Recenzje

• Mariusz Miłosz

  2018-03-20

  Zamboch jak zawsze w formie. W pierwszej chwili trochę się przestraszyłem, ponieważ zawiązanie akcji wydawało się cokolwiek niechlujne, lecz na szczęście potem jest zdecydowanie lepiej. Postapokalipsa, wartka akcja, (ro)boty, jest tu wszystko co tygryski lubią najbardziej. Książkę wciągnąłem w dwa wieczory, trudno było się oderwać.

• erka

  2018-03-20

  Żamboch jest jednym z tych pisarzy, którzy tworzą powieści obok których ciężko przejść obojętnie. Nie chodzi nawet o to, że są jakieś specjalnie wybitne. Jednak są tak napisane, że ciężko od nich się oderwać i każda z nich sprawia, że na jakiś czas znikam dla świata. Nie wszyscy to potrafią, tym bardziej mnie cieszy kiedy wydawnictwa wydają kolejne jego dzieła. „Zakuty w stal” to następna opowieść tego autora. Tym razem to postapokaliptyczna odsłona zdarzeń, czyli co by było gdyby… Świat to pustynia skażona chemicznymi truciznami, niemal nie zdatna do życia. Ludzie usiłują przetrwać szukając surowców i miejsca do życia. Po czterystu latach po katastrofie autonomiczne maszyny bojowe stale są aktywne i wyjątkowo niebezpieczne. W tym świecie żyje, a raczej próbuje przetrwać Matyjasz Sanders, który pewnego dnia zostaje siłą wcielony do załogi czołgu. Jako mechanik ma wyjątkowo kluczowe zadanie. Lecz jak sobie poradzi wśród najemników? Przekonajcie się sami. Twórca nie skupia się na mało kluczowych opisach krajobrazów, czy wyglądzie bohaterów. Książka ebook ta to 700 stron akcji. Na każdej stronie coś się losy i praktycznie nie ma w ogóle jakichś zastojów, które mogłyby znudzić potencjalnego czytelnika. Jest naprawdę dobrze. Pisarz ten jest wyjątkowo wszechstronnym pisarzem. Nie kluczowe czy jest to świat oparty na magii, czy technologiczna utopia. Żamboch idealnie się czuje w każdym z tych światów, a to tym bardziej cieszy kiedy się czyta taką powieść. Polecam.

• Marta Zagrajek

  2018-03-20

  zasy maszyn gasną, lecz stały strach przed powtórką z rozrywki zmusza ludzi do czujnej ostrożności. Wojna Hanturiego, która miała miejsce ledwie ćwierć wieku wcześniej, była ostatnią zorganizowaną potyczką botów z ludźmi. To wówczas ludzie stracili ogromne zasoby umożliwiające im dostęp do starej, zapomnianej technologii. W tej walce brały udział też sztuczne inteligencje. Twory, których ludzkość boi i obawiała się zawsze najbardziej. Ich pojawienie się za każdym razem wywołuje dyskusję na temat granic istnienia życia. Umieją same kreować rzeczywistość i wysuwać wnioski. To brzmi jak człowiek, prawda? "Tylko co jest żywe, a co nieżywe? Jaka jest definicja życia?" [s. 178] "Zakuty w stal" to nie tylko pierwszorzędna opowieść science fiction. To także lektura, która przynosi dużo refleksji ponad ludzką naturą. Jak zabijają nas maszyny, to umiemy się jednoczyć, a jak przestają nas zabijać, to produkujemy nowe, żeby zabijać się nawzajem. Nie wyciągamy wniosków z historycznych lekcji i ciągle mamy ambicje na więcej. Nie umiemy odczuwać nasycenia zasobami, obojętne czy są one intelektualne, czy materialne. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl