Średnia Ocena:
Wojna i terpentyna
Wyjątkowy fresk. Opowiadanie o małym bohaterze podczas wielkiej wojny, który marzył o tym, by zostać artystą.Na krótko przed śmiercią Urbain, dziadek Stefana Hertmansa, przekazał mu kilka zapisanych zeszytów – dzienniki, w których zapisał własne życie. Wnuk obiecał, że zrobi coś z tym materiałem, choć tragiczne historie rodzinne zasłyszane w dzieciństwie sprawiły, że przez dużo lat obawiał się zajrzeć do tekstu. W końcu to zrobił. Ich lektura uświadomiła mu, że musi omówić dzieje dziadka naznaczone biedą, strasznymi doświadczeniami żołnierza frontowego w okresie I wojny światowej, a po wojnie – przedwczesną śmiercią jego wielkiej miłości. Hertmans stworzył wspaniałą opowiadanie o okrucieństwie, strachu i przemocy, lecz także o odwadze, nadziei i sile potrzebnej do przetrwania. To nie tylko niezwykły zapis nieco zapomnianej, lecz jakże bogatej historii Flandrii, to także opowieść o ukrytej pasji i o tym, co wojna może uczynić z duszą skromnego, lecz niezwykłego człowieka. "Wojna i terpentyna" to fascynujący obraz życia człowieka, które zbiegło się z tragediami XX wieku – a także pośmiertna, niemalże mityczna próba pozwolenia, żeby to życie wybrzmiało.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wojna i terpentyna |
Autor: | Hertmans Stefan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Wojna i terpentyna PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Genialna , interesująca książka. Odkrywa prawdziwe kulisy wojny z perspektywy szeregowego żołnierza. Poprzez bardzo interesujący wątek autobiograficzny pokazana jest historia zwykłej rodziny wpleciona w dzieje Europy.
Poruszająca relacja z życia pewnego człowieka, który połączył w własnych losach staroświecką wrażliwość z nowoczesnym okrucieństwem. Mądrze napisana, mądrze przedstawiona, wywołująca ogromne emocje. Polecam.A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:http://nerwslowa.blogspot.com/2016/11/ksiazka-taka-piekna-wojna-czyli-stefan.html
Niesamowita lektura, niesamowite przeżycia, niesamowite obrazy.
"Wojna i terpentyna" to bardzo intymna opowiadanie o niesamowitym człowieku, okraszona genialną narracją, precyzjyjnymi obserwacjami, niepowtarzalnym klimatem i emocjami. Słowem: książka ebook jest piękna, dlatego również gorąco zachęcam wszystkich do jej przeczytania!Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/01/wojna-i-drzewa-iglaste.html
Olbrzymim plusem książki są trzy sprawy. Po pierwsze fakt, iż jest to unikalna kronika wydarzeń, ludzi. Po drugie fakt, iż lektura książki może pomóc znacznej grupie czytelników, czy to w podjęciu decyzji, czy innym spojrzeniu na dużo życiowych spraw. Po trzecie - piękny, wyjątkowo plastyczny język, który sprawia, iż całą opowiadanie czyta się z jeszcze większą przyjemnością.Gorąco zachęcam do lektury.
Jak dużo wiecie na temat życia własnych dziadków? Czy poznaliście ich historie? Stefan Hertmans otrzymał od własnego dziadka, tuż przed jego odejściem wyjątkowy prezent. Do jego rąk trafiły dzienniki, których lektura sprawiła, że wszystko, co dotychczas wiedział i myślał zmieniło się, a pojedyncze fragmenty niczym w skomplikowanym mechanizmie znalazły własne miejsce. Lektura dzienników nieustanna się podróżą do przeszłości ukazującą niejednokrotnie wstrząsającą prawdę o wojnie, sile, determinacji a także chęci przetrwania mimo wszystkich potworności, których jest się świadkiem. Nie zabrakło także miłości, zobowiązań i duszy artysty. Twórca dzieli się teraz z wami tą fascynującą historią, żeby pamięć o niej przetrwała.Stefan Hertmans to ceniony, flamandzki pisarz, w którego dorobku znajduje się kilkanaście powieści i zbiorów opowiadań. Jest także autorem szeregu esejów i wierszy. Książka ebook „Wojna i terpentyna” została wydana w szesnastu państwach i była nominowana do różnorakich nagród literackich. Uzyskała pomiędzy innymi nagrodę Vlaamse Cultuurprijs voor de Letteren, a także AKO Literatuurprijs. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tego pisarza, lecz zostanie w moich myślał na długo.Lektura rozpoczyna się leniwie, nie zapowiadając zupełnie tego, co skrywa jej zawartość. Czytelnik poznaje wspomnienia autora związane z dziadkiem. Ukazują one jego obraz w oczach wnuka, spojrzenie na niektóre wydarzenia, które szczególnie mocno utkwiły w pamięci a także smutek po stracie najbliższej osoby. Dziadek Urbain u schyłku własnych lat, gdy już zdrowie nie pozwalało mu na zatracenie się w sztuce, która wypełniała całe jego serce zaczął spisywać dzienniki. Musiało to dla niego dużo znaczyć, gdyż stało się poniekąd odkrywaniem skrawków własnej duszy, powrotem do bólu, mroku, przerażenia i cierpienia. Opowiadanie o swóim życiu to także wyjątkowy dar i pozostawienie cząstki siebie dla przyszłych pokoleń. Ich późniejsza lektura przez wnuka, już po śmierci dziadka pozwala inaczej spojrzeć na z pozoru nic nieznaczące przedmioty, noszące trwałe ślady przeszłości i będące niejako świadkami wstrząsających wydarzeń.Książka stanowi mieszankę przeszłości z teraźniejszością i kreśli przed oczami czytelnika obraz tych samych miejsc i zmian, jakie w nich nastąpiły na przestrzeni lat. Miejsc, w których rozgrywały się dramatyczne wydarzenia I wojny światowej, które obecnie są nierzadko zapomniane. Piękna, spokojna okolica w okresie wojny okupiona była krwią wielu żołnierzy. Na brzegu rzeki, w jej nurtach życie utraciło zbyt dużo osób, wykazując się niebywałą odwagą i chęcią przetrwania. Ciężko to sobie teraz wyobrazić, tak jak i uczucia, które towarzyszyły im każdego dnia, gdy poświęcali kawałek po kawałku własne życie a także zatracali duszę. Po takich przeżyciach trudno jest powrócić do normalnego życia, nawet po zakończeniu wojny. Urbaina Martiena czytelnik poznaje, jako małego chłopca, który wychowuje się w biednej, lecz kochającej się rodzinie. Trudy dzieciństwa i wczesna utrata ojca to dopiero początek, gdyż mimo duszy artysty wie, że jedyną jego przyszłością jest zostanie księdzem albo żołnierzem. Wybiera to drugie. Ten wybór jest również początkiem jego drogi, która jest kręta i porwana zawieruchą wojny. Przeżycia te nie pozwalają o sobie zapomnieć. Opowiadanie przedstawia także radości w jego życiu, wspomnienia związane z ojcem, pierwszą miłością, nauką malarstwa.Losy Urbaina zostały przedstawione w sposób interesujący i przyciągający. Poznaje się je z zainteresowaniem epizod po rozdziale, a każde nowe zdarzenie równocześnie daje dużo do myślenia. Nierzadko wnukowie nie zdają sobie sprawy z tego, co mogli przeżyć ich dziadkowie, którzy kiedyś także byli pełni życia, przeżywali radości i smutki a także nierzadko w okresie wojny doświadczali traumatycznych przeżyć. Mowa powieści jest bardzo plastyczny, przez co ciężko wymazać z pamięci wstrząsające obrazy, jakie twórca kreśli. Do tej pory już po zakończeniu lektury mam przed oczami miejsce i sposób produkcji żelatyny, czy też, jako przeciwwagę cudowne obrazy tworzone przez Urbaina.„Wojna i terpentyna” to obraz niełatwych czasów, wspomnienia o wojnie, miłości i nadziei. Lektura dostarcza wielu emocji a także informacji w przystępnej formie o tych czasach, o których pamięć powinna zostać zachowana w sercach przez przyszłe pokolenia. O żołnierzach, którzy poświęcali życie każdego dnia walcząc i umierając. Zalecam tę poruszającą książkę, w której przeplata się przeszłość z teraźniejszością, radość ze smutkiem a także wojna z miłością do sztuki. To połączenie, które sprawia, że czas upływa bardzo szybko.http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2015/12/21/wojna-i-terpentyna-stefan-hertmans/
Długo nie mogłam podejść do tej książki i słusznie obawiałam się poświęcenia jej większej ilości uwagi. To jeden z tych tytułów, na który lepiej przygotować sobie dużo wolnego czasu, bo pochłania bez reszty i nie pozwala czytelnikowi odejść od niej, póki ten jej nie skończy. Nie ma czegoś takiego jak przerwa od "Wojny i terpentyny". Nawet, jeśli odłoży się ją na półkę - i tak zostaje w człowieku. Stefan Hertmans otrzymał od umierającego dziadka napisane w dwóch opasłych zeszytach wspomnienia z jego młodości. Niepozorne pamiętniki kryją w środku cenne historie z okresu pierwszej wojny światowej - walkę na froncie belgijskim a także opowieści rodzinne, w szczególności dotyczące zamiłowania pradziadka autora (malarza fresków) do sztuki, która nieustanna się także pasją następnych pokoleń. Tytuł książki to synteza dwóch najistotniejszych czynników kształtujących charakter Urbaina Martiena.Hertmans dzieli swą opowiadanie na trzy części. W pierwszej łączy słynne z rodzinnych opowieści fakty z młodości dziadka, dopasowując je do tych zebranych w pierwszym zeszycie. Następny epizod to zredagowany drugi pamiętnik zawierający historie z czasów, gdy Urbain walczył przeciwko Niemcom podczas pierwszej wojny światowej. Książkę zamyka spisana opowiadanie o czasach powojennych, aż do śmierci faceta w latach osiemdziesiątych. Całości dopełniają wtrącone tu i ówdzie krótkie relacje z podróży śladami Martiena.Oczywiste skojarzenie z kilkoma tytułami nasuwa się samo. Błądzenie po nie do końca jasnej przeszłości dziadka przypomina mi "Może Esterę" Pietrowskiej. Przyjęty przez Hertmansa sposób pisania o ukochanym członku rodziny, pełen podziwu i szacunku, z miłością wybrzmiewającą z każdej strony mogę porównać ze idealnym "Moim ojcem Romulusem" Gaity, a z kolei dzieciństwo naznaczone biedą i ciężką pracą to motyw przewodni m.in. "Popiołu i żaru", wspomnień Franka McCoutra.Całość, mimo wyraźnych podziałów chronologicznych i tematycznych, jest przede wszystkim spójna, ciekawie napisana. Cieszy brak ckliwości w stylu autora; mimo to, zrekonstruował wspomnienia tak pięknie, że wywołują one w czytelniku wzruszenie wyjątkowo głębokimi i silnymi uczuciami łączącymi autora z ukochanym przodkiem. "Wojna i terpentyna" jest absolutnie cudownym hołdem złożonym rodzinie, w szczególności niezwykłemu dziadkowi. Myślę, że byłby dumny z wnuka, gdyby dane mu było przeczytać te osobliwe i naprawdę śliczne wspomnienia.Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Idealna powieść! Powstała na kanwie zapisków rodzinnych uczestnika I wojny. Idealny warsztat autora budujący narrację na poły dokumentalną i fikcyjną... O tragedii ludzkiej dowiesz się więcej niż z jakiegokolwiek podręcznika, ponieważ nauka nie zna emocji i nie do tego służy..! Bardzo polecam!
Jedna z ciekawszych książek, pasjonująca w stylu, kryjąca w sobie urok i okrucieństwo zarazem. Stefan Hertmans przywołał do życia historię życia własnego dziadka, a zrobił to jak najbardziej fascynująco. Wojna i terpentyna to barwna opowieść, pełna emocji, wzruszeń, idealnie oddanego klimatu.
Piękna, sentymentalna powieść. To swego rodzaju hołd dla dziadka od wnuka. Nieprzypadkowy jest także tytuł, ponieważ książka ebook dotyczy dwóch światów: świata wojny i sztuki, które w tych wspomnieniach wciąż się przenikają. Oto bowiem poznajemy historię, życie człowieka wyjątkowego, poznajemy tamten świat, tak dogłębnie przywołane przez Stefana Hertmansa na kartach tej książki.