Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Epicka opowieść o przyjaźni i odkupieniu w obliczu tragedii, finalistka nagrody Pulitzera a także National Book Award, a przy tym jedna z najistotniejszych ebooków ostatnich lat wg "New York Timesa", "The Washington Post" i "Entertainment Weekly". W 1985 roku młody Yale Tishman, dyrektor rozwoju chicagowskiej galerii sztuki, zamierza namieszać w środowisku amerykańskiej bohemy, wprowadzając na wystawę zestaw nadzwyczaj udanych obrazów z lat 20. Jego kariera zdaje się kwitnąć, lecz wokół AIDS zbiera okrutne żniwo – przyjaciele Yale’a jeden po drugim umierają i wkrótce zostaje on niemalże zupełnie sam. Trzydzieści lat potem Fiona, przyjaciółka Yale'a, usiłuje odnaleźć w Paryżu własną zaginioną córkę. Zatrzymuje się na pewien czas u starego przyjaciela, słynnego fotografa, który przed laty uwiecznił chicagowską epidemię. Z czasem dziewczyna zdaje sobie sprawę, w jak dużym stopniu wydarzenia sprzed lat mogą ukształtować nas samych i nasze relacje z najbliższymi. Losy Yale'a i Fiony przeplatają się na przestrzeni lat, zabierając tym samym czytelników w rozdzierającą podróż przez lata osiemdziesiąte aż po chaos czasów współczesnych."Porywająca opowieść... Nie oderwiecie się od tej książki". Michael Cunningham"Wciąga i urzeka". Tea Obreht Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wierzyliśmy jak nikt |
Autor: | Makkai Rebecca |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Poznańskie |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ta Makkai to spryciula! Dlaczego? Już Wam mówię! Jeśli śledzicie konta innych książkoholików, to wiecie na pewno, że "Wierzyliśmy jak nikt" to powieść, która poruszyła dużo serc i kanalików łzowych i która z pewnością znajdzie się w wielu top10 z 2020. Jakim cudem Makkai to się udało? A więc wyobraźcie sobie, że każda opowieść jest jak wędka, na końcu której twórca zakłada przynętę. Lub się ma nią złapiecie, lub nie. Być może zrezygnujecie już po zapachu, być może spróbujecie robaka i stwierdzicie, że to nie jest wasz ulubiony gatunek, a być może złapiecie się na tę przynętę i połkniecie haczyk. Co robi wędkarka Makkai? Ona nie zastawia jednej wędki. Ta spryciula rozstawia wzdłuż brzegu czytelniczych zainteresowań tak dużo wędek z tak różnorakimi przynętami, że po prostu nie sposób oprzeć się chociaż jednej z nich. Ponieważ mamy tam zarówno klimat Chicago z lat 80 i 90 z tajemniczym, zbierającym własne żniwo wśród środowiska homoseksualnego wirusem HIV, i rok 2015 z zamachami terrorystycznymi w Paryżu. Mamy z jednej strony piękną historię miłości i przyjaźni, a z drugiej skomplikowaną relację matki i córki, z rozdziałem sekty w tle. Jest motyw sztuki i paryskiej bohemy z Picassem i Modiglianim i opowieści o malarzach snute przez starszą panią, która pozowała im w zamian za ich szkice. Jest tu również dużo nieszczęścia, smutku, chorób i łez, które - umówmy się - same w sobie są niezłym wabikiem. Te fragmenty łączy w całość idealny pisarski warsztat autorki, która tak snuje własną opowieść, że wszystkie te motywy zaczynają doskonale do siebie pasować i nie rażą czytelnika własną liczebnością i atrakcyjnością. Nie mamy tu efektu pisania bestsellerowej historii na siłę, ponieważ tak jak wspominałam, Makkai udaje się stworzyć z tych przynęt pyszny czytelniczy koktajl, który wypija się z przyjemnością w zależności od stopnia pragnienia - w dwa dni albo dłużej, sącząc tę historię z przyjemnością przez tydzień, jak to było w moim przypadku. I choć nie dołączam do grona piejących z zachwytu, to "Wierzyliśmy jak nikt" będzie na pewno wśród tych lepszych powieści, 2020 roku. No ponieważ co by nie mówić, jest świetna!
IG @angelkubrick Kiedy epidemia AIDS zaczynała się rozpędzać, miałam zaledwie kilka lat. Narracja strachu i potępienia wypierała inne info na temat tej zagadkowej choroby, która pojawiła się niespodziewanie w roku 1981 (choć tak naprawdę istniała już wcześniej). Na początku epidemii uważano nawet, że wirus ten został stworzony przez człowieka i celowo wprowadzony do środowisk homoseksualnych w ramach eksperymentu. Idealnie pamiętam lata 90. Głośne protesty przeciwko budowie ośrodków dla chorych to był temat numer jeden ówczesnych, rozwijających się mediów. Takie czasopisma jak BRAVO donosiły o głośnych odejściach, pomiędzy innymi Freddiego Mercury'ego. Po 4 dekadach, pełnych skrajnych emocji, wiadomo już, że AIDS można wyleczyć. Rebecca Makkai trafiła więc na najlepszy moment, by pokazać światu coś więcej niż to, co serwowały nam przez te lata nośniki kształtujące opinię publiczną. "Wierzyliśmy jak nikt" to historia wyjątkowa. Choć jej bohaterowie są fikcyjni, to większość miejsc i zdarzeń publicznych bez problemu odszukacie w rzeczywistości (to jeden z powodów, które wpłynęły na dłuższy czas czytania tej książki, po prostu niektóre materiały oderwały mnie od lektury na niezłych kilka godzin). Mamy tu dwie, a nawet trzy linie czasowe, ponieważ przecież nie można nie wspomnieć o latach 20, do których z rozrzewnieniem wraca jedna z bohaterek tej powieści. Mamy również grupę facetów ze środowiska homoseksualnego z całym spektrum ich emocji, które autorka przelewa na czytelnika. "Jestem rozstrojony, ponieważ mam, kurwa, trzydzieści jeden lat, a wszyscy moi przyjaciele umierają". Makkai nadaje AIDS ludzką twarz, ze strachem przed śmiercią i nadzieją na lepsze jutro. Bez upiększania prezentuje ówczesne środowisko. "Zmarło paru astronautów, Reagan płacze przed kamerami, zmarło 13 000 gejów, Reagan nie ma czasu". "Wierzyliśmy jak nikt" jest jak matrioszka, ma dużo warstw, a każda trafi na "swojego" czytelnika. Znakomite podsumowanie pewnej epoki. "Nie ma dla nas czasu Nie ma dla nas miejsca Co to za rzecz, co buduje nasze marzenia, a jednak nam się wymyka? Kto chciałby żyć wiecznie?"
„Wierzyliśmy jak nikt” to niebywale ciekawa historia o miłości, zawiści i przeciwnościach losu. Napisana idealnym językiem, bardzo angażująca, to tego stopnia, że wraz z zakończeniem rozdziału nie możecie powstrzymać się przed przeczytaniem kolejnego. Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych, dzięki czemu całą historię możemy poznać zarówno z perspektywy Yale’a a także Fiony. Jest to książka, która niewątpliwie zmusza czytelnika do refleksji, bo porusza dużo kluczowych tematów, takich jak potyczka z chorobą czy samotność. Zarówno główni, jak i poboczni bohaterowie są bardzo nieźle wykreowani, każde wydarzenie przeżywamy równie mocno co oni, a emocje jakie odczuwają sprawiają, że czytelnik jest jeszcze bardziej poruszony ich historią. Miałam prawdopodobnie jednak zbyt wielkie oczekiwania co do tej książki, ponieważ nie ukrywam, liczyłam na to, że wiele bardziej mną ona wstrząśnie. Jest to powieść, która fascynuje, wciąga i wywołuje tematy, które warto poruszać jak najczęściej.