Średnia Ocena:
Zamek z piasku, który runął. Księga 3
Trzecia i ostatnia element serii "Millennium" zaczyna się w miejscu, w którym kończy się "Dziewczyna, która igrała z ogniem". Lisbeth Salander przeżywa próbę pogrzebania żywcem, jej problemy się jednak na tym nie kończą ... Mikael Blomkvist odkrywa zagadkową przeszłość Salander i rusza w pościg za prawdą. Pisze tekst, który ma oczyścić nazwisko Salander, a przy okazji wywołać trzęsienie ziemi nie tylko w rządzie i służbach bezpieczeństwa, lecz w całym kraju. Lisbeth Salander dostaje wreszcie szansę, na to, by pogodzić się z swoją przeszłością. Ostatnia element trylogii Stiega Larssona to najwyższej klasy thriller polityczny!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zamek z piasku, który runął. Księga 3 |
Autor: | Mina Denise, Maco Leonardo, Mutti Andrea |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Zamek z piasku, który runął. Księga 3 PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Tak w wolnym tłumaczeniu brzmi amerykański tytuł finalnego tomu trylogii Stiega Larssona i taki również w oryginalnej edycji nosi jego komiksowa adaptacja. Jak widać w Stanach najciekawsza postać serii zdominowała wszystko inne. Lecz nie ma się co dziwić, Lisbeth Salander od początku kradnie całe show, a wraz z rozwojem fabuły jest jej coraz więcej na stronach. Aż szkoda, że to już koniec, ponieważ komiksowa adaptacja losów jej i Mikaela Blomkvista po raz następny udowodniła, że jest solidnym, udanym czytadłem dla każdego miłośnika pierwowzoru i mocnych wrażeń.Piekło niemal się rozpętało. Są tacy, którzy chcą stłumić tę iskrę by nie wywołała pożaru mogącego pochłonąć wielu ludzi, lecz Mikael Blomkvist zamierza im w tym przeszkodzić. Chce obronić Lisbeth Salander i wyjawić prawdę o jej przeszłości i machlojkach tych, którzy od lat pozostawali bezkarni. Gdy kobieta leży w szpitalu po postrzale w głowę, na jednym oddziale ze swoim niedoszłym oprawcą (i zarazem własną niedoszłą ofiarę w jednej osobie), reporter stara się zrobić wszystko, by pomóc przyjaciółce, nawet wbrew jej woli. Do procesu angażuje własną siostrę, prawniczkę, a policji nie zamierza ułatwiać pracy. Czy jego krucjata coś zmieni? A może sprowadzi na nich wszystkich jeszcze większe niebezpieczeństwo? Lisbeth kopnęła w końcu gniazdo szerszeni, a on zamierza jeszcze bardziej drażnić owady…W przypadku filmów następne części serii dzieli się na dwa rodzaje – kontynuacje i kolejne epizody sagi. Czym różnią się od siebie? Kontynuacja to po prostu jeszcze jeden zamknięty film, następny epizod natomiast rodzi się wtedy, gdy element wcześniejsza zakończyła się w otwarty sposób, a teraz niezamknięte wątki otrzymują własne rozwinięcie (a czasem nawet zakończenie). Za przykład można podać takie tytuły, jak „Matrix: Rewolucje” czy „Piraci z Karaibów: Na krańcu świata”. I tego typu dziełem jest także „Zamek z piasku, który runął”. Razem z „Dziewczyną, która igrała z ogniem” tworzy tak naprawdę jedną zamkniętą opowieść, z pierwszą częścią serii łączącą się na zasadzie paru wątków i postaci. wszystko tu znajduje własne rozwinięcie, wszystko również zostaje zakończone. Nie ostatecznie, jak wiemy – powstała w końcu czwarta powieść, napisana już jednak przez kontynuatora spuścizny zmarłego Larssona.Scenariusz „Zamku…” jak zwykle nie zawodzi. O ile książka, choć idealnie napisana, czasem nużyła nadmierną ilością polityki w treści, o tyle komiks na jej podstawie skupił się na najważniejszych rzeczach, godnie podsumowując serię. Mamy więc tajne służby, mordercę, sensacyjne wątki, szybką akcję, lecz mamy też nieco thrillera prawiecznego, odrobinę politykowania (nie obyłoby się bez tego) i dziennikarskie śledztwo połączone z kłopotami osobistymi. A wszystko to zmiksowane w smakowitą, bardzo udaną i mroczną całość, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością.Graficznie również jest znakomicie. Z drużyny rysowników odszedł Manco, lecz pozostał niezawodny Mutti, który rysuje realistycznie, nie szczędząc szczegółów i czerni. Większą rolę odegrał również Fuso. Jego malunki są prostsze, bardziej kanciaste, lecz pasują do całości. Czy burzą spójność? Pewnie znajdą się tacy, którzy tak uznają, lecz komiks ogląda się znakomicie. Dlatego również ze własnej strony zalecam go bardzo gorąco – tak jak zresztą całą udaną serię komiksową „Millennium”.
Zalecam "Zamek z piasku, który runął", zresztą jestem pod wrażeniem całego cyklu "Millennium" i zachęcam do czytania go od początku, ponieważ wówczas cała historia nabiera właściwego sensu. Jestem pod olbrzymim wrażeniem jeszcze dziś, chociaż skończyłem czytać dobre kilka dni temu. Zalecam gorąco.