Wielki układ. Tom 1. Racja stanu okładka

Średnia Ocena:


Wielki układ. Tom 1. Racja stanu

Tom I trylogii „Wielki układ” Kilkuletni Michael Stern wiedzie dostatnie życie w rodzinie dyplomatów w Nullius Ager. Pewnego dnia poznaje poniewieraną, ale wyjątkowo intrygującą dziewczynkę, Vaux Lothar. Gdy pomiędzy jego ojczyzną, Ravenclowd, a sąsiednim Sunnysvard wybucha wojna, dzieci muszą opuścić dom rodzinny. Przez lata Michael i Vaux mieszkają blisko siebie, a prócz przyjaźni i przywiązania zaczyna ich łączyć młodzieńcze uczucie. Kiedy ona wyjedzie do szkoły, a on dostanie przydział do wojska, ich drogi się rozejdą, lecz jako dorośli spotkają się ponownie w ogniu potyczki jako zupełnie inni ludzie – królewscy szpiedzy. Przeznaczenie stawia ich przed ważnym zadaniem, a losu nie można zmienić. Hubert „Hunter” Gruszczyński - sam o sobie zwykł mawiać, iż jest człowiekiem renesansu. Z wykształcenia hotelarz, masażysta, instruktor samoobrony i survivalu, lecz przede wszystkim wychowawca młodzieży. Na co dzień łączy własną pracę z działalnością charytatywną a także w grupach rekonstrukcyjnych i paramilitarnych. Ośmiokrotnie odznaczony za własną działalność, w tym odznaczeniami państwowymi.

Szczegóły
Tytuł Wielki układ. Tom 1. Racja stanu
Autor: Gruszczyński Hubert
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Wielki układ. Tom 1. Racja stanu w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Wielki układ. Tom 1. Racja stanu PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • CzarnyKruk

    Są książki, które swoim blaskiem potrafią już na wstępie oczarować czytelnika. Jest to wartość najcenniejsza, której autorzy pożądają. Chcą ją okiełznać, posiąść i stworzyć coś, co zostanie w pamięci czytelnika na wieczność. Są również takie, które przeglądamy bezmyślnie, względem których nie potrafimy wykrzesać ikry zainteresowania. Ten czarno — biały schemat pomaga czytelnikowi w odbiorze danej powieści, w ocenie jej zawartości. Rozwiązuję wszelkie rodzące się wątpliwości i pozwala zakwalifikować dzieło do jednej szufladki. Lecz co jeśli, książka ebook balansuję gdzieś pomiędzy? Co, jeśli czerpie jednocześnie z czerni i bieli? W jaki sposób ją spamiętać, w jaki ocenić, jak do niej podejść? Wierzę w to, że każdy czytelnik zmierzył się kiedyś z podobnym dylematem. Nie ukrywam, że mnie takie wątpliwości naszły po raz pierwszy, a to za sprawą „Wielkiego układu”, o którym ciężko powiedzieć cokolwiek jednoznacznego. Są książki, które swoim blaskiem potrafią już na wstępie oczarować czytelnika. Jest to wartość najcenniejsza, której autorzy pożądają. Chcą ją okiełznać, posiąść i stworzyć coś, co zostanie w pamięci czytelnika na wieczność. Są również takie, które przeglądamy bezmyślnie, względem których nie potrafimy wykrzesać ikry zainteresowania. Ten czarno — biały schemat pomaga czytelnikowi w odbiorze danej powieści, w ocenie jej zawartości. Rozwiązuję wszelkie rodzące się wątpliwości i pozwala zakwalifikować dzieło do jednej szufladki. Lecz co jeśli, książka ebook balansuję gdzieś pomiędzy? Co, jeśli czerpie jednocześnie z czerni i bieli? W jaki sposób ją spamiętać, w jaki ocenić, jak do niej podejść? Wierzę w to, że każdy czytelnik zmierzył się kiedyś z podobnym dylematem. Nie ukrywam, że mnie takie wątpliwości naszły po raz pierwszy, a to za sprawą „Wielkiego układu”, o którym ciężko powiedzieć cokolwiek jednoznacznego. Żeby napisać cokolwiek o tej książce, potrzebowałam odstępu w czasie. Nie mogłam od razu o niej opowiedzieć, gdyż stale jestem pełna wątpliwości, czy ostatecznie to, co zaprezentował Hubert „Hunter” Gruszczyński, przypadło mi do gustu. Nie można jednak odmówić autorowi talentu a także tego w jak płynny sposób potrafi przedstawić stworzoną historię, a co ważniejsze, połączyć ze sobą wątki, których w tym dziele jest naprawdę sporo. Historia Vaux i Michaela została porządnie napisana i to pod wieloma względami. Posiada ona dużo zalet, lecz także nieliczne wady, które pomimo własnej rzadkości są na tyle istotne, że w ostateczności przeszkadzają w odbiorze. Dlatego tak problematyczne okazało się przedstawienie książki szerszemu gronu odbiorców. Ponieważ jak napisać cokolwiek na jej temat jednocześnie nie zniechęcając, lecz równocześnie nie zachęcając zbyt pochopnie? Mam świadomość tego, że opowieść nie jest kierowana do wszystkich, że tylko nieliczny odnajdą w niej wartość, a co najistotniejsze jedynie wybrani dotrwają do jej końca.. Urzekło mnie to, w jaki sposób twórca postanowił rozpocząć własną opowieść. W pierwszym rozdziale umieścił, jak się potem okazuję, retrospekcję, w której poznajemy głównych bohaterów jako już dorosłych ludzi rozmawiających ze sobą, wspominających zamierzchłe czasy. Staje się to pretekstem do snucia historii życia Vaux i Michaela. Retrospekcję towarzyszą czytelnikowi przez całą treść, są przerywnikami między kluczowymi zdarzeniami z życia bohaterów. Buduję to niepewność, ciekawość i chęć poznawania dalszych losów. Są to jednocześnie elementy najlepiej przyswajalne, bowiem pozostała element książki nie jest już tak prosta w odbiorze. Na uwagę zasługuję to, w jaki sposób twórca wykreował magię, obrzędy z nią związane i sposób jej użycia. Jest to najbardziej atrakcyjna strona książki a także najmocniejszy atut tej powieści. Nie znajdziecie tutaj szablonowych rozwiązań, rzucania zaklęć posługując się różdżką, rzucania czarów czy uroków. Twórca postanowił zbudować własny magiczny świat od podstaw i wyszło mu to ponad wyraz dobrze. A, jako że jest to opowieść z gatunku fantasty, to tym bardziej należą się słowa uznania. Niewielu twórców jest na tyle odważnych, żeby wykreować coś nowego, coś nietuzinkowego. Wiążę się to z pewnym ryzykiem, z jakim postanowił się zmierzyć Hubert Gruszczyński. Według autora siła magii nie tkwi w wypowiedzianych słowach, lecz w tych pisanych, a czar powoływany jest do istnienia dzięki specjalnemu atramentowi. Prócz tego w świecie wykreowanym przez Huntera duszę zmarłych można przechowywać w specjalnych fiolkach, a dzięki takiemu zabiegowi mądrość umarłych może służyć kolejnym pokoleniom. Brzmi interesująco? Recenzję w całości wraz ze fotografiami i cytatami przeczytasz wpisując poniższy link: http://kruczegniazdo94.blogspot.com/2017/09/racja-stanu-tom-i-trylogii-wielki-ukad.html

  • Wolfhunter

    Mi osobiście książka ebook sprawiła masę radosci. Dostalem do ręki kawal dobrej literatury który wciągnął mnie na dlugie godziny mocno obawiałem się tego iż magia bedzie wytrychem i odpowiedzią na każde pytanie, a tym czasem okazała się być spójnym i bie nachalnym fragmentem świata. Wartka akcja i bohaterowie o wielopoziomowej zlozonej osobowości sprawiają że juz nje mogę doczekać sie kolejnych tomów a tą książkę uwazam za jedna z lepszych jakie wyszły na polskim rynku od dłuższego czasu. Zalecam każdemu

  • Karol Krawczyk

    Czytając tę książkę, miałem wrażenie, że jestem w centrum akcji. Bardzo realne postaci a także plastyczne opisy scen batalistycznych potęgowały to wrażenie. Sceny bitew opisywane tak, że można by je odtworzyć. Każda postać, cały świat i każdy szczegół starannie stworzone. Dawno nie wciągnąłem się tak w lekturę, że niemal zagwarantowałem sobie spóźnienie do pracy ;). Zalecam z całego serca.