Wybacz mi, Leonardzie okładka

Średnia Ocena:


Wybacz mi, Leonardzie

Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje upominki dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet… Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi, którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na kompromisy, wszystko jest lub czarne, lub białe. Jak w starych filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!"Wybacz mi", Leonardzie to jedna z trzech powieści młodzieżowych Matthew Quicka. To książka ebook o szukaniu zrozumienia i buncie przeciwko zasadom, którymi kierują się dorośli.

Szczegóły
Tytuł Wybacz mi, Leonardzie
Autor: Quick Matthew
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Wybacz mi, Leonardzie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Wybacz mi, Leonardzie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • MD-J

    Dynamicznie się czyta. Wciąga od pierwszych stron. Miła, prosta i lekka książka.

  • Paulina Lipka-Bartosik

    O Matthew Quicku słyszał każdy, choć może akurat nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Ten były nauczyciel angielskiego przebojem wdarł się na amerykański - ba! światowy! - rynek wydawniczy za sprawą Davida O. Russella, pewnej blondynki i obsypanej oscarowymi nominacjami filmowej ekranizacji.I choć nie znam (jeszcze!:) ) "Poradnika pozytywnego myślenia", najpopularniejszej książki Quicka, to przez "Wybacz mi, Leonardzie" mam szaloną ochotę sięgnąć po nią już dziś, teraz, a nawet - zaraz.Drogi czytelniku. Wyobraź sobie, że właśnie kończysz osiemnaście lat. Świat stoi przed Tobą otworem, w końcu możesz robić wszystko, co tylko chcesz; jesteś panem własnego życia, nareszcie jesteś DOROSŁY.A co, jeśli niczym Piotruś Pan wcale nie pragniesz dorosnąć? Co, gdy dorosłość Cię rozczarowuje, gdy przeraża Cię beznadzieja ludzkiej egzystencji? Co robisz, gdy skrzywdzono Cię tak bardzo, że przemieniłeś się w łysego dziwaka; gdy nikt - z swoją matką na czele - Cię nie dostrzega?Leonard Peacock znajduje rozwiązanie. Wrzuca do plecaka stary hitlerowski pistolet własnego dziadka, owija w różowy papier kilka upominków dla garstki bliskich mu osób i wyrusza do szkoły. Ma bowiem plan. Postanawia nigdy nie dorosnąć. Nim jednak odda samobójczy strzał, wyśle na ten "inny świat" kolegę z klasy a także zabierze nas w podróż, dzięki której poznamy prawdę i znajdziemy sens. Byłam pewna, że Leonard będzie jednym z najmniej lubianych przeze mnie książkowych bohaterów (bo bądźmy szczerzy - nastolatek, który bierze do szkoły broń i planuje krwawą masakrę raczej nie zaskarbi sobie sympatii tłumów). Zaskakująco dynamicznie zmieniłam jednak zdanie i dziś, blisko dwa tygodnie po skończeniu lektury (a więc na "zimno"! :) ), wszem i względem ogłaszam, że Leo zasilił właśnie szeregi moich ulubieńców. Ponad wyraz inteligentny, niesamowicie przenikliwy,bystry i tak bardzo różnoraki od "szarego tłumu", że całkowicie przez niego nierozumiany. Dawno nie spotkałam tak przesiąkniętego bólem istnienia człowieka. To postać, której autentycznie było mi żal i za którą trzymałam kciuki. Do której notorycznie szeptałam "Dasz radę, Leo!" i przez którą niemalże wybuchnęłam płaczem na pewnym - nie do końca wzruszającym - wykładzie. I choć niektórzy zarzucają mu egocentryzm czy również wywyższanie się, dla mnie jest osamotnionym chłopakiem, który za mechanizm obronny wybrał sobie cynizm.I gdy wyznaje "Mam poczucie, że się popsułem, że tam w środku wszystko przestało do siebie pasować. Jakby na świecie zaczęło brakować dla mnie miejsca." jedyne, co mam ochotę mu powiedzieć to to, że nie on się popsuł. Popsuł się świat. Oprócz doskonale wykreowanego głównego bohatera na uwagę zasługuje również styl Matthew Quicka.Niesamowity.Niesamowity.I raz jeszcze niesamowity.Quick pisze w wyjątkowo lekki, wręcz gawędziarski sposób; idealnie wie, w którym momencie zabawić czytelnika, a w którym wbić go w fotel. W książce pdf umieszcza piekielnie obszerne przypisy, które początkowo wydawały mi się zbyteczne, teraz jednak wiem, że były - kolokwialnie mówiąc - strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki nim jeszcze lepiej poznawaliśmy Leonarda. Quick jest też mistrzem suspensu. Epizod trzydziesty to istny majstersztyk; nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek - i kiedykolwiek - mógł go lepiej rozegrać.I choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zakończenie zostało potraktowane nieco po macoszemu (oczekiwałam, że wprawi mnie w osłupienie; że przynajmniej wymsknie mi się jedno "wow!"), to "Wybacz mi, Leonardzie" zalecam każdemu, kto nie boi się myśleć. Każdemu, kto czuje się niezrozumiany i wyobcowany.I to nie tylko wtedy, gdy ma naście lat.

  • Dominika Jachimowska

    Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji ścina własne charakterystyczne długie włosy, pakuje upominki dla własnych przyjaciół w różowy papier i zabiera ze sobą do szkoły hitlerowski pistolet Walther P38. Zamierza rozliczyć się z przeszłością, odkryć tajemnice, które zawsze chciał poznać i pożegnać się z tymi, którzy coś dla niego znaczą. Zwieńczeniem dnia ma być bowiem zastrzelenie Ashera Beala a także samobójstwo Leonarda…Kolejny raz mogę rozpływać się w uwielbieniu dla powieści Matthew Quicka. Nie wiem jak to się dzieje, lecz za każdym razem, czytając twórczość tego autora, mam wrażenie, że to jest dokładnie to, co chciałabym zawsze widzieć na kartach książki. Tym razem nie było inaczej.Kolejny raz spotykamy się z wyjątkowo ekscentrycznym bohaterem. Leonard Peacock jak dużo postaci wykreowanych przez Matthew Quicka, nie ma łatwego życia. Mieszka praktycznie sam, nie zwracając uwagi skupionej na sobie matki, która zajmuje się światową karierą projektantki mody. Na ojca Leo też nie może liczyć, bo ten, uwikłany w hazard i narkotyki, nie zjawił się w domu od wielu lat. Dodatkowo chłopak zmaga się z traumatycznym przeżyciem, w którym brał udział jego były przyjaciel Asher Beal.Leonard Peacock jest jednym z moich ulubionych męskich bohaterów literackich. Muszę przyznać, że w jego nieco aroganckim, specyficznym charakterze, odnajduję siebie. Myślę, że w innej rzeczywistości potrafilibyśmy zostać niezłymi przyjaciółmi.Każda opowiadanie Matthew Quicka porusza kluczowe problemy, z którymi zmagają się nastolatkowie. Tym razem głównym tematem jest odmienność. Główny bohater książki Wybacz mi, Leonardzie od zawsze czuł się w pewien sposób inny od własnych rówieśników. Opowieść prezentuje nam, że bycie odmiennym nie jest wadą. Czasem to, że widzimy świat inaczej niż inni, czyni nas wyjątkowym.Akcja całej 400-stronnicowej książki ma miejsce w przeciągu zaledwie jednego dnia, co nadaje historii znacznej dynamiki. Wielokrotnie przenosimy się także w przeszłość Leonarda, poznając wydarzenia, które ukształtowały jego charakter. Opowieść jest pełna specyficznego humoru, zabawnego sarkazmu, lecz nie brakuje w niej mądrego morału i trudnych wydarzeń.Gorąco zalecam Wam wszystkie powieści młodzieżowe Matthew Quicka, a w szczególności Wybacz mi, Leonardzie, która jest dla mnie najbardziej wartościową z nich. Nie brakuje w niej emocji, niezwykłych bohaterów i wzruszającego przesłania, ukrytego pośród kartek książki.Zapraszam na bloga: booksofsouls.blogspot.com :)

  • Klaudia Malik

    Leonard Peacock w własne osiemnaste narodziny goli głowę na łyso, zabiera do szkoły pistolet po dziadku a także szykuje upominki dla przyjaciół. Ma zamiar skończyć z otaczającym go światem, dorosłymi, którzy go nie rozumieją, przeszłością, która ciągle daje o sobie znać, a potem popełnić samobójstwo.Matthew Quick jest znanym autorem ebooków młodzieżowych. Czytałam już „Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd” a także „Prawie jak gwiazda rocka” i obie te książki zachwyciły mnie własną prostotą, lecz równocześnie przemyśleniami, do których zmuszały czytelnika. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam też po „Wybacz mi, Leonardzie” będąc ciekawa, co również Quick nowego wymyślił. Wynik końcowy – książka ebook przerosła moje oczekiwania.Co najbardziej podoba mi się w twórczości Quicka? Twórca nie owija w bawełnę, a trudne tematy porusza w łatwy sposób. Jego styl pisania jest bardzo lekki, a jego książki czyta się bardzo szybko, mimo kłopotów jakie poruszają. Nie pisze on w sposób filozoficzny, siląc się na artystyczne określenia i wymyśle metafory, pisze on dla młodzieży i o młodzieży, lecz mimo to, jego książki trafiają do czytelników w każdym wieku. Zarówno dorosły jak i nastolatek dostrzeże w tej powieści coś innego. Lecz jedno jest pewne – obok tej książki nie można przejść obojętnie.Po raz następny miałam okazję się przekonać, że Quick jest mistrzem w kreacji postaci. Każdy z jego bohaterów ma w sobie coś wyjątkowego. Leonard jest inny, wyróżnia się wśród własnych rówieśników. Jest to chłopak, który nie rozumie otaczającego go świata, dziwi go, dlaczego nikt nie wyraża swojego zdania, jest wstrząśnięty rzeczywistością dorosłych, gdzie tak nierzadko liczą się tylko praca i pieniądze. Tym wszystkim wyjątkowo mi zaimponował. Swoim podejściem, światopoglądem a także olbrzymią inteligencją. Jego przemyślenia okazały się szokująco prawdziwe, a ja jako czytelnik sama zaczęłam zastanawiać się ponad problemami, które poruszył bohater. Leonard nie waha się stawiać niełatwych pytań i wytyka wszystkie absurdy naszej rzeczywistości. Aż ciężko uwierzyć, że osiemnastolatek jest skłonny do tak trafnych przemyśleń.Można by pomyśleć, że książka ebook skupia się tylko wokół głównego bohatera, lecz tak naprawdę to każda z postaci została bardzo nieźle zarysowana i odgrywa istotną rolę. Równie duże wrażenie zrobił na mnie Herr Silverman, nauczyciel Leonarda. Ten dorosły otwarcie wyraża własne zdanie, zachęca uczniów do myślenia, samodzielności i wyrażania swoich poglądów. Bohaterowie Quicka są bardzo realistyczni, to nie jedynie nazwiska na kartkach papieru, lecz wydawałoby się, że postacie z krwi i kości.Jak już wspomniałam jedną z największych plusów tej książki jest główny bohater, który jest też jej narratorem. Leonard daje upust swoim negatywnym emocjom, które przez lata kumulował, co sprawia, że historia opowiedziana z jego punktu widzenia jest też przepełniona bólem. Bólem na nieczułość i brak empatii, tak nierzadko spotykane we współczesnym świecie. Leo jest niezwykle bystrym i spostrzegawczym obserwatorem, co sprawiło, że narracja w książce pdf też zmusza do refleksji, sprawia, że czas zwalnia, a my zastanawiamy się ponad tragedią współczesnego świata.„Wybacz mi, Leonardzie” nie jest książką, która ma za zadanie sprawić, żeby czytelnik z zapartym tchem śledził rozwijającą się akcję. Wręcz przeciwnie. To powieść, która skłania nas do zastanowienia się ponad swoją przyszłością, ponad otaczającym nas światem. To niezwykłe, że w tak łatwy sposób Matthew Quick przekazał tyle ponadczasowych wartości, a także poruszył kontrowersyjne tematy: brak akceptacji, homoseksualizm, wszechstronna znieczulica. Cóż jeszcze mogę dodać? Zachęcam każdego, niezależnie od wieku, do sięgnięcia po tę książkę. Zagłębcie się w umysł Leonarda i otwórzcie oczy na jego odważne przemyślenia, a może po tej lekturze będziecie równie wstrząśnięci i pełni podziwu dla tego młodego filozofa.

  • PannaKac

    Nie byłam pewna, w jaki sposób Matthew Quick chce pokazać tę historię. Czy cofniemy się w przeszłość i przeanalizujemy życie Leonarda, czy osiemnaste narodziny są tylko pretekstem do napisania powieści o jego przyszłości? W jaki sposób rozwinie się wątek ukrytego w papierze prezentowym pistoletu, który Peacock wnosi do szkoły? Wybacz mi, Leonardzie to zapis jednego dnia, krok po kroku, okraszony licznymi retrospekcjami, które achronologicznie, lecz bardzo dokładnie, tworzą obraz Leonarda. Nie jest to zwykły uczeń liceum. Nie jest to zwykły chłopak. Ciężko mi dokładnie powiedzieć, na czym jego niezwykłość polega - może na tym, że zadaje trudne pytania, może na tym, że z uwagą obserwuje ludzi. Dla Leonarda nic nie jest łatwe - nie lubi łatwych odpowiedzi, gardzi banałem i zlewaniem się z tłumem. Czasem spogląda na świat jak na stary film i szuka w nim miejsca dla Humphreya Bogarta.Jeśli opowieść Quicka jest jakimś rodzajem diagnozy współczesnego świata dorosłych, to nie jest to świat kolorowy i szczęśliwy, lecz trudny, zamknięty i duszny. Leonard odczuwa to wcześniej niż powinien i widzi dokładniej niż inni. Sposób napisania tej postaci i przedstawienia jej historii bardzo mną poruszył. Gradacja faktów była dokładnie przemyślana i oddziaływała na moją wyobraźnię. Spojrzenie na Leonarda zmieniało się, uzupełniało podczas lektury. Mój obraz postaci drugoplanowych także ulegał przekształceniom w zależności od tego, ile informacji uzyskiwałam w narracji. Nie jest to łatwa historyjka, w której wszystko od początku jest jasne, lecz zapis bardzo wyboistej drogi młodego człowieka, który chciałby żyć w innym świecie, może zatrzymać w jakimś nieuchwytnym punkcie. Niektóre pomysły na zdarzenia zawarte w powieści szczerze mnie zaskakiwały. Nie wiem, czy byłabym w stanie wpaść na coś podobnego. Postać Leonarda jest jednocześnie niecodzienna i niespotykana, lecz także bardzo prawdopodobna i bliska. Przywiązałam się do niego i w pewnym momencie zrozumiałam, że Peacock w niektórych sytuacjach nie widział innej możliwości, jak tylko podejmować emocjonalne, nierzadko skrajne decyzje. A jednocześnie akcja rozpisana jest mową wyjątkowo zrozumiałym, jest płynna i logiczna, nie sprawia czytelnikowi trudności w tym najbardziej podstawowym odbiorze. Głównej narracji z dnia osiemnastych urodzin Leonarda towarzyszą jego wspomnienia, retrospekcje, wplecione w tekst główny albo wrzucane do przypisów, których jest w powieści wiele. Na początku nie mogłam zrozumieć, skąd taka budowa, w której Peacock dopowiada pewne fakty w formie tego rodzaju komentarzy, dynamicznie jednak doceniłam ten pomysł. Całości dopełniają intrygujące listy z przyszłości, których istotę poznajemy pod koniec historii. Quick łączy fragmenty zaskakujące z prostotą języka; ciekawą fabułę obyczajową z fragmentami tajemnicy i akcji; bohaterów codziennych, bliskich, normalnych z poważnymi rozważaniami na trudne i bardzo ważne tematy dotyczące życia. Przez całą lekturę byłam zainteresowana książką, która budzi różnorakie emocje - strach, radość, smutek. Zakończenie pozostawiło mnie z dużą liczbą pytań i nie mogę tego nie docenić. Historia Leonarda jest warta tego, by ją poznać.Pełna opinia: http://pannakac-pisze.blogspot.com/2015/12/wybacz-mi-leonardzie-matthew-quick.html

  • Joanna Rysiewicz

    Nie muszę mówić, jak bardzo uwielbiam tego autora; jego młodzieżowe "wydanie" jest wprost rewelacyjne. Mam wszystkie trzy książki na półce i już teraz wiem, że jak tylko będę mieć swoje dzieci, to na pewno im je podsunę. Lekkość, styl, charakter pisania; znawstwo tematu, panujący slang, teksty, indywidualność... Mogę wymieniać i wymieniać, lecz żadne słowa nie oddadzą wrażenia szybkości, z jaką czyta się tę książkę. Zaczynasz i za moment jesteś zawiedziony/a, że już się skończyło!Leonard Peacock właśnie skończył osiemnaście lat. W dniu własnych urodzin postanawia kompletnie przemienić własne życie. A właściwie... Je zakończyć. Postanawia popełnić samobójstwo. W tym celu obcina włosy, robi symboliczne upominki dla bliskich przyjaciół, przynosi do szkoły pistolet, po czym... Cały czas opowiada nam własną historię. Historia wydaje się na początku totalnie oderwana od rzeczywistości; nie wiedziałam w ogóle czy zechcę ją poznać. A tu tymczasem... Jestem zachwycona lecz i... Połamana. Zniszczona. Tak emocjonalnie. "Właśnie wówczas zrozumiałem, że prawda zazwyczaj nie ma znaczenia, a kiedy ludzie nabiorą fałszywego przekonania na czyjś temat, nie zmienią zdania niezależnie od poczynań tej osoby".Ta opowiadanie jest adresowana do każdego; ale zwłaszcza do ludzi innych od innych, wrażliwszych na cały otaczający nas świat, takich, którzy wybijają się własną indywidualnością nad tłum szeroko pojętych mas. To książka ebook dla samotników, którzy poprzez własne swoje zdanie (skrajnie różnorakie od wielu innych) przeżywają życiowe trudności, nie umieją odnaleźć się w codzienności chłamu, gubią się w własnej tak idealnej wyjątkowości! Jeśli odznaczasz się cechą stawianiem niełatwych pytań i stałym drążeniem odpowiedzi - ta lektura jest właśnie dla Ciebie! Ta opowieść dała mi taką... Moc, dziwnie silne wrażenie, że nie jestem sama, że nigdy na nic nie jest za późno na wszystko, że zawsze jest ktoś, na kogo mogę liczyć i dla kogo jestem cholernie ważna. Że moje dociekania mają jakiś sens, że na pewno na świecie jest ktoś, kto przeżywa podobne bóle. "(...) warto wycierpieć cały ten ból, żeby zaznać szczęścia w przyszłości".Zaraz podrzucę tę książkę mojemu bratu. A Wam serdecznie polecam, nie może być inaczej. I jeszcze jedno. Z tych trzech młodzieżówek Quicka, według mnie, ta jest zdecydowanie najlepsza!

  • Wiktoria Rówińska

    O ebookach amerykańskiego pisarza Matthew Quicka było swego czasu głośno, można powiedzieć, że robiły pewną furorę na rynku. Cały czas zastanawiałam się co takiego zawarte jest w jego powieściach i teraz już to wiem, bo Wybacz mi, Leonardzie pokazało mi po części talent pisarza i formę, w jakiej stworzył tę książkę.Osiemnastoletni Leonard Peacock przez większość ze współczesnej młodzieży zostałby zapewne nazwany wariatem, który nie wie co robi. Dlaczego zatem Quick zaryzykował i umieścił takiego, a nie innego głównego bohatera w własnej powieści młodzieżowej? Przecież mógł pójść w ślady innych twórców na topie i wykreować postać wyidealizowaną pod każdym względem, lecz jednak tego nie zrobił, ponieważ zostałby kolejnym pisarzem z kolejną książką, która w większości zabiera nam czas. Wybierając Leonarda stworzył historię, o której nie można zapomnieć, bohatera, którego całkowicie się rozumie, chociaż można nie zgadzać się z jego wyborami.Wspomnieć trzeba także o Herr Silvermanie - profesorze prowadzącym zajęcia z historii. Jest to postać wielce enigmatyczna, lecz jako jedyna potrafiąca dostrzec kłopoty innego człowieka."Miałem rację. Starczy zacząć kogoś poznawać, a cała magia otaczająca jego osobę zamienia się na naszych oczach w stertę gówna."W powieści urzekła mnie szczególnie jedna sytuacja - kiedy główny bohater podążał śladami dorosłych z teczką w ręku. Widział ludzi, którzy ciągle się gdzieś spieszą nie siląc się nawet na ani krztę uśmiechu. Jest to zasmucająco prawdziwe, bo sama to zobaczyłam. Jadąc pewnego poranka w dzień powszedni do miasta i stojąc akurat na światłach, ujrzałam mężczyznę ubranego w czarną marynarkę a także spodnie khaki, który z podniesioną wysoko głową przechodził przez jezdnię. Co najistotniejsze - nie można było zauważyć u niego radości życia, tylko poważną, formalną minę. Teraz już wiem co czułeś, Leonardzie.Bardzo udanym i kreatywnym pomysłem było zastosowanie przez autora w książce pdf listów z przyszłości. Dzięki nim można dowiedzieć się jak Peacock widział przyszłość i jaką rolę w niej odgrywał. Cała historia bohatera oparta jest na wydarzeniach, które miały już miejsce i były na bieżąco wspominane przez niego a także na tym, co działo się w danym momencie. Wszystkiego dowiadywaliśmy się po kolei, stopniowo. Po skończeniu książki ciężko było sobie wyobrazić wszystko, czego doświadczyła ta postać.Wybacz mi, Leonardzie to książka, obok której nie można przejść obojętnie. Nie daje nam ona o sobie zapomnieć nawet po dłuższym czasie od przeczytania jej. Quick nie owija w bawełnę, jest bezpośredni, ma niewiarygodny styl pisania i z pewnością sięgnę po kolejne jego powieści. Zalecam wszystkim!http://oxu-czytanie.blogspot.com/2015/07/wybacz-mi-leonardzie-matthew-quick.html

  • Kinga Dąbrowska

    Czytać tą książkę to było niesamowitego przeżycie, jak wszystko inne co dotychczas przeczytałam autorstwa Matthew Quicka. Książka ebook porusza bardzo kluczowe tematy, tym samym wzruszyła mnie i mocno zapadła mi w pamięć. Wybacz mi, Leonardzie - ta książka ebook jest zbiorowiskiem niesamowitych emocji.

  • Paulina Topolewicz

    Poznajcie go. Nieśmiałego, cichego, lecz bardzo wartościowego chłopaka: Lenarda Peacocka. Nie różni się on niczym od innych nastolatków. Jeśli nie bierzemy oczywiście pod uwagę tego, że planuje odebrać sobie życie. Popełnić samobójstwo. Zniknąć z tego świata. Ponieważ cierpi. Ponieważ nikt go nie rozumie. Ponieważ trzyma w sobie tajemnica i myśli, że to jedyne wyjście. Woli zamilknąć na zawsze, niż powiedzieć jedno zdanie. Omówić jedną historię. Jedno zdarzenie. Przed zatrzymaniem bicia swojego serca chce zrobić kilka kluczowych rzeczy. Dać kilka prezentów. Uzyskać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Zrobić coś, czego nigdy by nie dokonał. Odwiedza znajome twarze, mówi im ostatnie zdanie i wreszcie trzymając pistolet przy swojej skroni, ma nacisnąć spust. Lecz czy tego dokona?Umrzeć.Umrzeć.Umrzeć. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Matthew Quicka. Po zaskakującym Poradniku pozytywnego myślenia a także wzruszającym Niezbędniku obserwatorów gwiazd widziałam, iż muszę dowiedzieć się, co twórca ten ma jeszcze do pokazania. Wybacz mi, Leonardzie jest zdecydowanie inną książką, niż te wyżej wymienione. Nie opowiada o wielkiej miłości, ba, wątek romantyczny zajmuje tam tylko kilka stron. Przez całą lekturę, utrzymuje się w niej smutna i melancholijna atmosfera. Im bardziej zbliżamy się do Leonarda, poznajmy jego marzenia, uczucia, lęki i wydarzenia z życia, tym bardziej nie pragniemy się z nim rozstawać.Umrzeć.Umrzeć.Umrzeć.Książka jest bardzo emocjonalna. Gra na naszych uczuciach, jakby były one parą skrzypiec. Raz doprowadza nas do granic złości, innym razem wzbudza w nas duże poczucie smutku, żeby zaraz rozciągnąć nasze usta w duży uśmiech. Takiej emocjonalnej paczki nigdy wcześniej nie dane było mi czytać, co wywołało u mnie nie lada zaskoczenie. Bardzo spodobał mi się przekaz autora a także to w jaki sposób zbliżył nas do głównego bohatera i jego problemów, jednakże nie jestem pewna czy chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. Umrzeć.Umrzeć.Umrzeć.Czego nauczyła mnie ta książka? Na pewno pokazała mi świat oczami osoby, która czuje się osamotniona, zagubiona i przestraszona. Dzięki temu, poznałam inny światopogląd i to jak na pewno nie powinniśmy radzić sobie z problemami. Prócz tego, zauważyłam, iż nierzadko aspirujemy do towarzystwa osób, którym na nas nie zależy, a nie dostrzegamy tych, którzy szanują, darzą sympatią, a przede wszystkim liczą na nas i znają naszą wartość. Myślę, że takie prawdy, taki morał zawarty w tej książce, sprawia, iż dużo czytelników pokocha ją już od pierwszych stron i bardzo będzie żałować kiedy przełożą już tą ostatnią. Umrzeć. Umrzeć.Umrzeć.Wybacz mi, Leonardzie nie porusza tylko jednego tematu. Dzięki własnej indywidualności, zahacza o miliony innych i dzięki temu przybliża nas do świata niezrozumiałego nastolatka. Lecz czy tylko do jego życia? Przecież każdy z nas ma w sobie coś z głównego bohatera. Nie tylko młodzież jest nieśmiała, nie tylko oni mają obawy i złe wspomnienia z przeszłości. Każdy z nas chciałby poznać odpowiedzi i rozwinąć wszystkie wątpliwości odnośnie własnego życia, własnych kłopotów i zmagań. Myślę, że książka ebook nie jest skierowana tylko do nastolatków, ponieważ jak wspomniałam wcześniej - każdy z nas się w niej odnajdzie. Wiek nie ma tu znaczenia. Umrzeć.Umrzeć.Umrzeć.Nie wiem jak jeszcze mogę zachęcić Was do przeczytanie tej pozycji. Myślę, że po zapoznaniu się z recenzją będziecie lub już miłować tę książkę lub jej nienawidzić, ale zdecydowanie każdy z Was musi poznać ją osobiście, żeby wyrazić ostateczne zdanie. Ja zostałam mile zaskoczona, troszkę wykorzystana emocjonalnie i zdziwiona dość nijaką końcówką, lecz całą opowieść będę wspominać mile i z uśmiechem na twarzy. To było kilka godzin idealnej zabawy, poznanie innego życia, innych kłopotów i spojrzenia na świat troszkę pesymistycznym okiem. Zalecam nie zależnie od wieku, płci, światopoglądu i podejścia do życia. Może Leonard podpowie Wam jak rozwiązać pewne problemu albo jak po prostu trzymać się od nich z daleka.MOJA OCENA: 9/10

  • Stray

    Leonard Peacock kończy osiemnaście lat i postanawia zrobić coś ze swoim życiem - musi wziąć sprawy we swoje ręce. Pakuje upominki dla paru przyjaciół, goli się na łyso i zabiera ze sobą pistolet do szkoły. Wszystko dokładnie zaplanował i jest zdeterminowany, jak nigdy dotąd. Chłopak zamierza rozprawić się z przeszłością i ludźmi, którzy nie potrafią (i nie chcą) go zrozumieć. Tutaj nie ma już miejsca na niepewność czy kompromisy.Przyznam się wam, że przed sięgnięciem po tę opowieść ani razu nie przeczytałam opisu na okładce. Kupiłam ją ze względu na pozytywne opinie i chęć zapoznania się z twórczością Matthew Quicka. Nastawiłam się, że będzie to po prostu lekka i przyjemna historia skierowana do młodzieży. A ta książka ebook uderzyła we mnie z taką siłą, że odebrało mi dech...Mimo że towarzyszymy głównemu bohaterowi zaledwie przez dwa dni (o ile nieźle liczę), możemy powiedzieć, że wiemy o nim wszystko. Twórca wykreował go idealnie, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. A jednak nigdy nie będziemy w stanie do końca zrozumieć Leonarda. To postać tak niesamowicie złożona pod wobec psychologicznym, że prawdopodobnie tylko Warner jest w stanie w jakiś sposób się z nim równać. Lecz i tak jest na straconej pozycji.Uwielbiam pomysł na tę historię i wszystko, co wyszło spod klawiatury tego amerykańskiego pisarza. Jego książka ebook jest przemyślana od początku do końca w najdrobniejszych szczegółach. Po prostu pochłania, nie można się oderwać ani na moment. Już dawno nie zdarzyło mi się czytać do tak późna w nocy. Czułam jakąś wewnętrzną potrzebę, by przewrócić kolejną stronę. Jeszcze raz i jeszcze raz. Ani się obejrzałam, a byłam już za połową. To się nie zdarza, nie mnie. W tej książce pdf jest coś magicznego i niesamowitego, a jednocześnie wstrząsającego i tragicznego. Następna czarna dziura obok Policji i Endgame, z którą musicie się zapoznać.To ważne, aby powieść, szczególnie ta skierowana do młodzieży, niosła ze sobą jakieś przesłanie. Tutaj mi tego nie zabrakło. Wybacz mi, Leonardzie jest pełne ukrytych sensów i aż krzyczy do czytelnika: zastanów się ponad swoim życiem, zrób z nim coś! Spójrz na moją historię i wyciągnij wnioski! Od momentu, kiedy odłożyłam tę książkę na półkę, nie mogę przestać o niej myśleć. Siedzi mi w głowie cały czas i domaga się uwagi. Czytając ją, towarzyszyło mi mnóstwo emocji, czasem śmiałam się pod nosem, czasem byłam najbliższa płaczu i kocham tę pozycję za to, co ze mną zrobiła.Język nie jest wymyślny czy specjalnie skomplikowany - to po prostu opowieść osiemnastoletniego chłopaka, relacja z jego życia. Gdybym miała określić styl jednym słowem, byłoby to: idealny. Jest wyjątkowy, twórca potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika i zrobić z nim coś, czego nie potrafię wyjaśnić. Po przeczytaniu tej książki na pewno sięgnę po kolejne powieści Quicka.Historia Leonarda jest trochę irracjonalna i naprawdę mocno pokręcona. Wiem, że nie każdemu przypadnie go gustu, lecz wydaje mi się, że warto ją przeczytać choćby po to, by zobaczyć, jak dużo tematów zostało w niej poruszonych. A także, by zastanowić się ponad paroma kwestiami i wziąć sprawy w własne ręce.„Pokaż mi, że człowiek może być jednocześnie dorosły i szczęśliwy. Błagam! Żyjemy w wolnym kraju. Jeśli nie masz na coś ochoty, nie musisz tego robić. Możesz robić, cokolwiek chcesz. Być, kimkolwiek chcesz”

  • Lovencycl

    Wybacz mi Leonardzie, to książka, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci i zawsze, nawet jak będę miała 80-tkę, to będę do niej wracać. Po pierwsze dlatego, aby przypomnieć sobie, jak krucha jest ludzka psychika i jak prosto ją zniszczyć. Po drugie - żebym będąc matką miłowała własne dzieci i nie pozwoliła nikomu wyrządzić im krzywdy. Warto kupić tę książkę naszej kochanej niezłomnej młodzieży - być może historia Metthew Quicka wyzwoli w nich pokłady empatii i zrozumienia.

  • Weronika Głowacz

    Ksiażka autorstwa Metthew Quicka to prawdziwy majstersztyk ;) Moje osobiste doznania po jej przeczytaniu są nie do opisania. Uważam, iż jest ona swego rodzaju kalką przez którą widzimy swoje życie w tym porażki i smutki, które są dla nas niczym głaz ciągnacy na dno rzeki. Gdy skończyłam czytać przelałam ocean łez z powodu historii Leonarda jak i własnych przeżyć i uważam, że każdy z nas jest Leonardem, który pragnie by ból się skończył, dlatego również przekaz jest tak łatwy a zarazem brutalny. To moja pierwsza ksiażka tego autora i jestem zachwycona jego twórczością i znajomością ludzkich obaw i uczuć i na pewno sięgnę po jego kolejne dzieła ;3

  • AgnieszkaMorka

    Niesamowita powieść, dająca do myślenia i przewracająca świat dorosłych do góry nogami. Książka ebook wywarła na mnie ogromne wrażenie, a emocje, które mną targały podczas czytania są nie do opisania. Warto przeczytać, warto poznać dzieje Leonarda i postarać się zrozumieć kłopoty młodych ludzi. Zachęcam do przeczytania.

  • Frojnd

    Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą książką. Lubię takie lektury, które jeszcze długo po przeczytaniu chodzą mi po głowie. Ten tytuł właśnie taki jest. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tej powieści. Podoba mi się zdecydowanie w tej książce pdf fabuła, lekki styl autora a także nieszablonowy główny bohater. Moja ocena tego tytułu to 4/5.

  • nathingale

    Okazuje się, że w dorosłym życiu nie trzeba godzić się na nudną i wykańczającą codzienność, można otwarcie mówić o własnych obawach i szukać sposobu na realizację marzeń. Kiedy już jesteśmy tak zmęczeni szarą rzeczywistością, że aż mamy ochotę pociągnąć za spust, należy zadać sobie zapytanie - czy zawsze tak będzie? A może czeka nas tak niewiarygodnie zachwycająca przyszłość, że warto przeczekać ten - być może - najtrudniejszy okres w naszym życiu. Leonard przebył długą drogę, żeby się o tym dowiedzieć. Inność to nic złego, a wręcz przeciwnie - to coś pięknego, co wyróżnia nas z tłumu smutnych spojrzeń ludzi. Dlatego warto sprawdzać nierzadko własną skrzynkę na listy, być może któregoś dnia przyjdzie wiadomość z przyszłości. Z PIĘKNEJ przyszłości!

  • marta.h

    Wybacz mi, Leonardzie to jedna z tych powieści, o których nie możesz przestać myśleć. Przeczytałam ją w jeden dzień, lecz cała opowiadanie snuła się za mną jeszcze przez parę dni - głównie dlatego, że powaliła mnie na kolana. Leonard to chłopak, który nie może pogodzić się z krzywdą wyrządzoną mu w przeszłości - i usiłuje sam poradzić sobie ze własnymi demonami. To opowiadanie o walce, o tym, że każdy z nas chce się czasami poddać i o tym... że można z tego wszystkiego wyjsc obronną ręką.

  • Heyday

    Wybacz mi, Leonardzie to wstrząsająca historia o chłopaku, który nie potrafi poradzić sobie z samym sobą i z swoją przeszłością. To wyjątkowo dojmująca opowiadanie o tym, jak ciężko jest być sobą w świecie, w którym nikt nie toleruje inności. Matthew Quick zaserwował nam niesamowitą książkę, która zapada w pamięć na długi czas. Mimo, że została skierowana raczej do młodzieży, to nawet dorośli powinni docenić jej niezliczone walory i ukryte przesłanie.

  • charpi

    BARDZOBardzo polubiłam Leonarda Peacocka. Bardzo dynamicznie przeczytałam tę powieść, ponieważ tak bardzo pragnęłam się dowiedzieć, co będzie się działo dalej. Bardzo się cieszę, że trafiła w moje ręce. Bardzo chętnie będę do niej wracać. Będę ją również BARDZO zalecać każdej napotkanej osobie. Ponieważ to idealna książka. Przy całej mojej sympatii do Amber z "Prawie jak gwiazda rocka", muszę powiedzieć, że historia Leonarda to najlepsza książka ebook Quicka, jaka do tej pory została wydana w Polsce.

  • midi

    "Wybacz mi, Leonardzie" ujęło mnie przede wszystkim własną prawdziwością. Bohater był realny do szpiku kości: jego pragnienia, smutki, radości, marzenia a także krzywdy, których doznawał. Czy to z powodu obojętności matki, czy nieobecności ojca a także nieprzystosowania społecznego, a co za tym idzie brakiem prawdziwych przyjaciół... Niezwykle rozwiązaniem okazała się nie być, no cóż... dziewczyna, czy kobieta, ale inny rodzaj troski... Spodobało mi się to, bo powieści z gatunku YA są naprawdę schematyczne: zranieni, odstający od innych bohaterowie, którzy dzięki swojemu uczuciu potrafią naprawić świat. Jak jednak jest w prawdziwym życiu? Matthew Quick oddał to normalnie doskonale.

  • Agnieszka Trzesniewska

    Matthew Quick podbił moje serce powieścią „Niezbędnik obserwatorów gwiazd”, która była dla mnie nie tylko miłym zaskoczeniem, lecz również dostarczyła mi znacznej dawki emocji i wrażeń. Sięgając po „Wybacz mi, Leonardzie” byłam pewna, że i tym razem twórca mnie nie zawiedzie, ale nie przypuszczałam, że książka ebook w tak wielkim stopniu przewyższy własną poprzedniczkę.Głównym bohaterem powieści jest Leonard, którego poznajemy w dniu osiemnastych urodzin. Ten dzień młodzieniec rozpoczyna w bardzo nietypowy sposób – goląc głowę i przygotowując upominki dla bliskich mu osób. I choć nie ma ich wielu, każdy upominek jest przemyślany i doskonale dopasowany do odbiorcy. Jednak najbardziej spektakularny podarunek ma dla byłego przyjaciela – Ashera, którym postanawia wyrazić mu podziękowania i wdzięczność za wszystko to, co kolega dla niego uczynił. I choć już samo rozdawanie prezentów przez jubilata wzbudza zdziwienie, to okazuje się, że to tylko element urodzinowej ceremonii jaką sam dla siebie przygotował.Leonard jest przeciętnym nastolatkiem, trochę wycofanym i zamkniętym w sobie. I mimo że na pierwszy rzut oka nie odstaje od własnych rówieśników, w jego wnętrzu jest wielka niezabliźniona rana powstała wskutek bolesnych zdarzeń z przeszłości. Niezagojona i stale otwarta, gdyż nie odnalazła się osoba skłonna do udzielenia mu odpowiedniej pomocy. Pozostawiony sam sobie decyduje się na rozwiązanie najprostsze, lecz kiedy okazuje się, że zapomnienie nie przynosi ukojenia, wybiera jedyną drogę, która wydaje się mu właściwa.Autor w bardzo prostej historii poruszył dużo kluczowych kłopotów i dotknął bardzo delikatnej materii. Pokazał jak mało starczy by doszło do tragedii i wytknął dorosłym największe błędy, jakie popełniają poprzez swoją ignorancję i bagatelizowanie niepokojących symptomów. Doświadczając głównego bohatera uzmysławia, że nieszczęścia mogą przydarzyć się każdemu młodemu człowiekowi i nie zawsze rodzice są w stanie im zapobiec, lecz kluczowe jest żeby w odpowiedni sposób zareagować. Ponieważ wbrew pozorom nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, aby zauważyć, że dzidziuś potrzebuje wsparcia.Matthew Quick „mówi” również do młodzieży, która nie zawsze wie jak radzić sobie z przeciwnościami losu i do kogo zwrócić się o pomoc. Przedstawia bardzo łatwe sposoby radzenia sobie z bolesnymi doświadczeniami, lecz jednocześnie uświadamia, że jest tylko jedna droga do zwycięstwa."Wybacz mi, Leonardzie" to nie tylko opowieść o samotności i trudach dojrzewania w świecie, w którym dorośli nie mają czasu dla własnych dzieci, ignorują ich kłopoty i sygnały ostrzegawcze – to „niemy krzyk”, który jest tak głośny, że nie trzeba się wysilać, żeby go usłyszeć. Opowieść przerażająca, ponieważ przynosząca bolesne uświadomienie, a jednocześnie pokazująca, jak niewiele trzeba, by pomóc drugiemu człowiekowi. I choć książka ebook skierowana jest do młodzieży, zalecam ją przede wszystkim rodzicom (zawsze miejcie oczy szeroko otwarte!).