Wszystkie pory uczuć. Tom 1. Jesień okładka

Średnia Ocena:


Wszystkie pory uczuć. Tom 1. Jesień

Życie Hani to z pozoru bajka. Niepewna siebie kobieta z domu dzidziusia wychodzi za zamożnego i atrakcyjnego wdowca, dostając to, czego nigdy nie miała – dom i rodzinę. Dwadzieścia lat po ślubie wie już jednak, że po napisach "żyli długo i szczęśliwie" nie zawsze jest różowo. Hania czuje się niekochana przez męża, który idealizuje własną zmarłą pierwszą żonę. Dodatkowo ich nastoletnia córka zaczyna wagarować i oszukiwać rodziców, co zwiastuje problemy. Jakby tego było mało, Hania zaczyna odczuwać dojmująca pustkę, jako pełnoetatowa pani domu. To z pozoru szczęśliwe życie zaczyna ją uwierać. Tej jesieni jednak wszystko ma się zmienić… Czy Hani starczy odwagi żeby zawalczyć o siebie i córkę? Jak zmieni się jej życie, kiedy będzie musiała zmierzyć się z bolesną przeszłością? Czy odnajdzie siebie i uchroni własne małżeństwo przed rozpadem? Ta opowiadanie otula jak ciepły koc, pachnie aromatyczną herbatą i ogrzewa jak ogień w kominku. Cztery pory roku – cztery wciągające historie. "Wszystkie pory uczuć" Magdaleny Majcher to cykl powieści obyczajowych, podejmujących kluczowe życiowe tematy. Miłość i zdrada, trudne życiowe wybory, przeciwności losu i w końcu upragnione szczęście i spokój – z tym wszystkim spotkają się bohaterowie czterech powieści. A to wszystko w rytmie czterech pór roku.

Szczegóły
Tytuł Wszystkie pory uczuć. Tom 1. Jesień
Autor: Majcher Magdalena
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Pascal
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Wszystkie pory uczuć. Tom 1. Jesień w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Wszystkie pory uczuć. Tom 1. Jesień PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka

    Przyjemna, miła do czytania książka ebook zarówno dla młodych i starszych czytelników.

  • Agnieszka

    Rewelacja! Czyta się jednym tchem. Bohaterowie stają się najbliżsi i z ciekawością poznajemy ich losy. Najlepsza lektura na wieczór 😀😘😍

  • Kogucik

    Ciepła opowiadanie o życiu kobiety, która spędziła dzieciństwo w Domu Dziecka, jaki to ma wpływ na jej dalsze życie. Fajnie się czyta w zimowe wieczory, właściwie to dwa wieczory. Zalecam

  • Dusia

    Interesująca powieść, zmuszająca do rozmyślań ponad życiem, ponad wychowaniem i przemijaniem. Ciepła, pełna zaskakujących momentów. Zalecam

  • Zdzisława Maleńczak

    Kupiłam tę książkę zaintrygowana notką. Dobre czytadło na zimowe wieczory

  • Anna Majek

    Jak zwykle Magdalena Majcher pokazała klasę:) polecam, idealna historia:)

  • AVREA

    Książkę bardzo dynamicznie się czyta , dla mnie tym bardziej na plus , ponieważ mieszkam w okolicy miejsca ,w którym autorka umieściła własną historię / fabułę. Ksiaża i uczuciach i emocjach

  • kasiape

    „ Rano wstała, zaparzyła sobie kawę i... pomyślała, że każdy jej dzień wygląda tak samo. Budzi się, doprowadza do stanu użyteczności, robi sniadanie, żegna się z Darią i Andrzejem, prawdopodobnie że zdążą wyjść przed jej pobudką, idzie do sklepu, przygotowuje obiad, czasem zerka na telewizor, innym razem spotyka się z Joasią, odwiedzi Renatę. Nic w jej zyciu się nie działo, pomijając, że ostanio wszystko się waliło. Istny dzień świra” „Wszystkie pory uczuć. Jesień” Magdaleny Majecher to zupełna świeżość w mojej kolekcji. Dlaczego zdecydowałam się na kupno tej książki? Przede wszystkim moją uwagę przyciągnęła cudowna jesienna okładka a także nazwa wydawnictwa – Pascal- imię mojego syna :-) W ostatnim okresie nierzadko również natykałam się na dużo pozytywnych opinii na temat tej książki. Ostatecznie postanowiłam więc kupić ją i przyznam szczerze, że nie żałuję. Lekka, przyjemna i przede wszystkim pouczająca opowieść. 379 stron u miękkiej oprawie. Urocza okładka. Zdecydowanie niezły wybór na długie zimowe wieczory, kiedy nie ma się ochotę odpocząć po trudnym dniu pracy. To historia trzech kobiet- Hani, Joasi i Renaty. Dwie pierwsze są przyjaciółkami, które wychowały się razem w Domu Dzidziusia w Sosnowcu. Renata natomiast pojawia się w życiu Hani, kiedy ta stoi na rozdrożu i dynamicznie staje się jej bratnią duszą. Hania to niemal czterdziestoletnia kobieta, która od niemal dwudziestu lat jest żoną Andrzeja i matką siedemnastoletniej córki Darii. Zdawałoby się, że Hania wychodząc za mąż za Andrzeja dostaje duży dar od losu- rodzinę, o której zawsze marzyła, a której nigdy nie miała. To jednak tylko z pozoru szczęśliwe małżeńtwo. Dziewczyna przez dwadzieścia lat żyje w cieniu zmarłej małżonki Andrzeja- Kasi. Jest do niej ciągle porównywana. Nosi ubrania w kolorze turkusowym- ulubionym kolorze Kasi, a od Andrzeja dostaje ulubione kwiaty jego zmarłej żony- dalie. Zmarła dziewczyna jest ciągle obecna w życiu rodziny Hani. Hania przestaje być szczęśliwa. Pragnie wyrwać się ze schematu, w który sama siebie uwikłała. Czuje się nikomu nie potrzebna. Jej życie ogranicza się do dbania o rodzinę, dla której zaraz po ślubie z Andrzejem zrezygnowała z pracy zawodowej. Miłuje jednak książki, które kupuje zawsze i wszędzie. Lubi pisać. Kiedy jej świeża przyjaciółka Renata, sugeruje, że Hania powinna mieć jakieś zajęcie, odskocznię od codzienności, pasję, którą będzie mogła rozwijać, dziewczyna postanawia (w tajemnicy przed mężem) nazwiązać współpracę z portalami recenzenckimi. Dynamicznie otrzymuje propozycję od jednego z nich i wybiera kilka tytułów książek, których próbne recenzje ma napisać. Joasia natomiast to zagubiona młoda kobieta, która wciąż wiąże się z nieodpowiednimi facetami wplątując się tym samym w kłopoty. Nie posiada prawidłowego wzorca rodziny. Jej matka była alkoholiczką. Kiedy poznajemy ją na łamach książki, właśnie rozpoczyna następny toksyczny związek z facetem wiecznie bezrobotnym, który namawia Joasię za zaciągnięcie dużego kredytu w celu uregulowania jego zaległego czynszu za mieszkanie. Zagubiona kobieta nie wie, jak powinna postąpić. Jedyne czego pragnie, to szczęśliwego związku z mężczyzną, jednak w jej duszy powoli rodzi się wątpliwość czy Jurek jest dla niej odpowiednim mężczyzną. Renata sąsiadką Hani, z którą ta nigdy nie utrzymywała bliższych kontaktów. Pewnego dnia spotykają się przypadkiem na ulicy. Wówczas Hania pomaga Renacie uporać się z trudnymi zakupami, które zanosi sąsiadce do domu. To właśnie wówczas rodzi się ich przyjaźń. Renata to samotna matka dorosłego już Maćka, który wstydzi się własnej matki. Dziewczyna jest wróżką, czego nie pochwala jej syn. I chociaż Renata nie dużo może zrobić, to tęskni za synem i poprawnymi relacjami z nim. Jak potoczą się dzieje tych trzech kobiet? Czy Joasia uwikła się w następny toksyczny związek i kłopoty finansowe? Czy Reneta odzyska syna, za którym tak bardzo tęskni? I wreszcie, czy Hani uda się wyrwać ze złotej klatki, w której zamknął ją Andrzej i zawalczyć o siebie? Czy współpraca z portalem recenzenckim zakończy się sukcesem? Czy Hania będzie mogła w końcu być szczęśliwa? Według mnie „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to idealna bardzo „życiowa” opowieść. Autorka porusza bardzo kluczowe tematy- nieszczęśliwego małżeństwa, złych życiowych wyborów i rodziny. Prezentuje nam, że nierzadko żyjąc w związku z drugą osobą, zapominamy o sobie. Pomiędzy wierszami zadaje nam pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć” „Czy warto poświęcić się dla drugiej osoby do tego stopnia, aby zupełnie zapomnieć o sobie samym? Czy toksyczny związek jest lepszy od braku związku? I wreszcie: „Czy nie powinniśmy doceniać, szanować i miłować naszych rodziców, bez względu na to czym się zajmują?” Szczerze zalecam Wam zapoznanie się tą książką. Warto!

  • ejotek

    Opowieść Magdaleny Majcher jest zestawem wyjątkowo kluczowych tematów, które stanowią kłopot w ówczesnym społeczeństwie. Dużo miejsca autorka poświęciła relacjom matek z dziećmi, tymi małymi, lecz i dorosłymi, ponieważ przecież matką jest się zawsze, niezależnie od wieku dziecka. Jedne potrafią oddać maleńkie dzidziuś i nie interesować się nim przez lata. Inne - jak Renata, sąsiadka Hani - walczą o każdy jego szczęśliwy dzień, nawet gdy ma nad trzydzieści lat i wraz z nim przeżywają rozstania i utracone miłości. Pani Róża nie jest matką, lecz jej wychowankowie z domu dzidziusia zajmują w jej sercu każdy skrawek miejsca i są traktowani z miłością. A Hania? Hania dała córce dość wiele swobody, teraz jednak nad wszystko pragnie pomóc nastolatce w potyczce z falą hejtu, z którą kobieta samodzielnie nie jest sobie w stanie poradzić... Ot, uroki internetu. Czy uda się uratować reputację Darii? Na drugiej szali tej wagi znajduje się dom dzidziusia z wychowankami, którzy najczęściej nie są sierotami a dzieciakami z niełatwych i patologicznych rodzin. Dziećmi, które nierzadko czują się gorsze, mają utrudniony start w dorosłe życie, co nierzadko skutkuje niewłaściwymi wyborami. Niektórym się udaje, innym nie... Monika poddała się nałogowi, Joasia nie potrafi znaleźć partnera bez życiowych ułomności... Hania jest dziewczyną nieśmiałą, małomówną i niepewną siebie. Zawsze na pierwszym miejscu stawia innych - to o najbliższych myśli i dba najpierw a dopiero potem liczą się jej marzenia i potrzeby. Jej odskocznią od życia, kłopotów i mary z przeszłości, czyli Katarzyny są... książki. Zgromadziła już sporą biblioteczkę i stale przynosi nowe tomy, zaś kiedy za oknem robi się ciemno zasiada przed kominkiem i czyta o losach kolejnych bohaterów. Czy przemieni własną pasję w coś więcej niż tylko czytanie dla przyjemności? To wart naszej uwagi wątek :) To moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Majcher i jestem pewna, że nie ostatnie. Książka ebook jest z pozoru lekka, przyjemna i doskonała na spokojne popołudnie czy wieczór, lecz z drugiej strony niesie dużo przesłań, jakże ważnych w codziennym życiu. "Wszystkie pory uczuć. Jesień" to piękna historia, przez którą 'przepłynęłam' z radością. W pełni odczuwałam emocje idealnie wykreowanych bohaterów, byłam zaintrygowana ich dziejami i zirytowana początkowym zachowaniem głównej bohaterki Hani. Dlatego z tym większą rozkoszą patrzyłam na jej przemianę, która dokonywała się powoli, pod wpływem osób i wydarzeń. Myślę, że w osobie Szydłowskiej dużo z nas odnajdzie siebie... Podsumowując - opowieść jest wyjątkowo rzeczywista i opowiada o współczesnych problemach, z którymi musimy się mierzyć. Bohaterowie 'z krwi i kości' każdego dnia przeżywają wzloty i upadki, jednak podnoszą się i walczą dalej... Z niesprawiedliwością, nieszczęśliwą miłością, decyzjami i dramatami dzieci, płodowym zespołem alkoholowym czy demonami przeszłości. "Wszystkie pory uczuć. Jesień" to opowiadanie o zawiedzionych nadziejach, braku akceptacji a przede wszystkim o małżeństwie we troje - koniecznie musicie przeczytać! :) Zalecam gorąco jednocześnie wyczekując na drugi tom serii "Wszystkie pory uczuć. Zima". całość recenzji: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/12/magdalena-majcher-wszystkie-pory-uczuc.html

  • tragedia76

    Pomysł na temat bardzo fajny. Widać, że autorka się przygotowała. Książka ebook nie należy do kategorii tych, które na długo pozostawiają własne piętno na człowieku. Raczej lekko pisana, choć o kluczowych sprawach. Zdecydowanie kobieca pozycja. Nie polecam, nie odradzam, lecz również nie żałuję, że ją przeczytałam. Jedyne co mi nie do końca pasuje, to styl - jak dla mnie trochę taki gimbaziarski, lecz może się czepiam. To już 3 pozycja tej autorki, którą przeczytałam, wiec prawdopodobnie nie jest najgorzej ;-)

  • she__vvolf

    [całość recenzji na blogu - shevvolf.blogspot.com] Przyznam się Wam zupełnie szczerze, że nie planowałam dziś czytania tej właśnie książki. Naprawdę nie. Jednak dosyć ciężka głowa - po wczorajszych imieninach przyszłego teścia i nadmiarze czerwonego, słodkiego wina - sprawiła, że nie byłam w stanie skupić się na "Płonącym świecie" i nawet prawdopodobnie tak do końca nie chciałam. Nie wiem co takiego się wydarzyło i jak to się właściwie stało, lecz ja te niemal 400 stron przeczytałam w kilka godzin. Dosłownie pochłaniając stronę za stroną. To były jedne z przyjemniejszych godzin, jakie udało mi się spędzić z książką w ostatnim czasie. Nie będę Was oszukiwać, we "Wszystkich porach uczuć" nie znajdziecie zawrotnej akcji, zwłok (choć zmarła jest LOL), krew się nie leje, a mimo to nie mogłam się oderwać od lektury tej pozycji. Tak normalnie i po prostu - nie potrafiłam. Pod kocykiem, najpierw z kubkiem kawy, później gorącej herbaty, a na końcu z kieliszkiem półsłodkiego, różowego winka towarzyszyłam Hani i wszystkim pozostałym bohaterom w ich życiowych wyborach i perypetiach godzina za godziną. To taka prosta, życiowa opowieść; pełna ciepła, mądrości i niezłych wibracji. I mimo braku odkrywczych prawd, czy niesamowicie porywającej, chwytającej za serce historii? Wywarła na mnie bardzo pozytywne i nie da się ukryć wielkie wrażenie. Przywiązałam się do Hani, Asi, czy Renaty. Z niepokojem obserwowałam pierwsze spotkanie głównej bohaterki z biologiczną matką czy sposób w jaki zmagała się z kłopotami własnej córki, słuchałam kolejnej nieszczęśliwej historii miłosnej Asi, czy obserwowałam jak pęka matczyne serce Renaty, kiedy jej syn został zdradzony i oszukany przez byłą narzeczoną. Tu naprawdę nie potrzeba wielu słów, by zachwycić się tą książką - mam nawet wrażenie, że byłoby to zupełnie nie na miejscu, bo ciepło i dobroć płynące z tej powieści same się bronią. Jeśli lubicie historie 'z życia wzięte' to jest to absolutnie pozycja właśnie dla Was. Pozwoli Wam zatrzymać się na chwilę i zastanowić ponad swoimi wyborami życiowymi. Nauczy Was dostrzegać to, co na co dzień zamiatacie pod dywan. Da Wam chwilę wytchnienia i energię do zmiany. Ja z pewnością jeszcze nie raz wrócę do tej historii, a dopóki co niecierpliwie oczekuję zimowej wersji "Wszystkich pór uczuć". Zalecam z całego serca! :)

  • Anonim

    Historia Hanny poniekąd przypomina historię każdej "kury domowej". Szczęśliwie problemy,z ktorymi spotyka sie główna bohaterka nie są przewidywalne- czytam i zastanawiam się, gdzie to zaprowadzi bohaterkę. Czekalam na wątek zdrady, jak to nierzadko w historiach bywa, mile zaskoczenie:) polecal,czyta sie miło przy kubku ciepłej herbaty,pod kocykiem. Nie moge doczekac sie dalszych losow Hani.

  • Agnieszka Caban

    "Wszystkie pory uczuć.Jesień" to opowieść z przesłaniem. Przypomina nam bowiem że człowiek w tym wiecznym pędzie zapomina o tym co najważniejsze. Pomijamy swoje potrzeby, pragnienia. Żyjemy pod dyktando innych ponieważ tak łatwiej, szybciej, bezpieczniej. Człowiek nierzadko nastawia się na branie.Zapomina o potrzebach innych. Normalnie ich nie zauważa. Dopiero kiedy kogoś zabraknie, niespodziewanie przeglądamy na oczy zaskoczeni. W swej powieści Magdalena Majcher wplotła bardzo kluczowy i niełatwy wątek sieroctwa. Nie takiego zupełnego bez rodziny. Lecz jeszcze gorszego. Gdzie dzidziuś wie, że ma kogoś bliskiego, lecz nie może na niego liczyć mimo iż łudzi się całe życie, że wszystko można naprawić. Zobaczyliśmy tu że rzeczywistość bywa bardzo okrutna, tak jak obraz spotkania Hani z matką. Czy może być coś straszniejszego co zabije nadzieję? Samą Hanię pokochałam od razu. Za jej odwagę, otwartość i nie ocenianie innych ot tak. I za jej pasję!!! Która łączy wszystkich książkomaniaków. :) Polecam!

  • Mea Culpa

    Recenzja pochodzi ze strony www.zksiazkadolozka.blogspot.com Uwielbiam książki, w których przyroda jest tak cudownie i magicznie opisana, że aż sama zaczynam miłować znienawidzoną przeze mnie porę roku. Jesień to czas zadumy ponad ulotnością życia; czas tęsknoty za latem, za ciepłymi i długimi dniami, za wakacyjną miłości. To okres spadających, kolorowych liście, lecz także pory deszczowej, zwiastującej nadchodzące mrozy. W te wyjątkowo melancholijne wieczory powinno się zakopać w kocu z sympatyczną, otulającą ciepłem książką. I takim doskonałym typem jest najwieższa książka ebook Magdaleny Majcher. „Pamięć to nieoceniony dar, dzięki któremu człowiek jest w stanie przeżyć najładniejsze chwile raz jeszcze, przenieść się w okresie i miejscu, rozpoznać człowieka, którego kocha. Bez pamięci bylibyśmy tylko sumą mechanicznych, pozbawionych głębi uczuciowej czynności i odruchów.” „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to opowiadanie o trudzie dnia codziennego. O poszukiwaniu siebie, o budowaniu relacji na stracie i o walce. Potyczce o lepsze życie, o własnych bliskich, o samą siebie. Hania to taka szara myszka, z którą może identyfikować się dużo kobiet. Na piedestale stawia dom i rodzinę, której zobowiązała się sprzątać, gotować i służyć. Nie zwracając uwagi na samą siebie, podporządkowuje się ułożonemu grafikowi. Każdy jej dzień wygląda niemalże identycznie, do czasu aż zapragnie coś w nim przestawić, przemienić jego bieg, wyrwać się schematom. Zaczyna mieć swoje zdanie, nabiera pewności siebie i postanawia zawalczyć o odbudowanie relacji we swóim małżeństwie. Jednocześnie walczy o córkę i o przyjaciółkę, nawiązuje nowe znajomości i stara się wyzbyć tego poczucia bycia gorszym od innych. Wychowana w domu dziecka, nigdy nie zaznawszy prawdziwej matczynej miłości, początkowo boi się własnego rodzicielstwa. Za wszelką cenę chce być dobrą matką, lecz jej serce stale zatruwa strach przed każdym kolejnym krokiem czy decyzją. Ciągłe porównania męża do byłej, tragicznie zmarłej małżonki tylko podsycają jej niepewność. To co najbardziej podobało mi się w powieści – to takie powolne leczenie duszy. Ukazanie, że można stworzyć ciepły i kochający dom na bazie samych wyobrażeń i marzeń. Książka ebook toczy się swóim rytmem, brak jej dynamizmu, lecz to właśnie dlatego jest doskonała na jesienne słoty. Akcja toczy się płynnie, lecz spokojnie, bez większego szału. Treść zawiera dużo mądrych, życiowych rad, które każdy czytelnik może wcielić we swoje życie. Magdalena Majcher porusza dużo kluczowych i współczesnych problemów, pomiędzy innymi zachwiane poczucie swojej wartości, hejt, trudne rodzicielstwo czy bycie tzw. kurą domową. Mówi tutaj też o miłości, lecz nie takiej wyidealizowanej, okraszonej słodkimi, romantycznymi uniesieniami, lecz codziennej, smutnej, niekiedy rozczarowującej. Pióro autorki zachwyca z każdą kolejną powieścią, bowiem ma ona talent do budowania sympatycznych, budzących współczucie bohaterów, z którymi możemy się utożsamiać na dużo sposobów. Zawsze są oni tacy ludzcy, myślący i wrażliwi. W dodatku nękani przez osobiste rozterki. Magdalena zawsze stara się pokazać ich drogę ku lepszemu, ku poprawie sytuacji. Sili się na ich analizy psychologiczne. Niestety bywały momenty, kiedy Hania, główna bohaterka, irytowała mnie własną nieśmiałością i mizernością, co niekiedy podchodziła pod nijakość. Wiem, że zamysłem było stworzenie postaci tragicznej, biernej i niepewnej, lecz zdarzały się sytuacje, kiedy było to przerysowane, przesadzone. Też dialogi zdarzały się świecić własną sztucznością, lecz takie odczucia miałam bardzo rzadko, bo uparcie wierzę, że osoby starsze mają w sobie takie doświadczenie, pozwalające im na dawanie rozsądnych, twórczych rad. Kiedy Pani Renata mówiła, ja „słuchałam" z podziwem i pełnym skupieniem. Dałabym wiele, by móc posłuchać jej kojącego, ciepłego głosu w rzeczywistości, by mieć obok siebie tak cudowną i pozytywną osobę. Opowieść jest dobra, choć „Stan nie! błogosławiony” podobał mi się bardziej. Lubię, gdy bohaterki są silne i wiedzą o co chcą walczyć. Mimo to zalecam najnowszą książkę Magdy, ponieważ jest naturalna, realistyczna, a przede wszystkim niosąca nadzieję.

  • KobieceRecenzje365

    „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to już czwarta książka ebook w dorobku twórczym Magdaleny Majcher. Niestety ja do tej pory nie znałam jej twórczości i to na pewno jest mój wielki błąd, ponieważ to autorka, która pisze w cudowny i prawdziwy sposób. Cieszę się, że blogowanie stawia na mojej drodze autorów, którzy wiedzą, co robią, a przede wszystkim kochają to, co robią, ponieważ odbija się to w każdej napisanej przez nich powieści. Na pewno taką osobą jest Magdalena Majcher, więc zapraszam Was na recenzję. Hania to bardzo niepewna siebie kobieta, która wychowywała się w domu dziecka. Jednak można powiedzieć, że życie się w końcu do niej uśmiechnęło. Wyszła za mąż za zamożnego i przystojnego wdowca i dzięki temu zyskała to, czego jej zawsze w życiu brakowało – rodzinę. Niestety dwadzieścia lat po ślubie czuje się nieszczęśliwa i niekochana. Może byłoby zupełnie inaczej, gdyby nie Katarzyna, doskonała i perfekcyjna pierwsza małżonka Andrzeja, która zmarła dwadzieścia lat temu... "Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, iż nie zajmiesz miejsca Kasi - zaczął bardzo ostrożnie. - Ty i ona to dwie zupełnie odrębne historie. Całkiem inne bajki. Kocham cię, lecz w sercu stale noszę Kasię. Nie obawiaj się jednak niczego, pomieścicie się tam obie." Czy Hania będzie szczęśliwa? Czy znajdzie siły, by zawalczyć o siebie? "Magdalena Majcher (ur.1990) - autorka powieści obyczajowych, recenzentka, blogerka, copywriter i redaktorka. Ma to niebywałe szczęście, że robi w życiu to, co kocha: pisze, nie tylko książki. Jej recenzje, wywiady i artykuły ukazują się regularnie w portalach internetowych i w prasie, a opowiadania są publikowane w czasopismach kobiecych. Jej motto życiowe brzmi: "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia"." „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to pierwszy tom idealnie zapowiadającego się cyklu Wszystkie pory uczuć. Jak możecie się domyślić, każda pora roku otrzyma własny tom, więc już teraz czekam na Zimę. Jak wiecie, lubię odkrywać świeżych twórców i zawsze mam nadzieję, że ich twórczość mnie nie zawiedzie. Jeżeli chodzi o książkę pani Magdy, to już po paru stronach wiedziałam, że był to strzał w dziesiątkę, ponieważ książka ebook niesamowicie mnie zaciekawiła. Bardzo lubię takie historie, które mogłyby wydarzyć się w prawdziwym życiu i które spisane są w sposób bardzo realistyczny. Autorce się to udało i z zaciekawieniem śledziłam historię Hanny. Magdalena Majcher naprawdę urzekła mnie tą historią. Zawarła w niej dużo niełatwych tematów, pomiędzy innymi został poruszony temat dzieci wychowujących się w domach dziecka, które bardzo nierzadko powielają błędy własnych rodziców a także temat hejtu w sieci, który w ostatnich latach prawdopodobnie dla nikogo nie jest nowością, ja np. spotkałam się już z nim niejeden raz. Oczywiście pojawia się także temat miłości, tak przez nas słynny i lubiany, rozczarowanie wobec drugiej osoby, ogromne poświęcenie a także brak zrozumienia, czyli wszystko to, co każdy z nas w mniejszym albo większym stopniu zna. Dla mnie nic w tej książce pdf nie zostało przekoloryzowane i dzięki temu stworzyło świetną i wciągającą całość. Bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów, którzy okazali się wyjątkowo prawdziwi i ludzcy, nie odnalazłam w nich ani grama sztuczności, a to wyjątkowo sobie cenię. Oczywiście prym w książce pdf wiedzie Hania, która wychowywała się w domu dzidziusia i nigdy nie znała własnej matki. Hania okazała się osobą bardzo skromną, zamkniętą w sobie, która przez lata nie potrafiła zawalczyć o lepsze jutro. Przyznam szczerze, że na początku ta jej bierność mnie troszkę irytowała, lecz im dalej czytałam, tym bardziej podziwiałam jej małe kroczki, które doprowadzały ją do zmian. Uważam, że bohaterowie są olbrzymim atutem tej powieści. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to powieść, która przypadnie do gustu każdej kobiecie. To wbrew pozorom ciepła i klimatyczna opowieść, mówiąca o tym, że nie warto żyć przeszłością, ponieważ przecież w życiu każdego człowieka najistotniejsze jest co tu i teraz. Warto także pamiętać, że każda z nas dziewczyn mimo wielu obowiązków domowych ma własne pasje i marzenia, na które zawsze powinna znaleźć czas. Osobiście bardzo zalecam Wam tę opowieść i niecierpliwie czekam na następny tom. Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i Wydawnictwu Pascal.

  • nieperfekcyjnie.pl

    "Wszystkie pory uczuć. Jesień" to ciepła i przyjemna opowieść, która pomimo własnej lekkości w odbiorze, porusza dużo niełatwych tematów. Potyczka o siebie, utrata najbliższej osoby, kłopoty z przeżywaniem żałoby, picie alkoholu w ciąży i skutki z nim związane, syndrom DDA, nieprzemyślane zachowania brzemienne w skutkach. Z pewnością dużo dziewczyn będzie potrafiło utożsamić się z bohaterami tej lektury - ja od razu polubiłam Hanię, która jest molem książkowym próbującym własnych sił w internecie (tak jak ja i dużo z was). Na pewno niejedna czytelniczka zrozumie jej dylematy związane z dorastającym dzieckiem, brakiem wiary w własne możliwości, totalnym poświęceniem się rodzinie czy wątpliwościami dotyczącymi poznania prawdy o swoim pochodzeniu. Proza Magdaleny Majcher jest mi słynna od pewnego czasu, także wiem, czego mniej więcej mogę spodziewać się po jej twórczości. Kiedy autorka zaproponowała mi poznanie jej najwieższej powieści, od razu wiedziałam, że muszą ją przeczytać. Cieszę się, że "Wszystkie pory uczuć. Jesień" to dopiero początek serii, która zapowiada się bardzo przyjemnie, szczególnie kiedy czyta się je zgodnie z porą roku panującą za oknem... Cała recenzja tutaj: http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/10/walcz-o-siebie-wszystkie-pory-uczuc.html

  • Joanna Aftanas

    „Wszystkie pory uczuć. Jesień” Magdaleny Majcher to początek tetralogii, analogicznie do pór roku. Czekałam na tę opowieść z olbrzymimi nadziejami w sercu, zafascynowana zarówno okładką jak i intrygującym opisem okładkowym. Premiera książki była niedawno, ponieważ 27 września 2017 roku, do mnie przybyła z początkiem października, kiedy za oknem szalał wiatr, padał deszcz a zimne powietrze przeszywało każdy cal ciała. Czy pierwsza element cyklu spełniła moje oczekiwania? Czy może jesień zasypała mnie opadającymi liśćmi i kroplami zimnego deszczu? Szczerze nie przepadam z jesienią. Owszem kiedy na dworze świeci słońce, kolorowe liście lecą z drzew, zbieram kasztany, żołędzie, liście i inne dobrodziejstwa tej pory roku. Jednocześnie, nie pałam zachwytem kiedy z nieba leje deszcz, wiatr wieje koszmarnie i czuję wszechogarniające zimno. To zdecydowanie nie moja pora roku. Niemniej jednak z olbrzymią ciekawością wzięłam w ręce opowieść Magdaleny Majcher „Wszystkie pory uczuć. Jesień”. I tu najpierw zwrócę Waszą uwagę na okładkę. Jest inna niż wszystkie, które do tej pory dotykały moje dłonie. Pozornie nie wyróżnia się, lecz zmysł dotyku pobudzany jest fakturą okładki. Jest jak delikatny aksamit, trzymanie tej książki jest niesamowitym doznaniem, przywodzi na myśl bardzo delikatną i pełną ciepła pieszczotę. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” Magdaleny Majcher to porywający początek historii, o której długo potem rozmyślałam. Październik to doskonały miesiąc na tę powieść, zwłaszcza kiedy za oknem pada, a Wy zasiądziecie do niej z kubkiem gorącej herbaty albo kakao, pod puszystym kocykiem. Pod skromnym tytułem a także jesienną okładką odnajdziecie bardzo głęboką i pełną realizmu powieść, w której autorka porusza ważne tematy: miłość, śmierć, żałobę, kłopoty z nastolatkami jak też kłopoty dzieci wychowujących się w domach dzidziusia i nierzadko wynikające z tego deficyty psychiczne i emocjonalne. Autorka dosadnie ujmuje kłopoty z jakimi codziennie walczą i nakreśla różnorakie scenariusze ich dorosłego życia, które nierzadko nie jest usłane różami. Magdalena Majcher snuje własną opowiadanie lekkim językiem, który tym bardziej do nas trafia, im bardziej zagłębiamy się w fabułę. Bardzo polubiłam Hanię – jest pod wieloma względami podobna do mnie. Jest udomowiona. Przez męża, przez życie, które w młodości jej nie oszczędzało, przez samą siebie. Dlatego w wielkim stopniu potrafiłam się z nią identyfikować. Jej dylematy, kompleksy, obawy i odczucia z olbrzymią łatwością odnalazłam w sobie. Tym bardziej kiedy postanowiła robić to, co miłuje i lubi, poczułam się jakbym spojrzała w lustro. Książka ebook zawiera dużo przesłań i genialnych rad, które autorka włożyła w usta dwóm innym bohaterkom – pani Róży a także Renacie. To dwie doświadczone przez życie kobiety, które nieustanny się też moimi przyjaciółkami. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” na mnie zrobiły ogromne wrażenie, autorka podeszła do pisania bardzo dojrzale, mówi o niełatwych sprawach, a jednocześnie podczas jej czytania człowiek doznaje uczucia ciepła rozchodzącego się po ciele. To ciepło wypływa z mądrości zawartych pomiędzy wierszami. Osobiście przyznam się Wam, że za sprawą Hani i jej problemów, podczas lektury czułam się tak jakby Magdalena Majcher pisała właśnie o mnie. Z tą różnica, że ja zaczęłam walczyć ze swoim udomowieniem już jakiś czas temu. A główna bohaterka dopiero wkracza na na tą trudną i wyboistą drogę. Niemniej jednak, od teraz obie kroczymy tym samym szlakiem ku szczęściu i samozadowoleniu. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” Magdaleny Majcher to studium ludzkiej psychiki, dojrzewania emocjonalnego a także radzenia sobie z życiem i w życiu. Kreacje postaci są bardzo ciekawe, dokładne i realistyczne. Mnóstwo ciepła, mnogość emocji i uczuć, przewrotność losu, pragnienia a także żale – przeplatają się w niej, z taką samą prędkością jak w codziennym naszym życiu, dlatego sądzę, ze dużo z Was odnajdzie w tej lekturze cząstkę siebie. Ja własne atomy jesiennych uczuć odkryłam w tej powieści. Wiem, że kwestia udomowienia dziewczyny jest obecnie coraz częstszym zjawiskiem, nie każdy jednak się do tego przyznaje, nie każdy jeszcze o tym wie. W powieści zawarta jest również bardzo obszernie tematyka radzenia sobie żałobą, po bliskiej osobie. Myślę, że żałoba Andrzeja – który nie dał odejść własnej pierwszej żonie – to trochę taka metafora i można ją podciągnąć równie nieźle pod życie w trójkącie z byłą żoną – po rozwodzie. Bardzo nierzadko jest to niemała bolączka obecnych żon. Bo żyją one w takim właśnie zaklętym trójkącie – w którym była małżonka – zmarła czy również żywa – nie daje o sobie zapomnieć i włazi ze własnymi buciorami w naszą teraźniejszość. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” Magdaleny Majcher otuliły mnie nadzieją. Sprawiły, że utwierdziłam się w własnych postanowieniach i planach. I właśnie z takim jesiennym akcentem zapraszam Was i gorąco zachęcam do sięgnięcia po powieść. http://przeczytajka.blogspot.com/2017/10/wszystkie-pory-uczuc-jesien-magdaleny.html

  • werka777

    Książki Magdaleny Majcher to nie są lekkie historie. Każda z jej powieści niesie ze sobą ważny temat do przegadania, niełatwy, a przecież tak bardzo prawdziwy i życiowy. Nie inaczej jest i tym razem. W fabułę o dojrzałym, niby zwyczajnym, choć jednak po cichu skonfliktowanym małżeństwie autorka wepchnęła kłopot pogodzenia się z przeszłością a także kwestię poczucia braku całkowitej akceptacji. Pojawiają się problemy z tłumiącą w sobie tajemnice nastolatką czy kwestie dotyczące łaknących miłości dzieci z domu dziecka. „Wszystkie pory uczuć. Jesień” to książka ebook wielowątkowa, jednak niewychodząca poza ramy powieści obyczajowej. Tematycznie zwyczajna, choć w swoim przekazie tak bardzo wartościowa. Podoba mi się to, że Magdalena Majcher stawia na autentyczny oddźwięk treści. Tutaj nie ma miejsca na blef czy sztuczność. Bohaterowie mają własne słabości, wady, plusy i nadzieje, a ich wybory i decyzje nie ociekają słodyczą i nieprawdopodobieństwem zdarzeń. Tym razem w świetle scenicznych reflektorów staje Hania, wychowanka domu dziecka, która nigdy nie miała okazji poznać własnej matki. Wycofana, skromna, przez długi czas godziła się na własny los, biernie stawiając czoła problemom, za to szybko przywołując gorycz i ból. Barwny kontrast do jej postaci stanowią bohaterki drugoplanowe, wróżka, córka czy chociażby naiwna koleżanka. Kreacja charakterów to mocna strona twórczości tej autorki i tym razem także jest to wyczuwalne. Ta opowieść jest pierwszym tomem otwierającym cykl ebooków tytułowanych kolejnymi porami roku. Zgodnie z nazwą, w Jesieni odnajdujemy barwne tło usłane opadającymi liśćmi czy kasztanami. Autorka sprawnie operuje słowem poruszając wyobraźnię i choć cała historia niesie ze sobą gorzki posmak, nie jest depresyjną, melancholijną lekturą, a wręcz przeciwnie - uczącą stawiania czoła przeciwnościom. Sądzę, że w tej książce pdf każda dziewczyna będzie w stanie znaleźć coś dla siebie. Aczkolwiek sugeruję ją raczej dojrzałym czytelniczkom, poszukiwaczkom wiarygodnych treści i bohaterów przypominających normalnych ludzi z sąsiedztwa. Wyciągająca na powierzchnię pozornie małe, a jednak tak duże tragedie i poruszająca kluczowe tematy, warte chwili refleksji. Niezła opowieść na jesień. Oby kolejne części cyklu okazały się równie udane.

  • anna sukiennik (Rudaczyta)

    Jesień to pora roku pełna kontrastów. Z jednej strony eksplozja barw, śmiech dzieci zbierających kasztany i żołędzie, skąpany w słońcu park i spadające z drzew kolorowe liście, las z bogactwem owoców jesieni i radocha na widok zagrzebanego w leśnych czeluściach podgrzybka czy maślaka. Lecz z drugiej strony: coraz krótsze dni, melancholia wdzierająca się w naszą codzienność a także jeszcze dalekie, jeszcze niewyraźne, lecz już widoczne – obniżenie nastroju, apatia, marazm. Jesień to zdecydowanie pora kontrastów... całkiem tak jak Wszystkie pory uczuć. Jesień. Opowieść ciepła, przyjemna i doskonale komponująca się z zbiorem koc+gorąca herbata z miodem i z cytryną+kominek, lecz nie wchłaniająca i nie oczarowująca głębią, delikatnością a także subtelnością (tak jak Matka mojej córki). Życie Hani to ciągła troska o męża Andrzeja i córkę Darię. Jako wzorowa pani domu koncentruje się wyłącznie na sprawach"około-domowych". Zapominając o sobie. Pranie, gotowanie, sprzątanie, zakupy pochłaniają 90% jej zainteresowania, uwagi i energii. Ukochany mąż, dorastająca córka, która nie sprawia kłopotów wychowawczych, prawdziwa przyjaciółka – Asia, na którą zawsze może liczyć. Życie jak w bajce. Czego pragnąć więcej? Zważywszy na fakt, że Hania, jako podopieczna domu dziecka, nigdy nie poczuła czym jest miłość rodzicielska, ognisko domowe i rodzinna atmosfera. W tej sielance jest jeden mały defekt, który wdziera się w poukładane życie domowników i kładzie cień na szczęście i beztroskę rodziny – Katarzyna – idealna, piękna, doskonała, pierwsza małżonka Andrzeja, która zginęła w wypadku samochodowym... 20 lat wcześniej. Życie Hani to nieustanna, nigdy niekończąca się jesień – niby kolorowa, niby bajeczna, lecz podszyta monotonią i subtelnym, acz wyczuwalnym aromatem wilgoci i rozkładu. Czy Hania dostrzeże rysy w z pozoru doskonałym życiu? Czy w końcu zrozumie, że warto pokochać i docenić także siebie? Magdalena Majcher dotyka bardzo kluczowego i bagatelizowanego tematu, który dotyczy znacznej części dziewczyn na świecie – brak samoakceptacji a także brak zrozumienia, docenienia swoich atutów i umiejętności. Dziewczyna nie musi być lub zahukaną, zakompleksioną szarą myszką lub wyzwoloną, zimną, pozbawiona empatii, samowystarczalną harpią. Miedzy tymi dwiema postawami mamy całą paletę barw kobiecości. I tylko od nas zależy na jakie kolory pomalujemy nasze życie. Autorka w sposób mądry wykreowała główną bohaterkę – bezbarwną, wycofaną, z ciągłym poczuciem "bycia tą drugą, tą gorszą", która krok po kroku chwyta w dłoń pędzel i coraz odważniej tworzy śmiałą i pełną ekspresji kompozycję, zamalowując szarość i nijakość (i nielubiane odcienie niebieskiego;)). "Problemy nie rozwiązują się same, tak jak i marzenia nie spełniają się samoczynnie. Kłopoty należy rozwiązywać, a marzenia spełniać". Mimo śmiałego i oryginalnego tematu przewodniego a także bardzo wiarygodnej postaci Hani nie sposób nie dostrzec paru nielicznych minusów powieści. To, co zachwyciło mnie w Matce mojej córki – dokładność, skrupulatność i dopracowane, "skrojone na miarę" zdania, tutaj sprawiały wrażenie nienaturalnych, zbyt sztucznych. Wszystkie postaci mówiły w ten sam sposób, pełnymi zdaniami, bez emocji, bez wykrzyknień, bez urywanych myśli. Wszystko było idealne, aż za idealne. Nawet Renata, która w zamierzeniu miała być dziarską, lekko ekscentryczną babeczką, nie była w stanie wyłamać się z tego schematu bohatera opisanego "pod linijkę". Nie mówiąc o zbuntowanej nastolatce czy żywiołowej Aśce. Opowieść Wszystkie pory uczuć. Jesień to fikcja literacka, lecz nie jestem w stanie uwierzyć, że jakakolwiek dziewczyna potrafiłaby żyć w cieniu innej przez 20 lat. Bez jakiejkolwiek próby rozmowy na ten temat z mężem, słowa wyrzutu, wyjaśnień. Nie zmienia to jednak faktu, że Wszystkie pory uczuć. Jesień to lektura doskonała na jesienną słotę, sposób na oderwanie się od codzienności i próbę odpowiedzi na pytanie: "czy kocham siebie?" i "co dzisiaj zrobiłam dla siebie?". To ciepła, klimatyczna i, wbrew pozorom, bardzo optymistyczna powieść, która zmusi czytelniczkę do odnalezienia w plątaninie i galimatiasie codzienności chwilę dla siebie, czas na swoje pasje i relaks. Ponieważ szczęśliwa kobieta, to szczęśliwa małżonka i szczęśliwa matka. Mimo paru minusów – zalecam http://tylkoskonczerozdzial.blogspot.com/2017/10/wszystkie-pory-uczuc-jesien-magdalena.html

  • Anonim

    Zalecam w 100% - tak jak wszystkie poprzednie książki Magdaleny Majcher.