Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Książka ebook "Warszawskie dzieci ’44" pozwala spojrzeć z zupełnie nowej perspektywy na udział młodszych mieszkańców miasta w Powstaniu Warszawskim. To nie opowiadanie o bohaterskich walkach małych żołnierzy ani dyskusja o tym, czy wolno było im dać broń do ręki lub wysłać z butelką zapalającą na barykady. Po raz pierwszy ukazuje, jak dzieci uczyły się żyć w zupełnie nowej dla nich powstańczej rzeczywistości. Jak dynamicznie musiały dorosnąć, by "wielka przygoda" nie zakończyła się śmiercią. Jak radziły sobie z przerażeniem, bólem, rozpaczą a także koszmarnymi doświadczeniami, których były uczestnikami bądź świadkami. A także jak z traumą wyniesioną z powstańczej Warszawy musiały zmagać się do końca życia. Skłania do refleksji, jak doświadczenie Powstania Warszawskiego były przekazywane kolejnym pokoleniom. Spojrzenie na to zdarzenie oczami dziecka, poznanie jego emocji i dramatów odsłania prawdę o potyczce pozbawionej heroizmu a także cenie, którą przyszło za nią zapłacić, by móc żyć dalej. O tym wszystkim dowiemy się, poznając wspomnienia m.in.: Beaty Tyszkiewicz, Krystyny Zachwatowicz-Wajdy, Magdaleny Zawadzkiej, Jarosława Abramowa-Newerlego, Jacka Fedorowicza, Krzysztofa Zanussiego, syna komendanta Armii Krajowej - Adama Komorowskiego, i syna "warszawskiej Niobe" - Mścisława Lurie. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Warszawskie dzieci '44. Prawdziwe historie dzieci w powstańczej Warszawie |
Autor: | Cubała Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zatrzymaj się. Posłuchaj wycia syren. Pomyśl. Jędruś, Lalka, Uszatek, Dzidziuś, Kajtek - to nie imiona bajkowych postaci, lecz pseudonimy dzieci, które podczas powstania były sanitariuszami, żołnierzami, budowały barykady i roznosiły środki medyczne. Jako matka, jako człowiek wiem, że nie powinno ich tam być. Nie powinny patrzeć. Słuchać. Odczuwać strachu. Ponieważ wojna nie jest dla dzieci, lecz nieproszona wyłącznie odbiera. Beztroskę. Jasną przyszłość. Życie. Nie powinno ich tam być. A jednak. Za oknem świst pocisków artyleryjskich. Bomby wybuchają tuż za rogiem. Powstańcy walczą do ostatniej kropli. Ponieważ Polska. A w małym pokoju na piętrze dojadanie zupy z zielonego groszku, ponieważ żal zostawić, czytanie Trylogii, stwarzanie na nowo małego świata na piwnicznych schodach - dziecięcej gazetki przywracającej nadzieję i wizja zdobycia niezliczonej ilości kulek do zabawy - pozostałości po amunicji. To literatura, która ugina kolana, ponieważ tylko w ten sposób można dostrzec perspektywę tych najmłodszych. Morze wspomnień, zdjęć i poruszające opowieści tych, którzy doświadczyli, m.in.: Beaty Tyszkiewicz, Krystyny Zachwatowicz-Wajdy, Magdaleny Zawadzkiej, Jarosława Abramowa-Newerlego, Jacka Fedorowicza, Krzysztofa Zanussiego, Adama Komorowskiego i Mścisława Lurie. To historia o dzieciństwie, w którym wojna staje się normą, a marzenia tracą skrzydła. Stają się nimi buty bez dziur i ponowne spotkanie z tatą. Z drugiej strony ogromna chęć aktywności u nastolatków, stania się częścią, wzięcia sprawy w własne ręce. Odwaga, czy może brawura? Przed oczami stale mam obraz matek przywiązujących do łóżek własnych synów, którzy chcieli uciec, by działać. Zbyt mały, aby walczyć, zbyt duży, aby stać bezczynnie - tak mówiły o sobie warszawskie dzieci 44'. Ta książka ebook nie kłamie. Choć w tych okolicznościach wolałabym znosić kłamstwo niż spoglądać w te roziskrzone dzieciństwem oczy wśród bezwzględności dorosłych, a ta wypełniała ogromne połacie powstańczej rzeczywistości. Są tu represje, które nie mają ludzkich oczu i trauma, która raz zasiana, pozostaje na zawsze. Nie ma tu jednak wyłącznie kadrów okrutnych, ponieważ w własnej naiwności ci najmłodsi jakby grali w jakąś grę, wpatrywali się w własnych bohaterów i pragnęli choćby dotknąć broni. Taki to był czas. Rzetelnie wydana pozycja, która nikogo nie pozostawi obojętnym. Przejmująca do granic ludzkiej wytrzymałości, ponieważ jak wytłumaczyć młodszym świat, który jest brudny, ciemny i okrutny? Jak wyjaśnić stwora wojny, który nie chce wypuścić ze własnych szponów? Co odpowiedzieć dziecku, które woła: "mamo, gdzie jesteś?", gdy mamy już nie ma? Pamiętajmy.
Powstanie Warszawskie. 63 dni walk, zakończonych klęską. Czy jednak dla dzieci, które brały w nim udział, także było porażką? Okupowana Warszawa została drastycznie zniszczona, to wiemy. Prześladowania dotknęły nie tylko rodziny powstańcze i ich samych, lecz wszystkich warszawiaków, historia tego nie ukrywa. Czy jednak wiemy, co przeżywali Ci 10-17 latkowie, kiedy dowiedzieli się, że Godzina W 1 sierpnia 1944 roku jest początkiem zmian? Czy na lepsze, tego nie wiedzieli. Agnieszka Cubała to autorka wielu publikacji o tematyce powstańczej, sama mam w planach przeczytać także ,,Miłość '44" jej autorstwa. Dzisiejsze Muzeum Powstania Warszawskiego stworzone w formie interaktywnej ma zachęcać młodego człowieka do pamiętania o tym, co było. Wystawy tam stworzone nie są jednak nacechowane uczuciami, które cechowały Powstańców. A tych było wiele. Powstanie było utrzymywane w ścisłej tajemnicy, więc niektórzy przyjeżdżając do stolicy na zakupy, przechodząc do krewnych nie spodziewali się nawet, że mogą tego samego dnia ani w ciągu bliskich nie wrócić do własnych mieszkań, domów, rodziny. Jak podkreśla autorka, nierzadko młodzi chłopcy, fałszując własny wiek na starszy, zaciągali się do służby, czy to informacyjnej, czy przy przenoszeniu listów, by służyć krajowi. Czy czuli się bohaterami i tak powinniśmy ich wspominać? Tym co uderza mnie w ,,Warszawskich dzidziusiach '44" to wypowiedź jednego z krewnych powstańców, który mówi, że w okresie powstania ginęli nie tylko powstańcy, a śmierć przypadkowych mieszkańców nierzadko bywała tragiczna. Najbardziej dotknięta w zakresie prześladowań kobiet, gwałtów, zabijania ich i niewinnych dzieci, była Wola. Tym, czego także nie wiedziałam, to że w okresie powstania wydawane były dwie gazetki dla dzieci, które były kalkowane w paru egzemplarzach, a potem przepisywane przez wolontariuszy, by trafiły do jak największej liczby dzieci. Były nimi ,,Jawnutka" i ,,Dziennik Dziecięcy", zachęcające dzieci do higieny, pomocy rodzicom, uważania na siebie. Zawierały także fragmenty wierszowe, rysunkowe a także miejsce, gdzie maluchy mogły wpisać własną kwestię. Nie da się ukryć, że choć od Powstania Warszawskiego minęło 67 lat, uczucia stale są żywe. Nie mogłam oderwać się od tej publikacji. Choć momentami jest zatrważająca, takie również były wydarzenia, które rozegrały się w stolicy 1944 roku. Pozycja obowiązkowa dla każdego Polaka, historie przeplatają się ze sobą, zebrane w tematycznych działach. Szeroko rozbudowana bibliografia, zdjęcia, pamiątki rodzinne w formie zdjęć. To wszystko tworzy spójną całość, obok której nie wolno przejść obojętnie.
Nie powiem, że tematyka wojny jest łatwa. Lubię czytać powieści fikcyjne osadzone w tamtych czasach natomiast jeśli mówimy o ebookach przestawiających ówczesną rzeczywistość jest zupełnie inaczej. Nie czytam takich książek. Są one dla mnie trudne i ciężkie. Jednak tym razem całkowitym przypadkiem sięgnęłam po „Warszawskie dzieci 44”. Są to prawdziwe historie dzieci, które przeżyły powstanie warszawskie. W książce pdf można znaleźć wspomnienia takich osób jak Beata Tyszkiewicz, Krzysztof Zanussi czy Jacek Fedorowicz. Początkowo w książce pdf jest opisywane normalne życie dzieci podczas bitew powstańczych. Ich zabawy, wydawane pisma dla nich przez dorosłych, aby choć na chwilę odciąć się od tego co działo się wokół. Jest również dużo stron poświęconych bohaterskim czynom dwunasto- czy czternastolatków. Jednak druga element książki jest znacznie trudniejsza, drastyczniejsza i brutalniejsza. Opisywane zbrodnie we wspomnieniach młodych są miejscami ciężkie do przebrnięcia. Jednak jest to potrzebne. Pamięć jest potrzebna, aby nigdy więcej to nie miało miejsca. Co myślę o samej książce? Nie będę ani jej odradzać, ani do niej zachęcać. Przeczytanie takiej książki wymaga świadomości tego co się czyta jak też dojrzałości. Jak już pisałam to nie jest prosta lektura. Niemniej jednak dobrze, że takie pozycje są wydawane na rynku wydawniczym. Pamięć musi przetrwać, ludzie muszą wiedzieć. Czytając sama tą książkę musiałam ją co jakiś czas odkładać. Przetrawić to co przeczytałam. Poukładać sobie w głowie albo po prostu przemyśleć tragedię jaka miała miejsce siedemdziesiąt pięć lat temu. Tamte pokolenie z roku na rok jest coraz mniej liczne. Więc teraz naszą rolą jest pamiętać to co się wydarzyło. Autorka, Agnieszka Cubała, zrobiła niesamowitą pracę. Książka ebook jest rzetelna i wnikliwa. Widać, że korzystała z wielu źródeł i wiedziała czego szukać, o czym chce napisać. Powstanie Warszawskie oczami dzieci żyjących wówczas to świeże, nowe spojrzenie na to wydarzenie. Najczęściej mówi się o żołnierzach, studentach, ostatnio nawet o kobietach, a przecież w ówczesnej Warszawie mieszkało kilka tysięcy dzieci i one również przeżywały tragedię.
Agnieszka Cubała wykonała doskonałą pracę. Przywołując w tekście autentyczne wspomnienia pochodzące z archiwalnych źródeł i uzupełniając je o trafny komentarz historyczny, stworzyła cenną publikację rzucającą światło na sytuację dzieci powstańczej Warszawy. Przyznam, że choć o Powstaniu Warszawskim czytałam już całkiem sporo, niewiele jest książek, które wywołały we mnie tak głęboki smutek. Wsłuchując się w dziecięce głosy, autentyczne relacje i doświadczenia czytelnik czuje wyraźnie grozę tych tragicznych dni. Książka ebook Agnieszki Cubały to nie tylko opowiadanie o małych żołnierzach, którzy ryzykowali życie w potyczce o wolność, lecz o wszystkich dzidziusiach - dzieciach, które musiały działać w zupełnie nowej rzeczywistości zdominowanej przez wojnę, lęk, głód i śmierć. To historia przerwanego dzieciństwa, przyspieszonego dorastania, potyczki o przetrwanie, bolesnych pożegnań, wojennej traumy a także emocjonalnych ran, których nie jest w stanie zagoić mijający czas. Kluczowa i niezbędna publikacja - polecam.