Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Koty żyją krócej niż ludzie. To tak jakby drzewo miało człowieka. Nie oszuka pan śmierci. Wybór trzynastu wyjątkowo plastycznie i filmowo napisanych opowiadań. Jarosław Grzędowicz żongluje gatunkami, konwencjami a także rozmieszczeniem akcji w przestrzeni i czasie. W dzieciństwie chciał być operatorem śmieciarki. Później leśnikiem i biologiem a także pisarzem fantastyki. Dzisiaj słynny jest głównie jako twórca bestsellerowej powieści Pan Lodowego Ogrodu. Opowiadania pisał od zawsze. Grzędowicz błyskotliwie udowadnia, że uniwersalnym popowym kodem pisarz może mówić o rzeczach kluczowych i ostatecznych.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wypychacz zwierząt |
Autor: | Grzędowicz Jarosław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jarosław Grzędowicz dużym pisarzem jest i basta. Nie jest to oczywiście Mickiewicz , Sienkiewicz czy Szekspir, lecz w swoim "resorcie" , z tabliczkami Fantastyka, na drzwiach, inni powinni zwracać się do Niego "Mistrzu" . Udowodnił to zarówno tworząc genialnego "Pana lodowego ogrodu", udowadnia krótszymi formami ( "Księga jesiennych demonów", "Azyl" ) . "Wypychacza zwierząt" odłożyłem chciałema półkę po zarwanej nocy. Na to miałem nadzieję, tego oczekiwałem - przekraczając bramy świata autora chciałem przebywać w nim jak najdłużej, czując niepokój, że ubywa mi stron pozostałych do pochłonięcia . Nie zawiodłem się . Pobudzona wyobraźnia, wydobyte z głębi podświadomości pierwotne lęki i refleksja ponad otaczającym nas światem jak i ponad niepoznanym. Jedyny niedosyt jaki pozostał po lekturze to taki, że ... już koniec, że nie miała np. 1000 stron. Gorąco zalecam
Co mają wspólnego żołnierze z lat 40. z nordyckimi bogami? Jak wygląda Świeża Ziemia przygotowana dla nas przez UFO? I kim była zmarła ciotka pewnego mężczyzny, która zostawiła mu po sobie mieszkanie? Na te i dużo innych pytań odpowiada Jarosław Grzędowicz w swoim zbiorze opowiadań. Zbieranie opowiadań jednego autora rozsianych w różnorakich miejscach w jeden tomik to prawdopodobnie dość powszechny zabieg, przynajmniej ostatnio. „Wypychacz zwierząt” jest jedną z książek, która właśnie tak powstała. Wewnątrz możemy znaleźć trzynaście opowiadań. Większość z nich powstała na zamówienie, co sprawiło, że są niezwykle różnorakie. Wewnątrz mamy zarówno krótkie „short stories” pisane do Faktu, jak i dłuższe, pełnowartościowe opowiadania, które Grzędowicz tworzył do jakiś antologii. Połączenie opowiadań z różnorakich miesięcy, czy nawet lat sprawia, że dostajemy naprawdę różnorodny tomik, nie tylko pod wobec długości. Znajdziemy wewnątrz i opowiadania typowo fantasy, i science-ficion, i mieszające gatunki tak bardzo, że nie da się dokładnie określić, czym to właściwie jest. Mi osobiście jak najbardziej coś takiego odpowiada, ponieważ mogę poznać różnorakie koncepcje i wybrać te, które mi odpowiadają, by potem szukać ich w powieściach różnorakich twórców :) Zwłaszcza, że Grzędowicza samego w sobie po prostu lubię. Opowiadania spisane są stylem typowo Grzędowiczowym, za którym ja jak najbardziej przepadam, lecz również jednocześnie są stylizowane tak, by narracja pasowała do danej sytuacji, czy epoki. Skłamałabym mówiąc, że twórca przy tym bardzo bawi się mową i prezentuje wszystkie własne umiejętności, lecz generalnie całość czyta się dość płynnie i przyjemnie, może poza kilkoma drobnymi zgrzytami, których w antologii prawdopodobnie nie sposób uniknąć. To, co szczególnie zwróciło moją uwagę w tym zbiorku to ilość wizji zbliżonych do świata z „Hel 3” – najpierw sięgnęłam po opowieść autora, dopiero później po te opowiadania i odkryłam, że Grzedowicz tego uniwersum nie tworzył od zera. Miał już podstawy: w wielu z historii widzimy świat przyszłości, który usiłuje wszystko kontrolować tak, by każdy był zdrowy i żył długo i szczęśliwie, zwykle z marnym skutkiem, a o to przecież chodzi w tym sciecne-fiction bliskiego zasięgu, wydanym w 2017 roku. Oczywiście, te wizje są mniejsze, mniej szczegółowe, lecz jak najbardziej utrzymane w tej samej tonacji. Właściwie dwa opowiadania uznałabym za najlepsze – w mojej opinii oczywiście. Pierwszym jest „Buran wieje z tamtej strony”, które niby jest oczywiste, niby jasne od początku, lecz jednak wzbudza pewien niepokój. Drugie to „Weekend w Spestreku”, które ukazuje życie w absurdalnym świecie i zmusza do przemyślenia, którą stronę – bardziej kapitalistyczną, czy bardziej socjalistyczną – chcielibyśmy wybrać. Ślicznym opowiadaniem było również to noszące tytuł „Trzeci Mikołaj” i... w moim odczuciu idealnie mogłoby zadziałać jako bajka na dobranoc dla dzieci. Jedynie należałoby ją przejrzeć, czy żeby na pewno wszystkie wypowiedzi bohaterów i ich myśli dla nich się nadają :D Niestety, nie przy wszystkich opowiadaniach bawiłam się wyśmienicie, ponieważ dwa nieco mnie przynudziły. Obydwa mają całkiem interesujące zakończenia, lecz w trakcie po prostu traciłam zainteresowanie. Pierwszym jest „Zegarmistrz i łowca motyli”, za którym nie przepadam, ponieważ generalnie podróże w okresie „to nie jest mój temat”, a to właśnie jest główny wątek tej historii. Drugie nosi tytuł „Wilcza zamieć” i opowiada o II Wojnie Światowej, i to jeszcze takiej w łodziach podwodnych... i znów, jest to motyw, który mnie po prostu śmiertelnie nudzi. Jak to ze zbiorkami bywa, ten nie jest doskonały. Nie zmienia to jednak faktu, że z lektury jestem zadowolona i mogę ją szczerze polecić. Zwłaszcza tym, którym spodobała się wizja świata obecna w „Hel 3” :)
Jak wiadomo nie każdy przepada za formą opowiadań. Coś krótkiego, co nie ma prawa się rozwinąć, bez głębszego przekazu... nic bardziej mylnego! Połączenie codzienności, kłopotów z którymi każdy może się spotkać z grozą i czymś nie z tego świata. To jest coś.. coś... i na pewno idealna książka!
Genialne opowiadania doskonale łączące fantastykę, grozę i fragmenty zupełnie codzienne. Błyskotliwe riposty postaci, psychologiczne zagadnienia i unoszący się ponad tym wszystkim dreszczyk. Starczy jedno zdanie i Grzędowicz wciąga cię w świat omówiony na kartkach tej książki. Większość opowiadań zręcznie "manipuluje" umysłem czytelnika. Najbardziej spodobały mi się opowiadania: "Trzeci mikołaj" i "Wilcza zamieć". Naprawdę warto przeczytać ten zbiór.
Grzędowicz ma niebywały talent zmuszania czytelnika do refleksji ponad swoim życiem, do zadawania sobie prostych, lecz ważnych pytań egzystencjalnych. Każde opowieść mimo prostej konstrukcji ma zawsze ukryte drugie dno. Zalecam te i inne opowiadania.
Jak dla mnie za dużo metafor i przenośni, prób poetyckiego opisania przyziemnych rzeczy. Niemniej jednak bardzo wciąga i mimo, że opowiadania są w różnorakiej czasoprzestrzeni to bardzo płynnie przeskakuje się od jednego do drugiego. Daję 8/10.
13 opowiadań z dreszczykiem, które pokazują obrazy nieźle wszystkim znane. Grzędowicz tak „manipuluje” umysłem czytelnika, że każde opowieść dosłownie wciska w fotel. Każde jest inne, umiejscowione w innej przestrzeni i czasie, o zupełnie innej tematyce. Historie z życia codziennego przeplatane wizjami dalekiej przyszłości, zmuszające do przemyśleń. Zalecam przeczytać.
Nigdy nie byłam zwolennikiem krótkich opowiadań, które wciągną w własny świat, a za kilka stron zmuszają do pożegnań z bohaterami. Dlatego po Wypychacza sięgałam raczej ze sceptycznym nastawieniem mimo, że po Panu lodowego ogrodu pokochałam Grzędowicza. Wypychacz zwierząt jednak mnie nie zawiódł, a co więcej - nawet mile zaskoczył. Zestaw na pozór prostych opowiadań z pogranicza grozy i fantastyki, które zaczynają się na pozór zwyczajnie, by przy samym końcu wcisnąć czytelnika w podłogę, nie pozostawiając miejsca na domysły. Zalecam przeczytać cały zbiór. Mój faworyt to bezapelacyjnie Trzeci Mikołaj i tytułowy Wypychacz.
Na niemalże pięciuset stronach obszytych nową drapieżną oprawą zawarto 13 wyjątkowo błyskotliwych, budzących dreszcz i zmuszających do myślenia tekstów. Kim jesteśmy? Do czego dążymy? W jakim kierunku zmierza otaczający nas świat? Mimo znacznej dozy humoru okraszonego sarkazmem i ironią, mimo swej lekkości, teksty są na tyle sugestywne, że zmuszając do głębszej analizy wywołują ciarki i jeżą włos na głowie. Czy to, co widzę, jest prawdą, czy również prawdę boję się dostrzec? To ciągle powracające zapytanie sprawia, że zaczynam podejrzliwie zerkać na otoczenie. Jak zwykle - czapki z głów przed mistrzem.Sylwia Kasperczuk, empik Lublin
Dwa czy trzy opowiadania zawarte w Wypychaczu zwierząt czytałem już wcześniej, lecz dopiero zebrane do kupy robią wrażenie. Te krótsze czytałem na jednym oddechu, dłuższe zostawiałem na koniec, aby móc przeczytać w jeden wieczór. Ogółem książka ebook zawiera trzynaście opowiadań na pograniczu horroru/fantastyki/science fiction. Opowiadania różne, ponieważ i rozrzucone w okresie i przestrzeni i tematyka różna, więc każdy znajdzie coś dla siebie.