Średnia Ocena:
WIeloryby i ćmy
Autoportret wielokrotny i literacka opowiadanie o współczesności. Daleko za kołem podbiegunowym, na Spitsbergenie, jest osada. Stare drogi pozarastała tajga, okna szklarni rozbito. Po zamierzchłym życiu pozostało niewiele — niszczejące hangary, trochę śmieci, zeschnięte krzaki pomidorów. I cmentarz. Z brzydkimi, odlanymi z betonu nagrobkami. Pod jednym z nich leży ciało rocznej dziewczynki. Jego syn również ma rok. Został w kraju, a tak niedawno zasypiał mu na kolanach. Znacznie bliżej, na Śląsku, nie ma już śladu po starym młynie. Rozebrano go, ponieważ groził zawaleniem. Zniknął również dom, w którym na świat przyszedł jego pradziadek, a kopalnię, w której dziadek został śmiertelnie ranny, zastąpiła szkoła wyższa. Wszędzie wokół historia porozrzucała kości. Niektóre należą do tych, którzy patrzą ze starych zdjęć w rodzinnym albumie. Dalekie podróże i bliskie spotkania. Obserwacje, komentarze, refleksje. W własnych dziennikach Twardoch przeplata ogólnoludzkie z pokoleniowym, historyczne ze współczesnym, a oswojone z obcym.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | WIeloryby i ćmy |
Autor: | Twardoch Szczepan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
WIeloryby i ćmy PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!