Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W brutalnym świecie Złość. Każdy jej czasem doświadcza. Lecz bohaterka powieści – mimo młodego jeszcze wieku – działa w rzeczywistości, w której gniew i agresja dominują ponad wszystkimi innymi emocjami. Jej dziecięcy świat, chociaż powinien być beztroski, częściej bywa brutalny i bolesny. W życiu kobiety dzieją się rzeczy, z którymi mógłby sobie nie poradzić niejeden dorosły. Ale to właśnie one – choć na początku były źródłem złych emocji – pozwalają bohaterce dojrzeć. Zdecydowanie szybciej niż jej rówieśnikom. Ludzie od wieków zastanawiają się ponad sensem swego istnienia. Tworzą bogów, religie, teorie stworzenia i masę poradników, jak być szczęśliwymi. Ja wolę to sprowadzić do dziecięcej gry.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zaginione dzieci |
Autor: | Włodarczyk Paulina |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Opowieść Pauliny Włodarczyk to niesłychanie mocna, życiowa historia o dzidziusiach zagubionych w brutalnym świecie. Po przeczytaniu opisu, spodziewałam się bolesnej opowieści, lecz nie sądziłam, że tak silnie mnie przytłoczy. Już na samym wstępie autorka uświadamia, iż nie będzie to zwykła lektura, którą beznamiętnie pochłoniemy i odłożymy z powrotem na półkę. To zdecydowanie jedna z tych pozycji, które pozostawiają po sobie ślad na długo. Nie sposób omówić tego kalejdoskopu emocji, jakie we mnie wywołała. Szok i niedowierzanie co rusz przeplatały się ze smutkiem, gniewem, lecz również z bezsilnością. Zwłaszcza dla rodzica, niesłychanie trudno jest czytać o chłopcach i dziewczynkach, okrutnie pozbawionych dzieciństwa. Pojawia się także niepojęty lęk o przyszłość swojego potomstwa, obawiamy się dziwacznych sytuacji w szkole, czy towarzystwa, w jakim będzie się obracać nasz syn, bądź córka. Prawdopodobnie wszyscy mamy świadomość, iż droga od niewinnego wyśmiewania do przemocy fizycznej, jest naprawdę krótka. W obecnych czasach coraz częściej słyszymy o przerażającej fali agresji, dlatego temat ten należy zdecydowanie nagłośnić. Bez wątpienia autentyczność przekazu jest największą siłą tej książki. Poznajemy bowiem rzeczywistość z perspektywy zbuntowanego dziecka, następnie nastolatki, boleśnie potraktowanej przez los. Dzięki temu możemy wczuć się w całą sytuację, zrozumieć motywy postępowania, dostrzegamy ważne fakty, na które, jako dorośli, dotychczas nawet nie zwracaliśmy uwagi. Styl autorki jest przystępny i niesamowicie sugestywny, perfekcyjnie nakreśliła tło wydarzeń, środowisko, w którym wszystko co odmienne, staje się pretekstem do krzywdzenia. Ważną rolę odgrywają też mocne, emocjonujące dialogi, które są jak najbardziej realne. Pozwalają nam dokładniej poznać bohaterów, a także utożsamić się z nimi, zobaczyć świat ich oczami. Paulina Włodarczyk nie boi się poruszać niełatwych tematów, śmiało pisze o molestowaniu, homoseksualizmie, czy śmierci, czym jeszcze intensywniej wpływa na emocje czytelnika. "To proste, starczy trochę pomyśleć i znaleźć słaby punkt przeciwnika, na przykład jego kompleks, i go wykorzystać." Czytanie tej książki po prostu boli, jej autentyczność zamraża czytelnika. Mamy świadomość, że nie jest to wymyślona historia, takie rzeczy dzieją się naprawdę, jest tak wielu dzieci pozbawionych ciepłego domu, troski. Nasza bohaterka jest przecież niesłychanie młoda, a rodzice nie zajmują się nią praktycznie wcale. Ojciec wciąż pracuje, mamy nigdy nie ma w domu, woli odwiedzać znajomych, ma własne zajęcia, nie interesuje się nią. Nie zwracają szczególnej uwagi nawet na siniaki na ciele dziewczyny, nie czekają na jej powrót ze szkoły, nie przygotowują posiłków, jest samotna i zbyt samodzielna jak na własny wiek. To nie do pomyślenia. Przeraziła mnie również obojętność dorosłych, ich przyzwolenie na te wszystkie okrutne zdarzenia. Czy rodzice naprawdę nie widzieli, że z ich dzieciakami losy się coś niedobrego? Nie jestem w stanie w to uwierzyć. Nauczyciele też zignorowali problem, co gorsza dyrektor placówki robił wszystko, by zataić jakiekolwiek dowody o złym zachowaniu uczniów. Obchodzi go jedynie chłopczykowi o szkole, a nie samopoczucie dzieci, czy ich bezpieczeństwo. Taka postawa szokuje i oburza. Nikt nie pozostanie obojętny względem tak brutalnej historii. "Zaginione dzieci" to mocna, życiowa, wyjątkowo przejmująca opowiadanie o utracie niewinności. Bezwzględny, przerażający świat młodych ludzi, którym rządzą ściśle ustalone zasady, a jedynie siła i przemoc mogą zapewnić przetrwanie, zarówno was przytłoczy, jak i skłoni do zadumy. Agresja i ból, bijące niemalże z każdej strony, poruszą wasze serce, lecz mimo przerażenia, nie będziecie w stanie przerwać tej intensywnej lektury. Jest to także prześliczna opowieść o prawdziwej przyjaźni i bezinteresownej pomocy. To jedyne, co dobrego, spotkało naszych bohaterów. Tylko tyle, lub aż tle, ponieważ właśnie one pozwoliły im przetrwać w owym okrutnym świecie. Być może tematyka was silnie przerazi, nawet zbulwersuje, lecz zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycję. Lekcja, jaką z niej wyciągniecie, jest po prostu bezcenna! Gorąco polecam!
Merry poznajemy już we wczesnym dzieciństwie. Zawsze była lepiej rozwinięta w porównaniu do jej rówieśników i stało się to doskonałym powodem do zgryźliwości i nękania. Jej dziecięcy świat bywał bolesny i brutalny. W jej szkole jest się ofiarą albo dręczycielem. Merry nie zamierza przybierać biernej pozycji i niczym postać ze starego komiksu o niezwykle silnej kobiecie zamierza walczyć. "Wtedy uświadomiłam sobie podstawową zasadę przetrwania. Siła jest jedynym metodą na uzyskanie tego, co jest ci w danym momencie do życia potrzebne." W szybkim tempie staje się najważniejszą osobą w szkole i choć ma zaledwie osiem lat, własną siłą imponuje kolegom. Regularnie się bije, przeklina i pyskuje każdemu z kim się zetknie. Miotają nią emocje, których nie potrafi wytłumaczyć. Miłość, nienawiść, strach i złość. Dręczy ją jeszcze jedno uczucie - samotność. Po brutalnym incydencie w szkole wraz z rodzicami przeprowadza się do innego miasta. W jej otoczeniu nie zmienia się niemal nic. Dalej zajmuje wysoką pozycję w szkole, jest zawsze tam, gdzie losy się coś złego, nie boi się konfrontacji. Rodzice niby są, lecz jednak ich nie ma. Natomiast w niej samej zaczyna zachodzić jakaś przemiana. Nie cieszy jej już dręczenie innych, nie chce być dalej samotną dziewczyną, której boją się inni. Pragnie mieć przyjaciela, osobę przy której zacznie czuć się bezpiecznie. O dziwo przyjaciół znajdzie w grupie, którą do tej pory gardziła. Paulina Włodarczyk w własnej powieści ukazuje brutalną wizję dorastania. Dla jej bohaterki życie oznacza ciągłą walkę. Gniew i agresja dominują ponad innymi emocjami a warunki życia dyktują młodzi ludzie. Gnębienie w szkole jest niestety dość powszechnym zjawiskiem i autorce należy się wielki plus za to, że w końcu ktoś zwrócił na to większą uwagę. Dzieciństwo powinno być beztroskim czasem dla wszystkich dzieci. Jest to czas kiedy uczą się one najistotniejszych wartości. Prosto sobie wyobrazić co się stanie, kiedy ich poczucie bezpieczeństwa zostanie zachwiane a one same muszą mierzyć się z sytuacjami nad ich siły. Nie potrafię zrozumieć jak dorośli, którzy widząc co się losy przechodzą obok tego obojętnie. Merry doskonale omawia jak wygląda otaczająca ją rzeczywistość i brutalny świat, z którym przyszło jej się zmierzyć. Autorka pisze w sposób bardzo wciągający. Niektóre sytuacje ukazane w książce pdf szokują i ciężko uwierzyć, że to losy się naprawdę. Paulina Włodarczyk stworzyła historię, która wywołuje u czytelnika cały wachlarz emocji a co najistotniejsze - daje wiele do myślenia. "Człowiek wielbi kłamać. Ma to w genach od niemowlęcia, które płacze, gdy coś mu nie pasuje, chociaż wszystko jest w porządku. Ludzie potrafią być szczerzy jedynie sami ze sobą, zamknięci w własnych kopułach, które sami budują od małego, odcinając się od świata. Jedynym wyjątkiem są emocje. Wściekłość czy żal sprawiają, że zdejmują maskę." http://zaczytanapatka.blogspot.com/2018/01/zaginione-dzieci-paulina-wodarczyk.html
Złość czasem dopada każdego z nas i nie bardzo mamy na to wpływ. Możemy wpłynąć jedynie na naszą reakcję, gdy się pojawi, lecz to również niełatwe. Złość to uczucie jak każde inne, ani dobre, ani złe, po prostu naturalne. I właśnie dlatego, że złość jest naturalnym stanem emocjonalnym człowieka, powinniśmy pozwolić sobie ją przeżyć. Nie tłamsić w sobie, żeby w przyszłości uderzyła ze zwielokrotnioną siłą, lecz wypowiedzieć na głos, nazwać ją, nie obawiać się słów „Jestem zły, bo…”. Takie podejście jest moim zdaniem najlepsze dla naszego zdrowia psychicznego. Kłopot pojawia się wtedy, gdy człowiek, zwłaszcza młody, żyje w permanentnej złości i nie potrafi o tym mówić, a tym bardziej szukać pomocy. Tak jak bohaterka „Zaginionych dzieci”. Poznajcie bezimienną, kluczową postać w książce pdf Pauliny Włodarczyk. Dziewczynę, która już za dzieciaka była większa od innych, co nierzadko było wyśmiewane. Wszystko zmieniło się, kiedy jeszcze jako uczennica szkoły podstawowej odkryła, że dodatkowe centymetry oznaczają więcej siły w pięściach. Od tamtej pory bezimienna uznawała jedynie argument siły, napawając się swoją mocą i szerzącą się w szkole przemocą. Kolejne szkoły niewiele zmieniały, temperamentu kobiety nie dało się ujarzmić. Aż przyszedł taki czas, kiedy niewiele już zostało do jej pełnoletniości. Pominę wszelkie przygody i ludzi, jakich spotkała na własnej drodze. O tym, przeczytacie w książce. Dla mnie najistotniejszy był fakt, co się stało z buńczuczną dziewczyną, gdy zaczęła się stawać młodą kobietą. W miejsce agresji pojawił się strach, a kolejne ciosy, jakie otrzymywała od życia, wzbudzały jedynie apatię i obojętność. Zdawało się, że bohaterka powieści tyle już w życiu przeszła i widziała, że nic nie jest w stanie wzbudzić w niej większych emocji. A jednak to się stało. Pewne, na pozór nie aż tak ważne zdarzenie jak te minione, sprawiło, że po jej policzku pociekła słona kropla. Zaginione dzieci – ciężko o lepszy tytuł dla tej książki. Dzieci, które zagubiły się, szukając w przemocy ratunku przed otaczającym światem. Dzieci, którym nikt nie pokazał, że można inaczej. Dzieci, które tak naprawdę nigdy nimi nie były. Przeczytajcie, warto. zaczytana.com.pl