To twoja książka?

Recenzje

• Jarek

  2018-03-20

  Książka ebook na prezent. Obdarowana twierdzi że do niezła !!!

• Reijo

  2018-03-20

  Już z olbrzymią niecierpliwością czekam na dalsze wyniki współpracy duetu Rollins - Cantrell, tym bardziej że tom drugi cyklu Zakon Sangwinistów podobał mi się jeszcze bardziej niż pierwszy. Jeśli tendencja miałaby się utrzymać, to nie mam nic przeciwko. Bohaterowie okrzepli i jakby wczuli się w role. Ostatecznie objaśniła się rola Erin i następny tom cyklu (a z treści powieści "Niewinna Krew" wynika, że takowy będzie) zapowiada się rewelacyjnie. Rhun, mimo całej własnej nieziemskości, stał się jakby bardziej ludzki, a Jordan, twardo stąpający po ziemi i do bólu ludzki, zyskał coś nieziemskiego. Świetnie, ponieważ przed tą trójcą nowe wyzwania, przygody a także niebezpieczeństwa, którym trzeba będzie stawić czoła. Mam nieodparte wrażenie, że w kolejnej części (kolejnych częściach) ponownie towarzyszyć nam będzie przedstawiciel rodu Batorych, a gdzieś tam w tle jawił się będzie cień Rasputina. A dalsze dzieje bohaterów, w pewnym momencie wydawać się mogło przewidywalne, mocno się skomplikują. W końcu na drodze im stanie nie byle kto, jak można się domyślać. Nazywam się Legion..."Niewinna krew" to świetnie, sprawnie i z charakterystycznym dla Rollinsa polotem napisana opowieść fantasy, łącząca w sposób perfekcyjny wątki religijne i historyczne. Autorzy idealnie i niejako naturalnie wplatają w nurt historii kościoła katolickiego dzieje fikcyjnych postaci w taki sposób, że wydaje nam się, iż byli oni autentycznymi świadkami minionych czasów. Książkę czyta się jednym tchem i trudno jest oderwać się od lektury nawet na chwilę. Jestem wielbicielem twórczości Jamesa Rollinsa, a jego współpracę z Rebeccą Cantrell sądzę za strzał w dziesiątkę. Dlatego czekam na jej dalsze efekty. Oczywiście dalej uważam, że sztandarowym cyklem powieści JR jest "Sigma Force", lecz czasami warto znaleźć się w zgoła odmiennym klimacie, jednocześnie nie gubiąc całej magii i lekkości pióra.

• kirpluk

  2018-03-20

  Do 135 strony nie wiadomo co chodzi. Ciągłe odwołania do poprzedniej części, którą czytałem kilka miesięcy temu i nic z niej nie pamiętam. Kto jest kim? Gdzie ta niewinna krew? Od połowy książki akcja zaczyna przyspieszać. Ostatnie 200 stron czyta się już jednym tchem. Jednak zalecam .