Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Po latach spędzonych z dala od politycznych intryg i nadnaturalnych zbrodni Mulder i Scully znowu trafiają do zakurzonej piwnicy budynku FBI, gdzie mieści się Archiwum X. Seria zagadkowych zaginięć na słonecznej wyspie Martha’s Vineyard powoduje, że agenci sięgają do akt starej, dawno już zapomnianej sprawy, której korzenie sięgają tragedii w Czarnobylu... Druga wersja dziesiątego sezonu Z Archiwum X to cztery historie, w których scenarzysta Joe Harris, pracujący pod okiem Chrisa Cartera, twórcy kultowego serialu, powraca do uwielbianej przez telewidzów formuły monster-of-the-week, śniąc niepokojące koszmary na jawie. Mulder stanie oko w oko ze śmiercią, Scully wpadnie na trop zagadkowej istoty żerującej na ludzkiej rozpaczy, a czytelnik (być może!) pozna zagadkowy tajemnica Palacza, kryjący się za jego domniemaną śmiercią. Prawda jest bliżej, niż myślisz.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Z Archiwum X. Tom 2. Żywiciele |
Autor: | Carter Chris |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Prawda jest bliżej, niż myślisz. Po latach spędzonych z dala od politycznych intryg i nadnaturalnych zbrodni Mulder i Scully znowu trafiają do zakurzonej piwnicy budynku FBI, gdzie mieści się Archiwum X.Jest jeszcze lepiej niż w "Wyznawcach". Bardziej tajemniczo, mrocznie a także zaskakująco. Malunki są jeszcze lepsze, a dialogi bardziej dopracowane. Duże ukłony dla twórców! Tylko dlaczego to się tak dynamicznie kończy? Chcę więcej!Seria zagadkowych zaginięć na słonecznej wyspie Martha's Vineyard powoduje, że agenci sięgają do akt starej, dawno już zapomnianej sprawy, której korzenie sięgają tragedii w Czarnobylu...Druga wersja dziesiątego sezony Z Archiwum X to cztery historie, w których scenarzysta Joe Harris, pracujący pod okiem Chrisa Cartera, twórcy kultowego serialu, powraca do uwielbianej przez telewidzów formuły monster-of-the-week, śniąc niepokojące koszmary na jawie.Mulder stanie oko w oko ze śmiercią, Scully wpadnie na trop zagadkowej istoty żerującej na ludzkiej rozpaczy, a czytelnik (być może!) pozna zagadkowy tajemnica Palacza, kryjący się za jego domniemaną śmiercią. [opis pochodzi z okładki książki]W tej części rysunkami zajmuje się sześć osób, dzięki czemu element graficzna komiksu jest różna. Wszystkie malunki są na pozór takie same, jednak każdy ukazuje inną wizję autora a także jego emocje. Ich autorzy potrafią zbudować napięcie. Nie można zapomnieć o Mulderze i Danie Scully, którzy – jak pisałem przy recenzji Wyznawców – są najlepszą parą agentów. Mają poczucie humoru, są tajemniczy, odważni, inteligentni... Niebywałe jest to, że jak coś im się złego losy to wówczas czuję, jakby mnie to dotyczyło. Recenzja jest krótka, lecz to dlatego, że nie wiem, co napisać o tej książce, gdyż nie trzeba jej wychwalać pod niebiosa – ją trzeba przeczytać i już! Jeśli przeczytaliście poprzedni tom, to po ten niezwłocznie sięgnijcie, gdyż jest on lepszy. Dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non za możliwość zagłębienia się w tej książce.Tytuł: Z Archiwum X. ŻywicieleTytuł oryginału: The X-Files. Season 10. vol. 2Autorzy: Joe Harris, Elena Casagrande, Greg Scott, Chris Carter, Michael Walsh, Silvia Califano, Tony Moy, Menton J. Matthews IIIWydawnictwo: Sine Qua NonScenariusz: Joe HarrisRysunki: Elena Casagrande, Silvia Califano, Michael Walsh, Gregg Scott, menton3, Tony MoyKolory: Arianna Florean, Valentina Cuomo, Azzura M. Fiorean, Joraie, Bellaire, ArtlyonTłumaczenie: Bartosz CzartoryskiRysunek na okładce: menton3Okładka: Paweł Szczepanik / BookOne.plRedakcja i korekta: Sonia Miniewicz, Joanna Mika-Orządała Wydanie: IOprawa: twardaLiczba stron: 128Data wydania: 20 maja 2015ISBN: 978-83-7924-420-1
Komiksów nie czytuje i nie zamierzam się zagłębiać w tą gałąź literatury, bo uważam, że obrazki z tekstem to raczej dzieciakom przystoją, a nie dorosłym, ukształtowanym osobom.Oczywiście będąc młodym pacholęciem czytałem i mam nawet ulubione cykle komiksowe, które do dziś wywołują uśmiech na mojej pomarszczonej twarzy...Komiks Z Archwum X -Żywiciele, trafił do moich rąk tylko dlatego, że w własnej naiwności wziąłem go za powieść, dziejąca się w uniwersum świetnego skądinąd serialu.Ot, durny ja.Sama historyjka obrazkowa to kilka mrożących krew w żyłach opowieści, które nawiązują do powstającego właśnie kolejnego sezonu serialu. Oficjalna kontynuacja, jak mi wyłuszczył pewien maniak komiksów.Ciekawe i z pomysłem przedstawione historie to trzeba przyznać.Miło było spotkać starych kolegów słynnych z serialu w nowej odsłonie.Jako, że znawca nie jestem, mogę powiedzieć tylko tyle, że rysunkowo komiks przedstawia się niezwykle miło i jakby to nie brzmiało realistycznie.Dodatkowym plusem jest świetne wydanie w twardej oprawie, na tak zwanym kredowym papierze.Dla maniaków obrazków jak najbardziej, dla wielbicieli Muldera i Scully owszem.
Nareszcie ukazała się druga oficjalna kontynuacja kultowego serialu „ Z archiwum X” w postaci komiksu. Tytuł nie bez powodu zawiera słowo „Żywiciele”. Agentka Scully i agent Mulder zostają na nowo wtajemniczeni w projekt Archiwum X. Jednak najpierw muszą dowiedzieć się o co chodzi w coraz częstszych zaginięciach nastolatków. Dwójka postanawia się rozdzielić i wybadać gdzie są te wszystkie zaginione dzieciaki i jaka była ich przyczyna śmierci. Dziewczyna zostaje od razu wezwana do rządowego laboratorium żeby zbadać dziwnie wyglądającego potwora pojmanego przez agenta Muldera. Natomiast facet ma na celu sprawdzić wszystkie ścieki, prowadzące do pobliskiego jeziora, w którym rzekomo potopiły się ofiary. W kanale odnajduje coś bardzo ciekawego, a zarazem nieco obrzydliwego. Ostrzeżony przez Scully postanawia ocalić jedną osobę. Na drodze do wyjścia staje mu nie jedno monstrum a kilka. Tymczasem w laboratorium Scully prowadzi poważne badania ponad nieprzytomnym na wpół rozerwanym osobnikiem. Z przerażaniem spostrzega, że to coś bardzo dynamicznie regeneruje się, co prowadzi do dalszego tworzenia ciała. Odnajdując nieprzytomnego Muldera dynamicznie spostrzega liczne ugryzienia na ciele partnera i przeprowadza bardzo skomplikowaną operację. Okazuję się, że te dziwne potwory znajdują w człowieku żywiciela i składając larwy w jego wątrobie rozmnażają się. Co stanie się z zainfekowanym agentem, czy Scully w porę odratuję mężczyznę czy już jest za późno?Pierwsza element komiksu po przeczytaniu bardzo mi się spodobała i chcąc dowiedzieć się jak dalej potoczą się dzieje dwóch agentów postanowiłam przeczytać element drugą . Cóż, muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało, lecz zakończenie pozostawiło jeszcze więcej pytań niż było na początku. Według mnie szykuje się kolejna element i być może będzie jeszcze lepsza od bieżącej. Pierwszy raz spotykam się z kontynuacją serialu zawartą w komiksie i muszę stwierdzić , że po poznaniu dwóch poprzednich części jest to bardzo niezły pomysł. W środku malunki są wykonane bardzo starannie i ciekawie. Połowa komiksu jest oznaczona kolorem białym a druga połowa czarnym, na końcu jest jakby pomieszanie i strony są dwukolorowe. Co do okładki to nie jest za ładna lecz przedstawia tą dziwną rozprzestrzeniającą się rasę potworów. Książka ebook jest idealna dla wielbicieli serialu „Z Archiwum X” Ocena:8/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Cóż, fani komiksu a także Archiwum X mają nie lada gratkę. Bardzo niezły komiks ze znanymi bohaterami, Mulderem i Scully. Kultowy serial w postaci komiksu - od razu mi się to spodobało. Jedno trzeba przyznać, Żywiciele mają klimat dokładnie taki jaki znamy z serialu, jest i niepokojąca, zagadkowa sprawa do rozwiązania. Ciary, polecam.
Jako duży wielbiciel pary agentów Mulder i Scully nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie przeczytać "Żywicieli". Historia bardzo wciągająca, pomysłowa, wartka akcja pełna nieoczekiwanych zwrotów, no i klimat - taki, jaki idealnie znamy z serialu. Dodatkowo - idealna kreska. Wrażenia zarówno emocjonalne, jak i wizualne gwarantowane.
"Z Archiwum X. Żywiciele" to druga wersja dziesiątego sezonu Z Archiwum X. Joe Harris scenarzysta wraz z Chrisem Carterem, twórcom kultowego serialu stworzyli kolejną pozycję z kultowego już uniwersum. Agenci FBI powracają żeby poznać prawdę i walczyć z ukrytym złem. Mulder i Scully po wielu latach odpoczynku, powracają żeby znów zagłębić się w mroczne i zagadkowe sprawy FBI. Archiwum X znów musi rozwikłać kolejną sprawę. Tym razem, dziwacznych masowych zaginięć na wyspie Martha’s Vineyard. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że sięga aż makabrycznych zdarzeń z Czarnobyla. Scully stanie oko w oko z przedziwnymi potworami żywiącymi się ludzką rozpaczą, a Mulder znajdzie się w nie lada tarapatach. Palacz jak zwykle odegra ważną rolę w całej akcji i może tym razem uchyli rąbka tajemnicy o swej tajemniczej przeszłości... Od strony graficznej komiks pokazuje się na wysokim poziomie. Kreska cieszy oko, a wydanie dostarcza miłego zaskoczenia, dzięki dobrej jakości papierowi, twardej okładce a także trafnemu przekładowi. Dostajemy w swe ręce cztery odrębne historie, które dostarczają wartkiej akcji i niespodziewanych zwrotów fabularnych. Kolejne przygody Muldera i Scully wciągają, a dodatkowe info o przeszłości Palacza tylko wzmacniają chęć dalszego czytania. Od lektury komiksu trudno się oderwać, ze względu na liczne intrygi, sekrety i dopracowane ilustracje. Ponad całością projektu pracowali światowej rangi specjaliści, którzy stworzyli bardzo interesujący komiks. Całość pokazuje się bardzo ciekawie, z pewnością sięgnę po kolejną odsłonę z pod szyldu "Z Archiwum X"."Z Archiwum X. Żywiciele" mogę z czystym sumieniem polecić wielbicielom cyklu a także fanem historii strasznych i tajemniczych. Wielbiciele serialu powinni poczuć się usatysfakcjonowani, a osoby nie znające cyklu mogą się w niego wciągnąć. Bo "Żywiciele" potrafią przysporzyć gęsiej skórki. Jak najbardziej polecam.
Chris Carter – pod którego okiem powstał „The X Files. Żywiciele” narodził się w Brazylii. Po maturze wyjechał do Stanów Zjednoczonych by studiować psychologię i zaburzenia kryminalne na Uniwersytecie Michigan. Tam został psychologiem kryminalnym Biura Prokuratora, gdzie przesłuchiwał zbrodniarzy, w tym wielu seryjnych morderców. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wyjechał do Los Angeles, by występować w roli gitarzysty wśród rockowych zespołów. Ostatecznie zdecydował się na pisanie. Jego debiutem literackim jest „Krucyfiks”.Nadszedł czas na drugą element komiksu opowiadającego dzieje Scully i Muldera – dwójki bohaterów kultowego przed laty serialu „Z archiwum X”. Tym razem przyszło im się zmierzyć z zagadkowymi zaginięciami na wyspie Martha’s Vineyerd. Mają one związek z niezakończoną sprawą sprzed lat, której początek sięga wybuchu w Czarnobylu.Żywiciele składają się z czterech odrębnych historii, którymi autorzy powracają do Monster of the week. Komiks mimo minimalnej ilości treści trzyma w napięciu do samego końca. Nietuzinkowa, dynamiczna akcja, zagadkowa fabuła, wartkie tempo i udane, bardzo klimatyczne ilustracje przenoszą czytelnika w świat pełen zagadek, stworów i magii. Nie tak dawno miałam okazję pisać o pierwszej części cyklu. Podobnie jak wówczas uważam, iż mimo, że nie jestem fanką tego typu pozycji i uważam, że nigdy nie dorównają one serialowi to jednocześnie myślę, że warto potraktować książkę jako przedłużenie i kolejną przygodę. Jak wiadomo komiks składa się głównie z ilustracji i dymków przez co można go przeczytać w niespełna godzinę. Podkreślam, że powinno jednak zatrzymać się na każdej stronie i dogłębnie przeanalizować każdy szczegół i każdą kreskę rysunków. Należy się to osobom, które włożyły trud w wykonanie komiksu. Carlos Valenzuela, Francesco Francavilla i inni rysownicy spisali się na medal. Na każdej stronie widziałam odzwierciedlenie moich ulubionych bohaterach z dzieciństwa – Mulder jak zwykle pozostał śliczny i zabawny, a Scully inteligentna, dociekliwa i sceptyczna.Polecam tę pozycję głównie wielbicielom serialu i komiksów, jeśli jednak chcecie dopiero rozpocząć własną przygodę ze „Z archiwum X” (istnieją w ogóle takie osoby??) to tym bardziej zachęcam do zasięgnięcia po nią. Gwarantuję Wam, że od książki nie sposób się oderwać. Historia zadziwia, a ilustracje dopełniają całości. Kolejne strony nie są męczące, wciągają niemiłosiernie, nie dając wrócić do własnych obowiązków, póki nie skończy się czytać ostatniej strony. Trzeba mieć świadomość, że nie każdemu komiks przypadnie do gustu. Ja czekam z niecierpliwością na kolejną część.
W kanałach pod New Jersey zostaje znalezione ciało. Śledztwo dotyczące morderstwa zostaje przydzielone Mulderowi, który zajmuje się Archiwum X, a nie wydziałem moderstw. Komuś musi porządnie zależeć, by sprawa nie okazała się rutynowym śledztwem, a sprawą rodem ze sławetnego działu agenta Muldera. Po przeprowadzeniu sekcji, Scully odkrywa, że denat to nosiciel pasożyta. „Musisz osiągnąć sukces w tym śledztwie”, pada z ust Skinnera. Mutant powstały w wyniku awarii reaktora w Czarnobylu powraca w „Żywicielach”. „The Host” drugi odcinek drugiego sezonu kultowego „Z Archiwum X” to początek historii.Poruszona w poprzednim tomie historia Akolitów schodzi na drugi plan, a Mulder i Scully otrzymują sprawę niewyjaśnionego utonięcia. Trop prowadzi ich do tragedii w Czarnobylu, co przywodzi na myśl potwora, z którym już wcześniej mieliśmy do czynienia. To Flukeman, humanoid-pasożyt żyjący w systemach kanalizacyjnych. Historii tej poświęcona jest okładka komiksu, ale to nie jedyny w nim potwór. Sprawa żywicieli to powrót do starego, dobrego „Z Archiwum X”. Nieco sentymentu i trochę więcej techniki, a co ważne, powrót do historii sprzed lat. Dwa pierwsze epizody drugiego tomu komiksu są ściślej związane z serialem niż cały poprzedni tom moim zdaniem. Klimat „Z Archiwum X” jest bardziej wyczuwalny, dialogi nieco luźniejsze (co w poprzednim tomie nieco mnie irytowało), a i dbałość o szczegóły się zwiększyła, choćby spoglądając na sławne ołówki Muldera wbite w sufit, co cieszy oko weterana w poszukiwaniu prawdy z Mulderem.Główną bohaterką kolejnego rozdziału okazuje się nie porywacz w Pensylwanii, a sama Scully. To w jej psychikę się zagłębiamy, stare rany się otwierają, ponieważ „szczebiocącego boga” usłyszeć mogą osoby, które coś straciły. Stwór żeruje na bólu, słabości i smutku. Prócz tego w „Z Archiwum X. Żywiciele” znajdziemy epizod dotyczący Palacza, jego przeszłości i przemyśleń, okraszony najlepszymi w tym tomie rysunkami. Jest tajemniczo, niejasno i fantastycznie, co doskonale oddaje obraz nieodgadnionego faceta z papierosem w dłoni.Komiksy „Z Archiwum X” wydane nakładem SQN to nie tylko gratka dla starych fanów serialu, lecz także zachęta dla całkowitych świeżaków. Oczywistym jest, że nie dorówna odcinkom sprzed lat, lecz będzie przyjemną namiastką. Powraca nieźle słynna forma monser-of-the-week. Drugi tom stawia poprzeczkę nieco wyżej, o dużo więcej czerpie z serialu niż ten poprzedni, a i bohaterowie, Mulder i Scully, są jakoś bardziej swojscy. W tomie pierwszym nieco te dialogi mi kulały, jednak zostało mi to wynagrodzone. Twarda oprawa, śliski papier i znajoma czcionka Archiwum X wygląda genialnie, a i widzę, że każdy tom wzbogacony będzie w swego rodzaju fanarty. Niecierpliwie czekać będę na tom trzeci, by całość skompletować tuż obok kolekcji sezonów serialu. The truth is out there…[jasubiektywnie.blogspot.com]
Nie tak dawno temu stacja telewizja FOX ogłosiła duży powrót uwielbianego serialu z lat dziewięćdziesiątych. "Z Archiwum X" nie trzeba nikomu przedstawiać - kultowy serial, który wpisał się na stałe w popkulturę. Większość z Was, którzy czytają ten tekst być może oglądało parę odcinków i..strasznie się ich bało, kryjąc głowy pod kołdrą, przy tych straszniejszych scenach. W styczniu przyszłego roku każdy z nas będzie mógł się przekonać czy reaktywacja tego serialu to dobre posunięcie - tym czasem wielbiciele serialu mogą podsycać własny entuzjazm komiksem, które w Polsce wydaje wydawnictwo SQN. Do tej pory ukazały się dwa zeszyty i trzeba już na początku przyznać, że oba prezentują bardzo niezły poziom. Zapraszam Was na recenzję drugiego tomu - "Z Archiwum X. Żywiciele"!Pierwszy zeszyt komiksu pokazywał jedną historię, która intrygowała i pokazywała, że większość wątków z serialu jest po prostu niedokończona. Drugi tom pokazuje znaną wielbicielom serialu formułę monster-of-the-week - każdy odcinek był poświęcony innym sprawom, całkowicie od siebie odrębnych, a główny wątek gdzieś przewijał się w tle. Tym samym, w komiksie mamy nie lada gratkę - trzy historie, niektóre mroczniejsze od innych, jednak wszystkie utrzymane w starej, dobrej konwencji serialu.Nie chcę Wam przytaczać poszczególnych wątków - jest to bezsensowne. Musicie sami sięgnąć po ten tom i przekonać się, czy stale się boicie. Dodatkowo, w tym zeszycie otrzymujemy jeden epizod poświęcony Palaczowi - najbardziej zagadkowej postaci "Z Archiwum X". Poznajemy strzępki jego przeszłości, dowiemy się o nim całkiem nowych, ważnych informacji. Jednak ta postać stale pozostaje zagadką - czy dowiemy się o niej więcej w kolejnych tomach? Czas pokaże.Strona graficzna drugiej części pokazuje się ciut inaczej od poprzedniczki. W pierwszym tomie mieliśmy ujednoliconą szatę graficzną, natomiast w drugiej to mieszanka kilku, różnorakich stylów. Co wcale nie uznaję za minus, wręcz przeciwnie! Malunki i grafiki zawarte w "Żywicielach" powalają na kolana! Od samej okładki poczynając, która potrafi zahipnotyzować, aż po ostatni rozdział, z którego klimat i gęsta atmosfera wprost wyciekają. To naprawdę niesamowite, że za sprawą paru historii i wspaniałych grafik czytelnik może mieć trudności z zaśnięciem.Dla wielbicieli jest to pozycja, którą muszą nabyć – bez dwóch zdań! Oficjalna kontynuacja "Z Archiwum X" zasługuje na dobrą oprawę i przemyślane zdarzenia . To wszystko otrzymujemy w "Żywicielach". Cała seria doczekała się w USA 21 (!) zeszytów, a każdy z nich był prawdziwym bestsellerem. Seria otrzymała dużo nagród, w tym dla autora koloru w komiksie Jordiego Bellariego w 2014 roku.Wierzę, że i na naszym terenie ta seria zostanie doceniona i zaistnieje na rynku.Drugi tom trzyma poziom, jest nawet ciut lepiej niż w pierwszym tomie. Fantastyczne grafiki, doskonale oddające klimat opowiadanych historii, mroczna atmosfera, świetne wydanie - czego pragnąć więcej? Dla wielbicieli serialu to pozycja obowiązkowa, nie będziecie zawiedzeni, a z niecierpliwością będziecie czekać na następny zeszyt. Murder i Scully powracają w dużym stylu i mam nadzieję, że sam serial utrzyma ten sam poziom co kilkanaście lat temu. Tymczasem lećcie do sklepików i kupujcie "Żywicieli", to naprawdę kawał świetnego komiksu!
Niedawno wielbicieli Z Archiwum X zelektryzowała wieść o powrocie serialu. Następny sezon miał zostać wydany, na razie w formie komiksu. Pierwszy zeszyt, zatytułowany Wyznawcy premierę miał w lutym. Wówczas to krążyły plotki, że jednak serial ożyje i zobaczymy go na małym ekranie. Dzisiaj już wiadomo, że tak się stanie. W oczekiwaniu na największy od lat powrót, wydawnictwo SQN przygotowało dla nas drugi tom serii, o budzącym zaciekawienie tytule Żywiciele.Agenci Mulder i Scully powracają do FBI. Trafiają znowu do starej, zakurzonej piwnicy, gdzie własną siedzibę miało, zajmujące się niewyjaśnionymi sprawami Archiwum X. Nim jednak zdążą rozgościć się na dobre, trafia się pierwsza sprawa. Rozwiązać mają serię niewyjaśnionych zaginięć na wyspie Martha`s Vineyard. Do tej pory znaleziono tylko jedno ciało z dziwnym, niepokojącym śladem po ugryzieniu. Agenci już kiedyś spotkali się z czymś podobnym, a ślady wiodą aż do czasów awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu.Żywiciele prezentują nam cztery odrębne historie, w których twórcy powracają do uwielbianej przez widzów (nie ukrywam, że przeze mnie również) formuły monster of the week. Pełne napięcia, nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieści wskrzeszają wszystkie najlepsze cechy serii o przygodach pary sympatycznych agentów FBI. Obcujemy z tym, co nadnaturalne. Śledzimy zagadkowe bestie, nieznane nam formy życia. Uczestniczymy w tajnych eksperymentach i dowiadujemy się więcej o przeszłości Palacza. Wszystko by na chwilę odpocząć od tropienia spisków. Od komiksu, podobnie jak kiedyś serialu nie sposób się oderwać. Mają na to wpływ nie tylko intrygujące, nierzadko budzące grozę historie, lecz również idealna forma graficzna Żywicieli. Bardzo nieźle narysowane i pokolorowane plansze sprawiają, że czytanie komiksu jest podwójnie przyjemne. Nie męczymy się przewracając kolejne strony, tylko zachwycamy tym co widzimy, poganiani przez stale galopującą akcję. O tak wysoki poziom publikacji zadbał, światowej renomy zespół rysowników i scenarzystów. Dzięki tej grupie ludzi otrzymaliśmy zapierający dech w piersiach produkt finalny. Od kiedy przeczytałem Wyznawców czekałem na kontynuację. I nie rozczarowałem się. Żywiciele pod żadnym wobec nie ustępują poprzedniemu tomowi cyklu. Wyznawcy postawili poprzeczkę wysoko. Zarówno pod kątem poziomu wydania, jak i treści. Zachwycili wpadającą w oko kreską i trzymali w napięciu do ostatniej strony. Kto czytał, wie czego się spodziewać. Kto sięga po komiks po raz pierwszy nie powinien się wahać. Zwłaszcza, że można go czytać bez znajomości poprzednika, a po Wyznawców sięgnąć potem (wiem, że nie zdołacie się oprzeć). Z czystym sumieniem polecić go mogę wszystkim wielbicielom Archiwum X, w oczekiwaniu na zapowiadane nowe odcinki serialu.
Niezły komiks na czas oczekiwania na nowe odcinki Archiwum X. Komiks idealnie łata dziury fabularne serialu, liczę na to, że telewizyjna reaktywacja sobie poradzi z tymi wszystkimi wątkami podobnie.
Przy recenzji pierwszego tomu wspominałem, że jest to oficjalna kontynuacja serialu, jednak do tej pory nie wiadomo czy zapowiedziany na styczeń świeży sezon serialu weźmie pod uwagę komiksowe historie. Trochę boje się, że decyzja o wskrzeszeniu serialu nie była w żaden sposób konsultowana z drużyną odpowiedzialną za komiks. W obydwu przypadkach zaangażowany jest autor serialu Chris Carter, więc trzeba być dobrej myśli.Od samego początku Żywiciele zaskakują. Drugi tom okazuje się powrotem do korzeni, bo został podzielony na cztery różnorakie historie, co sprawia wrażenie obcowania z kolejnymi odcinkami kultowej produkcji. Zawiązanie akcji, rozwój, a także nierzadko przewrotne zakończenie każdej z nich to Archiwum... jakie znamy i kochamy. Kolejnym bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest powrót do starych spraw. Jest to wielka gratka dla fanów, lecz osoby nie znające poszczególnych odcinków albo po prostu ich nie pamiętające spokojnie odnajdą się w historii.Pierwsza historia składa się z dwóch rozdziałów, a jej głównym tematem są okładkowi Żywiciele (Hosts). Osobnik tego gatunku pojawił się w serialu w drugim odcinku drugiego sezonu i otrzymał nazwę Flukeman. Mulder i Scully podczas meblowania własnych starych biur zostają wysłani przez nową szefową - Asystent Dyrektora Annę Morales do Martha's Vineyard, żeby przyjrzeli się zagadkowym zaginięciom podobnym do ich starej sprawy.Pierwsze śledztwo drugiego tomu wypada świetnie. Są flashbacki, są zwroty akcji a także duże zagrożenie.Kolejna historia nosi tytuł Specjalnie dla pana X. Mulder otrzymuje telefon z prośbą o odwiedzenie własnego starego mieszkania. Na miejscu otrzymuje porady rzucające nowe światło na jego zamierzchłych informatorów.Tak jak w poprzedniej historii mamy bezpośrednie nawiązania do zdarzeń z serialu. I znów jak kilkukrotnie wspomniałem - zaskakująco poznajemy dużo więcej szczegółów na temat przeszłości zagadkowych mężczyzn w garniturach. Prawdziwy dzień dzidziusia dla serialowych freaków.Kapitalnym pomysłem jest trzecia historia pod tytułem Szczebiot. Znów mała miejscowość i znów zaginięcia, lecz na tym przecież polegała większość odcinków. Historyjka niesamowicie mnie zaintrygowała, lecz niestety ma jedną dużą wadę - jest bardzo krótka. Zajmuje jeden epizod (komiksowy chapter to około 22 strony) przez co scenarzysta nie miał czasu na rozwinięcie wydarzeń. Akcja toczy się zbyt szybko, ze zbytnimi skrótami. Szczebiot zasługiwał co najmniej na dwa rozdziały.Na koniec zaserwowano Przemyślenia Palacza. Cały epizod to historia człowieka, który przewijał się przez ekran przez całe dziewięć sezonów i o którym do tej pory zbyt dużo nie wiemy. Skaczemy przez kolejne etapy jego życia i dowiadujemy się paru ciekawostek.Ten epizod to danie jedynie dla fanów. Palacz czy Rakowaty nie powie nic osobom nie znającym telewizyjnego pierwowzoru natomiast dla siedzących w temacie to następny bardzo smakowity kąsek.Ostatnim zaskoczeniem są rysunki. Za tom drugi wzięło się paru różnorakich rysowników, czego skutkiem są bardzo różnorakie style poszczególnych rozdziałów. I wiecie co? Cholernie mi się podobało! Każda historia ma własny swój klimat i urok. Jest to doskonała robota!Po wspaniałych Wyznawcach, Z Archiwum X. Żywiciele podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Cztery zaserwowane historie (dlaczego Szczebiot jest tak krótki?) to kapitalna rozrywka z masą nawiązań do telewizyjnych przygód Muldera i Scully. Jest bardzo dobrze, a apetyt rośnie na kolejne tomy.Co jeśli świeży sezon serialu odetnie się od komiksu? Zupełnie nic. Scenarzysta Joe Harris robi tak rewelacyjną robotę, że spokojnie będziemy mogli traktować komiks jako alternatywną historię. Warto!
Mulder i Scully powracają w drugiej części sezonu 10, tym razem serwując czytelnikom odcinki typu monster-of-the-week. Oczywiście rozdziałów mitologicznych też nie brakuje. Żywiciele cz. I i II – Gdy na wyspie Martha’s Vineyard dochodzi do serii zaginięć młodych ludzi przypominających dawną sprawę Muldera i Scully, dwójka agentów z nowo otwartego Archiwum X wyrusza zbadać sprawę…Specjalnie dla Pana X – W roku 1987 Pan X badał sprawę masakry w szkole dokonanej przez uczennicę. W czasach obecnych Mulder dostaje dziwne wiadomości, które wskazują na to, że jego zamierzchły informator może stale żyć…Szczebiot – Mulder i Scully badają sprawę seryjnego mordercy. Fox wątpi w winę schwytanego mężczyzny, za to nikt nie zwraca uwagi na robactwo, które towarzyszy całej tej sprawie…Przemyślenia Palacza – Następna porcja przeszłości najbardziej enigmatycznego bohatera Archiwum, który towarzyszy postaciom od samego początku. Od bitew w Zatoce Świń, przez jego życie prywatne i niespełnione marzenia, po… Właśnie, jakie sekrety jeszcze skrywa Palacz? I czy w końcu dostaniemy na nie odpowiedzi?Graficzne Archiwum kontynuujące serial to bez dwóch zdań jedno z najistotniejszych zdarzeń komiksowych na naszym (i nie tylko) rynku. Nowe odpowiedzi, nowe pytania, nieśmiertelny klimat, zabawy z mitologią. Ten serial jak widać jest wiecznie żywy, a przeniesienie go na nowe medium, a zarazem w nowe czasy, niczego nie zmienia. To stale ci sami, starzy, dobrzy Mulder i Scully i zagadki, a także duże spiski, z którymi muszą się mierzyć. Poza tym ten album aż kipi od sentymentalnych scen. Przebłyski pierwszego spotkania dwójki agentów, Mulder wieszający własny nieśmiertelny plakat z nieco zmienionym (I still want to belive) napisem, niezapomniane biuro Archiwum. Jednym słowem – wielbiciele poczują się jak w domu. I będą chcieli więcej i więcej.Strona graficzna, w odróżnieniu od poprzedniego tomu, to mieszanka różnych, lecz idealnie dobranych rysowników, którzy potrafią zbudować napięcie czy zaatakować odbiorcę brutalną sekwencją. Tradycyjnie świetne jest także wydanie (papier, oprawa, dodatki w postaci ilustracji, reprodukcje okładek poszczególnych zeszytów) i jakość przekładu. I choć „Żywicieli” zalecać nie muszę, ponieważ nie wyobrażam sobie, by wielbiciele serialu ominęli taką gratkę, to i tak to zrobię, ponieważ komiks jest tego wart. A wydawnictwu SQN składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.