Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Szesnastoletnia Sib wybiera się na zieloną szkołę – wraz z klasą ma cały semestr spędzić w spartańskich warunkach zagubionego w górach obozu, gdzie poza mnóstwem nauki czeka ją mnóstwo wysiłku fizycznego i groza wspólnego mieszkania z rówieśnikami. Tego wszystkiego Sib mogła się oczywiście spodziewać. Czy jednak poradzi sobie, gdy do tych kłopotów dojdzie głęboki kryzys w przyjaźni i coraz bardziej skomplikowana historia miłosna?Natomiast Lou – świeża kobieta w klasie – ani myśli się integrować i dostosowywać do świeżych kumpli i koleżanek. Stale przeżywa dramat, który rozegrał się w jej życiu niemal rok wcześniej i chce jedynie, by wszyscy dali jej święty spokój. Do świata żywych wraca dopiero, gdy nie może dłużej znieść intryg, których sieć coraz mocniej oplata Sib i jej najlepszą przyjaciółkę Holly.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | W dziczy |
Autor: | Wood Fiona |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Mocno odzwyczaiłam się od książek, gdzie mam do czynienia z dzieloną narracją. Miałam spore trudności z przestawieniem się na takie przeskakiwanie z jednej postaci do drugiej. Z czasem jednak mój umysł zaczął ze mną współpracować i przyswoił sobie ten kluczowy aspekt i – niemal bez awarii – mogłam całkowicie oddać się lekturze.Autorka odrzuca tradycyjny schemat przedstawienia zajęć szkolnych i przenosi nas w sam środek australijskiego pustkowia. To właśnie tam, w samym sercu gór, można odnaleźć budynki należące do obozowiska, którego nie można zaliczyć do tych luksusowych. Główne bohaterki musiały się zmierzyć ze spartańskimi warunkami, mnóstwem nauki a także zajęciami fizycznymi. Do tego wszystkiego dochodzi chęć dorosłych, żeby młodzież odrzuciła nowoczesność i zaczęła żyć w zgodzie z naturą. Lecz czy to możliwe?Fiona Wood miała całkiem interesujący pomysł na kreację własnego wyimaginowanego świata, jednak ja przez większość książki czułam, że czegoś tutaj brakuje. Nie chodzi mi tutaj o ukazanie całej tej dziczy i synchronizacji z naturą, jednak o sam wątek zajęć szkolnych. Miałam wrażenie, jakby był ignorowany i raz na jakiś czas pozwalano mu wyjść z szafy, by chwilę potem znowu go tam zamknąć. Tak samo drażniło mnie wieczne wspominanie nastolatków o stosunkach seksualnych, jakby młodzież myślała jedynie o seksie i o tym, gdzie najszybciej zakupi środki antykoncepcyjne. A może ja jestem już taka stara i naprawdę szesnastolatkowie interesują się takimi tematami? O zgrozo... Oby to nie była prawda!Muszę przyznać, że najlepiej czytało mi się rozdziały, gdzie narratorką była Lou. Kobieta – mimo potyczki z depresją – miała bardzo urzekający sposób na pokazywanie otaczającego ją świata. Oczywiście nie były to optymistyczne przemyślenia, jednak miały w sobie to coś, co porusza nawet najbardziej skamieniałe serca. Natomiast jeżeli chodzi o Sibyllę... Mam co do niej mieszane uczucia. Widziałam po niej, że to inteligentna dziewczyna, jednak była tak zaślepiona własną przyjaciółką, Holly, iż nawet nie zauważała, jak tamta na każdym kroku robi wszystko, byle tylko ją upokorzyć. Sib tkwiła w bardzo toksycznej przyjaźni. Nawet tak wycofana od społeczeństwa Lou potrafiła to dostrzec. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do Sibylli. Jeżeli mogę ponarzekać na postaci drugoplanowe, to wykorzystam ten moment i wyciągnę tutaj za włosy taką „osobowość”, jaką była Holly. Ta kobieta tak mnie doprowadzała do szału, że aż chciałam ją udusić. Dosłownie! Naprawdę nie potrafię znieść kogoś, kto zgrywa najlepszego przyjaciela, a na każdym kroku drwi sobie z tej drugiej osoby i rzuca jej kłody pod nogi. Aż czasami żałowałam, że autorka zbyt mocno zarysowała tę postać. Natomiast na prawdziwą uwagę zasługiwał Michael – najlepszy przyjaciel Sib, który był wiecznie spychany na bok. Ogromnie mu współczułam tych wiecznych upokorzeń ze strony uczniów, jednak chłopak zaimponował mi własną obojętnością na to wszystko. Niewiele osób potrafi ignorować takie zaczepki. Reszta pobocznych bohaterów była dla mnie jedynie tłem tła (cóż za dobór słów – brawa dla mnie) i nie przemawiała do mnie. Przedstawieni jako schematyczni nastolatkowie nie urzekają. I to naprawdę boli.Kunszt pisarski Fiony Wood jest poprawny, jednak brakowało mi niekiedy iskry rozpalającej wyobraźnię. Dostrzegałam ją jedynie, gdy do głosu dochodziła Lou. Właśnie przy niej autorka miała największe pole do popisu, jednak postanowiła ona mocniej skupić się na Sib, co nieco pogarsza sytuację. Nie mogę jednak odmówić tego, że ukazała ona tytułową dzicz w taki sposób, że miałam wrażenie, jakbym sama przebywała w tamtym miejscu, oddychała nowym powietrzem i przysłuchiwała się dźwiękom natury. To jest olbrzymi plus.[W dziczy] prezentuje nam, że nie każda przyjaźń należy do tych czystych i zrównoważonych. Niekiedy jedna strona daje za wiele od siebie, gdy druga bezpardonowo to wykorzystuje, nie dając nic w zamian. Aż ciężko uwierzyć, iż większość ludzi tkwi w tak toksycznych relacjach. To znacznie odbija się na psychice i odbiera pewność siebie. Wiem co mówię.Podsumowując:[W dziczy] to książka, która ma dużo zalet i minusów, jednak nie można ją uznać za koszmar wydawniczy. Chociaż jej lektura może pozostawić niedosyt czytelniczy, a tak odmienne bohaterki mogą nieco zdezorientować, to jednak warto zaryzykować i dać szansę tej historii. Tylko proszę nie wymagać od niej zbyt wiele.