Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Stanisław Lem - pisarz, myśliciel, futurolog Jego książki zostały przetłumaczone na nad 40 języków. Maestrią kreowania odległych światów zaskakuje i zadziwia kolejne pokolenia czytelników. Wizja lokalna jest jedną z najoryginalniejszych powieści Lema. Z pozoru satyra polityczna, w rzeczywistości jest to wyjątkowo poważna intelektualnie próba skonstruowania modelu przyszłej cywilizacji. Jak zapewnić jej równowagę, bezpieczeństwo, a jednostkom poczucie sensu egzystencji? Jak technologią wkroczyć w kompetencje Natury albo Boga? I jak poradzić sobie z pustką i cierpieniem, których wprawdzie opiekuńcza, ale zimna i bezosobowa technologia nie potrafi usunąć z życia mieszkańców planety? Na te zapytania – i na dużo innych – musi sobie odpowiadać Ijon Tichy, zwiedzając odległą Encję.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wizja lokalna |
Autor: | Lem Stanisław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
WIZJA LEMOWSKA Ijon Tichy to prawdopodobnie najsłynniejszy obok pilota Pirxa bohater, jakiego stworzył Stanisław Lem. Słynny przede wszystkim z „Dzienników Gwiazdowych” a także „Kongresu Futurologicznego” (na jego cześć przed czterema laty nazwano nawet planetoidę (343000) Ijontichy) także w „Wizji lokalnej” stał się postacią wiodącą i w charakterystycznym dla siebie stylu, bawi, intryguje i przede wszystkim skłania do myślenia. Niegdyś Ijon Tichy w trakcie własnych kosmicznych wędrówek trafił na planetę zwaną wtedy Enetropią (obecna nazwa Encja), teraz dowiaduje się jednak, że prawda o tym zdarzeniu wyglądała zupełnie inaczej, niż dotychczas sądził. A wszystko przez wizytę w IMD – Instytucie Maszyn Dziejowych. Tam to bowiem istnieją urządzenia zwane dziejobitniami, które opierając się na wszelkich dostępnych danych mają za zadanie przedstawić dalszy rozwój danego świata. To wszystko prowadzi jednak do odkrycia, że wspomniana już podróż Tichego nie była prawdziwa, kiedy ten więc dostaje zaproszenie na właściwą Encję, najpierw reaguje wściekłością. To jakiś żart? Ktoś podważa jego odkrycia? W końcu jednak wyrusza w podróż by poznać świat, który zdawało mu się, iż zna… Nie wiem dlaczego, lecz do powieści Lema zawsze podchodzę z jakąś taką pewną nieśmiałością. Znam pisarza od lat, mój pierwszy kontakt z jego twórczością, jeszcze w szkole podstawowej, wywarł duże wrażenie, a jednak został we mnie pewien nieokreślony dystans. Może dlatego, że już lata temu zmęczyła mnie wszelka fantastyka? Zawsze jednak, kiedy tylko zasiadam do czytania Lema, stwierdzam „ale to dobre!” – i tak było również tym razem. Pomysł prosty, podobnie wykonanie, do tego lekka humorystyczna otoczka… to jednak tylko pozory. Pod płaszczykiem zabawnej rozrywki kryje się wielka głębia, a lemowska wyobraźnia, jego wizje i satyra po prostu zachwycają. Weźmy choćby wspomniane dziejobitnie, niby nic takiego, rodzaj komputera przepowiadającego kierunek rozwoju danego świata, kiedy odległość nie pozwala nam empirycznie sprawdzić tego, co zaszło, jakie jednak niesie ze sobą możliwości. Zajrzenie w przyszłość, która jest teraźniejszością, a może i nią nie jest, skoro wyniki, jakie wypluwają urządzenia są daleki od rzeczywistości i trzeba je uśredniać, staje się okazją do rozważań na temat ewolucji świata, systemów czy nawet języków (ach ten list do Tichego, perełka, która rozśmieszy każdego!). Lem idealnie wykorzystuje zabawę podobnymi fragmentami do stworzenia czegoś ambitnego i z przesłaniem. Oczywiście kto chce, może odczytywać „Wizję lokalną” jako opowieść rozrywkową, swoistą komedię Sci Fi z naprawdę udaną fabułą. Wprawdzie będzie to z krzywdą dla książki, nie mniej nawet czytelnicy obawiający się ambitnych lektur mogą nieźle się bawić. I kto wie czy nie wyniosą z tej zabawy czegoś więcej, niż tylko kilkanaście godzin przyjemnego czytania? Taki już piękno Tichego i samego Lema. Dlatego również gorąco zalecam „Wizję lokalną” Waszej uwadze. Można powiedzieć, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, a do tego podane idealnym stylem i w naprawdę bardzo ładnym wydaniu. Warto, ponieważ dzieła Stanisława Lema to klasa sama w sobie i wypada choć spróbować zmierzyć się z jego twórczością.