Wyspa okładka

Średnia Ocena:


Wyspa

Twój świat również może stanąć ponad przepaścią. Co wówczas zrobisz? Najważniejsza islandzka książka ebook ostatnich lat. Błyskotliwa opowieść o miłości, władzy i manipulacji. Prawdopodobna i przez to przerażająca wizja naszej przyszłości. Świat jaki znamy, przestaje istnieć. Z dnia na dzień Islandia, uznawana za jeden z najlepiej zorganizowanych krajów, traci kontakt z pozostałymi państwami i przeistacza się w krainę chaosu. Mieszkańcy nie wiedzą, co jest źródłem kryzysu, lecz mimo to starają się zwyczajnie funkcjonować. Tymczasem nowo powstały rząd manipuluje informacjami, wie bowiem, że wkrótce zabraknie pożywienia. Państwo, a wraz z nim prawo i społeczeństwo zaczynają ulegać korozji. Hjalti do momentu zmiany był wziętym dziennikarzem. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Jakich wyborów dokona, żeby uratować w sobie człowieczeństwo? Maria za wszelką cenę chce ocalić własne dzieci, tymczasem władze ogarniętej szaleństwem wyspy chcą ich deportować i wysłać statkiem w nieznane. Czy przetrwają? "Wyspa" to błyskotliwe połączenie thrillera, political fiction i dystopii, a zarazem idealnie skonstruowana diagnoza współczesnego rozchwianego świata. Wizja wykreowana przez Sigríður Hagalín Björnsdóttir wstrząsnęła Islandią i wywołała ożywioną dyskusję na temat trwałości fundamentów państwa i społeczeństwa. Książkę ogłoszono najlepszym debiutem literackim ostatnich lat, a także nominowano do DV Cultural Prize for Literature 2016 i The Icelandic Women’s Literature Prize 2017.

Szczegóły
Tytuł Wyspa
Autor: Bjornsdottir Sigridur Hagalin
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2018
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Wyspa w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Wyspa PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Lenka

    To niezła książka, dla każdego, kto chciałby przeczytać "Rok 1984" w wydaniu z XXI wieku. Autorce należą się również gratulację za dbałość o dzieje postaci drugo- i trzecioplanowych. Debiut Islandki przypadnie do gustu także fanom political fiction ze względu na rozbudowany obraz rządu (i jego przemian) na tytułowej wyspie. Są w niej momenty całkiem wciągające, a także dłużyzny, które nieco nużyły. Koniec końców, to pozycja warta uwagi, choć wymagająca i niełatwa.

  • Kasia Maciaszek

    Jeden z ostatnich głosów rozsądku. Tyle w temacie.

  • Ewa Podczasi

    Polecam, bardzo niezła książka, ukazująca przerażający obraz tego co w krótki okresie może stać się ze społeczeństwem gdy zabraknie podstawowych dóbr a także gdy zostaje całkowicie odcietym od reszty cywilizacji. Zalecam

  • Karolina Berlińska

    Interesująca wizja tego , co losy się wśród społeczeństwa , które poddane jest ekstremalnej sytuacji . Trochę Si-fi , lecz pokazane w interesujący sposób . Zalecam

  • Kasiaczyta

    https://kasiaxczyta.blogspot.com Twój świat również może stanąć ponad przepaścią. Co wówczas zrobisz? Zastanawiałam się ponad tym zapytaniem dość długo i nie znalazłam odpowiedniego rozwiązania, ponieważ czy tak naprawdę jest takie? Mamy jakąkolwiek możliwość wyłamania się, jeśli jesteśmy sami przeciwko wszystkim? Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła przerażająco rzeczywistą wizję rozpadu naszego cywilizowanego, kulturalnego społeczeństwa. Rzadko czytam książki tego typu. Ta pozycja jednak bardzo mnie przyciągnęła. Ponadto uważam, że wypada sięgać po książki, które nie są całkiem w naszym typie, lecz w jakiś sposób nas intrygują - myślę, że to sposób na poszerzanie własnych horyzontów. Tak również było z tą dystopijną wizją bardzo przyjaznego islandzkiego społeczeństwa. Wracamy z pracy. Robimy kolację. Bawimy się z dziećmi. Wracamy z przyjęcia. Świętujemy sukces, urodziny, ślub, awans. Kłócimy się, bądź kochamy. Robimy zakupy. Oglądamy wiadomości ze świata. Zamawiamy bilety do innego państwie na wakacje. Kładziemy się spać po normalnym dniu, jak każdy inny. Budzimy się w tym samym łóżku, w naszym domu, przy naszych bliskich. Pozornie wszystko jest w porządku, nie ma końca świata. Słońce świeci, kawa smakuje tak samo. Jednak jesteśmy odcięci od reszty świata. Nie wiadomo dlaczego, ani na jak długo. Nie wiemy, jakie będą następstwa. Lecz przecież jesteśmy cywilizowanym narodem, damy sobie radę. Przez setki lat wyspa była samowystarczalna. Możemy do tego wrócić. Siła jest w nas. To my jesteśmy narodem. Czy żeby na pewno? W takiej sytuacji odnalazła się Maria i Hjalti wraz z całą społecznością Islandii. O tym co się dzieje, dowiadujemy się z ich relacji. Pojawiają się oni w książce pdf w pewnej kolejności i sami opowiadają o swoim życiu, o relacjach jakie ich łączą, a także o tym jak zaczęło przemieniać się społeczeństwo i sytuacja w ich kraju. Dzięki tym opisom, możemy poznać nie tylko ich życie, lęki i radości, lecz także ich charaktery. Dwoje zupełnie różnorakich ludzi. Dwie znacząco inne sytuacje w jakich się znaleźli i jedna przyczyna - utrata łączności ze światem. Jak sobie poradzą? Ta książka ebook uderza w bardzo czuły punkt każdego narodu. W politykę. Ukazuje, jak rządy danych ludzi wpływają na całe społeczeństwo, które staje przed dużym wyzwaniem poradzenia sobie w niecodziennej sytuacji. Ukazuje ona jak bardzo rząd manipuluje obywatelami, jak rozsiewana zostaje propaganda, jak bezwzględna jest władza. W sytuacji, w której zaczyna brakować pożywienia, ludzie zaczynają zachowywać się jak zwierzęta. Zaciera się granica pomiędzy dobrem i złem. Znika poczucie bezpieczeństwa. Ludzi ogarnia lęk. Z przyjaznego państwa, Islandia staje się piekłem, które w pierwszej kolejności pochłania obcokrajowców. Koniec z zaufaniem. Każdy może liczyć wyłącznie na siebie. To przerażający obraz destrukcji państwa, który przez własny realizm zostawia dużo kwestii do refleksji. Warto nadmienić iż tę książkę ogłoszono najlepszym debiutem literackim ostatnich lat, a także nominowano do DV Cultural Prize for Literature 2016 i The Icelandic Women’s Literature Prize 2017.

  • Wkp

    SAMOISTNA WYSPA Motto z powieści Hemingwaya „Komu bije dzwon” mówi, że żaden człowiek nie jest samoistną wyspą. Wszyscy kogoś potrzebujemy, sami nie przeżylibyśmy długo. Lecz czy to, co tyczy się pojedynczego człowieka, może również tyczyć się całego narodu? W „Wyspie”, islandzka reporterka radiowa i debiutująca autorka stara się odpowiedzieć na to pytanie, serwując nam intrygujące połączenie „Drogi” Cormaca McCarthy’ego z serialem „Jerycho”. Islandia. Państwo. Wyspa. Miejsce, które jawi się jako swoisty raj, ponieważ i gospodarka nieźle się rozwija, i społeczeństwo kwitnie, a narodowi nigdy nie było tak dobrze, jak teraz. Cisza przed burzą? Niestety tak, ponieważ niespodziewanie świat mieszkających tutaj ludzi zaczyna sypać się tak, jak związek dziennikarza Hjaltiego i Maríi. Początek jest dość niepozorny, zrywa się komunikacja, może to atak hakerów, a może zwykła awaria, jedno jest pewne, Islandia nie jest w stanie skontaktować się z resztą świata. Każdy ma nadzieję, że to tylko chwilowa niedogodność, jednak wkrótce okazuje się, że kłopot najwyraźniej tak dynamicznie nie zniknie, a jego źródło nie jest znane. W ludziach pojawia się lęk, zaczyna narastać. Rząd stara się nie dopuścić by kryzys wpłynął na zachowanie wyspiarskiej społeczności, jednakże nie jest to łatwe. Manipulowanie informacjami to jedno, każdy wie jednak swoje. W dzisiejszych czasach nie da się przeżyć zbyt długo na odizolowanej od świata wyspie, zaczyna więc brakować zapasów tak jedzenia, jak i innych produktów. Pojawia się wrogość. Wrogość względem obcych, ponieważ na Islandii uwięzieni zostali turyści, którzy nie mają jak opuścić kraju. Lecz na tym się nie kończy, obcym zostaje każdy, kto nie narodził się na wyspie. Tak zaczyna się tragedia rozpisany głównie na dwie osoby. Hjalti, jako dziennikarz, wie co losy się na szczytach. Tylko czy dzięki temu łatwiej mu czy trudniej? María i jej dzidziuś znaleźli się w gorszej sytuacji: pochodzą z Hiszpanii, różnią się, nigdy nie zdołali wmieszać się w ten świat. Stają się celem. On i ona stają w obliczu ciężkich wyborów, do jakich nigdy w swoim życiu nie byli zmuszeni. A w tle pobrzmiewają zapytania nie tylko o to, co stało się z resztą świata, lecz także o to, co stanie się z ich światem… Powiedzieć, że „Wyspa” to postapo to wyrządzić tej powieści olbrzymią krzywdę. Ponieważ z czym kojarzy nam się postapokaliptyczna literatura, której tak dużo namnożyło się na naszym rynku w ciągu ostatnich lat? Najczęściej z marnymi, pozbawionymi logiki czytadłami pokroju „Metra 2033”, lekką, prostą i bezsensowną literaturą młodzieżową i nielicznymi tylko utworami potrafiącymi usatysfakcjonować czytelnika. Tymczasem opowieść Sigríður Hagalín Björnsdóttir to kawał dobrego, ambitnego i wymagającego dzieła, które pokazuje, że stale można powiedzieć coś ciekawego, a nade wszystko kluczowego w opowieści o końcu świata. Autorka zamiast snuć przed nami fantastyczne wizje wielkiej apokalipsy, pełne spektakularnych sekwencji rodem z kinowych przebojów, podlane krwawym sosem thrillera, skupia się na tym, co najistotniejsze: na nas samych. Nie zapomina o napięciu, to jednak buduje powoli, tak jak powoli prowadzi do końca słynnego bohaterom świata. Ten oczywiście nadciąga nagle, ponieważ awarie komunikacji nie następują przecież stopniowo, lecz stopniowo zmienia się życie odciętych od reszty naszej planety (o ile jakaś reszta jeszcze tam jest) Islandczyków. Nikt nie wpada w nagły, dziki szał. Cywilizowane wartości nie upadają w kilka chwil. Ludzie żyją dalej zwyczajnym trybem, póki wydarzenia nie zmuszą ich by do głosu dopuścili pierwotne instynkty. Co za tym idzie, powoli narasta także napięcie. Lecz takie podejście do tematu trafia do czytelnika o dużo bardziej, niż to z czego słynie literatura postapo. Trafia realizmem i prawdą. I skłania do zastanowienia się ponad wieloma sprawami. A tematów do rozważania nie brakuje. Terroryzm, uchodźcy (a właściwie obcy ludzie w obcym świecie, do którego zdają się nie pasować), wrogość względem innych, kondycja społeczna i psychiczna, polityka… Można by wymieniać długo, lecz to już każdy powinien odkryć sam. Jest tu trochę oczywistych wniosków i prostoty, jest kilka schematów (temat jedenastego września zbyt mocno rzuca się w oczy mimo całej reszty), lecz jak na debiut, „Wyspa” to opowieść bardzo udana. Skłaniająca do myślenia, poruszająca, idealnie także napisana, w sposób surowy, lecz literacko satysfakcjonujący. Każdy kto lubi dobrą, ambitną literaturę, unikającą łatwych odpowiedzi, na pewno z debiutu Sigríður Hagalín Björnsdóttir będzie zadowolony.

  • Joanna Hilińska

    Czy w dzisiejszych czasach możliwy jest informatyczny przewrót, który może doprowadzić do odcięcia jakiegoś miejsca od reszty świata? Czy ludzie potrafiłby powrócić do życia u podstaw? Na te zapytania odpowiedzi usiłuje znaleźć islandzka dziennikarka, a teraz autorka książki. Tytułową "Wyspą" jest Islandia. Pewnego dnia następuje informatyczny krach i wyspa zostaje odcięta od reszty świata. Nie ma łączności internetowej, nie działają telefony, nie latają samoloty. Ludzie zostają uwięzieni na wyspie i muszą sobie poradzić. Zaczyna się gra o przetrwanie. Björndotír sieje w tej niewielkiej książce pdf teorie spiskowe. Nie wiadomo co się stało, lecz jedno jest pewne, w państwie panuje zamęt. Do wszystkiego można się przyzwyczaić w końcu. Nie ma pojęcia, jak to się dzieje, lecz zupełnie, jakby ktoś przestawiał w niej niewielkie cząstki, codziennie o jakiś kawałek i stale na nowo przesuwał granice, co raz bliżej jej wnętrza. s. 219 To, co bardzo podobało mi się w tej książce pdf to zresetowanie społeczeństwa. W obecnej sytuacji krajem rządzi polityka, z ludzie muszą na powrót odświeżyć przyzwyczajenia i nauczyć się być w jak największym stopniu samowystarczalnymi. Mieszkamy tu od niemal tysiąca dwustu lat i jesteśmy samowystarczalni. Bywało czasem trudno, a czasem zimno, lecz przeżyliśmy. I stale tu jesteśmy, z naszym pięknym, starym językiem, z naszymi sagami i wierszami, z zielonymi wioskami, morzem pełnym ryb, rzekami pełnymi energii. Mamy najsilniejszych facetów i najładniejsze kobiety(...) Naprzód Islandio! s. 49 Po drugie teoria spiskowa, a raczej konsekwencje katastrofy są przedstawione z perspektywy paru bohaterów. Mamy politykę na szczeblach władzy, mamy dziennikarkę, mamy samotnika i zagubioną młodzież. Przekrój pozwala na zauważenie skali problemu z wielu perspektyw . Elementem, który mi się nie spodobał była sama teoria spiskowa. Nam, ludziom żyjącym współcześnie ciężko sobie taki technologiczny krach wyobrazić. Poza tym jeśli już coś się psuje to po pewnym da się to naprawić, tutaj czas akcji trwa nad rok, co wydaje się trochę nierealne. Książka ebook jest zdecydowanie godna uwagi, bo prezentuje rozpad, gnicie i odbudowę społeczeństwa, które będąc zmuszone być samowystarczalnym misi przemienić przyzwyczajenia, by przeżyć. A czasem świat staje się tak mały, że kurczy się do rozmiarów jednego człowieka. Jeden mały człowiek ponad wyludnionym fiordem. s. 10

  • Beata Igielska

    Wyspa Sigríður Hagalín Björnsdóttir uważana jest w Islandii za jedną z najistotniejszych ebooków ostatnich lat. I nic dziwnego, gdyż poruszone w niej kłopoty mają ponadczasowy, uniwersalny charakter, a przesłanie zdaje się być szczególnie kluczowe dla Europy początku XXI wieku. Autorka jest znaną islandzką dziennikarką radiową i komentatorką polityczną. Wyspa jest jest powieściowym debiutem, który w rodzinnym państwie wywołał burzliwą dyskusję na temat bezpieczeństwa państwa, kondycji społeczeństwa i jednostki, odpowiedzialności za siebie i innych, a także problemu emigrantów i obcokrajowców. Akcja od początku trzyma w napięciu, które wzmaga się wraz z odwracaniem kolejnych kartek, by w zakończeniu osiągnąć apogeum i dosłownie wbić czytelnika w fotel. Zaczyna się niewinnie. A raczej z pozoru niewinnie. Pewnego dnia w Islandii przestaje funkcjonować Internet, nie można również nawiązać żadnej łączności z innym krajami. Wydaje się, że to chwilowa, choć tajemnicza awaria lub atak hakerów. Dynamicznie jednak okazuje się, że wyspa faktycznie została odcięta od reszty świata, a wszelkie próby nawiązania z nim kontaktu kończą się niepowodzeniem. Mieszkańcy odczuwają różnorakie niedogodności, lecz stale mają nadzieję, że rząd naprawi i wyjaśni zagadkową zagadkę. Na razie jeszcze jest względnie spokojnie i tylko pojedyncze rozdziały zdają się niepokoić ludzi. Wkrótce jednak okazuje się, że brakuje paliwa, energii i żywności. Kwitnie przestępczość, a wśród rdzennych mieszkańców Islandii zaczynają rodzić się wrogie instynkty względem zamieszkujących ją obcokrajowców… Czy może być gorzej? Może, ponieważ człowiek w ekstremalnych warunkach zdolny jest do nieprzewidywalnych i skrajnych reakcji. Doświadcza tego dwójka głównych bohaterów: słynny z bezkompromisowości reporter Hjalti i jego była partnerka, Maria, która pochodzi z Hiszpanii i samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Osobliwa sytuacja w państwie sprawia, że oboje muszą zacząć podejmować najtrudniejsze decyzje w życiu, nie mając żadnej pewności, czy robią dobrze. I dla niezależnego do tej pory dziennikarza, i dla bezrobotnej skrzypaczki, której syn ma ciemną skórę, nadchodzą niebezpieczne czasy. Czy ulec wpływowi otoczenia i władzy, czy uciec w nieznane, niepewne, lecz może gwarantujące szansę na przerwanie miejsce? To tylko niektóre zapytania prześladujące bohaterów. Odnalezienie odpowiedzi na nie w ogarniętym chaosem państwie jest trudniejsze niż by się mogło na początku wydawać. Jak wspomniałam, akcja powieści rozgrywa się w Islandii, lecz mogłoby to być każde inne miejsce. Gdy śledzi się narastające napięcie i burzliwe wydarzenia, ciężko nie ulec wrażeniu, że to samo mogłoby wydarzyć się i tu, gdzie mieszkamy. Jak wtedy zachowałby się nasz rząd? Jak my sami byśmy reagowali? – to pytania, które same rodzą się w umyśle odbiorcy. Wyspa to opowieść alegoryczna, ukazująca ludzi w najtrudniejszych, przerastających ich sytuacjach, co najczęściej budzi najniższe, atawistyczne instynkty. Gdy zamyka się oczy na zło i gdy rozum śpi, budzą się demony, co nieraz udowodniła mała i wielka historia. Udowadnia to również współczesność i to w każdym zakątku świata. Nie trzeba daleko szukać, starczy spojrzeć na nasze podwórko i stosunek wielu polityków do gorących ostatnio kłopotów nazizmu, rasizmu i homofobii. Na szczęście nawet w najciemniejszym tunelu zawsze tkwi światełko nadziei na ocalenie choćby resztek człowieczeństwa i humanitaryzmu. Potwierdzają to i przykłady powieści (Dżuma Alberta Camusa) i literatura faktu (Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego). Książkę Sigríður Hagalín Björnsdóttir czyta się jednym tchem i z narastającymi emocjami. Nie sposób przejść obok niej obojętnie i to na pewno jej największa siła. BEATA IGIELSKA