
Podpatrzone - zapisane... ;) Nie dziwię się człowiekowi, który przez szereg lat podglądając własnych hotelowych gości i ich łóżkowe igraszki nie chciał się ujawnić ;) W końcu jednak to zrobił i powstała ta książka... I... cóż? Hm... Trudno się odnieść jednoznacznie powiem szczerze. Sam pomysł podglądacza na to, jak (i aby w ogóle) podglądać... miał mężczyzna tupet :) I szczęście, ani razu go bowiem nie przyłapano. A... treść? No cóż... :) Treść nie bije może na głowę, ale... ciekawi :) Ludzie mają jednak naprawdę różnorakie pomysły i choć nie są one z innej planety, to uśmiech [i aprobatę? ;) ] budzi fakt, że jednak ludzie decydują się na realizację tych wyobraźni ;) Budujące na pewno jest to, że ludzie nie zawsze - jak widać - chowają się w własnej skorupie wraz ze własnymi fantazjami zamkniętymi na cztery spusty w czarnych szufladkach w ich głowach :) O ile dawać wiarę treści tej książki od a do z, są bowiem głowy, że niekoniecznie wszystko napisane na tych stronach ma coś wspólnego z rzeczywistością. Cóż... nawet jeśli nie ma, to chwała Panowi Podglądaczowi za wyobraźnię i pomysłowość :) Inną sprawą jest ocena tejże pomysłowości ;) , no lecz w końcu... każdy lubi to, co mu pasuje, prawda? ;) Dotyczy to zarówno Pana Podglądacza, jak i jego hotelowych gości. I nic nikomu do tego :) Generalnie, do sedna sprawy wracając, umówmy się - ma mężczyzna szczęście, że go nigdy nie przyłapano. Czy można podtrzymać wniosek autora książki, że obrazuje ona zmiany w seksualności Amerykanów na przestrzeni lat? Czy ja wiem... Nie ma tu według mnie czegoś odkrywczego. Czegoś, co przed laty mogło nie istnieć w jednostkowych podświadomościach jako "niespełnialne fantazje", a potem, po latach, niespodziewanie tam zaistniało (i się ziściło). Według mnie to dość naciągana teza o tej lekturze. Co nie zmienia faktu, że... dobrze się czyta. Choć nie jest to literatura górnych lotów i (co dziwne, ponieważ twórca w pewnych kręgach jest słynny i ceniony) jakiegoś świetnego pióra. Rzecz to jednak ciekawa, a zatem... zalecam :) (przy wszystkich głosach krytycznych, z jakimi się zetknąłem w trakcie czytania opinii o tej książce pdf - niech każdy wyrobi sobie opinię sam, takie moje zdanie w tej sprawie). Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki :) Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2017/08/zapiski-podgladacza-gay-talese.html
Tytuł bardziej intrygujący niż treść 😀, ........
Zachęcona recenzją Janusza Rudnickiego w "Gazecie Wyborczej" kupiłam wczoraj książkę i muszę przyznać, że już ją przeczytałam. Bardzo interesująca choć z pewnością kontrowersyjna lektura. Idealny potoczysty styl sprawia, że nie można przestać czytać. Ostatecznie jest to książka ebook nie tylko o podglądaniu, lecz przede wszystkim o zmianach kulturowo-obyczajowych jakie zaszły pod koniec XX wieku. Wydawca reklamuję książkę jako sposób na zajrzenie tam, gdzie nie maiłoby szansy się zajrzeć, mnie osobiście bardziej podobały się w tej książce pdf wnioski na temat zmian w naszej obyczajowości, które zaszły na przestrzeni ostatnich lat, a "pikantne kawałki " tylko umożliwiły ich wyciągnięcie. Ogólnie : zdecydowanie warto przeczytać. Robi wrażenie i daje do myślenia.