Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jeśli wiedza to władza, to Biblioteka jest największą potęgą na świecie. I najbardziej okrutną...Rachel Caine tworzy historię od świeża i kreuje groźny alternatywny świat, gdzie Wielka Biblioteka kontroluje dostęp do wiedzy, a posiadanie ebooków jest okrutnie karane.Biblioteka Aleksandryjska, największy skarbiec wiedzy starożytnego świata, nie spłonęła… Bezwzględna i wszechpotężna ma własną siedzibę w każdym dużym mieście świata 2020 roku. Włada alchemią i panuje ponad wiedzą, kontrolując do niej dostęp. Jednak posiadanie ebooków na własność jest zabronione i surowo karane.Jess Brightwell jest kurierem, na polecenie własnego przebiegłego ojca przemyca książki dla klientów. Wszystkiego, co wie, nauczył się z nielegalnych książek, które jego rodzina zdobywa na czarnym rynku. Ta niebezpieczna praca pozbawiła życia jego starszego brata. Lecz bardziej ryzykowne jest zadanie, jakie ojciec wyznacza mu teraz. Jess ma zostać szpiegiem rodziny w Wielkiej Bibliotece…Rozpoczyna szkolenie w Bibliotece. Wszyscy tu mają tajemnice: uczniowie i ich mentor - bezlitosny Bibliotekarz. Ale najbardziej złowrogie tajemnice kryje sama Biblioteka. Jess z przerażeniem odkrywa, że dla tych, którzy nią rządzą, wiedza jest cenniejsza niż ludzkie życie. I że wkrótce spłoną zarówno buntownicy, jak i książki…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wielka Biblioteka. Tom 1. Atrament i krew |
Autor: | Caine Rachel |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Niesamowicie wciągająca fabuła powoduje jednoczesną chęć do jak najszybszego przeczytania a także odkrycia zakończenia jak też do delektowania się każdym zdaniem, wyrazem, literą. Czytając książkę można oderwać się od rzeczywistości a sama treść pozwala doceni czytelnikowi fakt że trzyma oryginał w rękach.
" Olbrzymią bibliotekę" uważam, za genialną i oryginalną. Książka ebook bardzo mi się spodobała, a co najistotniejsze miło i dynamicznie się ją czyta. Jest ona godna polecenia.
"Jeśli wiedza to władza, to Biblioteka jest największą potęgą na świecie. I najbardziej okrutną..." Ta autorka niewątpliwie kojarzy mi się z ebookami fantastycznymi i powieściami paranormalnymi dla młodzieży. Czytałam jej kilka pozycji kiedy byłam młodsza i muszę przyznać że były ciekawe. Z tą jest podobnie. Utrzymana w przygodowym klimacie przenosi nas w przyszłość w której posiadanie książki pisanej jest surowo karane. Biblioteka, która dla nas jest dobrem narodowym pozwalającym zachować dziedzictwo narodowe zarówno danego państwa jak i światowe tutaj ukazana jest jako bezwzględna i wszechpotężna instytucja władająca alchemią, panująca ponad wiedzą i kontrolująca do niej dostęp. Nasz główny bohater Jess Brightwell, wykorzystywany przez lata przez ojca do przemycania dla klientów nielegalnych ebooków dostaje od niego niecodzienne zadanie. Wkracza w szeregi bezlitosnej instytucji by rozpocząć w niej szkolenie. Poznaje tam uczniów z różnorakich części świata którzy podobnie jak on kryją własne swoje tajemnice. Każdy z nich chce zostać członkiem tego elitarnego grona gdyż żyli w przekonaniu że tylko ona może zapewnić im bezpieczeństwo i dostęp do nieograniczonej wiedzy. Lecz czy tak jest na pewno...? Niestety instytucja która miała sprawować opiekę ponad ludźmi i być neutralną organizacją kryje najbardziej złowrogie sekrety. Jess z przerażeniem odkrywa, że dla tych, którzy nią rządzą, władza jest cenniejsza niż ludzkie życie. A jedynym metodą by mogli zapewnić sobie władzę, jest ograniczanie wiedzy do minimum. Wprowadzają dzienniki w których każda istota ludzka zobowiązana jest umieszczać wpisy z całego swego życia. Dzięki nim inwigilują każdą jednostkę i wykańczają pierwsze zalążki buntu uśmiercając zagrażające im jednostki. Nasi bohaterowie przekonali się o tym na swojej skórze. Autorka stworzyła dość ciekawą fabułę w której prosto się zatracić. Niestety dla mnie była ona troszeczkę za powierzchowna. Brakowało mi w niej wielu wyjaśnień i czasami musiałam się po domyślać zamierzenia autorki. Podobnie zresztą ma się sytuacja z kreacją bohaterów. Jak dla mnie troszkę niedopracowani. Na plus na pewno jest akcja i jej zwroty na które narzekać nie możemy. Wszystko sprawnie i w logicznym ciągu zmienia się co chwila. I choć mimo tego, że książka ebook przeznaczona jest raczej dla młodzieży bez wątpienia sięgnę po tom drugi by przekonać się jak potoczyły się dalsze dzieje bohaterów. Zalecam ją zdecydowanie gdyż nudzić się przy niej nie można a czytelnik powinien się czuć usatysfakcjonowany sięgając po nią, gdyż dostanie w zamian dość oryginalną fabułę. Tak jak pisałam wcześniej odbiorcami tej pozycji powinni być raczej młodzi ludzie bez różnicy na płeć. Warunek jest jeden: trzeba lubić fantastykę :-).... Zostawiam was już samych z decyzją czy po nią sięgnąć.. 1. P O L E C A N E K O B I E T O M : DEMONY- Grzech Pierworodny Lisa Desrochers 2. P O L E C A N E K O B I E T O M : Dziewięć żyć Chloe King- Wybrana Liz Braswell 3. P O L E C A N E K O B I E T O M : 7 Grzechów Głównych_NIECZYSTOŚĆ Robin 4. P O L E C A N E K O B I E T O M : ŁZA Lauren Kate 5. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Nowoczesna Czarodziejka" Debora Geary 6. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Karmazynowa korona" Cinda Williams Chima ( seria Siedmiu Królestw) 7. Lauren Kate, cykl "Upadli" 8. L. H. Zelman " Tożsamość Anioła" i inne... 9. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Cień żywiołu" Leigh Fallon 10. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wodospad" Lauren Kate
Wielka Biblioteka jest potężna i bezwzględna. Posiada wiedzę, którą strzeże i wykorzystuję na własną korzyść, a umiejętność posługiwania się alchemią i magią sprawia, że jest niepokonana. Zasilić szeregi Wielkiej Biblioteki jest marzeniem wielu, jednak tylko nieliczni mają taką szansę. Jess rozpoczyna naukę w Bibliotece, ale jego przeszłość nie ułatwia mu nauki, a wręcz przeciwnie, gdyby wyszło na jaw, że jest szmuglerem książek, dynamicznie zawisłby na stryczku. Nie tylko Jess ma tajemnice i dynamicznie przekonuję się, że najniebezpieczniejsze skrywa Wielka Biblioteka. Cudowna! To jedno słowo doskonale odzwierciedla moje wrażenia po lekturze. Jestem zachwycona i tak naprawdę nie znalazłam żadnej wady, czy choćby malutkiego punkciku, do którego miałabym jakiekolwiek zastrzeżenia. Aby nie rzucać słów na wiatr, postaram się wyjaśnić, dlaczego „Atrament i Krew” jest lekturą obowiązkową. Świat wykreowany przez autorkę jest wyjątkowy. Wielka Biblioteka jest bezwzględna i surowo karze każdego, kto posiada jakąkolwiek książkę. Zbiera oryginały i przechowuję w archiwum. W przemyślany sposób porcjuje wiedzę mieszkańcom nowego świata. Jess jest przykładem, iż nie wszyscy przestrzegają restrykcyjnych praw. Cała jego rodzina zajmuję się przemycaniem książek, ale tylko chłopak pała do nich prawdziwą miłością. Podpalacze też pokazują własną niechęć do biblioteki, co nierzadko kończy się tragiczne. Z tego wynika, że mamy okrutną władze, buntowników, przemytników i książki, które są wszechobecne i wszystko kręci się wokół nich. Na dokładkę mamy jeszcze wojnę, która była najmroczniejszym i najkrwawszym fragmentem powieści. Wszystko to sprawia, że „Atrament i krew” jest wyjątkową powieścią i może ją czytać dosłownie każdy, zarówno młodzież, jaki starszy czytelnik doceni świeży obraz świata i na dużo godzin zamieszka w Wielkiej Bibliotece! Jess jest głównym bohaterem i podoba mi się, że nie jest najlepszy, najmądrzejszy, czy choćby najzabawniejszy. Owszem ma własne mocne strony, lecz autorka nie zrobiła z niego superbohatera. Chłopakowi w szkoleniu towarzyszą inni uczniowie, którzy dynamicznie zapadają w pamięci. Jednych się kocha, a innych nienawidzi, lecz najważniejsze, że potrafią wzbudzić w czytelniku emocje, o których nie miało się do tej pory pojęcia. Ilość znaczących bohaterów jest ogromna, więc nuda nikomu nie grozi. Akcja jest bardzo szybka, uczniowie nie tylko odbywają szkolenie w Bibliotece, lecz podróżują i są uczestnikami, nierzadko okrutnych i krwawych starć. Dynamicznie nawiązałam więź z Jessem i być może, dlatego tak bardzo przeżywałam straty, które go nie ominęły, a także ból i strach wiecznie obecne w powieści. Akcja jest gęsta i wciąż coś się dzieję, ale nie pędzi na złamanie karku. Magia też jest istotnym fragmentem i tu duży plus za sposób, w jaki została wykorzystana. Czytając, czułam potęgę i moc Wielkiej Biblioteki. Nie spodziewałam się, że wątek miłosny się pojawi, jednak ostatecznie takowy jest, ale nie dominuję, gdyż autorka poprowadziła go bardzo subtelnie i umiejętnie, z pewnością nie jest sztampowy. „Atrament i Krew” to przesycona magią, krwią a także dziką, niepohamowaną miłością do książek. Jestem zachwycona i zalecam każdemu, kto liczy na niebanalną lekturę i pragnie doświadczyć czegoś niezapomnianego! 6/6
W końcu fantastyka, w której wątek miłosny nie wiedzie prymu i wyszło jej to na dobre! Rachel Caine a w zasadzie Roxanne Longstreet Conrad to amerykańska pisarka szeroko pojętej fantastyki. Bardziej słynna w naszym państwie z cyklu o wampirach z Morganville niż tym o Wielkiej Bibliotece. Trzeba jej przyznać, że umie zgrabnie wpleść fragmenty horroru w pozornie bezpieczny świat. W "Atrament i krew" nie angażowała się za bardzo w rozwój wątku miłosnego, lecz wyraźnie widać po niektórych scenach, że charakterystyczne napięcie także umie napisać w emocjonujący sposób.Przez styl w jakim pisze Rachel przypomina mi książki Brenta Weeksa. Jego "Droga cienia", w której nie stroni od brutalności, lecz jednocześnie jest ona w pełni uzasadniona fabułą. Jeden z głównych charakterów siepacz Durzo Blint bardzo przypomina uczonego Wolfe'a. Zarówno charakterem, jak i brakiem nadmiarowej czułości w stosunku do własnych uczniów.Całość na zukoteka.blox.pl
Piękna książka.Zarwałam noc, lecz musiałam ją przeczytać w całości.
Zainteresował mnie opis na książce: Biblioteka Aleksandryjska, największy skarbiec wiedzy starożytnej świata, nie spłonęła...Od zawsze mnie fascynowała, więc bez zastanowienia sięgnąłem po książkę. Wciąga od pierwszej strony, prezentuje świat w którym posiadanie ebooków jest zakazane a bezwzględna Biblioteka panuję ponad wiedzą....
„Złodziejka ebooków i Fahrenheit 451 w klimacie Harry’ego Pottera” - tak piszą czytelnicy na Goodreads o nowej powieści Caine. I mają 100% racji! Od dawna wiedziałam, że to utalentowana autorka, idealnie pamiętam jej kapitalne "Wampiry z Morganville", lecz teraz pokazała najwyższą klasę. Takiego świata, takiej akcji i takiej intrygi nie spotkałam w żadnej innej książce. Już nie mogę się doczekać na ciąg dalszy!
Każdy fan ebooków pomyśli, jak pięknie byłoby, gdyby Biblioteka Aleksandryjska ciągle istniała. I Caine przywraca ją światu - jako potężną, bezwzględną instytucję, dzięki Alchemii sprawującą kontrolę ponad wiedzą w społeczeństwie. Można dopatrzyć się podobieństw z naszym światem, między Kodeksami Wielkiej Biblioteki a czytnikami czy tabletami, lecz mamy tu również steampunkowe maszyny parowe i tajemnicze pojazdy rozwijające prędkość nad 400 km/h. Autorka prowadzi nas przez ten alternatywny świat, jednocześnie tu i ówdzie wprowadzając znajome elementy. To świat przekonujący i realistyczny, pełen barw i zapachów. Wypełniony potyczką i magią, zmuszający młodego bohatera do poświęceń i tragicznych wyborów. Zalecam gorąco!
Rachel Caine, autorka bestsellerowej serii Wampiry z Morganville zyskała rzesze wielbicieli na całym świecie. Mnie jednakże urzekła inną serią, osadzoną w klimacie urban fantasy i opowiadającą historię kobiety-dżina. Język tutaj o serii Czas Wygnania. To jeden z tych cykli, które nieźle wspominam, dlatego bardzo chętnie – i nie ukrywam, że z dużym zaciekawieniem i sporymi nadziejami – sięgnęłam po najnowszą opowieść tej autorki, Atrament i krew. Otwiera ona zupełnie nową serię o nazwie Wielka Biblioteka.Wiedza to potęga. I to największa na świecie, choć może Wam się wydawać, że jest inaczej. Potrafi mieć jednak własną ciemną stronę… W powieści Atrament i krew przenosimy się do alternatywnej rzeczywistości, do roku 2025. Trafiamy do Biblioteki Aleksandryjskiej, która nigdy nie uległa zniszczeniu, a obecnie zajmuje się zachowaniem wszelkich dóbr piśmienniczych. W tym świecie to właśnie Wielka Biblioteka kontroluje dostęp do wiedzy i sprawuje w pewnym sensie władzę, a posiadanie i handel ebookami są zakazane a także surowo karane. Jednakże istnieją przemytnicy, którzy dostarczają klientom woluminy. Niestety, nie brakuje też Podpalaczy i Atramentożerców, którzy nienawidzą Biblioteki i literatury…Nie mogę oderwać oczu od tej okładki! Jest przepiękna, cudowna, idealna i po prostu niesamowita pod wobec kolorystyki! No lecz przecież nie ocenia się książki po okładce… Chociaż w tym przypadku prawdopodobnie bym mogła zrobić wyjątek, lecz również specjalnie nie muszę. Na szczególną uwagę w tej powieści zasługuje sam pomysł i jego oryginalność. Zdecydowanie nie mieliśmy do czynienia z literaturze młodzieżowej z czymś takim! Rachel Caine stworzyła alternatywny świat i historię o książkach, literaturze a także bibliotekarzach, lecz nie takich zwyczajnych, bowiem pojawia się tutaj wątek magii i alchemii. Jest to naprawdę doskonałe połączenie, które nadaje tej historii charakteru. Niestety kłopot tkwi w tym, że autorka w niewystarczający sposób przelała własną wizję na papier – brakowało mi jasnego uporządkowania zasad panujących w tym uniwersum. Brakowało mi jasno określonej hierarchii a także opisu poszczególnych umiejętności. Choć wielu rzeczy doświadczony czytelnik może się domyślić, to jednak bardziej szczegółowe przedstawienie tego świata nikomu by nie zaszkodziło. Mam wrażenie, że niektórzy po prostu się tutaj pogubią. Sama w większości doszłam do odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, lecz nie mam pewności, czy są one prawidłowe.Przyznaję jednak, że sam pomysł naprawdę ogromnie przypadł mi do gustu, dlatego z zaangażowaniem czytałam tę opowieść dalej, mimo lekkiego zniechęcenia. Sam prolog nastawił mnie bardzo pozytywnie i chyba sprawił, że moje oczekiwania wobec tej książki wzrosły jeszcze bardziej, lecz mimo wszystko cieszę się, że było mi dane się z nią zapoznać. Choć kreacja bohaterów jest raczej średnia, podobnie jak i kreacja świata, to jednak da się ich lubić, a szczególnie opiekuna wszystkich adeptów starających się o posadę w Wielkiej Bibliotece. Ponieważ właśnie o to tutaj pomiędzy innymi chodzi – grupa młodych i uzdolnionych ludzi bierze udział w serii testów sprawdzających ich lojalność a także umiejętności, żeby stać się częścią Biblioteki. Głównym bohaterem jest przemytnik, Jess, który na polecenie ojca stawia się w Aleksandrii, żeby zostać szpiegiem rodziny. Wkrótce okazuje się, że każdy ma własne swoje powody, żeby tam być. Ich mentor jest bezlitosnym Bibliotekarzem, lecz to chyba najlepiej skrojona postać. Co ciekawe, z łatwością można zauważyć pomiędzy wierszami, że tegoroczne testy znacznie różnią się od dawnych, co w ostateczności doprowadza do punktu kulminacyjnego, dosyć nieprzewidywalnego i zaskakującego. Atrament i krew to książka, która ma pewne niedociągnięcia, lecz zdecydowanie jest warta uwagi, szczególnie ze względu na sam pomysł. A oryginalność i swoisty klimat obroniły najwieższe dzieło Rachel Caine w moich oczach. Sprawiły, że chętnie zapoznam się z kolejnymi tomami, ponieważ jestem naprawdę ciekawa, jak potoczą się dalsze dzieje bohaterów. Caine nie jest autorką, która owijałaby w bawełnę, nie boi się zaskakiwać i stawiać przed własnymi postaciami trudności, nie boi się ich uśmiercać czy doprowadzać do skraju wytrzymałości. Na pewno nie brakuje tutaj dobrej akcji i pewnego logicznego ciągu rozgrywających się wydarzeń, więc na nudę narzekać nie można. Gdyby tylko autorka w bardziej przystępny sposób objaśniła kilka elementów, to ta książka ebook byłaby naprawdę świetna, choć i tak uważam, że na tle wielu innych fantastycznych powieści młodzieżowych zasługuje na wyróżnienie. Dlatego mimo wszystko polecam!www.bookeaterreality.blogspot.com
Rachel Caine zawojowała mnie własną świetną serią "Wampiry z Morganville", lecz tym razem stworzyła coś zupełnie innego. Świat niedalekiej przyszłości, w którym Biblioteka Aleksandryjska nie spłonęła, tylko nim rządzi, jest niesamowity, plastyczny, filmowy. Posiadanie ebooków na własność jest zabronione, jak w "Fahrenheit 451". A jeśli coś jest zabronione, czarny rynek zaczyna kwitnąć. Od młodszych lat nastoletni Jess Brightwell jest kurierem, dostarcza książki od swego bezwzględnego ojca do klientów. Teraz zostaje wysłany na szkolenie do Biblioteki, żeby stać się szpiegiem rodziny, lecz jego lojalność poddana zostaje próbie...Od książki po prostu nie mogłam się oderwać. Caine zahipnotyzowała mnie potęgą własnej wyobraźni!
Opowieść Caine jest nie tylko przenośnią naszego świata w przebraniu alternatywnej historii. Instytucja Biblioteki z początku – oczami Jessa – postrzegana jest jako mechanizm kontroli i represji, zło. Jednak, w miarę, jak opowieść się rozwija, odsłonięte zostają niektóre niuanse, a uczniowie i czytelnicy odkrywają razem, że przy całej swej potworności Biblioteka jest zdolna do dużych rzeczy. Wielka moc może prowadzić do dużego dobra, albo dużego zła i właśnie to, a także poświęcenie indywidualnych pragnień dla niezła społeczeństwa jest głównym tematem tej idealnej powieści.
Rachel Caine stworzyła niezwykły fantastyczny świat. Jest malarzem słów - obrazy a także opisy są wciągające i piękne. W powieści jest dużo różnorakich scenerii, a Caine sprawia, że każdy z nich jest niezwykły na własny sposób. Buduje również nastrój, mroczny i chwilami przerażający, lecz z przebłyskami humoru i uśmiechu. Unika również tego, co jest znacznym grzechem u pisarzy SF – nie usiłuje niczego wyjaśniać, nie buduje teorii wokół każdego wynalazku. Alchemia funkcjonuje i już. Idealna powieść, adresowana do konkretnego czytelnika – inteligentnego, z dużą wyobraźnią i empatią. Zwolennicy wywijania mieczem i błyskawic nie znajdą tu dużo dla siebie. Polecam!
Po książkę sięgnęłam z powodu - nomen omen – książek. Zawsze chętnie zgłębiam biblioteczno-książkowo-księgarskie klimaty w ebookach i w filmach. Wsiąknęłam błyskawicznie. Pierwsza, długa scena jest rewelacyjna: mały chłopczyk przemyca pod ubraniem książkę. Biegnie ulicami Londynu, chowa się w ciasnych zaułkach, umyka przed chcącymi go zadenuncjować mieszkańcami. Jest rok dwa tysiące dwudziesty któryś, lecz to Londyn jakby z czasów wiktoriańskich (dla mnie dodatkowy plus!). Ulicami jeżdżą jakieś powozy parowe, brudno, smrodliwie, te sprawy. Powoli dowiadujemy się, że posiadanie ebooków jest w tym dziwacznym świecie zakazane, że grożą za to restrykcyjne kary, za przemyt zwłaszcza. A ponad tym wszystkim panuje jakaś biblioteka. Później okaże się, że nie jakaś, tylko znana Biblioteka Aleksandryjska, która wcale nie spłonęła. Przeciwnie, radzi sobie idealnie i sprawuje władzę, wydzielając ludziom wiedzę. Na swoich warunkach i tylko taką, która nie doprowadzi do rozwoju, mogącego jej zagrozić. W następnym rozdziale przeskakujemy kilka lat do przodu, mały chłopczyk z prologu jest już nastolatkiem i wyrusza do samej Aleksandrii na szkolenie organizowane przez tę największą z Bibliotek. Jego ojciec, szmugler książek, ma nadzieję, że Jess – tak ma na imię główny bohater – będzie jego szpiegiem. Jess wie, że czeka go straszliwa kara, jeśli ktoś w Bibliotece dowie się o jego rodzinnych powiązaniach. Na szkoleniu jest z nim grupka nastolatków z różnorakich krajów świata, a ich opiekunem naukowym zostaje uczony Wolfe, okrutny i bezwzględny. Jeśli lubicie klimaty trochę jak z Harry’ego Pottera, to ta element naukowa wam się spodoba. Nie będę streszczać całej akcji, powiem tylko, że w pewnym momencie Jess i jego przyjaciele zorientują się, że Biblioteka ma dwa oblicza, a na sercu wcale nie leży jej dobro podwładnych. Będą musieli dokonać niełatwych wyborów, opowiedzieć się po którejś ze stron, wybrać pomiędzy lojalnością – lecz właściwie wobec kogo? – a komfortowym życiem. Przy tym kilka scen naprawdę zapierających dech rozmachem, jak na przykład ucieczka Jessa i jego przyjaciół z oblężonego Oxfordu. Chociaż przez element akcji bohaterowie pocą się w upalnym Egipcie, to niezła cegła na długie jesienne wieczory. Można poobgryzać paznokcie z niepokoju i napięcia, lecz i zadumać się tak zupełnie w oderwaniu od świata z książki. Może niechcący, a może tylko z dużym wyczuciem i subtelnie, autorka dużo napisała o władzy. Starczy zerknąć na pierwsze z brzegu wiadomości, aby wiedzieć, co się losy na świecie. Wiadomo, że Biblioteka Aleksandryjska to nie Kreml ani nic z tych rzeczy, lecz władza to władza i trochę materiału do przemyśleń jest.Aha, gdyby ktoś pytał: jest i wątek miłosny! Autorka zapowiada trylogię, ja jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej!