Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Książka ebook jest wywiadem przeprowadzonym z mężczyzną, który w wyniku wypadku samochodowego poniósł śmierć, jednak po czterech godzinach powraca do świata żywych. Podłączony był do najwieższej aparatury monitorującej wszelkie funkcje życiowe, które ewidentnie stwierdzały zgon pacjenta. Najciekawsze jednak jest to, że ów człowiek powrócił z innego świata bogatszy o wiedzę nam nieznaną, a którą postanowił się z nami podzielić, pozostając jednak osobą anonimową. Zagadkowy rozmówca twierdzi, że wie jak powinniśmy żyć, wie co losy się z nami po śmierci i co wydarzy się w przyszłości. Posiada również ponoć wiedzę dotyczącą naszego miejsca we Wszechświecie a także na temat naszej duchowości i cielesności. Książka na pewno wzbudzi dużo kontrowersji w środowiskach religijnych i naukowych albo zostanie przez nie zignorowana, czego świadom jest sam twórca – Michał Wancerz i jego anonimowy rozmówca. Można ją przeczytać zachowując dystans do zawartych w niej treści i potraktować jako ciekawostkę, lecz równie nieźle można uwierzyć w przekazywane w niej informacje. To oczywiście indywidualna sprawa wyboru, lecz również umiejętności perswazyjnych głównego bohatera.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wywiad ze śmiercią |
Autor: | Wancerz Michał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Wywiad ze śmiercią”, to wbrew pozorom rozmowa o życiu. O życiu ludzkości, jej historii i przyszłości. Można ją czytać tak, jak czyta się literaturę science fiction, tyle, że ubraną w formę wywiadu, można również zawarte w niej treści przyjąć jako pewną informację z pewnego źródła. Wybór należy do Ciebie, Czytelniku.
Tak, śmierć to zagadka ponieważ jest stanem poza życiem a całe doświadczenie jakie mamy jest z życia. Niektórzy mówią że śmierć jest końcem wszystkiego, że to po prostu stan niebytu lecz twórca tej ksiązki ma wydaje się , inne zdanie. W wywidzie z osobą, która przeżyła własną śmierć rodzi się obraz śmierci jako końca lecz i początku. Czy ta opowieśc jest wiarygodna i prawdziwa? tego nigdy się nie dowiemy ponieważ to tylko sfera domysłów.
Podobnych opowieści osób, które przeżyły śmierć kliniczną jest wiele. Opowiadają oni o nielokacyjnej świadomości, o obserwacji rzeczy, których nie mogliby w żaden sposób dostrzec z perspektywy własnego ciała, o tunelu z rozświetlającą jasnością na jego końcu, o spotkaniach ze własnymi bliskimi zmarłymi, etc. Czy następna podobna publikacja przeżyć osoby, która powróciła do materialnej egzystencji może wnieść coś nowego, żeby przekonać niedowiarków? Okazuje się, że nigdy za dużo takich historii, ponieważ każda z nich wnosi coś nowego, wyjątkowo osobistego do dyskusji o życiu po śmierci. Czy istnieje coś więcej niż nasze doczesne zabiegi o każdy następny dzień? Dużo wskazuje na to, że dopiero po ostatnim naszym tchnieniu rodzimy się na nowo - do pełnej świadomości stanu rzeczy. Polecam.
Od jakiegoś czasu szukam sensu, duchowości. Z tą myślą kupiłam książkę. Spodziewałam się, że będą opisy znane. Światełko, Bóg.. itp. Szukałam potwierdzenie.Niestety... Książką namieszała mi w głowie jeszcze bardziej, ale zostawiła mi jakiś zarys naszej egzystencji. Jeśli ktoś szuka odpowiedzi, być może ją odnajdzie. Ja poniekąd znalazłam. Książka ebook pozostaje w nas. Nie można jej obojetnie odłożyć. Nie można jej nie skończyć czytać..Polecam
Niejeden raz spotykałam się z zapytaniami "czy wierzysz w życie po śmierci?", "czy wierzysz w Boga?", "czy wydaje ci się, że naszym losem kierują tylko i wyłącznie przypadki, czy może jest w tym wszystkim ukryty jakiś głębszy sens?". I naprawdę rzadko udawało się znaleźć satysfakcjonującą i wiarygodną odpowiedź.Bardzo ryzykowne są zwłaszcza zapytania o motyw śmierci; my możemy się śmiać z "światełka w tunelu", jednak...Michał Wancerz przeprowadził wywiad - rzekę z człowiekiem, który przeżył swoją śmierć. Nie powiem, podeszłam najpierw sceptycznie, gdyż w telewizji nierzadko słyszy się o tzw. śmierci klinicznej, o fakcie "widzenia" własnego ciała z przestrzeni, bezsilności, a później... Powrocie, po którym kompletnie nic się nie pamięta. Tu jest inaczej.Anonimowy Rozmówca - nie chce ujawniać własnej tożsamości aż do samego końca - opowiada, jak zmarł i ożył. I to dosłownie. Zginął w wypadku samochodowym, po czym przez 4 godziny z medycznego punktu widzenia był martwy. Doktorzy stwierdzili jego zgon. Był podłączony do najlepszej aparatury, sprzętu - więc nie ma mowy o pomyłce. Przez 4 godziny doświadczył tego, o czym my nawet nie możemy pomyśleć, czego nie umiemy sobie wyobrazić... Opowiada o własnej wędrówce, o aspektach bycia "duchem"; objaśnia wszelkie wątpliwości, cierpliwie odpowiada na pytania, wysnuwa własne teorie i przede wszystkim pewność - że to właśnie on został powołany do przekazania tych wszystkich informacji innym ludziom na świecie.Najbardziej uderzyło mnie stwierdzenie, że sprawiedliwość istnieje, mimo, iż nam może wydawać się inaczej. Że jej nie ma. A jednak... Istnieje. I nieodzownie wiąże się z reinkarnacją. Każdy ma kilka żyć i w zależności od tego jak je przeżyje - w kolejnym dosięgnie go prawdziwa sprawiedliwość i przeświadczenie, że dobro (ale i zło również!) ZAWSZE wraca. Ze zdwojoną siłą.Anonimowy Rozmówca tłumaczy wszystko dosadnie lecz i zrozumiale; sam mówi, że wiedza, jaką posiadł jest rozległa i niedostępna dla zwykłych ludzi; wyjaśnia, czym jest świadomość, podświadomość, nadświadomość; potwierdza, że każdy z nas może mieć własnego "Anioła Stróża", oraz, że nasze codzienne wybory mają ogromne przyszłościowe i ciągłe konsekwencje...Książka mną wstrząsnęła. Jestem osobą wierzącą; wierzę w życie po śmierci, jednak wszystko to, czego dowiedziałam się z tej publikacji... W pewien sposób przeraża. Inaczej jest jak tylko się gdzieś o czymś takim słyszy, zupełnie inna sytuacja pojawia się w momencie, gdy czyta się jednym tchem wyznania człowieka, który naprawdę tego DOŚWIADCZYŁ.Przeżycia swojej śmierci i zapamiętania nie tylko tego, lecz i wszystkiego o czym wiedzieć nie powinien.Polecam, ogromnie. Wasze życie po takiej lekturze na pewno nie będzie już takie samo, a na dużo spraw spojrzycie z totalnie innej perspektywy.Jedyny minus to brak podziału na rozdziały, przez co książka ebook wydaje się nie mieć końca; lecz jak już się zacznie ją czytać, to nie można skończyć.
Po ten tytuł sięgnąłem z czystej ciekawości. Notka wydawnicza wydała mi się na tyle intrygująca, że postanowiłem dać jej szansę. Książkę czyta się całkiem miło i szybko. Czy wierzę w to co przeczytałem? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Były kwestie, z którymi mógłbym się zgodzić, lecz były również takie, których po prostu nie widzę. Tak czy inaczej tytuł interesujący i godny polecenia.
„Wywiad ze śmiercią” to naprawdę przedziwna lektura. Książka ebook jest wywiadem z mężczyzną, który zginął w wypadku samochodowym i po czterech godzinach śmierci powrócił do życia. Oczywiście medycyna zna takie przypadki, w których lekarz albo ratownik medyczny nie zauważyli minimalnego tętna, czy bardzo spowolnionego oddechu. Takie sytuacje zdarzały się i pewnie zdarzają się nadal. Ale ten przypadek jest trochę inny. Człowiek ten podłączony był do najnowocześniejszej aparatury monitorującej wszelkie funkcje życiowe, łącznie z aparaturą EEG do zapisu fal mózgowych. Z przyrządów tych jasno wynikało, że ten facet zmarł. Sama śmierć - choć z medycznego punktu widzenia zapewne bardzo interesująca - nie jest powodem, dla którego powstała ta książka. Powodem jest to, co zdarzyło się po śmierci. Powrócił bogatszy o wiedzę niedostępną ludziom, jednak nie zamierza zatrzymywać jej tylko dla siebie, ale poprzez rozmowę z Michałem Wancerzem dzieli się nią z nami. Przedstawiam Państwu człowieka wyjątkowego w skali świata. Świata, w którym żyjemy, i który znamy. Człowieka, który wrócił z zaświatów wraz z całą wiedzą, do jakiej człowiek otrzymuje dostęp po śmierci. Jak sam twierdzi, dostał znak, że już czas podzielić się tą wiedzą z ludzkością.Można tę książkę przeczytać z wielkim dystansem do zawartych w niej treści i potraktować ją jako swego rodzaju ciekawostkę, można też uwierzyć w przekazywane w niej informacje. To pewnie z jednej strony sprawa wyboru, z drugiej, umiejętności perswazyjnych rozmówcy Michała Wancerza. Sam jestem ciekaw, jaką postawę względem niej przyjmiecie.