William Wisting. Tom 3. Gdy morze cichnie okładka

Średnia Ocena:


William Wisting. Tom 3. Gdy morze cichnie

Mgliste Stavern, wyludnione po urlopowym sezonie. Na schodach lokalnej apteki zostaje znaleziony nieprzytomny mężczyzna. W takich zimnych i budzących dreszcz emocji okolicznościach, norweski mistrz kryminału rozpoczyna własną inteligentną, mroczną i wyjątkowo pasjonującą opowieść policyjną. „Uderzająco niezła opowieść od Horsta.” Terje Stemland, Aftenposten„Solidna, inteligenta i wyjątkowo pasjonująca opowieść policyjna.” Turid Larsen, Dagsavisen„Solidna i porządna opowieść kryminalna z dużą liczbą niespodzianek i z wartką akcją aż do ostatniej strony.” Kurt Hanssen, Dagbladet„Nowe śledztwo Williama Wistinga rozgrywa się w szaleńczym i morderczym tempie, aż do momentu, gdy eksploduje w zachwycających i intensywnych w akcje końcowych rozdziałach.” Kjell Einar Oren, Haugesunds Avis

Szczegóły
Tytuł William Wisting. Tom 3. Gdy morze cichnie
Autor: Horst Jorn Lier
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Smak Słowa
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki William Wisting. Tom 3. Gdy morze cichnie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

William Wisting. Tom 3. Gdy morze cichnie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Mozaika Literacka

    Jørn Lier Horst znowu angażuje Wistinga do roli komisarza odpowiedzialnego za ważną sprawę kryminalną. Trzy różnorakie tory śledcze i ukradkiem wprowadzany wątek terroryzmu sprawiają, że fabuła z każdą stroną robi się bardziej intrygująca. Wstęp jest nieśpieszny, tego nie da się ukryć, lecz warto przeczekać swoje, żeby dotrzeć do wyjątkowo żarliwego finału. Książkę zalecam przede wszystkim wielbicielom serii. Cała recenzja na stronie: http://www.mozaikaliteracka.pl/2018/03/gdy-morze-cichnie-jrn-lier-horst.html

  • martad87

    W ubiegłym roku rozpoczęłam własną przygodę z twórczością Jørna Liera Horsta. Seria o komisarzu Wistingu przypadła mi do gustu, dlatego również z chęcią sięgnęłam po trzeci jej tom zatytułowany „Gdy morze cichnie”. Co tym razem czekało na mnie na jej stronach? Komisarz Wisting zostaje wezwany do apteki, w której włączył się alarm antywłamaniowy. Na miejscu znajduje nieprzytomnego mężczyznę z raną postrzałową brzucha, którą ktoś prowizorycznie opatrzył. W tym samym okresie w jednym z nadmorskich domków letniskowych wybucha pożar. Podczas przeszukiwania pogorzeliska zostają znalezione zwęglone zwłoki, w jego pobliżu zaś policjanci odkrywają ślady po strzelaninie. Wisting czuje, że te dwie sprawy są ze sobą powiązane, musi tylko znaleźć niezły trop. Kiedy jednak morze wyrzuca na brzegu kolejne ciało, komisarz zaczyna przeczuwać, że to może być sprawa zupełnie inna niż wszystkie. „Gdy morze cichnie” to już moje trzecie spotkanie z komisarzem Wistingiem, dlatego też, poznawszy już nieco styl autora, mogłam domyślać się po trochu, czego mniej więcej mogę się spodziewać tym razem. Jak w poprzednich dwóch częściach, początek zapowiada intrygującą historię – trzy pozornie niezwiązane ze sobą sprawy kryminalne, które jednak dają bohaterowi przeczucie, że istnieje pomiędzy nimi jakiś związek. Horst od razu rozbudził moją ciekawość. Chciałam dowiedzieć się, jakie tropy łączące te sprawy uda się komisarzowi znaleźć w toku śledztwa. „Kluczowy świadek”, będący pierwszym tomem przygód komisarza Wistinga, pozostawił mnie z uczuciem niedosytu. Drugi tom, „Felicia zaginęła”, był już lepszy, ponieważ o dużo ciekawszy dzięki bardziej złożonej sprawie. W „Gdy morze cichnie” widać dalszy rozwój umiejętności autora. Czuć, że twórca jest już bardziej pewny siebie, lepiej zna postaci, które wykreował, i potrafi obierać ciekawsze ścieżki ich losów. Śledztwo prowadzone przez Wistinga jest trudne, lecz i dokładne, a odnajdowane tropy zmuszają komisarza do rozszerzenia jego zakresu na skalę wiele większą skalę, wybiegającą daleko poza norweskie Stavern. Odkrywane tropy zaskakują nie tylko zasięgiem geograficznym, lecz także skalą wpływu przestępców. Komisarz uparcie dąży do rozwiązania, choć to droga niełatwa, pełna pytań bez odpowiedzi, a czasem wręcz niebezpieczna. Wisting czuje dodatkowo, że ktoś z jego otoczenia umyślnie rzuca mu kłody pod nogi, próbując nie dopuścić do odkrycia pewnych faktów, co czyni całe dochodzenie jeszcze bardziej tajemniczym. Twórca powoli buduje napięcie, które najmocniej trzyma czytelnika w własnych szponach pod koniec książki. Umiejętnie prowadzi krętymi ścieżkami śledztwa wprost to porywającego finału. Tak emocjonującego zakończenia kolejnej części przygód Wistinga jeszcze nie czytałam. Lekki styl autora i ciekawie pomyślana i bardzo tajemnicza intryga sprawiają, że jego opowieść czyta się z przyjemnością. W tej części nieco lepiej również poznajemy prywatne życie Wistinga, a tym samym odkrywamy oblicze naznaczone skazami, co tylko czyni tę postać bardziej ludzką – w końcu któż nie popełnia błędów? Ten tom przygód komisarza, mimo upływu niemalże dwunastu lat od jego premiery, porusza również kłopoty nadal, niestety, dosyć aktualne, które stanowią realną groźbę w dzisiejszych czasach. To, że tematy poruszone w książce pdf mogą mieć własne odzwierciedlenie w tym, co losy się na świecie, sprawiło paradoksalnie, że jeszcze bardziej mnie ona wciągnęła. Świadomość, że coś takiego może gdzieś się wydarzyć, uczyniła tę opowieść bardziej rzeczywistą. „Gdy morze cichnie” to całkiem niezła kontynuacja przygód komisarza Wistinga. Nie jest to być może książka, która na długo zapadnie w moją pamięć, nie da się jednak zaprzeczyć, że jako pozycja rozrywkowa sprawdza się świetnie, a o to przecież właśnie chodzi. Polecam!

  • Zaczytany w Książkach

    „Gdy morze cichnie” to trzecia wersja kryminalnych przygód Williama Wistinga. Wprawdzie element ta jest trochę gorsza od poprzednich, lecz stale to niezły kryminał, który warto przeczytać. Początek utworu jest idealny – dynamicznie się go czyta i trzyma trochę w napięciu. Niestety kolejne nad 100 stron jest nudnych. Wówczas akcja spowalnia, wprawdzie dzieją się kluczowe wydarzenia, lecz czyta się je gorzej. Na szczęście zakończenie wymiata! Horst potrafi tak zakończyć powieść, że aż od razu chce się sięgać po następny tom. Bohaterzy zostali nieźle wykreowani. W tej części dość dużą rolę odgrywa córka Williama, natomiast jego małżonka znacznie mniejszą.

  • Małgorzata Szustkiewicz

    Gdy morze cichnie to trzecia element cyklu o Williamie Wistingu. Każdy tom to osobne śledztwo, dlatego nie przeszkadzała mi nieznajomość wszystkich poprzednich ebooków (tym bardziej, że w Polsce nie wychodziły one w kolejności chronologicznej). Jedyne co może być mylące dla czytelnika, to fakty z życia osobistego śledczych. Dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, nie jest to pierwsza seria, którą czytam w złej kolejności. Akcja zaczęła się od razu. Ranny facet odnaleziony na schodach apteki, pożar w domku letniskowym, ślady strzelaniny, zwęglone kości, zwłoki wyrzucone na brzeg morza. Poszukiwanie dowodów, łączenie faktów… Wydawać by się mogło, że to będzie szybka historia, od której nie będę mogła się oderwać. Tymczasem w pewnym momencie wszystko zwolniło, śledztwo utknęło w martwym punkcie, a ja zaczęłam odczuwać przesyt osobistych przemyśleń postaci wciskanych do książki. Rozumiem, że opowieść nie może się opierać tylko na dochodzeniu, że bohaterowie wracają z pracy i mają własne prywatne życie. Jednak było to dla mnie nużące, jeszcze bardziej spowalniało akcję, która i tak nie była porywająca. William Wisting to jeden z tych bohaterów, co do których mam mieszane uczucia. Twórca nie wyidealizował go, uczynił go osobą, która ma własne wady, słabe strony, nie ma nadprzyrodzonej mocy, która ułatwia mu rozwiązywanie zbrodni. Doceniam to, ponieważ nie przepadam za postaciami niepopełniającymi błędów, wymuskanymi, bez żadnej skazy. Nie można się z nimi identyfikować, ma się wrażenie odrealnienia. Doceniam też ciężką pracę, jaką Wisting wkłada w własne śledztwa. Z drugiej jednak strony, byłam nim trochę poirytowana. Jego radość na myśl o niełatwej sprawie, dużym dochodzeniu, marzenie o tym, żeby przestępstwa były ze sobą powiązane. Odnosiłam wrażenie przerostu ambicji. Do tego na poziomie relacji damsko – męskich był dla mnie denerwujący, lecz nie chciałabym zdradzać zbyt wielu szczegółów. Jorn Lier Horst uznawany jest za mistrza kryminału, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że nie dałam się porwać historii. O ile Felicia zaginęła mnie wciągnęła, o tyle Gdy morze cichnie nie wzbudziło we mnie aż tylu emocji, takiego entuzjazmu i radości z lektury. Momentami byłam znudzona, czekałam aż śledztwo się rozwinie i pojawią się jakieś interesujące dowody, motywy. Temat był intrygujący, lecz wydaje mi się, że nie został w pełni wykorzystany. Czuję niedosyt, to mógł być porywający kryminał, lecz nie spełnił moich oczekiwań.

  • Wioletta Gołpyś

    Pierwsza książka ebook Horsta która aż tak mnie nie porwała. Jeżeli już coś czytaliście w/w autora to będziecie podobnego zdania. Troszkę inna lecz warta przeczytania.

  • dobrerecenzje.pl

    Świeża opowieść norweskiego pisarza J. Horsta „Gdy morze cichnie” ze słynnym już policjantem Williamem Wistlingiem tym razem zawiodła nieco moje oczekiwania. Zaczyna się od mocnego akcentu, ranny facet odnaleziony na schodach miejscowej apteki w centrum miasta. Nieprzytomna ofiara trafia do szpitala, a miejscowi policjanci zaczynają dochodzenie. Akcja powieści toczy się powoli, niby komisarz poszukuje sprawcy, szefowa naciska i oczekuje wyników dochodzenia, lecz o ofierze nie wiadomo nic i śledztwo, a wraz z nim akcja powieści, ślimaczą się w nieskończoność .Wkrótce pojawiają się kolejne zwłoki, lecz przez znaczną element książki nie wiadomo czy sprawy się łączą a także w jaki sposób. Trochę pikanterii dodają podejrzenia Wistlinga, że jego szefowa nie do końca jest z nim szczera, lecz i ten wątek pozostaje niewykorzystany przez autora. W tle majaczą Służby Bezpieczeństwa a także przestępczość gospodarcza, lecz i one nie ratują powieści. Przedstawiona sprawa miała być nieoczywista, a brak motywu i brak świadków powinien zmusić czytelnika do wytężonego myślenia i poszukiwania rozwiązań razem z komisarzem. Niestety w moim przypadku ten zabieg nie odniósł skutku. Być może miałam zbyt duże oczekiwania w odniesieniu do nowej powieści Horsta po lekturze jego ostatniej książki „Felicja zaginęła”, która jest moim zdaniem jedną z jego lepszych książek. Prawdopodobnie nie najlepszą recenzją dla książki jest to, że kiedy usiadłam, aby napisać o nowej powieści Horsta, przez dłuższą chwilę musiałam przypominać sobie o czym czytałam przed zaledwie dwoma tygodniami i jakie tym razem przygody przeżywa sympatyczny i lubiany przeze mnie komisarz. Opowieść Horsta będzie ciekawa dla fanów serii z komisarzem Williamem Wistlingiem, którzy śledzą jego losy, a autorowi są w stanie wybaczyć lekki spadek formy. Wśród czytelników serii o komisarzu są i tacy, którzy chwalą autora za odniesienie się do aktualnych kłopotów i przedstawienie rzeczywistości w której żyjemy. Zatem żeby wyrobić sobie zdanie na temat najnowszego dzieła J. Horsta najlepiej samemu sięgnąć po opowieść i rozstrzygnąć jaka naprawdę jest „Gdy morze cichnie”.

  • Zatracona w słowach

    Facet z raną postrzałową zostaje znaleziony przed drzwiami apteki w Stavern, w której włączył się alarm. Mniej więcej w tym samym okresie wybucha pożar domku letniskowego. W pogorzelisku policja odkrywa zwęglone szczątki. Niedługo później fale wyrzucają na brzeg ciało. Czy te sprawy coś ze sobą łączy? Komisarz William Wisting wie na pewno, że stoi przed nim niełatwe zadanie, niepodobne do tych, z którymi miał do tej pory do czynienia. „Gdy morze cichnie” to trzeci tom serii o komisarzu Williamie Wistingu, która w Polsce przez pewien czas była wydawana niezgodnie z chronologią. Z tego powodu tomy od szóstego do dziesiątego ukazały się już jakiś czas temu podobnie jak prequel a także pierwsza i druga część. Brakuje jeszcze czwartego i piątego tomu, lecz podejrzewam, że i one ukażą się w najbliższym okresie w Polsce. Według mnie jest to jedna z najlepszych serii kryminałów. Każde śledztwo jest inne, niezwykłe i ciekawe na własny swój sposób, dlatego zawsze z radością i ciekawością sięgam po kolejne powieści tego autora. Książki Horsta mają to do siebie, że zawsze są idealnie skonstruowane, nie można się w nich dopatrzyć żadnych nieścisłości, co oczywiście jest według mnie olbrzymią zaletą szczególnie w przypadku tego gatunku. Też trzeciej części nie można niczego zarzucić. Akcja rozwija się w niej dość wolno i o ile w innych tomach mniej więcej w połowie następował jakiś przełom, to w tej musieliśmy dość długo czekać na zwrot w śledztwie, który zacznie przynosić więcej odpowiedzi niż pytań. W książce pdf mamy do czynienia z trzema różnorakimi sprawami, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, lecz jak można się prosto domyślić, na pewno mają punkt wspólny. Odkrycie jednak, co splata je ze sobą, nie jest wcale takie łatwe. Żeby odnaleźć więcej poszlak, bohaterowie muszą udać się nawet do Hiszpanii. W tym tomie pojawia się też jeden, niezwiązany ze śledztwem wątek, który nie występował w innych książkach, lecz mieliśmy z nim do czynienia w „Gdy morze cichnie” i nie będę ukrywać, że nie przypadł mi on do gustu. Był moim zdaniem kompletnie niepotrzebny, gdyż sprawił, że trochę inaczej patrzę na głównego bohatera i to w mniej pozytywnym, a bardziej negatywnym sensie. Nie przykładałam jednak do niego aż tak wielkiej uwagi, aby miało mi to zepsuć radość z czytania książki. „Gdy morze cichnie” to następny mądry kryminał, który wyszedł spod pióra Jørna Liera Horsta. Bardzo się cieszę, że wydawnictwo tak sprawnie i systematycznie wydaje kolejne tomy tej serii, lecz jednocześnie czuję się coraz gorzej ze świadomością, że powoli zbliżamy się do jej końca. Fani gatunku, którzy jeszcze nie znają twórczości Horsta, powinni to jak najszybciej nadrobić, gdyż jego książki na pewno wyróżniają się na tle innych kryminałów. http://someculturewithme.blogspot.com/2018/01/skomplikowane-sledztwo.html

  • wasilkab

    Zanim przystąpię do omówienia kolejnego tomu w serii kryminalnej z komisarzem Williamem Wistingiem w roli głównej powinnam wspomnieć, że jestem absolutnie zauroczona tą norweską serią. Wydawane w Polsce przez wydawnictwo Smak Słowa książki Jørna Liera Horsta towarzyszą mi już dobre dwa lata, są mocno związane z prowadzeniem przeze mnie bloga, jak też dały mi wiele radości z powodu objęcia patronatem jednego z tomów cyklu (patrz: Ważny świadek). W związku z tym każdą nową opowieść witam z sympatią i chętnie przystępuję do lektury. Tak było z wydanym pod koniec listopada 2017 r. kryminałem "Gdy morze cichnie". Wiedziałam, czego mam się spodziewać, i znowu otrzymałam dobrą i wiarygodną powieść, osadzoną w skandynawskim klimacie nieco sennego, choć tylko pozornie, małego norweskiego miasteczka Stavern. Każda opowieść kryminalna napisana przez Jørna Liera Horsta przynosi nową sprawę, którą musi rozwikłać komisarz William Wistting. Już dawno skradł moje serce jako policjant, normalny człowiek z zwyczajnymi problemami, do którego bez wahania zwróciłabym się w razie kłopotów. W "Gdy morze cichnie" rozpoczął śledztwo, które z każdym dniem przynosiło nowe znaki zapytania, nowe nazwiska, kolejne tropy i zagadki do sprawdzenia. Zazwyczaj bowiem w taki sposób pracował, każda ze spraw, którymi do tej pory zajmował się ze własnymi współpracownikami, była prowadzona żmudnie, do tego stopnia, że niekiedy nie posuwała się ani o krok. Nie inaczej było tym razem, choć świeża kryminalna rozgrywka sięgnęła najwyższych szczebli władz, a zakończenie przyniosło wielkie zaskoczenie. Kiedy morze jest ciche i spokojne a miasto spowija jesienna mgła, pojawiają się kolejne tajemnice. Najpierw na schodach miejskiej apteki zostaje porzucony ranny w żołądek mężczyzna. Ktoś chciał, aby odpowiednie służby znalazły go i udzieliły niezbędnej pomocy. Następnie na pogorzelisku, które pozostało po spalonym domku letniskowym, policja znajduje niezidentyfikowane zwłoki. William Wisting, bazując na swoim doświadczeniu, dynamicznie domyśla się, że dwa wspomniane incydenty muszą łączyć się z sobą. Musi tylko odnaleźć odpowiednie wskazówki. Lecz jak znaleźć dobre rozwiązanie jeśli piętrzą się niewiadome, a co gorsza pojawiają się kolejne zwłoki wyrzucone na plażę, a do tego pewien jacht porzucony przez nieokreślonych właścicieli ginie w najmniej spodziewanym momencie, gdy na jego pokładzie odkryto niejasne przesłanki związane z przestępczą działalnością. Wszystkie okoliczności, kumulujące się tajemnice, stale nowe tropy prowadzą nas bardzo powoli do celu, jednak nic tu nie wydaje się oczywiste, jak to u Horsta bywa, zostajemy wciągnięci w opowieść, w której wszystko jest idealnie ukryte przed naszym wzrokiem, każdy szczegół jest ważny, co dopiero pod koniec okazuje się tak oczywiste, że możemy śmiało zawołać: Tak! Przecież o tym wiedziałam/-em, lecz umknęło mi nieopatrznie! Na tym polega kunszt prozy Horsta, umiejętność budowania nieźle opowiedzianej i wiarygodnej historii kryminalnej, gdzie wszystko poparte jest skrupulatną pracą śledczych, świetną znajomością ludzkiej natury w pakiecie z analizą myśli i emocji wszystkich bohaterów powieści. Najistotniejsza jednak, moim zdaniem, jest rzetelność w ukazywaniu postaci biorących udział w omawianej historii. Wszystkie są prawdziwe, jak to się nierzadko mówi: to ludzie z krwi i kości. Główny śledczy nie jest superbohaterem, ma własne wady, choć nie są one przedstawione w sposób karykaturalny. Jego współpracownicy to zwyczajni policjanci z małego komisariatu, twardo stąpający po ziemi, lecz mający własne przyzwyczajenia, wyrażający obawy i poglądy, które nie są obce współczesnemu czytelnikowi. W oparciu o ciekawie skonstruowane postaci, tło fabularne i kryminalną intrygę, nieźle jest towarzyszyć bohaterom powieści "Gdy morze cichnie" w ich codzienności, która bywa niebezpieczna. Tak niebezpieczna jak może okazać się i nasza zwykła egzystencja, przed czym ostrzega nas nierzadko współczesna rzeczywistość. Jørn Lier Horst przedstawił następny element policyjnego fachu, przybliżył sposoby pracy dochodzeniowo - śledczej. Tym razem sięgnął jeszcze dalej, ponieważ wprowadził do własnej powieści nowe jednostki i służby, w tym, co może być zaskoczeniem, służby bezpieczeństwa, i to w międzynarodowym wymiarze. Dzięki temu zabiegowi, "Gdy morze cichnie" nie jest kolejną typową historią kryminalną, lecz powieścią wciągającą od pierwszej do ostatniej strony (i to dosłownie), emocjonującą, mądrą i prawdziwą. Fanów powieści kryminalnych norweskiego pisarza nie muszę zachęcać do przeczytania kryminału "Gdy morze cichnie". Oni już wiedzą, co dobre. Na pewno nie zawiodą się na tym tytule. Świeżym czytelnikom gorąco zalecam wszystkie wydane w Polsce tomy cyklu o Williamie Wistingu, tym bardziej że teraz już łatwiej jest czytać je w odpowiedniej kolejności. Ja zaś czekam na ostatnie dwie części, których premiera została zaplanowana na nadchodzący 2018 rok.

  • Anna Wądołowska

    Trzecia z kolei element norweskiej serii o Williamie Wistingu. Bardzo lubię tego bohatera, bardzo lubię styl pisania Autora. Akcja toczy się niespiesznie, lecz czyta się z olbrzymią ciekawością. To według mnie jest właśnie fenomen Horsta! Mimo, że to kryminał, idealnie się zrelaksowałam z tą książką. Do samego końca nie miałam pojęcia jakie jest rozwiązanie zagadki. Z żalem ją skończyłam i cóż. Czekam na kolejną część! :)

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "W jego głowie roiło się od informacji, których nie potrafił uporządkować, a bez tego nie mógł stworzyć logicznego, spójnego obrazu sytuacji. Sprawa stawała się zbyt skomplikowana." Z każdym tomem seria staje się atrakcyjniejsza, bardziej intrygująca i porywająca. Detektywistyczne zagadki nabierają wielowymiarowych cech, płynnie zazębiają się, tworzą spójną i logiczną całość, a przy tym dostarczają zaskakujących rozwiązań i rozstrzygnięć. Frapująca fabuła odwołuje się do współczesnych zagrożeń związanych z nasilającą się działalnością terrorystów w państwach europejskich, w tym właśnie w Norwegii. Prowadząc wraz z głównych bohaterem niezwykle trudne śledztwo, docieramy do Hiszpanii, w której opowieść nabiera sensacyjnych barw, to satysfakcjonujący bonus, podgrzewający atmosferę napięcia i niepokoju. Spektakularne wydarzenia wyczekują na czytelnika także w ostatecznej odsłonie książki. Nie mogło zabraknąć kontynuacji rozwijania scenariusza wydarzeń z prywatnego życia komisarza Williama Wistinga, ciekawą kartą zagrał autor. Książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem, zgrabnie prowadzona narracja, umiejętnie wytwarzany klimat, zręczne wciąganie w opowiadaną historię, sugestywne nakłanianie do dokonywania interpretacji i snucia kryminalnych przypuszczeń. Czterdziestosiedmioletni William Wisting staje przed wyzwaniem rozwiązania zagadek dwóch dramatycznych wydarzeń. Jedno dotyczy faceta z raną postrzałową brzucha, którego znaleziono pod drzwiami apteki, a drugie ciała ofiary pożaru w domku letniskowym. Sprawy rozrastają się do niezwykle pogmatwanej kryminalnej szarady. Nie są słynne okoliczności zdarzeń, motywy zbrodni, miejsca popełnienia przestępstw, tożsamości ofiar. Brakuje świadków mogących udzielić znaczących informacji. Detektywistyczna intuicja podpowiada Wistingowi, że te dwa wypadki coś łączy, ale nie można dostrzec punktu stycznego, wspólnego mianownika, brakuje ważnych elementów, aby je zrozumieć i rozszyfrować. Jednocześnie szefostwo policji ogranicza środki finansowe na śledztwa. Za każdym razem, gdy Wisting trafia na świeży ślad, mnożą się tajemnice, pojawiają kolejne znaki zapytania. Czy uda się zgromadzić odpowiedni materiał dowodowy, ograniczyć liczbę potencjalnych sprawców, ustalić możliwe powiązania, rozważyć wszelkie warianty, sformułować słuszne hipotezy i je udowodnić? bookendorfina.pl

  • ANDROID_USER

    Jak zawsze rewelacyjny, trzymający w napięciu i zaskakujący. Z niecierpliwoscią czekam na kolejne dzieła Horsta.

  • perkoz

    Klasyka skandynawskiego kryminału. Zalecam wszystkim którzy lubią wnikliwe analizy prowadzenia śledztwa kryminalnego.